- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2021
Dystans całkowity: | 1415.60 km (w terenie 554.00 km; 39.14%) |
Czas w ruchu: | 94:20 |
Średnia prędkość: | 15.01 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 74.51 km i 4h 57m |
Więcej statystyk |
Za Obrę
Niedziela, 31 października 2021 | dodano: 31.10.2021
Przed południem wybrałem się na cmentarz do Zemska zapalić znicze na grobie teścia. Dzisiejsza cudowna pogoda i perspektywa jutrzejszej szarugi skłoniły mnie do tego żeby wykorzystać okazję, nie wracać natychmiast do domu a wybrać się do lasów za Obrą.




Rower:Kross
Dane wycieczki:
39.09 km (24.00 km teren), czas: 02:31 h, avg:15.53 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Międzyrzecz
Sobota, 30 października 2021 | dodano: 30.10.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz, gm. Przytoczna
Dziś czasu starczyło tylko na mocno rozbudowaną, okrężną trasę do i z Międzyrzecza. Przy okazji zrobiłem kilka zdjęć mijanych, zabytkowych, kościółków z okolic Międzyrzecza i Przytocznej.

XVIII-wieczny kościółek w Gorzycy.

XVIII-wieczny kościółek w Św. Wojciechu.

Kościółek w Kalsku. Zbudowany w latach 1692-1693. Wzniesiony w konstrukcji zrębowej, dodatkowo w XVIII w. został otoczony zewnętrzną konstrukcją szkieletową. Widać to teraz przy okazji remontu.


Kościółek w Twierdzielewie. Obecną postać świątynia przybrała w 1905r., kiedy to ściany budowli przemurowano cegłą zachowano jednak formę architektoniczną typową dla drewnianych świątyń wielkopolskich pochodzących z XVI i XVII w.

Halloween w Twierdzielewie.

Halloween w Twierdzielewie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.86 km (22.00 km teren), czas: 03:37 h, avg:17.10 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Panzerwerki ciąg dalszy i Brójce
Piątek, 29 października 2021 | dodano: 29.10.2021Kategoria ponad 100 km, MRU
Dziś udało się dokonać tego czego nie zdołałem przedwczoraj, czyli dotrzeć do Brójc. Z Brójec zamierzałem wypuścić się na rekonesans gdzieś w kierunku Szczańca, Wilenka lub Myszęcina. Niestety dni są już za krótkie na takie dalekie wypady.
Jednak w drodze do celu odwiedziłem obydwie Grupy Warowne z poprzedniej wycieczki. Odszukałem obydwa brakujące mi do kompletu panzerwerki G.W. Nethelbeck czyli; Pz.W. 746 i 750 oraz przez przypadek Pz.W.736 należący do G.W. Lützow. Wszystkie dosyć łatwo dostępne, obyło się bez łażenia po chaszczach. W przypadku G.W. Nethelbeck bardzo przydała się znajomość lokalizacji Pz.W.748, teraz poszło gładko. Pz.W. 750 leży w kilkudziesięcioletnim czystym lesie, nie było potrzeby przedzierać się przez krzaki. Podobnie jest z dużym Pz.W. 746 leżącym nad niewielkim parowem oddzielającym go od Pz.W.748.

G.W. Nethelbeck Pz.W. 750 ściana wejściowa.

G.W. Nethelbeck Pz.W. 750 - jak domek z kart.

G.W. Nethelbeck Pz.W. 750 wybebeszone wnętrze.

G.W. Nethelbeck Pz.W. 750 dziura do niższych kondygnacji.

G.W. Nethelbeck Pz.W. 746 wejście do obiektu.

G.W. Nethelbeck Pz.W. 746 ościeże drzwi pancernych.

G.W. Nethelbeck Pz.W. 746 zachowana resztka pancerza.
Na
Pz.W.736 należący do G.W. Lützow natknąłem się przypadkiem. Dwa
dni temu zauroczyła mnie Jeziorna i biegnąca brzegiem droga
pożarowa. Droga wyprowadziła mnie do Kęszycy, pod schron należący
jak później sprawdziłem do G.W. Lützow. W lesie przed Kęszycą
natknąłem się na nasypy i wykopy charakterystyczne dla torowisk.
Wydawało mi się to dziwne ponieważ jedyne znane mi torowisko od
Kurska do Kęszycy Leśnej leży zupełnie gdzie indziej. W domu
zerknąłem na geoportal i mapy hipsometryczne z cieniowaniem.
Rzeczywiście w tamtym terenie są formy terenowe przypominające
torowiska i układają się w coś na kształt bocznic którymi prawdopodobnie podczas budowy dostarczano materiały, opancerzenie i wyposażenie do budowanych panzerwerków.

G.W. Lützow Pz.W.736 oficjalne wejście do obiektu.

G.W. Lützow Pz.W.736 wejście reprezentacyjne :).


G.W. Lützow Pz.W.736 teren muzeum, obiekt monitorowany.


G.W. Lützow Pz.W.736 zniszczenia obiektu.


G.W. Lützow Pz.W.736, groźba przeciągów.
W Kęszycy zboczyłem w drogę prowadzącą do dawno nieistniejącego pałacyku Charlottenhof koło Nietoperka. Skusiły mnie do tego zdjęcia zdziczałego przypałacowego parku które widziałem niedawno na FB.

Nietoperek, zdziczały park przy dawnym pałacyku Charlottenhof.


Nietoperek, brzozowa aleja do dawnego pałacyku Charlottenhof.
Na przejazd do Brójec wybrałem drogę szutrową z Jordanowa do Szczańca. W końcowym odcinku przechodzi ona w asfalt. Tuż przed wyjazdem na drogę 92 leży miejsce martyrologii. W roku 1939 zapadła decyzja o budowie autostrady Berlin-Poznań z wykorzystaniem pracy robotników przymusowych. Co kilka kilometrów w pobliżu budowanej drogi zbudowano obozy dla więźniów. Jednym z nich było Rozszerzone Więzienie Policyjne i Obóz Pracy Wychowawczej Policji Bezpieczeństwa w Brójcach (Erweiterte Polizeigefängnis und Arbeitserziehungslager der Sicherheitspolizei in Brätz). Obóz znajdował się na skraju lasu przy drodze prowadzącej do Świebodzina. Początkowo więźniami byli Żydzi z łódzkiego getta pracujący przy budowie autostrady. Kiedy w 1942 roku Żydów wywieziono do obozów zagłady na ich miejsce zaczęto sprowadzać więźniów różnych narodowości. W obozie przetrzymywano również jeńców wojennych zatrudnionych w okolicznych majątkach.
Otoczony drutami kolczastymi obóz administrowany przez SS zajmował przestrzeń ok. 120X150 m, wypełnioną rzędami baraków mieszczących po ok. 60 więźniów każdy. W narożnikach ogrodzenia stały wieżyczki wartownicze. Baraki zniszczono w styczniu 1945 podczas likwidacji obozu. Ocenia się że SS-mani zamordowali na terenie obozu i w miejscach pracy co najmniej 2,5 tys więźniów. Po wojnie na terenie obozu odnaleziono szczątki ok 100 osób które pochowano w zbiorowej mogile na cmentarzu w Brójcach, pozostali spoczywają w nieznanych miejscach.

Brójce, na terenie karnego obozu pracy Bratz.
Brójce – obecnie wieś, ale przez ponad pięćset lat (1428-1946) cieszyły się prawami miejskimi. Z tamtego okresu zachował się obszerny rynek i kilka kamieniczek mieszczańskich. Późna pora nie pozwoliła już na dłuższy pobyt w miasteczku-wiosce. Powrót najkrótszą drogą przez Stary Dwór, Bukowiec i Międzyrzecz.

Brójce, na rynku.


Kamieniczka w Brójcach.


Bukowiec, brama prowadząca do spalonego w 1945 r. pałacu Gersdorffów.


Zdewastowana oficyna dworska w Bukowcu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
105.52 km (22.00 km teren), czas: 06:44 h, avg:15.67 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W poszukiwaniu panzerwerków
Środa, 27 października 2021 | dodano: 27.10.2021Kategoria MRU
W zasadzie wybierałem się dziś w okolice Brójec. Przez przypadek skończyło się na włóczędze po chaszczach w okolicy Kurska i drogi wojewódzkiej 137 w poszukiwaniu panzerwerków Grupy Warownej Nethelbeck i Grupy Warownej Lützow. Łażenie po zaroślach i wypatrywanie wśród kolorowego listowia śladów schronów zajęło mi więcej czasu niż przypuszczałem tym bardziej że ich lokalizację znałem tylko w przybliżeniu. Udało się tylko częściowo, odnalazłem w terenie Pz.W.748 (Nethelbeck) i 741 oraz 739 (Lützow).
Do Brójec zamierzałem dotrzeć z Jordanowa. Kiedyś korzystałem z tej drogi a dziś chciałem sobie odświeżyć pamięć. W Kursku znalazłem się ponieważ po drodze miałem do oddania przesyłkę w Zemsku i potem zamierzałem niejako na przełaj dotrzeć do Kaławy. I gdyby nie ciekawość nowych dróg pewnie dotarłbym do zamierzonego celu.

Pomnik przyrody padł pod naporem wichury. Drzewo było częścią pomnikowego szpaleru.


Wiadukt w Kursku.
Jadąc bardzo przyzwoitą szutrową drogą pożarową zorientowałem się że znajduję się gdzieś w pobliżu GW Nethelbeck. Trochę pomogła nawigacja w telefonie i udało się odnaleźć należący do tej grupy Pz.W 748. Co do pozostałych dwóch: Pz.W.746 i 750 mam ogólną orientację gdzie należy ich poszukiwać w przyszłości. GW Nethelbeck składała się z trzech schronów z których Pz.W.746 i 748 były jednokondygnacyjne, a Pz.W.750 dwukondygnacyjny. Schron Pz.W.748 był dużym obiektem z ścianami grubości 1,5 metra. Dziś jest częściowo zniszczony i pozbawiony opancerzenia. Do wnętrza nie zapuszczałem się z dwóch powodów; po pierwsze z braku oświetlenia i po drugie dlatego że podczas włażenia do ruin dla własnego bezpieczeństwa lepiej mieć asekurację.

G.W. Nethelbeck Pz.W.748 resztki pancerzy.

G.W. Nethelbeck Pz.W.748.

G.W. Nethelbeck Pz.W.748 strzelnica obrony wejścia. Zachowana płyta pancerna strzelnicy.

G.W. Nethelbeck Pz.W.748.

G.W. Nethelbeck Pz.W.748 ciąg komunikacyjny.

G.W. Nethelbeck Pz.W.748 jedna z otwartych komór.

G.W. Nethelbeck Pz.W748 dostęp do wnętrza.

G.W. Lützow Pz.W.741 wejście.


Grupa Warowna Lützow PzW. 741 - strzelnica obrony wejścia.

Grupa Warowna Lützow PzW. 741 - opancerzona osłona wentylacji.

Grupa Warowna Lützow PzW. 741 - kopuła miotacza ognia. Przez otwór w szczycie kopuły wysuwano dysze miotacza płomieni.


Grupa Warowna Lützow PzW. 741 - opancerzona osłona wentylacji.

Grupa Warowna Lützow PzW. 741 - kopuła miotacza ognia. Przez otwór w szczycie kopuły wysuwano dysze miotacza płomieni.

Grupa Warowna Lützow PzW. 741 - dostęp do podziemi.


Grupa Warowna Lützow PzW. 741 - podziemia.
Brójce
definitywnie odpadły dopiero na drugim brzegu Strugi Jeziornej, na
bruku prowadzącym do Kęszycy. Przypomniało mi się tutaj bezowocne
poszukiwanie Pz.W.739 sprzed kilku lat. Ponieważ leży niemal
dokładnie naprzeciw Pz.W.741 dziś byłem już uzbrojony w wiedzę
na jakiej wysokości szukać. Postanowiłem spróbować. Poszukiwanie trochę potrwało ponieważ obiekt nie
leży na wysokim i stromym brzegu jak przypuszczałem, a na pagórku znajdującym się już na
dnie doliny.
Pz.W.739 jest ostatnim (lub pierwszym) obiektem połączonym z systemem podziemnym. Wraz z pobliskim Pz.W.741 zapewniał obronę doliny potoku i zbudowanej na nim linii zapór. Obiekt jest częściowo zniszczony, w zachowanej części jest szyb zejściowy do obecnie zalanych podziemi (uszkodzone odwodnienie). Szyb podobno jest zabezpieczony kratą ponieważ brak jest klatki schodowej.

Grupa Warowna Lützow PzW. 739 - ściana wejściowa.

Grupa Warowna Lützow PzW. 739 - jeden z licznie zachowanych słupków na których były rozciągnięte potykacze z drutu kolczastego.
Teraz pozostało mi tylko tyle czasu do zmroku aby wydostać się z buszu na szosę i wracać do domu.
Na koniec kilka słów o patronach Grup Warownych. Dla większości z nich są to pruscy bohaterowie wojen z Napoleonem. W tym przypadku również. Nettelbeck był przywódcą mieszczan kołobrzeskich podczas obrony Kołobrzegu w 1807 roku. Jego ofiarność i zaangażowanie przyczyniły się wówczas do skutecznej obrony twierdzy. Natomiast Adolf von Lützow to pruski arystokrata i generał, jeden z bohaterów wojen napoleońskich, twórca korpusu ochotników. Lützow i jego podkomendni przeszli do historii, zyskując trwałe miejsce wśród niemieckich tradycji patriotycznych i niepodległościowych.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
71.40 km (23.00 km teren), czas: 05:39 h, avg:12.64 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Sieniawa, Staropole
Poniedziałek, 25 października 2021 | dodano: 25.10.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz, pow. świebodziński
Dziś kontynuacja wczorajszej wycieczki wzdłuż linii kolejowej 375, odcinek Sieniawa-Staropole-Jordanowo. Skoro Sieniawa to jedna z opcji trasy prowadzi przez Templewo i Wielowieś. Z Templewa do Wielowsi można skorzystać z brukowanej drogi przez las. Mniej więcej w połowie odległości, nad Strugą Jeziorną leży staw z ruinami młyna.
Latem przy okazji wyjazdu do Torzymia skorzystałem z tego szlaku. Po powrocie do domu patrząc na stare przedwojenne mapy zauważyłem że poniżej znanego mi wcześniej młyna jest zaznaczony drugi młyn nazwany Dużym Młynem Templewskim. Dziś sprawdziłem czy coś tam się zachowało. Okazuje się że rzeczywiście poniżej pierwszego stawu znajduje się drugi z wystającymi z buszu ułomkami budowli młyńskiej, obok pasieka, domek letniskowy i resztki sadu. Teren oczywiście jest prywatny i obowiązuje zakaz wjazdu, którego zresztą nie zauważyłem. Ktoś ma tutaj urocze miejsce do wypoczynku na łonie natury.

Ofiara ubiegłotygodniowej wichury.

Ruiny młyna nad Strugą Jeziorną.

Przyroda zwycięża.
Jedyny odcinek dzisiejszej trasy którego nigdy nie spenetrowałem to kilka kilometrów brukowanej drogi z Sieniawy do Staropola. Zawsze odstraszał mnie ten bruk, a szkoda bo poza tą drobną uciążliwością widoki są sielankowe. Sondażowo wypuszczałem się nad przebiegające w pobliżu torowisko. O dziwo z traw wszędzie wystają szyny. Czy pod szynami na torowisku zachowały się jakieś podkłady trudno wypatrzeć. Dopiero na odcinku między Staropolem a Nowym Dworkiem miejscami torowisko znikło wraz z kruszywem podbudowy.

Sieniawa na horyzoncie.

Kierunek Staropole.

W Nowym Dworku.

Jordanowo.

Gościkowo-Paradyż. Gościkowo i Jordanowo na pierwszy rzut oka mogłyby być jedną miejscowością jednak patrząc historycznie obie miejscowości leżały po dwu stronach przedrozbiorowej granicy międzypaństwowej. Granicę pomiędzy polskim Gościkowem, a cesarskim, później pruskim Śląskiem stanowiła rzeczka Paklica. Tuż przy granicy leżał cysterski klasztor który miał więcej szczęścia niż bledzewski i dotrwał do naszych czasów. Obecnie jest siedzibą Wyższego Seminarium Duchownego.

Stary cmentarz.
Od Jordanowa wybrałem jazdę żółtym i czarnym szlakiem do Wyszanowa i stamtąd już wygodnie szosą do domu. Z 29 kilometrów dróg terenowych co najmniej 20 to jazda po gładszych, czy też bardziej garbatych brukach w pobliżu torowiska.
Stary cmentarz.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
83.86 km (29.00 km teren), czas: 05:45 h, avg:14.58 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jordanowo
Niedziela, 24 października 2021 | dodano: 24.10.2021Kategoria MRU
Trasa wycieczki improwizowana, początkowo miałem zamiar przejechać się wzdłuż dawno nieczynnej linii kolejowej 375 Międzyrzecz-Toporów. Linia o długości 42 km. została oddana do użytku w 1909 r. Z względu na urozmaiconą rzeźbę terenu budowniczowie mieli do rozwiązania sporo problemów technicznych, oprócz licznych wykopów, nasypów i wiaduktów jest również widowiskowy 25-metrowej wysokości wiadukt w Łagowie.
Dziś linia jest użytkowana tylko na odcinku początkowym z Międzyrzecza do Nietoperka i końcowym od Sieniawy do Toporowa. Ok. 50 % trasy jest nieprzejezdne lub wręcz nie istnieje.
W okresie międzywojennym rozważano pomysł wykorzystania istniejącej linii do zbudowania połączenia kolejowego Łagów-Skwierzyna oraz Gościkowo-Świebodzin, ostatecznie nic z tego nie wyszło. Zrealizowano natomiast połączenie Staropola z Kurskiem które służyło budowniczym MRU.
Ostatnie pociągi osobowe jeździły tędy pod koniec lat osiemdziesiątych, kilka lat później zamknięto również ruch towarowy. Od roku 2007 jest czynna dla ruchu towarowego na wspomnianych wyżej odcinkach. Pod koniec pierwszej dekady obecnego wieku dostarczano nią materiały do budowy drogi ekspresowej S3 (Nietoperek) i autostrady A2 (Gronów). Do dziś za jej pomocą w Sieniawie odbierany jest węgiel brunatny z miejscowej kopalni. W letnie weekendy po torach kursowały do Łagowa pociągi z Zielonej Góry i Zbąszynka.
W Nowym Dworku zrewidowałem plany, ruszyłem na północ w nieznaną mi drogą brukowaną. Liczyłem że wyprowadzi mnie gdzieś w okolicach Boryszyna, a okazało się że wróciłem polnymi drogami z powrotem do mijanej wcześniej (szosą) Kaławy. Z Kaławy do Piesek pełna improwizacja; na przełaj przez pola, drogami polnymi, leśnymi i na koniec koroną nasypu wspomnianej wcześniej odnogi toru Staropole-Kursko. Z Piesek powrót do domu.
Podczas jazdy przełajowej przez pola natknąłem się na zachowany w 100% (rzadki przypadek) Pz.W.720. Numeracja prawdopodobna ponieważ w chwili obecnej nie mam jak sprawdzić, ale podobno tylko na nim zachowała się w pancerzu kopuły lufa granatnika M19. Wejście do obiektu zamurowane.

Brama do lasu.

Nad Paklicą.

Jeden z wiaduktów w rejonie Nietoperka.

Dawna stacja w Gościkowie, ostatni pociąg ok 30 lat temu.

Nieczynny XIX wieczny kościół ewangelicki w Jordanowie. Na sąsiedniej działce stoi średniowieczny kościół rzymsko-katolicki. Utrzymanie dwóch kościołów byłoby ponad siły dla niewielkiej w sumie wioski. Jeżeli nie zostanie znaleziony sensowny pomysł na jego wykorzystanie to zapewne podzieli los innych opuszczonych zabytków.

Bruk z Nowego Dworku przeszedł w drogę szutrową, później polną, a kilkaset metrów dalej w cierniste krzaki.

MRU - Pz.W.720 (prawdopodobnie).

Ściana wejściowa do Pz.W.720. Wejście zamurowane.

Zachowane kopuły pancerne dla km-ów i obserwatora (środkowa)

Kopuła dla karabinów maszynowych z bliska.

Kopuła granatnika maszynowego M19, w otworze widoczna jest zachowana lufa.

Kopuła granatnika maszynowego M19, w otworze widoczna jest zachowana lufa.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
93.63 km (28.00 km teren), czas: 06:09 h, avg:15.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko
Wtorek, 19 października 2021 | dodano: 19.10.2021
Tradycyjne Zemsko i las pod Popowem.

Rower:Kross
Dane wycieczki:
30.50 km (8.00 km teren), czas: 01:48 h, avg:16.94 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W okolice Międzyrzecza.
Poniedziałek, 18 października 2021 | dodano: 18.10.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz
Dzisiejsza wycieczka stanowiła kontynuację ubiegłotygodniowego wyjazdu do Pomnika Wilka. Część turystyczną rozpocząłem w tym miejscu w którym zakończyłem poprzednią, czyli na leśnym parkingu obok leśniczówki w Skokach. Tamtejsze lasy kuszą świetnymi drogami szutrowymi ale jakoś do tej pory je omijałem. Plan na dziś zakładał odszukanie jeziorka o tajemniczej nazwie Es, leżącego w lesie po prawej stronie niebieskiego szlaku rowerowego do Nietoperka. Udało się, choć nie bez pewnych perturbacji. Gdzieś przed stawem (dziś osuszony), który już poznałem przed kilku laty, uznałem że należałoby zboczyć z drogi i sprawdzić co się kryje za wzniesieniem. Rzeczywiście w kotlince pokazał się niewielki, urokliwy zbiornik wodny, jednak wydawał mi się zbyt mały jak na wspomniane Es. Mapa pokazała że w tym miejscu leży jezioro Oczko, a Es zostało już za plecami. Zatem zrobiłem zwrot w prawo i następna widoczna woda powinna być jeziorem Es.

Jezioro Oczko.
Jezioro Es w praktyce okrążyłem w odległości kilkudziesięciu metrów z powodu podmokłych i mocno zakrzaczonych brzegów. Jedyny dojazd który odnalazłem doprowadził do prywatnej budki z zacumowanymi łodziami. Wobec braku gospodarza pozostałem za taśmą ograniczającą dostęp do brzegu. Jeziorko o powierzchni ok. 8 ha jest jak sądzę wydzierżawione jakiejś osobie prywatnej.

Jezioro Es.
Tradycyjnie unikam powrotu tą samą drogą którą dotarłem na miejsce docelowe więc dziś wypadło na przejazd do Nietoperka, aby stamtąd przez Kęszycę, Kursko i Bledzew wrócić do domu.
Jeszcze chwilę zatrzymam się przy nietypowym lapidarium w Nietoperku. Ułożone wzdłuż jednej z dróg nad stawem w Nietoperku głazy nie są pozostałością cmentarza a wspomnieniem po międzyrzeckiej wieży Bismarcka. Otóż na przełomie XIX i XX wieku liczne społeczności niemieckie nawet w najbardziej odległych niemieckich koloniach wznosiły wieże ku czci Otto von Bismarcka. Nie inaczej było w Międzyrzeczu. Pomysł budowy wyszedł już w roku 1905 od miejscowego landrata dra. Kleya który stanął na czele społecznego komitetu budowy. Do maja 1913 r. zebrano od mieszkańców powiatu i różnych organizacji niemieckich kwotę 12 tys marek. Kamień węgielny wmurowano 1 czerwca 1913 r. Zaś 10 maja następnego roku miało miejsce uroczyste otwarcie.
Budowla stała na wzgórzu pomiędzy Nietoperkiem i Międzyrzeczem w pobliżu dzisiejszego południowego węzła obwodnicy Międzyrzecza. Dodatkowo na szczycie pagórka pod fundamentami wieży usypano kopiec który obłożono kamieniami z inskrypcjami fundatorów. Wieża o wysokości 15,5 m z misą ogniową na szczycie przetrwała obie wojny w stosunkowo niezłym stanie, ostatecznemu zniszczeniu uległa dopiero na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego wieku. Na początku bieżącego wieku 42 kamienie fundacyjne z inskrypcjami zawierającymi nazwy gmin i lokalnych stowarzyszeń zwieziono do Nietoperka własnymi siłami mieszkańców i ustawiono wzdłuż jednej z uliczek.

Nietypowe lapidarium z Nietoperka.

Głaz stowarzyszenia z Nietoperka.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
72.24 km (30.00 km teren), czas: 04:47 h, avg:15.10 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jesienny rajd Jednośladu i Szprychy
Niedziela, 17 października 2021 | dodano: 17.10.2021Kategoria ponad 100 km, Puszcza Notecka
Dziś miałem okazję i przyjemność wzięcia udziału w "jesiennym rajdzie rowerowym" zorganizowany wspólnie przez klub "Szprycha" Trzebicz, "Jednoślad" Drezdenko i Sołtysa Trzebicza. Od dawna jestem zaprzyjaźniony z Jednośladem więc podczepiłem się do imprezy. Musiałem co prawda zrobić kilkadziesiąt kilometrów więcej niż pozostali, ale skoro niemal w każdym tygodniu urządzam sobie stukilometrowe wycieczki więc to żaden problem. Nawet po to aby osiągnąć okrągły stukilometrowy wynik dołożyłem sobie parę kilometrów wracając przez Górki Noteckie i Santok.
Do Trzebicza jechałem skrótem przez Puszczę Notecką, na szosę wypadło tylko kilka kilometrów od Gościmia. Przy wjeździe do Trzebicza położona jest oryginalna modernistyczna willa zbudowana na planie ośmioramiennej gwiazdy z wieżyczką pośrodku dachu i balustradą wokół tarasu. Zbudowana w latach 20-tych XX wieku na zlecenie właściciela trzebickiego tartaku Mayera. Teraz opuszczona niszczeje, ma jednak właściciela i może doczeka lepszych czasów.
Wspólnie z cyklistkami i cyklistami Szprychy i Jednośladu przejechaliśmy ok. 20 kilometrów pięknymi drogami Puszczy Noteckiej. Akurat w ten zakątek Puszczy nigdy się nie zapuszczałem. Przy najbliższej okazji postaram się naprawić ten poważny błąd.
Po zakończeniu rajdu odbyło się ognisko integracyjne, wręczenie medali i dyplomów dla uczestników rajdu. Nie obyło się bez kiełbasek z ogniska, kaszanki, pieczonych ziemniaków i gorących napojów. Po przejażdżce na rześkim puszczańskim powietrzu smakowały wybornie. W tym miejscu dołączam się do podziękowań za gościnę dla pani sołtys.
Do domu wracałem okrężną drogą wałami za Notecią, wyszło z tego nieco ponad sto kilometrów z czego siedemdziesiąt drogami pożarowymi przez puszczę i gruntowymi nad Notecią.

Jesień w Puszczy Noteckiej.

Niszczejąca fabrykancka willa Meyera.

W Trzebiczu.

Kościół w Trzebiczu.

Kierunek Gościm.

Jezioro Lubowo.

Noteć w Trzebiczu.

Okolice Górek Noteckich. Barykada? czy podrzucone?

Jesienny szpaler pod Murzynowem.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
109.03 km (70.00 km teren), czas: 07:20 h, avg:14.87 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pomnik wilka
Czwartek, 14 października 2021 | dodano: 14.10.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz
Pogoda może nie zachęcała do ekskursji, ale nie było najgorzej. Skusiłem się na wyjazd do lasów zawartych między Międzyrzeczem, Bobowickiem, Bukowcem i Nietoperkiem. Kiedyś często tam się wypuszczałem dla niezłych dróg i odmiany od swoich lokalnych. W końcu nie leżą tak daleko. Jadąc w tamtą stronę ominąłem Międzyrzecz przez Kuligowo i Żółwin. Udało się dotrzeć tylko do Jeziora Bukowieckiego.
Skoro już byłem nad jeziorem zboczyłem z trasy dla stojącego na wzniesieniu w głębi lasu kamiennego obelisku nazywanego pomnikiem wilka. W roku 1852 w okolicznych lasach pojawił się wilk robiący wielkie szkody miejscowym hodowcom bydła i owiec. Latem 1852 r. zorganizowano wielką obławę z udziałem myśliwych i okolicznych mieszkańców. Wilk został wypłoszony pod lufę Johana Ungera. Był to ostatni wilk upolowany w naszym regionie. Na pamiątkę wydarzenia w miejscu zabicia zwierzęcia wzniesiono pomnik - kamienny obelisk.
Po raz kolejny wilki pojawiły się w naszych lasach już jako zwierzęta chronione dopiero w ostatnich latach.
W drodze do Międzyrzecza zajechałem do Kuźnika (niem. Kupfermühle). W Kuźniku zachował się zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku budynek młyna wodnego. Budynek jest objęty ochroną konserwatorską. Patrząc jednak na stan obecny można mieć obawy że bez poważniejszego remontu długo chyba nie przetrwa. Młyn był czynny podobno do połowy lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Pod koniec ubiegłego wieku powyżej nieczynnego młyna zbudowano na Paklicy małą elektrownię wodną.

Kriegerdenkmal z Kuligowa. Poświęcony pamięci poległych w I wojnie światowej mieszkańców Kuligowa i pobliskiego Marianowa.

Do pomnika wilka.

Obelisk "Pomnik wilka".

Młyn w Kuźniku.

Mała elektrownia na Paklicy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
64.51 km (20.00 km teren), czas: 04:26 h, avg:14.55 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)