blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70222 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Uroczysko Lubniewsko i okolice

Niedziela, 15 listopada 2020 | dodano: 15.11.2020Kategoria Stare nekropolie i mauzolea, pow. sulęciński, Lubniewice

   Zrobiłem dłuższy rajd w okolice Uroczyska Lubniewsko. Liczba przejechanych kilometrów może nie poraża, ale niemal połowa z tych kilometrów przypadła na drogi gruntowe, niejednokrotnie zbyt piaszczyste aby je pokonać na siodełku i bruki na których wypadają plomby z zębów. Przy okazji nawiązując do mauzoleum von Brandtów w Dankowie z wczorajszego wpisu, odwiedziłem trzy mauzolea rodowe leżące w pobliżu szlaku 
  Do Uroczyska zamierzałem podjechać od strony Jarnatowa. Istnieje czerwony szlak rowerowy łączący leżące tuż przy drodze krajowej 22 Rogi z Jarnatowem i dalej z stolicą gminy w Lubniewicach. Miejscowi oczywiście korzystają z nieco dłuższej drogi asfaltowej, ale można spróbować rowerem. Zjazd do Rogów jest monitorowany przez siedzącą na ogrodowym krzesełku dziewczynę w wyzywającym stroju, ale rowerzysta pozostaje poza jej zainteresowaniem, nie niepokojony zagłębiłem się w lasy. Pałacyk w Rogach od kilku lat przechodzi jakiś remont. 3-metrowy płot z blachy trapezowej nie pozwala zerknąć na plac budowy, nawet teoretycznie ażurowa brama jest szczelnie zaciągnięta jakąś koco-podobną tkaniną. Nie pozostaje nic innego jak kontynuować jazdę do Jarnatowa. Pod pałacyk udało się zajechać do płotu od zaplecza (nad płotem drut pod napięciem o czym potencjalny chętny do przeskoczenia jest lojalnie poinformowany). Zdjęcie i wracam na szlak.

Pałacyk w Rogach
Pałacyk w Rogach.

  Szlak poprowadzony jest wzdłuż dawno (od 1945 r) nieistniejącej linii kolejowej. Liczyłem że po jesiennych opadach piasek zostanie na tyle sklejony że da się jechać, omyliłem się, były odcinki na których musiałem schodzić z siodełka. Przed Jarnatowem nasyp odbija w kierunku Lubniewic. Natknę się na niego jeszcze raz w dolinie Czerwonego Potoku. Tymczasem brukowaną kocimi łbami, malowniczą aleją dębową docieram do bram pałacu w Jarnatowie. Dobra jarnatowskie od początku XX wieku należały do rodziny Böttinger. Pałac, oraz leżące po przeciwnej stronie drogi zabudowania folwarczne i mauzoleum rodowe zostały przebudowane bądź zbudowane od nowa z inicjatywy Theodora von Böttinger. Theodor zmarł w 1920 roku i pochowany został w mauzoleum w sąsiedztwie cmentarza ewangelickiego na obrzeżu wsi Jarnatów. Mauzoleum przypomina grecką świątynię z kolistym dachem na kolumnach. Poniżej znajduje się wejście do krypty, w której pochowany został właściciel majątku oraz jego żona. Po śmierci Theodora majątek przejął jego syn Waldemar. Na początku roku 1945 Waldemar trafił do sowieckiego obozu pracy w Krzeszycach gdzie wkrótce zmarł, a jego zona jeszcze przez kilka lat zanim wyjechała do Niemiec pracowała w majątku jako robotnica. Mauzoleum jest w stanie podobnym jak wszystkie inne w okolicy.

Aleja dębowa w Jarnatowie
Dębowa aleja w Jarnatowie.

Pałacyk w Jarnatowie
Pałacyk w Jarnatowie.

Mauzoleum rodziny Böttingerów w Jarnatowie

Górna część mauzoleum Böttingerów

Oraz jego wnętrze

Herb nad wejściem do komory grobowej Böttingerów
Mauzoleum rodziny Böttingerów w Jarnatowie.

  Teraz nadszedł czas na główny cel dzisiejszego wyjazdu, czyli dolinę Czerwonego Potoku leżącą na terenie Uroczyska Lubniewsko. Czerwony potok, niespełna trzykilometrowa rzeczka mająca źródła gdzieś w wąwozach wcinających się w zbocza wysoczyzny rozciągającej się w kierunku Wędrzyna, przecina dwa nasypy kolejowe i rozlewa się po zabagnionej dolinie aby w końcu wpaść do jeziora Lubniewsko. Z Jarnatowa niebieskim szlakiem rowerowym docieram na skraj doliny. Zniszczona, brukowana droga prowadząca w dół nad brzegami rozgałęziającego się w różnych kierunkach głębokiego wąwozu sprowadza nad mostek nad potokiem. Mijane po drodze wąwozy to słynne Wąwozy Żubrowskie. Mostek leży w miejscu gdzie ongiś działał młyn wodny. Za mostkiem kieruję się w prawo w kierunku źródeł. Dosyć uciążliwą ale malowniczą drogę porzucam w miejscu gdzie dolinę przecinają dwa nasypy kolejowe. Przez potężny nasyp dawno nieczynnej linii z Gorzowa Czerwony Potok przepływa zwykłym przepustem. Na drugiej, sporadycznie czynnej linii z Międzyrzecza, nad potokiem jest przerzucony malowniczy jednoprzęsłowy ceglany most.

Uroczysko Lubniewsko. Dolina Czerwonego Potoku
Uroczysko Lubniewsko. Dolina Czerwonego Potoku.

Most kolejowy nad Czerwonym Potokiem
Most kolejowy nad Czerwonym Potokiem.

   Z doliny kieruję się dawnym torowiskiem z żółtym szlakiem w kierunku Glisna. Torowisko wkrótce porzucam dla interesującej drogi odchodzącej w prawo. Żólty szlak wyprowadził mnie do Kolonii Glisno i wkrótce do samego Glisna. Glisno omijam bokiem wzdłuż granic przypałacowego parku. Na skraju parku widoczne romantyczne ruiny wzniesione pod koniec XVIII wieku, zamykają one widok z pałacowego tarasu na parkową polanę. Dnem niewielkiego jaru docieram pod kolejne mauzoleum należące do rodziny von Wartenberg która weszła w posiadanie Glisna w roku 1857.

Malownicza sztuczna ruina w parku pałacowym w Gliśnie
Malownicza ruina w parku pałacowym w Gliśnie.

Glisno, mauzoleum Wartenbergów
Glisno, mauzoleum Wartenbergów.

Kamień na zboczach góry Glinik. Upamiętnia lotników niemieckich którzy w tym miejscu zginęli w katastrofie lotniczej
Kamień na zboczach góry Glinik. Upamiętnia lotników niemieckich którzy w tym miejscu zginęli w 1943 r. w katastrofie lotniczej.

  Dalsza droga prowadzi brukami do Nowej Wsi. Kilka kilometrów bruku znakomicie spowalnia tempo jazdy. W pobliskim lesie mijam pagórek z olbrzymim głazem upamiętniającym niemieckich lotników którzy zginęli w tym miejscu w katastrofie lotniczej. Przez Nową Wieś przejeżdżam bez zatrzymywania się ponieważ dzisiejszym celem jest Goruńsko. Tym razem trochę chybiłem wybierając drogę która zamiast do centrum wioski wyprowadziła mnie na odległą kolonię rolniczą przy drodze do Sokolej Dąbrowy.
  Goruńsko odwiedzam za sprawą ukrytego wśród drzew grobowca rodziny rodziny Büttnerów. Prowadzi do niego wysadzona dębami aleja. Sama budowla również przypomina antyczną budowlę. Büttnerowie nabyli Goruńsko w połowie XIX wieku od spadkobierców napoleońskiego oficera Augusta Bukowieckiego. Bukowieccy również mieli w Goruńsku swoje mauzoleum którego kaplica nagrobna została wykorzystana współcześnie jako fragment kościoła. 

Goruńsko, aleja do mauzoleum rodziny Büttnerów
Goruńsko, aleja do mauzoleum rodziny Büttnerów.

Grobowiec rodziny Büttner
Grobowiec rodziny Büttner.

Wyszukane wśród liści resztki tablicy nagrobnej Marii Büttner
Wyszukane wśród liści resztki tablicy nagrobnej Marii Büttner.

   Goruńsko kończy wycieczkową część rajdu, pozostaje tylko kilkanaście kilometrów do domu.


Rower:Kross Dane wycieczki: 80.32 km (39.00 km teren), czas: 05:21 h, avg:15.01 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!