blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2025 button stats bikestats.pl Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(8)

Moje rowery

Kross 71285 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wrony i Silna Nowa

Piątek, 4 lutego 2022 | dodano: 04.02.2022Kategoria gm. Pszczew

     Tytułowe Wrony są częścią wsi Silna leżącą nad Jeziorem Chłop. Od Pszczewa aż do Wron ciągnie się podłużne wzniesienie Ozu Pszczewskiego nazywanego czasem Górą Wysoką. Wysoka ma co najmniej dwie kulminacje,  ogólnie przyjmuje się że wznosi się na 101 m n.p.m. i jest to ten wyższy szczyt wznoszący się około 50 metrów ponad poziom leżącego u podnóża Jeziora Chłop. W pobliżu Wron jest drugi szczyt, niższy od poprzedniego o około 6 metrów, na którym kilka lat temu zbudowano wieżę widokową będącą celem mojej wycieczki. Pierwszy i ostatni raz byłem tu 6 lat temu, w 2016 roku. Wieża z punktu widzenia geografii stoi w doskonałym miejscu i z platformy można byłoby podziwiać widoki na Jezioro Chłop a w drugim kierunku na Silną. Niestety otaczające ją sosny dorosły do tej samej wysokości i widać tylko ich korony.
   W drodze powrotnej zbadałem nieznaną mi dotychczas szutrową drogę do Silnej Nowej i Borowego Młyna, zapuściłem się również w lasy pomiędzy Obrą a drogami do Trzciela i Międzyrzecza. Nad brzegiem Obry natrafiłem na ślady nieistniejącego już folwarku Gołyń (Annahof) oraz na kilka jezior o istnieniu których również nie miałem pojęcia.
   Turystyczne osiągnięcia dosyć skromne, pozostała tylko przyjemność z jazdy i obcowania z przyrodą.

Skansen uli
Skansen uli w Pszczewie.

Wieża widokowa nad Jeziorem Chłop
Wieża widokowa nad Jeziorem Chłop.

Teren prywatny
Teren prywatny.

Drzewa umierają stojąc
Drzewa umierają stojąc.

Piecniewo
Jezioro Piecniewo.

Gdzieś pod Pszczewem
Gdzieś pod Pszczewem.



Rower:Kross Dane wycieczki: 80.04 km (33.00 km teren), czas: 05:22 h, avg:14.91 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rezerwat Kolno Międzychodzkie

Czwartek, 3 lutego 2022 | dodano: 03.02.2022Kategoria pow. międzychodzki

    Do rezerwatu Kolno Międzychodzkie już kiedyś robiłem dwa podejścia. Oba nieudane za sprawą psów biegających luzem przy skupie katalizatorów w Kolnie. Obok skupu biegła jedyna znana mi droga do rezerwatu a brysie wielkości cielaka wykazywały się dużą czujnością miały najwyraźniej wrogie zamiary względem turysty-intruza, czyli mnie. Wtedy odpuściłem, ale przeprowadziłem rozeznanie i okazało się że do rezerwatu jest znacznie łatwiejsze podejście od strony podmiędzychodzkiego Bielska. Sprawa sprawdzenia nowego szlaku została odłożona do najbliższej sprzyjającej okazji.
   Jeszcze dziś wyjeżdżając w kierunku Międzychodu nie przesądzałem czy zdążę dotrzeć nad Jezioro Koleńskie. „Kolno Międzychodzkie”, jest rezerwatem leśnym malowniczo położonym między jeziorami Koleńskim i Kludno. Z opisu rezerwatu wynika że najciekawszych wrażeń należałoby oczekiwać w okresie wiosennego rozkwitu przyrody, natomiast dziś przeprowadziłem tylko rekonesans.
    Nie chciałem zawracać z rezerwatu do punktu wyjścia w Bielsku i omijając wspomniane wcześniej pieski ruszyłem wypatrzonym czerwonym szlakiem rowerowym w nieznane. W suchszej porze roku szlak może jest przyjemny, dziś jednak droga w sporej części była błotnista a czasem wręcz nieprzejezdna dla roweru. Poprawiło się dopiero się przy moście nad Kamionką, droga na którą tam wyjechałem również była gruntowa ale sucha i twarda. Wybrałem kierunek który moim zdaniem powinien mnie wyprowadzić gdzieś na drogę z Dzięcielina do Skrzydlewa. Ostatecznie znalazłem się ponownie w Międzychodzie.
  Dwie godziny do zmroku to był czas wystarczający na powrót do domu, ale tylko najkrótszą i niebezpieczną drogą krajową 24. Znów się udało przetrwać.

Kamionka pod Międzychodem
Kamionka pod Bielskiem.

Rezerwat Kolno Międzychodzkie
Rezerwat Kolno Międzychodzkie.  

Kamionka, mostek do rezerwatu
Kamionka, mostek do rezerwatu.

Pomnikowe dęby
Pomnikowe dęby wspomniane w opisie rezerwatu.

Riksza wodna
Riksza wodna.

Rower:Kross Dane wycieczki: 84.17 km (12.00 km teren), czas: 05:21 h, avg:15.73 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Krańce MRU, ciąg dalszy.

Środa, 2 lutego 2022 | dodano: 02.02.2022Kategoria MRU

   Dzisiejszym wyjazdem zakończyłem poszukiwanie ostatnich schronów należących do północnego odcinka MRU. Jak wspominałem w poprzednim wpisie były to niewielkie schrony umiejscowione w nadwarciańskim wale przeciwpowodziowym. Zachowane szczątki nie imponują swoim ogromem, prawdopodobnie przy odrobinie chęci większość z nich można byłoby załadować na zwykłą przyczepę ciągnikową i wywieźć w nieznane. Dobrze że nikomu nie przeszkadzają i leżą tam gdzie upadły po wysadzeniu. Schrony Pz.W. 893, 894 i 895 pomijam bo wspominałem o nich przedwczoraj. Na dziś zostały Pz.W. 892, 896 i 897.
    Przejechałem wałem 14 kilometrów dzielących Rakowo od Brzozowca. Jazda pod wiatr i na trawiastej nawierzchni pozwalała pędzić z zawrotną szybkością 6-8 km/h więc mogłem się delektować każdym szczegółem.
   Pierwszy z schronów, Pz.W. 892 pozwalał kontrolować drogę z Skwierzyny do Rakowa i sektor łąk rozciągających się od ujścia Obry do widocznego na przeciwległym brzegu skraju Puszczy Noteckiej. Z schronu zachowało się tylko kilka brył betonu leżących u podnóża wału na skraju drogi do Rakowa. Kolejne schrony opisałem w poprzednim wpisie, dlatego dziś ograniczyłem się tylko do przejazdu obok nich.

Rakowo, wały nad Wartą, jedyne zachowane szczątki schronu Pz.W. 892
Rakowo, wały nad Wartą, jedyne zachowane szczątki schronu Pz.W. 892.

    Schron Pz.W. 896 leżał w pobliżu przepompowni w Trzebiszewie, wspólnie z Pz.W. 895 i 894 kontrolował sektor rozciągający się naprzeciwko leżącego po drugiej stronie rzeki Murzynowa. Stan zachowania podobny jak pozostałych, czyli kilka brył betonu ukrytych w wale i u jego podnóża.

Wały nad Wartą, szczątki schronu Pz.W. 896
Szczątki schronu Pz.W 896

    Z ostatniego schronu Pz.W. 897 leżącego na styku wału warciańskiego z wałem biegnącym od strony Brzozowca pozostał tylko półokrągły blok betonu leżący w rozlewisku u podnóża nasypu. Schron kontrolował sektor rozciągający się na lewym brzegu Warty rozciągający się naprzeciw leżącego po drugiej stronie rzeki Warcina. Zachowana bryła betonu zdaniem znawców tematu może wskazywać że ten schron jako jedyny z nich był wyposażony w 3-strzelnicową kopułę 3P7. 
    Dalej w kierunku Gorzowa, jak przypuszczam, brzegów Warty miały strzec schrony zbudowane w rejonie Santoka, Górek i Czechowa oraz rozlewiska projektowanego i nigdy nie zrealizowanego jazu fortecznego w Gorzowie

Wały nad Wartą, szczątki schronu Pz.W. 897.
Wały nad Wartą, szczątki schronu Pz.W. 897.

   Jazdę wałami zakończyłem przy kolejnej przepompowni. W ten sposób przypadkowo przejechałem ostatni brakujący mi odcinek wałów warciańskich na obu brzegach, licząc od Międzychodu w Wielkopolsce do ujścia Warty w Kostrzynie.




Rower:Kross Dane wycieczki: 31.35 km (14.00 km teren), czas: 02:25 h, avg:12.97 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Najdalsze północne krańce MRU

Poniedziałek, 31 stycznia 2022 | dodano: 31.01.2022Kategoria MRU

   Długo zastanawiałem się gdzie się dzisiaj wybrać. Jedno było pewne, musiałem zahaczyć o Zemsko. Już w drodze do Zemska pomyślałem o najbardziej skrajnych schronach MRU na jego północnej flance. Sześć małych schronów było wkomponowanych w wał przeciwpowodziowy Warty na odcinku od Rakowa do Brzozowca. Dziś w grę wchodzi tylko trzy schrony, są to: Pz.W. 895, 894 I 893 (wymieniam w kolejności jazdy).
   W drodze do Trzebiszewa zapuściłem się pod ruiny XVIII-wiecznego dworu opatów bledzewskich w Starym Dworku. Obecny budynek powstał na miejscu wcześniejszego około 1770 r. w okresie wzmożonej działalności budowlanej opatów Józefa Loki I Franciszka Rogalińskiego. Był to już schyłkowy okres działania majątków klasztornych których byt niespodziewanie przerwała sekularyzacja przeprowadzona po rozbiorach przez władze pruskie. Później dworek z majątkiem jako domena państwowa była dzierżawiony. Po roku 1945 został przejęty przez PGR. Wieść gminna niesie że w latach 1969-70 dworek przeszedł kompleksowy remont, ale po roku 1980 pozostał już nieużytkowany. Sprzedany w ręce prywatne w roku 2002 został doprowadzony do stanu jak widać poniżej. Odniosłem wrażenie że obecnym właścicielom ta ruina wręcz przeszkadza I najchętniej wpuścili by w te mury buldożer.

Stary Dworek, dworek był siedzibą opata bledzewskiego klasztoru cystersów
Stary Dworek, dworek był siedzibą opata bledzewskiego klasztoru cystersów. 

     Wracając do schronów w linii wałów przeciwpowodziowych, były to niewielkie wybudowane w latach 1935/1936 dwusektorowe, jednokondygnacyjne obiekty wyposażone w płyty pancerne dla karabinu maszynowego. Stan zachowania minimalny, w zasadzie prawie nic z nich nie zostało oprócz odrzuconych wybuchem i odwróconych stropów w Pz.W. 893 i 895. Jazdę koroną wałów rozpocząłem od Pz.W. 895 leżącego na wprost Murzynowa. Jazda rowerem po koronie wału jest możliwa ale szybkość przelotowa sięga w porywach 7-8 km/h. Miejscami wały się nieco pozapadały, zapewne to wynik ciężkiej pracy bobrów,  Z samego schronu zachowała się odrzucona wybuchem płyta stropowa i nikłe ślady ściany. Leżące bardziej na północ Pz.W. 896 i 897  dziś będą poza moim zasięgiem.

Trzebiszewo, odwrócony na plecy strop schronu Pz.W. 895
Trzebiszewo, odwrócony na plecy strop schronu Pz.W. 895.

Pz.W. 895 z innej strony
Pz.W. 895 z innej strony.

Pz.W.895 ostatni rzut oka
Pz.W.895 ostatni rzut oka.

   Załoga kolejnego, leżącego w załamaniu wału Pz.W. 894 stoczyła potyczkę z radzieckimi zwiadowcami którzy w nocy z 29 na 30 stycznia 1945 przeprawili się od strony Murzynowa po zamarzniętej Warcie. Następnego dnia wycofała się wraz z rannymi do Trzebiszewa. Wspomina o tym w swej książce Dieter Ehrhardt, "1945 Trzebiszewo. Pierwsze walki o przełamanie MRU", Seria Germania, część 5, Międzyrzecz 2015. Ojciec Dietera należał do załogi tego bunkra. Z schronu zachowała się przysypana ziemią płyta stropowa, stan zachowania płyty nieznany. Pod płytą zadomowiły się dzikie zwierzęta o czym świadczą prowadzące pod nią nory.

Okolice Trzebiszewa Pz.W. 894
Okolice Trzebiszewa Pz.W. 894.

W Pz.W. 894 jednak ktoś mieszka
W Pz.W. 894 jednak ktoś mieszka.

     Ostatni z dzisiejszych schronów Pz.W. 893 leży tuż obok Rakowa, stan zachowania podobny do Pz.W. 895. 
     Lokalizacja ostatniego z schronów w pobliżu Rakowa Pz.W. 892 na razie nie jest mi znana, chociaż mniej więcej wiem gdzie należałoby szukać.
 . 

Rakowo Pz.W. 893
Rakowo Pz.W. 893.

Pz.W. 893 odwrócony wybuchem strop
Pz.W. 893 odwrócony wybuchem strop.

Rakowo, międzywale Warty
Rakowo, międzywale Warty.


Rower:Kross Dane wycieczki: 40.75 km (24.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:13.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Sulęcin

Piątek, 28 stycznia 2022 | dodano: 28.01.2022Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński

   To był chyba pierwszy dzień w tym tygodniu kiedy pogoda pozwoliła na dłuższy wyjazd, wprawdzie było wietrznie ale wiało z kierunków które akurat nie miały znaczenia . Zdecydowałem się na pierwszą w tym roku wycieczkę w okolice Sulęcina liczącą ponad sto km. Tym razem interesował mnie sam Sulęcin. Niedawno byłem pod Wędrzynem na Głaźniku i po opublikowaniu zdjęć Gołębiego i Koźlego Kamienia kolega mieszkający obecnie w Międzychodzie, ale pochodzący z Sulęcina przypomniał temat który kiedyś mi podsunął ale jakoś umknął z pamięci.
   Otóż kolega wspominał że na skwerku w pobliżu jego rodzinnego domu stał pomnik lotnika. Pogrzebałem trochę w internecie i rzeczywiście na skwerku który był ongiś cmentarzem uchował się kamień będący częścią nagrobka Ericha Albrechta, pioniera Lufthansy który przeszedł do historii jako pierwszy niemiecki pilot cywilnych linii lotniczych który przeleciał milion kilometrów. Przejechałem się w celu zweryfikowania czy moje domysły są słuszne a poza tym chciałem pojeździć sobie po zakamarkach Sulęcina który zawsze odwiedzam tylko przelotem. 
   Wspomniany Erich Albrecht urodził się w 1892 r. w Sulęcinie jako syn wicestarosty. W roku 1925 zatrudnił się jako pilot w niemieckich liniach lotniczych. Praca polegała na przygotowywaniu tras do regularnych nocnych lotów pocztowych. Kiedy w 1926 roku Deutsche Luft Hansa ustanowiła pierwszą na świecie trasę nocnego lotu pocztowego miedzy Berlinem a Królewcem, przewożącego również pasażerów, to Erich Albrecht przejął kontrolę nad jednym z pierwszych dużych samolotów które miały być używane na tej trasie. W roku 1929 zginął pod Berlinem w wypadku lotniczym podczas oblatywania nowej trasy pocztowej do Marsylii. Został pochowany w rodzinnym Sulęcinie.
    Powrót przez Trzemeszno, Kursko i Bledzew.

Rudna w Borach Postomskich
Rudna w Borach Postomskich. Przed II wojną światową wioska była berlińskim letniskiem za sprawą umiejętnej promocji jej walorów przez właściciela miejscowego majątku który na stałe mieszkał w Berlinie.

Pałac w Żubrowie
Upadający pałac w Żubrowie.

Kamień w Żubrowie ustawiony w stulecie Bitwy Narodów pod Lipskiem
Kamień w Żubrowie ustawiony w stulecie Bitwy Narodów pod Lipskiem.

Kościół w Żubrowie
Ośmioboczny kościół w Żubrowie.

Kamień nagrobny Ericha Albrechta


Kamień nagrobny Ericha Albrechta. Zdjęcie górne stan dzisiejszy, dolne przedstawiające stan pierwotny pochodzi z strony Sulęcińskiego Ośrodka Kultury

Dom Joannitów w Sulęcinie
Dom Joannitw w Sulęcinie.

Kościół w Sulęcinie
Kościół w Sulęcinie.

Z cmentarza ewangelickiego w Trzemesznie
Relikty cmentarza ewangelickiego w Trzemesznie.

Osada Kryl
Osada Kryl.

Rower:Kross Dane wycieczki: 102.32 km (5.00 km teren), czas: 06:08 h, avg:16.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Zemsko i okolice

Niedziela, 23 stycznia 2022 | dodano: 23.01.2022

     Warunki pogodowe nie zachęcają do wyjścia z domu. Wyjazd do Zemska i okolicznych miejscowości był wobec tego nieco wymuszony. Mogłem wprawdzie zawrócić do domu ale tym samym zawiódł bym oczekiwania staruszki teściowej.

Plac z stawem w Popowie
W Popowie.


Rower:Kross Dane wycieczki: 24.06 km (0.00 km teren), czas: 01:25 h, avg:16.98 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Szarcz

Sobota, 22 stycznia 2022 | dodano: 22.01.2022

   Pogoda bezwietrzna, chwilami słonecznie, nieco gorzej z nawierzchniami. Temperatura na poziomie tuż powyżej zera rozpuściła cieniutką warstwę śniegu na jezdni i miejscami, zwłaszcza na północnej części trasy jezdnia była mokra.
   Wyjazd w okolice Pszczewa bez akcentów turystycznych. Dziś przez te mini roztopy odpuściłem sobie drogi gruntowe, a nawet zaryzykowałem jazdę do Wierzbna niebezpieczną drogą krajową 24. Przy sobocie większy ruch był w kierunku przeciwnym więc dla mnie obojętnym. Od Wierzbna jechałem już tylko bezpieczniejszymi drogami lokalnymi. Sam Pszczew ominąłem wjeżdżając w Szarczu w alternatywną drogę z Pszczewa do Międzyrzecza przez Stołuń, Kuligowo i Żółwin.
   Swojego czasu zamontowałem na tylnym kole kasetę która dziś zaczęła siedemnasty tysiąc kilometrów a miała być wymieniona już rok temu. Skoro łańcuch (trzeci) nie przeskakuje spróbuję zajeździć ją do skutku. Szkoda że nie zanotowałem wówczas jej typu.

Przytoczna
Przytoczna.

Pod Zielomyślem
Pod Zielomyślem.

Droga do Szarcza
Droga do Szarcza.



Rower:Kross Dane wycieczki: 70.17 km (1.00 km teren), czas: 04:10 h, avg:16.84 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

W deszczeńskim zakolu Warty

Czwartek, 20 stycznia 2022 | dodano: 20.01.2022

    Bywam czasem w przeciwległym zakątku sąsiedniej gminy, niemniej stanowi ona dla mnie swoisty labirynt. Krajobraz również nie ułatwia orientacji, dominują płaskie łąki poprzecinane rowami, dziś częściowo pod wodą i długie kilometrowe ulicówki. Zabłocone podwórka i w sporej części zaniedbane zagrody sprawiają przygnębiające wrażenie. Dla sprawiedliwości trzeba jednak dodać że część przechodziła jakąś rewitalizację i wygląda zupełnie przyzwoicie.
   Dziś wjechałem w tamten rejon w miejscu w którym go wczoraj opuściłem. Torowisko wzdłuż którego wczoraj dojechałem do Bolemina w dalszej części jest już niedostępne, porastają je krzaki a istniejące wzdłuż nasypu drogi prowadzą tylko do najbliższych zabudowań. Dziś trochę pokrążyłem w tamtych zakamarkach, skręciłem nie w te drogi w które zamierzałem, znalazłem się gdzie indziej niż chciałem i ostatecznie wróciłem do domu przez lepiej mi znane poddeszczeńskie drogi w rejonie Karnina i Glinika. 
   Synoptycy straszyli na dziś śniegiem i wichurami, co do śniegu to trochę się spóźnił natomiast wiatr chwilami rzeczywiście dawał się w znaki.

Gdzie ta zima?
Gdzie ta zima?


Rower:Kross Dane wycieczki: 65.44 km (18.00 km teren), czas: 04:09 h, avg:15.77 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Lubniewice i Deszczno

Środa, 19 stycznia 2022 | dodano: 19.01.2022Kategoria gm. Deszczno, pow. sulęciński

   Dzisiejszy wyjazd miał nie dojść do skutku ale skoro nastąpił trzeba było sklecić na kolanie jakiś sensowny plan. Wczoraj na węźle szlaków przy źródłach Czerwonego Potoku widziałem jakiś szlak prowadzący do Wąwozu Sucha Rzeka, wprawdzie szlak był pieszy ale liczyłem że po pokonaniu nieuniknionych trudności da się go przebyć z rowerem, i taki był pierwotny pomysł. Szlak biegnie wzniesieniami od strony Żubrowa i zagląda z góry do większości wąwozów na Uroczysku Lubniewsko.
   Z różnych powodów w Lubiewicach znalazłem się dopiero około czternastej, zbyt późno na przecieranie nowych nieznanych szlaków. Postanowiłem spróbować objechać pieszym szlakiem czerwonym jezioro Lubiąż i połączone z nim kanałem jezioro Krzywe. Szlak jest wprawdzie pieszy ale już kiedyś sprawdziłem że z małym wyjątkiem nad Krzywym (zresztą łatwym do ominięcia) jest przejezdny dla rowerów. Jezioro Lubiąż okrążyłem tylko połowicznie, nad Krzywym wpadła mi do głowy nowa koncepcja, przejechania wzdłuż szlaku dawnej linii kolejowej z Gorzowa do Sulęcina. Dawne torowisko przebiegało na wyciągniecie ręki.
    Zbudowana w 1912 r. linia została w zamknięta w roku 1945. Podobno szyny kolejowe z lokalnej, przebiegającej południkowo trasy były potrzebne Rosjanom w innym miejscu. Do dziś na odcinku który przejechałem zachowały się czytelne w lesie nasypy i wykopy po dawnym torowisku. Część z tej trasy od Rudnicy do Zieleńca była wykorzystywana jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku jako fragment linii kolejowej do Kostrzyna przez Krzeszyce i Słońsk. Dziś dotarłem po torowisku do Bolemina, później torowisko zamieniło się w polną drogę niknącą wśród łąk. Na sprawdzanie co znajduje się poza zasięgiem wzroku zwyczajnie zabrakło czasu. I tak do domu przyjechałem już po zmroku.

Nad jeziorem Lubiąż
Nad jeziorem Lubiąż.

Domki nad wodą
Domki nad wodą.

Osiemdziesiąt lat temu po tym nasypie jeździły pociągi
Osiemdziesiąt lat temu po tym nasypie jeździły pociągi.

Teraz w szczerym lesie, kiedyś stacja kolejowa Rogi Wałdowice (Sophienwalde-Waldowstrenk)
Teraz w szczerym lesie, kiedyś była tu stacja kolejowa Rogi Wałdowice (Sophienwalde-Waldowstrenk).

Stacja Rudnica
Stacja Rudnica.

Rudnica od strony byłych peronów
Rudnica od strony byłych peronów.


Rower:Kross Dane wycieczki: 75.65 km (18.00 km teren), czas: 04:52 h, avg:15.54 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Głaźnik, Góra Banksa

Wtorek, 18 stycznia 2022 | dodano: 18.01.2022Kategoria pow. sulęciński

    Góra Głaźnik pod Wędrzynem od dawna budziła moją ciekawość i pomimo tego że wielokrotnie przejeżdżałem nieopodal jakoś się nie składało zboczyć na jej szczyt. Głaźnik i pobliska Góra Banksa wznoszą się nad doliną Postomii. Gdyby nie to że wokół rosną drzewa byłby stąd piękny widok na leżący w dole Sulęcin. Miejsce aż się prosi o jakąś wieżę widokową.
    Na szczycie Głaźnika leżą dwa kamienie. Większy z nich, gnejsowy, o wysokości 1,8 i obwodzie 9,7 m. nosi nazwę Gołębiego Kamienia. Według legendy Głaźnik powstał z piasku który wysypał się podczas zabawy z fartuszka córki olbrzyma. Około pięciuset metrów na wschód od szczytu leży kolejny jeszcze potężniejszy głaz, Koźli Kamień.
   Moją ciekawość wzbudzała również leżąca w pobliżu Góra Banksa. Góra swoje miano zawdzięcza rosnącym w pobliżu szczytu sosnom Banksa. Pochodząca z Ameryki Północnej sosna została wprowadzona w Europie do uprawy na wydmach i skrajnie ubogich siedliskach pod koniec XVIII wieku. Ze względu na niską jakość pozyskanego z niej surowca nie ma większego znaczenia gospodarczego, a nawet czasem z względu na łatwość wysiewu jest traktowana jako zagrożenie dla rodzimego gatunku sosen.
   Dziś udało się odnaleźć obydwa głazy i Górę Banksa. Aby podczas powrotu nie powtarzać już przejechanej trasy, do Lubniewic wróciłem przez dolinę Czerwonego Potoku i Uroczysko Lubniewsko.

Głaźnik, Gołębi Kamień
Głaźnik. Gołębi Kamień, w głębi mniejszy z kamieni.

Głaźnik, Koźli Kamień
Koźli Kamień.

Góra Banksa
Góra Banksa.

Sosny Banksa
Sosny Banksa.

Wiadukt nad Czerwonym Potokiem
Wiadukt nad Czerwonym Potokiem.

Dolina Czerwonego Potoku
Źródła Czerwonego Potoku.


Rower:Kross Dane wycieczki: 82.29 km (13.00 km teren), czas: 05:20 h, avg:15.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)