- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 1076.00 km (w terenie 229.00 km; 21.28%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 56.63 km |
Więcej statystyk |
Rudnica
Czwartek, 30 kwietnia 2015 | dodano: 01.05.2015Kategoria pow. sulęciński
Do Rudnicy zaprowadziła mnie ciekawość śladów po jej kolejowej przeszłości. Dziś materialnymi śladami po tej przeszłości pozostały tylko: nazwa ulicy, zdewastowany budynek dworca oraz ślady peronów i torowiska.
Kolejowy rozdział w historii Rudnicy ma swój początek w przygotowanych w roku 1897 planach budowy linii kolejowej z podgorzowskiego Zieleńca do Sulęcina. Plan został zrealizowany i w 1912 oddano ją do eksploatacji. Niemal w tym samym czasie firma Lanz & Co rozpoczęła budowę linii wąskotorowej łączącej początkowo podkostrzyńskie Chyżyno z Słońskiem (od 1896). W 1906 przedłużono ją do Krzeszyc, po czym w 1915 roku połączono Krzeszące z Rudnicą. Od tej chwili aż do roku 1945 Rudnica stała się stacją węzłową do której docierały pociągi prywatnej linii z Chyżyna i państwowej z Gorzowa do Sulęcina. Po 1945 linia do Sulęcina została zamknięta, natomiast do Chyżyna przebudowana na normalny rozstaw szyn.
Po odcięciu linii do Sulęcina układ torów na stacji Rudnica pozostał niezmieniony, więc pociągi jadące z Gorzowa Wlkp. do Kostrzyna n/Odrą i z powrotem zmieniały kierunek jazdy. Po odcięciu linii sulęcińskiej, na stacji Rudnica pozostało torowisko w kształcie litery ‘’Y", co służyło manewrom związanym ze zmianą kierunku jazdy pociągów. W drugiej połowie lat 80-tych, dla uproszczenia przejazdu pociągów wybudowano krótki odcinek toru łączący po linii prostej na stacji Rudnica oba kierunki. Oddany do użytku wraz z budową linii w 1912 roku okazały oddalony o około 100 metrów od trasy budynek stacyjny z zapleczem ekspedycyjno - ruchowym pozostał z boku, gdyż położony był przy nieczynnej linii sulęcińskiej. Dla obsługi ruchu pasażerskiego na stacji Rudnica zaadaptowano inny mały budynek wchodzący dawniej w skład zabudowań stacyjnych. Linia ta była eksploatowana do 1992. Ostatecznie kolejowa historia Rudnicy zakończyła się wraz z likwidacją linii w 2008.
W roku 2011 pojawił się pomysł z ścieżką rowerową prowadzącą po torowisku z Gorzowa do Kostrzyna z odgałęzieniem do Sulęcina. Skończyło się chyba tylko na rozmowach.
Przejazd po trasie - z Skwierzyny do Wałdowic szosą kostrzyńską, przerwa nad zalewem, następnie Rudnica. Powrót przez Kiełpin, Białobłocie, Deszczno i Trzebiszewo.
Nad zalewem w Wałdowicach.
"Kriegerdenkmal" przed kościołem.
XIX w nagrobki małżeństwa Barsch (młynarz z Rudnicy).
Zdewastowany dworzec w Rudnicy przy linii sulęcińskiej.
:) ?????
Rower:
Dane wycieczki:
65.00 km (7.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Lubniewice - Park Miłości
Środa, 29 kwietnia 2015 | dodano: 29.04.2015Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice
Zarówno w Lubniewicach, jak i w tytułowym parku znalazłem się dziś zupełnie przypadkowo. Wyjazd był niezaplanowany, kierunek wybrany losowo, a decyzja o wejściu do parku zapadła na skrzyżowaniu przed Starym Zamkiem.
W wycieczce "towarzyszył" mi kolega Januszek. Januszek dysponuje nadmiarem energii i dlatego przez większość trasy daleko przed sobą widziałem tylko jego plecy. Z początku próbowałem go gonić, potem dałem spokój i jechałem własnym tempem. Zaledwie dwa razy udało mi się go dopaść, pierwszy raz właśnie na krzyżówce przed zamkiem. Później przy wyjeździe z Lubniewic pomyślałem że można byłoby zboczyć do rezerwatu Janie. Niestety kolejny raz dogoniłem gościa na skrzyżowaniu z szosą kostrzyńską jakieś 5 km za zjazdem do rezerwatu. A na koniec poczekał na mnie w Skwierzynie żeby krzyknąć "Cześć! Do jutra!". I tyle było naszej wspólnej jazdy.
A teraz kilka słów o parku. Park Miłości im. dr Michaliny Wisłockiej w Lubniewicach jest hołdem złożonym autorce "Sztuki kochania" -bestselleru z końca lat siedemdziesiątych. Podobno Wisłocka podczas pobytu w Lubniewicach przeżyła tutaj swoją wielką miłość. Znajduje się on w zabytkowym parku nad jeziorem Lubiąż, pomiędzy Starym i Nowym Zamkiem w Lubniewicach . W parku znajdują się rzeźby które nawiązują do szeroko pojętej tematyki miłości - rodzicielskiej, partnerskiej czy do przyrody, jest mostek miłości z gronami kłódek, no i ławeczka miłości. W parku była kompletna pustka, zatem kilka zdjęć które zrobiłem nie naruszyły niczyjej prywatności. Oto one:
Dziś nie pomyślałem wchodząc do parku o sfotografowaniu wejścia, te zdjęcie jest ubiegłoroczne. Reszta dzisiejsza.
Na koniec znaleźliśmy się przy moście prowadzącym do Nowego Zamku. Już nie wracaliśmy do wejścia i wyjechaliśmy z Lubniewic przez wspomniany most, asfaltową ścieżką obok budynku bramnego.
Rower:
Dane wycieczki:
60.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W poszukiwaniu nowych szlaków
Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | dodano: 27.04.2015
Dzisiejsza prognoza na popołudnie nie zachęcała do dalszego wyjazdu. Początkowo były jeszcze jakieś słoneczne przebłyski, później wiatr przygonił ponure chmurzyska, wydawało się że w każdej chwili może spaść deszcz. Jednak mimo wszystko skusiłem się na spenetrowanie dróg pożarowych biegnących od drogi kostrzyńskiej gdzieś w kierunku Orzelca.
Zjechałem do lasu drogą nr 13. Po kilkuset metrach natrafiłem na użytek ekologiczny "Oczko" i oczko od którego wziął nazwę. O oczku wiedziałem wcześniej, myślałem jednak że leży bliżej Glinika.
Pogoda w międzyczasie całkiem zeszła na psy. Wybrałem powrót szosą przez Deszczno i Trzebiszewo, zostawiając sobie poligonowe skróty na inną okazję. Teraz będę prawdopodobnie miał co najmniej dwa dni odpoczynku od roweru. Trochę czasu trzeba również poświęcić działce.
Rower:
Dane wycieczki:
53.00 km (19.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Góra Bukowiec, szlakiem pamiątkowych głazów nad Jeziorem Buszno
Niedziela, 26 kwietnia 2015 | dodano: 26.04.2015Kategoria pow. sulęciński
Wyjeżdżając z domu obawiałem się załamania pogody, dlatego ruszanie na dalszą wycieczkę wydawało się dosyć ryzykowne. Zaryzykowałem jazdę na Bukowiec.
Bukowiec - najwyższe wzniesienie na Pojezierzu Lubuskim, szczyt na wysokości 225,4 m. n.p.m. Różnica wysokości pomiędzy szczytem, a lustrem wody pobliskiego Jeziora Buszno przekracza 120 m. Obok Bukowca wznosi się niższy o 3 m. Gorajec. Na Gorajcu jeszcze nigdy nie byłem. Oficjalnie na terenie województwa wyższa ale zaledwie o ok. 1,5 m jest Góra Żarska pod Żarami.
Do Jeziora Buszno dotarłem trasą szosowo-terenową przez Bledzew i Templewo. Za osadą Templewko drogą pożarową obok byłego radzieckiego składu głowic jądrowych dojeżdżam do szosy Trzemeszno-Wielowieś na wysokości Jeziora Buszno. Przecinam szosę i brukowanymi drogami pozostałymi po nieistniejących wioskach na terenie poligonu wędrzyńskiego ruszam na podbój góry.
Jezioro Buszno.
Oprócz samego szczytu dziś interesują mnie również pamiątkowe kamienie nad Jeziorem Buszno, dlatego podjeżdżam od strony którą znam słabiej, stąd kilka falstartów do wyniosłości które wydawały mi się szczytem. Pierwszy na dzisiejszej trasie znajduje się kamień postawiony dla uczczenia pamięci Otto Weddigena. Otto Eduard Weddigen był niemieckim oficerem marynarki, dowódcą U-Bootów z okresu I wojny światowej wsławiony zatopieniem w niespełna godzinę trzech brytyjskich krążowników pancernych w 1914. Zginął 18 marca 1915 kiedy to dowodzony przez niego U-29 został wykryty, a potem staranowany przez pancernik HMS "Dreadnought" w szkockiej zatoce Pentland Firth.
Głaz Weddigena.
Budowla hydrotechniczna na kanale pomiędzy Buszenkiem i Busznem.
Kamienie z napisami "Ferestack" i "Vater Oblasser 1932".
Na szczycie wzgórza dla użytku turystów postawiono daszek z ławami i stolikiem oraz skrzynkę z rejestrem zdobywców góry :)
Poświęcony pamięci leśniczego..
... i chyba bezimienny.
Zjeżdżam w dół. Jakiś kilometr przed Wielowsią przy drodze znajduje się cmentarzysko ludności kultury łużyckiej i ślady kamiennych kurhanów.
Cmentarzysko ludności kultury łużyckiej.
Pomnik (głaz o którym wspominałem wyżej znajduje się z tyłu po prawej).
Jeszcze jedna uwaga. Teren który dziś odwiedziłem częściowo znajduje się na obrzeżach poligonu wędrzyńskiego, dlatego trzeba przestrzegać kilku zasad sprowadzających się w skrócie do tego że poza weekendami od maja do września w wszystkie pozostałe dni przed wejściem na teren należy się skontaktować z oficerem dyżurnym komendy poligonu.
Rower:
Dane wycieczki:
73.00 km (28.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gdzieś w lasach pod Lubniewicami
Sobota, 25 kwietnia 2015 | dodano: 25.04.2015Kategoria gm. Bledzew
Wyjazd bez określonego celu, spontanicznie wyszło sporo kręcenia po lasach w trójkącie Skwierzyna-Lubniewice-Wałdowice. Przemierzyłem również chyba wszystkie drogi na ich obrzeżach. Byłem między innymi w Pniewie opuszczonej wiosce pod Osieckiem. Budząca się przyroda ukryje aż do jesieni wszystkie ruiny. Wygląda to o niebo lepiej niż miesiąc temu, niemniej pozostaje przygnębiające wrażenie.
Powrót szosą kostrzyńską
Rower:
Dane wycieczki:
95.00 km (22.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Stąd mogła przyjść zagłada. Skład atomowy koło Sulęcina
Wtorek, 21 kwietnia 2015 | dodano: 21.04.2015Kategoria pow. sulęciński
Dzisiejsze plany małżonki na zagospodarowanie mojego popołudnia z przyczyn niezależnych wzięły w łeb, dostałem więc wolne pod warunkiem że odwiozę pewną paczuszkę do Zemska. Zastanawiałem się gdzie stamtąd ruszyć dalej aby zmieścić się w przedziale czasowym 3-4 godzin. Przyszło mi do głowy że można byłoby sprawdzić jak wygląda teraz były radziecki skład głowic jądrowych za Templewem. W zasadzie wszystko tam jest wyburzone, a ocalały jedynie dwa podziemne magazyny. Wejścia do nich zostały zabezpieczone betonowymi płytami i zasypane. Jeżeli kogoś bliżej zainteresował ten temat to te dwa artykuły opisują go dosyć wyczerpująco:
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?... http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?...
Miejsce jest oddalone około 3 km od osady Templewko. Właśnie stamtąd wjeżdżam do lasu drogą pożarową nr.18. Tak jest dla mnie znacznie bliżej. Główny, ale bardziej oddalony, brukowany wjazd istnieje od strony szosy Trzemeszno-Wielowieś znad jez. Buszno. Kilka zdjęć z dzisiejszego wyjazdu.
Zjazd do magazynów.
Ten magazyn będący tunelem przebiegającym w poprzek niewielkiego wzgórza przeznaczony był dla bardziej stabilnych ładunków, gdzie mniej istotny był reżim dotyczący temperatury i wilgotności otaczającego powietrza.
Tego obiektu już nie ma. Natomiast w jego miejscu jest...
...dziura w ziemi wypełniona wodą w której kwaczą dzikie kaczki.
Zasypane ziemią wejście.
A jednak uchował się jakiś otworek. Wejście dosyć wygodne, potrzebna tylko latarka i ewentualnie ktoś do asekuracji. Wydeptana ścieżka i ułożone z bloczków schodki we wnętrzu wskazują że nieoficjalnie bywa jednak czasem zwiedzany.
Widok wnętrza w świetle lampy błyskowej.
Rower:
Dane wycieczki:
58.00 km (6.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krobielewko
Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 | dodano: 20.04.2015Kategoria gm. Skwierzyna
Kolejny wyjazd do wiosek puszczańskich na prawym brzegu Warty. Dziś Krobielewko, miejscowość trochę starsza i znacznie większa niż pobliskie Wiejce. Zaczątkiem wsi była osada Krobielewo leżąca na przeciwległym brzegu Warty. Pierwsze wzmianki o Krobielewie pochodzą z końca XIV w. Według dokumentu z 1517 wieś leżała już po obu stronach Warty. Przynajmniej dwukrotnie w pobliżu wsi zbudowano na Warcie drewniane mosty. Jednym z nich był most wzniesiony przez Szwedów podczas Potopu. Podobno przy niskim stanie wody można dostrzec jego resztki poniżej wioski. Tuż przed wojną z Polską w 1939 saperzy Wehrmachtu wybudowali kolejny drewniany most na Warcie, był to najdłuższy most drewniany w Niemczech, mogły po nim przejechać czołgi Panzerkampfwagen II. Był wykorzystany podczas najazdu hitlerowskiego na Polskę. Most ten został zniszczony w czasie działań wojennych w 1945 r. Do roku 1983 istniała w tamtym miejscu przeprawa promowa. Dziś po obydwu stronach rzeki droga kończy się na wałach przeciwpowodziowych.
W centrum wsi zwraca uwagę kompozycja z kamieni nazywana "Głazem Edka". Tuż za głazami remiza OSP, kościół będący filią parafii w Skwierzynie i lapidarium. Dziś wyjechałem z domu po osiemnastej, dlatego trochę zabrakło czasu na gruntowne spenetrowanie miejscowości.
Kompozycja "Głaz Edka".
Grubo ciosane.
Kiedyś była to remiza OSP.
Lapidarium.
Może tego nie widać dokładnie, ale to są te same tablice sfotografowane kilka lat temu w miejscach w których znajdowały się pierwotnie, takie małe oszustwo wydaje się że właściwie w zbożnym celu. Osobiście nie jestem do tego celu przekonany do końca.
Kościół oddany do użytku w latach dwudziestych.
żywcem
Rower:
Dane wycieczki:
44.00 km (5.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wiejce
Niedziela, 19 kwietnia 2015 | dodano: 19.04.2015Kategoria gm. Skwierzyna
Wczoraj w natłoku innych zajęć zabrakło czasu na rower, a jedyną korzyścią jaką odniosłem było przypadkowe pozyskanie pliku materiałów promujących turystykę w gminach otaczających Gorzów. W galerii Nova Park natknąłem się na imprezę zatytułowana Lubuskie Tour. Jako że łażenie po galerii mnie nudzi, zostawiłem to żonie, a sam w tym czasie przeszedłem się po stoiskach gmin. Najbardziej cieszą mnie mapy, a zwłaszcza mapa szlaków w pow. międzyrzeckim.
Dziś zrobiłem sobie wypad do najbardziej oddalonej miejscowości gminy. Wiejce- maleńka wioska (około 80 mieszkańców) położona na prawym brzegu Warty na południowym skraju Puszczy Noteckiej. Historia miejscowości sięga zaledwie XVIII w, powstała ona w czasie zagospodarowywania nadwarciańskich bagien. Pierwotnie należała do właścicieli leżącego na drugim brzegu Warty Goraja. W połowie XIX w wieś przeszła na własność majora von Jena-Kothen który zbudował tu niewielki dwór z parkiem. Kolejni właściciele rozbudowywali folwark i dwór, aż w latach 30. ubiegłego wieku przybrał obecną formę neobarokowego pałacu. W latach 1800-1874 w Wiejcach funkcjonowała duża huta szkła. Miejsce oznaczone na starej mapie jako Charlottenhutte znajduje się na brzegu Warty w pobliżu pola biwakowego przy leśniczówce.
Miejsca godne zobaczenia to kamień Bismacka (Bismarckstein) leżący w pobliżu dwunastu pomnikowych dębów rosnących w wschodniej części wioski. Na kamieniu zachował się ślad po medalionie z podobizną żelaznego kanclerza.
Kamień Bismarcka w Wiejcach.
Kościół w Wiejcach
Obelisk "Kriegerdenkmal"
Tzw. "Rządcówka" zaadoptowany na cele hotelowe dawny spichlerz.
Sam pałac.
Rzeka Warta obok pałacu.
Cmentarz w Nadziejewkach.
Rower:
Dane wycieczki:
58.00 km (8.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jarnatów
Piątek, 17 kwietnia 2015 | dodano: 18.04.2015Kategoria Stare nekropolie i mauzolea, pow. sulęciński, Lubniewice
No to odwiedziłem Jarnatów na przedwiośniu. Spieszyłem się aby zdążyć w najbliższy weekend zanim liście zasłonią budowle które chciałem zobaczyć. Czyli plan wykonałem jeden dzień przed terminem. Drogę tam i z powrotem przejechałem tą samą trasą przez Bledzew i Lubniewice i wbrew zwyczajowi nie zrobiłem ani jednego kilometra w terenie. Wyjechałem z Skwierzyny o siedemnastej i wolałem nie eksperymentować z drogą przez Rogi i szosą kostrzyńską. Aura okazała się dla mnie łaskawa, padało tam gdzie mnie akurat nie było.
Zwiedzanie Jarnatowa rozpocząłem od odwiedzenia mauzoleum-grobowca byłych niemieckich właścicieli Jarnatowa (wtedy Arensdorf). Znajduje się on na porośniętym zaroślami wzgórzu po prawej stronie drogi prowadzącej do Sobieraja, mniej więcej naprzeciw domu o numerze 13. Należał prawdopodobnie do rodziny Böttingerów właścicieli Jarnatowa od roku 1910, lub ich poprzedników- rodziny Tholuch. Obecnie zdewastowany, komora grobowa otwarta, wewnątrz widać walające się resztki trumien.
Ogólny widok mauzoleum. Poniżej szczegóły
Kościółek
Wysadzona dębami droga prowadząca do Rogów. Szczególnie urokliwie wygląda kiedy dęby okryją się listowiem.
Droga prowadząca do nieistniejącej już stacji kolejowej.
Domy pracowników folwarku.
Folwarczna gorzelnia.
Pałac. Od mojej ostatniej wizyty wycięto krzaki zasłaniające widok pałacu.
U góry i na dole kawał dobrze wykonanej, dziś nikomu nie potrzebnej roboty. Wiadukty nad i pod nieistniejącą od siedemdziesięciu lat linią kolejową Gorzów-Sulęcin.
Rower:
Dane wycieczki:
67.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nic ciekawego.
Środa, 15 kwietnia 2015 | dodano: 15.04.2015
Właściwie dziś wybierałem się do Jarnatowa. Dopóki drzewa i krzaki są jeszcze gołe chciałem zobaczyć pałac i monumentalny grobowiec właścicieli. Zawsze kiedy tam jestem liście zasłaniają widok. Przed wyjazdem wyskoczyłem po zakupy i spotkałem w sklepie chętnego do towarzystwa. Do Jarnatowa zamierzałem dotrzeć od szosy kostrzyńskiej poprzez Rogi. Na pewnym odcinku ta trasa bywa czasem ciężka do pokonania. Mój towarzysz już kiedyś jechał ze mną tamtędy i dziś kiedy w Wałdowicach przedstawiłem mu szczegóły trasy całkowicie stracił zainteresowanie Jarnatowem, a zaczął mnie gorąco namawiać na Gorzów do którego podobno nigdy nie wjeżdżał od strony Sulęcina . Ostatecznie nie miałem tak wielkiego parcia na pierwotny pomysł i dałem się namówić. Dzisiejsza trasa miała zatem następujący przebieg - szosą kostrzyńską z Skwierzyny do Wałdowic, stamtąd do Gorzowa, i z Gorzowa powrót do Skwierzyny przez Czechów i Santok. Początkowo na kostrzyńskiej trochę przeszkadzał wiatr, później na drodze do Gorzowa i Skwierzyny przestał być odczuwalny. W sumie wyjazd nieciekawy, a Jarnatów zostawiłem sobie na najbliższy wyjazd solo.
Rower:
Dane wycieczki:
76.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)