blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 68763 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

gm. Przytoczna

Dystans całkowity:1932.52 km (w terenie 979.00 km; 50.66%)
Czas w ruchu:78:47
Średnia prędkość:14.70 km/h
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:52.23 km i 3h 34m
Więcej statystyk

Krobielewo

Sobota, 4 lutego 2023 | dodano: 04.02.2023Kategoria gm. Przytoczna

     W poszukiwaniu tematu na dzisiejszą wycieczkę przypomniał mi się kriegerdenkmal w Krobielewie o którym dowiedziałem się w grudniu ubiegłego roku, a ponieważ tematy pierwszo-wojenne leżały kiedyś w kręgu moich zainteresowań ruszyłem niezwłocznie w teren. Zabrakło mi wtedy czasu aby przyjrzeć się bliżej steli leżącej w krzakach pod ścianą pobliskiego budynku gospodarczego. Dziś korzystając z poprawy pogody częściowo nadrobiłem tamto zaniedbanie. 
   Do Krobielewa zazwyczaj jadę drogą przy wałach przeciwpowodziowych, dziś również nie inaczej. W Krobielewie na placu przykościelnym wdałem się w pogawędkę z panią mieszkającą naprzeciwko. Widząc moje zainteresowanie tą tablicą zapytała skąd o niej wiem. Wspominała że był pomysł ponownego jej ustawienia na pierwotnym miejscu ale była również różnica zdań na ten temat, były zarówno "za", jak i "przeciw". Koniec końców tablica nadal leży tam gdzie została wrzucona w czasach słusznie minionych i może tak jest dla niej lepiej. Przynajmniej nie jest narażona na działania bezmyślnych wandali i czeka na lepsze czasy. 
    Tablica poświęcona jest "Poległym bohaterom
  Ostatnie nazwiska słabo czytelne, w sumie siedemnastu mężczyzn z których najstarszy urodził się w 1887 r. , a najmłodsi w 1898.

Kriegerdenkmal poświęcony pamięci mieszkańców Krobielewa, Stryszewa i Orłowców poległych na frontach I wojny światowej
Leżący w krzakach Kriegerdenkmal poświęcony pamięci mieszkańców Krobielewa, Stryszewa i Orłowców poległych na frontach I wojny światowej.

   Powrót również bezdrożami, częściowo są to chyba drogi gminne ale utwardzone kruszywem. Na podwórzu jednego z gospodarstw w Gaju zauważyłem nowość. Gospodarz wystawił w ogrodzie ciekawy ciągnik produkcji amerykańskiej firmy "Alis Chalmers".
   Firma powstała na początku XX wieku z połączenia dwóch mniejszych należących do rodzin Alis i Chalmers. Początkowo zajmowała się budową maszyn dla różnych dziedzin przemysłu, jednak na początku lat trzydziestych zaczęła się orientować na produkcję maszyn dla rolnictwa. Kiedy w roku 1928 Ford zaprzestał produkcji ciągników Fordson (ciągnik Fordson z lat dwudziestych ubiegłego wieku można zobaczyć na wystawie w Deszcznie przy trasie do Gorzowa) powstała luka w którą wskoczyła z swoimi ciągnikami "Alis Chalmers".
   Wystawiony ciągnik swoją sylwetką bardzo przypomina produkowane w latach 1937-1957  Alis Chalmers B .  "Alis-Chalmers B" dostarczany był w kilku wersjach wyposażenia, min. stalowe koła, przystawka WOM, 3 biegowa przystawka pasowa. To tłumaczyłoby stalowe tylne koła. Ciągniki tego producenta są w naszym kraju bardzo rzadkie ponieważ do Polski nie były sprowadzane.
    Nawiasem mówiąc Alis-Chalmers jako pierwszy zaczął w latach trzydziestych stosować w swoich ciągnikach ogumione koła co znacznie poprawiło ich właściwości trakcyjne.

Ciągnik Alis Chalmers, prawdopodobnie model B produkowany w latach 1937-57 w
Ciągnik Alis Chalmers, prawdopodobnie model B produkowany w latach 1937-57 w stanie Wisconsin (USA) a od 1947 również w Anglii.
   

Rower:Kross Dane wycieczki: 50.87 km (37.00 km teren), czas: 03:29 h, avg:14.60 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Krobielewa.

Piątek, 30 grudnia 2022 | dodano: 30.12.2022Kategoria gm. Przytoczna

     W Krobielewie bywam mniej więcej co miesiąc ale u źródeł tematu na dzisiejszą wycieczkę leżał niegdysiejszy wpis znajomej  na facebooku. Wpis dotyczył obiektu który leży w kręgu moich zainteresowań a o którym dotąd nie miałem pojęcia. 
    Otóż w Krobielewie w latach dwudziestych podobnie jak w wielu innych okolicznych miejscowościach społeczeństwo ufundowało kriegerdenkmal, stelę poświęconą pamięci mieszkańców wioski i sąsiednich osad poległych na frontach pierwszej wojny światowej. Obecnie pomnik leży na placu kościelnym, zwalony w krzakach pod ścianą budynku gospodarczego. Znając stan cmentarzy po ewangelickich i stosunek do podobnych pamiątek przeszłości wcale nie jestem zdziwiony. Wygląda na to że sam kamień z inskrypcją nie jest uszkodzony i przy odrobinie chęci można by go ponownie ustawić.
   Ponieważ wioska leży na przedwojennym pograniczu, niewykluczone że na tablicy znajdują się również nazwiska przodków nielicznych okolicznych autochtonów. Dziś wyruszyłem dosyć późno więc zabrakło czasu na bardziej szczegółowe obejrzenie inskrypcji.
   
Kościół w Krobielewie
Kościół w Krobielewie.

Krobielewo. Zapomniany kriegerdenkmal
Zapomniany kriegerdenkmal z Krobielewa.


Rower:Kross Dane wycieczki: 44.48 km (22.00 km teren), czas: 02:35 h, avg:17.22 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Rokitno

Czwartek, 20 października 2022 | dodano: 20.10.2022Kategoria gm. Przytoczna

    Dziś sporo włóczęgi po lasach i polach. Odkryłem piękną trasę leśną w pobliżu leśniczówki Żabno, zajrzałem do Twierdzielewa i na koniec dwukrotnie do Rokitna, drugi raz wracając od strony Przytocznej.  Z szos korzystałem tylko w ostateczności.
     Przed kaplicą w polach za Rokitnem natknąłem się na turystów którym ktoś wmówił że została zbudowana jako mauzoleum dla żony jakiegoś bliżej niesprecyzowanego arystokraty.
    Tymczasem sprawa ma związek z kultem maryjnym i obrazem z rokitniańskiego sanktuarium. Obraz ten w roku 1669 znalazł się w Rokitnie za sprawą opata Opalińskiego z bledzewskiego klasztoru cystersów. Wcześniej obraz ten był ikoną rodzinną matki opata Opalińskiego. Według tradycji matka przekazując obraz synowi miała powiedzieć „Kto ten obraz otrzyma po mojej śmierci, ten będzie miał największy skarb”. Opat początkowo przechowywał obraz w pomieszczeniach klasztornych do czasu aż we śnie otrzymał napomnienie aby zadbać o kult Matki Boskiej. W roku 1667 opat Opaliński podarował obraz klasztorowi i umieścił go w klasztornej kaplicy. Obraz odwiedzało coraz więcej wiernych, początkowo zakonnicy podchodzili sceptycznie do relacji o otrzymanych dzięki modlitwie przed obrazem łaskach, przełom nastąpił dopiero gdy sam opat zdjęty ciężką chorobą wyzdrowiał nagle dzięki modlitwie do Matki Bożej. W 1669 r opat Opaliński postanowił obraz przewieźć do prepozytury w Rokitnie i umieścić w tamtejszym kościele. Ponieważ kult Matki Boskiej, zwanej już Rokitniańską wciąż wzrastał i coraz więcej słyszano o łaskach uzyskanych za jej wstawiennictwem, obraz zaczął się cieszyć opinią cudownego. Biskup poznański Stefan Wierzbowski postanowił powołać specjalną komisję która miała zbadać prawdziwość uzdrowień i łask płynących z ikony. W roku 1670 komisja ta uznała obraz za cudowny i ustalono że pozostanie on na stałe w Rokitnie.
   Wieści o cudownym wizerunku dotarły aż do Warszawy. W 1670 r król Michał Korybut Wiśniowiecki poprosił aby obraz przywieziono do Warszawy. W latach 1670-1671 był umieszczony w kaplicy zamkowej w Warszawie. W roku 1671 król zabrał go z sobą na wyprawę wojenną pod Lublin. Podróż ta była związana z podjętą wówczas kampanią wojenną przeciwko siłom kozacko-tatarskim hetmana zaporoskiego Doroszenki. Z tego powodu król zwołał pospolite ruszenie koronne, które miało się zebrać 13 lipca pod Lwowem. Król widząc ociąganie się szlachty rozesłał końcem lipca kolejne uniwersały które nakazywały ziemiom i województwom aby ich wyprawy wojewódzkie stawiły się 10 sierpnia pod Lublinem. Szlachta zbagatelizowała zagrożenie kozacko-tatarskie i w wyznaczonym dniu również nie pojawiła się pod Lublinem. Król zresztą też nie dał dobrego przykładu ruszając z Warszawy dopiero 13 sierpnia 1671 r., do Lublina dotarł 20 sierpnia. Pobyt władcy w Lublinie przedłużał się, co wiązało się z oczekiwaniem na przybycie pospolitego ruszenia i wypraw wojewódzkich których nadal nie było widać.
   Dopiero w końcu sierpnia pod Zemborzycami pojawiło się pospolite ruszenie z województw poznańskiego i kaliskiego, którzy jako jedyni zjawili się w wyznaczonym obozie. Oburzeni Wielkopolanie nie zgadzali się na dalszy marsz w pospolitym ruszeniu, ani na zastąpienie go wyprawami wojewódzkimi. W pierwszych dniach września do Lublina przybyły delegacje od województw małopolskich które zaofiarowały królowi w miejsce pospolitego ruszenia zaciągi wojsk powiatowych. Ponieważ nadal nie udało się udobruchać urażonych Wielkopolan, król zwołał na 6 września kolejną naradę senatu. Dopiero wyprawieni przez niego senatorowie zdołali namówić poznańskich i kaliskich pospolitaków do zakończenia protestu. Zadecydowano wówczas o zaprzestaniu dalszej wyprawy pospolitego ruszenia , na którego miejsce miano powołać wojska powiatowe.
    Dużą rolę w zażegnaniu konfliktu król przypisał wspólnym modłom rycerstwa przed wizerunkiem Matki Bożej, dlatego w swojej wdzięczności polecił umieścić na obrazie orła białego z napisem: „Da pacem Domine in diebus nostris” (Daj Panie pokój dniom naszym) oraz koronę królewską. Dzięki temu obraz stał się później w czasie zaborów wyrazem polskości . Do Rokitna obraz wrócił razem z opatem Janem Opalińskim. Wybudowano wtedy na granicznym wzgórzu pomiędzy polami Lubikowa i Rokitna (2 km od kościoła) kaplicę. Odbyło się w niej całonocne czuwanie, po którym 21 listopada 1671 z wielką czcią wniesiono obraz do odnowionego, drewnianego jeszcze wtedy kościoła w Rokitnie.
     


Leśna droga pod Popowem.
Leśna droga pod Popowem. 

Z leśniczówki Żabno
Zjazd do leśniczówki Żabno.

W Twierdzielewie.
W Twierdzielewie.

Kaplica w polach pod Rokitnem
Kaplica w polach pod Rokitnem. 

Plantacja drzew tlenowych (oxytree)
Plantacja drzew tlenowych (oxytree). Odkryłem ją trzy lata temu. Od tego czasu sporo podrosły.




Rower:Kross Dane wycieczki: 50.08 km (36.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:16.51 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Strychy, Wierzbno

Poniedziałek, 29 listopada 2021 | dodano: 29.11.2021Kategoria gm. Przytoczna

   Skoro zima nadal się ociągała wypuściłem się na jeszcze jedną listopadową wycieczkę. Śnieg z deszczem dopadł mnie dopiero podczas drogi powrotnej już niemal na progu domu.
   Niedawno przeglądałem swoje stare wpisy i jeden z nich sprzed dwóch lat podrzucił mi temat na dziś. Wybrałem wycieczkę do sąsiedniej gminy na dawne wersalskie pogranicze. Tak się składa że w Strychach i Wierzbnie dzisiejsza granica gminy Przytoczna i województwa lubuskiego pokrywa się z przedwojenną granicą wersalską. Zasadnicza część wyprawy rozpoczyna się w okolicy Goraja, po przebyciu 20 kilometrów na przełaj przez nadwarciańską część sąsiedniej gminy. Dolina Warty zasiedlona została w XVIII wieku podczas osadnictwa olenderskiego i zachowała swój pierwotny charakter o rozproszonej zabudowie do dziś.

Dębowa aleja w Krasnym Dłusku.
Dębowa aleja w Krasnym Dłusku.

    Dopiero za Nowinami drogowskaz kieruje mnie w las do Stryszek. Kiedyś była tam spora osada po której do dziś została jedna zagroda będąca niegdyś młynem, cmentarzyk i w pewnym oddaleniu jeszcze jeden dom przechodzący teraz rewitalizację a który jeszcze do niedawna wyglądał na porzucony. Tuż za tym domkiem leży pierwszy cel wycieczki, dwa bliźniacze schrony wzniesione prawdopodobnie w 1937 r., które należały do Trzcielskiej Pozycji Przesłaniania. Szczegółowy opis sobie daruję. Granica przebiegała w tym miejscu około jednego kilometra na wschód. Schrony swoim ogniem obejmowały drogę biegnącą groblą pomiędzy stawami i podmokłą dolinę pobliskiego strumyka. W 1944 r schrony zostały włączone w strukturę nowo zbudowanych stanowisk polowych. Rumowisko na zapolu schronów to prawdopodobnie resztki zabudowań Grenschutzu.

Schron i czytelne w terenie umocnienia polowe
Schron i czytelne w terenie umocnienia polowe.

Schron w Stryszkach
Schron z bliska.

Wejście do schronu
Wejście do schronu.

Profile przeciwrykoszetowe
Profile przeciwrykoszetowe.

Rumowisko po zabudowaniach Grenschutzu
Rumowisko po zabudowaniach Grenschutzu.

    Wspomnianą wcześniej drogą na grobli przedostaję się na drugą stronę dolinki aby dotrzeć do Strychów. Strychy po roku 1919 stały się miejscowością graniczną i wzniesiono w niej osiedle domów dla funkcjonariuszy niemieckiej straży granicznej. Wytyczenie nowej granicy międzypaństwowej spowodowało dla mieszkańców wioski również pewne niedogodności natury religijnej. Przed rokiem 1919 Strychy należały do parafii ewangelickiej w Międzychodzie leżącym teraz już w Polsce dlatego konieczne stało się erygowanie nowej gminy protestanckiej. Dzięki staraniom właściciela miejscowego majątku Wernera Franza parafia ewangelicka powstała w r 1927. Z prywatnych funduszy Wernera i środków pozyskanych z Programu Rozwoju Marchii Granicznej w latach 1931-1933 wzniesiono w wiosce nowy kościół, dom pastora, salę wiejską i kaplicę na cmentarzu. Kompleks wzniesiono na terenie wcześniejszego cmentarza.
   Modernistyczna bryła kościoła różni się zdecydowanie od innych świątyń regionu. Projektantem budowli był Kurt Kirstein, sprawujący urząd rejencyjnego radcy budowlanego w Pile, stolicy Marchii Granicznej powstałej po 1918 r. z terenów, które nie zostały zwrócone Polsce, a które wcześniej były częścią dawnej pruskiej Prowincji Poznańskiej. Nawiasem mówiąc pomimo tego że Piła była nominalną stolicą tej dziwnej Marchii, składającej się z trzech niepołączonych z sobą obszarów to do roku 1929 siedziba jej władz ulokowana była w części budynków obecnego szpitala w Obrzycach pod pobliskim Międzyrzeczem.
   Wracając do bryły kościoła to składa się ona z dwóch prostopadłościanów z gładkimi elewacjami i płaskimi dachami. Górna część wieży jest ażurowa z względów praktycznych, aby przez otwory mógł wydostawać się dźwięk dzwonów.
   Jednym z dzieł Kirstena, znanych wszystkim oglądających festiwale opolskie był zrealizowany do spółki z Karolem Lehmannem projekt gmachu rejencji opolskiej. W tym przypadku konieczne było wyburzenie piastowskiego zamku z którego pozostała jedynie znana wszystkim wieża.
   Nie dane było mi zajrzeć do wnętrza świątyni w której znajduje się drewniany krucyfiks wykonany przez berlińskiego rzeźbiarza Waltera E. Lemcke zapamiętanego jako projektant pierwszego znicza olimpijskiego, którym przeniesiono płomień podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1936 r. w Berlinie.

Kościół w Strychach
Kościół w Strychach.

Osiedle domków miedzywojennych niemieckich funkcjonariuszy przejścia granicznego w Wierzbnie
Osiedle domków międzywojennych niemieckich funkcjonariuszy przejścia granicznego w Wierzbnie.

    Kolejnym przystankiem na trasie było Wierzbno gdzie przed pałacem został wkopany oryginalny wersalski słup graniczny przeniesiony z pobliskiej granicy. Zgodnie z ustaleniami traktatu wersalskiego wytyczaniem i oznakowaniem nowych granic zajęły się międzynarodowe komisje. Początkowo przy ich wyznaczaniu oznakowywano je w różny sposób - sypano kopce, układano piramidy z kamieni itp. Z czasem wymieniono je na ujednolicone słupy graniczne zgodne z wzorem określonym w dokumentach traktatowych. Popularnie były nazywane kamieniami wersalskimi, co związane było z wykutym na nich napisem, nawiązującym do miejsca i daty podpisania traktatu pokojowego: Versailles 28.6.1919. Stawiano je wzdłuż granicy w odcinkach kilkukilometrowych, mniejsze zaś pomiędzy nimi. Były to bloki ciosanego granitu, o bokach 40x40 cm, wystające nad powierzchnię ziemi na wysokość około 75 cm. Na jego przeciwległych bokach umieszczone były literowe oznaczenia państw graniczących: P dla Polski, D (Deutschland) dla Niemiec. Na szczycie każdego znajdował się niewielki otwór, od którego odchodziły linie wskazujące kierunek do następnych znaków.

Pałac w Wierzbnie
Pałac w Wierzbnie.

Wersalski słup graniczny - strona niemiecka
Wersalski słup graniczny - strona niemiecka.

Wersalski słup graniczny - strona polska
Wersalski słup graniczny - strona polska.

Szczyt wersalskiego słupka granicznego.
Szczyt wersalskiego słupka granicznego. Na szczycie każdego znajdował się niewielki otwór, od którego odchodziły linie wskazujące kierunek do następnych znaków.

     Po wybuchu II wojny Niemcy natychmiast usunęli i zniszczyli znaki z znienawidzonej przez siebie granicy. Do dziś przetrwały tylko pojedyncze przedwojenne słupki graniczne.
Powrót z Wierzbna przez Brzeźno, Zielomyśl, Lubikowo, Rokitno i Twierdzielewo.  W Twierdzielewie załamała się niezła do tej pory pogoda, zaczęło padać.



Rower:Kross Dane wycieczki: 66.59 km (48.00 km teren), czas: 04:52 h, avg:13.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Do Goraja

Wtorek, 9 listopada 2021 | dodano: 09.11.2021Kategoria gm. Przytoczna

    Listopad jak do tej pory nie rozpieszcza rowerową pogodą na to nakładają się rozmaite przeciwności, jednym słowem kończy się pierwsza dekada a mnie udało się wyrwać na rower dopiero po raz drugi. Ruszyłem na rzadko teraz odwiedzaną trasę prowadzącą w pobliżu wałów na przytoczańskiej części doliny Warty. Podczas ubiegłorocznej majowej fali pandemii kiedy usiłowano zamknąć nas w domach spędzałem tu niemal wszystkie swoje wyjazdy. Dziś dotarłem do Krobielewa i Goraja. Powrót przez Lubikowo i Rokitno.

Starorzecza w Krasnym Dłusku
Starorzecza w Krasnym Dłusku.

Męcinka
Rzeczka Męcinka. Wypływa z Lubikowa, płynie poprzez wszystkie jeziora w Przytocznej i uchodzi do Warty w Krasnym Dłusku.

Wrota przeciwpowodziowe na Męcince
Wrota przeciwpowodziowe w wale nad Wartą. Na co dzień przepływa tędy Męcinka. Przy fali powodziowej na Warcie wrota zamykają się chroniąc leżącą za wałami dolinę przed zalaniem.

Pracownia ludowego artysty
Pracownia ludowego artysty rzeźbiarza.

Za bramą
Za bramą.

Zagroda rzeźbiarza
Zagroda rzeźbiarza.

Pracuję w drewnie
Św. Józef też pracuje w drewnie.

Przymiarka do pracy
Przymiarka do pracy?

Mokro i mgliście
Mokro i mgliście.


Rower:Kross Dane wycieczki: 55.36 km (25.00 km teren), czas: 03:41 h, avg:15.03 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Międzyrzecz

Sobota, 30 października 2021 | dodano: 30.10.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz, gm. Przytoczna

    Dziś czasu starczyło tylko na mocno rozbudowaną, okrężną trasę do i z Międzyrzecza. Przy okazji zrobiłem kilka zdjęć mijanych, zabytkowych, kościółków z okolic Międzyrzecza i Przytocznej.

Kosciółek w Gorzycy
XVIII-wieczny kościółek w Gorzycy.

Kościółek w Św. Wojciechu
XVIII-wieczny kościółek w Św. Wojciechu.

Kościółek w Kalsku
Kościółek w Kalsku. Zbudowany w latach 1692-1693. Wzniesiony w konstrukcji zrębowej, dodatkowo w XVIII w. został otoczony zewnętrzną konstrukcją szkieletową. Widać to teraz przy okazji remontu.

Kościółek w Twierdzielewie
Kościółek w Twierdzielewie.  Obecną postać świątynia przybrała w 1905r., kiedy to ściany budowli przemurowano cegłą zachowano jednak formę architektoniczną typową dla drewnianych świątyń wielkopolskich pochodzących z XVI i XVII w.

Hallowen w Twierdzielewie
Halloween w Twierdzielewie.


Rower:Kross Dane wycieczki: 61.86 km (22.00 km teren), czas: 03:37 h, avg:17.10 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Do Krobielewa

Niedziela, 4 kwietnia 2021 | dodano: 04.04.2021Kategoria gm. Przytoczna

   Na pierwszy dzień świąt nikt nie zapowiadał się z wizytą i w ten sposób mogliśmy z żoną zagospodarować ten dzień według własnego uznania. Najpierw długi wspólny spacer, a po obiedzie każde z nas według zainteresowań. Ja wypuściłem się na wycieczkę nadwarciańskimi wałami do Krobielewa.
  Na odcinku do Krasnego Dłuska w krajobrazie dominują pustkowia, pola urozmaicone kępami drzew i pozostałe po odcięciu wałami od głównego koryta starorzecza Warty.

Pustkowia nad Wartą
Pustkowia nad Wartą.

Na starorzeczach
Na starorzeczach.

Plątanina
Plątanina gałęzi.

  Krasne Dłusko jest krótką ulicówką zdominowaną przez dużą fermę trzody i leżący obok pałac z dawnym spichlerzem. Do niedawna w pałacu prowadzony był ośrodek wypoczynkowy. Za sprawą intensywnej woni zestawienie obok siebie ośrodka i hodowli nie było najszczęśliwsze, ale od kilku lat pałac jest opuszczony więc fetor nikomu nie przeszkadza. Krasne Dłusko może być znane starszym miłośnikom jazdy konnej, wielu z nich nabyło tutaj tej umiejętności. Kilkanaście lat aż do swojej śmierci w r. 77 mieszkał tu rotmistrz Jarosław Suchorski, wielki miłośnik koni i jazdy konnej, autor podręcznika do jazdy konnej.  Ja przyjechałem do Skwierzyny w roku 78 ale pamiętam że jego postać była wspominana z wielkim szacunkiem, szczególnie w środowisku wojskowym.

Pałacyk w Krasnym Dłusku
Pałacyk w Krasnym Dłusku.

Krasne Dłusko - dworski spichlerz
Krasne Dłusko - dworski spichlerz.

  Po drugiej stronie Dłuska całkowicie zmienia się mijany krajobraz, tutaj płaskie dno doliny zdominowane jest przez pola i rozproszone wśród nich pojedyncze zabudowania gospodarstw. Kolejna zmiana krajobrazów czeka ewentualnego wędrowca za Krobielewem. Ja jednak w Krobielewie zawracam w kierunku Przytocznej.
   W swojej historii Krobielewo i leżące za rzeką Krobielewko przez pewien okres stanowiły jedną wieś leżącą po obydwu stronach Warty. W czasie wojen z Szwedami istniał tu drewniany most, którego relikty podobno można zaobserwować przy niskim stanie wody. Kolejny drewniany most zbudowali saperzy Wermachtu tuż przed II wojną światową, służył on do przeprawy wojsk w czasie agresji na Polskę we wrześniu 1939. Miał on długość 318 m, i był wówczas najdłuższym drewnianym mostem w Niemczech. Jego nośność pozwalała przeprawiać lekkie czołgi Panzerkampfwagen II będące wówczas podstawowymi czołgami niemieckich dywizji pancernych.  Most ten został zniszczony w czasie działań wojennych w r.1945. Do roku 1983 istniała w tym miejscu przeprawa promowa. Dziś na obydwu brzegach pozostały drogi na których zwinięto asfalt na wysokości dawnych przyczółków mostowych.

Za Wartą
Za Wartą.

Kościół w Krobielewie
Kościół w Krobielewie.

Wiadukt w Przytocznej
Wiadukt w Przytocznej.



Rower:Kross Dane wycieczki: 48.14 km (33.00 km teren), czas: 03:11 h, avg:15.12 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Międzyrzecz

Niedziela, 7 lutego 2021 | dodano: 07.02.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz, gm. Przytoczna

   Trochę surowe warunki ale zaryzykowałem przejażdżkę w okowach mrozu. Odwiedziłem Międzyrzecz. Dla urozmaicenia powrót przez Rokitno. Trzy godziny na mrozie w zupełności wystarczyły żeby nieco ochłonąć. Poniżej kilka zdjęć z międzyrzeckiego kompleksu zamkowego, rynku i Rokitna:


Budynek bramny międzyrzeckiego zamku

Międzyrzeccy męczennicy

Międzyrzecz - zamek

Zamkowa brama

Międzyrzeckie muzeum

Międzyrzecki magistrat

Kopia orła z piersi rokitniańskiej madonny
Kopia orła z piersi rokitniańskiej madonny, nowy element na Rokitniańskiej Kalwarii.

Panorama Rokitna
Panorama Rokitna.

Z centrum Rokitna
Z centrum Rokitna, pątnicy u celu.


Rower:Kross Dane wycieczki: 47.49 km (0.00 km teren), czas: 03:07 h, avg:15.24 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Z rozpędu nad Wartę w okolice Przytocznej

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 | dodano: 20.04.2020Kategoria gm. Przytoczna

   Z rozpędu jeszcze raz wybrałem się nad Wartę w okolicę Przytocznej. Miałem około trzech godzin czasu do dyspozycji, akurat tyle żeby odszukać cmentarzyk o którym wspominałem wczoraj z okazji poszukiwania ruin młyna Buschmühle. Dziś udało się natrafić na tą zapomnianą nekropolię. Leży na piaszczystym pagórku na skraju bagna nieopodal jakiegoś dużego gospodarstwa. Dróżka prowadząca do niego jest tak nikła że raczej trzeba się jej domyślać niż widzieć. 
  W dalszej części wycieczki uzyskałem trochę nikomu niepotrzebnej wiedzy co kryje się za kolejnymi zakrętami dróżek. Po raz kolejny przejechałem za opłotkami Murowca (dawny Karski Młyn) aby w końcu przeprawić się na drugą stronę Dłuskiej Strugi i wydostać się na szosę gdzieś przed Dębówkiem. Przy okazji pojawiło się kilka kolejnych pytań o to co leży dalej, będzie więc powód do kolejnego wyjazdu. Szkoda tylko że piaszczyste drogi stają się coraz bardziej grząskie, krótko mówiąc jest już zbyt sucho.


W tym lesie jeszcze jest mały zapas wody.


Stare Dłusko - opuszczony i zapomniany cmentarzyk dawnych mieszkańców tych ziem.


Nie mogłem tego skadrować ale tam była kaskada trzech tam bobrowych.


Osada Murowiec


Jeszcze jeden raz szczątki Młyna Przedniego



Rower:Kross Dane wycieczki: 44.22 km (33.00 km teren), czas: 03:16 h, avg:13.54 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do młynów nad Dłuską Strugą

Niedziela, 19 kwietnia 2020 | dodano: 19.04.2020Kategoria gm. Przytoczna

    Wczoraj wspominałem o "Vordermühle", Przednim Młynie nad Dłuską Strugą w Przytocznej, natomiast przeglądając stare mapy znalazłem nad tą sama strugą młyn "Buschmühle". Pewnie gdyby tam stał jeszcze jakikolwiek budynek należałoby go nazywać Młynem Krzaczastym. Niemniej w ostatnim dniu wałęsania się po tamtejszych odludziach postanowiłem zobaczyć co się z nich zachowało.


Fragment mapy WIG z zaznaczonymi młynami.

  Na pierwszy ogień poszedł Buschmühle. Trudno mi go przypisać do którejś z pobliskich miejscowości bowiem leży wśród pastwisk mniej więcej w połowie drogi między Dłuskiem, a Gajem. Domów w pobliżu nie ma żadnych, gdzieś w pobliżu miał być jeszcze stary cmentarzyk ale zawiodła mnie pamięć mapy. Wokół ogrodzone drutami pastwiska i stada krów. Z zabudowań młyna zostały tylko tkwiące w trawie kamienie fundamentów i rozpadające się budowle piętrzące wodę.








Buschmühle.

   Do drugiego z młynów Vordermühle zamierzałem podjechać od strony wioseczki Dębówko. Drogi wybierałem na czuja, dlatego zupełnie niespodziewanie znalazłem się przy ogrodzeniu Karowca, jedynych zachowanych zabudowaniach po młynach nad Dłuską Strugą. Teren oczywiście prywatny, zakaz wstępu, gospodarze na podwórzu. Opuszczam teren i zjeżdżam nad brzegi rzeczki.
    Do Kolejnego z młynów pozostało jeszcze nieco jazdy, zacząłem już mieć wątpliwości czy nie przeoczyłem mostka. Wszystko wynagradzają widoki wąwozu, strumyka i roślinności.  Przypomina mi to nieco rezerwat "Zdroiskie Buki". Nie dziwię się że stanowił w okresie międzywojennym cel wycieczek gości wypoczywających w Przytocznej. W końcu są ruiny, a kawałek dalej mostek pozwalający przedostać się na drugi brzeg. 






Vordermühle.

    Do zamieszkałych terenów wyjeżdżam gdzieś między Przytoczną, a Nową Niedrzwicą, aby ponownie zapuścić się w pola przy dawno nie istniejącym folwarku Karczewo. Pozwoliło mi to wrócić do domu z kierunku na którym nie byłem chyba od jakichś pięciu lat.


Przytoczna zza pagórka.


Rower:Kross Dane wycieczki: 39.63 km (34.00 km teren), czas: 03:27 h, avg:11.49 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)