- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w kategorii
gm. Santok
Dystans całkowity: | 2184.16 km (w terenie 503.00 km; 23.03%) |
Czas w ruchu: | 106:43 |
Średnia prędkość: | 16.24 km/h |
Liczba aktywności: | 34 |
Średnio na aktywność: | 64.24 km i 3h 57m |
Więcej statystyk |
Ludzisławice
Wtorek, 4 kwietnia 2023 | dodano: 04.04.2023Kategoria gm. Santok
Nie miałem dziś ochoty na żadne pagórki. Najprościej wobec tego wypuścić się w dolinę Warty i Noteci, tam różnice wysokości na przestrzeni wielu kilometrów wynoszą nie więcej niż 5 m. Drogą do Drezdenka dotarłem do Ludzisławic aby tam wykonać zwrot i wrócić przez Nowe i Stare Polichno, Gościnowo i Murzynowo.
Ludzisławice to powojenny chrzest wioski Louisenaue. Osada założona w 1780/92 przez właściciela Lipek początkowo nazywana Langen Werder przemianowana później na cześć córki właściciela Ludwiki. W 1928 połączono ją z mniejszymi osadami Esperance i Antoinettenlust. Wspominam o tym skomplikowanym rodowodzie współczesnych Ludzisławic ponieważ na miejscowym cmentarzu ewangelickim spotkałem się z nagrobkami na których wspomniane jest miejsce pochodzenia zmarłego. Zaniedbany cmentarz leży na jedynym wzniesieniu, wydmie. Spędziłem tam jakieś dwa kwadranse dla wytchnienia i zdjęć.
Miałem zamiar dotrzeć do przepompowni nad Notecią i wrócić do Polichna wałami. W zmianie decyzji pomogły mi luźno biegające psy, co prawda nie zdradzały jakiejś wrogiej postawy ale ochota przeszła. Wróciłem szosą. W Gościnowie zauważyłem że wyczerpały się baterie Garmina, nie został zapisany ok 15 km. fragment trasy.
Z cmentarza w Ludzisławicach.
Nagrobek kilkuletniego chłopca na którym jest wymienione również miejsce jego pochodzenia - Antoinettenlust (część Ludzisławic leżąca przy drodze do Drezdenka).
Kriegerdenkmal z Ludzisławic.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
47.36 km (7.00 km teren), czas: 02:57 h, avg:16.05 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Grodzisko w Santoku
Niedziela, 26 lutego 2023 | dodano: 26.02.2023Kategoria gm. Santok
Do wczoraj miałem nadzieję na wspólny z drezdeneckim Jednośladem" rajd dla wytrwałych". Wymagałoby to jednak wczesnego wyjazdu z domu i między innymi dlatego rodzina wyperswadowała mi te plany. Rajd do Santoka również mógłbym z czystym sumieniem zaliczyć do ekstremalnych ponieważ w najbardziej odludnej części drogi dopadła mnie prawdziwa zamieć.
Współczesny zamieszkały Santok leży na prawym brzegu Warty jednak bezludny skrawek Santoka z reliktami średniowiecznego grodziska jest położony na jej lewym brzegu i wymaga zajechania do niego od strony Deszczna, a konkretnie od Borku i Ciecierzyc. Właśnie w drodze do Borku którą dla urozmaicenia odbyłem po nadwarciańskich wałach znalazłem się w centrum śnieżycy. Później aura stała się łaskawsza.
Pierwotnie pagórek z śladami grodziska leżał w widłach Warty i Noteci, jedna z katastrofalnych powodzi w roku 1751 skończyła się tym że rzeka zmieniła koryto przesuwając się o kilkaset metrów na wschód i pozostawiając osadę na swoim południowym, lewym brzegu. Wkrótce i sama osada została przeniesiona na prawy wyższy brzeg a grodzisko uległo zapomnieniu. Grodzisko ponownie zostało odkryte w drugiej połowie XIX w związku z regulacją Warty. Badania archeologiczne potwierdziły istnienie w tym miejscu 12 warstw osadniczych z przedziału czasowego od VIII do XIV wieku.
Gal Anonim wzmiankował o nim pod datą 1097 nazywając go kluczem i strażnicą państwa polskiego. Znaczenie Santoka brało się stąd że jego położenie w wiekach średnich pozwalało kontrolować najdogodniejsze drogi wodne w głąb Wielkopolski którymi były rzeki Warta i Noteć, a ponadto tu znajdowała się najdogodniejsza przeprawa na szlaku lądowym z Pomorza w głąb Wielkopolski. Właśnie dlatego stanowił przedmiot ciągłych walk z Pomorzanami a później z Brandenburczykami. Historyczne losy Santoka są opisane dosyć szczegółowo na kartach "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", dla zainteresowanych jest to tom X, strony 301, 302 i 303.
Gal Anonim wspomniał że w roku 1097 podczas walk polsko-pomorskich w pewnym grodzie objawił się św. Wojciech płosząc Pomorzan którzy za pomocą przekupionych zdrajców chcieli go zająć. Wspomniał o tym również Długosz podając że miało to miejsce w Santoku. Na santockim zamku w roku 1260 miało miejsce wesele córki księcia Przemysła I, Konstancji z margrafem brandenburskim Konradem z dynastii askańskiej.
Budowle z kamienia pojawiły się po pożarze w 1265 r. Ulice zostały wybrukowane, a od zachodu wybudowano z cegły bramę. Ostatnim etapem w dziejach santockiego grodu było postawienie na kopcu ceglanej wieży. Była ona kilkakrotnie przebudowywana. Ostatecznie jednak popadła w ruinę.
Gród już od XV wieku znalazł się w granicach Brandenburgii i utracił swoje militarne i gospodarcze znaczenie na rzecz pobliskiego Landsberga (Gorzów Wlkp.) . Jednak pomimo utraty Santoka aż do upadku I Rzeczypospolitej zachował się tytuł kasztelana santockiego zasiadającego w senacie jako kasztelan mniejszy,( tzw. drążkowy gdyż zasiadali oni w senacie na wąskich ławach). Według listy z "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" ostatnim kasztelanem santockim w latach 1790-93 był Nikodem Zakrzewski Wysota.
Wcześniej bywałem tu już kilkakrotnie, wpisy można odnaleźć na blogu w latach 2016 , 2019, 2020. Poniżej kilkadziesiąt zdjęć z dzisiejszego wypadu.
Widok grodziska z dawnego koryta Warty. Ścieżka prowadzi do zachodniej bramy grodu.
Tak to wyglądało. Wschodnia brama prowadziła w kierunku dzisiejszego Polichna.
Współczesny Santok widziany z grodziska.
Gródek na kopcu. Późna XIV-XV wieczna faza zabudowy grodu z murowaną wieżą.
Kopiec z reliktami gródka. Widoczne na drugim planie zabudowania znajdują się już na drugim brzegu rzeki.
Stanowisko na którym odkryto cmentarzysko. Odkryto tu ponad 40 grobów ułożonych w regularnych rzędach.
Stanowisko na którym odkryto ślady kościółka grodowego.
Stanowisko na którym odkryto cmentarzysko. Odkryto tu ponad 40 grobów ułożonych w regularnych rzędach.
Stanowisko na którym odkryto ślady kościółka grodowego.
Wzniesienie z reliktami cmentarza i kościółka.
Stanowisko na terenie podgrodzia z reliktami zabudowy z VIII-IX wieku.
Zabudowa podgrodzia X-XIII wiek.
Stanowisko na którym odkryto ślady XIV-wiecznej kuźni.
Na wale podgrodzia.
I sam wał od strony fosy.
Nad fosą-przekopem.
Tu był most nad fosą, na średniowiecznej drodze do pobliskiego Polichna.
Santocki rzemieślnik.
Wały podgrodzia od strony dawnego koryta Warty.
Zachowane wały podgrodzia.
Wał podgrodzia prowadzący w kierunku dawnego koryta Noteci.
Chopinowskie wierzby.
Krajobraz ukształtowany przez rzeki.
Zarastające starorzecza Warty stanowią dla zwierząt bezpieczne wodopoje.
Starorzecze - wodopój.
Starorzecza Warty.
Barszcz Sosnowskiego, nazywany czasem zemstą Stalina. Do Polski sprowadzony został w końcu lat 50. XX wieku jako dar radzieckiego Wszechzwiązkowego Instytutu Uprawy Roślin w Leningradzie. Okazał się później rośliną niebezpieczną dla zdrowia ludzi (o czym się sam przekonałem) i trudną do zwalczenia.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
50.59 km (26.00 km teren), czas: 03:40 h, avg:13.80 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zdroisko
Czwartek, 5 maja 2022 | dodano: 05.05.2022Kategoria pow. strzelecko-drezdenecki, gm. Santok
Dziś wypuściłem się do kompleksu lasów zawartego pomiędzy Płomykowem, doliną Santocznej, Zdroiskiem i drogą krajową 22. Do Zdroiska dotarłem żółto-niebieskim szlakiem przez rezerwat Zdroiskie Buki. Rezerwat odwiedzam i piszę o nim przynajmniej raz w sezonie np. tu więc nie ma sensu się powtarzać.
Nie wjeżdżałem do samej wioski, skusiłem się bowiem na wjazd do bocznej uliczki która wyprowadziła mnie na groblę na Santocznej. Grobla spiętrzała ongiś rzeczkę dla potrzeb młyna, a może kuźnicy. Tutaj obie opcje są możliwe ponieważ w erze przedindustrialnej Zdroisko było lokalnym ośrodkiem wytopu i obróbki żelaza dla potrzeb armii pruskiej.
Stamtąd zawróciłem w kierunku Santoka planując jeszcze zajechać nad Jezioro Racze w okolicy Gralewa. Powrót do domu przez Janczewo, Górki i Gorzów.
Kolory na czasie.
Palisada nieznanego przeznaczenia.
Ustawiony w dowód wdzięczności władz Strzelec Krajeńskich dla leśników którzy uchronili dla przyszłych pokoleń walory doliny Santocznej.
Meandrująca Santoczna.
Kaskada w Zdroisku.
Ruiny młyna.
Dolinka Łączy.
Jezioro Racze.
Strzelnica w każdej gminie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
88.68 km (18.00 km teren), czas: 05:13 h, avg:17.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad Notecią
Poniedziałek, 25 kwietnia 2022 | dodano: 25.04.2022Kategoria gm. Santok
Znajomy z Lipek podrzucił mi wczoraj pomysł na krótką kilkugodzinną wycieczkę w okolice Polichna. Otóż na płaskiej, porżniętej rowami melioracyjnymi dolinie Noteci w okolicy Polichna wznosi się kilka sporych piaszczystych pagórków. Pagórki noszą ślady obróbki rękami człowieka. Są to jakieś nasypy i wykopy które z całą pewnością nie były stworzone siłami natury. Od strony Polichna pagórki sprawiają wrażenie że mogły służyć miejscowej ludności jako kopalnia piasku na własne potrzeby, dlatego pozostałe wykopy i nasypy podczas mojej poprzedniej wizyty wrzuciłem do tego samego worka nie zaprzątając sobie nimi głowy.
Wczoraj kolega wypuścił się do tych górek i na Facebooku zamieścił wpis z wycieczki oraz link do wpisu na pewnym lubuskim forum historycznym. Okazuje się że większość tych robót ziemnych nie ma nic wspólnego z pobieraniem piasku i jest dziełem wojsk szwedzkich w okresie wojny trzydziestoletniej (pierwsza połowa XVII wieku). Źródła historyczne wspominają o dwuletnim pobycie wojsk szwedzkich w Gorzowie i szańcach pod Santokiem. Wiele wskazuje na to że owe szańce zbudowano na tej górce pod Polichnem. Są to charakterystyczne nasypy dla stanowisk artylerii w kształcie litery "V" (raweliny) skierowane ostrym końcem w kierunku Noteci, oraz miejsce w niecce terenowej osłonięte stokami wzgórka i od niższej strony wałem w którym mogło być zlokalizowane obozowisko załogi. Miejsce znakomite do obrony ponieważ suchy pagórek chroniony otaczającymi moczarami przylegał do rzeki która zapewniała zaopatrzenie i transport, a w razie potrzeby pozwalało na niej zablokować żeglugę. Niewielkie zmiany wprowadzono w okresie II wojny światowej ryjąc na stokach wzgórków rowy i stanowiska strzeleckie.
Dziś było sporo jazdy w terenie. Do Lipek jechałem na przełaj przez Puszczę, oraz wzdłuż Noteci od Lipek do Polichna. Powrót szosą.
Bagna nad Notecią.
Szwedzkie szańce w Polichnie.
Zarys rawelinu.
Świąteczne zające z Baranowic.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
55.99 km (29.00 km teren), czas: 03:35 h, avg:15.63 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jeziora Racze i Grzybno oraz wydłużony powrót do domu
Niedziela, 10 października 2021 | dodano: 10.10.2021Kategoria ponad 100 km, gm. Santok
Wyprawa nad Jeziora Racze i Grzybno, a w zasadzie nad Racze nie doszła do skutku w ubiegłym tygodniu. O jeziorze Raczym i strudze z niego wypływającej natknąłem się kiedyś na jakąś notatkę dzięki której dowiedziałem się o jego istnieniu. Struga Łączna na dzień dzisiejszy jest tylko suchym korytem ale kiedyś napędzała trzy młyny wodne. Samo jezioro jest urokliwym, śródleśnym, wydłużonym akwenem rynnowym.
Susza hydrologiczna. Koryto Łącznej.
Jezioro Racze.
Bagienko nad Łączną.
Bezimienne jeziorko.
Dom nad Jeziorem Grzybno.
Jezioro Grzybno.
Od jeziora Grzybno rozpocząłem mocno wydłużony powrót do domu.
,
Rower:Kross
Dane wycieczki:
100.39 km (23.00 km teren), czas: 06:23 h, avg:15.73 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Santok
Środa, 6 października 2021 | dodano: 06.10.2021Kategoria gm. Santok
Około południa wybrałem się nad jezioro Racze koło Gralewa, zatem ogólny kierunek Santok. Nad jeziorem znalazłem się kiedyś przypadkowo wracając bezdrożami z Zdroiska. Pamiętam że na strudze wypływającej z jeziora były resztki jakiejś budowli, prawdopodobnie jazu i młyna. Dziś oprócz jeziora chciałem się im bliżej przyjrzeć, a w drodze powrotnej zajechać pod wieżę widokową górująca nad Santokiem.
Spod wieży rozciąga się rozległy widok na dolinę Noteci i Warty. Niedawno znajomy cyklista zadał pytanie jakie góry majaczą na horyzoncie. Nigdy nie zwróciłem na nie uwagi więc dziś przy okazji chciałem sprawdzić cóż to za masyw.
Niestety jeszcze w Puszczy Noteckiej (tam dopompowałem tylne koło) wjechałem na jakieś ostre świństwo które pod Płomykowem ostatecznie wypuściło mi powietrze z tylnej opony. Naprawa nie zajęła wiele czasu ale na tyle dużo że odebrałaby możliwość powrotu do domu przed 16-tą. W ten sposób została mi tylko wieża, jezioro muszę zostawić na inną okazję.
Jedyne wzniesienie wybijające się na południowym skraju horyzontu to odległa o jakieś 50 km. góra Bukowiec pod Łagowem i Jemiołów z masztami radiowo-telewizyjnymi. Ciekawość znajomego i moja zaspokojona, czas wracać.
Do niedawna przed mostem na Noteci straszył budynek dawno nieczynnego zajazdu, dziś nie zostało po nim śladu a na jego miejscu ma powstać budynek handlowy, bodajże sieci „Dino”
Santok - wieża.
Ujście Noteci (z lewej) do Warty (z prawej), widok spod wieży.
Zygzaki za rzeką to ścieżka edukacyjna na grodzisku Santok. Najstarsza i centralna część grodu to niewielkie wzniesienie pośrodku zdjęcia z ścieżką robiącą "S". Część tego wzniesienia została w przeszłości zniszczona w trakcie poszerzania i regulacji rzeki.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
58.22 km (15.00 km teren), czas: 03:48 h, avg:15.32 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad Noteć
Wtorek, 21 września 2021 | dodano: 21.09.2021Kategoria gm. Santok
Po raz kolejny ruszyłem na nowe szlaki nad Notecią. Sporą część trasy przejechałem lokalnymi drogami szutrowymi, których nigdy wcześniej nie próbowałem. Plan zakładał odwiedzenie Lipek Małych, a potem przeprawę na drugi brzeg Noteci w Goszczanowcu i powrót wałami do Santoka.
Gospodarstwa Lipek Małych są rozproszone w pobliżu wałów nadnoteckich. Z Lipek Wielkich można tu dotrzeć na dwa sposoby, szosą lub drogą szutrową przez Mąkoszyce. Dziś z ciekawości spróbowałem tego drugiego. Ciekawostkami związanymi z Lipkami Małymi są kościółek z 1907 roku, pomnik mieszkańców poległych podczas pierwszej wojny światowej i pomnikowy 300-letni dąb szypułkowy. W pierwszej połowie minionego wieku drzewo nosiło miano „Völkerschlacht-Eiche” (Dąb Bitwy Narodów), obecnie dąb pozostaje bezimienny.
Lipki Małe, kriegerdenkmal.
Zagadkowa kapliczka na przykościelnym placu.
Lipki Małe, kościółek.
Pomnikowy dąb z Lipek Małych.
Kiedyś Völkerschlacht-Eiche (Dąb Bitwy Narodów) dziś bezimienny.
Nadnoteckie widoki.
Samotna zagroda.
Spenetrowałem również drogi wśród łąk nad Notecią docierając szutrówkami do mostu w Goszczanowcu i po jego przekroczeniu przejeżdżając przez Górecko, Brzezinkę i Płomykowo. W Santoku trwa rozbiórka starego od dawna nieczynnego zajazdu którego ponura ruina straszyła przed wjazdem na most i bulwar.
Z Santoka powrót szosą.
Górecko, zwinięty asfalt do dawno zapomnianej przeprawy promowej. Po drugiej stronie Noteci leżą Lipki Małe.
Leżenie bykiem :).
Z łąk nad Notecią.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
82.93 km (41.00 km teren), czas: 05:19 h, avg:15.60 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jezierce, Lipki, Ludzisławice
Piątek, 9 kwietnia 2021 | dodano: 10.04.2021Kategoria gm. Santok
Koncepcja wycieczki do Puszczy Noteckiej zrodziła się niespodziewanie, pierwotnie w ogóle nie zamierzałem się nigdzie wybierać. Skoro jednak ruszyłem swoje cztery litery należałoby odwiedzić miejsca które jakoś od dawna omijałem, zatem Puszcza Notecka a konkretnie jaj zachodni naskórek pomiędzy Skwierzyną a Lipkami.
Jezierce odwiedzam stosunkowo często, ale drogą z Jezierc do Lipek ostatni raz jechałem kilka lat temu. Dziś natknąłem się na niej na poszukiwaczy skarbów z wykrywkami, właśnie jeden z nich coś namierzył i rozkopywał przydrożny piasek. Z czystej ciekawości zatrzymałem się żeby zobaczyć znalezisko, był to ........ mały kilkuzwojowy kłębek drutu wiązałkowego. Szczęśliwy znalazca w rozmowie wyznał że z reguły miejsca gdzie należałoby się spodziewać czegoś ciekawego są już dawno spenetrowane, a oni znajdują jedynie kapsle od napojów, nakrętki od butelek z czymś stosowanym dla pokrzepienia i dezynfekcji, czasem jakąś monetę, kawałek drutu, albo guzik.
Kawałek dalej stoi w lesie krzyż, taki jakie spotyka się czasem przy drogach w miejscach tragicznych wypadków drogowych. Ten mnie zdziwił, stoi wprawdzie przy drodze, ale w środku lasu i jest chyba odwiedzany.
Leśniczówka w Jeziercach z profilu.
Na przełaj przez puszczę.
Miejsce jakiejś niedawnej tragedii. Do najbliższych ludzkich siedzib jest stąd kilka kilometrów takiej drogi jak wyżej.
Miejsce jakiejś niedawnej tragedii. Do najbliższych ludzkich siedzib jest stąd kilka kilometrów takiej drogi jak wyżej.
Skoro jechałem do Lipek pomyślałem o odwiedzeniu cmentarzyska z epoki środkowego brązu. Jest tam w okolicy spory kawałek lasu pokryty kurhanami. Kopce są różnej wielkości, od zupełnie małych, wielkości większego kretowiska, do zupełnie sporych kilkumetrowych pagórków.
Jak zwykle nie obyło się bez kluczenia po lesie. Nigdy nie mogę z marszu trafić we właściwą drogę, dziś również było nie inaczej.
Kurhany w Puszczy Noteckiej (epoka środkowego brązu).
Wyjeżdżając z puszczy skierowałem się do pobliskich Ludzisławic.
Kiedyś w Ludzisławicach wypatrzyłem piaszczystą wydmę porośniętą dżunglą krzaków i chaszczy z których gdzieniegdzie wystawały fragmenty nagrobków. Górka wygląda trochę niesamowicie. Na płaskim i narażonym na wylewy Noteci terenie miejsca na cmentarze zazwyczaj wybierano na wzniesieniach. Ten podobnie jak wszystkie okoliczne również jest niemal kompletnie zdewastowany, chociaż chyba były podejmowane jakieś próby oczyszczenia z zarośli. Po prawej stronie w krzakach majaczy kriegerdenkmal, pomnik poświęcony pamięci mieszkańców wioski których kości leżą gdzieś na polach bitew pierwszej wojny światowej. Po tablicy inskrypcyjnej z nazwiskami poległych pozostały jedynie ślady na ścianach obelisku.
Cmentarzysko w Ludzisławicach.
Ludzisławice, stary cmentarz ewangelicki.
Ludzisławice, stary cmentarz ewangelicki.
Kriegerdenkmal, pomnik poległych w pierwszej wojnie światowej mieszkańców Ludzisławic.
Od Ludzisławic pozostał tylko szybki powrót do domu. Spory ruch ciężarówek na drodze 159 skłonił mnie do zboczenia w mniej ruchliwą, boczną drogę przez Gościnowo.
Nowe Polichno.
Dobrojewo.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
54.40 km (20.00 km teren), czas: 03:50 h, avg:14.19 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Grodzisko Santok
Poniedziałek, 10 sierpnia 2020 | dodano: 11.08.2020Kategoria gm. Santok
Mój pracodawca oddał mi dzień za jeszcze nieprzepracowane święto więc rankiem wyskoczyłem na grodzisko w Santoku. Za moich poprzednich bytności grodzisko stanowił wzgórek zarośnięty krzakami i gdzieniegdzie zryty jakimiś nieczytelnymi dla laika wykopami. Ostatnio jeżdżąc do Gorzowa zauważyłem że wzgórek jest odkrzaczony i uporządkowany. Z współczesnego Santoka do grodu można dostać się promem z którego nigdy nie korzystałem. Dziś również dostałem się tam drogą lądową przez Borek.
Historyczny Santok leżał na piaszczystym wzgórku w rozwidleniu rzek, wówczas na prawym brzegu Warty i lewym Noteci. Po powodzi w 1885 koryto Warty przesunęło się o kilkaset metrów w kierunku Polichna pozostawiając obecnie grodzisko na na swoim lewem brzegu. Gall nazywał gród kluczem i strażnicą królestwa. Istotnie w czasach piastowskich gród stanowił jedno z nielicznych miejsc gdzie można było drogą lądową przekroczyć bagniste doliny Warty i Noteci natomiast żeglujący w głąb kraju rzekami; Wartą i Notecią musieli tędy przepływać. Gród funkcjonował nieprzerwanie od ok VIII do XIV wieku kiedy stracił swoje znaczenie na rzecz pobliskiego Gorzowa. Dziś oczekuje tylko na turystów.
Zrobiłem trochę zdjęć tablic rozmieszczonych na ponad kilometrowej ścieżce poprowadzonej przez różne ważne miejsca.
Grodzisko w Santoku.
Najstarszy gródek. Po roku 1885 w trakcie poszerzania Warty uszczknięto nieco z tego pagórka, a przy okazji robót odkryto ślady grodziska.
Cmentarz przykościelny.
Brama wjazdowa do grodu.
Gródek na kopcu.
Kopiec na którym odkryto ślady najstarszego gródka i wspomnianej wyżej wieży.
Kościół grodowy.
Po drugiej stronie rzeki.
Kuźnia na wale.
Relikty zabudowy.
Wały grodu.
Relikty nieukończonej budowli.
Wały wewnętrzne grodu.
Warsztat rogownika.
Zabudowa podgrodzia.
Przekop między Wartą a Notecią.
Most drewniany na średniowiecznej drodze.
Południowo-zachodni wał podgrodzia.
Jeszcze dziś ma wysokość kilku metrów.
Ostatni rzut oka na grodzisko.
I współczesny Santok.
Ostatni rzut oka na grodzisko.
I współczesny Santok.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
57.80 km (23.00 km teren), czas: 04:05 h, avg:14.16 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów
Środa, 29 lipca 2020 | dodano: 30.07.2020Kategoria gm. Santok
Ostatni z codziennych wyjazdów do Gorzowa. Nie wykluczam że może się okazać że sporadycznie będę musiał w czymś pomóc i będą dalsze.
W drodze do Gorzowa postanowiłem sprawdzić dokąd prowadzi asfaltowa droga odchodząca gdzieś w pola. Oczywiście wyprowadziła w pola i odludzie a nawet usiłowała się zakończyć na podwórzu samotnego gospodarstwa, wcześniej jednak pod kątem prostym przecinała ją inna, chyba uczęszczana bo nie zarośnięta droga gruntowa. Właśnie ta droga doprowadziła mnie z powrotem do asfaltu jednak już w Osiedlu Poznańskim, czyli praktycznie u bram Gorzowa.
W drodze powrotnej poświęciłem w Santoku kilka chwil dla mostu na Noteci. Most nazywany czasem mostem Swarta jest w zasadzie niemal wierną repliką oryginału. Wspomniany Swart w latach 1914-33 sprawował funkcję starosty gorzowskiego. Za jego kadencji w 1927 r zbudowano nowy most który zastąpił starszy drewniany. Most nazwano na cześć starosty jego imieniem. O tym jak ważna była ta przeprawa może zaświadczyć fakt że na prawym brzegu Noteci strzegły go aż cztery schrony uzbrojone w karabiny maszynowe. Most przetrwał do stycznia 1945 r. kiedy to został wysadzony przez wycofujących się niemieckich saperów. Trzeba tu jednak zaznaczyć że wysadzenie mostu wcale nie opóźniło radzieckiego natarcia i jeszcze tego samego dnia w Santoku pojawiły się radzieckie czołgi. Obecny most, bardzo zresztą podobny do swojego poprzednika został odbudowany dopiero w roku 1960.
Starorzecza Obry. Zakole odcięte od dawnego koryta szosą Skwierzyna- Gorzów.
Trochę wąsko jak na trzy szlaki. O szczupłości miejsca wspominałem przy okazji historii santockiego kościoła zamieszczonej w którymś z poprzednich wpisów;
Most Swarta.
Most Swarta- współczesny.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
63.72 km (2.00 km teren), czas: 03:08 h, avg:20.34 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)