blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 68763 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:888.30 km (w terenie 167.00 km; 18.80%)
Czas w ruchu:50:04
Średnia prędkość:17.74 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:55.52 km i 3h 07m
Więcej statystyk

Znowu Gorzów

Piątek, 30 marca 2018 | dodano: 01.04.2018Kategoria Gorzów

   Kiedy w piątkowe popołudnie zostałem uwolniony z reszty przedświątecznych obowiązków, czasu starczyło na wypad do Gorzowa. Podobnie jak ostatnio nie zagłębiałem się w współczesną miejską dżunglę na nowszych osiedlach, wystarczył przejazd przez dawniejsze Przedmieście Santockie.   
   Tuż za dawnymi murami miejskimi w roku 1458 rada miejska ufundowała cmentarz z kaplicą pw. św Wawrzyńca i Gertrudy. Świątynia położona w pobliżu obwarowań podczas oblężeń często padała ofiarą pożarów. Podczas reformacji, prawdopodobnie około połowy XVI wieku kaplica została zajęta przez ewangelików luteran. Na przełomie XVII i XVIII wieku osiedliło się w tej okolicy wielu protestantów odłamu kalwińskiego. Oni również zgłaszali pretensje do leżącej wówczas w ruinie kaplicy. W latach 1696-1703 z fundacji mieszczan, przy wsparciu finansowym elektora brandenburskiego, późniejszego (od 1701) króla pruskiego Fryderyka I na miejscu kaplicy wybudowano wspólny dla luteran i kalwinów Kościół Zgody. Do czasu wybudowania własnego kościoła korzystali z niego również landsberscy katolicy. Obecnie kościół jest w posiadaniu zakonu kapucynów. Podczas swojego ostatniego pobytu w Gorzowie wspominałem że od roku 1816 kościół pełnił rolę kościoła garnizonowego, a do roku 1873 wystawiano w jego dostosowywanym do tego w razie potrzeby wnętrzu przedstawienia teatralne.

Gorzów - Biały Kościółek
Gorzów - Biały Kościółek.

   Kilkaset metrów dalej wznosi się była rezydencja właściciela fabryki lin i sieci z gorzowskiego Zawarcia, Gustawa Schroedera. Dziś w wnętrzach willi mieści się ekspozycja Lubuskiego Muzeum im. Jana Dekerta. Właściciel willi był znanym miłośnikiem sztuki ogrodowej i dendrologiem i dziś ściągnęła mnie w te okolice ciekawość założonego przez niego parku - ogrodu dendrologicznego. Park jest ogólnie dostępny codziennie od godziny 10:00 do zmroku. W założonym na początku XX wieku na stoku morenowym ogrodzie rośnie blisko 150 odmian drzew i krzewów. Jednak dziś bardziej zainteresowała mnie architektura ogrodowa. Zwabił mnie tam zrekonstruowany grobowiec megalityczny o którym usłyszałem kilka tygodni temu.
   Oprócz informacji o grobowcu nie natknąłem się na żadne zdjęcia i wskazówki co do jego lokalizacji. Zabytek sprzed kilku tysięcy lat to wyjątkowa gratka. W poszukiwaniu megalitów zwiedziłem ogród wspinając się na szczyt skarpy. W górę prowadzą dwie ścieżki z schodami ujęte w specjalnie zbudowany kamienny wąwóz kierujące do znajdującego się na szczycie wzgórza szańca artyleryjskiego z czasów kampanii napoleońskich. Istnieje domniemanie że szaniec zbudowano przekształcając istniejące tam wcześniej prehistoryczne grodzisko. Dopiero schodząc w dół przy ogrodzeniu sąsiadującego z parkiem cmentarza świętokrzyskiego zauważyłem obiekt który z grubsza odpowiadał mojemu wyobrażeniu o grobowcach sprzed czterech tysięcy lat. Ułożone na kształt trapezu kamienie pierwotnie otaczały prawdopodobnie nasyp ziemny. Grobowiec został przeniesiony z leżącego kilometr dalej w kierunku Czechowa Parku Czechówek. W jego wnętrzu znaleziono szczątki 17 osób, kamienne narzędzia, bursztynowe ozdoby i kły dzika.

Willa Schroedera- obecnie siedziba gorzowskiego muzeum im. Jana Dekerta
Willa Schroedera- obecnie siedziba Lubuskiego Muzeum im. Jana Dekerta.

W ogrodzie Schroedera
W ogrodzie Schroedera .

Szaniec artyleryjski z czasów kampanii napoleońskich
Szaniec artyleryjski z czasów kampanii napoleońskich.

Najstarsza budowla w Gorzowie - zrekonstruowany grobowiec megalityczny przeniesiony do ogrody Schroedera z parku Czechówek
Myślę że to jest to czyli najstarsza budowla w Gorzowie - zrekonstruowany grobowiec megalityczny przeniesiony do ogrodu Schroedera z parku Czechówek.

   Zwiedzenie parku jako ogrodu dendrologicznego odłożyłem sobie na czas kiedy do życia obudzi się przyroda.
   Przed opuszczeniem Gorzowa zajrzałem na znajdujący się na sąsiedniej posesji najstarszy istniejący gorzowski cmentarz.
   W latach 1854-1855 przy dzisiejszej ul. Warszawskiej dla potrzeb parafii rzymsko-katolickiej zbudowano nowy kościół parafialny pod wezwaniem podwyższenia Krzyża Świętego. Za kościołem założono niewielki cmentarz. Cmentarz kilkakrotnie powiększano, a za głównego fundatora uważa się Klaudiusza Alkiewicza. Polski szlachcic pochodzenia tatarskiego i pruski oficer odkupił od Gustawa Schroedera część jego posiadłości z przeznaczeniem na cmentarz katolicki. Grób Klaudiusza Alkiewicza oraz jego siostry Ludwiki zachował się na początku głównej alei cmentarnej.

Gorzowski cmentarz świętokrzyski
Grób Alkiewicza.

  Rodzina Alkiewiczów wywodziła się z spolonizowanych Tatarów którzy w XVI wieku przeszli na katolicyzm. W XVIII wieku pojawiają się w Wielkopolsce, protoplasta tej linii rodu był dzierżawcą polskiej części Murzynowa. Sam Klaudiusz urodził się  w 1831 r w Nowej Wsi pod Bledzewem i został ochrzczony w kościele w Sokolej Dąbrowie. Później rodzina przeniosła się do Wilkowa. Klaudiusz poświęcił się karierze wojskowej. W Gorzowie pojawił się przed r. 1894 już jako emeryt. Do końca życia pozostał kawalerem. W roku 1895 sprowadził do siebie siostrę Ludwikę. Jako emeryt Alkiewicz poświęcił się działalności w obrębie parafii katolickiej.

Kościół Podwyższenia Krzyża Św. w Gorzowie
Kościół Świętokrzyski.

Kaplica greckokatolicka w Gorzowie
Kaplica greckokatolicka w Gorzowie.

  Dawna kaplica cmentarna służy za kościół grecko-katolicki. Natknąłem się kiedyś na wzmiankę że wspólnota grecko-katolicka nabyła w 2012 roku na swoją świątynię dawną kaplicę szpitalną przy ul. Teatralnej, jednak to co widziałem tam dwa tygodnie temu pozwala sądzić że unici jeszcze długo będą się modlić w obecnej kaplicy.
    Pozostał powrót do domu, tradycyjnie przez Santok



Rower:Kross Dane wycieczki: 65.00 km (1.00 km teren), czas: 03:25 h, avg:19.02 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Międzyrzecz

Poniedziałek, 26 marca 2018 | dodano: 26.03.2018

  Szybki wypad do Międzyrzecza. Z względu na wiszący w powietrzu deszcz wracałem tak jak nie lubię, czyli tą samą drogą. Mimo wszystko nie zdążyłem, mżawki i tak nie udało się uniknąć. 


Rower:Kross Dane wycieczki: 39.12 km (0.00 km teren), czas: 01:47 h, avg:21.94 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Górzycę i Rzepin

Sobota, 24 marca 2018 | dodano: 24.03.2018Kategoria ponad 100 km, kierunek Kostrzyn, pow. słubicki, pow. sulęciński

   Nadszedł czas na liźnięcie tej części Lubuskiego w której nigdy nie byłem. Sęk w tym że aby tam dotrzeć trzeba było przejechać ponad 60 km i mniej więcej tyle samo zarezerwować na powrót, czasu zostało rzeczywiście tylko na liźnięcie. A nie byłem nigdy w szeroko pojętej okolicy Słubic. Same Słubice zostały na wyciągnięcie ręki, zabrakło ok 20 km, może kiedyś będą celem samym w sobie. Dziś jednak trochę czasu straciłem na muzeum w Słońsku i fort w Czarnowie.   W Słońsku wypadła mi przerwa w podróży, zatrzymałem się na placyku przed muzeum i trochę z ciekawości nacisnąłem klamkę. Drzwi się otworzyły, a z salki obok wyjrzała sympatyczna młoda pani,  w następstwie niespodziewanie zwiedziłem ekspozycję, poszerzyłem swoją wiedzę o obozie i więzieniu hitlerowskim w Sonnenburgu i porozmawialiśmy o wycieczkach rowerowych po tzw. Nowej Ameryce (jest taki zakątek na ziemiach wyrwanych w XVIII w. nadwarciańskim bagnom w okolicy Krzeszyc i Słońska).
   Następną nieco dłuższą przerwę urządziłem sobie w Czarnowie. Odszukałem tamtejszy fort i gruntownie go zwiedziłem. Był to jeden czterech z fortów otaczających Twierdzę Kostrzyn. Zbudowany w ciągu dwóch lat (1888-1890), miał za zadanie kontrolować prowadzące do twierdzy szosy z Skwierzyny i Ośna. Forty w Żabicach i Czarnowie w porównaniu z dwoma wcześniejszymi kostrzyńskimi fortami zostały zbudowane w konstrukcji uproszczonej i z zastosowaniem nowych technologii budowania stropów gdzie nad tradycyjnie sklepionymi ceglanymi stropami zastosowano piaskowe poduszki i betonowe czapy nad którymi usypano nasypy. Technologia ta była odpowiedzią na skokowy wzrost mocy artylerii który nastąpił w latach osiemdziesiątych XIX wieku. W porównaniu z nimi pozostałe niedawno ukończone obiekty z dnia na dzień stały się przestarzałe. Fort w Czarnowie powstał bez koszar dla załogi. Koszary zbudowano tuż przed I wojną światową kiedy został on przekształcony w punkt oporu dla kompanii piechoty. Obecny stan zachowania fortu kiepski, z koszar pozostały tylko resztki tylnej ściany, wały artyleryjskie, fosy zarośnięte gęstymi i kolczastymi krzakami. W pobliżu skrzyżowania z drogą do Skwierzyny zachował się schron amunicyjny z małymi stalaktytami zwisającymi z betonowego stropu. 

Fort Czarnów wejście do schronu
Fort Czarnów wejście do schronu. Widać zastosowaną nową technologię budowania stropów gdzie nad tradycyjnie sklepionym ceglanym stropie zastosowano piaskową poduszkę i betonową czapę nad którymi usypano nasyp.

Tylna ściana koszar Fortu Czarnów
Tylna ściana koszar Fortu Czarnów.

Fosa w Forcie Czarnów
Sucha fosa w Forcie Czarnów. Po lewej stronie wał artylerii z stanowiskami armat.

  W Czarnowie nie obyło się bez dłuższego poszukiwania obiektu. Po krótkim błądzeniu do wnętrza dostałem się nieco od strony zaplecza. Tymczasem główny łatwo dostępny wjazd prowadzi od szosy do Ośna. Kolejny fort przy drodze do Górzycy znajduje się w Żabicach, niestety dziś (a może w ogóle) niedostępny dla zwiedzających. Wewnątrz fortu urządzono strzelnicę i dziś odbywało się tam strzelanie.
   W końcu docieram do Górzycy, czas pozostały do końca dnia wskazuje że należałoby się zastanowić nad powrotem. Zajeżdżam pod kępę drzew tzw. Targacz. W miejsce to sprowadza mnie ciekawość burzliwej historii diecezji lubuskiej. Diecezja z stolicą w Lubuszu powstała w 1124 r z zadaniem prowadzenia akcji misyjnej wśród Słowian zamieszkujących ziemie nad dolną Wartą, środkową Odrą i Szprewą i do 1424 r podlegała arcybiskupowi gnieźnieńskiemu. Wskutek szybkich postępów niemieckich akcja misyjna spaliła na panewce, diecezja jednak zachowała się. Kilkadziesiąt lat później skomplikowana sytuacja polityczna skłoniła biskupów lubuskich do tymczasowego przeniesienia siedziby na wschodni brzeg Odry do Górzycy. Biskupi rezydowali tutaj od 1267 r., a w 1276 oficjalnie uznali Górzycę za siedzibę biskupstwa i kapituły. Właśnie wtedy na Targaczu powstały katedra i budynki kurii biskupiej. Nastąpił bujny rozkwit Górzycy która w 1317 r, uzyskała prawa miejskie. Rozwój miasta został wkrótce brutalnie przerwany. Przed rokiem 1325 Władysław Łokietek z poparciem biskupa Stefana prowadził liczne wojny o odzyskanie ziemi lubuskiej. Po najeździe Łokietka na Brandenburgię w roku 1325 w ramach odwetu została spalona i złupiona siedziba biskupa. Kolejne najazdy zrujnowały miasto które już nigdy nie wróciło do dawnej świetności. Natomiast na miejscu zniszczonej siedziby biskupów powstało sanktuarium maryjne które przetrwało do 1551 r kiedy to na polecenie margrabiego Jana z Kostrzyna zostało splądrowane i zburzone.

Tu w latach 1276-1325 była katedra biskupów lubuskich
Tu w latach 1276-1325 była katedra biskupów lubuskich.

   Dalsza burzliwa historia biskupów lubuskich toczyła się jeszcze do roku 1598. Przez pierwsze kilkanaście lat po zburzeniu katedry w Górzycy biskupi lubuscy rezydowali w Wrocławiu, aż jeden z następców Stefana, biskup Henryk Bencz kosztem stosunków z Polską ułożył sobie poprawnie stosunki z margrabiami brandenburskimi i przeniósł stolicę biskupią z powrotem do Lubusza. W roku 1373 podczas wojny Luksemburgów z Wittelsbachami o Brandenburgię wojska cesarskie Karola Luksemburskiego spaliły katedrę w Lubuszu, która już nigdy nie została odbudowana, a siedziba biskupów została przeniesiona do Fürstenwalde/Spree. W 1424 diecezja zostaje podporządkowana arcybiskupowi w Magdeburgu, aż ostatecznie w roku 1598 w ramach reformacji razem z arcybiskupstwem magdeburskim  zostaje sekularyzowana. W 1930 roku na terytorium obejmującym między innymi dawną diecezję lubuską utworzono diecezję berlińską. Jedno pole herbu tej diecezji zajmuje herb diecezji lubuskiej. Po roku 1945 nastąpiły zmiany granic za którymi poszły zmiany w administracji kościelnej, polska część dawnej diecezji należy do dzisiejszej zielonogórsko-gorzowskiej.
    O górzyckim epizodzie diecezji lubuskiej przypomina ustawiony na skraju lasku kamień z lakoniczną informacją „Tu znajdowały się katedra biskupów lubuskich w latach 1276-1325. Sanktuarium Maryjne „Prope Goriciam” do roku 1551”.
   Podczas pobytu w Czarnowie najechałem na kawałek szkła, początkowo wydawało się że obejdzie się bez problemów, jednak przed kępą Targacz musiałem wydłubać z opony szklany okruch i wymienić dętkę.

Górzyca nie zdekomunizowana?
Górzyca jeszcze nie zdekomunizowana?

  Godzina 14:40, do Słubic jeszcze 21 km, ale zostało również 90 km do domu. Słubice zostają odłożone, a ja robię zwrot w kierunku Rzepina który podziwiam jedynie z siodełka roweru. W Boczowie wjeżdżam na tereny które już znam, odbijam z ruchliwej drogi 92 w boczne kierujące do Sulęcina. Zmrok dopada mnie w Lubniewicach, robi się przenikliwie zimno. W domu melduję się tuż przed 21.
  A oto jeszcze kilka zdjęć z mijanych miejscowości:

Kościół w Radówku
XV-wieczny, wczesnogotycki kościół w Radówku. Być może podobnie wyglądała katedra biskupów lubuskich w Górzycy.

Cmentarz wojenny w Rzepinie
Cmentarz wojenny w Rzepinie.

Rzepińska
Rzepińska "bamberka", przy źródełku artezyjskim na ul. Poznańskiej. Skojarzenia z poznańską "bamberką" i gorzowską fontanną Pauckscha nasunęły się same.

Lubień - dwór
Dwór w Lubieniu. To już okolice Sulęcina.


Rower:Kross Dane wycieczki: 163.57 km (3.00 km teren), czas: 09:04 h, avg:18.04 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Międzyrzecz

Piątek, 23 marca 2018 | dodano: 23.03.2018

  W tym tygodniu zrezygnowałem z tradycyjnego ostatnio piątkowego wyjazdu do Gorzowa. Musiałem zostać dłużej w pracy więc siłą rzeczy skurczył mi się czas wolny, a ponadto chciałem odwiedzić sklep rowerowy w Międzyrzeczu. Do sklepu się spóźniłem, liczyłem się z taką ewentualnością więc obyło się bez zdziwienia. Została mi tylko przyjemność z jazdy.


Rower:Kross Dane wycieczki: 49.73 km (0.00 km teren), czas: 02:29 h, avg:20.03 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Za Obrę

Środa, 21 marca 2018 | dodano: 21.03.2018

  Wyjazd dla przyjemności z jazdy. Trasa poprowadziła w lasy starodworskie za Obrę . Leśne drogi już obeschły, natomiast minusem są zaschnięte koleiny.


Rower:Kross Dane wycieczki: 26.30 km (16.00 km teren), czas: 01:24 h, avg:18.79 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na pożegnanie zimy

Wtorek, 20 marca 2018 | dodano: 20.03.2018

  Tak się złożyło że ostatnią godzinę astronomicznej zimy (do 17:15) i parę minut tegorocznej wiosny spędziłem na rowerowym spacerze gdzieś po skwierzyńskich obrzeżach Puszczy Noteckiej. Trasa niewymyślna, ale co można wymyślić tuż za rogatkami. Dobrze chociaż że zniknęło błoto po kolana które miesiąc temu umieszały tam samochody z kruszywem dostarczanym  na budowę drogi pożarowej.



Rower:Kross Dane wycieczki: 23.64 km (12.00 km teren), czas: 01:26 h, avg:16.49 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Sobotni wypad pod Międzychód

Sobota, 17 marca 2018 | dodano: 17.03.2018

  Sporo słońca skusiło mnie aby zaryzykować ten wyjazd. Synoptycy straszyli przez cały tydzień siarczystym mrozem przewidywanym na sobotę, tymczasem okazało się że temperatura spadła niewiele poniżej zera. Bardziej dokuczał wschodni wiatr, ale w drodze do Międzychodu przeszkadzał tylko na otwartej przestrzeni.
  Ponieważ na popołudnie zapowiedzieli się z wizytą goście nie zakładałem poza jazdą żadnego zwiedzania. Zatem po osiągnięciu Międzychodu  zawróciłem do domu starannie omijając DK-24. Z pod-międzychodzkiego Muchocina jest to możliwe na kilka sposobów. Dziś akurat udało się wyłonić z tamtejszych lasów w rejonie Muchocinka i Stryszewa. A propos Muchocinka - przed rokiem 1939 był w II Rzeczypospolitej osadą najbardziej wysuniętą w głąb Niemiec na zachód.   Miałem ochotę na to aby takimi partyzanckimi metodami dotrzeć do samego domu, jednak czas zaczął gonić i niestety w okolicy Dębówka pod Przytoczną musiałem zrezygnować i wrócić na szosę. W drodze powrotnej wiatr okazał się sprzymierzeńcem. 


Rower:Kross Dane wycieczki: 70.91 km (19.00 km teren), czas: 03:58 h, avg:17.88 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Znów Gorzów

Piątek, 16 marca 2018 | dodano: 16.03.2018Kategoria Gorzów

   Piątkowe wyjazdy w kierunku Gorzowa powoli stają się tradycją, dystans 60 km w obie strony jest w sam raz na wolne 3,5 godziny. 
   Do Gorzowa jadę przez Deszczno i Siedlice. Po przekroczeniu mostu na Kanale Ulgi na początek skusiła mnie droga biegnąca po koronie Wału Okrężnego, w ten sposób trafiłem w okolicę stoczni i portu. Historia portu sięga roku 1886 kiedy powstał jako tzw port zimowy w którym mogły się chronić statki na czas wysokiej wody, zatorów lodowych i zimy. Przed rokiem 1945 urządzenia przeładunkowe portu z półkilometrowym nabrzeżem były w stanie odsłużyć dziennie 5 barek o tonażu do 600 t. Oprócz portu działała tu rzeczna stocznia remontowa, obecnie funkcjonuje ona jako jedyna na Warcie w której prowadzi się prace konserwacyjne i montażowe na jednostkach pływających. W porcie cumuje „Kuna” najstarszy pływający lodołamacz rzeczny świata.
   Wydaje się że możliwości tego obiektu są obecnie wykorzystywane w niewielkim stopniu. Miały tu powstać przystań turystyczna, mały hotel, pole biwakowe. Prawdopodobnie skończy się tylko na wizjach tętniącego życiem portu, a rzeczywistość pójdzie swoją drogą.

Dawny port zimowy i stocznia rzeczna w Gorzowie
Dawny port zimowy i stocznia rzeczna w Gorzowie. Z lewej strony widoczna zacumowana "Kuna", najstarszy pływający rzeczny lodołamacz w świecie (zbudowany w 1884 r.)

Gorzowska powozownia widok z drugiego brzegu Warty
Gorzowska powozownia widok z lewego brzegu Warty.

    Po drugiej stronie Warty spędziłem trochę czasu na ul Teatralnej. Pierwszą ciekawostką jest tam olbrzymi bluszcz, pomnik przyrody pnący się po szczycie budynku na rogu ul. Teatralnej i Hejmanowskiej. Neogotycki mur po którym wspina się bluszcz powstał w końcu XIX wieku i był częścią dziedzińca nieistniejącego już budynku Landsberger Kredit-Verein. Do niedawna pnącze było jeszcze bardziej okazałe jednak latem ubiegłego roku górna część rośliny oderwała się od gzymsu, odłamała się i runęła na chodnik. Dziś jest już zabezpieczona przed dalszym niszczeniem.

Okazały bluszcz, pomnik przyrody w Gorzowie
Okazały bluszcz, pomnik przyrody.

    Kilkadziesiąt metrów dalej wznosi się gmach gorzowskiego Teatru im. Osterwy. Budynek wzniesiony w 1873 r ze środków pochodzących z kontrybucji po wojnie francusko-pruskiej. Podobno jest to jeden z ładniejszych budynków teatralnych w tej części Polski. Wcześniej przedstawienia były wystawiane w przystosowanym do tego celu kościele garnizonowym, którego funkcję od roku 1816 pełnił tzw. Biały Kościół przy placu Staromiejskim. Po wybudowaniu teatru ulica przy której leży zmieniła nazwę na Teatralną, pierwotnie bowiem nosiła miano Armenhaus-Strasse od leżącego nieco dalej przytułku (Armenhaus - przytułek).

Budynek gorzowskiego teatru
Budynek gorzowskiego teatru.

   Kolejny zespół budynków zbudowany w latach 1798-1802 przy ul. Teatralnej powstał z inicjatywy króla Fryderyka Wilhelma II jako Krajowy Dom Ubogich. Budynek główny powstał już za panowania jego następcy i  służył jako przytułek. W 1804 dobudowano do niego skrzydło wschodnie mieszczące więzienie. Zachodnie skrzydło mieszczące pomieszczenia administracji powstało dopiero w 1874 r. Kompleks w tym kształcie działał zgodnie z przeznaczeniem do roku 1920. W roku 1920 został adaptowany do potrzeb Pruskiego Rolniczego Instytutu Badawczo-Doświadczalnego. Po II wojnie światowej budynki przejął Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin. Przy okazji zmiany funkcji zespołu w roku 1926 wybudowano nowy magazyn, obecną Powozownię. Po roku 1995 budynki za wyjątkiem magazynu trafiły w ręce PWSZ-tu. Dziś mieści się w nich Instytut Humanistyczny gorzowskiej Akademii im. Jakuba z Paradyża. Natomiast magazyn został zaadoptowany na potrzeby klubu Powozownia .

Przy ul. Teatralnej w Gorzowie
Gmach przy ul. Teatralnej, siedziba gorzowskiego Centrum Integracji Społecznej. 

Dawny Krajowy Dom Ubogich dziś budynek gorzowskiej Akademii im. Jakuba z Paradyża
Gmach dawnego Krajowego Domu Ubogich dziś budynek gorzowskiej Akademii im. Jakuba z Paradyża.

Budynek gorzowskiej
Budynek klubu "Powozownia".

Po przeciwnej stronie ulicy leży zespół budynków dawnego szpitala miejskiego. Najstarszy budynek z roku 1848 znajduje się już przy ulicy Szpitalnej. Perfekcyjnie zaprojektowany i pięknie ozdobiony opuszczony budynek niszczeje i czeka na sensowne zagospodarowanie.

Niszczejąca neogotycka kaplica w kompleksie byłego szpitala przy ul Warszawskiej w Gorzowie
Niszczejąca neogotycka kaplica w kompleksie byłego szpitala przy ul Warszawskiej w Gorzowie.

Dawny gorzowski szpital przy ul. Warszawskiej
Dawny szpital miejski przy ul. Szpitalnej.

     Skończył się czas przeznaczony na Gorzów, opuszczam miasto kierując się w stronę Santoka i do domu. Pewnie pojawię się tutaj za tydzień jeżeli czas i pogoda pozwolą.



Rower:Kross Dane wycieczki: 63.48 km (2.00 km teren), czas: 03:37 h, avg:17.55 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Murzynowo-Łomno

Czwartek, 15 marca 2018 | dodano: 15.03.2018

   Dzisiejsza wycieczka należała do cyklu "krajoznawczych". Zwiedziłem zakątek Murzynowa nazywany Łomnem.
   Nigdy tam nie byłem, a nawet nie przypuszczałem że są tam jakieś przejezdne drogi. Dziś już byłem, ciekawość zaspokoiłem. Wokół lasy, pola, kilka rozrzuconych zagród, cisza i spokój, jednak dla oczekujących komfortu trochę za dużo piasku i błota. Na pewnym odcinku droga była przejezdna tylko dlatego że niedawno przejechała tamtędy równiarka likwidując koleiny sięgające kolan. Mimo wszystko zajrzę tam jeszcze jak kiedyś zapragnę bliższego kontaktu z naturą.

Rower:Kross Dane wycieczki: 26.79 km (7.00 km teren), czas: 01:33 h, avg:17.28 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Dobrojewo

Poniedziałek, 12 marca 2018 | dodano: 12.03.2018

  Zwyczajna pętelka jaką można zrobić w półtorej godziny.



Rower:Kross Dane wycieczki: 28.94 km (0.00 km teren), czas: 01:25 h, avg:20.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)