blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

gm. Santok

Dystans całkowity:2184.16 km (w terenie 503.00 km; 23.03%)
Czas w ruchu:106:43
Średnia prędkość:16.24 km/h
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:64.24 km i 3h 57m
Więcej statystyk

Gorzów

Piątek, 24 lipca 2020 | dodano: 27.07.2020Kategoria gm. Santok

    Tym razem jazdę do Gorzowa urozmaiciłem sobie przez pokonanie jednego z wąwozów w Santoku. Wąwóz bierze swój początek pod wiaduktem obok kościoła. 
    A propos santockich świątyń, w 1724 r. santoczanie w miejscu wcześniejszego wybudowali sobie ryglowy kościół, a niemal pół wieku później w 1769 r. do kościoła dobudowano wieżę z dzwonami. Świątynia o tyle miała pecha że znalazła się na trasie budowanej w połowie XIX wieku linii kolejowej z Gorzowa do Krzyża. Szczupłość miejsca na przesmyku między brzegiem Warty a wznoszącym się tuż za kościołem stromym stokiem wysoczyzny nie pozwalała na jej przesunięcie, świątynię trzeba było rozebrać a jedyną pozostałością po niej jest wspomniana wcześniej dwukondygnacyjna dzwonnica. Chorągiewka na jej szczycie wskazuje datę budowy.
   W zamian za rozebrany kościół, w ramach budowy Preußische Ostbahn, w roku 1857 z cegły wypalanej w murzynowskiej cegielni wzniesiono obecny nazywany czasem kolejowym, jego projektantem był architekt kolejowy Edouard Römer (ten sam, który projektował dwupoziomowy dworzec w Kostrzynie). Kościół nie posiada dzwonnicy, a jej funkcję pełni niewielki daszek przymocowany w pobliżu drzwi wejściowych do świątyni. Zawieszony pod nim dzwon pochodzi z początku XX w.
  Od kościółka w górę wzniesienia prowadzą dwa odgałęzienia wąwozu. Wybrałem prawe ponieważ jest oznakowane znakami szlaku pieszego. W połowie wysokości przy drodze leży niewielki cmentarzyk, a na samym wylocie z wąwozu od naszej drogi odchodzi szutrowówka prowadząca do baszty.
Z Gorzowa późny powrót przez Deszczno.

Starorzecze Noteci
Starorzecze Noteci.

Stara dzwonnica w Santoku
Stara dzwonnica w Santoku.

Kościół w Santoku
Kościół kolejowy w Santoku.

Jeden z santockich wąwozów
Jeden z santockich wąwozów.

Wieża w Santoku widziana od strony zaplecza
Baszta w Santoku widziana od strony zaplecza.


Rower:Kross Dane wycieczki: 67.72 km (3.00 km teren), czas: 03:47 h, avg:17.90 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Gorzów

Wtorek, 21 lipca 2020 | dodano: 21.07.2020Kategoria gm. Santok

  Myślę że w tym tygodniu skończę cykl wyjazdów do Gorzowa. Dziś w drodze powrotnej odwiedziłem schron Zw.3 chociaż na szlaku Lini Noteci występuje pod numerem 1. Jest to typowy dwusektorowy schron Regelbau B1/5a jakich wiele można spotkać na santockim szlaku i na całej Pozycji Pomorskiej. Uzbrojony w dwa karabiny maszynowe chronił przed próbą przeprawy przez Wartę.
  Jako jeden z nielicznych posiadał pełne maskowanie polegające na tym że na jego stropie był wymurowany niewielki dom a sam schron udawał jego piwnicę. W związku z tym był otynkowany a przed wejściem posiadał ściankę oporową będącą elementem maskowania i zabezpieczającą przed osypującą się ziemią. Schron bardzo łatwy do odszukania bowiem znajduje się przy placu zabaw w Czechowie. Saperzy za pomocą ładunków wybuchowych pozbawili go płyt pancernych pomimo tego zachował się w zupełnie niezłym stanie.

Regelbau B1/5a z Czechowa
Regelbau B1/5a z Czechowa.

Wejście z ścianką oporową
Wejście do schronu z ścianką oporową. Na ściance wspierał się narożnik domku. Widoczne zawiasy od drzwi maskujących wejście.

Wejście do schronu
Wejście do schronu.

Pozbawiona pancerza jedna z izb bojowych
Pozbawiona pancerza jedna z dwóch izb bojowych.


Rower:Kross Dane wycieczki: 63.72 km (0.00 km teren), czas: 03:27 h, avg:18.47 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Gorzów

Piątek, 17 lipca 2020 | dodano: 17.07.2020Kategoria gm. Santok

   Kolejny wyjazd do Gorzowa. Dziś w Czechowie wypuściłem się w uliczkę Widokową, nazwa w pełni odpowiada walorom widokowym które można z niej podziwiać. Przy okazji natrafiłem na kolejne "odkrycie" na Linii Noteci, jest to schron stanowisko dowodzenia sektorem obrony. Podobny schron, jeszcze przeze mnie nie zlokalizowany jest w Santoku. Schron bardzo podobny do leżącego na sąsiednim wzgórzu z tym że w tym istnieją pomieszczenia wydzielone dla oficerów - dowódców odcinka. Schron niemal niewidoczny wśród zarośli. Wnętrze przynajmniej ta część która jest widoczna w świetle dziennym zachowane jest w doskonałym stanie. Oczywiście problemem jest brak latarki, nie miałem z sobą nawet telefonu, z obejrzenia wnętrza trzeba chwilowo zrezygnować. Powrót przez Deszczno.

Gdzieś w Czechowie
Gdzieś w Czechowie.

Kolejne
Kolejne "odkrycie" w Czechowie.

Schron dowodzenia sektorem obrony w Czechowie
Schron - stanowisko dowodzenia sektorem obrony w Czechowie.



Rower:Kross Dane wycieczki: 62.68 km (7.00 km teren), czas: 03:50 h, avg:16.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Gorzów i Zwischen-Werk 3a w Czechowie

Środa, 15 lipca 2020 | dodano: 15.07.2020Kategoria gm. Santok

   Kolejny wyjazd do Gorzowa.
   Korzystając z okazji odwiedziłem schron Zw.3a którego lokalizację ustaliłem wczoraj podczas włóczęgi po ciernistych krzakach. Nawiasem mówiąc do niedawna sądziłem że leży on po innej stronie Czechowa, bliżej Gorzowa. Schron jest bliźniaczo podobny do niedawno odwiedzanego schronu w Santoku. Stan zachowania niemal doskonały, brak jedynie drzwi pancernych, płyty pancernej 7P7 oraz osłon strzelnicy. Zachowane oryginalne napisy eksploatacyjne. Niestety na dokładniejszą penetrację nie mogłem sobie pozwolić z braku latarki. Ograniczyłem się tylko do miejsc widocznych w świetle zewnętrznym.
   Był to jednosektorowy schron z pomieszczeniem dla drużyny piechoty. Zbudowany na szczycie wzgórza dominującego nad okolicą z strzelnicą do ognia bocznego skierowanego na wschód. Z pastwiska na przedpolu bunkra doskonały widok na dolinę Warty i wąwozy w Czechowie. Schron znajduje się na terenie prywatnym, dostępu do niego bronią dwie linie płotów z drutu kolczastego. Płoty są współczesne, ogrodzono nimi dwa sektory pastwiska. Zapewne istnieje łatwiejsza droga od leżących poniżej zabudowań, wymagałaby to jednak wkroczenia na podwórze a nie wypadało czynić tego bez zgody gospodarza.
   Przed powrotem z Gorzowa rozpadało się. Rower został w Gorzowie a ja do domu wróciłem samochodem. Jutro trzeba będzie skorzystać z usług kolei.

Ciecierzyce. Czyżby znowu stado zdziczałych krów braci S. ?
Ciecierzyce. W poprzednim roku w tym miejscu wałęsało się stado na wpół zdziczałych krów braci S.

Czechów. Schron Zw. 3a

Czechów. Zwischen-Werk 3a

Wnętrze Zwischen-Werk 3a
Czechów. Zwischen-Werk 3a.




Rower:Kross Dane wycieczki: 34.82 km (2.00 km teren), czas: 02:06 h, avg:16.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Gorzów

Piątek, 10 lipca 2020 | dodano: 11.07.2020Kategoria gm. Santok

   W Gorzowie zastała mnie dziś potężna ulewa połączona z gradobiciem. Pomimo tego że wracałem ponad trzy godziny po opadach w przydrożnych rowach w okolicy Czechowa leżały zmyte z drogi całe kupy lodowych kul, z tego też powodu nie szukałem po chaszczach żadnych schronów ograniczając się do jednego leżącego tuż przy ulicy Wodnej w Santoku. Niewielki jednosektorowy schron z piecioosobową załogą był nietypowym na tym odcinku Linii Noteci ponieważ płyta pancerna strzelnicy została zamontowana na ścianie bocznej zamiast na czołowej jak w pozostałych, Przyklejony do murowanej stodoły i zamaskowany drewnianymi wrotami miał udawać budynek gospodarczy, Po wojnie wysadzony, zresztą do dziś widać na stodole ślady naprawy po uszkodzeniach spowodowanych wybuchem. Jego zadaniem była niedopuszczenie do sforsowania rzeki na odcinku od grodziska do przeprawy promowej.
  W dalszej drodze jedynym odstępstwem od najkrótszej drogi do domu było zboczenie z trasy do w Dobrojewie spowodowane dość sporym ruchem na szosie do Drezdenka na rzecz znacznie spokojniejszego Gościnowa.

Santok - ruiny bunkra przy ul. Wodnej
Santok - ruiny bunkra przy ul. Wodnej.

Schron - trochę szczegółów
Schron - trochę szczegółów.

Prom w Santoku
Prom w Santoku. Według tablicy z rozkładem jazdy pływa w dni powszednie rano i po południu, a w weekendy po uzgodnieniu pod wskazanym numerem telefonu. Przejazd związany jest chyba tylko z turystami i być może z rolniczym wykorzystaniem leżących za Wartą łąk ponieważ jedyną drogą leżąca na tej wysokości jest gruntowa droga dojazdowa do Borka.


Rower:Kross Dane wycieczki: 62.80 km (0.00 km teren), czas: 03:20 h, avg:18.84 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Gorzów

Czwartek, 9 lipca 2020 | dodano: 09.07.2020Kategoria gm. Santok, Gorzów

  Kolejny wyjazd do Gorzowa. Dziś poświęciłem pół godziny aby wspiąć się na wypatrzony wczoraj cypel z bunkrem wiszącym nad Santokiem niczym jaskółcze gniazdo. Pochylenie stoków wynosi minimum 50 stopni, więc niewiele brakuje do pionu, na wypłaszczeniu częściowo zachowany schron. Jestem zaskoczony porządkiem w ruinach, ktoś tu widocznie niedawno posprzątał, Na przedpolu od strony rzeki sterczy niewielki cypelek z zachowanymi okopami dla piechoty i czymś co wygląda na stanowisko moździerza. Z cypla rozciąga się widok na Santok, rzekę, linię kolejową i przeciwległy brzeg od Polichna aż gdzieś do Siedlic. Obsadzony zaprawionymi w bojach żołnierzami stanowiłby twardy orzech do zgryzienia dla przeciwnika. Zbudowany w końcówce lat trzydziestych kiedy jeszcze głównym zagrożeniem dla zdemilitaryzowanych Niemiec była Polska jest skierowany frontem do rzeki skąd mogło nadciągnąć główne uderzenie. Natomiast od strony wejścia leżą już płaskie pola ciągnące się gdzieś aż do Gralewa. W styczniu 1945 r cała linia Noteci została obsadzona przez kompanię gorzowskiego Volkssturmu zmobilizowaną zaledwie miesiąc wcześniej. Do walk nie doszło ponieważ Rosjanie przerwali się już wcześniej pod Strzelcami Krajeńskimi i znaleźli się na tyłach pozycji. Z obawy przed okrążeniem Volkssturmiści  zostali wycofani do Gorzowa i Kostrzyna. 
  Powrót przez Deszczno. Na końcówce załapałem się jeszcze na nomen omen rzęsisty deszcz.

Santok - bunkry
Santok - bunkier na zachodnim skraju wioski.

Santok-bunkry, otwór wejściowy
Santok-bunkry, otwór wejściowy.

Santok- bunkry, pomieszczenie załogi
Santok- bunkry, izba pogotowia.

Santok - bunkry, wyjście ewakuacyjne
Santok - bunkry, wyjście ewakuacyjne.

Santok - zachowane ślady fortyfikacji polowych na wzgórzach
Santok - zachowane ślady fortyfikacji polowych na okolicznych wzgórzach

Santok widziany z przedpola bunkra
Santok widziany z przedpola bunkra. Kępa drzew widoczna za rzeką to historyczne grodzisko stanowiące "klucz do Królestwa Polskiego".

W Deszcznie
To już po drugiej stronie rzeki. Deszczno.




Rower:Kross Dane wycieczki: 63.23 km (0.00 km teren), czas: 03:32 h, avg:17.90 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Lipki - kurhany

Sobota, 1 lutego 2020 | dodano: 01.02.2020Kategoria gm. Santok, Puszcza Notecka

    Kontynuacja wycieczki z ubiegłego tygodnia czyli kurhany pod Lipkami. Byłem tam już wcześniej kilka razy ale dopiero po raz pierwszy udało mi się odszukać te skupisko kopców na własną rękę, wcześniej miałem przewodnika.
    W necie nie znalazłem żadnej wzmianki o tym jakoby miały tu być jakieś znane kurhany, ale skoro miejscowi i leśnicy tak twierdzą nie mam powodu aby im nie wierzyć. Jedno jest pewne, kopców nie stworzyła natura lecz ręka ludzka ponieważ w sąsiednich kwartałach lasu powierzchnia gruntu jest płaska jak talerz.Zaś trudność w ich odszukaniu leży w tym że wszystkie drogi i ich skrzyżowania w tamtym rejonie wyglądają niemal identycznie i nie pamiętałem jak głęboko trzeba zapuszczać się w głąb lasu. Dziś też się nieco przestrzeliłem z odległością. 
    Z zasady nie dowierzam szamanom od przepowiadania pogody, dziś się jednak przeliczyłem. Zapowiadali opady i były. Właśnie wyjeżdżałem z lasu w okolicy leśnej bazy lotniczej kiedy spadły pierwsze krople. Próbowałem przeczekać deszczyk pod leśną wiatą, ale wiadomości o pogodzie napływające z Skwierzyny i Drezdenka nie pozostawiły złudzeń że jest to jakiś przelotny deszczyk. Pozostało wciągnąć na grzbiet kurtkę przeciwdeszczową i w drogę. Dla urozmaicenia wracałem przez Polichno, a deszcz nieprzerwanie pada do tej chwili.
    Przy okazji poszukiwania informacji o kurhanach z Lipek natrafiłem na wiadomości o wielkopolskich piramidach w pobliżu Łęk Małych w okolicy Kościana. Miejscowość skądinąd znana mi z tego powodu że mieszkają tam dalecy krewni żony i nawet byłem kiedyś na pogrzebie głowy tamtejszego rodu. Zrodził się pomysł skorzystania z usług naszych kolei żelaznych, czyli podjechania do Opalenicy, stamtąd godzina jazdy pod Łęki i powrót przez Wolsztyn. Razem byłoby ok. 150 km zatem do zrobienia w jeden średnio długi dzień.
   
  

Fragment niemieckiej mapy Messtischblattu z zaznaczonymi kurhanami.

Poniżej seria zdjęć wykonanych na miejscu:












W Nowym Polichnie.


Okolice Gościnowa.



Rower:Kross Dane wycieczki: 60.45 km (14.00 km teren), czas: 04:02 h, avg:14.99 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Gorzów

Wtorek, 2 lipca 2019 | dodano: 04.07.2019Kategoria gm. Santok

   Wypuściłem się do Gorzowa. Ongiś były to cotygodniowe wycieczki ale ostatnio jakoś zaniedbałem ten kierunek.
   W zasadzie niczego ciekawego się po tej trasie nie spodziewałem. Dziś jednak zauważyłem nową inwestycję. Na brzegu Noteci, na zapleczu santockiego GOK-u powstaje przystań dla wodniaków. Widać już basen portowy i kawałek kanału który połączy nieckę z korytem rzeki.
   Naprzeciw Górek, a więc dokładnie tam gdzie na przeciwległym brzegu Warty leżą Ciecierzyce po nadrzecznych chaszczach i łąkach samopas wałęsa się liczące kilkadziesiąt sztuk stado bydła płci obojga. Chyba decyzje dotyczące dalszych losów słynnego w całym kraju, pozostającego bez kontroli stada z Ciecierzyc w gminie Deszczno nie weszły jeszcze w życie. To co widać na zdjęciu to mniej więcej 1/3 stada.
   Powrót przez Deszczno. Po drodze zajrzałem na nowo oddane kąpielisko w Karninie.

Tak powstają baseny portowe - Santok, budowa przystani
Tak powstają baseny portowe - Santok, budowa przystani.

Na drugim brzegu Ciecierzyce. Czyżby to było jeszcze te słynne stado którym musiał zająć się aż minister rolnictwa?
Na drugim brzegu rzeki leżą Ciecierzyce. Czyżby to było jeszcze te słynne stado z gminy Deszczno którym musiał zająć się aż minister rolnictwa? 

Rower:Kross Dane wycieczki: 65.63 km (3.00 km teren), czas: 04:02 h, avg:16.27 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Puszcza Notecka, Smolarnia i Gorzów

Piątek, 26 kwietnia 2019 | dodano: 27.04.2019Kategoria gm. Santok, Gorzów, Puszcza Notecka

   W ubiegłym tygodniu podczas wyjazdu do Puszczy zabrakło mi czasu na odwiedzenie miejsca znanego mi jako Keilchensee. W międzyczasie zrobiłem rozeznanie czy miejsce to nosi jakąś współczesną nazwę i okazuje się że nawet w czasach niemieckich zmieniało ją kilkakrotnie. Przed rokiem 1939 leśniczówka nosiła nazwę Keilchensee, po roku 1939 zmieniła nazwę na Teerofen, natomiast po roku 1945 leśniczówka przestała istnieć a posesja i gruzowisko nosi nazwę Smolarnia.
    Leśniczówkę zamieszkiwało w różnych latach od 6 do 9 osób, przy czym wyższa liczba odnosi się do połowy XIX w. Przy okazji natrafiłem na informacje dotyczące mijanych w ubiegłym tygodniu osad Jabłonka i Makadel – otóż w połowie XIX w. Jabłonka liczyła 6 zagród z 44 mieszkańcami zaś folwark Makadel 3 zagrody z 45 mieszkańcami, obydwie osady należały do majątku Nowy Dwór.
    Wracając do Smolarni, od czasu mojego ostatniego pobytu podrosły tu drzewa zasłaniające kiedyś bardziej odkryty teren. Widoczna jest jeszcze spora łąka w niecce dawnego bagienka. Gruzowisko po leśniczówce porastają kępy bzów i reliktowe kępki jakichś krzewów ozdobnych którym udało się przetrwać do tej pory bez opieki ręki ludzkiej. Obok resztek fundamentów rośnie jeden kasztanowiec i dwa niezidentyfikowane drzewa wyraźnie docinające się od naturalnego w puszczy drzewostanu. Bardziej malowniczo będzie zapewne za kilka dni kiedy rozkwitną bzy.
   Aby tu dotrzeć musiałem pokonać drogę do Jezierc która jeszcze w ubiegłym tygodniu była przejezdna dla rowerów w całości, a dziś już wymagała sporo wysiłku i na niektórych odcinkach schodzenia z siodełka . Zatem koniec z jazdą po Puszczy na skróty, pozostają tylko utwardzone drogi pożarowe.
   Ciekawość Smolarni zaspokoiłem i ruszam w kierunku Gorzowa. Ulepszona droga pożarowa prowadzi obok Jezierc i wyprowadza na skrzyżowanie-rozjazd dróg przed Polichnem. Gorzów i powrót do domu starymi zjeżdżonymi wielokrotnie szlakami przez Santok, Czechów i szlakiem prowadzącym przez Borek.
    W Czechowie wypatrzyłem jeszcze jeden doskonale zachowany schron. Ukryty obok przejazdu kolejowego poniżej nasypów linii kolejowej i drogi, z tej ostatniej jest niemal niewidoczny. Zapewne z powodu newralgicznego położenia z obawy przed zablokowaniem linii kolejowej nigdy nie był potraktowany materiałami wybuchowymi. Po raz pierwszy zobaczyłem na Lini Noteci nienaruszoną płytę pancerną osłony strzelnicy. Dostępu do wnętrza bronią zamknięte na zamek dosyć prowizoryczne współczesne blaszane drzwi. Prawdopodobnie jest to ten schron którym opiekuje się jakaś grupka zapaleńców-miłośników o której kiedyś gdzieś czytałem.
   Bardziej interesuje mnie inny z miejscowych schronów który znajduje się gdzieś na stoku wysoczyzny po przeciwnej stronie drogi przy wylocie do Gorzowa. Teren od strony drogi wygląda niezbyt zachęcająco. Zachowawczo spróbowałem od drugiej strony wzgórza. Okazało się że z drugiej strony znajduje się wąwóz a teren od strony grzbietu jest na całej długości zabudowany i nie ma dostępu do szczytu wysoczyzny. Może jeszcze kiedyś zdecyduję się na forsowanie dżungli na domniemanym przedpolu schronu od dołu. Dziś porażkę złagodziły widoczne z grzbietu wzgórza wspaniałe widoki na dolinę Warty. Na tym skończyłem turystyczną część wycieczki, reszta to tylko przemieszczanie się do miejsca stałej dyslokacji.

   Kilka zdjęć z Smolarni:
Droga do leśniczówki Smolarnia (Keilchensee)

Smolarnia, resztki fundamentów

Smolarnia, busz na fundamentach leśniczówki

Smolarnia z bliska

Smolarnia, odsłonięte kamienie fundamentów

Smolarnia, betonowa płyta nieznanego przeznaczenia

Smolarnia, dno wyschniętego stawu widocznego z okien dawnej leśniczówki
 


Leśniczówka w Jeziercach od zaplecza:

I schron z Czechowa:
Nienaruszony schron Linii Noteci pod Czechowem

Ocalała płyta pancerna osłony strzelnicy
Nienaruszona płyta pancerna osłony strzelnicy.

Wejście do schronu, Zamknięte prowizorycznie, oryginalne drzwi jednak nie ocalały :)
Wejście do schronu, Zamknięte prowizorycznie, oryginalne drzwi jednak nie ocalały :) 






Rower:Kross Dane wycieczki: 81.61 km (29.00 km teren), czas: 05:30 h, avg:14.84 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Znów Gorzów

Piątek, 29 marca 2019 | dodano: 29.03.2019Kategoria gm. Santok

   Runda przez Gorzów. Przy okazji jadąc od Santoka zbaczam wszędzie gdzie zobaczę jakiś większy kawał betonu. Odcinek o długości ok 14 km jest naszpikowany co najmniej taką samą ilością schronów. Dziś obejrzałem bardziej szczegółowo schron Zw3.
    Położony obok placu zabaw za torami w centrum Czechowa zabezpieczał miejsce istniejącej tam kiedyś przeprawy promowej przez Wartę. Wybudowany w 1937 posiadał dwie płyty pancerne rozstawione pod kątem 120 stopni i oddzielne pomieszczenie dla załogi pogotowia. Zachowany bez większych zniszczeń. Od roku 1999  był przez kilkanaście lat całkowicie zasypany ziemią
   Podobno był jednym z nielicznych schronów na Linii Noteci który był w pełni maskowany i udawał podpiwniczenie parterowego domku wybudowanego na jego stropie.  
   Powrót przez Borek.

W Dobrojewie
W Dobrojewie.

W brzeziniaku
W brzeziniaku.

Schron Zw3 w Czechowie - wejście
Schron Zw3 w Czechowie - wejście.

Zw3 - otwór po jednej z płyt pancernych
Zw3 - otwór po jednej z płyt pancernych.

Zw3 - z innej perspektywy
Zw3 - z innej perspektywy.


Rower:Kross Dane wycieczki: 69.31 km (5.00 km teren), czas: 04:11 h, avg:16.57 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)