blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2025 button stats bikestats.pl Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(8)

Moje rowery

Kross 74136 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Za Wartą

Poniedziałek, 15 października 2018 | dodano: 15.10.2018Kategoria gm. Skwierzyna

  Samą jazdę poprzedziła dziś seria pogawędek z napotkanymi znajomymi. Pogawędka z dyrektorem naszego OSiR-u przesądziła o dalszym kierunku jazdy, otóż mniej więcej przed miesiącem wspominał że wraz z młodzieżą szkolną zamierzają oczyścić któryś z leśnych cmentarzy w pobliżu miasta z wskazaniem na ten który leży przy drodze do Świniar. Chodzi o stare cmentarze pozostałe po dawnych osadach olenderskich, nieczynne od czasu gdy dotychczasowi mieszkańcy musieli po roku 1945 wyjechać do Niemiec.
  Dziś się pochwalił że słowo stało się czynem, a wykonane prace oglądali goście z niemieckiego miasta partnerskiego. Pojechałem obejrzeć co zdziałała młodzież. Zaskoczył mnie stan zachowania tego cmentarzyka, dotychczas widać było w krzakach fragmenty nagrobków, krzyży, leżące stelle, nie można było sobie wyrobić rozeznania o jego rozmiarach. Teraz to wszystko zostało odsłonięte, a prace mają być jeszcze kontynuowane. Myślę że rosnący tam dotychczas busz uchronił to wszystko co się odsłoniło od zniszczenia w czasach słusznie minionych.
  Z podobnymi działaniami stykam się dosyć często jeżdżąc po Puszczy Noteckiej, jak chociażby niedawno w Nowym Zatomiu, nieco wcześniej w Piłce i Dębowcu, ale tam zachowało się o wiele mniej.
  Inicjatywa pożyteczna, przywracająca szacunek do miejsca wiecznego spoczynku dawnych mieszkańców tych ziem. Osobiście jestem za kontynuowaniem takich działań, a na terenie naszej gminy znam co najmniej sześć takich lepiej lub gorzej zachowanych leśnych nekropolii.

Bezimienny pomnikowy dąb przy ul. Międzychodzkiej w Skwierzynie
Bezimienny pomnikowy dąb przy ul. Międzychodzkiej w Skwierzynie.

Droga do Świniar
Droga do Świniar.

Kolonia Świniary, opuszczony cmentarz dawnej olenderskiej osady
Jedna z kwater na dawnym cmentarzu w pobliżu Kolonii Świniary.

Ten sam cmentarz z innej perspektywy
Ten sam cmentarz z innej perspektywy.


Rower:Kross Dane wycieczki: 23.30 km (12.00 km teren), czas: 01:28 h, avg:15.89 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Piknik na Lisiej Polanie

Niedziela, 14 października 2018 | dodano: 14.10.2018

  Popołudnie spędzone w piknikowym nastroju nad Obrą na Lisiej Polanie. Trzeba tam było jednak dojechać i wrócić, tak zrobiła się wycieczka rowerowa.

Stanica nad Obrą na Lisiej Polanie
Stanica kajakarska nad Obrą na Lisiej Polanie.

Kajakarskie atrakcje na Obrze
Kajakarskie atrakcje na Obrze.


Rower:Kross Dane wycieczki: 24.43 km (7.00 km teren), czas: 01:56 h, avg:12.64 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Skrajem Puszczy Noteckiej

Sobota, 13 października 2018 | dodano: 13.10.2018Kategoria ponad 100 km, Wielkopolska

 Cudowna pogoda pozwoliła na jedną z ostatnich chyba dłuższych wycieczek tej jesieni. Dziś zabrał się ze mną Januszek, kolega z którym jeździ się tak jakbym jechał sam tylko z pewnymi ograniczeniami. Faceta interesuje kierunek w którym jedziemy a potem od czasu do czasu przypadkiem udaje się go dogonić. Ograniczeniem jest to że jak mnie wyprzedzi o kilka kilometrów nie mogę improwizować trasy.
  Mojego towarzysza od dawna intrygują betonowe dostrzegalnie przeciwpożarowe. Mieliśmy już od początku września zaplanowany wyjazd do Sierakowa, a właściwie do dostrzegalni Zdroje gdzie z platformy umieszczonej na wysokości 25 metrów można podziwiać Sierakowski Park Krajobrazowy. Zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie, dziś wszystko się zgrało; pogoda, czas i najistotniejsze - susza spowodowała że na wieży wciąż pełnione są dyżury, albowiem tylko wtedy jest możliwe wejście na balkon widokowy z marszu. W innych wypadkach trzeba to załatwiać z nadleśnictwem w Sierakowie. Trasa zatem nasunęła się sama, jazda wzdłuż Warty południowym skrajem Puszczy Noteckiej do Sierakowa i do wieży, a potem jeżeli czas pozwoli do Wronek. Powrót w zależności od fantazji; północnym skrajem Puszczy lub południowym brzegiem Warty. W Wronkach zapadła decyzja - wracamy przez Sieraków i Międzychód ewentualnie Kwilcz.
  Wspominając o zwiedzaniu Wronek musiałbym powtarzać swój wpis z wycieczki którą odbyłem wiosną tego roku. Przejechałem tym samym szlakiem tylko w odwrotnym kierunku. Zaraz po opuszczeniu miasta mój towarzysz zwiał, a ja skusiłem się na przejazd przez Biezdrowo. Gdzieś tam w głowie kołatała informacja zapamiętana z dawniejszych wycieczek w tamte okolice o jakimś sanktuarium. Drogi nie nadłożyłem wiele,  ale ciekawość zaspokoiłem (z braku czasu tylko częściowo) . W międzyczasie usiłowałem telefonicznie wyhamować Januszka, udało się to tylko częściowo, nie poczekał i minął wszystkie sensowne drogi do Kwilcza. Bezpośredni kontakt słowny z nim udało się nawiązać dopiero w Sierakowie (kolejny w Międzychodzie i Skwierzynie :))
  W Biezdrowie pozostał do zobaczenia pałac i kościół. W kościele znajduje się krzyż który według legendy miał przynieść pobożny pielgrzym z Częstochowy. Legendę tę ilustruje drewniana rzeźba stojąca na skrzyżowaniu. I to była jedyna rzecz którą tam poznałem. 
  To była ostatnia przerwa, do domu pozostało blisko 70 km, a czasu do zmroku około 2 godzin. W domu znalazłem się tradycyjnie po dwudziestej :)

Gdzieś w okolicy Zatomia Starego
Gdzieś w okolicy Zatomia Starego.

Wieża obserwacyjna Zdroje
Wieża obserwacyjna Zdroje.

Widok z wieży na Puszczę Notecką
Widok z wieży na Puszczę Notecką.

Materiał na Halloween?
Halloween za pasem :)

Cmentarzyk żołnierzy napoleońskich w Chojnie
Cmentarzyk żołnierzy napoleońskich w Chojnie.

Ilustracja do legendy o powstaniu Biezdrowa
Ilustracja do legendy o krzyżu z Biezdrowa.

Sanktuarium w Biezdrowie
Sanktuarium w Biezdrowie.




Rower:Kross Dane wycieczki: 164.08 km (0.00 km teren), czas: 09:47 h, avg:16.77 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Popołudniowy wypad do lasu

Piątek, 12 października 2018 | dodano: 12.10.2018

   Dzisiejszą wycieczkę można opisać krótko - drzewa, drzewa, i tak przez 34 kilometry. Wokół spokój, cisza i zapach żywicy na wyrębach. Ponieważ nie przejeżdżałem w pobliżu żadnych osad trasy nie da się opisać wymieniając mijane miejscowości. 

Dzika Obra
Dzika Obra. Raj dla kajakarzy :).

Dziki chmiel
Dziki chmiel nad Obrą. 

Szkoła pod dębami
Szkoła pod dębami- okolice jeziora Glinik.

Leśne żniwo
Leśne żniwa.



Rower:Kross Dane wycieczki: 48.11 km (34.00 km teren), czas: 03:09 h, avg:15.27 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Szybki wypad do Pszczewa

Czwartek, 11 października 2018 | dodano: 11.10.2018Kategoria gm. Pszczew

   Mogłem sobie dziś pozwolić na wcześniejszy niż zazwyczaj wyjazd, uznałem więc że zdążę dojechać do Pszczewa.
  Odległość nie jest porażająca, ale główna trudność leży w tym że trzeba tam jechać drogami okrężnymi lub na przełaj drogami szutrowymi. Wybrałem wersję na przełaj, a skoro już wkroczyłem na tą ścieżkę odwrotu nie było. Ewentualny odwrót oznaczał powrót szutrami, a na to straciłem ochotę już gdzieś pomiędzy Lubikowem i Stołuniem.  Pozostało dotrzeć do Pszczewa i wrócić do domu szosą przez Międzyrzecz.
   Zachód słońca zastał mnie nad jeziorem Szarcz. W stosunku do wcześniejszych kalkulacji miałem lekkie opóźnienie, a skoro chciałem zdążyć przed zmrokiem przynajmniej do Międzyrzecza trzeba było się sprężać. Tak też zrobiłem.

Stado współczesnych długoszyich
Stado współczesnych długoszyich "dinozaurów".

Zachód słońca nad jeziorem Szarcz
Zachód słońca nad jeziorem Szarcz.

Nepomuk z Pszczewa
Nepomuk z Pszczewa.



Rower:Kross Dane wycieczki: 67.38 km (16.00 km teren), czas: 03:56 h, avg:17.13 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Kalsko i Brzozowy Ług.

Środa, 10 października 2018 | dodano: 10.10.2018Kategoria gm. Przytoczna

  Dalej zaniedbuję wszystkie inne zajęcia. Z jeszcze większymi wyrzutami sumienia niż wczoraj ruszyłem po pracy na rowerową wycieczkę. Nie można było zmarnować takiej cudnej pogody. Trasa prowadziła szutrowymi drogami gminnymi przez Chełmsko, Nową Niedrzwicę, Przytoczną, Rokitno i Kalsko z jego odległym przysiółkiem Brzozowym Ługiem.
  Wczoraj w Rokitnie byłem już niemal o zmroku, dziś też niewiele wcześniej, niemniej poświęciłem chwilę żeby wejść na teren sanktuaryjnego ogrodu. Ogród wydawał mi się dziś znacznie skromniejszy niż wtedy kiedy byłem tu po raz pierwszy. Okrążyłem teren alejkami, zatrzymałem się przed drewnianym domkiem z figurami mnichów nawiązującym do historii pierwszych polskich męczenników zakonników zamordowanych z pobudek rabunkowych w eremie pod Międzyrzeczem. Przełożony tego skromnego klasztoru był przyjacielem św. Brunona z  Kwerfurtu który spisał ich żywot krótko po wydarzeniach. 
  Brama którą wjechałem i wyjechałem do ogrodu nawiązuje w stylu do wileńskiej Ostrej Bramy. Korzystając z otwartych drzwi wszedłem na klatkę schodową i do kaplicy nad bramą, obraz w ołtarzu rozwiewa wszystkie wątpliwości.
  Za bramą trzeba było podjąć decyzję czy wracać tą samą trasą którą przybyłem, czy raczej spróbować powrotu oddalając się do Międzyrzecza i dopiero tam zawrócić w inną drogę, Była jeszcze opcja z skrótem przez Brzozowy Ług (dawne Białe Łąki). Osada formalnie jest przysiółkiem Kalska, ale leży w środku lasu o kilka kilometrów od niego. Właśnie z tej opcji skorzystałem pomimo obaw że w zapadających ciemnościach mogę potem krążyć po lesie szukając wyjścia. Tym razem udało się bezbłędnie. Powrót był znów po zmroku.

Jesienne pola
Jesienne pola.

Pustelnia pięciu braci męczenników międzyrzeckich
Pustelnia pięciu braci męczenników międzyrzeckich.

Jeden z braci był poza zagrodą
Jeden z braci był poza zagrodą.

Ostra Brama z kaplicą w Rokitnie
Ostra Brama z kaplicą w Rokitnie.

Rokitno. Obraz z Kaplicy Ostrobramskiej
Rokitno. Obraz z Kaplicy Ostrobramskiej.


Rower:Kross Dane wycieczki: 50.83 km (17.00 km teren), czas: 02:58 h, avg:17.13 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Terenowo do Rokitna.

Wtorek, 9 października 2018 | dodano: 09.10.2018Kategoria gm. Przytoczna

  Z szkodą dla innych, odkładanych na później prac i przedsięwzięć jeszcze jedno popołudnie poświęciłem dla włóczęgi po drogach gruntowych w okolicy Twierdzielewa i Rokitna. Droga z Popowa do Twierdzielewa jest dosyć wymagająca, zwłaszcza na końcowych podejściach do wioseczki, a główną trudność sprawia przypominająca plażę droga. Tego piaszczystego odcinka jeszcze nigdy nie udało mi się pokonać na kołach, dzisiaj również.
  Z Twierdzielewa zaryzykowałem wyruszenie na kolejny odcinek polnej drogi do Rokitna. Tam również na wysokości jeziorka Małego Rokitniańskiego istnieje podobny piaszczysty odcinek. Dziś o dziwo udało się przejechać bez schodzenia z siodełka.
  W Rokitnie zajrzałem tylko za bramę ogrodów sanktuarium. Na zdjęcia było już zbyt późno i zbyt ciemno, pozostało zrobić w tył zwrot i wracać do domu. Tu był ostatni odcinek leśnej drogi szutrowej do Chełmska pokonany na resztkach światła dziennego.

W Twierdzielewie
Twierdzielewo. Mikroskopijna wioseczka gdzie oprócz widocznego kościoła istnieje tylko kilka zagród otaczających wewnętrzny placyk.

Rokitniańskie ogrody - Golgota
Rokitniańskie ogrody - Golgota.


Rower:Kross Dane wycieczki: 34.15 km (15.00 km teren), czas: 02:12 h, avg:15.52 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

W okolice Przytocznej

Poniedziałek, 8 października 2018 | dodano: 08.10.2018Kategoria gm. Przytoczna

  Z braku lepszego pomysłu wyskoczyłem na polne drogi nad Wartą w gminie Przytoczna. Latem były zbyt przesuszone i za miałkie dla moich kółek. Zatem dziś była jazda do Krasnego Dłuska i wałem przeciwpowodziowym do Krobielewa. Przy drodze widać jak po lecie zostało mało wody; Męcinka wyschła całkowicie, w przydrożnych stawach i na przepompowni w Gaju zaledwie trochę kałuż na dnie.
  W Krobielewie rzut oka na słońce i trzeba było zrobić korektę planów na minus. Czyli do Przytocznej zamiast szosą przez Goraj, pojechałem na przełaj przez Dębówko. Znów zmrok dopadł mnie w Przytocznej, i żeby nie pętać się nocą po lasach odpuściłem sobie spokojne drogi gminne na rzecz drogi krajowej 24. Nie cierpię tej drogi, zwłaszcza po zmroku - brak poboczy i kawalkady tirów na karku.

Deficyt wody
Deficyt wody i ascetyczne molo.

Kapliczka z prywatnej posesji w Krobielewie
Kapliczka z prywatnej posesji w Krobielewie.  A nie jest to taka zwyczajna zagroda.


Rower:Kross Dane wycieczki: 44.06 km (22.00 km teren), czas: 02:45 h, avg:16.02 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

I jeszcze raz Gorzów

Sobota, 6 października 2018 | dodano: 06.10.2018Kategoria Gorzów

  Wczoraj wybierając się do Gorzowa zupełnie nie przewidywałem że dziś znajdę się tam ponownie. Trasa też była podobna chociaż zrezygnowałem z Górek i Czechowa, a w drodze powrotnej z Ciecierzyc i Borka. Wyjazd był towarzysko-rodzinny pomimo że rowerem jechałem tylko ja.
  Tak się składało że przejeżdżałem w pobliżu kilku gorzowskich kościołów stąd dominują one na dzisiejszych zdjęciach. Dwa z nich to budowle współczesne. Na placu przed budującym się wtedy kościołem na Górczynie w roku 1997 papież Jan Paweł II spotkał się z blisko 0,5 mln wiernych. Natomiast na os. Staszica pierwotnie należącym do parafii katedralnej miał powstać największy w Polsce kompleks sakralny z nową katedrą, siedzibą kurii, domem biskupim i towarzyszącymi instytucjami. Ostatecznie nastąpiła zmiana planów i skończyło się na utworzeniu nowej parafii. Kościół na Zawarciu to budowla międzywojenna.
  W drodze powrotnej zatrzymałem się dla kilku zdjęć na moście staromiejskim. Potem znów skończyło się na nocnym powrocie do domu.

Skwierzyna
Ten kościół jest akurat skwierzyński. Pod krzyżem na szczycie wieży od kilku dni pracują alpiniści. 

Na gorzowskim Górczynie
Na gorzowskim Górczynie.

Na gorzowskim os. Staszica
Na gorzowskim os. Staszica.

Na gorzowskim Zawarciu
Na gorzowskim Zawarciu.

Widok z zachodniego bulwaru gorzowskiego na most staromiejski i dominantę
Widok z bulwaru zachodniego na most staromiejski i dominantę i biały spichlerz.

Zachodni bulwar gorzowski
Bulwar zachodni.

Wschodni bulwar gorzowski
Bulwar wschodni.


Rower:Kross Dane wycieczki: 80.26 km (2.00 km teren), czas: 05:03 h, avg:15.89 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Gorzów i wieczorynka

Piątek, 5 października 2018 | dodano: 05.10.2018

  W zamierzeniu miała być tylko zwykła jazda bez wątku turystycznego i taką była. Jedyne odstępstwo to jazda wąwozem w którym leżą Górki i powrót z Wawrowa do Czechowa. Tą ostatnią drogą jeszcze nigdy nie jechałem. W połowie stoku skusiłem się na obiecującą alejkę prowadzącą w dół przez park Czechówek. Na samym dole alejka zakończyła się kilkoma piaszczystymi ścieżkami, a wszystkie prowadziły stromo pod górę. Znów zostało przedzieranie się przez krzaki.
  Gorzów pokonałem w ostatnich promieniach słońca. Reszta jazdy musiała odbyć się po zmierzchu, a od Trzebiszewa w kompletnej nocy.

W Górkach k/Santoka
W Górkach k/Santoka.

Rura w krzakach
Rura w krzakach.

Perspektywa
Perspektywa.

Ostrzeżenie
W parku Czechówek - "Uwaga" na głowy.


Rower:Kross Dane wycieczki: 72.17 km (0.00 km teren), czas: 04:14 h, avg:17.05 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)