blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:1076.00 km (w terenie 229.00 km; 21.28%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:56.63 km
Więcej statystyk

Spacerowo

Niedziela, 12 kwietnia 2015 | dodano: 12.04.2015

  Dziś wyjazd jedynie w celach spacerowych. Zatem nie ruszałem nigdzie w teren, przejechałem tylko po obrzeżach miasteczka a i tak nazbierało się nie wiadomo skąd 18 km.

Rower: Dane wycieczki: 18.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Powtórnie Góra Trębacza

Sobota, 11 kwietnia 2015 | dodano: 11.04.2015

   Na dzisiejszy wyjazd wybieram się z Arturem. Były rozpatrywane dwie koncepcje trasy: jedna nad Glinik, druga to nowa wieża widokowa w Zielomyślu. Ponieważ zaciekawiła go moja wczorajsza wycieczka  to ostatecznie wybraliśmy Zielomyśl. Dzisiejsze natężenie ruchu na drodze do Poznania pozwoliło bez większych stresów dotrzeć do Wierzbna. Tuż przed Wierzbnem skręcamy w fajną trasę spacerową do Brzeźna. Asfalt bez dziur, ruch niemal zerowy, na odcinku do Zielomyśla wyminął nas tylko jeden samochód. Mijamy Brzeźno i podjeżdżamy niemal pod Zielomyśl. Z prawej strony widzimy tor kolejowy, a w oddaleniu zalesione wzgórze i nową wieżę widokową. Widoczna z drogi wiata na przystanku kolejowym jest punktem charakterystycznym przed którym wjeżdżamy na drogę prowadzącą do Góry Trębacza.


Od strony Zielomyśla.


Dziś przyjechaliśmy z tej strony.





    Wracamy drogą do Lubikowa. Po około półgodzinie zajeżdżamy nad jezioro aby przywitać się po zimowej przerwie z znajomymi z Międzyrzecza. Okazało się że na ten weekend mieli jednak inne plany i nie przyjechali na swoje rancho. Spotkałem natomiast znajomych z pracy. Nawet nie wiedziałem że oni również mają tutaj swoje działki letniskowe.
Wracamy do Skwierzyny przez Rokitno i Chełmsko, skrótem obok DPS-u.


Rower: Dane wycieczki: 55.00 km (18.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Góra Trębacza

Piątek, 10 kwietnia 2015 | dodano: 11.04.2015

   Skoro w tym tygodniu podarowano mi wolne od popołudniowych prac na działce trzeba tą wolność wykorzystać. Pogoda wspaniała, zachęca do wypadu za miasto. Już wczoraj zapadła decyzja że najbliższy wyjazd będzie na budowę wieży na Górze Trębacza w Zielomyślu. 
   Dzisiejszy wyjazd do Zielomyśla wykonaliśmy drogami terenowymi. Do wieży widokowej podjechaliśmy lasem od strony Lubikowa. Przy okazji spełniliśmy dobry uczynek zawracając dwie panie które w przekonaniu że jadą do Pszczewa robiły dokładnie odwrotnie.


Widok od strony drogi dojazdowej.


Tą drogą dotarliśmy pod wieżę. Na horyzoncie majaczą dachy elewatora w Przytocznej.

Wracamy inną drogą prowadzącą początkowo do Szarcza, aby przed "Folwarkiem Helena" odbić do Lubikowa. Sprawdzamy jeszcze tylko czy ktoś z znajomych nie pojawił się na swojej działce w okolicy "Folwarku Amalia". Nie ma nikogo oprócz psów z pobliskiego gospodarstwa. Pewnie będą dopiero jutro.
 Z braku czasu dalszą drogę z Lubikowa do Skwierzyny kontynuujemy szosą.

Rower: Dane wycieczki: 54.00 km (28.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Białe Łąki

Czwartek, 9 kwietnia 2015 | dodano: 09.04.2015

   Odłożyłem wszelkie prace na działce na następny tydzień, w myśl zasady co masz zrobić dziś, zrób jutro a będziesz miał dodatkowy dzień wolny. Mój kompan od przejażdżek niedawno otrzymał w prezencie nowy rower, jazda cieszy go teraz jak młodego psa pchły. Dziś wypadła kolejna strona świata, jedziemy drogą gminną (prezent dla gminy od GDDKiA) w kierunku Międzyrzecza. Pojawił się pomysł aby na wysokości Jeziora Głębokiego przedostać się do osady i leśnictwa Białe Łąki, następnie dotrzeć do  Kalska,  i stamtąd powrócić do Skwierzyny przez Twierdzielewo i Chełmsko. Znaczną część trasy stanowiły drogi terenowe różnej jakości, początkowo były nawet niezłe ale później trafiały się odcinki przejezdne tylko dla traktorów.





Budynki leśnictwa Białe Łąki

   Od tego miejsca drogi pogorszyły się zdecydowanie. Przeważają piachy, kałuże, odcinki rozjeżdżone przez pojazdy pracujące w lesie i ciągniki rolnicze. W kilku miejscach było przepychanie. Ale nie było przynajmniej monotonnie :)






Ten kotek był przyczyną krótkiej przerwy. Kolejny odcinek ma zdecydowanie odmienny charakter, znów wracamy na szosę i tak będzie już do końca.


W Twierdzielewie.

Rower: Dane wycieczki: 45.00 km (19.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na przełaj przez puszczę

Środa, 8 kwietnia 2015 | dodano: 08.04.2015

   Dałem się po pracy namówić na kolejny wyjazd. Dziś jeździmy po przeciwnej stronie miasta. Początkowo w kierunku Świniar i Nowego Dworu. W polu przed Świniarami spaceruje pierwszy bocian w tym roku. Rzecz jasna pierwszy którego widziałem osobiście.


Pierwszy tegoroczny "klekot"

   W Nowym Dworze zrodził się pomysł aby przebić się przez Puszczę Notecką na przeciwległy skraj do Lipek Wielkich. Puszcza na tej wysokości ma około 18 km szerokości. Po drodze mijamy oczko które na mapie z lat trzydziestych nosi nazwę Mazädel See. Pewnie wcześniej nosiło poczciwe miano Moczadła, na współczesnej mapie bez nazwy. Przy drodze fundamenty domku myśliwskiego. W dalszej drodze mijamy jeszcze jeden ślad po osadzie i leśniczówce Jabłonka


Zarastające "Mazädel See"

   Następny przystanek dopiero w Lipkach. Właśnie mija 19-ta, najwyższy czas wracać prosto do domu.


W Lipkach Wielkich

W Dobrojewie w przydrożnym rowie skończył żywot borsuk pechowiec. To już któryś z kolei na tym odcinku


Rower: Dane wycieczki: 56.00 km (19.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Okolice dalsze i bliższe

Wtorek, 7 kwietnia 2015 | dodano: 07.04.2015

   Nie planowałem na dzisiaj żadnych wyjazdów ale skoro pojawił się złakniony kilometrów skorzystałem z okazji i dołączyłem do niego. Wyjazd w kierunku Bledzewa ale bez żadnych konkretnych pomysłów dokąd jedziemy. Za Bledzewem zagłębiamy się w lasy, aby ostatecznie po 15 km jazdy leśnymi drogami pożarowymi znaleźć się w Trzebiszewie. Przez chwilę było nawet wahanie czy aby nie odwiedzić Glinika, ostatecznie kierunek niemal ten sam. Z Trzebiszewa wracamy do Skwierzyny dawną drogą międzynarodową która po wybudowaniu drogi szybkiego ruchu spadła do roli drogi gminnej z odległą kolejnością zimowego otrzymania o czym informuje stosowna tablica przed nieczynnym barem pod Trzebiszewem.
W domu niechcący skasowałem ustawienia licznika. Nie wiem czy nie jest to dobry moment do zamiany starej padliny na coś nowszego.


"Osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies w drugi siano". To dokąd jedziemy?

 
W lesie przy szosie kostrzyńskiej znaleźliśmy taki betonowy obiekt. Prawdopodobnie miał on coś wspólnego z łącznością. Identyczny znajdował się kiedyś pod Trzebiszewem 
na trasie budowy S-3

Rower: Dane wycieczki: 40.00 km (15.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

"Weselcie się nadzieją"

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | dodano: 07.04.2015Kategoria Puszcza Notecka

   "Weselcie się nadzieją" - taki napis widnieje na kamieniu przy leśniczówce Nadziejewki. Myślę że jest stosowny do kończących się właśnie świąt. 



   Po rozstaniu się z świątecznymi gośćmi, dla spalenia chociaż części dodatkowych kalorii wyskoczyłem przed wieczorem na przejażdżkę. Przy okazji świat pomyślałem właśnie o tym kamieniu. Dziś sprawdziłem, nadal stoi chociaż napis stał się trochę mniej czytelny niż wtedy kiedy zobaczyłem go pierwszy raz.
    Tytułem wstępu parę słów o Nadziejewkach (Hoffnung) -  była to nieistniejąca już dziś osada położona na południowym skraju Puszczy Noteckiej na zachód od Krobielewka, oddalona o jakiś kilometr od drogi do Międzychodu. W okresie międzywojennym istniało tam kilkanaście gospodarstw, obecnie pozostały tylko zabudowania leśniczówki. Nadziejewki powstały w XVIII w. w ramach osadnictwa na prawie olenderskim. Po dwustu latach gospodarzenia  ludzie opuścili domy i pola, a puszcza odebrała swoją własność. Zachowała się jeszcze część nagrobków na cmentarzyku położonym w pobliżu drugiej leśniczówki przed Krobielewkiem. W roku 2008 miejscowość została formalnie zniesiona.


Jeden z budynków. Wydaje się że korzysta z niego któreś z kół łowieckich


Po prawej leśniczówka


Słupek-drogowskaz z pobliskiego skrzyżowania dawnych dróg łączących puszczańskie osady 

Zdjęcie z innego wyjazdu, ale na tym słupku zachowały się strzałki i nazwy miejscowości

   W drodze powrotnej zatrzymałem się w miejscu gdzie kiedyś był cmentarz Skrzynicy. Skrzynica byłaby również wsią wymierającą gdyby nie kilkanaście domków letniskowych. Wracając do tematyki cmentarnej. W niektórych miejscowościach w ramach porządkowania tych starych niszczejących nekropolii tworzy się lapidaria. Podobnie jest w pobliskim Krobielewku. Przy którymś z pobytów w Krobielewku zaszedłem żeby je zobaczyć. Niektóre z nagrobków wydawały mi się znajome, ale widziałem je nie w Krobielewku a właśnie w dziś nieistniejących miejscowościach tj.  Nadziejewkach, Pechludze i Kazie. Może jestem w błędzie ale moim zdaniem powinny pozostać w puszczy, tam gdzie zostały prochy tych których upamiętniały. Natomiast w Skrzynicy z cmentarza uchowało się jedynie kilka tui i ta kupka gruzu. Nawet nieczytelny jest jego zarys w terenie. Lapidarium w Skrzynicy jak widać nie będzie.



   Zajechałem również do Świniar, w miejsce gdzie ongiś znajdował się pałac. Interesowały mnie fragmenty rzeźb które kiedyś widziałem nad stawem w parku pałacowym. Dziś ich już nie było, a znalazłem tylko taką ławeczkę.



   Więcej się już nie zatrzymywałem. Powrót prosto do domu. Wszystkie bruki od Świniar do Nowego Dworu w obydwie strony traktuję jako jazdę w terenie. Zresztą i tak przy nich trzeba było jechać poboczem, a zatem tak jakby drogą gruntową.

Rower: Dane wycieczki: 46.00 km (16.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przytoczna i Świniary

Sobota, 4 kwietnia 2015 | dodano: 04.04.2015

   Nareszcie aura przestała szaleć. Niektóre chmurki jeszcze straszyły deszczem, ale ostatecznie kończyło się za każdym razem tylko na lekkim pokropieniu. Dzisiejsze moje wyjazdy odbywały się w trzech podejściach. Rano dwukrotnie w sprawie ostatnich przedświątecznych zakupów - razem około 8 km. Po wykonaniu przypadających na mnie zadań zostałem zwolniony na resztę popołudnia.
   Drugi wyjazd w swojej znacznej części odbył się w terenie. Trasa przez Zemsko - Popowo - Twierdzielewo - Rokitno - Przytoczną - Nową Niedrzwicę - Krasne Dłusko i z Dłuska do domu pokonana szosą tylko na odcinkach z Skwierzyny do Popowa i pomiędzy  Niedrzwicą a Dłuskiem. Drogi terenowe po deszczach błotniste ale przejezdne. Większość miejsc przez które przejeżdżałem opisałem i obfotografowałem w swoich wcześniejszych wpisach na blogu. Jedyne zdjęcie które dziś zamieszczam przedstawia dom seniora "Pogodna Jesień" w Rokitnie. Dom seniora jest prywatną inicjatywą, działa chyba od 2011. Wcześniej w tym miejscu działała, o ile dobrze pamiętam, szkoła podstawowa. Budynek szkoły został wchłonięty przez znacznie rozbudowany obecny obiekt.



   Przed samym wieczorem zostało jeszcze do zagospodarowania trochę czasu i w związku z tym zrobiłem sobie trzeci i ostatni dzisiejszy wyjazd za Wartę, w kierunku Świniar.

Rower: Dane wycieczki: 73.00 km (19.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Szlakiem wiat przystankowych

Czwartek, 2 kwietnia 2015 | dodano: 02.04.2015

   Od kilku dni bardzo dynamiczna pogoda nie pozwala na wyjazdy dalsze niż po zakupy do Biedronki, dziś jednak zostałem poproszony o wyjazd do Zemska. Zaryzykowałem jazdę dłuższą drogą przez Popowo. Udało się ją przejechać bez przemoczenia, a zawdzięczam to dwóm wiatom przystankowym oraz sklepowi. Pierwsza fala opadów dopadła mnie jeszcze w Skwierzynie, znalazłem schronienie w przydrożnym sklepie. Wiata przy remizie w Popowie pozwoliła przeczekać kolejną małą zamieć.





   Na rozdrożu przed wiatą istnieje trójkątny placyk z kapliczką. Kilkakrotnie natknąłem się w internecie na informację że w przeszłości w tym miejscu znajdował się cmentarz ewangelicki. Za cmentarzem przemawiałyby zachowane kamienne słupki ogrodzenia, jednak nie jest on zaznaczony na żadnej starej mapie. Na podobnym rozdrożu ale po przeciwnej, zachodniej, stronie wioski znajduje się czynny do dziś cmentarz komunalny. Za kapliczką widoczne zabudowania stacji kolejowej.
   Po zamieci Słońce wyszło na kilkanaście minut. Zdążyłem w tym czasie przejechać do Zemska i znów przed deszczem ratuje mnie miejscowy przystanek - wiata. 
   Powrót do Skwierzyny przez Stary Dworek. Tym razem bez opadów wytrzymało nieco dłużej i dlatego pozwoliłem sobie na parę dodatkowych kilometrów. I pewnie jeszcze pozwoliłbym sobie na więcej gdyby nie kolejna powtórka z śniegiem i deszczem.

Rower: Dane wycieczki: 40.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)