blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 68763 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Lubniewice

Dystans całkowity:1553.83 km (w terenie 386.00 km; 24.84%)
Czas w ruchu:77:23
Średnia prędkość:15.59 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:73.99 km i 4h 50m
Więcej statystyk

Wąwozy w Uroczysku Lubniewsko.

Czwartek, 9 lutego 2023 | dodano: 09.02.2023Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

   W ubiegłym roku zaciekawił mnie sulęciński zielony szlak pieszy nad wąwozami w Uroczysku Lubniewsko. Z dotychczasowej praktyki wynikało że w większości przypadków szlaki piesze są poprowadzone ścieżkami i drogami które lepiej lub gorzej da się jednak pokonać na rowerze. Ścieżka nad wąwozami określana jest jako szlak trudny i nie ma tu żadnej przesady, a skala trudności przerosła możliwości roweru i cyklisty. Chcąc trzymać się szlaku musiałbym przez większość trasy pojazd prowadzić a miejscami nieść co przy sporym nachyleniu stoków byłoby raczej niewykonalne. Stąd pewne modyfikacje, korzystałem głównie z dróg pożarowych łapiąc gdzieniegdzie oznakowanie szlaku. Szlak jest mocno urozmaicony i wart odwiedzenia przed rozpoczęciem sezonu wegetacyjnego, później widoczność ograniczy listowie.

Prawdopodobnie ruiny folwarku Helminenwalde (Ordzików)
Prawdopodobnie ruiny folwarku Helminenwalde (Ordzików). Wprawdzie przedwojenne mapy WIG-u sytuują ten folwark po przeciwnej stronie przedwojennej linii kolejowej ale miejsce się zgadza. Nieistniejący folwark powstał w 1785 roku i wchodził w skład majątku w Gliśnie.

Żródła Czerwonego Potoku
Źródła Czerwonego Potoku.

   Całość szlaku to 12,7 km ale uznałem że najciekawsza część zaczyna się na czwartym kilometrze przy źródłach Czerwonego Potoku. Ścieżka nad brzegiem głębokiego kotła z źródliskami była lekko przedwczesnym początkiem tej części szlaku bowiem nieco dalej odkryłem wygodny wjazd na drogę pożarową z interesującym mnie oznakowaniem. W dole po prawej stronie widoczny zaporowy stawek "Żabie Oko" i malowniczy most kolejowy nad wąwozem i potokiem. Za kolejnym wiaduktem szlak zbacza nad Wąwóz Pierwszy Lepszy, i tu już zostałem pokonany po raz pierwszy. Nad wlot kolejnego wąwozu udało się dotrzeć drogą pożarową, był to Wąwóz Długi z strumykiem na dnie, szlak prowadzi w głębsze partie wąwozu niestety dla mnie niedostępne. Kolejny dostępny z mojej drogi to wlot do Wąwóz Wielkiego. Wąwozy leżące na dalszej części szlaku dostępne tylko dla piechurów. Wąwóz Żubrowski znam, zatem ominąłem. Jeszcze kilka mniejszych jarów i wyjeżdżam nad pole z olbrzymim głazem narzutowym Sobierajskim Kamieniem, stąd brzegiem Jarów Brzezina i Sucha Rzeka dotarłem do szlaku okrążającego jezioro Lubniewsko. Pokonałem około 8 km i niemal 400 metrów różnicy poziomów.

Źródła Czerwonego Potoku
Źródła Czerwonego Potoku.

Nad kotłem z źródłami Czerwonego Potoku
Ścieżka nad kotłem z źródłami Czerwonego Potoku.

Żabie Oko i wiadukt nad Czerwonym Potokiem
Żabie Oko i wiadukt nad Czerwonym Potokiem.

Pod nieisniejącą linią kolejową do Gorzowa
Pod nieistniejącą linią kolejową do Gorzowa.

Wlot do Wąwozu Długiego
Wlot do Wąwozu Długiego.

Początek Wąwozu Wielkiego
Początek Wąwozu Wielkiego.

Sobierajski Kamień
Sobierajski Kamień.

  Aby nie wracać przez Osiecko i Bledzew okrążyłem jeziora Lubiąż i Krzywe, przez Trzcińce wydostałem się na szosę do Gorzowa. Przy zjeździe do rezerwatu Jezioro Janie zapuściłem się po raz ostatni w lasy. Tym razem czas nie pozwolił na inny wariant niż szybki przejazd do drogi krajowej 24, ostatnie 15 kilometrów byłem zmuszony jechać szosą z tirami na karku. 

Rezerwat Jezioro Janie
Rezerwat Jezioro Janie.

Przeprawa przez Lubniewkę
Przeprawa przez Lubniewkę.

I jak zwykle przydrożny syf w lesie.
I jak zwykle przydrożny syf w lesie. 


Rower:Kross Dane wycieczki: 79.94 km (31.00 km teren), czas: 05:51 h, avg:13.66 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Sobieraj

Czwartek, 26 stycznia 2023 | dodano: 26.01.2023Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

   Wyruszając z domu miałem zamiar odwiedzić Uroczysko Lubniewsko wjeżdżając nad jezioro i do doliny Czerwonego Potoku od strony Sobieraja. Istniało ryzyko że nad Wąwozem Żubrowskim i na dnie doliny może być trochę błota, nie przewidziałem jednak że już od Sobieraja dalsza droga przez pola jako gruntowa jest po prostu "nieodśnieżona". Wyglądało to na tyle niezachęcająco że zawróciłem do Jarnatowa, zresztą czas pozostały do zmroku nie pozwalał na jakieś większe eksperymenty z przedłużaniem wycieczki.
    Droga do Jarnatowa to kombinacja znanych mi szlaków drogą krajową 24 i dziesięciokilometrowej drogi pożarowej z Wałdowic do Lubniewic, z właściwie nieznaną drogą pożarową z lubniewickiego osiedla Trzcińce do Jarnatowa. Z Jarnatowa wypuściłem się mocno zużytą szosą w kierunku Sobieraja. Jak wspomniałem wyżej, w Sobieraju nastąpił spadek morale i motywacji, zawróciłem, pokręciłem się trochę po Jarnatowie i ruszyłem do Lubniewic. Powrót z Lubniewic klasyczną drogą przez Osiecko i Bledzew.
    Kilka miesięcy temu byłem w Jarnatowie na wycieczce rowerowej zorganizowanej przez lubniewicki GOK i miejscowe społeczeństwo po uporządkowaniu tamtejszych gminnych mauzoleów. Mauzoleum w Jarnatowie należało do rodu von Böttinger. Protoplasta jarnatowskich Böttingerów Theodor był właścicielem odziedziczonego po ojcu browaru w Würzburgu, a jako zięć Friedricha Bayera, właściciela fabryki farb udziałowcem w firmie teścia.  Po śmierci teścia jako członek zarządu fabryki farb wspólnie z swoimi szwagrami Rumpffem i Bayerem juniorem w dużej mierze przyczynił się do jej przekształcenia w ogólnoświatowy koncern. Od 1925 już po śmierci Theodora koncern Bayera stał się częścią kartelu znanego jako IG Farben. Theodor był aktywny politycznie i działał w wielu stowarzyszeniach gospodarczych. Doczesne szczątki Theodora i jego żony Adele spoczęły w nowo zbudowanym grobowcu. Nie dane było im zaznać spokoju wiekuistego. Po mniej więcej dwóch dekadach grobowiec został splądrowany i do niedawna w jego wnętrzu walały się szczątki trumien i góry śmieci. Gdzie ostatecznie znalazły się kości małżonków zapewne dziś nikt już nie wie. Proces dewastacji po wykonanych w ubiegłym roku robotach ruszył od nowa, dziś już została wyrwana część kraty zabezpieczającej wnętrze. Poniżej kilka zdjęć z Jarnatowa.

Dworek w Trzcińcach
Dworek w Trzcińcach. Trzcińce są osiedlem włączonym do Lubniewic. Kiedyś był tu folwark po którym został dworek i kilka domów.

Dębowa aleja w Jarnatowie
Dębowa aleja w Jarnatowie.

Dawna gorzelnia w Jarnatowie
Dawna gorzelnia w Jarnatowie.

Grobowiec mauzoleum rodu von Böttingerów
Grobowiec mauzoleum rodu von Böttingerów.

Górna część mauzoleum
Górna część mauzoleum.

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna.



Rower:Kross Dane wycieczki: 72.77 km (19.00 km teren), czas: 04:39 h, avg:15.65 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Lubniewice "Szlakiem Gminnych Mauzoleów"

Sobota, 6 sierpnia 2022 | dodano: 08.08.2022Kategoria Stare nekropolie i mauzolea, pow. sulęciński, Lubniewice

      Od lat włóczę się po bardziej lub mniej zapadłych zakątkach okolicznych gmin i powiatów. Interesują mnie między innymi mauzolea miejscowych rodów ziemiańskich. W czasie swoich wędrówek po okolicach Lubniewic natrafiłem ongiś w Jarnatowie w chaszczach obok miejscowego cmentarza na mauzoleum Böttingerów i podobne Wartenbergów Gliśnie. Ucieszyła mnie wzmianka w prasie że w ostatnim czasie społeczeństwa tych wiosek przy wsparciu burmistrza i GOK-u uporządkowały teren wokół budowli i zabezpieczyły przed dalszym zaśmiecaniem i dewastacją ,a w dzisiejszą sobotę zorganizowały wycieczkę rowerową szlakiem tychże mauzoleów. Oczywiście skorzystałem z okazji.
     Mauzoleum w Jarnatowie powstało około roku 1920 po śmierci Theodora Böttingera. Böttingerowie weszli w posiadanie majątku w Jarnatowie w roku 1909. Zakup majątku być może związany był z nadaniem mu w roku 1907 dziedzicznego szlachectwa. Wcześniej Theodor był właścicielem odziedziczonego po ojcu browaru w Würzburgu, a jako zięć Friedricha Bayera, właściciela fabryki farb udziałowcem w firmie teścia. Pierwszy sukces odniósł po przejęciu browaru kiedy w przeciągu ośmiu lat kilkakrotnie zwiększył produkcję tworząc znakomicie prosperującą firmę. Po śmierci teścia jako członek zarządu fabryki farb wspólnie z swoimi szwagrami Rumpffem i Bayerem juniorem w dużej mierze przyczynił się do jej przekształcenia w ogólnoświatowy koncern. Od 1925 już po śmierci Theodora koncern Bayera stał się częścią kartelu znanego jako IG Farben. Po roku 1951 Bayer zaczął ponownie funkcjonować jako samodzielny podmiot działający w branży chemicznej i farmaceutycznej.
   Theodor był aktywny politycznie i działał w wielu stowarzyszeniach gospodarczych. Dochował się trójki dzieci: Friedricha, Heinza (niemiecki dyplomata i bankier) oraz najmłodszego Waldemara działającego w branży bankowej. W roku 1920 Heinz i Waldemar odziedziczyli Jarnatów, a w 1925 dokupili pobliski Żubrów. Waldemar na początku 1945 roku trafił do sowieckiego obozu pracy w Krzeszycach gdzie wkrótce zmarł, a jego zona podobno jeszcze przez kilka lat zanim wyjechała do Niemiec pracowała w majątku jako robotnica.
    W zbudowanym po śmierci ojca mauzoleum spoczęły doczesne szczątki Theodora i jego żony Adele. Jeszcze do niedawna w zdewastowanym wnętrzu walała się góra śmieci i widoczne były szczątki trumien. Teraz teren uporządkowano, śmieci wywieziono i z ciekawością czekamy na dalsze decyzje dotyczące, jak mówił później w Gliśnie pan Czarnuch, naszego wspólnego dziedzictwa europejskiego.
   Niemal pół wieku wcześniej w roku 1857 w posiadanie Glisna wszedł przedstawiciel starego junkierskiego rodu Wartenbergów, Hans Otto. Wcześniejsi właściciele Glisna czerpali zyski z fabryki w Świerczowie i uzdrowiska z kasynem w Gliśnie. Wartenberg jako niemiecki arystokrata uważał że nie licuje to z jego honorem tworząc z nabytych dóbr ordynację i skupiając się na czerpaniu zysków z ziemi i jej płodów. Wkrótce miejsce zabudowy uzdrowiskowej zajęły budynki folwarczne. Nie zapomniał również o sprawach wieczystych budując w roku 1865 mauzoleum grobowe dla siebie i rodziny. Pierwszą osobą której doczesne szczątki w nim spoczęły był zmarły w niemowlęctwie syn Hansa, miało to miejsce w roku budowy mauzoleum. Kolejnymi "lokatorami" krypty zostali: w roku 1892 sam Hans Otto von Wartemberg, i w 1903 jego żona Aleksandriena oraz brat Hansa – Adolf Luis Maks von Wartenberg. Oczywiście po roku 1945 mauzoleum zostało splądrowane a szczątki zmarłych usunięte.
    Za moich poprzednich wizyt miejsce nosiło ślady pobytu wandali i miłośników tanich trunków.
   Tak się składa że w Gliśnie byłem zaledwie kilka dni wcześniej więc skorzystałem poniżej z robionych wtedy zdjęć.

Jarnatów, mauzoleum Böttingerów

Mauzoleum Böttingerów
Jarnatów, mauzoleum Böttingerów.

Herb Böttingerów
Herb Böttingerów.

Jarnatów, z starego cmentarza ewangelidkiego
Jarnatów, z starego cmentarza ewangelickiego.

Glisno, mauzoleum von Wartenbergów
Glisno, mauzoleum von Wartenbergów.

Glisno, mauzoleum. Herby małżonków; Hansa von Wartenberga i jego żony Aleksandreine z rodu von Kalkreuthe
Glisno, mauzoleum. Herby małżonków; Hansa von Wartenberga i jego żony Aleksandreine z rodu von Kalkreuthe.

Glisno, kamień upamiętniający miejsce katastrofy lotniczej z lat czterdziestych
Glisno, mijany w drodze powrotnej kamień ustawiony na miejsce katastrofy lotniczej z 14 marca 1944. Poświęcony jest pamięci feldwebla Ericha Rauta i unteroffiziera Helmuta Heiliga, którzy zginęli w tym miejscu śmiercią lotnika. Samolot miał być maszyną cywilną. Okoliczności wypadku i przyczyna upamiętnienia pilotów pozostaną już zapewne bez wyjaśnienia.



Rower:Kross Dane wycieczki: 72.00 km (13.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Glisno

Czwartek, 4 sierpnia 2022 | dodano: 04.08.2022Kategoria Stare nekropolie i mauzolea, pow. sulęciński, Lubniewice

    Powtórka wczorajszej wycieczki, ale tym razem przedłużona do Glisna i z powrotem przez Nową Wieś. 
    W drodze do Lubniewic zamiast jechać szosą przez Sokolą Dąbrowę skusiłem się na oznakowany szlak rowerowy spod Bledzewa do Osiecka. Szlak mniej więcej od wysokości Krzywokleszcza jest nim tylko z nazwy, sądząc po pokrzywach ostatni raz jechał tędy ktoś w poprzednim sezonie wegetacyjnym. Skapitulowałem przy pierwszej bocznej do szosy.
   Z Glisna do Nowej Wsi kilka kilometrów zabytkowego bruku, dalej szosą przez Templewo i Goruńsko.

Kościół w Gliśnie
Kościół w Gliśnie. Wybudowany w 1837 przez Israela Mosesa Henocha, zaprojektowany przez Karla Friedricha Schinkla. Henoch był Żydem i właścicielem majątku w Gliśnie, a kościół ufundował w trosce o potrzeby duchowe swoich pracowników, praktykujących ewangelików.

Pomnik czynu osadników wojskowych w Gliśnie
Pomnik czynu osadników wojskowych w Gliśnie.

Glisno, mauzoleum von Wartenbergów
Glisno, mauzoleum von Wartenbergów. Wybudowane około 1865 r, splądrowane w 1945 r. przez żołnierzy radzieckich. Przed rokiem 1945 spoczywało w nim czterech członków rodziny: jego budowniczy Hans z małżonką Aleksandriene, ich zmarły w niemowlęctwie syn i brat Hansa - Adolf.

Glisno, mauzoleum. Herby małżonków; Hansa von Wartenberga i jego żony Aleksandreine z rodu von Kalkreuthe
Glisno, mauzoleum. Herby małżonków; Hansa von Wartenberga i jego żony Aleksandreine z rodu von Kalkreuth.

Rower:Kross Dane wycieczki: 63.48 km (13.00 km teren), czas: 03:52 h, avg:16.42 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Uroczysko Lubniewsko, dolina Czerwonego Potoku

Sobota, 11 grudnia 2021 | dodano: 11.12.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

    Dziś ciąg dalszy przedwczorajszej wycieczki do Uroczyska Lubniewsko. Tym razem zapuściłem się do doliny Czerwonego Potoku ale tylko do wysokości stawu Żabie Oko i ceglanego wiaduktu kolejowego spinającego brzegi wąwozu. Szlak można byłoby przedłużyć dalej do źródeł strumyka i na górę Głaźnik. Warto byłoby się tam wybrać dla zabytków przyrody nieożywionej, czyli do Koźlego i Gołębiego Kamienia. Niestety o ile szosy są dziś zupełnie przyzwoite to po lesie jeździ się dosyć ciężko, a ponadto pozostaje kwestia krótkiego dnia.
    Czerwony potok, niespełna trzykilometrowa rzeczka wypływa z źródlisk ukrytych gdzieś w wąwozach wcinających się w zbocza wysoczyzny rozciągającej się w kierunku Wędrzyna, początkowo wije się w głębokim jarze, przed wiaduktem kolejowym rozlewa się w niewielki staw o wdzięcznej nazwie Żabie Oko i na drugiej stronie rozlewa się po zabagnionej dolinie aby w końcu wpaść do jeziora Lubniewsko. Kiedyś przy wylocie Żubrowskiego Wąwozu był młyn wodny po którym zostało jedynie parę kamieni i przeprawa przez strumyk
    Od wiaduktu zamierzałem starym nasypem dotrzeć do Glisna i wrócić do domu przez Lubniewice. Tamtejszy węzeł szlaków znam stosunkowo dobrze ale dziś, może przez zimową scenerię, niechcący wjechałem w drogę do Wędrzyna. Początkowo trochę sceneria mi nie pasowała, ale kierunek był do przyjęcia więc nie zawracałem. Może w ten sposób dołożyłem trochę kilometrów ale zyskałem na lepiej odśnieżonej drodze przez Trzemeszno, Grochów i Templewo.
  Wszystko wskazuje że na tym skończy mi się laba i dłuższe wycieczki w okresie przedświątecznym. Poniżej parę zdjęć:

Do Lubniewic
Do Lubniewic.

Jezioro Lubniewsko
Jezioro Lubniewsko.

Uroczysko Lubniewsko
Uroczysko Lubniewsko.

Dolina Czerwonego Potoku
Dolina Czerwonego Potoku.

Wąwóz Czerwonego Potoku
Wąwóz Czerwonego Potoku.

Stawek Żabie Oko
Stawek Żabie Oko.

Most kolejowy nad wąwozem Czerwonego Potoku
Most kolejowy nad wąwozem Czerwonego Potoku.


Rower:Kross Dane wycieczki: 77.86 km (11.00 km teren), czas: 05:05 h, avg:15.32 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Uroczysko Lubniewsko, Wąwozy Żubrowskie

Czwartek, 9 grudnia 2021 | dodano: 09.12.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

    Kiedy ponad dziesięć lat temu po raz pierwszy trafiłem na niebieski szlak rowerowy nad jezioro Lubniewsko poczułem jakbym się wrócił do krainy młodości na rodzinnym Pogórzu Ciężkowickim. Niezliczone pagórki, przepastne wąwozy a do tego wyskakujące z zza każdego zakrętu liczne zatoki jeziora zauroczą chyba każdego kto ma odrobinę wrażliwości na piękno przyrody i krajobrazu. Pod tymi dwoma linkami pozwoliłem sobie zamieścić kilka wspomnień i zdjęć z poprzednich wyjazdów
   Na razie zima obchodzi się z nami łagodnie, no bo cóż to za przeszkoda temperatura tuż poniżej zera, brak wiatru i kilka centymetrów śniegu. Więc warunki do wyjazdów wręcz wymarzone, na dodatek na razie nie ma dla emeryta żadnego czasochłonnego zajęcia więc korzystam z okazji.
    Wczoraj wieczorem przyszedł mi do głowy pomysł wyjazdu do Lubniewic na szlak wokół jeziora Lubniewsko i do wąwozów pod Żubrowem.
    Lubniewice, kilkutysięczne miasteczko leżące o dwadzieścia parę kilometrów na południowy zachód od Skwierzyny zostało hojnie obdarzone przez Stwórcę w wody i lasy. Samo miasteczko leży na przesmyku pomiędzy jeziorami Lubiąż i Krajnik, a tuż za rogatkami rozciąga się kolejne - Jezioro Lubniewsko i otaczający je “Zespół Przyrodniczy Uroczysko Lubniewsko” będące celem mojej dzisiejszej wycieczki. Jezioro leży w obniżeniu terenu a jedynie od strony jeziora Lubiąż teren się obniża, oba jeziora łączy kilkudziesięciometrowy przesmyk. Za sprawą licznych wzniesień i wąwozów teren wokół jeziora przypomina podgórski.
     W zboczach schodzących od zachodniej strony do misy jeziora wody polodowcowe wyżłobiły kilkanaście wąwozów. Najefektowniejszym z nich jest “Wąwóz Żubrowski”, drugi cel dzisiejszej wycieczki. Długi na około 700 metrów z licznymi odgałęzieniami i bardzo stromymi zboczami wrzyna się w zbocze doliny na około 30 metrów. Stromizna zboczy sprawia że dla patrzącego z dna wąwozu wydaje się że jest to co najmniej dwa lub trzy razy więcej.
    Brak czasu sprawia że rezygnuję z wizyty pod pobliskim równie efektownym wiaduktem kolejowym nad Czerwonym Potokiem. Z wąwozu zjeżdżam do ruin Górskiego Młyna i zawracam do domu. Rozbieżność  pomiędzy zapisanym śladem GPS a rzeczywistym wynosząca ok 6 km. spowodowana jest tym że nad brzegami Lubniewska na pewiem czas wyłączył mi się zapis.
  Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego wyjazdu:

Lubniewice. Hotel Woiński
Lubniewice. Hotel Woiński.

Jezioro Lubiąż
Jezioro Lubiąż. Przy widocznej „małej wyspie” archeolodzy odsłonili liczne pale świadczące o zastosowaniu tu konstrukcji palafitowej pochodzącej z 1. poł. X w. Przeznaczenie wyspy nie jest znane, możliwe, że było to miejsce kultu.

Serce z Lubniewic
Serce z Lubniewic.

Do Wąwozów Zubrowskich i Górskiego Młyna
Do Wąwozu Żubrowskiego i Górskiego Młyna.

Wlot do Wąwozu Żubrowskiego
Wylot Wąwozu Żubrowskiego.

W głębi wąwozu
W głębi wąwozu.

Wąwozy, efektowne rozgałęzienie - kocioł
Wąwóz, efektowne rozgałęzienie - kocioł.

Ruina Górskiego Młyna
Ruina Górskiego Młyna.

Dolina Czerwonego Potoku
Dolina Czerwonego Potoku.

Wyjaśnienie dlaczego potok jest Czerwony
Wyjaśnienie dlaczego potok jest Czerwony?

Lubniewsko
Lubniewsko "Domek nad wodą".



Rower:Kross Dane wycieczki: 74.08 km (26.00 km teren), czas: 04:34 h, avg:16.22 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wąwóz Żubrowski

Niedziela, 6 czerwca 2021 | dodano: 06.06.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

   Korzystając z rowerowej pogody wypuściłem się nad jezioro Lubniewsko do Wąwozu Żubrowskiego. Wąwóz Żubrowski jest największym z kilku wąwozów wydrążonych przez spływające wody w stromym zboczu schodzącym od strony Sulęcina i Żubrowa do leżących w obniżeniu dolin Czerwonego Potoku i jeziora Lubniewsko. Wszystkie znane mi źródła mówią że wąwozy zawdzięczamy trzeciemu zlodowaceniu.
   Od samej Skwierzyny do Lubniewic po raz pierwszy dotarłem leśnymi drogami pożarowymi. Przez lata wypadów w lasy pomiędzy Skwierzyna a Sulęcinem poznałem większość dróg przebiegających z północy na południe teraz pozostało znaleźć kilka odcinków wschód-zachód które połączyłoby je w sensowną całość. Udało się w zasadzie bez większych problemów.

Lubniewka
Lubniewka.

Lubniewsko. Mostek na bezimiennym cieku
Lubniewsko. Mostek nad bezimiennym ciekiem.
.
   Jar jest częścią Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego "Uroczysko Lubniewsko". Dla cyklisty najwygodniejszy jest dostęp od strony dolinki Czerwonego Potoku. Po kilkudziesięciu metrach rower i tak trzeba zostawić na pastwę losu. Na szczęście miejsce jest rzadko odwiedzane i po godzinie znalazłem swój środek lokomocji w tym samym miejscu gdzie go porzuciłem.
   W głąb wąwozu prowadzi dzika i wąska ścieżka meandrująca dnem wśród wysokich na kilkadziesiąt metrów zboczy w których tkwią liczne głazy, i piaskowcowe żebro. Główne koryto liczy ok 800 metrów, ale  wąwóz posiada również boczne odgałęzienia.  Wąwóz jest jednym z najciekawszych cudów przyrody w okolicach Lubniewic.

Dno wąwozu

W Wąwozie Żubrowskim

Ścieżka na dnie wąwozu

W głębi wąwozów
W głębi wąwozu.


Lubniewsko.



Rower:Kross Dane wycieczki: 69.80 km (35.00 km teren), czas: 04:15 h, avg:16.42 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Uroczysko Lubniewsko

Sobota, 15 maja 2021 | dodano: 15.05.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

    Uroczysko Lubniewsko jest kontynuacją poprzedniej wycieczki. Dla urozmaicenia drogę do Lubniewic na odcinku do Osiecka odbyłem leśnymi drogami pożarowymi przez Pniewo. 

Opuszczone przez ludzi Pniewo
Opuszczone przez ludzi Pniewo.

Lubniewice widziane zza jeziora Krajnik
Lubniewice widziane zza jeziora Krajnik. Jezioro okrążyłem dla wąwozu z Diabelskim Kamieniem.

Diabelski Kamień
Diabelski Kamień.

Dolina Czrewonego Potoku
Uroczysko Lubniewsko. Dolina Czerwonego Potoku.

Wiadukt znad Czerwonego Potoku
Wiadukt znad Czerwonego Potoku.

Tu była leśniczówka Winklerów
To już Łagowsko-Sulęciński Park Krajobrazowy. Miejsce gdzie stała leśniczówka Winklerów spalona przez Rosjan w 1945 r.

W Kursku
W Kursku. Płyta boiska widocznego poniżej kościoła odbiega nieco od poziomu. Tak na oko ta bramka jest około pół metra wyżej od przeciwległej. Któraś drużyna zawsze ma pod górkę :). 

Bledzewski rynek
Bledzewski rynek.


Rower:Kross Dane wycieczki: 90.15 km (31.00 km teren), czas: 06:17 h, avg:14.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Lubniewice

Czwartek, 13 maja 2021 | dodano: 13.05.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

    Odkładana od tygodnia wycieczka do Lubniewic.
    Obiła mi się o uszy pogłoska jakoby remontowany od wielu lat Nowy Zamek w Lubniewicach został udostępniany dla turystów. Sprawdziłem osobiście, zamek należący do fundacji książąt Lubomirskich jest nadal ogrodzony i pilnowany przez ochroniarzy, żadne ślady nie wskazują na to że można obejrzeć wnętrza.
   Drugi z lubniewickich zamków tzw. Stary Zamek stojący na wjeździe do miasteczka ma jeszcze mniej szczęścia do remontów. Mam wrażenie że już dorosło młode pokolenie lubniewiczan które nie pamięta życia tętniącego w tym gmachu za czasów gdy był ośrodkiem wypoczynkowym.
   Powałęsałem się zatem trochę po miasteczku i  parku nad jeziorem Lubiąż. Powrót do domu leśnymi drogami. Zygzaki na mapie są spowodowane takim a nie innym układem szutrowych dróg pożarowych w tej części lasów.

W Lubniewicach
W Lubniewicach.

Lubniewicka uliczka
Lubniewicka uliczka.

Park Miłości
Park Miłości.

W Parku Miłości
W Parku Miłości.

Lubniewka
Rzeczka Lubniewka.

Mostek Miłości
Mostek Miłości.

W parku
W parku.

Stary
Stary "Nowy Zamek".

Pustostan
Pustostan.

Jezioro Lubiąż
Jezioro Lubiąż.

Budynek bramny
Budynek bramny.

Ratusz
Ratusz.

Fontanna Dobrosąsiedztwa
Fontanna Dobrosąsiedztwa.



Rower:Kross Dane wycieczki: 61.39 km (16.00 km teren), czas: 03:42 h, avg:16.59 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wokół wędrzyńskiego poligonu

Sobota, 6 lutego 2021 | dodano: 06.02.2021Kategoria ponad 100 km, Łagów, pow. sulęciński, pow. świebodziński, Lubniewice

   W związku z ostatnimi informacjami dotyczącymi wilków grasujących w okolicy Gościmia a popartymi filmikami z wilkiem taszczącym w pysku głowę psa, czy też przechadzających się jak koty między domami w Trzebiczu, dostałem od rodziny stanowczy zakaz wałęsania się po Puszczy Noteckiej a nawet przekraczania Warty. Na nic zdały się próby wytłumaczenia że wilki nie gustują w ludzkim mięsie i raczej nic mnie nie zeżre. Nie ma sensu kopać się z koniem, dla świętego spokoju obrałem kierunek na południe tym bardziej że w okolicach Sulęcina ostatni raz byłem pewnie około roku temu. 
   Skoro Sulęcin to po drodze mijam Lubniewice i Glisno. Ostatnio zainteresowała mnie górnicza przeszłość tych dwóch miejscowości. Tak, tak, okazuje się że w przeszłości w Gliśnie działała jedna z najstarszych kopalni węgla brunatnego na dzisiejszych ziemiach Polski. Przy okazji wyjaśniła się sprawa działających tam od XVII wieku kopalni ałunu. Ałun to siarczan potasowo-glinowy mający działanie ściągające i aseptyczne stąd dawniej był stosowany do tamowania krwawienia z zacięć przy goleniu. Stosowany jest również w kosmetyce. Największe zapotrzebowanie na ałun zgłaszali farbiarze tkanin gdzie był stosowany jako zaprawa przy przygotowywaniu tkanin do barwienia. Rodzaj stosowanej zaprawy miał olbrzymie znaczenie dla trwałości barw.
  Wracając do górniczej przeszłości Glisna, otóż pod koniec XVIII wieku na terenie majątku powstała kopalnia ziemi ałunowej wraz z ałuniarnią. Mułek ałunowy towarzyszy czasem pokładom węgla brunatnego. Lokalizacja kopalni jest niepewna ale z dużym prawdopodobieństwem można wskazać na pagórki na północ od wioski. Wydobycie ałunu nie przyniosło właścicielowi spodziewanych zysków ponieważ monopol na sprzedaż ałunu w Prusach miała kopalnia w Bad Freienwalde. Zresztą kilkanaście lat później dotychczasowy właściciel majątku, von Poser, został zmuszony do ogłoszenia upadłości. W roku 1819 majatek Glisno wraz z kopalnią wykupił jeden z wierzycieli von Posera berliński kupiec Henoch. W następnym roku kopalnia oprócz ziemi ałunowej zaczęła wydobywać węgiel brunatny. Wkrótce okazało się że wcześniejsze nadanie górnicze dotyczyło wyłącznie ałunu więc wydobycie węgla jest nielegalne. Henoch wystąpił zatem z prośbą o ustanowienie pola górniczego. Nadania uzyskał w grudniu 1820 na pole "Caroline" i w lutym 1821 na pole "Hermann". Były to najstarsze nadania górnicze dotyczące węgla brunatnego w Brandenburgii, a działająca na ich podstawie do roku 1869 kopalnia "Caroline&Hermann" należała do najstarszych kopalni węgla brunatnego w granicach dzisiejszej Polski.
   Korzystając z źródeł wód mineralnych i mułu węglowego w roku 1820 Henoch otworzył w pałacu uzdrowisko. Nieistniejące obecnie źródła odkryto przy okazji budowy pałacu w roku 1790, woda źródlana podobno była przeźroczysta i bezbarwna ale posiadała bitumiczny zapach. Źródła występowały również na terenie kopalni ałunu. Kąpiele w tej wodzie były polecane na choroby układu nerwowego. Najistotniejszym jednak produktem uzdrowiska był muł węglowy, prawdopodobnie posiadał właściwości mułu borowinowego. Kąpiele w mule miały leczyć choroby układu nerwowego, reumatyzm, choroby skórne i kobiece. W latach 1842-1857 majątek wraz z uzdrowiskiem i tkalnią należał do Wilhelma von Müller. Koniec uzdrowiska nastąpił w roku 1857 wraz z kolejną zmianą właściciela majątku, Nowy właściciel von Wartenberg uważał że ciągnięcie zysków z działalności uzdrowiska nie licuje z godnością arystokraty i skupił się wyłącznie na działalności rolniczej.
  Henoch jako człowiek interesu w roku 1823, na północ od wsi, założył również wyżej wspomnianą tkalnię jedwabiu. W roku 1857 tkalnia została oddzielona od majątku i także zmieniła właściciela. W roku 1865 tkalnię zakupiła firma Wilhelm Schroeder & Co. Nowy właściciel wybudował nowy, dwukondygnacyjny budynek tkalni w którym w roku 1886 zainstalowano nowe krosna mechaniczne napędzane maszyną parową. Ponieważ maszyna parowa wymagała dużych ilości węgla brunatnego właściciel zakupił najbliższą funkcjonującą kopalnię "Fest" w Lubniewicach. Po II wojnie światowej fabrykę przejęły gorzowskie Zakłady Przemysłu Jedwabnego „Silwana”. Dziś budynki fabryczne stoją opuszczone i niszczeją. 

Budynek XIX-wiecznej tkalni jedwabiu w Lubniewicach-Świerczowie
Budynek XIX-wiecznej tkalni jedwabiu w Lubniewicach-Świerczowie.

Glisno - prawdopodobna lokalizacja najstarszych kopalni węgla brunatnego na terenie współczesnej Polski
Glisno - prawdopodobna lokalizacja jednej z najstarszych kopalni węgla brunatnego na terenie współczesnej Polski.

  Ponieważ zaplanowałem okrążenie wędrzyńskiego poligonu czas nie pozwolił na zajechanie pod dawne uzdrowisko, czyli pałac w którym ma siedzibę lubniewicki oddział Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Jazdę kontynuowałem do Sulęcina a następnie do Torzymia. Fakt że zapomniałem mapy zemścił się jazdą czterokilometrowym zniszczonym brukiem z Małuszowa do Walewic podczas gdy niespełna kilometr poniżej biegła wygodna droga asfaltowa. Jak widać nie zawsze trzeba ufać drogowskazom. 

Kościółek w Poźrzadłach k/Łagowa
Kościółek w Poźrzadłach k/Łagowa.

Poźrzadła jeszcze raz
Poźrzadła jeszcze raz.

Brama marchijska w Łagowie
Brama marchijska w Łagowie.

Łagowski zamek
Łagowski zamek joannitów.

Dawna stacja kolejowa w Sieniawie
Dawna stacja kolejowa w Sieniawie.

  Ruchliwa droga 92  na odcinku od Koryt do Poźrzadła na szczęście posiada dosyć szerokie pobocze, pomimo tego z ulgą porzuciłem dalszą jazdę na rzecz drogi do Łagowa.
  W Poźrzadle zatrzymałem się dla XVIII wiecznego kościółka. Łagów i dalszą drogę przez Sieniawę, Pieski, Kursko, Bledzew pokonałem jednym skokiem. W ten sposób zaliczyłem pierwszą w tym roku stukilometrową wycieczkę.



 


Rower:Kross Dane wycieczki: 112.13 km (5.00 km teren), czas: 06:57 h, avg:16.13 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)