blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2021

Dystans całkowity:1415.60 km (w terenie 554.00 km; 39.14%)
Czas w ruchu:94:20
Średnia prędkość:15.01 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:74.51 km i 4h 57m
Więcej statystyk

Brójce

Środa, 13 października 2021 | dodano: 13.10.2021Kategoria ponad 100 km, gm. Brójce, gm. Miedzyrzecz

    Tytułowe Brójce to czysty przypadek, można powiedzieć błąd w nawigacji. Pierwotnie wybierałem się tylko do Kurska aby obejrzeć sobie bliżej śluzę na Strudze Jeziernej i wypróbować kolejną wersję szlaku obok Jezior Zamkowych w Gorzycy, reszta to improwizacja.
     Ostatnio wracając znad Jezior Zamkowych przejeżdżałem obok tej śluzy, zauważyłem jedynie jakąś czeluść na skraju grobli. Dziś przyjrzałem się bliżej budowlom hydrotechnicznym i umocnieniom polowym w jej sąsiedztwie. Umocnienia polowe to dobrze zachowana w terenie sieć zygzakowatych rowów strzeleckich. Budowle hydrotechniczne to kanał forteczny ciągnący się od strony pobliskiej linii kolejowej do Jeziora Kurskiego. Kanał przecina pod kątem prostym grobla z śluzą na Jeziornej. Jeziorna ma swoje koryto niezależne od kanału fortecznego. Z śluzy zachowały się dwa prostokątne, kilkumetrowe szyby z prowadnicami do opuszczania szandorów. Nad szybami była prawdopodobnie jakaś nietrwała platforma, może budynek, z urządzeniami do jej zamykania. 

Ślady okopów nad Jeziorem Kurskim
Ślady okopów nad Jeziorem Kurskim.

Pomnik przyrody przy śluzie
Pomnik przyrody przy śluzie.

Kursko, śluza na Strudze Jeziornej
Śluza na Strudze Jeziornej.

    W Gorzycy zdecydowałem się na jazdę do Kaławy przez Nietoperek, czyli czerwonym szlakiem obok stawów kęszyckich. O Kaławie, a właściwie o rzeźbie na cmentarzu przypomniała mi niedawna lektura XIX tomu "Ziemi Międzyrzeckiej w przeszłości".
    Ta wyjątkowa rzeźba sama z siebie ciekawiła mnie już od dawna, widywałem ją bowiem z okien autobusu do Zielonej Góry . Na niewielkim wiejskim cmentarzyku stoi piękna grupa rzeźb przedstawiających ukrzyżowanego Chrystusa, Marię i Jana Ewangelistę. Na krzyżu jest tylko sygnatura wykonawcy 'GERT BRUX Cleve 1913". Lektura nadal nie dostarczyła wiedzy na temat kto ufundował rzeźbę i dlaczego akurat dla tego cmentarzyka leżącego niemal na przeciwległym krańcu Niemiec w stosunku do pracowni Brüxa w Kleve. Kleve leży w Nadrenii, kilkanaście kilometrów od granicy z Holandią. 
   Gerd Brüx żyjący w latach 1875-1944 był znanym w swoim czasie rzeźbiarzem posiadającym swoją pracownię w Klewe. Pracownia w porywach zatrudniała do 30 rzemieślników różnych specjalności, a sam artysta zajmował się wtedy jedynie projektowaniem i nadzorem. Pracownia działa zresztą do dziś prowadzona przez wnuka Gerda, Manuela Brüxa.

Scena ukrzyżowania Gerda Brüx (1875-1944) z cmentarza w Kaławie
Scena ukrzyżowania autorstwa Gerda Brüxa z cmentarza w Kaławie.

    Z Kaławy zamierzałem wrócić przez Szumiącą do Wyszanowa i przez Międzyrzecz do domu. Czerwony szlak do Wyszanowa prowadzi przez lasy obok młyna na Paklicy. Tutaj gdzieś za młynem popełniłem błąd nawigacyjny, zgubiłem oznakowania szlaku i minąłem właściwe skrzyżowanie, w efekcie odchylenie wyniosło około  90º. Kiedy się zorientowałem że coś mi nie pasuje już nie poprawiałem błędu, tym bardziej że szutrowa droga była dosyć gładka i jechało się zupełnie komfortowo. W rezultacie wynurzyłem się z lasu przed cmentarzem w Brójcach.

Młyn na Paklicy w Szumiącej
Młyn na Paklicy w Szumiącej , dziś mała elektrownia wodna.

   Na brójeckim cmentarzu stoi pomnik poświęcony ofiarom hitlerowskiego karnego obozu Brätz. W latach 1940-45 w obozie zginęło ok 2000 więzionych, kolejny tysiąc zostało odesłanych do innych obozów zagłady. Zmarli i zamordowani w obozie byli grzebani na jego terenie, bądź w innych przypadkowych miejscach. Po wojnie odnalezione szczątki pomordowanych  ekshumowano i przeniesiono na cmentarz. Na wspólnej mogile postawiono pomnik.

Pomnik pomordowanych w hitlerowskim obozie pracy w Brójcach
Pomnik pomordowanych w hitlerowskim karnym obozie w Brójcach.

   Dalsza droga bez niespodzianek czyli; Łagowiec, Bukowiec, Międzyrzecz i dom. 

Widoczek z Międzyrzecza
Widoczek z Międzyrzecza.




Rower:Kross Dane wycieczki: 102.71 km (27.00 km teren), czas: 06:54 h, avg:14.89 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Jeziora Zamkowe i kurskie panzerwerki

Poniedziałek, 11 października 2021 | dodano: 11.10.2021Kategoria MRU

   Jako stypendysta ZUS-u już po porannym myciu zębów mam fajrant, czesanie z braku owłosienia mogę sobie darować. Skoro wolne a brak innych pomysłów i propozycji na spędzenie pogodnego poniedziałku to wybrałem się na włóczęgę po okolicznych lasach. Początkowo bez jakichś konkretnych kierunków ale za Obrą wykluł się plan jazdy do Bledzewa i Gorzycy aby przyjrzeć się bliżej trzem jeziorom Zamkowym i jeżeli się uda do Kaławy. Kaława jak się okazało w trakcie wycieczki to już był zbyt ambitny pomysł. Skończyło się na jeziorkach i okolicznych panzerwerkach.
   W Bledzewie przejeżdżałem obok budynku dawnego młyna słodowego. Budynek powstał w XIX wieku na miejscu wcześniejszego młyna należącego do bledzewskich cystersów. Dziś młyna dawno już nie ma, piękny budynek z pruskiego muru pomimo tego że jest użytkowany powoli niszczeje. Podobnie zresztą jak wiele innych np. w Kuźniku pod Międzyrzeczem. Szkoda, ale prawa ekonomii są nieubłagane, brak środków i to zapewne dużych nieuchronnie doprowadzi do jego zagłady.

Młyn słodowy
Młyn słodowy.

Kolorowe pnącza
Kolorowe pnącza nad Strugą Jeziorną.

Nad Strugą Jeziorną
Nad Strugą Jeziorną.

Cofka Strugi Jeziornej
Cofka Strugi Jeziornej.

   Nad samymi jeziorami Zamkowymi nigdy dotychczas nie byłem, chociaż miejsce znałem. Kilkakrotnie przejeżdżałem drogą do stacji Gorzyca a więc kilkadziesiąt metrów powyżej pierwszego z nich. Byłem przekonany że są raczej niedostępne dla cyklisty. Tymczasem zaskoczenie, jest tam fajna przejezdna ścieżka prowadząca obok wszystkich trzech, piękny parking dla wędkarzy z wiatą nad Średnim i na dodatek przez groblę za kolejnym bezimiennym jeziorkiem, czy raczej rozległym stawem, można dotrzeć do Kurska. 
   Wracając do Jezior Zamkowych (prawdopodobnie należały do zamku w Międzyrzeczu stąd nazwa) są to trzy jeziorka powstałe podczas ostatniego zlodowacenia. Pierwsze z nich Zamkowe Przednie  zajmuje powierzchnię 4,5 ha, ma 8,5 m głębokości i jest bezodpływowe. Zamkowe Średnie o powierzchni 4,5 ha, głębokość 14 m jest połączone niewielkim ciekiem z Zamkowym Tylnym o powierzchni 4 ha i głębokości 11,5 m. Tylne dziś jest bezodpływowym ale widać za nim ślad jakiegoś wyschniętego rowu.

Środkowe Zamkowe
Środkowe Zamkowe.

Nad Tylnym Zamkowym
Nad Tylnym Zamkowym.

Tylne Zamkowe
Tylne Zamkowe.

    Zaciekawiła mnie otwarta przestrzeń za ostatnim Zamkowym, zjechałem z górki i ukazało się kolejne jeziorko (staw) oddzielone groblą od koryta Strugi Jeziornej. Groblą przedostałem się do nieco wyższego terenu i kolejnej grobli z śluzą na kanale Jeziornej. Śluza jak sądzę powstała razem z pobliskimi panzerwerkami i pozwalała w razie potrzeby zalać całą przestrzeń od pobliskiej linii kolejowej aż do jeziora Przedniego czyniąc ją niedostępną. 
   W bezpośredniej bliskości Jeziora Kurskiego odszukałem Pz.W.761. Odszukałem go w zasadzie już kilka lat temu, ale w międzyczasie zapomniałem która dróżka prowadzi przed wejście, stąd trochę krążenia po lesie w którym leży. Skoro był Pz.W.761 wypadało odwiedzić sztandarowy dla Kurska Pz.W.754 (GW Schill). Tym bardziej że w minioną niedzielę odbyło się tam schillowisko, inicjatywa grupki miłośników obiektu polegająca na pracach porządkowych w ruinach bunkrów. Ładnie uporządkowane gruzowisko, wycięte chaszcze świadczą że nie próżnowali.

Panzerwerk 761
Panzerwerk 761.

Pz.W.761 ościeżnica
Pz.W.761 ościeżnica drzwi pancernych.

Wnętrze Pz.W. 761
Wnętrze Pz.W. 761.

Pz.W.761 płyta stropowa
Pz.W.761 zerwany strop.

Na niższe kondygnacje Pz.W.761
Na niższe kondygnacje Pz.W.761.

Pz.W.761 rzut oka do wnetrza
Pz.W.761 rzut oka do wnętrza.

Pz.W.761 zakamarki
Pz.W.761 różne zakamarki.

Pz.W761 wyjscie ewakuacyjne
Pz.W761 wyjście ewakuacyjne.

Pz.W.754
Pz.W.754 "Schill", blok wejściowy.

Pz.W.754 zachowany fragment płyty pancernej ckm-u
Pz.W.754 zachowany fragment płyty pancernej ckm-u obrony wejścia.

Pz.W.754 od rozbitego zaplecza
Pz.W.754 od strony rozbitego zaplecza.

Rozpadlina
Rozpadlina na pękniętym stropie panzerwerka.

Wejście do podziemi Schilla
Wybuch otworzył obecne wejście do tuneli i podziemnych koszar Schilla. Kiedyś była to część bojowa dostępna tylko od strony podziemnej.

  Powrót do domu ponownie przez Gorzycę, lasem do Rojewa i szosą do Skwierzyny. W sumie po leśnych drogach przejechałem 49 km, zostawiając na szosy tylko 13 km. ( tym lwią część spod Rojewa do Skwierzyny).




Rower:Kross Dane wycieczki: 62.70 km (49.00 km teren), czas: 05:11 h, avg:12.10 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Jeziora Racze i Grzybno oraz wydłużony powrót do domu

Niedziela, 10 października 2021 | dodano: 10.10.2021Kategoria ponad 100 km, gm. Santok

    Wyprawa nad Jeziora Racze i Grzybno, a w zasadzie nad Racze nie doszła do skutku w ubiegłym tygodniu. O jeziorze Raczym i strudze z niego wypływającej natknąłem się kiedyś na jakąś notatkę dzięki której dowiedziałem się o jego istnieniu. Struga Łączna na dzień dzisiejszy jest tylko suchym korytem ale kiedyś napędzała trzy młyny wodne. Samo jezioro jest urokliwym, śródleśnym, wydłużonym akwenem rynnowym. 

Susza hydrologiczna
Susza hydrologiczna. Koryto Łącznej.

Jezioro Racze
Jezioro Racze.

    Zaciekawił mnie prowadzący brzegiem jeziora szlak konny, liczyłem że być może da się nim dotrzeć nad kolejne śródleśne jezioro Grzybno.  Droga w dalszym odcinku okazała się dosyć ciężka ale ciekawa, prowadzi zabagnionym dnem doliny Łącznej. Jezioro Grzybno to również mocno wydłużone jezioro rynnowe. Według mapy akwen jest podzielony groblą na dwie części, w rzeczywistości leżące za groblą mokradło jest kompletnie suche, a nawet przed groblą woda jest cofnięta o dobre kilkadziesiąt metrów. 

Bagienko nad Łączą
Bagienko nad Łączną.

Bezimienne jeziorko
Bezimienne jeziorko.

Dom nad Jeziorem Grzybno
Dom nad Jeziorem Grzybno.

Jezioro Grzybno
Jezioro Grzybno.

   Od jeziora Grzybno rozpocząłem mocno wydłużony powrót do domu.
,

Rower:Kross Dane wycieczki: 100.39 km (23.00 km teren), czas: 06:23 h, avg:15.73 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Zemsko

Sobota, 9 października 2021 | dodano: 09.10.2021

  Zemsko i trochę włóczęgi w lasach za Obrą.



Rower:Kross Dane wycieczki: 23.66 km (9.00 km teren), czas: 01:37 h, avg:14.64 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Krzeszyce, Postomia

Piątek, 8 października 2021 | dodano: 08.10.2021Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński

    Niedawno poszukując  informacji o kapliczce na starym międzyrzeckim cmentarzu natknąłem się na notatkę o uschniętym dębie na krzeszyckim cmentarzu który zagrażał bezpieczeństwu ludzi i nagrobków, a który zamienił się w kapliczkę.
  Kapliczka powstała z pnia który udało się zachować i jest dziełem p. Jarosława Ćwiertni z Starego Dworku. Ponadto stała się ona pretekstem do tego żeby wyskoczyć w lasy pod Krzeszycami. Przejechałem się wzdłuż Postomii do trzeciego młyna, pokluczyłem trochę drogami leśnymi aby ponownie wydostać się na szosę w Miechowie koło Sulęcina.
Powrót do domu przez Jarnatów i Lubniewice.

Stadko żurawi
Stadko żurawi.


Kapliczka w pniu uschniętego dęba.

Młyn nad Postomią
Młyn nad Postomią.

Tajemniczy budyneczek w Miechowie koło Sulęcina
Tajemniczy budyneczek w Miechowie koło Sulęcina.

Pałacyk w Jarnatowie
Pałacyk w Jarnatowie.

XIX-wieczny nagrobek z Sokolej Dąbrowy
XIX-wieczny nagrobek z Sokolej Dąbrowy. 



Rower:Kross Dane wycieczki: 102.06 km (30.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Santok

Środa, 6 października 2021 | dodano: 06.10.2021Kategoria gm. Santok

    Około południa wybrałem się nad jezioro Racze koło Gralewa, zatem ogólny kierunek Santok. Nad jeziorem znalazłem się kiedyś przypadkowo wracając bezdrożami z Zdroiska. Pamiętam że na strudze wypływającej z jeziora były resztki jakiejś budowli, prawdopodobnie jazu i młyna. Dziś oprócz jeziora chciałem się im bliżej przyjrzeć, a w drodze powrotnej zajechać pod wieżę widokową górująca nad Santokiem.
  Spod wieży rozciąga się rozległy widok na dolinę Noteci i Warty. Niedawno znajomy cyklista zadał pytanie jakie góry majaczą na horyzoncie. Nigdy nie zwróciłem na nie uwagi więc dziś przy okazji chciałem sprawdzić cóż to za masyw.
  Niestety jeszcze w Puszczy Noteckiej (tam dopompowałem tylne koło) wjechałem na jakieś ostre świństwo które pod Płomykowem ostatecznie wypuściło mi powietrze z tylnej opony. Naprawa nie zajęła wiele czasu ale na tyle dużo że odebrałaby możliwość powrotu do domu przed 16-tą. W ten sposób została mi tylko wieża, jezioro muszę zostawić na inną okazję.
   Jedyne wzniesienie wybijające się na południowym skraju horyzontu to odległa o jakieś 50 km. góra Bukowiec pod Łagowem i Jemiołów z masztami radiowo-telewizyjnymi. Ciekawość znajomego i moja zaspokojona, czas wracać.
   Do niedawna przed mostem na Noteci straszył budynek dawno nieczynnego zajazdu, dziś nie zostało po nim śladu a na jego miejscu ma powstać budynek handlowy, bodajże sieci „Dino”

Santok - wieża
Santok - wieża.

Ujście Noteci do Warty
Ujście Noteci (z lewej) do Warty (z prawej), widok spod wieży. 

Zygzaki za rzeką to ścieżka na grodzisku Santok
Zygzaki za rzeką to ścieżka edukacyjna na grodzisku Santok. Najstarsza i centralna część grodu to niewielkie wzniesienie pośrodku zdjęcia z ścieżką robiącą "S". Część tego wzniesienia została w przeszłości zniszczona w trakcie poszerzania i regulacji rzeki.


Rower:Kross Dane wycieczki: 58.22 km (15.00 km teren), czas: 03:48 h, avg:15.32 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Międzyrzecz

Wtorek, 5 października 2021 | dodano: 05.10.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz

   Wyjazd nastąpił dosyć późno, więc czasu z założenia powinno wystarczyć tylko na wycieczkę do Międzyrzecza i z powrotem. Tak się składa że dzień wcześniej uczestniczyłem w spotkaniu na którym marginalnie poruszono temat starego, nieczynnego cmentarza przy ul. Konstytucji 3 Maja. W jeszcze węższym gronie była mowa o lapidarium pod cmentarnym murem, a właściwie o dwóch kamieniach będących wcześniej elementami niemieckich pomników poległych w pierwszej wojnie światowej. Jeden z nich budził pewne wątpliwości co do miejsca swojego pierwotnego ustawienia. A skoro już byłem w Międzyrzeczu postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej.
   Zamknięty cmentarz, pierwotnie katolicki, jest najstarszą nekropolią na terenie miasta, pierwsze pochówki miały miejsce w 1829 r. Proboszcz Antoni Gerhard Henke który pierwszy podjął starania o przeniesienie przykościelnego cmentarza żalił się podobno wtedy że cmentarz jest położony daleko od miasta a droga do niego błotnista. Sam został na nim pochowany 10 lat później, w roku 1839, w pobliżu białej kapliczki. Cmentarz przez półtora wieku był główną nekropolią miasta. Został zamknięty dopiero w 1966 r.
   Do roku 1945 cmentarz katolicki sąsiadował przez płot z obecnie nieistniejącym cmentarzem ewangelickim. Cmentarz ewangelicki istniał znacznie wcześniej bo od roku 1609. Po roku 1945 pozostał nieczynny, aż w latach 60 zapadła decyzja o jego likwidacji. Na jego terenie powstała restauracja, park i plac zabaw. Płyty z piaskowca, w tym najciekawsze z XVII i XVIII w. jako bezwartościowe dla kamieniarzy zostały zniszczone, natomiast granitowe i marmurowe wywieziono do Zbąszynia i po usunięciu niemieckich napisów wracały na współczesne polskie groby. Część z nich jednak ocalała i ok. 10 lat temu została przywieziona z powrotem do Międzyrzecza i złożona w parku obok muzeum.
    Ostatecznie trafiły na dawny cmentarz katolicki, gdzie urządzono liczące ok. 80 płyt nagrobnych lapidarium. Niemal z całkowitą pewnością trzeba przyjąć że ocalałe przed przeróbką nagrobki niekoniecznie pochodzą z Międzyrzecza. Wśród nich stoją dwie, będące wcześniej elementami powstających w latach dwudziestych w licznych niemieckich miejscowościach pomników poległych (Kriegerdenkmal). Budzący wątpliwości kamień moim zdaniem na 99% jest elementem zburzonego po roku 1959 pomnika z Babimostu (Bomst).
   Ważnym elementem cmentarza jest mogiła Powstańców Wielkopolskich którzy zmarli od ran odniesionych w walkach w 1919 roku w międzyrzeckim szpitalu.
Powrót przez Kalsko i Rokitno.

Miedzyrzecz - stara remiza
Międzyrzecz - stara remiza.

Międzyrzecz - gotycki kościół św. Jana
Międzyrzecz - gotycki kościół św. Jana.

Kamieniczka
Kamieniczka.

Na starym miedzyrzeckim cmentarzu
Na starym międzyrzeckim cmentarzu.

Miedzyrzecki cmentarz
Międzyrzecki cmentarz.

Międzyrzeckie lapidarium
Międzyrzeckie lapidarium.

Fragment kriegerdenkmala
Fragment babimojskiego? kriegerdenkmala.

Grób powstańców wielkopolskich
Grób powstańców wielkopolskich.



Rower:Kross Dane wycieczki: 50.49 km (5.00 km teren), czas: 03:04 h, avg:16.46 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rajd rowerowy Nadleśnictwa Karwin i Jednośladu Drezdenko

Niedziela, 3 października 2021 | dodano: 03.10.2021Kategoria ponad 100 km

   Skorzystałem z zaproszenia zaprzyjaźnionego Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Cyklistów "Jednoślad" z Drezdenka aby wziąć udział w organizowanym wspólnie z Nadleśnictwem Karwin "Rajdzie rowerowym z okazji dnia bez samochodu". Nawiasem mówiąc nie do końca obyło się bez samochodów bo część uczestników z konieczności podjechała na miejsce zbiórki samochodami z rowerem na bagażniku.
  Start z leśnej wiaty edukacyjnej w Gościmiu. Trzydziestokilometrowa trasa prowadziła szlakami zachodniej części Puszczy Noteckiej (Leśna Wiata Edukacyjna w Gościmiu – Leśnictwo Kościelec – trasa „trans-puszczańska” – Lubiatów – Rąpin – Gościm). Miejscami była dosyć wymagająca, zwłaszcza dla rowerów z węższymi oponami. Podziw za hart należał się najmłodszemu uczestnikowi który przez całą trasę dzielnie towarzyszył dorosłym. 
   W Gościmiu spotkałem starych znajomych poznanych na trasach, poznanych na poprzednich rajdach, poznałem nowych .... i o to w tym właśnie chodziło.
   Dla mnie trasa liczyła ponad sto, no bo trzeba dotrzeć do Gościmia (ok 30 km) i wrócić do domu. Parę ostatnich kilometrów dołożyłem z własnej inicjatywy, bez wyraźnej potrzeby, po prostu brakowało ich aby pięknie zaokrąglić do setki.
   Organizatorom należą się słowa podziękowania za wspólnie pokonane kilometry, wspólnie spędzony czas, integrację, ognisko, kiełbaski, kawę. To była przyjemnie spędzona niedziela

 






Rower:Kross Dane wycieczki: 103.47 km (74.00 km teren), czas: 06:41 h, avg:15.48 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na szagę przez Puszczę

Sobota, 2 października 2021 | dodano: 02.10.2021Kategoria Puszcza Notecka

   Piękna jesienna pogoda kusiła, kusiła i ostatecznie skusiła na wyjazd do Puszczy Noteckiej. Trasa trochę podobna do poprzedniej tylko zrobiona z innego kierunku i powrót z Drzewc pod Międzychodem na tytułową „szagę”. W języku naszych sąsiadów Wielkopolan tak nazywa się drogę na skróty, lub ukos. W ten sposób zrobiłem prawie 50 km leśnymi drogami. 
  Z obawy przed sypką nawierzchnią dróg rzadko zbaczam do puszczańskich osad Piłki i Drzewc. Obydwie są bardzo podobne, ale inne od leżących bliżej Warty. Jest to zespół pól i łąk na leśnych polanach z zabudowaniami pojedynczych gospodarstw i plątaniną dróg. Powierzchniowo wioski są dosyć duże ale liczą chyba nie więcej niż jakieś 20 do 30 zagród. Dziś zapuściłem się do leżących bliżej Międzychodu Drzewc.
   Ściągnęła mnie tutaj ciekawość starego niemieckiego cmentarzyka o którym słyszałem, ale nigdy na niego nie natrafiłem. Dziś nieco pomogła mi nawigacja w telefonie, ponieważ przypadkowe dotarcie na ten pagórek jest raczej mało prawdopodobne. Sądząc z odgłosów gdzieś w pobliżu są ukryte w lesie jakieś gospodarstwa.
  Piaszczysty pagórek pokryty jest kilkudziesięcioma lepiej, lub gorzej zachowanymi mogiłami. Inskrypcje z kilku zachowanych nagrobków może udałoby się z pewnym trudem rozszyfrować. Zachowało się tu kilka metalowych ogrodzeń mogił. W tym przypadku odludzie pomogło im ukryć się przed menelami zbierającymi złom. Jedno z tych ogrodzeń wrosło w drzewo, tablice na tej mogile pozwalają odczytać imiona i nazwiska pochowanych. Są to Reinhardt i Henrietta Knispel. Reinhardt żył w latach 1845-1903, Henrietta 1861-1914. Ogólnie stan zachowania cmentarzyka podobny jak w opuszczonych osadach - Kozie i Trąbkach (Pehludze) po przeciwnej stronie Wiejc.

 Stary cmentarz w puszczańskich Drzewcach pod Międzychodem
Stary puszczański cmentarz w Drzewcach pod Międzychodem.

Grób Reinhardta i Henrietty Knispel z początku XX wieku
Grób Reinhardta i Henrietty Knispel z początku XX wieku.

Jedna z nielicznych ocalałych tablic nagrobnych
Jedna z nielicznych ocalałych tablic nagrobnych.

Kolejna mogiła z początku ubiegłego wieku
Kolejna mogiła z początku ubiegłego wieku.

Drzewce 2

Drzewce 2

Drzewce 2

Drzewce 3

Drzewce 4

Memento
Memento.

Żmijowiec, przedwojenna strażnica Straży Granicznej w głębi Puszczy Noteckiej
Żmijowiec, przedwojenna strażnica Straży Granicznej w głębi Puszczy Noteckiej.

Puszczańska instalacja należąca do kopalni ropy i gazu z Grotowa
Puszczańska instalacja należąca do kopalni ropy i gazu z Grotowa.

   Przez Żmijowiec wydostałem się na szosę Międzychód Drezdenko by po kilkudziesięciu metrach wrócić ponownie w leśne ostępy i na drogę pożarową nr 3. Trójkę porzuciłem dopiero w pobliżu Jezierc skręcając w kierunku domu.
     Spotykani po drodze amatorzy grzybów w większości mieli w wiaderkach tylko noże i pojedyncze podgrzybki.



Rower:Kross Dane wycieczki: 80.26 km (46.00 km teren), czas: 04:56 h, avg:16.27 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)