- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2017
Dystans całkowity: | 1000.04 km (w terenie 332.00 km; 33.20%) |
Czas w ruchu: | 58:37 |
Średnia prędkość: | 17.06 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 66.67 km i 3h 54m |
Więcej statystyk |
Przez Radusz do Sierakowa
Piątek, 9 czerwca 2017 | dodano: 09.06.2017Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki
Niespodziewanie w piątek po pracy udało się pokonać trasę liczącą ponad sto km. , do tego znaczna jej część przebiegła drogami utwardzonymi jedynie żwirem. Na wycieczkę wmówił się „niekłopotliwy” kolega z którym mogę pogadać sobie jedynie wtedy gdy jedziemy nowymi nieznanymi mu szlakami i przed niektórymi wątpliwymi skrzyżowaniami, w pozostałych przypadkach pozostaje samotna jazda. Jeżeli nie zmieni swoich zwyczajów mam 100% pewność że wkrótce mi się gdzieś „zgubi”.
Wyjazd był w znacznym stopniu połączeniem dwóch moich starych wycieczek do Radusza i w okolice Sierakowa.
Przejazd przez Puszczę Notecką od Skrzynicy do Lubiatowa zrobiony został po to aby do Radusza można było wjechać od strony Sowiej Góry. W Raduszu byłem już w ubiegłym roku i wtedy opisałem swoje wrażenia z wycieczki. Dzisiejszy szlak "Śladami Radusza" pokonany został w wersji okrojonej, ograniczyliśmy się tylko do twardej i gładkiej drogi szutrowej do historycznego centrum nieistniejącej wioski.

Puszcza Notecka - gazociąg.

Radusz - ślad po dawnej strażnicy granicznej.

Figurka św. Huberta w Raduszu.

Przed leśniczówką Mokrzec.

Pamiątka jubileuszu Koła Łowieckiego Pantera.
Przed opuszczeniem Sierakowa zatrzymałem się pod dwiema leżącymi nieopodal siebie byłymi budowlami sakralnymi.
Pierwszy rzucił się w oczy budynek dawnej synagogi, obecnie w wnętrzu mieści się chyba sklep meblowy. Synagoga wzniesiona w latach dziewięćdziesiątych XIX stulecia jeszcze w okresie międzywojennym została przez gminę żydowską odsprzedana (analogia do Trzciela). W latach trzydziestych w Sierakowie mieszkała już tylko jedna rodzina żydowska. Przed wojną była tu świetlica Związku Strzeleckiego „Sokół”, w czasie okupacji magazyn, a po wojnie kino „Żeglarz”. Obecnie budynek jest własnością prywatną.

Budynek dawnej synagogi w Sierakowie.
W sąsiedniej uliczce prowadzącej nad Wartę stoi szachulcowy kościół ewangelicki, a w zasadzie jego szkielet podtrzymywany przez jakieś współczesne rusztowanie. To co widać jest przekrojem poprzecznym przez budynek ponieważ zachowała się jedynie część nawy i prezbiterium. Kościół został wzniesiony w latach 1782-1785 z fundacji ówczesnego właściciela Sierakowa - Mikołaja Gartenberga-Sadogórskiego. Po roku 1945 przestał pełnić funkcję świątyni i przez wiele lat pozostawał niewykorzystany poza epizodem kiedy mieścił się w nim magazyn GS-u. W latach 90 ubiegłego wieku stał się własnością miasta, opuszczony stopniowo popadał w ruinę. W roku 2008 samorząd Sierakowa bezskutecznie ubiegał się o środki na jego renowację. Późniejsze wydarzenia wyglądają na groteskę, w październiku 2010 zawaliła się wieża kościoła, w ślad za tym miasto otrzymało nakaz odbudowy kościoła do końca czerwca 2012 r. Środki potrzebne na odbudowę zawsze przerastały możliwości samorządu. Trudno mieć pretensje do miasta że odbudowa zabytku nie jest dla niego priorytetem, tak krawiec kraje jak mu materiału staje. Po katastrofie w 2010 r budowla z funduszy miasta została zabezpieczona przed ostatecznym upadkiem widocznymi na zdjęciu drewnianymi wspornikami. Próby pozyskania środków na jego odbudowę i zagospodarowanie jak dotychczas spełzały na niczym.

Ruina kościoła ewangelickiego w Sierakowie.

Kościół ewangelicki w Sierakowie z innej perspektywy.

Kościół ewangelicki w Sierakowie z innej perspektywy.
Kilka słów o fundatorze kościoła. Piotr Mikołaj baron von Gartenberg Sadogórski urodzony ok 1714 r. w Kregome w Danii jako syn luterańskiego proboszcza. Otrzymał solidne wykształcenie studiował medycynę, chemię i górnictwo. Od roku 1749 losy swe związał z Saksonią i ministrem Brühlem. Pracował w saskich mennicach gdzie zajmował się m.in. fałszowaniem monety polskiej przez co wszedł w konflikt z Stanisławem Poniatowskim wówczas starostą przemyskim. Znany z swoich zdolności został w roku 1765 przez swojego dawnego adwersarza – obecnie już króla Stanisława Poniatowskiego sprowadzony do Polski w celu naprawy tego co przedtem jako poddany saski psuł czyli przeprowadzenia reformy monetarnej. W 1776 otrzymał polskie szlachectwo dzięki czemu mógł nabyć Sieraków. W mieście zakłada aptekę, wspiera rozwój gminy ewangelickiej. Po kilku latach, w roku 1780, zadłużony sprzedaje miasto swojemu zięciowi Karolowi Abrahamowi von Frisch. Zmarł w 1786 r w Drezdenku, jego grób znajdował się w wzniesionym przez niego kościele w Sierakowie.
Późne popołudnie nie pozwala już na dalsze kontynuowanie turystyki, czas na powrót do domu. Wracamy przez Górę, Śrem, obok kryptodepresyjnego Jeziora Śremskiego do Chalina i przez Prusim do Kamionnej. Teraz został już do pokonania tylko nieprzyjemny odcinek DK 24, wszystkie inne opcje oznaczają nadkładanie drogi i powrót po zmroku.

Chatka w Chalinie.

Replika armaty na proch czarny z Prusimia.

Replika armaty na proch czarny z Prusimia.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
124.21 km (48.00 km teren), czas: 06:58 h, avg:17.83 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W lasy - Trzebiszewo, Stary Dworek
Środa, 7 czerwca 2017 | dodano: 07.06.2017
Z braku innych pomysłów odświeżyłem swoją starą trasę weekendową: Skwierzyna - Rakowo - Trzebiszewo - lasy - Stary Dworek- Skwierzyna.

Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Pod Rakowem.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
33.98 km (24.00 km teren), czas: 02:04 h, avg:16.44 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zdążyć przed burzą
Wtorek, 6 czerwca 2017 | dodano: 06.06.2017
Ponieważ synoptycy i służby kryzysowe ostrzegały po piętnastej przed opadami, burzami i gradem wolałem na wszelki wypadek trzymać się w odległości kilku kilometrów od domu, stąd oklepana trasa przez Popowo, Zemsko itd. Zapowiadane klęski żywiołowe ominęły najbliższe okolice, no może za wyjątkiem deszczu, ale on był raczej mikry i spadł już po moim powrocie. Tak czy owak nic więcej nie dałoby się wycisnąć z dzisiejszego popołudnia.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
32.23 km (7.00 km teren), czas: 01:44 h, avg:18.59 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Tym razem Sieraków
Sobota, 3 czerwca 2017 | dodano: 03.06.2017Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki
Skusiłem się na przejażdżkę drogami w rejonie Kwilcza, Pniew i Sierakowa, chyba jednymi z ciekawszych które dotychczas zjeździłem. Zostało tam jeszcze sporo różnych możliwości, odnoszę wrażenie że sieć dróg jest tam gęściejsza niż w północnej części lubuskiego, a co skrzyżowanie to nowe kuszące propozycje. Szkoda że większość czasu trzeba poświęcić na to aby tam dotrzeć. Niestety PKP nic tu nie pomoże.
Pierwszy postój zrobiłem na placu kościelnym w Kamionnej. Kościół i jego otoczenie naprawdę jest warte chwili postoju. Tu udało mi się dopaść mojego wycieczkowego towarzysza, będącego połykaczem kilometrów. Po informacji że jedziemy do Pniew ponownie zobaczyłem go właśnie przed obwodnicą Pniew.

XVI- wieczny , gotycki kościół w Kamionnej.

XIX- wieczny kamienny słup milowy z Kamionnej.
Do
Sierakowa mógłbym dojechać o wiele prościej jadąc bezpośrednio
z Międzychodu, ale na wybór takiej a nie innej trasy wpłynęła
niezaspokojona podczas ostatniego przejazdu ciekawość. Zwiedziłem
wtedy kalwiński zbór i cmentarz w Orzeszkowie. Ciekawość moją
budziło jeszcze sąsiadujące z zborem założenie
dworsko-folwarczne, dawna własność Kwileckich. Zarówno podwórze
folwarczne jak sam dwór znajdują się w rękach prywatnych. Tablice
na bramie wjazdowej nie zapraszają do środka, a wręcz odwrotnie,
co jest całkowicie zrozumiałe skoro na placu stoją maszyny i
sprzęt rolniczy należące do obecnego właściciela. Zwiedzanie
zakończyłem na krótkim postoju w bramie folwarku. Podjąłem
jeszcze jedną próbę zbliżenia się do dworku od strony parku i
dawnego zboru. Ścieżka prowadząca w kierunku dawnej ziemiańskiej
siedziby otoczona jest slamsami post-pegeerowskich chlewików i szop
na opał należących zapewne do obecnych mieszkańców. Poczułem
się w tym otoczeniu jak niepożądany gość i również zawróciłem.
Muszę dodać że nigdzie nie widziałem żadnej żywej duszy, nawet
jakiegoś marnego kundla.
XIX- wieczny kamienny słup milowy z Kamionnej.
Zawróciłem i ruszyłem w dalszą drogę. W Pniewach już na mnie czeka mój „towarzysz podróży”. Teraz zmieniamy kierunek jazdy kierując się na Chrzypsko. W duchu już się pożegnałem z kolegą oczekując że ponownie zobaczymy się w Sierakowie. I tu się pomyliłem, czekał przed Golgotą w Białokoszycach. Miejsce cokolwiek dziwne na budowę miejsc kultu, ale nigdzie nie znalazłem informacji co zainspirowało jego twórców. Obiekt wznoszony z wielkiej ilości głazów wygląda na będący jeszcze w trakcie budowy.

Białokoszyce - Golgota.
Kolejna miejscowość – Białokosz. O pałacu w Białokoszu, a właściwie hotelu i restauracji informuje jeszcze przed Pniewami przydrożny baner. Pałacyk zbudowano w początku XX wieku. Do lat siedemdziesiątych obok stał starszy XIX-wieczny dwór wykorzystywany jako oficyna. Niestety został rozebrany z względu na swój stan techniczny.

Białokosz- pałacyk (obecnie restauracja i hotel).
Zza kolejnego zakrętu wyłania się wspaniały widok na Jezioro Chrzypskie. W Łężeczkach zbudowano parking i punkt widokowy pozwalający na spokojne kontemplowanie krajobrazu. Ponieważ jestem w tej okolicy pierwszy raz nie wiedziałem że w Chrzypsku można zobaczyć kolejną siedzibę ziemiańską i jeden z ostatnich kościołów w Wielkopolsce które były wznoszone w stylu gotyckim. Miałem również pomysły na jakieś niewielkie zboczenie z trasy, niestety jeżeli chodzi o marszrutę to reżim narzucił mój towarzysz po raz kolejny znikając mi z oczu. Ponownie zobaczyłem go w Sierakowie.

Łężeczki - Jezioro Chrzypskie.
Sieraków – urocze miasteczko, nieco mniejsze od Skwierzyny, ale dla mnie patrzącego świeżym okiem i nie dostrzegającego ewentualnych minusów o wiele od niej piękniejsze. Trochę czasu spędziliśmy wałęsając się główną ulicą miasteczka. Przed przekroczeniem Warty wypadało jeszcze zboczyć pod zamek Opalińskich i do stadniny.

Kościół w Sierakowie.

Zamek Opalińskich.
Zamek nie miał szczęścia przetrwać do czasów współczesnych. Świetna siedziba magnackiego rodu zaczęła podupadać w 1695 r. po śmierci Jana Karola ostatniego męskiego przedstawiciela sierakowskiej linii Opalińskich. Dobra odziedziczyła jego córka Katarzyna, żona króla Stanisława Leszczyńskiego. Kolejną dziedziczką została ich córka Maria, żona Ludwika XV króla Francji. W 1749 r dobra i zamek odkupił saski hrabia von Brühl, pierwszy minister króla Augusta III. Ponieważ kolejni właściciele nie mieszkali na miejscu budowla niszczała, aż pod koniec XVIII wieku dokonano rozbiórki północnego skrzydła zamku. Dzieła zniszczenia dopełnił wielki pożar miasta w 1817 r. W roku 1829 folwark sierakowski odkupił król pruski zakładając w nim stadninę, spalone resztki zamku rozebrano a odzyskany materiał wykorzystano rozbudowując zabudowania stadniny. Z południowego skrzydła zamku zachowały się jedynie piwnice i część parteru zamienione w lodownię. To co obecnie widzimy jest jedynie restytucją południowego skrzydła zamku powstałą przez nadbudowę istniejących piwnic i nakrycie stromym dachem krytym dachówką.
Na koniec krótka wizyta na dziedzińcu stadniny. Ponieważ XIX-wieczne armie opierały się na trakcji końskiej, dla ich wartości bojowej bardzo istotne było utrzymywanie odpowiedniej ilości i jakości tych czworonogów. W roku 1828 władze pruskie uznały Sieraków za miejsce najodpowiedniejsze do założenia stada reproduktorów. Na bazie dawnych koszar zamkowych i folwarku powstały obiekty gospodarcze stadniny. Dyrekcja zajmowała okazały nowo zbudowany w tym celu pałac leżący przy jednym z boków dziedzińca. Na środku dziedzińca rosną cztery pomnikowe dęby kryjące w swoim cieniu płytę wystawową i kamienie z wyrytymi imionami koni. Kamienie są pamiątką po zwycięzcach w próbach wyścigowych z końmi bliźniaczej stadniny w Gnieźnie.

Sieraków - stadnina.

"Pałac" - siedziba dyrekcji stadniny.

Dziedziniec stadniny z pomnikowymi dębami.
W
Sierakowie przekraczamy Wartę i zaczynamy powrót do domu. A swojego
kolegę kolejny raz zobaczyłem dopiero po 50 km na moście w
Skwierzynie.
"Pałac" - siedziba dyrekcji stadniny.

Dziedziniec stadniny z pomnikowymi dębami.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
138.84 km (4.00 km teren), czas: 07:52 h, avg:17.65 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W pszczewskie lasy, po raz kolejny.
Piątek, 2 czerwca 2017 | dodano: 03.06.2017Kategoria gm. Pszczew
Nie dawał mi spokoju ten św. Hubert którego ominąłem dwa dni temu, zatem przy najbliższej okazji wybrałem się w pszczewskie lasy. Dziś trochę inny wariant trasy, starałem się unikać bardziej piaszczystych odcinków. Tak całkowicie do końca ta sztuka się nie udała. Na odcinku Kalsko- Kuligowo wpadłem w sypkie piaski z jakimś twardym podłożem, samochody jeździły po tym bez problemu, dla rowerów okazało się za grząskie.
Zajrzałem nad jezioro Głęboczek. Kieruje do niego tablica przymocowana na przydrożnym drzewie. Słyszałem że przez Głęboczek przepływa jakaś struga odprowadzająca część nadmiaru wód z jeziora Lubikowskiego. Lubikowskie ma więc dwa odpływy; z których jeden wpada do Warty na wysokości Krasnego Dłuska zaś drugi do Obry pod Kuligowem. W ostatecznym rozrachunku po przepłynięciu ok 50 km też trafi do Warty ale kilka kilometrów niżej.
Tym razem na Huberta natrafiłem bez problemów. Natomiast droga wskazywana przez drogowskaz za jego plecami okazała się drogą do Kuligowa a nie Stołunia, jednak po pewnych doraźnych korektach dotarłem również do Stołunia. Dalsza jazda do Zielomyśla również po drogach żwirowych. Powrót do Skwierzyny szosą krajową nr 24 z TIR-ami na plecach.

Jezioro Głęboczek.

Kuligowo - skromna chałupka.

Kuligowo - monument wystawiony w latach 20-tych ubiegłego wieku ku pamięci mieszkańców Kuligowa i Marianowa poległych na frontach I wojny światowej. Kilka nazwisk i imion ewidentnie polskich.

Pszczewski św. Hubert.

Kuligowo - skromna chałupka.

Kuligowo - monument wystawiony w latach 20-tych ubiegłego wieku ku pamięci mieszkańców Kuligowa i Marianowa poległych na frontach I wojny światowej. Kilka nazwisk i imion ewidentnie polskich.

Pszczewski św. Hubert.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
70.23 km (32.00 km teren), czas: 04:07 h, avg:17.06 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)