- Kategorie:
- gm. Bledzew.64
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.38
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.32
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.52
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wokół Puszczy Noteckiej
Sobota, 21 kwietnia 2018 | dodano: 21.04.2018Kategoria ponad 200 km, pow. międzychodzki, Wielkopolska
Wokół całej Puszczy się nie udało. Około piętnastej byłem dopiero w Wronkach, a do Obornik zostało jeszcze kolejne 35 km. Trzeba było zawrócić, a jeszcze wcześniej przejechać na północny skraj Puszczy. Nawet mimo tego okrojenia planów do domu dotarłem kilka minut przed dwudziestą drugą.
Dosyć gruntownie za to zwiedziłem Wronki. Dziś ograniczę się tylko do kilku zdjęć. Parę słów komentarza dopiszę w czasie wolnym.

Kościół w Kamionnej k/Międzychodu.

I jego wnętrze.

Rokokowa ambona.

I dzwonnica.

Wroniecki osiołek "Psikus". Na upamiętnienie zasłużył sobie tym że 20 kwietnia 1941 ku radości miejscowych Polaków swoim rykiem "uświetnił" i przerwał oficjalną uroczystość hitlerowskich okupantów związaną z obchodami urodzin Hitlera.

Willa żyjącego na przełomie XIX i XX wieku wronieckiego architekta Wilczewskiego.

Wroniecki dworzec kolejowy z końca XIX wieku.

Słynny wroniecki Zakład Karny. Więzienie zbudowano w roku 1894 w amerykańskim systemie celkowym.

Wroniecki ratusz. Wbrew powszechnie przyjętym praktykom zamiast na rynku znajduje się przy oddalonej od niego o kilkaset metrów ul. Ratuszowej.

Wronki - widok z drugiego brzegu Warty na klasztor franciszkanów.

I na kładkę nad Wartą.

Mijane w drodze powrotnej. Budynek Urzędu Gminy w Drawsku k/Krzyża Wlkp.

Willa żyjącego na przełomie XIX i XX wieku wronieckiego architekta Wilczewskiego.

Wroniecki dworzec kolejowy z końca XIX wieku.

Słynny wroniecki Zakład Karny. Więzienie zbudowano w roku 1894 w amerykańskim systemie celkowym.

Wroniecki ratusz. Wbrew powszechnie przyjętym praktykom zamiast na rynku znajduje się przy oddalonej od niego o kilkaset metrów ul. Ratuszowej.

Wronki - widok z drugiego brzegu Warty na klasztor franciszkanów.

I na kładkę nad Wartą.

Mijane w drodze powrotnej. Budynek Urzędu Gminy w Drawsku k/Krzyża Wlkp.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
202.06 km (3.00 km teren), czas: 10:28 h, avg:19.31 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów po raz n-ty
Piątek, 20 kwietnia 2018 | dodano: 20.04.2018Kategoria Gorzów
Przy dzisiejszym pobycie w Gorzowie przejechałem śladami rodzeństwa Bahrów. O najstarszym i najbardziej zasłużonym dla miasta bracie, Maxie wspominałem kiedyś przy okazji pobytu na gorzowskim Zawarciu obok osiedla które zbudował dla pracowników swojej przędzalni i tkalni juty. Dziś odwiedziłem ich miejsca zamieszkania. Zanim zajechałem nad Kłodawkę zajrzałem do parku przy muzeum, skusił mnie tam opis kwitnących magnolii, zresztą mocno przesadzony.

Kamienne wąwozy w parku przy Muzeum Lubuskim w Gorzowie.
Bliżej centrum miasta leżą wille braci, wspomnianego wcześniej Maxa i Roberta. Zbudowane na wspólnej działce nad Kłodawką przy dzisiejszej ul. 30 Stycznia stykają się bocznymi ścianami. Do r. 1945 były w posiadaniu rodziny, potem aż do r. 2007 były siedzibą biskupów gorzowskich. Chyba nadal są własnością kurii.

Willa, a właściwie stykające się z sobą dwie wille braci Maxa i Roberta Bahrów, dziś jest to gorzowski Pałac Biskupi.
W drodze do siedziby kolejnego z braci Karla mijam Plac Grunwaldzki z Dzwonem Pokoju ufundowanym w 2007 roku przez byłych i współczesnych mieszkańców miasta z okazji jego 750-tych urodzin. Umieszczony w specjalnie zbudowanej dzwonnicy ma bić tylko kilka razy w roku z okazji ważnych świąt państwowych i rocznic miasta.

Dzwon Pokoju na gorzowskim Placu Grunwaldzkim. Ufundowany przez dawnych i obecnych mieszkańców Gorzowa na 750-lecie miasta.


Gmach Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, widok z Placu Grunwaldzkiego.
Pałacyk Karla Bahra przy dzisiejszej ul. Kazimierza Wielkiego w chwili budowy znajdował się już całkowicie poza miastem nad jeziorkiem nazywanym obecnie Ruskim Stawkiem. Dzisiejszym właścicielem budynku jest Urząd Miasta i mieści się w nim m.in. gorzowski Pałac Ślubów

Willa kolejnego z braci Bahrów Karla, dziś mieści się tu gorzowski Pałac Ślubów.
Na tym zakończyłem dzisiejsze krążenie po Gorzowie. Powrót tradycyjnie przez Santok.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
68.38 km (0.00 km teren), czas: 03:56 h, avg:17.38 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rokitno
Niedziela, 15 kwietnia 2018 | dodano: 15.04.2018
Rodzinna niedzielna wycieczka. Za sprawą miejsc w których można posiedzieć wśród pól Rokitno wydaje się najciekawszą opcją dla takich wycieczek. Znakomicie sprawdza się w takiej roli Rokitniańska Kalwaria.
Rower:
Dane wycieczki:
35.47 km (14.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wronki
Sobota, 14 kwietnia 2018 | dodano: 14.04.2018Kategoria ponad 100 km, Wielkopolska
Niestety do dzisiejszej wycieczki nie przygotowałem się teoretycznie i wroniecką starówkę zwyczajnie ominąłem. Poza odcinkiem od Sierakowa przez Wronki do skrzyżowania dróg 184 i 116 trasa objeżdżona. Sam przejazd przez Wronki też przyda się na ewentualny kolejny wypad w tamte okolice. Przed mostem w Wronkach spotkała mnie nieprzyjemna przygoda, pękły dwie sąsiednie szprychy od strony kasety w tylnym kole, koło utraciło sztywność i dostało boczne bicie, wracałem modląc się w duchu żeby kolejne szprychy przetrzymały 80 km.

Chojna. Właściciel posesji zaaranżował sobie wjazd na podwórze jako przejazd kolejowy.

Kościół w Chojnie.

Niepotrzebny zabytek :-) Z tej gorzelni wódeczki już nie wypijemy.

Pałac w Kwilczu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
160.38 km (7.00 km teren), czas: 08:45 h, avg:18.33 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów
Czwartek, 12 kwietnia 2018 | dodano: 12.04.2018Kategoria Gorzów
Popołudniowy wypad do Gorzowa. Tym razem podczas przejazdu przez Gorzów znalazłem się w pobliżu lapidarium w Parku Kopernika. Park Kopernika przez ponad sto lat był największym cmentarzem ewangelickim w Gorzowie. Po wojnie nie użytkowany zaczął niszczeć, aż w latach siedemdziesiątych władze miasta podjęły decyzję o zamianie terenu na park który swoją nazwę zawdzięcza przypadającej wówczas pięćsetnej rocznicy urodzin astronoma. Podczas przebudowy nie zawracano sobie głowy takimi „drobiazgami” jak ekshumacja szczątków pochowanych tu ludzi czy zabytkowe nagrobki, po prostu wrzucono je w doły i zasypano ziemią. Dopiero na początku obecnej dekady podczas budowy drogi przecinającej park powrócono do sprawy. Z budowanego pasa drogowego ekshumowano wówczas szczątki ponad tysiąca osób. Podczas robót odnaleziono również część płyt nagrobnych i fragment okazałego nagrobka Hermana Pauckscha, wspominanego przeze mnie wielokrotnie fundatora fontanny znajdującej się na Starym Rynku. Pierwotnie planowano ekshumowane szczątki pochować w organizowanym obok dawnej kaplicy cmentarnej lapidarium, ostatecznie trafiły jednak na cmentarz komunalny przy ul. Żwirowej. W międzyczasie zapomniano o tym że wydobyte nagrobki zmagazynowano w firmie która wykonywała ekshumację i lapidarium zbudowano z innych płyt. Kiedy po pewnym czasie sprawa nabrała rozgłosu zrobiła się z tego afera której epilog omal nie skończył się przed sądem. Ostatecznie sprawa została zakończona polubownie i te płyty również trafiły do budowanego lapidarium. W lapidarium umieszczono również lwa z nagrobka Pauckscha, pozostała część przedstawiająca anioła zaginęła.

Lapidarium w gorzowskim Parku Kopernika.

Zachowane resztki grobowca Hermana Pauckscha.

Zachowane resztki grobowca Hermana Pauckscha.
Nie mogłem sobie odmówić przyjemności zajrzenia do pobliskiego Parku Zacisze. Park za sprawą mocno pofałdowanego terenu, niemal całkowitego braku alejek oraz drzewostanu w którym dominują buki, klony i graby przypomina mi trochę lasy na moim rodzinnym Pogórzu Ciężkowickim. Park powstał w 1905 r na terenie który podarował miastu profesor matematyki Arthur Moritz Schönflies, potomek landsberskich producentów tytoniu.Na cześć twórcy nazwano to miejsce Schönfliespark. Jednym z ciekawszych miejsc na jego terenie jest wzgórze nazywane Kozaczą Górą z ażurowym pawilonem widokowym. Warto się tu wdrapać dla wspaniałego widoku na roztaczające się w dole miasto.

Altana widokowa na gorzowskiej Kozaczej Górze.

Panorama Gorzowa z Kozaczej Góry.

Panorama Gorzowa z Kozaczej Góry.

Dawne koszary 4 Brygady Saperów na szczycie przeciwległego wzgórza.
Po opuszczeniu wzgórza pozostało do zmroku akurat tyle czasu żeby spokojnie dotrzeć do domu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
63.53 km (5.00 km teren), czas: 03:43 h, avg:17.09 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Takie niedzielne szwendanie się po okolicy
Niedziela, 8 kwietnia 2018 | dodano: 08.04.2018
Przy niedzieli zrobiłem dwie rundy po przeciwległych stronach Skwierzyny. Wcześniejsza przez Zemsko to rodzinny spacerek, a druga do Glinika to indywidualna wycieczka dla zabicia reszty wolnego czasu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
62.60 km (9.00 km teren), czas: 03:59 h, avg:15.72 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Szamotuły
Sobota, 7 kwietnia 2018 | dodano: 07.04.2018Kategoria ponad 100 km, Wielkopolska
Na sobotnią wycieczkę wypuściłem się z kolegą do Szamotuł. Kiedyś już przejeżdżałem przez Szamotuły ale była to wycieczka z wykorzystaniem w jedną stronę PKP, tym razem rowerem w obie strony. W jedną stronę przeszkadzał uporczywy wiatr w oczy, za to ten sam wiatr zapewnił nam powrót jak na skrzydłach.
Pierwsza aktywna przerwa wypadła w Pniewach. W ramach luzu spacerowym tempem przejechaliśmy przez miasteczko zaglądając w niektóre jego zakamarki. Na dłuższe zwiedzanie nie pozwalał napięty harmonogram i spore opóźnienie spowodowane przeciwnościami pogodowymi.

Stuletni Młyn Parowy w Pniewach, zaadoptowany na cele mieszkaniowe.

Pałac Szołdrskich w Pniewach w Pniewach, obecnie siedziba szkoły.

Kościół w Otorowie. Na pierwszym planie pomnik poświęcony pamięci otorowian zamordowanych przez Wehrmacht. Po wkroczeniu wojsk niemieckich w 1939 r. 12 października oddział Wehrmachtu dokonał – pod ścianą kościoła – egzekucji 5 Polaków oskarżonych o wywieszenie flagi narodowej na budynku Urzędu Gminy. Kolejne 5 osób z Otorowa rozstrzelano publicznie dzień później na Rynku w Szamotułach.

Pałac Szołdrskich w Pniewach w Pniewach, obecnie siedziba szkoły.

Kościół w Otorowie. Na pierwszym planie pomnik poświęcony pamięci otorowian zamordowanych przez Wehrmacht. Po wkroczeniu wojsk niemieckich w 1939 r. 12 października oddział Wehrmachtu dokonał – pod ścianą kościoła – egzekucji 5 Polaków oskarżonych o wywieszenie flagi narodowej na budynku Urzędu Gminy. Kolejne 5 osób z Otorowa rozstrzelano publicznie dzień później na Rynku w Szamotułach.
Walka z wiatrem skończyła się dopiero po dotarciu do Szamotuł. Zwiedzanie miasta w podobnym tempie jak w Pniewach. Do zobaczenia interesujące i dobrze zachowane zabytki w śródmieściu. Trochę w tym przeszkadza organizacja ruchu, interesujące nas ulice są jednokierunkowe i jakoś tak wypada że zawsze z ruchem z przeciwnego kierunku. Dobrze że na niektórych chodnikach jest dopuszczalny ruch rowerowy i jakoś można sobie z tym problemem poradzić.
Na dłuższą przerwę pozwoliliśmy sobie dopiero przed opuszczeniem Szamotuł zatrzymując się pod zamkiem Górków i basztą Halszki. Ród Górków doszedł do dużego znaczenia w czasach jagiellońskich. Historia z Halszką Ostrogską miała miejsce pod panowaniem Zygmunta Augusta. Halszka jako dziedziczka olbrzymiej fortuny padła ofiarą intryg matrymonialnych w które uwikłane były najpotężniejsze rody magnackie i rodzina królewska. Po różnych zawirowaniach przymuszona przez króla do małżeństwa z Łukaszem Górką spędziła w Szamotułach czternaście lat życia.
Przy powrocie z Szamotuł wiatr stał się naszym sojusznikiem, a jazda czysta przyjemnością. Tym razem obyło się bez postojów.

Zamek Górków i baszta Halszki w Szamotułach.

Wieża wodna przy dworcu w Szamotułach.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
173.79 km (4.00 km teren), czas: 09:32 h, avg:18.23 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów
Czwartek, 5 kwietnia 2018 | dodano: 05.04.2018Kategoria Gorzów
Zaryzykowałem, nie zmokłem, dopiero na finiszu zaczęło siąpić. Udało się zaliczyć pętlę przez Gorzów. Sprężałem się więc dziś obyło się bez turystyki.

Gorzów, ul. Obotrycka. Na pierwszym planie kamienica Beckerów, znakomitych piekarzy landsberskich.

Secesyjna kamienica przy ul. Obotryckiej.

Siedziba WITD przy ul. Teatralnej. Szary budynek z prawej strony to pałacyk Carla Friedricha, XIX- wiecznego landsberskiego właściciela składu materiałów budowlanych.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.44 km (0.00 km teren), czas: 03:30 h, avg:17.55 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po drogach i bezdrożach
Środa, 4 kwietnia 2018 | dodano: 04.04.2018
Trasa dzisiejszego wyjazdu całkowicie przypadkowa i unikatowa. Miały być Lubniewice z wariantem leśnym. Lubniewice odpadły ponieważ mostek na Lubniewce nadal nie istnieje, więc spod nieistniejącego mostka zdałem się na przypadek. W lesie i tak wszystkie drogi wyglądają jednakowo zatem na rozjazdach o wyborze kierunku decydowały dwa czynniki: lepsza przejezdność i ogólny kierunek na wschód.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
50.50 km (24.00 km teren), czas: 03:20 h, avg:15.15 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na świąteczne popołudnie - Gorzów
Poniedziałek, 2 kwietnia 2018 | dodano: 02.04.2018Kategoria Gorzów
Na świąteczne poniedziałkowe popołudnie siedemdziesiąt kilometrów to idealny dystans, a ponieważ wszystkie inne kierunki zostały wyeksploatowane do granic ciekawości, ostatnio często odwiedzam Gorzów. Dziś również.
W granice Gorzowa wjeżdżam od strony Łagodzina, pierwsze rondo w Zieleńcu i pierwszy pałacyk podmiejski. Dzisiejszy Zieleniec jest dzielnicą Gorzowa, do roku 1977 był zupełnie odrębną miejscowością. W drugiej połowie XIX wieku właścicielami Zieleńca została żydowska rodzina Liebermannów. Hugo Liebermann około roku 1878 zbudował dla swojej rodziny okazałą siedzibę. Obecnie pałac użytkuje szkoła ogrodnicza.
Synem Hugona był urodzony w 1886 r w Zieleńcu, Erich Lieberman – niemiecki pianista, kompozytor i librecista. W okresie międzywojennym współpracował z rozgłośnią radiową w Lipsku. Pomimo wyznania ewangelickiego Erich przez nazistów nadal uważany był za Żyda. W roku 1933 podjął nieudaną próbę zatrudnienia w tureckim szkolnictwie muzycznym. W roku 1938, nadal z Lipska, wysłał list motywacyjny do radia holenderskiego który również został odrzucony. Do roku 1942 mieszkał w Lipsku. W styczniu 1942 został deportowany do getta w Rydze i tego samego roku tamże zamordowany.
Na ogrodzeniu szkoły widnieje wprawdzie ostrzeżenie że wstęp na teren jest wzbroniony, a terenu pilnuje groźny pies, ale widząc dziurę w płocie pozwalającą przejechać bez zsiadania z roweru z pełną premedytacją je zignorowałem. W związku z dziurą ostrzeżenie przed psem potraktowałem jako blef.

Pałacyk Liebermanów w Zieleńcu.
Kontynuując jazdę w kierunku przeprawy przez Most Staromiejski mijam kościół na Zawarciu. Jest to dawna ewangelicka świątynia Marcina Lutra Obecnie Chrystusa Króla. Modernistyczna klinkierowa rotunda z stożkowym dachem i ażurową wieżą powstała w roku 1930. Jest to jedyny okrągły kościół w Gorzowie.

Modernistyczny kościół Chrystusa Króla z roku 1930 na gorzowskim Zawarciu.
W pobliżu rzeki stoi budynek z czerwonej cegły. Jest to zbudowany w połowie XIX wieku magazyn nazywany Czerwonym Spichlerzem, w odróżnieniu od Białego o którym jeszcze wspomnę. Budynek prawdopodobnie zbudował żydowski kupiec Adolf Boas handlujący zbożem.

Czerwony Spichlerz na gorzowskim Zawarciu.
Rodzina Boasów pojawiła się w Gorzowie w XVIII wieku. Najbardziej dla miasta zasłużył się wspomniany wcześniej Adolf, był dyrektorem banku i prowadził handel zbożem. Jako wieloletni radny za wkład w rozwój miasta otrzymał tytuł honorowego obywatela miasta.
Wspólnie z Grossem stworzył fundację która zbudowała i prowadziła dom opieki dla starych i chorych mieszkańców Gorzowa, obecnie w tym budynku mieści się Technikum Gastronomiczne.
A. Boas ofiarował miastu „Mariengrund” wzgórze na którym stworzono park, w późniejszych czasach powiększony dzięki kolejnej dotacji rodziny Quilitz. Jest to dzisiejszy park Siemiradzkiego.
Z okazji swoich srebrnych godów w 1854 r. małżonkowie Boasowie zdeponowali w kasie miejskiej 1000 talarów, które z corocznych procentów miały wyposażyć jedną z uczciwych gorzowskich panien wstępujących w związek małżeński. Boas zmarł w 1879 r. i został pochowany na gorzowskim cmentarzu żydowskim.
Po przeciwnej stronie przyczółka mostowego wznosi się tzw. Biały Spichlerz. Zbudowany po roku 1722, dla potrzeb armii pruskiej Fryderyka Wilhelma. Rosnąca w siłę armia potrzebowała odpowiedniego zaplecza aprowizacyjnego. W latach 1714-36 na terenie Prus powstało 21 podobnych obiektów, o budowie w tym miejscu jednego z nich zadecydowało dogodne dla transportu rzecznego położenie. Spichlerz jest filią Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta.

Biały Spichlerz. Filia muzeum lubuskiego.
Miesiąc temu przy okazji wizyty u Pauckscha wspominałem że w 1901r u wylotu mostu na Warcie odsłonięto pomnik Hermana Pauckscha. Pomnik zdemontowano w 1941 i przetopiono na cele wojenne, zaś do dziś przed spichlerzem zachowała się tylko dolna część postumentu.

Postument pomnika H. Pauckscha u wylotu mostu na Warcie. Brązowe popiersie zdemontowano w 1941 roku.
Po drugiej stronie Warty kierując się do Ronda Santockiego zaglądam na ul Obotrycką, tam zachowała się najstarsza kamienica miasta. Jest to niewielki dwukondygnacyjny budynek nakryty wysokim dachem naczółkowym. Powstała w drugiej połowie XVIII wieku na fundamentach wcześniejszego gotyckiego budynku. Przylegająca do budynku oficyna powstała na początku XX wieku. Po drodze mijam jeszcze dawną szkołę katolicką przy kościele świętokrzyskim.

Najstarsza zachowana kamienica Gorzowa. Zbudowana w końcu XVIII wieku na gotyckich, średniowiecznych piwnicach.

Dawna gorzowska szkoła katolicka przy Czerwonym Kościółku.

Dawna gorzowska szkoła katolicka przy Czerwonym Kościółku.
Dla urozmaicenia powrotu wspinam się jeszcze z ulicy Warszawskiej do Wawrowa aby potem w Górkach zjechać z powrotem nad Wartę. Teraz pozostała tylko monotonna płaska droga do domu.

Relikty starego cmentarza w Górkach k/Santoka.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
75.35 km (13.00 km teren), czas: 04:49 h, avg:15.64 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)