blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 68763 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2018

Dystans całkowity:654.97 km (w terenie 66.00 km; 10.08%)
Czas w ruchu:39:56
Średnia prędkość:16.40 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:81.87 km i 4h 59m
Więcej statystyk

W plener

Czwartek, 12 lipca 2018 | dodano: 12.07.2018

   Wyskoczyłem po godzinie 18:00 w pola i łąki pod Trzebiszewem. Kiedyś był tam poprowadzony żółty szlak rowerowy, dziś go trochę skomplikowałem jadąc koroną wału przeciwpowodziowego.
  Na wale chciałem odszukać ruiny bunkra w którym volkssturmista Kurt  Ehrhardt (główny księgowy w fabryce Maxa-Bahra) w styczniu 1945 bronił tysiącletniej Rzeszy. Osoba taty Ehrhardta i fakt że należał do załogi tego bunkra zaczerpnięte z książki "1945 Trzebiszewo" jego syna Dietera Ehrhardta.  Dzisiejsze pozostałości to kilka dużych brył żelbetu i kupka betonowego gruzu wbitych w wał powodziowy. 
   Do ruin bunkra prowadzi przejezdna droga gruntowa sprzed kościoła w Trzebiszewie, ale ja dotarłem tam od strony Rakowa. Dalej wpadłem na pomysł jazdy koroną wału. Początkowo było nawet nieźle, trawy po kolana zaczęły się w punkcie od którego przestało się już opłacać zawracać.  Poniżej wału biegła jakaś ścieżka wydeptana przez wędkarzy ale dostępu do niej bronił busz barszczu Sosnowskiego. Było to kilkaset metrów ciężkiej walki z przeciwnościami. W końcu udało się przedrzeć do wspomnianej ścieżki którą dotarłem pod trzebiszewską przepompownię. Dalej wał bywa wykorzystywany jako droga gruntowa i jazda po nim znów stała się przyjemnością. Wałem dojechałem do przepompowni w Brzozowcu, a nawet częściowo zapuściłem się pod Borek. Powrót przez Brzozowiec, dalej droga przy S-3, Trzebiszewo i powrót szosą.


Rower:Kross Dane wycieczki: 40.85 km (24.00 km teren), czas: 02:37 h, avg:15.61 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Bo Bledzewa za Obrę

Środa, 11 lipca 2018 | dodano: 11.07.2018

   Przed wyjazdem plany były pomyślane ze znacznie większym rozmachem, jednak za mostem na Obrze w Bledzewie nastąpił całkowity upadek morale. Straciłem ochotę na Międzyrzecz i skręciłem w kierunku "Dolatówki". Skromniejszy plan zakładał dotarcie do Gorzycy, a dalej jak Bóg da. Dojechać do Gorzycy też mi nie było pisane. Za mostkiem na Strudze Jeziornej z przyjemnością zrobiłem sobie kolejne ograniczenie, i w rezultacie wróciłem Mostem Bieruta na prawy brzeg Obry, a dalej przez Głębokie i powrót w kierunku Skwierzyny. Od Popowa dorzuciłem sobie jeszcze trochę jazdy po lesie. Wyszło ładne 40 km.

Leśny rozjazd
Leśny rozjazd w pobliżu mostka na Strudze Jeziornej. Niesamowite wrażenie robi kępa drzew oplecionych jakimiś pnączami. Nie jest to bluszcz. Tuż obok drogi pod mchami są ukryte fundamenty domu młynarza, myślę że pnącza zostały tu zasadzone rękoma jego rodziny.

Nad ujściem Strugi Jeziornej
Nad ujściem Strugi Jeziornej. Rozlewiska ciągną się aż do Jeziora Chycina. Spiętrzenie Obry na zaporze w Bledzewie zmieniło tu całkowicie krajobraz, ale nie jest wykluczone że są to jakieś ślady stawu młyńskiego.

Opuszczony zajazd nad Głębokim
Opuszczony zajazd nad Głębokim. Zaintrygował mnie długi wielopiętrowy mocno zużyty dach widoczny z drogi za płotem, specjalnie zajechałem przed bramę aby zobaczyć od frontu to czego się domyślałem. Kolejny niepotrzebny ośrodek.

Przydrożne osty
Przydrożne osty.


Rower:Kross Dane wycieczki: 40.36 km (17.00 km teren), czas: 02:30 h, avg:16.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wolsztyn

Poniedziałek, 9 lipca 2018 | dodano: 09.07.2018Kategoria ponad 100 km, Wielkopolska

  Spróbowałem dotrzeć do Wolsztyna. Wolsztyn był w planach na ten rok przy okazji parady parowozów, wtedy jednak nic z tego nie wyszło, siła wyższa :). Dziś znalazłem się tam nieco znienacka, nie zdążyłem sprawdzić co tam jest ciekawego do zobaczenia więc skończyło się tylko na objechaniu miasta, zresztą bardzo ładnego. Parowozownię pominąłem, zostawiłem ją na inną okazję, zakładam bowiem że jeszcze kiedyś tam zajadę. 

Drewniany kościół w Łomnicy k/Zbąszynia.
Drewniany kościół w Łomnicy. Trafiłem tam przypadkowo podczas kilkunastokilometrowej jazdy drogą gruntową z Miedzichowa do Zbąszynia.

Cmentarz żołnierzy radzieckich w Wolsztynie.
Cmentarz żołnierzy radzieckich w Wolsztynie.

Wolsztyński ratusz.
Wolsztyński ratusz. 

Pałac Mycielskich.
Pałac Mycielskich w parku nad jeziorem. 

Kościół parafialny Niepokalanego Poczęcia NMP
Kościół parafialny Niepokalanego Poczęcia NMP.

Obra pod Zbąszyniem.
W drodze powrotnej. Obra pod Zbąszyniem. 

Pałac w Dąbrówce Wielkopolskiej.
Pałac w Dąbrówce Wielkopolskiej. 




Rower:Kross Dane wycieczki: 175.01 km (13.00 km teren), czas: 09:51 h, avg:17.77 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Do Templewa i z powrotem

Niedziela, 8 lipca 2018 | dodano: 08.07.2018

  Bez szczególnych wrażeń, ot zwykły niedzielny spacer przy świetnych warunkach pogodowych. Mankamentem było utyskujące towarzystwo :).


Rower:Kross Dane wycieczki: 43.61 km (0.00 km teren), czas: 03:35 h, avg:12.17 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Myślibórz

Piątek, 6 lipca 2018 | dodano: 06.07.2018Kategoria ponad 100 km, Gorzów, Zachodniopomorskie

   Dziś odwiedziłem kolejne miasto które dotychczas było dla mnie ukryte w cieniu Gorzowa, to zachodniopomorski Myślibórz. Oddalony od Gorzowa o ok 40 km., a od Skwierzyny niecałe 70. Czyli nie jest zbyt odległy, ale trzeba się przedzierać do niego przez sam środek Gorzowa co mnie do takiej wyprawy tej pory dosyć skutecznie zniechęcało. 
   Trasa prowadziła przez Deszczno, potem niemal 10 km. bardziej lub mniej zatłoczonymi ulicami i ląduję w gminie Lubiszyn. Sam Lubiszyn zostaje z boku. Lokalne drogi nieco zaniedbane ale zupełnie przyzwoite, ruch samochodowy śladowy. Zależało mi żeby do Myśliborza wjechać od strony Dębna dlatego wybrałem drogę przez Dalsze.
   Myślibórz za sprawą częściowo zachowanych dawnych murów miejskich swoim klimatem przypomina mi nieco Strzelce Krajeńskie. Miasto przez prawie dwa i pół wieku pełniło funkcje stolicy Nowej Marchii więc było silnie ufortyfikowane. Z trzech bram w murach miejskich zachowały się dwie; Pyrzycka i Nowogrodzka, trzecia wznosiła się w ciągu drogi do Kostrzyna, Na pierwsze fragmenty murów natknąłem się zaraz po tym jak organizacja ruchu wymusiła na mnie opuszczenie brzegów Jeziora Myśliborskiego. Dalej dotarłem do Bramy Pyrzyckiej, tam nastąpił zwrot w kierunku śródmieścia czyli Rynek z Ratuszem, kolegiata, kaplica Św. Ducha (dziś Muzeum Pojezierza), kościół i klasztor dominikanów (dziś Dom Kultury) i ponownie wracam pod obwarowania czyli Baszta Prochowa, Brama Nowogródzka gdzie opuszczam śródmieście. Jeszcze ostatni postój przed Kaplicą św. Gertrudy (dziś pracownia artysty) oraz pomnikiem pilotów litewskich którzy zginęli pod Pszczelnikiem w roku 1933 podczas przelotu na trasie Nowy Jork - Kowno i opuszczam miasto.
  W drodze powrotnej zamierzałem odwiedzić Nowogródek Pomorski, ale na wskutek niewielkiego błędu nawigacyjnego dopiero pod Karskiem zauważyłem że mam go już za plecami. Od Karska powrót drogami poznanymi podczas wyjazdów do Barlinka. Tym razem omijam Gorzów zbaczając w Kłodawie do Wojcieszyc i Wawrowa. Do domu wracam trasą przez Santok.

Gorzowska Dominanta
Gorzowska Dominanta. Rondo św. Jerzego przy zjeździe z Mostu Staromiejskiego na Zawarcie. Wnętrze ronda zajmuje platforma widokowa. Podobno przez Gorzowian bywa nazywana pajęczakiem lub "Teklą".

Studnia Czarownic na gorzowskim Wełnianym Rynku
Studnia Czarownic na gorzowskim Wełnianym Rynku, powstała na początku XX wieku, żeby upamiętnić rzeczywiste spalenia na stosie mieszkanek Gorzowa podejrzanych o czary. Pierwotnie stała na dziedzińcu ratusza przy ul. Obotryckiej. Po zniszczeniu w 1945 r. została zrekonstruowana w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i ustawiona na Wełnianym Rynku.

Dalsze - kościół
Lapidarium w pod-myśliborskim Dalszem
Kościół i lapidarium w Dalszem. Kościół mnie zainteresował ponieważ podobno był ofiarą kolektywizacji w latach 50. Mieszkańcy Dalszego stanowczo sprzeciwili się wówczas utworzeniu w ich wiosce kołchozu, a władze w odwecie zamknęły na cztery spusty kościół który przetrwał wojnę bez specjalnych zniszczeń. Zamknięty kościół niszczał, dopiero w latach 1990-93 udało się uzyskać zgodę na odbudowę. Przy dużym wsparciu i wkładzie mieszkańców na osiemnastowiecznych fundamentach - najwierniej, jak to było możliwe - odtworzono bryłę kościoła z głazów narzutowych i cegły. Podczas odbudowy zebrano stare płyty nagrobne i fragmenty krzyży tworząc lapidarium.

Fragment dawnych murów miejskich Myśliborza
Fragment dawnych murów miejskich Myśliborza.

Brama Pyrzycka
Brama Pyrzycka.

Myśliborski ratusz
Myśliborski ratusz.

Kaplica św. Ducha, dziś muzeum
Kaplica św. Ducha, dziś muzeum.

Brama Nowogródzka
Brama Nowogródzka.

Baszta Prochowa
Baszta Prochowa.

Kolegiata myśliborska
Kolegiata myśliborska.

Dawny klasztor dominikanów
Dawny klasztor dominikanów, po sekularyzacji pełnił różne funkcje. Dziś siedziba Miejskiego Centrum Kultury.

Kaplica św. Gertrudy, dziś pracownia artysty
Kaplica św. Gertrudy, dziś pracownia artysty.

Pomnik litewskich lotników
Pomnik litewskich lotników przed kaplicą św. Gertrudy. Pomnik miał w wewnątrz zamontowane jakieś elementy, niestety do dziś zachowało się tylko to czego wandal nie dał rady wyrwać. Kaplica św. Gertrudy do 1945 spełniała funkcje religijne, w jej wnętrzu między innymi były wystawione szczątki lotników którzy zginęli pod Myśliborzem w roku 1933 podczas próby przelotu z Nowego Jorku do Kowna bez lądowania.

Przystań w Santoku
Powrót do domu. Przystań w Santoku widziana z mostu na Noteci.


Rower:Kross Dane wycieczki: 155.57 km (4.00 km teren), czas: 08:59 h, avg:17.32 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Zemsko, Popowo

Czwartek, 5 lipca 2018 | dodano: 05.07.2018

  Wyjazd w celach rodzinnych.


Rower:Kross Dane wycieczki: 20.64 km (0.00 km teren), czas: 01:39 h, avg:12.51 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dębno

Środa, 4 lipca 2018 | dodano: 04.07.2018Kategoria ponad 100 km, Zachodniopomorskie

  Jestem na urlopie. Dziś nie było żadnych planów dotyczących urlopowicza zatem na dobry początek wycieczka do Dębna. W ogóle zainteresował mnie ten sektor który w stosunku do Skwierzyny jest ukryty za Gorzowem czyli od drogi 132 do Kostrzyna do dawnej trójki w kierunku Szczecina. Gorzów działa dla mnie jak parawan, nigdy nie chce mi się przebijać przez miasto żeby zajrzeć co ukrywa się w jego cieniu i w rezultacie ostatni raz w okolicy Lubiszyna byłem chyba jakieś trzydzieści lat temu. Z Lubiszyna była możliwość przedarcia się do Witnicy ja jednak ruszyłem do Dębna.  Powrót do domu znanymi drogami przez Cychry, Kamień Wielki, Witnicę, z przeprawą przez Wartę w Świerkocinie i dalej przez Studzinkę, Kołczyn do szosy Kostrzyn-Skwierzyna. W ten sposób w drodze powrotnej ominąłem rozkopany od tamtej strony Gorzów.

Gorzowski Świnster
 Gorzowski "Świnster" . Kontrowersyjna rzeźba ufundowana kilkanaście lat temu przez gorzowskiego radnego Finstera. Dla niektórych moralnie naganne były odsłonięte atrybuty męskości golasa. O jego pobyt na gorzowskim Wełnianym Rynku toczyły się prawdziwe boje, później zniknął w magazynie. Dziś przejeżdżając Hawelańską zauważyłem że stoi sobie spokojnie na skwerku nie rażąc już nikogo swoją golizną.

Pomnik poległych w I wojnie światowej mieszkańców Tarnowa/gm. Lubiszyn
Pomnik poległych w I wojnie światowej mieszkańców Tarnowa/gm. Lubiszyn. Zaskoczyła mnie troska współczesnych mieszkańców o jego stan. W okresie międzywojennym stawiano je niemal w każdej większej miejscowości, dziś większość z nich tolerowana przez obecnych mieszkańców stoi zapomniana gdzieś na uboczu. Z przypadkiem troski i ufundowania nowych tablic zetknąłem się tylko w którejś z miejscowości w okolicy Górzycy.

Barbórka z Barnówka. W pobliżu istnieje jedna z największych w Polsce kopalni ropy naftowej
Współczesna Barbórka z Barnówka. W pobliżu istnieje jedna z największych, o ile nie największa w Polsce kopalnia ropy naftowej.

Domy optantów w Dębnie Lubuskim
Domy optantów w Dębnie Lubuskim. Po I wojnie światowej na ziemiach polskich zostało ok 2 mln. Niemców. Mogli oni zadecydować czy chcą pozostać przy dotychczasowym obywatelstwie, musieli jednak w tym wypadku z całym dorobkiem wyprowadzić się do Niemiec. Zaczęto dla nich budować specjalne osiedla, jedno z nich powstało w Dębnie. Do dziś zachowało się z niego dziesięć drewnianych domów przy ul. Grunwaldzkiej.

W Dębnie Lubuskim
W Dębnie Lubuskim.

Przy pomniku Orła Białego w Dębnie
Przy pomniku Orła Białego w Dębnie.

Uliczka w Dębnie
Ulica w Dębnie. Biała kamienica w głębi należała do Juliusza Neumanna, właściciela jednej z najpoważniejszych XIX-wiecznych drukarni w Brandenburgii. Pod koniec XIX wieku firma zatrudniała 300 osób, a drukarnia specjalizowała się w wydawaniu czasopism i książek o tematyce roślinnej, myśliwskiej, rolniczej i rybackiej. Dla swoich pracowników Neumann zakupił wiele budynków mieszkalnych, na własny koszt zbudował sąsiadujący z kamienicą (niewidoczny) budynek poczty oraz sfinansował przebudowę ratusza.

W Cychrach
Kościół w Cychrach. Ufundowany przez templariuszy z pobliskich Chwarszczan.

Łabędzia rodzina na Kanale Bema w Kołczynie
Łabędzia rodzina na Kanale Bema w Kołczynie.


Rower:Kross Dane wycieczki: 153.53 km (0.00 km teren), czas: 08:36 h, avg:17.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Za Obrę

Niedziela, 1 lipca 2018 | dodano: 03.07.2018

  Rodzinny wyjazd w lasy za Obrę miał na celu sprawdzenie jak ma się sprawa z jagodami. Pomysł całkowicie chybiony. Las wysuszony, jagody nieliczne i mikroskopijnej wielkości, drogi w proszku. Wnuki będą się musiały zadowolić borówką amerykańską z marketu :) .


Rower:Kross Dane wycieczki: 25.40 km (8.00 km teren), czas: 02:09 h, avg:11.81 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)