blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

ponad 100 km

Dystans całkowity:24819.76 km (w terenie 4248.00 km; 17.12%)
Czas w ruchu:1294:39
Średnia prędkość:16.84 km/h
Maksymalna prędkość:43.20 km/h
Liczba aktywności:196
Średnio na aktywność:126.63 km i 7h 31m
Więcej statystyk

Sieraków, Trakt Napoleoński i Puszcza Notecka

Piątek, 12 maja 2023 | dodano: 13.05.2023Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki, Puszcza Notecka

   Dzisiejszy wyjazd do Sierakowa ostatecznie zamienił się na niemal 50-kilometrowy rajd po Puszczy Noteckiej. Zmiana celu wycieczki nastąpiła już niemal u granic miasta, mianowicie pod dębem "Józef" w Marianowie. Nieopodal Marianowa jest wylot Traktu Napoleońskiego z Puszczy Noteckiej. Kiedyś już tamtędy jechałem z odwrotnego kierunku. Teraz nowy plan przewidywał przejazd tym szlakiem do Marzenina pod Drezdenkiem i powrót do Skwierzyny przez Rąpin i Gościm. To nie był koniec zmian, tuż za grobem powstańców wielkopolskich pod Pławiskiem wypatrzyłem dojazd pożarowy nr 3, ten sam którym tydzień temu dotarłem do osady Radusz. Teraz skorzystałem z okazji żeby po raz pierwszy przejechać się pozostałym 15-to kilometrowym odcinkiem do Sowiej Góry. Numeracja dojazdów pożarowych jest chyba prowadzona na szczeblu nadleśnictw, w tym przypadku byłoby to Nadleśnictwo Karwin. Zatem wygląda że 3-ka przecina lasy nadleśnictwa od skrajnych punktów z zachodu na wschód na dystansie blisko 50 km.
   Nie byłbym sobą gdybym nie poszperał za informacjami o wspomnianym wyżej grobie powstańców obok leśniczówki Pławiska. Z tablicy na nagrobku dowiadujemy się że 5 czerwca 1919 roku w potyczce z wrogiem koło leśniczówki Pławiska zginęło trzech żołnierzy wojsk wielkopolskich służących w 7. Kompanii 2. Pułku Strzelców Wielkopolskich. Okazuje się że na temat tego starcia nie ma wzmianki w żadnych dokumentach z tego okresu, a pozostają tylko domysły i niepewne przekazy słowne.
   Jedno nie ulega wątpliwości, jest grób z trzema nazwiskami. Są to kapral J. Szopka oraz szeregowcy A. Greczka i F. Gałka. Do roku 2018 praktycznie niewiele było o nich wiadomo. Właśnie wtedy członek  sierakowskiego bractwa kurkowego podczas spotkania w Grzebienisku na strzelnicy tamtejszego Bractwa Kurkowego zauważył na tablicy pamiątkowej poświęconej poległym powstańcom z Grzebieniska znane sobie nazwisko. Okazało się że Grzebieniska były miejscem urodzenia i zamieszkania kaprala Józefa Szopki a żyjący krewni poznali miejsce spoczynku jego doczesnych szczątków.
   Data ich śmierci w czerwcu 1919 r. również może wydawać się dziwna skoro walki powstańcze wygasły pod koniec lutego. Po rozejmie w Trewirze zawartym w dniu 19 lutego 2019 r. w postanowieniach dotyczących powstania wielkopolskiego zobowiązano Niemców do przerwania walk i wytyczono linię demarkacyjną. Wkrótce po jego podpisaniu Niemcy dokonywali licznych prowokacji próbując przesuwać front w korzystny dla siebie sposób. Incydenty powtarzały się aż do podpisania w dniu 28 czerwca 1919 r traktatu wersalskiego,  bilans ofiar śmiertelnych tych prowokacji po stronie polskiej urósł do liczby 121 poległych. Przypuszczać należy, że przy leśniczówce Pławiska powstańcy padli ofiarami jednej z takich prowokacji. Niektóre przekazy słowne mówią o ostrzelaniu patrolu powstańczego przez maruderów niemieckich plądrujących leśniczówkę, a jeszcze inne wspominają że Niemcy odwiedzili leśniczego i natknął się tam na nich powstańczy patrol. 
    Z Sowiej Góry wracałem przez Lubiatów i Gościm. W Goszczanowie zatrzymałem się na doskonałe lody, na które zjeżdża się spora część gminy Drezdenko. Stamtąd czekało mnie kolejne 18 km na przełaj przez puszczę.

Pałac Wiejce

W Wiejcach z innej perspektywy
Pałac w Wiejcach.

Rządcówka w Wiejcach
Rządcówka w Wiejcach.

Dąb

Tablica na głazie pod dębem
Dąb "Józef" w Marianowie. Rośnie na skarpie nad zabudowaniami gospodarczymi leśniczówki. W oddali za Wartą widać dachy Sierakowa.

Leśniczówka Pławiska. grób powstańców wielkopolskich
Leśniczówka Pławiska. grób powstańców wielkopolskich.

Dojazd pożarowy nr 3
Dojazd pożarowy nr 3.

Skwierzyński ratusz
Skwierzyński ratusz.



Rower:Kross Dane wycieczki: 118.87 km (47.00 km teren), czas: 07:51 h, avg:15.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Tarnów, Mosina

Wtorek, 9 maja 2023 | dodano: 10.05.2023Kategoria ponad 100 km, pow. gorzowski

    Od kilku lat miałem ochotę zobaczyć co zachowało się w Łąkominie. Losy Łąkomina nieco przypominają losy nieodległych Jezierc, tzn. była tu leśna osada licząca ponad 200 mieszkańców i pałacyk berlińskiego przemysłowca. Po roku 1945 pozostał splądrowany pałacyk i ruiny wioski. Cegły z rozebranych domów podobnie jak z Jezierc wywieziono na odbudowę Warszawy, natomiast zachowany pałacyk za czasów PRL-u funkcjonował jako ośrodek wypoczynkowy. Dziś oprócz SPA funkcjonuje tu jeden z najmniejszych w Polsce browarów rzemieślniczych. Na co dzień mieszka tu około 10 osób.
   Łąkomin przypomina mi się od czasu do czasu, ale zawsze coś się skomplikuje. W ubiegłym tygodniu byłem w Mosinie i przejeżdżałem mostkiem nad Łąkomianką, byłem więc o rzut beretem ale zabrakło czasu. Dziś ruszyłem w odwrotnym kierunku przez Gorzów, Łupowo, Baczynę, Wysoką i Tarnów. Plan zakładał dotarcie do Łąkomina, następnie leśnymi drogami pod Mosinę zakończyć temat zasłużonego dla tamtejszych lasów leśniczego Schönwalda .
    Żeby potem nie zawracać skusiłem się na małe odbicie z trasy do mostu nad Łąkomianką w celu odszukania "Dębu Schönwalda" o którym wspominałem w wpisie z ubiegłego tygodnia. Dąb nadal rośnie w pobliżu mostu, a u jego korzeni leżą resztki zniszczonego kamienia z inskrypcją. 
    W tym momencie Łąkomin poszedł chwilowo w odstawkę, ponieważ wczoraj trochę poślęczałem nad mapą lidar szukając wspomnianych na planie z Mosiny śladów po stanowiskach artylerii przeciwlotniczej przy radzieckim lotnisku polowym z roku 1945. Cieniowanie pokazało zarysy szeregu półkolistych okopów przy drodze z Mosiny do Dębna. Oceniłem że na obie miejscówki zabraknie czasu więc dopóki w pamięci tkwiły znaki charakterystyczne miejsca ruszyłem szukać śladów lotniska. Przy okazji natknąłem się na parking z znakami prowadzącymi do kamienia upamiętniającego miejsce w którym leśniczy Schönwald upolował swojego ostatniego jelenia dwudziestaka.
   Lotnisko leżało ok 5 km od Mosiny i było usytuowane pod kątem prostym do drogi do Dębna po jej obydwu stronach. Dziś to miejsce porasta las i na dawne przeznaczenie terenu wskazuje idealnie płaska powierzchnia i rząd około 10 półkolistych okopów pod armaty.
   Kamień Schönwalda ustawiono na niewielkim pagórku wśród drzew  i opatrzono napisem, że tu w tym oto miejscu leśniczy Schönwald ustrzelił dwudziestaka, czyli jelenia o wybujałym porożu, i że był to jego ostatni okaz. W stulecie tego wydarzenia polscy leśnicy ustawili obok drugi głaz z analogiczną inskrypcją, tyle że wykonaną w języku polskim. 
   Wracając do domu przez Witnicę skorzystałem z czerwonego szlaku rowerowego który wyprowadził mnie nad uroczą rzeczkę Witnę. Miejsce ciekawe widokowo oraz dobrze oznakowany szlak wokół rzeczki i pobliskiego jeziora również kusi do odwiedzin.
    Witnicę minąłem bez zatrzymywania. Przez most w Świerkocinie powróciłem na lewy brzeg Warty i przez Studzionkę oraz Kołczyn popędziłem do domu. Chwilowo mam już przesyt takich stukilometrowych wycieczek, chociaż kto wie, Łąkomin i Witnica nadal pozostają do odkrycia :).

Widoczek z Gorzowa.
Widoczek z Gorzowa.

Okolice Łupowa

W okolicach Racławia

Droga do Racławia
Okolice Łupowa i Racławia.

Kościół w Racławiu
Kościół w Racławiu.

Kościół w Wysokiej
Kościół w Wysokiej.

Kamień ustawiony w miejscu gdzie hitlerowcy zamordowali robotnika przymusowego Bolesława Zastróżnego
Kamień ustawiony w miejscu gdzie hitlerowcy zamordowali robotnika przymusowego z Wysokiej, Bolesława Zastróżnego.

Ładnie zachowany I-wojenny kriegerdenkmal w Tarnowie
Ładnie zachowany i odnowiony I-wojenny kriegerdenkmal w Tarnowie.

Mostek na Ścieniawicy zwany Mostem Myśliwych
Mostek na Ścieniawicy zwany Mostem Myśliwych.

Dąb nadleśniczego Schönwalda nad Ścieniawicą

Resztki zniszczonego kamienia pod dębem Schönwalda
Dąb leśniczego Schönwalda nad Ścieniawicą i resztki zniszczonego kamienia z inskrypcją.

Zachowane okopy artylerii przeciwlotniczej na polowym lotnisku radzieckim z 1945 r.
Zachowane okopy artylerii przeciwlotniczej na polowym lotnisku radzieckim z 1945 r.

Polowe lotnisko z 1945 r. zarosło lasem.
Polowe lotnisko z 1945 r. zarosło lasem.

Pagórek z kolejnym kamieniem Schönwalda
Pagórek z kolejnym kamieniem Schönwalda.

Kamień Schönwalda i jego polska kopia
Kamień Schönwalda i jego polska kopia.

Kamień Schönwalda z bliska
Kamień Schönwalda z bliska.

Jeden z dębów w Mosinie posadzonych z inicjatywy Schönwalda.
Jeden z dębów w Mosinie posadzonych z inicjatywy Schönwalda.

Nad rzeczką Witną
Nad rzeczką Witną.


Rower:Kross Dane wycieczki: 137.63 km (11.00 km teren), czas: 08:07 h, avg:16.96 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Mosina k/Witnicy

Czwartek, 4 maja 2023 | dodano: 05.05.2023Kategoria ponad 100 km, pow. gorzowski

     Dzisiejsza wizyta w Mosinie jest już trzecią z kolei. Poprzednio byłem tu w wrześniu 2018 roku, wtedy dowiedziałem się o tej wiosce przy okazji jakiegoś prasowego anonsu o grasujących w niej wilkach. Kolejny raz byłem tu  jesienią ubiegłego roku, wtedy rozejrzałem się już po wiosce bardziej szczegółowo. Zwiedzanie ciekawostek nieco ułatwiał uproszczony plan zamieszczony na tablicy przed kościołem. Szczegółowość i skala pozostawiają wiele do życzenia ponieważ nie pozwalają określić nawet w przybliżeniu odległości pomiędzy poszczególnymi punktami.
   W jesiennym wpisie wspominałem o kościele otoczonym pamiątkowymi dębami, i pomniku amerykańskich lotników poległych w marcu 1945 r. w okolicy Mosiny. Teraz chciałem skupić się nieco na myśliwskiej i leśnej stronie historii Mosiny a zwłaszcza na rodzinie leśników Schönwald, ojcu Gotthardzie i synu Reinhardzie. Gotthard pełnił funkcję nadleśniczego w Mosinie w latach 1879-1900. Zapisał się pamięci mieszkańców jako osoba a szczególnie zasłużona dla okolicznych lasów i miejscowości. Za jego czasów powstała tradycja upamiętniania polityków kamieniami i dębami w pobliżu kościoła. Podczas jego kadencji w roku 1889 przyjechał tu na polowanie cesarz Wilhelm II.  Kilka lat później w roku 1898 Gotthard przy drodze do Dębna upolował rzadki okaz jelenia dwudziestaka (czyli byka posiadającego poroże o dziesięciu odnogach na każdej tyce). Miejsce to zostało upamiętnione okolicznościowym kamieniem, do którego dziś nie dotarłem. Leży prawdopodobnie dalej niż zakładałem.
   Jego prace kontynuował syn Gotthardt. Zmarły w roku 1929 nadleśniczy Gotthardt tak ukochał las że jego życzeniem było spocząć po śmierci pośród drzew. Jego życzeniu stało się zadość i został pochowany w pobliskim lesie, Na cmentarzyku spoczywa również jego czteroletnia córka która zmarła pięć lat wcześniej. Spod listowia widać również kamień poświęcony pamięci zmarłego w 1910 Reinhardta Rudolfa Koniga. Cmentarzyk udało mi się odszukać.
  Plan sprzed kościoła informuje również, o leżących przy drodze do Lubiszyna, XIX wiecznym kamieniu granicznym rewirów łowieckich i "moście myśliwych" Zakładam że tym kamieniem granicznym był spory kamień stojący niemal naprzeciwko głazu poświęconego kłodawskim leśnikom. Natomiast mostem myśliwych jak sądzę jest most na Ścieniawicy (Łąkomianka) rzeczce będącej dopływem Myśli. Podobno obok tego mostu był plac poświęcony pamięci Gotthardta Schönwalda po którym zachował się fragment pamiątkowego kamienia. Placyku i kamienia nie zauważyłem.
   Powrót przez Lubiszyn, Tarnów, Wysoką, Baczynę, Gorzów i Santok.
   Obok parkingu przy drodze 130 w okolicy skrzyżowania do Lubna na potężnym dębie stoi figurka Hubertusa, pamiątka po spotkaniu niemieckich i polskich przyrodników i leśników w 2007 roku.

Hubertus z Mosiny
Hubertus z Mosiny.

Cmentarzyk leśniczego Schönwalda
Cmentarzyk leśniczego Schönwalda.

Kamień z cmentarzyka Schönwalda
Kamień z cmentarzyka Schönwalda.

Nagrobek córki Schönwalda
Nagrobek córki Schönwalda.

I samego nadleśniczego Schönwalda
I samego nadleśniczego Schönwalda.

Kościół w Mosinie
Kościół, dęby i kamienie pamiątkowe w Mosinie.

Kamień graniczny
Kamień graniczny.

Kamień leśników
Kamień leśników.

Most myśliwych
Most myśliwych.

Na parkingu przy drodze 130
Na parkingu przy drodze 130.

Hubertus na dębie
Hubertus na dębie.


Rower:Kross Dane wycieczki: 131.72 km (15.00 km teren), czas: 07:39 h, avg:17.22 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Klekotka i szwendacz

Wtorek, 25 kwietnia 2023 | dodano: 26.04.2023Kategoria ponad 100 km, pow. świebodziński

     Tytułowa Klekotka to ruiny młyna na Paklicy w pobliżu Staropola. Tematem zostałem zaszczepiony przypadkowo a wujek Google pomógł zlokalizować. Od czasu do czasu wałęsam się w okolicy Staropola więc teren nie był mi całkowicie obcy, ale do Klekotki jakoś wcześniej nie trafiłem. 
    Młyn  był  zbudowany w dolince nad Paklicą. Odnoszę wrażenie że teren był chyba niedawno porządkowany, po prostu jest tu zbyt mało chaszczy. Miejsce przyjemne i mile dla oka. Gdyby tu była jeszcze jakaś ławeczka można byłoby chwilę posiedzieć, niestety trzeba ruszać dalej.
   Kiedyś tu jeszcze wrócę żeby spenetrować lewy brzeg Paklicy do jeziorka Kociołek. Gdzieś w tamtym rejonie jest ukryty Pz.W.708. W intrenecie naczytałem się wiele zachwytów na jego temat, może warto zobaczyć.

Ruiny młyna Klekotka

Klekotka, resztki murów
Klekotka, resztki murów.

   I w tym momencie włączył mi się  szwendacz. W pierwszej kolejności ruszyłem nad jezioro Paklicko Wielkie. Wcześniej  chciałem  sprawdzić czy w pobliżu  jeziora nie ma jakiejś  przeprawy przez Paklicę, w ten sposób natrafiłem na fosę i wały wczesnośredniowiecznego grodziska. O dziwo grodzisko również wygląda na odkrzaczone. Za wałem od strony Paklicy teren stawał się już zbyt bagnisty i zanikła dotychczasowa droga. Pozostało zawrócić. 

Grodzisko nad jeziorem Paklicko Wielkie

Fosa grodziska
Wał i fosa grodziska.

Na majdanie grodziska
Na majdanie grodziska.

Obrona bierna grodziska
Obrona bierna grodziska.

Rakownik i Paklicko
Rzeczka Rakownik i jezioro Paklicko Wielkie.

  W Jordanowie zamarzył mi się przejazd z Glińska do Rzeczycy. Była to kolejna próba wjazdu z Glińska w drogę gruntową do Rzeczycy. Ta była o wiele bardziej udana niż poprzednia, ale już na kolejnym rozjeździe, w polach, z dwóch możliwych dróg wybrałem tą nieodpowiednią. Cóż do trzech razy sztuka, trzeciej możliwości popełnienia błędu nawigacyjnego już nie ma.
   Do Rzeczycy w końcu trafiłem ale od strony Grodziszcza. I na tym zaspokoiłem potrzebę włóczęgi.
   Powrót do Brójc drogą 92, dalej przez Stary Dwór, Bukowiec i Międzyrzecz.

W Jordanowie

DPS Jordanowo
W Jordanowie.

Pałac w Glińsku
Pałac w Glińsku, obecnie placówka oświatowa.

Kościół w Glińsku
Kościół w Glińsku.

Ruiny jakiegoś młyna w Rzeczycy
Ruiny młyna w Rzeczycy. Młyn nosił nazwę Quell Mühle (Źródlany) i rzeczywiście stawek z którego woda napędzała koło był zasilany jedynie przez obfite źródliska w pobliskim zboczu.

Kościół w Rzeczycy
Kościół w Rzeczycy.

Zespół pałacowy w Myszęcinie
Zespół pałacowy w Myszęcinie.

Myszęcin, pałac
Pałac.


Rower:Kross Dane wycieczki: 108.03 km (26.00 km teren), czas: 06:59 h, avg:15.47 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trzciel

Czwartek, 20 kwietnia 2023 | dodano: 20.04.2023Kategoria okolice Trzciela, ponad 100 km

     Kolejny wyjazd w kierunku Wielkopolski. Dziś tylko jej liznąłem w okolicach Jabłonki Starej i leśniczówki Królewiec. Lubię tamte drogi w urozmaiconym leśnym terenie, z jeziorkami i rozrzuconymi gdzieniegdzie zagrodami. 
     Właściwie wybierałem się do Trzciela skąd zamierzałem wrócić przez Lutol Suchy, więc jazda przez Pszczew i Silną oznaczała tylko to że czeka mnie spora dawka dróg leśnych. Powrót nieco wydłużyłem jadąc do Lutola Mokrego. Wbrew pozorom Lutol Suchy i Mokry chyba nie są sąsiednimi miejscowościami chociaż są oddalone od siebie o jakieś 5 km, tak przynajmniej wynikałoby z sieci lokalnych dróg wliczając w to również te leśne.
     Trzciel niedługo wzbogaci się o piękną promenadę nad Obrą, na razie jeszcze jest w budowie. Jeden z wjazdów jest nie do końca zamknięty na głucho i nawet rozważałem jazdę próbną. Dobrze że zrezygnowałem, drugi wjazd przy miejskiej plaży nad Jeziorem Młyńskim był solidnie zablokowany bramą z wiszącą kłódką i informacją że jest to teren budowy.
     Pomiędzy Lutolem Mokrym a Chociszewem z ciekawości terenu pokluczyłem sobie trochę po drogach pożarowych. Dalsza droga klasycznie przez Lutol Suchy, Bukowiec i Międzyrzecz.

Dawny cmentarz ewangelicki w Pszczewie
Dawny cmentarz ewangelicki w Pszczewie.

Jedyna ocalała stela
Jedyna ocalała stela.

Tajemnicza budowla w lesie
Okolice Silnej. Tajemnicza budowla w lesie. Trochę przypomina małą prostą strzelnicę, podobno była taka w Silnej.

Równie tajemniczy wykop
I równie tajemniczy wykop.

Cmentarz żydowski w Trzcielu
Cmentarz żydowski w Trzcielu.

Młyn nad Czarną Wodą w Trzcielu
Młyn nad Czarną Wodą.

Trzciel (Plac Wolności) rynek Starego Miasta
Trzciel (Plac Wolności) rynek Starego Miasta (do końca XIX wieku leżący na lewym brzegu Obry Nowy Trzciel był oddzielnym miastem).

Pszczew remiza OSP. Pierwotnie przed przebudowami była to synagoga
 Pierwotnie była to synagoga. Odkupiona przez miasto w latach dwudziestych po przebudowach służy jako remiza OSP. 

Promenada w kierunku plaży
Promenada w kierunku plaży.

Promenada w kierunku miasta
Promenada w kierunku miasta.

Pałac w Chociszewie
Podupadający pałac w Chociszewie.

Kościół w Chociszewie.
Kościół w Chociszewie. W dzwonnicy jest zawieszony zabytkowy dzwon datowany na 1500 rok.



Rower:Kross Dane wycieczki: 113.02 km (38.00 km teren), czas: 06:54 h, avg:16.38 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Lwówek

Wtorek, 18 kwietnia 2023 | dodano: 19.04.2023Kategoria ponad 100 km, Wielkopolska

    Ostatnio mocno eksploatowałem kierunek Sulęcina, czas zwrócić się w kierunku Wielkopolski. Dziś nie miałem ochoty na drogi leśne, po części obawiałem się że po ostatnich deszczach mogą sprawiać problemy. Wybór padł na drogi krajowe 24 i 92.
     Drogę 24 opuściłem w Kwilczu, bezpośrednim impulsem było czerwone światło na skrzyżowaniu i spora kolejka samochodów podczas gdy kierunek do Miłostowa był otwarty od ręki.
     Miłostowo bardziej komfortowo jest skomunikowane z Lewicami jednak mnie bardziej ciekawił zakątek zawarty gdzieś w przestrzeni pomiędzy Pniewami a Lwówkiem.
     Droga Miłostowo-Linie była tym czego się obawiałem, odcinkami kałuże na całą swoją szerokość. Z tego samego powodu nie zboczyłem w nieznane, ograniczyłem się do Lwówka i Bolewic.
    Powrót drogą 92 i lokalnymi przez Trzciel i Międzyrzecz.

Florian z Miłostowa
Florian z Miłostowa. Kilka lat temu podczas upału stojący obok hydrant i miejscowi strażacy chłodzący pod nim piwo uratowali mnie przed odwodnieniem :).

Spod tego budynku 3 stycznia 1919 ruszył na front oddział powstańczy sformowany przez mieszkańców Lwówka
Spod tego budynku 3 stycznia 1919 ruszył na front oddział powstańczy sformowany przez mieszkańców Lwówka. Miejscowy ziemianin Stanisław Łącki był inicjatorem utworzenia oddziałów powstańczych, które m.in. w styczniu 1919 roku wyzwoliły Nowy Tomyśl, a następnie prowadziły dalsze działania na froncie zachodnim. Żołnierze z tych oddziałów zasilili tworzone w następnych tygodniach: 2 pułk strzelców wlkp  (późniejszy 56 pułk piechoty), 7 pułk strzelców wlkp (późniejszy 61 pułk piechoty), oraz 2 pułk ułanów wlkp  (późniejszy 16 pułk ułanów wielkopolskich) dla którego zalążkiem był utworzony w Lwówku i pobliskim majątku Łąckich w Posadowie 33-osobowy oddział jazdy.

Pałac w Lwówku
Pałac w Lwówku, dawna siedziba Łąckich. Obecnie mieści się w nim ośrodek zdrowia.

Lwówek, rynek
Lwówek, rynek.

Wieża RTV w Bolewicach
Wieża RTV w Bolewicach.

Parking z lasów bolewickich
Parking z lasów bolewickich.

Wiosna idzie?
Wiosna idzie? 

Przydrożny krzyż w Sierczu
Przydrożny krzyż w Sierczu. Krzyż postawili w podzięce za uratowanie życia z pożogi wojennej dwaj bracia, repatrianci z obwodu tarnopolskiego. Początkowo krzyż był cały drewniany i stał na polu jednego z braci. Po jakimś czasie krzyżem zainteresowały się ówczesne władze z Trzciela i nakazały go zlikwidować. Gospodarz nie ugiął się przed szykanami władz i krzyż nadal stał aż którejś nocy gdzieś zniknął. Fundator skradzionego krzyża nie dał za wygraną, a z racji, że był cieślą, wykonał jeszcze masywniejszy krzyż z metalowym krucyfiksem. Jego brat wykonał okolicznościowy napis, którego treść już się zatarła. Sam krzyż jest nadgryziony zębem czasu i ledwie widoczny z przydrożnej kępy krzaków, upływ czasu chyba zrobi to co się nie udało władzy ludowej.



Rower:Kross Dane wycieczki: 134.71 km (6.00 km teren), czas: 07:28 h, avg:18.04 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nowa Wioska

Sobota, 18 marca 2023 | dodano: 18.03.2023Kategoria MRU, pow. świebodziński, ponad 100 km

   Cel dzisiejszej wycieczki leży opodal Lubrzy za jeziorem Goszcza. Nowa Wioska sympatyczna wioseczka na Pojezierzu Łagowskim skusiła mnie dwoma elementami MRU, mianowicie Kanałem Niesulickim i mostem przesuwnym K705.
   Kanał Niesulicki zbudowany w latach 1936/37 jako jeden z istotnych elementów Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, miał zamknąć około 8-kilometrową lukę między jeziorami Lubie i Goszcza w Lubrzy, a jeziorem Niesłysz. Podczas budowy wykorzystano naturalne obniżenie terenu, z tym że składa się on z trzech odrębnych fragmentów. Przerwy zostały wymuszone przez istniejącą wcześniej linię kolejową i drogę w Mostkach. Najdłuższy odcinek ciągnie się od linii kolejowej w Mostkach do kanału łączącego jeziora Goszcza i Lubie i akurat ten odcinek w styczniu 1945 roku w pewnym stopniu spełnił pokładane w nim nadzieje, uniemożliwiając czerwonoarmistom obejście z marszu umocnień MRU.

Biblioteka w Jordanowie
Biblioteka w Jordanowie.

Leśne rozdroże
Leśne rozdroże, okolice Lubrzy.

Nowa Wioska wita.
Nowa Wioska wita.

Forteczny most rolkowy (MRU) w Nowej Wiosce
Forteczny przesuwny most rolkowy K705 w Nowej Wiosce.

Zapora drogowa w zestawie mostu fortecznego
Zapora drogowa w zestawie mostu fortecznego.

Maszynownia mostu fortecznego
Maszynownia mostu fortecznego.

Ruiny bunkra obrony mostu fortecznego
Ruiny bunkra obrony mostu fortecznego.

Kościółek w Nowej Wiosce
XVII- wieczny drewniany kościółek w Nowej Wiosce.

   Niewielki most przesuwny K705 umożliwiał przekraczanie Kanału Niesulickiego jednak w razie potrzeby powodował niemal natychmiastowe zablokowanie drogi. Stalowy szlaban po zwolnieniu zabezpieczenia obracał się pod wpływem napiętych sprężyn i blokował w specjalnym zatrzasku w kilka sekund. Mechanizm maszynowni mostu przechylał jezdnię i po usunięciu barierek powodował jej przesunięcie do komory umieszczonej pod jezdnią zachodniego przyczółku. Dodatkowo most był broniony przez stanowiska ogniowe pobliskiego schronu. 
   Do Lubrzy dotarłem przez Jordanowo i dawną, częściowo brukowaną drogą wzdłuż współczesnej autostrady A2. Powrót przez Bucze, Żelechów i Sieniawę. W Sieniawie zaciekawiła mnie nowa doskonała droga obok zlikwidowanego wyrobiska pokopalnianego. Wprawdzie znak informował że teren jest prywatny ale uspokoiłem sumienie zakładając że dotyczy on wyrobiska. Droga ta wyprowadziła mnie do Boryszyna. Ciekawość zaspokoiłem, dalsza droga bez ciekawostek. 

Bucze, kamień poświęcony załodze amerykańskiego bombowca strąconego w okolicy Lubrzy 18 marca 1945.
Bucze, kamień poświęcony załodze amerykańskiego bombowca strąconego w okolicy Lubrzy 18 marca 1945. Dziś była rocznica.

Niszczejący dworek w Żelechowie.
Niszczejący dworek w Żelechowie. 

Budynki folwarczne w Żelechowie
Budynki folwarczne w Żelechowie.

Kapliczka św. Józefa przy kopalni wegla brunatnego w Sieniawie.
Kapliczka św. Józefa przy kopalni węgla brunatnego w Sieniawie.

Wyeksploatowane złoże węgla brunatnego
Wyeksploatowane złoże węgla brunatnego. Kopalnia działa na innym pokładzie.

Stanica w Bledzewie
Stanica w Bledzewie.

Rower:Kross Dane wycieczki: 100.87 km (16.00 km teren), czas: 05:49 h, avg:17.34 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

W okolice Bolewic

Wtorek, 28 lutego 2023 | dodano: 28.02.2023Kategoria ponad 100 km

     Wyjazd z ograniczeniami czasowymi, miałem się zmieścić ze wszystkim w siedem godzin. Przed wyjazdem było założenie że uda się lasami dojechać do Bolewic, zobaczyć z bliska 82-metrową wieżę radiowo-telewizyjną i wrócić szosą. Wieżę z daleka już kiedyś widziałem, podjechać bliżej nie było okazji.
   Ale to nie było priorytetem więc pojeździłem sobie po tamtejszych lasach i osadach, w rezultacie zabrakło mi czasu na około 5 km. W zasadzie nie opuszczałem gminy Miedzichowo. Mijane Błaki, Grudna, czy też Węgielnia to kilkuzagrodowe wioseczki, żadna chyba nie ma więcej niż 20-30 mieszkańców. Rolnictwo w nich należy prawdopodobnie do przeszłości, co najwyżej parają się jakąś agroturystyką. Gdzieniegdzie mijam leżące w leśnych ostępach stare opuszczone cmentarze ewangelickie. Kiedyś prawdopodobnie w pobliżu mieszkali jacyś ludzie, dziś zdziczałe tereny odzyskała przyroda. Drogi w większości są tam piaszczyste ale dopóki nie przeschły  jeździło się po nich zupełnie wygodnie.
   Powrót tak jak było zaplanowane szosą przez Miedzichowo, Trzciel i Międzyrzecz.

W grudzieńskim lesie.
W grudzieńskim lesie.

Okolice Węgielni
Okolice Węgielni.



Rower:Kross Dane wycieczki: 117.68 km (42.00 km teren), czas: 06:47 h, avg:17.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Dla zaspokojenia ciekawości, Łowyń, Lewice i tamtejsze lasy

Środa, 22 lutego 2023 | dodano: 22.02.2023Kategoria pow. międzychodzki, pow. nowotomyski, Wielkopolska, ponad 100 km

   Nawet bzdurny pomysł jest dobry na dłuższą wycieczkę. Podczas ostatnich wypadów na pogranicze wielkopolskie nagromadziło mi się kilka pytań typu "co tam jest dalej?". Jedno z nich dotyczyło zardzewiałego drogowskazu w Silnej kierującego w leśną drogą na przełaj do Łowynia. Zresztą jedyną w tamtym kierunku której nigdy nie przejechałem do końca. 
  Wybrana droga nie różni się niczym od innych prowadzących przez lasy, a przy okazji przekonałem się że Łowyń to nie tylko znane mi okolice szkoły i kościoła ale rozległa wieś ciągnąca się wzdłuż nieutwardzonej drogi na wschodnim brzegu Jeziora Łowyńskiego.

Pszczew - wystawa na stulecie Związku Polaków w Niemczech
Pszczew - wystawa na stulecie Związku Polaków w Niemczech.

  Z Łowynia do domu mam trzy drogi: z powrotem do Pszczewa, przez Gorzyń i drogą krajową 24 i trzecia najdłuższa przez Miedzichowo i Trzciel. Dwie pierwsze nie budzą mojego entuzjazmu, a zwłaszcza perspektywa jazdy krajówką.
   Trzecia, przynajmniej do Trzciela, prowadzi wzdłuż nieczynnej od lat dziewięćdziesiątych linii kolejowej do Zbąszynia. W wspomnieniach dawnych pasażerów jej stan pozwalał w trakcie jazdy pociągu wyskoczyć do lasu na grzyby i jeszcze dogonić skład przed kolejną stacją. Według nich protoplaści dzisiejszych grafficiarzy malowali na drzwiach napisy "Zabrania się zbierać grzybów podczas biegu pociągu". Otwarta w 1908 roku linia w latach osiemdziesiątych domagała się pilnie gruntownego remontu, niestety wówczas zabrakło na to środków. Kres ruchowi pasażerskiemu położyło wykolejenie się składu osobowego w roku 1987, ofiar ludzkich wówczas nie było ale ruch pasażerski został zawieszony. Zresztą odbyło się to z wielką szkodą dla pasażerów, nie wiem jak to wygląda dziś, ale wówczas zostali z dnia na dzień odcięci komunikacyjnie od pobliskich miast. Ostatni pociąg towarowy na odcinku Lewiczynek Zbąszyń przejechał w roku 1992, Dziś torowisko zarasta las a opuszczone stacje niszczeją. Przejechałem wzdłuż niej na odcinku z Łowynia do Lewiczynka.

Dawna stacja kolejowa w Łowyniu
Dawna stacja kolejowa w Łowyniu.

Opuszczona stacja kolejowa w Lewicach
Opuszczona stacja kolejowa w Lewicach.

Peron w Lewicach
Peron w Lewicach.

Dawna wieża wodna na stacji w Lewicach
Dawna wieża wodna na stacji w Lewicach.

Stacja Lewice, obiekt wyłączony z eksploatacji :)
Stacja Lewice, obiekt wyłączony z eksploatacji :)

Stacja Lewiczynek
Stacja Lewiczynek. Wszystkie te trzy stacje powstały chyba według jednego, standardowego projektu.

   W Lewiczynku skusiłem się na drogę do Pąchów. Również z ciekawości, chodziło o drogowskaz do "Samotni" wypatrzony w lesie w Silnej Nowej. Wioska podobnie jak Pąchy rozrzucona jest na dużej przestrzeni w lasach między Jabłonką Starą, Silną i Borowym Młynem. Mniej więcej w środku tej przestrzeni, na kompletnym odludziu stoi stuletni budynek dawnej szkoły poniemieckiej. Budynek po modernizacji jest gospodarstwem agroturystycznym "Samotnia". Muszę się przyznać że w tamtym miejscu skończyła mi się nawigacja pamięciowa i tylko dlatego że kiedyś jechałem do leśniczówki "Królewiec" nie znalazłem się ponownie w Jabłonce Starej, a w położonej nad Jeziorem Wędromierz części Silnej Nowej. Swoją drogą zastanawia mnie dlaczego Silna Nowa i Jabłonka Stara należą do wielkopolskiej, nowotomyskiej gminy Miedzichowo z nie do końca rozszyfrowaną przeze mnie trasą do urzędu gminnego poprzez lasy, zamiast do lubuskiego Trzciela z prostym i stosunkowo łatwym dostępem bezpośrednio z Jabłonki lub z Silnej przez Borowy Młyn.
  Pomysły na odkrywanie kolejnych ciekawostek w rejonie Siercza i Bielenia, a były takie, musiałem odłożyć na inną okazję.

Pomnik przyrody
Pomnik przyrody. Ostatnie ślady po opuszczonym siedlisku między Lewiczynkiem, a Pąchami. 

Silna Nowa, dawna szkoła, dziś pensjonat
Silna Nowa, dawna szkoła niemiecka, dziś agroturystyka "Samotnia".

Węzeł szlaków nad jeziorem Wędromierz
Węzeł szlaków nad Jeziorem Wędromierz.


Rower:Kross Dane wycieczki: 107.23 km (46.00 km teren), czas: 06:26 h, avg:16.67 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

W okolice Silnej

Czwartek, 16 lutego 2023 | dodano: 16.02.2023Kategoria gm. Pszczew, okolice Trzciela, ponad 100 km

  Odkładana od kilku tygodni wycieczka w okolice Silnej dziś doszła do skutku. Dla udziwnienia i skomplikowania szlaku jechałem tam po partyzancku, w większości przez lasy.
  Trasa prowadziła przez Rokitno, Lubikowo, Zielomyśl, Stoki, Świechocin. Za Silną pojeździłem sobie po tamtejszych po lasach. Przez Pąchy, Starą Jabłonkę, Nową Silną, Borowy Młyn dotarłem do szosy Pszczew-Trzciel i mostu na Obrze w Rybojadach. Powrót przez Siercz i Międzyrzecz.
  Przy okazji przejazdu przez Stoki i Silną chciałem wspomnieć o miejscowych kościołach. Stoki przed zaborami i przez cały okres zaborów należały do kościoła. Do początku XX wieku majątek w Stokach należał do parafii w Pszczewie. Po I wojnie światowej w wyniku udanego powstania wielkopolskiego Stoki znalazły się w II Rzeczypospolitej. Granica polsko-niemiecka oddzieliła oddzieliła wieś od parafii w Pszczewie. W 1924 r erygowano tu parafię p.w. św. Wojciecha a mieszkańcy przebudowali wtedy dawną owczarnię folwarku kościelnego na kościół. W podobnej sytuacji znalazły się oddalone o kilka kilometrów Świechocin, Silna i Łowyń. W Świechocinie dla upamiętnienia powrotu do Polski zbudowano jedynie dzwonnicę. Dzwon został zarekwirowany podczas okupacji, a nowy zawisł na niej dopiero w 2003 r. Kościół i parafia w Silnej powstały również w tym samym okresie. Budowa była sfinansowana podobno z jakichś doliczeń do podatków. Parafianie nie przyjęli tego z entuzjazmem sugerując że mogą korzystać z istniejącej kaplicy w Silnej Nowej. Ostatecznie kościół w Silnej został zbudowany. Podobna sytuacja była również w Łowyniu do którego dziś nie dotarłem.
  Kiedyś natknąłem się na jakąś notatkę informującą o tym że w Pąchach istniał, dziś już zamknięty, cmentarz poświęcony 19 grudnia 1912 r. przez ks. Leona Fischbocka - proboszcza parafii św. Marii Magdaleny z Pszczewa. Pąchy to rozrzucone wśród lasów pojedyncze zagrody bez jakiegoś wyraźnego centrum, bywałem tam już kilkakrotnie ale lokalizacja cmentarzyka była tajemnicą. Dziś natknąłem się na niego przy drodze do Starej Jabłonki. Jest mocno zaniedbany, ostatnie nieliczne pochówki pochodzą z lat siedemdziesiątych.
  Miałem jeszcze pomysł na przebicie się przez lasy do drogi z Zbąszynka do Międzyrzecza. Sytuację trochę skomplikował kapeć w Borowym Młynie i skończyło się tylko na drodze z Trzciela. Od Siercza już nie robiłem żadnych udziwnień jadąc prosto do domu.

Kościółek w Stokach
Kościółek w Stokach.

Dzwonnica w Świechocinie.
Dzwonnica w Świechocinie. 

Cmentarzyk w Pąchach
Cmentarzyk w Pąchach.

Nagrobek z cmentarzyka w Pąchach
Nagrobek z cmentarzyka w Pąchach.

Kościółek w Silnej
Kościółek w Silnej.

Kapliczka przy drodze do Borowego Młyna
Kapliczka przy drodze do Borowego Młyna.
jeden z dwóch schronów biernych Trzcielskiej Pozycji Przesłaniania w Borowym Młynie
Jeden z dwóch schronów biernych Trzcielskiej Pozycji Przesłaniania w Borowym Młynie. Kilkanaście metrów głębiej na prywatnej posesji znajduje się drugi podobny. Do niedawna niesłusznie podejrzewałem właściciela że przerobił je na piwniczki zamurowując strzelnice. Okazało się że oryginalnie jako bierne ich nie posiadały.


Rower:Kross Dane wycieczki: 102.58 km (46.00 km teren), czas: 06:21 h, avg:16.15 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)