- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Puszcza Notecka, Koza
Piątek, 17 grudnia 2021 | dodano: 17.12.2021Kategoria Puszcza Notecka
Dla odmiany nieco włóczęgi po Puszczy Noteckiej. Dotarłem do Kozy opuszczonej osady puszczańskiej o której już tu kiedyś wspominałem. Powrót szosą z Wiejc.

Leśne skrzyżowanie.


Kanał odwadniający Kozę. Kiedyś natrafiłem na wzmiankę z gazety "Nasza Chodzież" z 13 listopada 1931 o tym że leżące na pograniczu w skwierzyńskim powiecie osady Kaza (Koza), Pechluge (Trąbki), Hoffnung (Nadziejewki) i Kranzinbruch (Krzęcinek k/Lubiatowa) od kilku lat zalewa woda gruntowa której poziom podniósł się na wskutek katastrofalnego wyniszczenia lasów przez plagę sówki choinówki, w związku z czym mieszkańcy osad proszą władze o pomoc, zaś mieszkańcy Kazy i Pechluge wręcz o przeniesienia wsi w inne miejsce. Myślę że kanał powstał w odpowiedzi na potrzeby mieszkańców. Odprowadzał nadmiar wody do odległego o jakieś 3 km dziś już nieistniejącego jeziorka Granicznego i dalej do Jeziora Łąkie.


Cmentarz w Kozie.


Resztki zabudowań Kozy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
63.98 km (36.00 km teren), czas: 04:19 h, avg:14.82 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Za Bledzewem
Czwartek, 16 grudnia 2021 | dodano: 16.12.2021Kategoria gm. Bledzew
Początkowo miała to być tylko nieco rozszerzona powtórka z wczorajszej trasy która nieoczekiwanie została w Bledzewie przedłużona aż do Templewa.
W samym Bledzewie zajechałem na rzadko odwiedzany cmentarz żydowski. Dotychczas byłem tam dwa, lub trzy razy. Latem odstrasza od tego nieco piaszczysta droga, dziś było zupełnie przyzwoicie, a nawet nie musiałem zawracać do Bledzewa. Oddzielająca go od szosy Jordanka zupełnie wyschła i można było suchą stopą wydostać się na szosę do Sokolej Dąbrowy w pobliżu stawów. Właśnie to w połączeniu z słoneczkiem które wyjrzało zza chmur skłoniło mnie do przedłużenia wycieczki o okrężną trasę przez Nową Wieś, Templewo i Goruńsko.
Kiedyś zastanawiałem się jak to było możliwe że w dobrach klasztornych, a Bledzew do nich należał, mieszkało spore skupisko ludności żydowskiej, przecież w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej w miejscowościach należących do kościoła katolickiego Żydzi nie byli tolerowani. Inaczej było w majątkach szlacheckich a zwłaszcza w miastach królewskich gdzie stanowili spory odsetek, chociaż jako pozbawieni wielu praw nie byli obywatelami zbyt wysokiej kategorii. Inaczej było w sąsiednich Prusach gdzie szereg aktów prawnych z końca XVIII i pierwszej połowy XIX wieku zniosło średniowieczne ograniczenia. Po drugim rozbiorze Bledzew znalazł się w zaborze pruskim i sytuacja prawna wielkopolskich Żydów uległa radykalnej zmianie. Przestały obowiązywać wcześniejsze ograniczenia, ponadto pod koniec XVIII wieku w Prusach przejściowo obowiązywał nakaz osiedlania się Żydów w miastach, te uwarunkowania spowodowały napływ kilkunastu rodzin żydowskich do Bledzewa. W roku 1797 w mieście osiedliło się kilka rodzin z pobliskiego szlacheckiego Goruńska i kilkanaście z odległego o ok 15 km. Trzemeszna. Nawiasem mówiąc właściciel Trzemeszna widząc jaki uszczerbek w dochodach przynosi wyjazd Żydów szybko postarał się o nadanie praw miejskich dla Trzemeszna (miało je w latach1804-1870). W roku 1840 bledzewska gmina żydowska osiągnęła szczyt rozwoju licząc 122 osoby. Po roku 1850 prawodawstwo pruskie zniosło ostatnie ograniczenia dla Żydów co spowodowało stopniowe ich przenoszenie się do dużych miast gdzie mieli większe możliwości. Na początku XX wieku pozostało ich w Bledzewie zaledwie kilku. Ostatni pogrzeb na cmentarzu żydowskim miał miejsce w styczniu 1939 r. Wkrótce potem córka i wnuczka ostatniego pochowanego Żyda, Siegfrieda Gurau wyjechały kończąc niemal półtorawieczną obecność Żydów w Bledzewie.
Trasą przez Sokolą Dąbrowę, Nową Wieś, Templewo i Goruńsko jeżdżę dosyć często traktując ją jako autonomiczną wycieczkę przy okazji wyjazdu w kierunku Bledzewa. Poniżej kilka dzisiejszych zdjęć.

Przejeżdżałem w pobliżu G.W. Ludendorff. Uwaga bunkry.


Cmentarz Żydowski w Bledzewie.


Jeden z nagrobków, strona z napisem hebrajskim.


Na odwrocie z napisem niemieckim.


Kolejne macewy.


Macewa przedstawicielki wspomnianego wyżej rodu Gurau.


Maleńkie lapidarium.


Wyschnięte koryto Jordanki
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.60 km (26.00 km teren), czas: 04:07 h, avg:14.96 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko i okolice
Środa, 15 grudnia 2021 | dodano: 15.12.2021
Okrężną drogą do Zemska.


Leśny parking pod Popowem. Ktoś posprzątał...swój garaż.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
43.02 km (16.00 km teren), czas: 03:04 h, avg:14.03 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Lubniewice
Wtorek, 14 grudnia 2021 | dodano: 14.12.2021Kategoria pow. sulęciński
Ponownie kierunek Lubniewice. Prognozy były dosyć niepewne a ten kierunek ma tą zaletę że w dowolnej chwili można przerwać wycieczkę i nie wracać tą samą drogą. Skoro byłem już w Lubniewicach to okrążyłem Lubniewsko. Poniżej kilka zdjęć z wycieczki.

Bariera dla ASF. Płot ciągnie się kilometrami wzdłuż drogi krajowej 24.

Lubniewice.

Nowy (stary) zamek.

Lubniewicki park.

Tajemnicza rzeźba. Podobno została przywieziona z pobliskiego Świerczowa gdzie przed wojną działała tkalnia jedwabiu . Przypuszczam że stała przed pałacem właściciela który zniszczyły wojska radzieckie.

Lubniewickie lasy.

Olbrzymy też upadają. Okolice Żubrowa.

Dzieło natury.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
74.52 km (30.00 km teren), czas: 04:54 h, avg:15.21 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Templewo, Miedzyrzecz
Poniedziałek, 13 grudnia 2021 | dodano: 13.12.2021
Przejazd przez Bledzew, Templewo i Międzyrzecz.

Przy drodze Sulęcin-Międzyrzecz. Mały dwukondygnacyjny schron bojowy MG u. PAK 745 z garażem dla armaty ppanc. Strzegł przeprawy przez rzeczkę Jeziorną. Jeden z najlepiej zachowanych schronów tego typu na całym MRU.


MG u. PAK 745. Obok schronu stanowisko armaty ppanc wytaczanej w razie potrzeby z garażu.


Zamglone pola.


Na międzyrzeckim rynku.
.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.87 km (0.00 km teren), czas: 03:35 h, avg:17.27 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Uroczysko Lubniewsko, dolina Czerwonego Potoku
Sobota, 11 grudnia 2021 | dodano: 11.12.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice
Dziś ciąg dalszy przedwczorajszej wycieczki do Uroczyska Lubniewsko. Tym razem zapuściłem się do doliny Czerwonego Potoku ale tylko do wysokości stawu Żabie Oko i ceglanego wiaduktu kolejowego spinającego brzegi wąwozu. Szlak można byłoby przedłużyć dalej do źródeł strumyka i na górę Głaźnik. Warto byłoby się tam wybrać dla zabytków przyrody nieożywionej, czyli do Koźlego i Gołębiego Kamienia. Niestety o ile szosy są dziś zupełnie przyzwoite to po lesie jeździ się dosyć ciężko, a ponadto pozostaje kwestia krótkiego dnia.
Czerwony potok, niespełna trzykilometrowa rzeczka wypływa z źródlisk ukrytych gdzieś w wąwozach wcinających się w zbocza wysoczyzny rozciągającej się w kierunku Wędrzyna, początkowo wije się w głębokim jarze, przed wiaduktem kolejowym rozlewa się w niewielki staw o wdzięcznej nazwie Żabie Oko i na drugiej stronie rozlewa się po zabagnionej dolinie aby w końcu wpaść do jeziora Lubniewsko. Kiedyś przy wylocie Żubrowskiego Wąwozu był młyn wodny po którym zostało jedynie parę kamieni i przeprawa przez strumyk
Od wiaduktu zamierzałem starym nasypem dotrzeć do Glisna i wrócić do domu przez Lubniewice. Tamtejszy węzeł szlaków znam stosunkowo dobrze ale dziś, może przez zimową scenerię, niechcący wjechałem w drogę do Wędrzyna. Początkowo trochę sceneria mi nie pasowała, ale kierunek był do przyjęcia więc nie zawracałem. Może w ten sposób dołożyłem trochę kilometrów ale zyskałem na lepiej odśnieżonej drodze przez Trzemeszno, Grochów i Templewo.
Wszystko wskazuje że na tym skończy mi się laba i dłuższe wycieczki w okresie przedświątecznym. Poniżej parę zdjęć:

Do Lubniewic.

Jezioro Lubniewsko.

Uroczysko Lubniewsko.

Dolina Czerwonego Potoku.

Wąwóz Czerwonego Potoku.


Stawek Żabie Oko.

Most kolejowy nad wąwozem Czerwonego Potoku.

Most kolejowy nad wąwozem Czerwonego Potoku.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
77.86 km (11.00 km teren), czas: 05:05 h, avg:15.32 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po okolicy
Piątek, 10 grudnia 2021 | dodano: 10.12.2021
Po mieście i do Zemska. Warunki do jazdy pod psem, dzisiejsze wyjazdy były podyktowane potrzebami innego rodzaju niż tylko chęć przejażdżki.

Rower:
Dane wycieczki:
24.30 km (0.00 km teren), czas: 01:52 h, avg:13.02 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Uroczysko Lubniewsko, Wąwozy Żubrowskie
Czwartek, 9 grudnia 2021 | dodano: 09.12.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice
Kiedy ponad dziesięć lat temu po raz pierwszy trafiłem na niebieski szlak rowerowy nad jezioro Lubniewsko poczułem jakbym się wrócił do krainy młodości na rodzinnym Pogórzu Ciężkowickim. Niezliczone pagórki, przepastne wąwozy a do tego wyskakujące z zza każdego zakrętu liczne zatoki jeziora zauroczą chyba każdego kto ma odrobinę wrażliwości na piękno przyrody i krajobrazu. Pod tymi dwoma linkami pozwoliłem sobie zamieścić kilka wspomnień i zdjęć z poprzednich wyjazdów
Na razie zima obchodzi się z nami łagodnie, no bo cóż to za przeszkoda temperatura tuż poniżej zera, brak wiatru i kilka centymetrów śniegu. Więc warunki do wyjazdów wręcz wymarzone, na dodatek na razie nie ma dla emeryta żadnego czasochłonnego zajęcia więc korzystam z okazji.
Wczoraj wieczorem przyszedł mi do głowy pomysł wyjazdu do Lubniewic na szlak wokół jeziora Lubniewsko i do wąwozów pod Żubrowem.
Lubniewice, kilkutysięczne miasteczko leżące o dwadzieścia parę kilometrów na południowy zachód od Skwierzyny zostało hojnie obdarzone przez Stwórcę w wody i lasy. Samo miasteczko leży na przesmyku pomiędzy jeziorami Lubiąż i Krajnik, a tuż za rogatkami rozciąga się kolejne - Jezioro Lubniewsko i otaczający je “Zespół Przyrodniczy Uroczysko Lubniewsko” będące celem mojej dzisiejszej wycieczki. Jezioro leży w obniżeniu terenu a jedynie od strony jeziora Lubiąż teren się obniża, oba jeziora łączy kilkudziesięciometrowy przesmyk. Za sprawą licznych wzniesień i wąwozów teren wokół jeziora przypomina podgórski.
W zboczach schodzących od zachodniej strony do misy jeziora wody polodowcowe wyżłobiły kilkanaście wąwozów. Najefektowniejszym z nich jest “Wąwóz Żubrowski”, drugi cel dzisiejszej wycieczki. Długi na około 700 metrów z licznymi odgałęzieniami i bardzo stromymi zboczami wrzyna się w zbocze doliny na około 30 metrów. Stromizna zboczy sprawia że dla patrzącego z dna wąwozu wydaje się że jest to co najmniej dwa lub trzy razy więcej.
Brak czasu sprawia że rezygnuję z wizyty pod pobliskim równie efektownym wiaduktem kolejowym nad Czerwonym Potokiem. Z wąwozu zjeżdżam do ruin Górskiego Młyna i zawracam do domu. Rozbieżność pomiędzy zapisanym śladem GPS a rzeczywistym wynosząca ok 6 km. spowodowana jest tym że nad brzegami Lubniewska na pewiem czas wyłączył mi się zapis.
Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego wyjazdu:

Lubniewice. Hotel Woiński.

Jezioro Lubiąż. Przy widocznej „małej wyspie” archeolodzy odsłonili liczne pale świadczące o zastosowaniu tu konstrukcji palafitowej pochodzącej z 1. poł. X w. Przeznaczenie wyspy nie jest znane, możliwe, że było to miejsce kultu.

Serce z Lubniewic.

Do Wąwozu Żubrowskiego i Górskiego Młyna.


Wylot Wąwozu Żubrowskiego.


W głębi wąwozu.


Wąwóz, efektowne rozgałęzienie - kocioł.


Ruina Górskiego Młyna.


Dolina Czerwonego Potoku.


Wyjaśnienie dlaczego potok jest Czerwony?


Lubniewsko "Domek nad wodą".
Rower:Kross
Dane wycieczki:
74.08 km (26.00 km teren), czas: 04:34 h, avg:16.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko i okolice
Środa, 8 grudnia 2021 | dodano: 08.12.2021Kategoria MRU
Półsłużbowy wyjazd do Zemska. Przy okazji trochę pokluczyłem po okolicy, między innymi zajechałem pod GW Ludendorff.



G.W. Ludendorff. Całkowicie wysadzony i pozbawiony pancerzy Pz.W.866. Najciekawszy i jedyny na MRU wyposażony pierwotnie w armatę p.panc. 3,7cm w kazamacie pancernej oraz kopułę 3 strzelnicową. Pozostała jedynie podstawa działa (po lewej stronie scieżki) i częściowo uszkodzona ale dostępna poterna.

Wejście do poterny Pz.W.866
Rower:Kross
Dane wycieczki:
46.04 km (27.00 km teren), czas: 03:13 h, avg:14.31 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na Bukowiec
Wtorek, 7 grudnia 2021 | dodano: 07.12.2021Kategoria pow. sulęciński
Zimowy wjazd na Bukowiec. Do wycieczki na Bukowiec nabrałem apetytu po przeczytaniu na fb wpisu utworzonego przez znajomego z Międzyrzecza który z grupą przyjaciół wybrał się w niedzielę na Gorajec. Gorajec jest nieco niższym (o kilka metrów), ale wymagającym nieco więcej wysiłku podczas wchodzenia, sąsiadem Bukowca. Na obydwa szczyty zabrakło czasu, musiałem wybierać, wypadło na Bukowiec. Liczyłem że być może starczy jeszcze czasu na zboczenie z szlaku do lasu cisowego rosnącego na stokach wzgórza przy drodze do Wielowsi. Ostatecznie do cisów muszę się wybrać przy innej okazji.
Kilka lat temu przejechałem ten szlak niemal tymi samymi drogami, a więc przez Templewo i nad Jeziorami Buszno oraz Buszenko, jechałem wtedy wiosną więc zdjęcia z tamtej wycieczki wyglądają zdecydowanie weselej.
Przejeżdżając obok Buszna mijam kilka kamieni poświęconych pamięci leśników szczególnie zasłużonych dla tych pięknych lasów. Do dziś jeszcze można na nich odczytać nazwiska Fererstack i Oblaser. Jeden z głazów mianowicie ten który jest poświęcony pamięci Otto Weddigena, kapitana niemieckiej łodzi podwodnej z roku 1914, stanowi wśród nich wyjątek.
Bukowiec nie jest jakimś niebotycznym szczytem wznosi się bowiem zaledwie na 227 m. n.p.m., a nieco ponad 120 m. nad poziom pobliskiego jeziora Buszno ale pomimo tego w promieniu co najmniej 100 kilometrów w lubuskim prawdopodobnie nie ma wyższego wzniesienia.
Część szlaków rowerowych, a zwłaszcza czerwony prowadzi skrajem wędrzyńskiego poligonu gdzie w zasadzie nie powinno się wkraczać bez zgody jego komendanta. Zaryzykowałem i z rozmysłem popełniłem wykroczenie. Nawiasem mówiąc nigdy tam nikogo nie spotkałem, dziś również.
Ścieżka na sam szczyt okazała się zbyt śliska do jazdy i kilkadziesiąt metrów musiałem pokonać na własnych nogach. Z napisu na śniegu wynika że ktoś był tu już dziś kilka godzin wcześniej,
Powrót do domu przez Międzyrzecz. Poniżej kilka zdjęć.

Zapewne schody prowadzą do ciekawego miejsca, dziś jednak brak czasu na sprawdzanie.

Nad Buszenkiem "Kamień Weddigena". Kapitan niemieckiej łodzi podwodnej Otto Weddigen wsławił się zatopieniem w 1914 r., w ciągu kilkudziesięciu minut trzech krążowników angielskich.

Śluza na kanale pomiędzy Busznem i Buszenkiem.

Przy śluzie nad Buszenkiem, kamień "Fererstack".

Nad Buszenkiem, kierunek Bukowiec.

Kamień "Vater Oblasser". Leśniczy Oblasser szczególnie dobrze zapisał się w pamięci współmieszkańców.

Rozjazd do Łagowa.

Ścieżka na szczyt Bukowca.

Na Bukowcu.

Zjazd z Bukowca.

"Rozdroże Bukowe" pod Bukowcem.

Kamień ku pamięci leśniczego Winnika.


Kamień ku pamięci leśniczego Winnika.

Droga do Wielowsi.

Rozdroże do Sieniawy.

Rozdroże do Sieniawy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
75.69 km (17.00 km teren), czas: 04:57 h, avg:15.29 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)