- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w kategorii
Gorzów
Dystans całkowity: | 1968.88 km (w terenie 140.00 km; 7.11%) |
Czas w ruchu: | 116:06 |
Średnia prędkość: | 16.96 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 72.92 km i 4h 18m |
Więcej statystyk |
Gorzów
Wtorek, 24 stycznia 2023 | dodano: 24.01.2023Kategoria Gorzów
Dawno nie wypuszczałem się w kierunku Santoka i Gorzowa, dziś nadrobiłem zaległości. Jeszcze za wcześnie na jakiś bardziej rozbudowany program takiego wypadu dlatego ograniczyłem się do jazdy tam i z powrotem.
Wracając z Gorzowa skusiłem się na ulepszoną drogę gruntową poprowadzoną szczytem wału powodziowego z której zjechałem dopiero na wysokości Ciecierzyc.
W Polichnie.
Ujście Noteci i Santok.
Nie wszyscy wiedzą że w Santoku do Noteci uchodzi rzeka Polka (Pełcz).
Santok, Noteć i marina.
Widoczek z Czechowa.
Willa Hermanna Pauckscha.
Galeria pod Mostem Lubuskim.
Krecia robota, podziemie działa.
Zaczęło się wiosenne upiększanie poboczy. Niestety.
Ujście Noteci i Santok.
Nie wszyscy wiedzą że w Santoku do Noteci uchodzi rzeka Polka (Pełcz).
Santok, Noteć i marina.
Widoczek z Czechowa.
Willa Hermanna Pauckscha.
Galeria pod Mostem Lubuskim.
Krecia robota, podziemie działa.
Zaczęło się wiosenne upiększanie poboczy. Niestety.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
70.00 km (10.00 km teren), czas: 04:29 h, avg:15.61 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przez Gorzów
Poniedziałek, 6 grudnia 2021 | dodano: 06.12.2021Kategoria Gorzów
Rajd przez Santok, Gorzów i okolice Deszczna. Miałem pomysły na wspinaczkę po górkach w Santoku, zrezygnowałem po kilku próbach przebrnięcia suchą nogą po rozmiękłym śniegu. Z wygodnictwa skończyło się tylko na szosach.
Zimowa sceneria Skwierzyna Gaj.
Gorzów - dawny szpital na ul. Warszawskiej.
Gorzów z Mostu Lubuskiego.
Zaprzęg odpowiedni na dziś.
Kościółek w Borku.
Skrzyżowanie z S-3 z dawną trójką, dziś drogą gminną w IV kolejności odśnieżania.
S-3 przed węzłem Skwierzyna Zachód.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
69.81 km (0.00 km teren), czas: 04:16 h, avg:16.36 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów
Czwartek, 9 lipca 2020 | dodano: 09.07.2020Kategoria gm. Santok, Gorzów
Kolejny wyjazd do Gorzowa. Dziś poświęciłem pół godziny aby wspiąć się na wypatrzony wczoraj cypel z bunkrem wiszącym nad Santokiem niczym jaskółcze gniazdo. Pochylenie stoków wynosi minimum 50 stopni, więc niewiele brakuje do pionu, na wypłaszczeniu częściowo zachowany schron. Jestem zaskoczony porządkiem w ruinach, ktoś tu widocznie niedawno posprzątał, Na przedpolu od strony rzeki sterczy niewielki cypelek z zachowanymi okopami dla piechoty i czymś co wygląda na stanowisko moździerza. Z cypla rozciąga się widok na Santok, rzekę, linię kolejową i przeciwległy brzeg od Polichna aż gdzieś do Siedlic. Obsadzony zaprawionymi w bojach żołnierzami stanowiłby twardy orzech do zgryzienia dla przeciwnika. Zbudowany w końcówce lat trzydziestych kiedy jeszcze głównym zagrożeniem dla zdemilitaryzowanych Niemiec była Polska jest skierowany frontem do rzeki skąd mogło nadciągnąć główne uderzenie. Natomiast od strony wejścia leżą już płaskie pola ciągnące się gdzieś aż do Gralewa. W styczniu 1945 r cała linia Noteci została obsadzona przez kompanię gorzowskiego Volkssturmu zmobilizowaną zaledwie miesiąc wcześniej. Do walk nie doszło ponieważ Rosjanie przerwali się już wcześniej pod Strzelcami Krajeńskimi i znaleźli się na tyłach pozycji. Z obawy przed okrążeniem Volkssturmiści zostali wycofani do Gorzowa i Kostrzyna.
Powrót przez Deszczno. Na końcówce załapałem się jeszcze na nomen omen rzęsisty deszcz.
Santok - bunkier na zachodnim skraju wioski.
Santok-bunkry, otwór wejściowy.
Santok- bunkry, izba pogotowia.
Santok - bunkry, wyjście ewakuacyjne.
Santok - zachowane ślady fortyfikacji polowych na okolicznych wzgórzach
Santok widziany z przedpola bunkra. Kępa drzew widoczna za rzeką to historyczne grodzisko stanowiące "klucz do Królestwa Polskiego".
To już po drugiej stronie rzeki. Deszczno.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
63.23 km (0.00 km teren), czas: 03:32 h, avg:17.90 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów kolejny dzień
Środa, 8 lipca 2020 | dodano: 08.07.2020Kategoria Gorzów
Kolejny dzień w Gorzowie.
Wszelkiego rodzaju prace budowlane mają to do siebie że ciągle wyskakują jakieś problemy które trzeba rozwiązać i czasami prace trwają dłużej niż pierwotnie zakładaliśmy. Tak jest również i tutaj, będę więc nadal jeździł. Zresztą jestem na urlopie.
W drodze powrotnej przez Santok zboczyłem dla widoków w jeden z tamtejszych wąwozów. Pomiędzy Santokiem a Czechowem w ramach fortyfikowania Wału Pomorskiego powstało kilka małych bunkrów które widać z drogi. Były jednak również dwa większe odsunięte od drogi, z drużynami wypadowymi w składzie załogi liczącej 18 osób. Jeden z nich w Czechowie, a drugi w Santoku. Własnie w głębi tego wąwozu na szczycie wysokiej skarpy zobaczyłem betonową konstrukcję tego bunkra. Wyniesienie na niemal 70 metrów ponad powierzchnię rzeki i dna doliny pozwalało na kontrolę przebiegającej u podnóża stoku ważnej linii kolejowej, rzeki, oraz przeciwległego brzegu na przestrzeni wielu kilometrów i wspieranie ogniem karabinów maszynowych leżących poniżej mniejszych schronów. Dziś zabrakło czasu na wspinaczkę, może zdążę jutro.
Wąwozy w Santoku.
Jeden z bunkrów w Santoku.
Widok sprzed bunkra na Wartę.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.63 km (9.00 km teren), czas: 03:41 h, avg:16.73 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów. Dzień drugi
Wtorek, 7 lipca 2020 | dodano: 07.07.2020Kategoria Gorzów
Dziś w ramach jazdy do Gorzowa zwiadowczo wypuściłem się na puszczańskie drogi pożarowe. W lesie Sahara, niestety na drogach nieutwardzonych piach po osie.
Sahara w Puszczy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
66.93 km (17.00 km teren), czas: 04:14 h, avg:15.81 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów
Poniedziałek, 6 lipca 2020 | dodano: 06.07.2020Kategoria Gorzów
Międzypokoleniowa solidarność rodzinna wymaga abym na kilka dni zamienił się w tanią, ale niekoniecznie wysoko wykwalifikowana siłę roboczą. Miejsce pracy w Gorzowie.
Dziś jechałem przez Borek, powrót przez Santok. Jutro być może zrobię trasę odwrotnie.
Kościółek w Borku.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
66.57 km (0.00 km teren), czas: 03:29 h, avg:19.11 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów
Sobota, 14 grudnia 2019 | dodano: 14.12.2019Kategoria Gorzów
Na mapie Messtischblattu z rejonu Trzebiszewa wypatrzyłem znaczek przypominający pionek szachowy i opisany jako "Denkst" zatem wygląda że w latach trzydziestych stał tam jakiś kamień pamiątkowy. Komu lub czemu poświęcony chwilowo nie mam pojęcia, dziś jednak chciałem zobaczyć czy się uchował do naszych czasów.
Wyprawa pod Trzebiszewo to niecałe 10 km w jedną stronę, zbyt mało jak na sobotę stąd ten Gorzów w tle, a po lesie miałem powałęsać się w drodze powrotnej. Prognozy nie były optymistyczne jednak liczyłem że nawet jak pokropi to tylko przelotnie i wszystko się uda. Na wszelki wypadek wrzuciłem do sakwy kurtkę przeciwdeszczową. Jak się później okazało nie wszystko się udało a kurtka bardzo się przydała.
W Gorzowie zaczęło padać i tak już zostało do samego końca, więc główny cel wycieczki siłą rzeczy trzeba było przełożyć na inny termin. Wracając widziałem że leśne drogi w okolicy domniemanego kamyka zostały rozjeżdżone przy okazji wycinki i wywozu drewna a deszcz jeszcze dołożył swoje. To był dodatkowy silny argument przeciw wjeżdżaniu w głąb lasu.
Santok - nowa przystań nad Notecią.
Gorzów - willa Pauckscha.
Warta, estakada kolejowa i odbudowywana wieża katedry.
I jeszcze jeden widok na Wartę. W głębi widoczna wieża tzw. białego kościółka.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
68.06 km (0.00 km teren), czas: 04:36 h, avg:14.80 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Puszcza Notecka, Smolarnia i Gorzów
Piątek, 26 kwietnia 2019 | dodano: 27.04.2019Kategoria gm. Santok, Gorzów, Puszcza Notecka
W ubiegłym tygodniu podczas wyjazdu do Puszczy zabrakło mi czasu na odwiedzenie miejsca znanego mi jako Keilchensee. W międzyczasie zrobiłem rozeznanie czy miejsce to nosi jakąś współczesną nazwę i okazuje się że nawet w czasach niemieckich zmieniało ją kilkakrotnie. Przed rokiem 1939 leśniczówka nosiła nazwę Keilchensee, po roku 1939 zmieniła nazwę na Teerofen, natomiast po roku 1945 leśniczówka przestała istnieć a posesja i gruzowisko nosi nazwę Smolarnia.
Leśniczówkę zamieszkiwało w różnych latach od 6 do 9 osób, przy czym wyższa liczba odnosi się do połowy XIX w. Przy okazji natrafiłem na informacje dotyczące mijanych w ubiegłym tygodniu osad Jabłonka i Makadel – otóż w połowie XIX w. Jabłonka liczyła 6 zagród z 44 mieszkańcami zaś folwark Makadel 3 zagrody z 45 mieszkańcami, obydwie osady należały do majątku Nowy Dwór.
Wracając do Smolarni, od czasu mojego ostatniego pobytu podrosły tu drzewa zasłaniające kiedyś bardziej odkryty teren. Widoczna jest jeszcze spora łąka w niecce dawnego bagienka. Gruzowisko po leśniczówce porastają kępy bzów i reliktowe kępki jakichś krzewów ozdobnych którym udało się przetrwać do tej pory bez opieki ręki ludzkiej. Obok resztek fundamentów rośnie jeden kasztanowiec i dwa niezidentyfikowane drzewa wyraźnie docinające się od naturalnego w puszczy drzewostanu. Bardziej malowniczo będzie zapewne za kilka dni kiedy rozkwitną bzy.
Aby tu dotrzeć musiałem pokonać drogę do Jezierc która jeszcze w ubiegłym tygodniu była przejezdna dla rowerów w całości, a dziś już wymagała sporo wysiłku i na niektórych odcinkach schodzenia z siodełka . Zatem koniec z jazdą po Puszczy na skróty, pozostają tylko utwardzone drogi pożarowe.
Ciekawość Smolarni zaspokoiłem i ruszam w kierunku Gorzowa. Ulepszona droga pożarowa prowadzi obok Jezierc i wyprowadza na skrzyżowanie-rozjazd dróg przed Polichnem. Gorzów i powrót do domu starymi zjeżdżonymi wielokrotnie szlakami przez Santok, Czechów i szlakiem prowadzącym przez Borek.
W Czechowie wypatrzyłem jeszcze jeden doskonale zachowany schron. Ukryty obok przejazdu kolejowego poniżej nasypów linii kolejowej i drogi, z tej ostatniej jest niemal niewidoczny. Zapewne z powodu newralgicznego położenia z obawy przed zablokowaniem linii kolejowej nigdy nie był potraktowany materiałami wybuchowymi. Po raz pierwszy zobaczyłem na Lini Noteci nienaruszoną płytę pancerną osłony strzelnicy. Dostępu do wnętrza bronią zamknięte na zamek dosyć prowizoryczne współczesne blaszane drzwi. Prawdopodobnie jest to ten schron którym opiekuje się jakaś grupka zapaleńców-miłośników o której kiedyś gdzieś czytałem.
Bardziej interesuje mnie inny z miejscowych schronów który znajduje się gdzieś na stoku wysoczyzny po przeciwnej stronie drogi przy wylocie do Gorzowa. Teren od strony drogi wygląda niezbyt zachęcająco. Zachowawczo spróbowałem od drugiej strony wzgórza. Okazało się że z drugiej strony znajduje się wąwóz a teren od strony grzbietu jest na całej długości zabudowany i nie ma dostępu do szczytu wysoczyzny. Może jeszcze kiedyś zdecyduję się na forsowanie dżungli na domniemanym przedpolu schronu od dołu. Dziś porażkę złagodziły widoczne z grzbietu wzgórza wspaniałe widoki na dolinę Warty. Na tym skończyłem turystyczną część wycieczki, reszta to tylko przemieszczanie się do miejsca stałej dyslokacji.
Kilka zdjęć z Smolarni:
Leśniczówka w Jeziercach od zaplecza:
I schron z Czechowa:
Nienaruszona płyta pancerna osłony strzelnicy.
Wejście do schronu, Zamknięte prowizorycznie, oryginalne drzwi jednak nie ocalały :)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
81.61 km (29.00 km teren), czas: 05:30 h, avg:14.84 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gorzów i santockie grodzisko.
Piątek, 22 marca 2019 | dodano: 22.03.2019Kategoria gm. Santok, Gorzów
Tradycyjny piątkowy Gorzów. W drodze do Gorzowa obejrzałem z bliska ruiny schronu leżącego tuż przy torach w Czechowie, ok 200 m, od ruin wiatraka. Schron ciekawie wysadzony gdyż zerwany strop obrócił się do góry dołem jak naleśnik na patelni a wejście zachowało się nienaruszone.
W drodze powrotnej sprawdziłem dokąd można dojechać wałem przeciwpowodziowym od strony Deszczna. Była to kontynuacja wycieczki z poprzedniej niedzieli. Droga zupełnie przyzwoita, jedynie w Ciecierzycach kilkusetmetrowy piaszczysty odcinek wymagał nieco większego wysiłku. Dojechałem do Borka i w ten sposób udało mi się przejechać ostatni brakujący mi kawałek obwałowania Warty na odcinku od Kostrzyna do Międzychodu.
Z Borku można dojechać do santockiego grodziska na którym nie byłem od ładnych kilku lat. Kalkulacja czasu pozwalała przypuszczać że zdążę jeszcze przed zmrokiem wrócić do Borka, więc skręcam w kierunku zakola. Czeka mnie teraz 3,5 km polnej drogi. W końcu docieram do Warty na wysokości promu.
Samo grodzisko zostało oczyszczone z krzaków. Teraz widać zarysy obwałowań i podgrodzia oraz wykopy pozostawione przez archeologów. Pewnie nie zaszkodziłaby jakaś tablica pozwalająca rozeznać się w rozplanowaniu grodu. Kiedy ruszam w drogę powrotną zapada już szarówka. W drodze do Borka mijam parę cyklistów jadących tam skąd ja wracam. Sakwy oznaczają że nie są to miejscowi odwiedzający swoje bydełko, bo trzeba tu powiedzieć że na tych rozległych połaciach łąk wypasają się systemem półwolnościowym stadka krów. Pewnie wiele już nie zobaczą ale zdążą tam dotrzeć zanim zapadnie zmrok.
Odcinek Borek-Skwierzyna to już rutyna.
Linia Noteci - wysadzony schron w Czechowie.
Dobrze zachowane wejście.
Galeria pod wiaduktem Mostu Lubuskiego.
Santockie grodzisko.
Brama zachodnia.
Zarysy wałów grodu.
Ślady po archeologach.
Współczesny Santok po drugiej stronie rzeki.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
73.23 km (21.00 km teren), czas: 04:33 h, avg:16.09 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przez Gorzów
Niedziela, 17 marca 2019 | dodano: 17.03.2019Kategoria gm. Santok, Gorzów
Przed południem dano mi do zrozumienia że jestem całkowicie zbędny w domu :) więc potraktowałem to jako zgodę na wypad do Gorzowa. Ten sam który nie wypalił dwa dni temu. Dziś pogoda dopisała, żaden deszcz mnie nie zmoczył, a skarżyć mogę się jedynie na wiatr w oczy na odcinku od Santoka do Gorzowa.
Za Santokiem poświęciłem chwilę czasu przydrożnym fortyfikacjom. Mijam je co tydzień, ale ostatni raz zaglądałem do środka kilka lat temu. Wtedy były pełne śmieci, a dziś gdyby nie pojedyncza ludzka kupa i porzucona w wnętrzu jednego z nich opona można przyjąć że są wzorowo wysprzątane
W drodze powrotnej przetestowałem drogę poprowadzoną koroną wałów przeciwpowodziowych na lewym brzegu Warty. Od strony Gorzowa wjazdu przed samochodami strzeże szlaban, skraj żwirówki zabezpieczony krawężnikami, bez wykrotów, od czasu do czasu mijam pieszego z kijkami, biegacza lub pojedynczego cyklistę, zatem prawie raj. Krawężniki były o tyle istotne że miejsce gdzie się skończyły pomimo tego że nawierzchnia na dalszej części była taka sama potraktowałem jako zmianę klasy drogi i najbliższym zjazdem skierowałem się do widocznej w oddali szosy. Wylądowałem na skraju Ciecierzyc, więc myślę że miejsce gdzie skończyły się krawężniki było jedynie przejściem granicznym pomiędzy gminami Gorzów i Deszczno. Pewnie przy najbliższej okazji sprawdzę dalszą część, może nawet jakimś odgałęzieniem uda się dotrzeć do grodziska pod Santokiem. Grodzisko było dziś brane pod uwagę, obawiałem się jedynie przejezdności drogi z Borka do zakola santockiego.
Pozostała część drogi jak za każdym razem jednym skokiem przez Brzozowiec i Trzebiszewo. Przed Brzozowcem znów dostałem wiatr w oczy a zgodnie z logiką powinien wiać w plecy, przecież teraz wracałem z Gorzowa.
Krecia robota podziemia w Polichnie.
Santok - wąskie gardło na drodze do Gorzowa.
Żelbetowy most łukowy nad Notecią.
Linia Noteci - dwa nadrzeczne schrony pod Czechowem.
Większy z schronów - w wyrwanej ścianie była zamontowana płyta pancerna o grubości 10 cm.
Wnętrze, otwór wentylacyjny - widoczny oryginalny opis.
Dobrze zachowana izba załogi.
Mniejszy z schronów, widok od strony wyrwanej płyty pancernej.
Opancerzenie strzelnicy chroniącej wejście.
Apel o zachowanie czystości :)
Przejście do wyjścia.
Gorzów - w jasnych budynkach mieści się rektorat Akademii Gorzowskiej, obok tzw Powozownia.
Panorama centrum Gorzowa z Mostu Lubuskiego.
Droga po koronie wału.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
66.35 km (9.00 km teren), czas: 04:11 h, avg:15.86 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)