blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 69727 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

pow. sulęciński

Dystans całkowity:5984.23 km (w terenie 1108.50 km; 18.52%)
Czas w ruchu:291:46
Średnia prędkość:16.06 km/h
Liczba aktywności:67
Średnio na aktywność:89.32 km i 5h 43m
Więcej statystyk

Na Bukowiec

Wtorek, 7 grudnia 2021 | dodano: 07.12.2021Kategoria pow. sulęciński

    Zimowy wjazd na Bukowiec. Do wycieczki na Bukowiec nabrałem apetytu po przeczytaniu na fb wpisu utworzonego przez znajomego z Międzyrzecza który z grupą przyjaciół wybrał się w niedzielę na Gorajec. Gorajec jest nieco niższym (o kilka metrów), ale wymagającym nieco więcej wysiłku podczas wchodzenia, sąsiadem Bukowca. Na obydwa szczyty zabrakło czasu, musiałem wybierać, wypadło na Bukowiec. Liczyłem że być może starczy jeszcze czasu na zboczenie z szlaku do lasu cisowego rosnącego na stokach wzgórza przy drodze do Wielowsi. Ostatecznie do cisów muszę się wybrać przy innej okazji.
  Kilka lat temu przejechałem ten szlak niemal tymi samymi drogami, a więc przez Templewo i nad Jeziorami Buszno oraz Buszenko, jechałem wtedy wiosną więc zdjęcia z tamtej wycieczki wyglądają zdecydowanie weselej.
  Przejeżdżając obok Buszna mijam kilka kamieni poświęconych pamięci leśników szczególnie zasłużonych dla tych pięknych lasów. Do dziś jeszcze można na nich odczytać nazwiska Fererstack i Oblaser. Jeden z głazów mianowicie ten który jest poświęcony pamięci Otto Weddigena, kapitana niemieckiej łodzi podwodnej z roku 1914, stanowi wśród nich wyjątek.
   Bukowiec nie jest jakimś niebotycznym szczytem wznosi się bowiem zaledwie na 227 m. n.p.m., a nieco ponad 120 m. nad poziom pobliskiego jeziora Buszno  ale pomimo tego w promieniu co najmniej 100 kilometrów w lubuskim prawdopodobnie nie ma wyższego wzniesienia.
   Część szlaków rowerowych, a zwłaszcza czerwony prowadzi skrajem wędrzyńskiego poligonu gdzie w zasadzie nie powinno się wkraczać bez zgody jego komendanta. Zaryzykowałem i z rozmysłem popełniłem wykroczenie. Nawiasem mówiąc nigdy tam nikogo nie spotkałem, dziś również.
   Ścieżka na sam szczyt okazała się zbyt śliska do jazdy i kilkadziesiąt metrów musiałem pokonać na własnych nogach. Z napisu na śniegu wynika że ktoś był tu już dziś kilka godzin wcześniej,
   Powrót do domu przez Międzyrzecz. Poniżej kilka zdjęć.

Buczyny Łagowskie
Zapewne schody prowadzą do ciekawego miejsca, dziś jednak brak czasu na sprawdzanie.

Nad Buszenkiem
Nad Buszenkiem "Kamień Weddigena". Kapitan niemieckiej łodzi podwodnej Otto Weddigen wsławił się zatopieniem w 1914 r., w ciągu kilkudziesięciu minut trzech krążowników angielskich.

Śluza między Busznem a Buszenkiem
Śluza na kanale pomiędzy Busznem i Buszenkiem.

Nad Buszenkiem kamień
Przy śluzie nad Buszenkiem, kamień "Fererstack".

Nad Busznem, kierunek Bukowiec
Nad Buszenkiem, kierunek Bukowiec.

Kamień
Kamień "Vater Oblasser". Leśniczy Oblasser szczególnie dobrze zapisał się w pamięci współmieszkańców.

Rozjazd pod Bukowcem
Rozjazd do Łagowa.

Ścieżka na szczyt Bukowca
Ścieżka na szczyt Bukowca.

Na Bukowcu
Na Bukowcu.

Zjazd z Bukowca
Zjazd z Bukowca.

Rozdroże Bukowe pod Bukowcem
"Rozdroże Bukowe" pod Bukowcem.

Kamień Winnika
Kamień ku pamięci leśniczego Winnika.

Do Wielowsi
Droga do Wielowsi.

Rozdroże do Sieniawy
Rozdroże do Sieniawy.



Rower:Kross Dane wycieczki: 75.69 km (17.00 km teren), czas: 04:57 h, avg:15.29 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Krzeszyce, Postomia

Piątek, 8 października 2021 | dodano: 08.10.2021Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński

    Niedawno poszukując  informacji o kapliczce na starym międzyrzeckim cmentarzu natknąłem się na notatkę o uschniętym dębie na krzeszyckim cmentarzu który zagrażał bezpieczeństwu ludzi i nagrobków, a który zamienił się w kapliczkę.
  Kapliczka powstała z pnia który udało się zachować i jest dziełem p. Jarosława Ćwiertni z Starego Dworku. Ponadto stała się ona pretekstem do tego żeby wyskoczyć w lasy pod Krzeszycami. Przejechałem się wzdłuż Postomii do trzeciego młyna, pokluczyłem trochę drogami leśnymi aby ponownie wydostać się na szosę w Miechowie koło Sulęcina.
Powrót do domu przez Jarnatów i Lubniewice.

Stadko żurawi
Stadko żurawi.


Kapliczka w pniu uschniętego dęba.

Młyn nad Postomią
Młyn nad Postomią.

Tajemniczy budyneczek w Miechowie koło Sulęcina
Tajemniczy budyneczek w Miechowie koło Sulęcina.

Pałacyk w Jarnatowie
Pałacyk w Jarnatowie.

XIX-wieczny nagrobek z Sokolej Dąbrowy
XIX-wieczny nagrobek z Sokolej Dąbrowy. 



Rower:Kross Dane wycieczki: 102.06 km (30.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Ulim, Rudnica

Niedziela, 25 lipca 2021 | dodano: 25.07.2021Kategoria gm. Deszczno, pow. sulęciński

   Wyjechałem późnym popołudniem.  Poza zwykłymi trasami w okolice Deszczna dziś dołożyłem jeszcze część wiosek leżących po zachodniej stronie drogi 22. W zasadzie ten teren jest mi niemal nieznany, nazwy miejscowości znam jedynie z słyszenia i trudno mi powiedzieć gdzie dokładnie leżą.
   Ponadto sprawdziłem przejezdność drogi z Płonicy do Rudnicy, zauważonej podczas poprzedniego przejazdu przez Bolemin. Szutrowa droga poprowadzona jest po nasypie dawnej linii kolejowej. Na koniec zajrzałem pod stację kolejową w Rudnicy. Opuszczony budynek niszczeje w zastraszającym tempie. Mam wrażenie że proces jego degradacji nawet przyspiesza.
   W Rudnicy zegar zaczął mnie już popędzać, ledwo udało się wrócić do domu przed zmrokiem.

Natura
Natura.

Barszcz Sosnowskiego
Barszcz Sosnowskiego.

Rodzina na plaży
Rodzina na plaży.

Niepotrzebny most kolejowy
Niepotrzebny most kolejowy.

Stacja w Rudnicy
Stacja w Rudnicy.

Lubniewka
Lubniewka .



Rower:Kross Dane wycieczki: 75.61 km (28.00 km teren), czas: 04:35 h, avg:16.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Torzym - powtórka

Niedziela, 18 lipca 2021 | dodano: 18.07.2021Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński


   W miniony weekend miałem kolejną okazję do odwiedzenia Torzymia. Odwiedziłem syna i powłóczyłem się trochę w okolicach miasteczka. Liczyłem że może natknę się na jakieś ślady zburzonego 500 lat temu zameczku rycerzy rozbójników. Jak wspominałem w poprzednim wpisie prapoczątkiem miasteczka była warownia wzniesiona przez właściciela tych ziem arcybiskupa magdeburskiego Konrada von Sternberga w latach 1266-76. Znajdowała się ona podobno ok 2-3 km na północny zachód od współczesnego centrum miasteczka i leżała na pograniczu księstwa głogowskiego i marchii brandenburskiej. W połowie XV wieku zamek znajdował się w rękach rodu von Winning, który jak wspominają źródła trudnił się rozbojem wcale tego nie ukrywając. Częste napady na kupców i podróżnych na ziemi torzymskiej były dokuczliwe i przynosiły straty władcom księstwa i marchii. W 1506 r. ówczesny książę głogowski którym był Zygmunt Jagiellończyk (nasz późniejszy król Zygmunt Stary) wspólnie z elektorem brandenburskim Joachimem zorganizowali wyprawę przeciw raubritterom. Wyprawa dotarła również do Torzymia, prewencyjnie zniszczono wtedy siedzibę rodową von Winningów która już nigdy nie została odbudowana.
   Waśnie między lokalnymi feudałami, niejasna sytuacja prawna, rozmaite opłaty, myta i podatki do których aspirowało czasem równocześnie kilku okolicznych feudałów sprawiało że trudno było rozróżnić który z nich pojawiający się z mieczem egzekwuje swoje prawa siłą, a który jest tylko zwykłym rabusiem. Zatem niektórzy z nich są zapewne tylko ofiarami czarnego PR mieszczan i kupców mających dosyć zbójeckich podatków, ceł i myt. Bywało jednak wśród nich wielu gangsterów którzy nie gardzili zwykłym rozbojem, a nawet porwaniami dla okupu. Obronne siedziby rycerskie, rozdrobnienie feudalne i brak silnej władzy centralnej tylko sprzyjały temu zjawisku. Raubritterzy pojawili się u nas w większej liczbie na Pomorzu i Śląsku. .
   Przejechałem kilka kilometrów brzegiem Ilanki. Trudny teren, strome brzegi podmokłej doliny oraz brak dróg i ścieżek nie zachęcają do bardziej szczegółowej penetracji. Około dwóch kilometrów od miasta, już po północnej stronie autostrady jest miejsce które wyglądało jak stromy półwysep odcięty od lądu głęboką fosą. Nie miałem ochoty na schodzenie z mojego brzegu i wdrapywanie się na kolejne wzgórze więc sprawa ewentualnego zamczyska pozostała niezbadana.
Jadąc do Torzymia zahaczyłem o granice wędrzyńskiego poligonu, odwiedziłem Jemiołów, wracając przemknąłem przez zatłoczony Łagów, Boryszyn i Wysoką.


Miejsce opisane na polskiej mapie jako Dworzysko.

Lubuskie bruki
Lubuskie bruki. Okolice Templewa.

Rezerwat

W rezerwacie

Buczyna
W rezerwacie "Buczyna Łagowska".

Kolega cyklista
Kolega cyklista z Jemiołowa.

Przychodnia w Jemiołowie
Przychodnia w Jemiołowie.

W zabiegowym
W zabiegowym.

Pan doktor
Pan doktor.
Minąłem poligon
Opuszczam poligon.

Kriegerdenkmal z Walewic
Kriegerdenkmal z Walewic.

Kościółek w Grabowie
Kościółek w Grabowie.

Torzym. Prawdopodobnie budynek dawnej kaplicy szpitalnej
Torzym. Prawdopodobnie budynek dawnej kaplicy szpitalnej.

Mrowisko rudnicy
Mrowisko rudnicy.

Trzeci młyn
Trzeci Młyn.

Ilanka
Ilanka.

Dolina Ilanki
Dolina Ilanki.

Żelechów
Żelechów.

Pałacyk w Żelechowie

Pałacyk od zaplecza
Pałacyk w Żelechowie.

W Staropolu

Wycięta kopuła

Wejście do podziemi
Bunkier w Staropolu.


W Boryszynie.


    

Rower:Kross Dane wycieczki: 145.43 km (49.00 km teren), czas: 10:24 h, avg:13.98 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Torzym

Niedziela, 4 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński

     Pobyt syna na rehabilitacji pocovidowej w Torzymiu to idealny pretekst do dłuższej wycieczki do serca Puszczy Rzepińskiej. W samym Torzymiu byłem już kilkakrotnie przejazdem i raz na dwutygodniowym pobycie na oddziale covidowym, w tym drugim przypadku widziałem tylko salę szpitalną ale miejsce jako takie lekko oswojone. Żeby zachować tradycję powrotu innym szlakiem niż jazda na miejsce wybrałem dwie trasy porównywalne pod względem odległości. Do Torzymia wypuściłem się przez Łagów, skąd w Gronowie wydostałem się na drogę 92 prowadzącą prosto na miejsce.
    W drodze do Łagowa już w Templewie zapuściłem się na brukowaną drogę do Wielowsi. Zazwyczaj jej unikam ale dziś chciałem przejechać obok stawu i ruin młyna nad Strugą Jeziorną. Z starych map wynika że ten młyn nosił miano Małego Młyna Templewskiego a nieco poniżej znajdował się drugi młyn nazywany Dużym. O Dużym dowiedziałem się dopiero dziś, zatem jest temat do poszukiwań jego pozostałości.

Podgryzione zębem czasu
Ogrodzenie podgryzione zębem czasu. Lekko w klimacie "U Pana Boga w ogródku"

Dawny staw młyński nad Strugą Jeziorną
Dawny staw młyński nad Strugą Jeziorną.

Zagubione w buszu resztki budowli Małego Młyna Templewskiego

Ruiny młyna
Zagubione w buszu resztki budowli Małego Młyna Templewskiego.

   Ciekawszą drogą z Wielowsi do Łagowa wydawał mi się szlak prowadzący przez Górę Bukowiec, zatem kolejna porcja dróg brukowanych. Czas nie pozwalał na zaglądnięcie do rezerwatu cisów na zboczu Bukowca, ani na sam szczyt. Przy okazji okazało się że moja znajomość tamtejszych bruków nie jest pełna ponieważ wyjechałem w Łagówku w zupełnie innym miejscu niż zamierzałem.

W rezerwacie
W rezerwacie "Buczyna Łagowska".

Nieczynna stacja Gronów

Stacja Gronów
Nieczynna stacja Gronów.

Dmuchawce
Dmuchawce.

   Dalsza droga aż do Koryt, już w granicach gminy Torzym była nieco monotonna. W Korytach kierując się impulsem zboczyłem do pobliskich Drzewc. Kiedyś już tam byłem powodowany ciekawością nietypowej stacji. W związku z Drzewcami muszę wspomnieć o jednej z najtragiczniejszych katastrof w historii niemieckich kolei. O katastrofie dowiedziałem się z anonsów  prasowych dotyczących działalności Stowarzyszenia Pomost, które kilka lat temu dokonało na cmentarzu w Korytach ekshumacji szczątków kilkunastu jej ofiar. Katastrofa ta miała miejsce krótko po północy 27 grudnia 1941. Zbliżającym się do ówczesnej stacyjki Leichholz (dzisiejsze Drzewce) pociągiem pospiesznym podróżowało około 300 osób. W śnieżnej nawałnicy maszynista pociągu osobowego prawdopodobnie nie zauważył stojącego kilkaset metrów przed stacją pod semaforem pociągu towarowego na którego końcu znajdowały się cysterny z paliwem. Pociąg osobowy z pełnym impetem uderzył w cysterny. W wyniku zderzenie nastąpił wybuch paliwa, i pożar który zwęglił doszczętnie kilka wagonów wypełnionych po brzegi kolejarzami, i wracającymi z przepustek do okupowanej Polski żołnierzami. Większość ofiar, których liczbę szacuje się na około 260, w wyniku olbrzymiej temperatury po wybuchu paliwa doszczętnie spłonęła lub została rozerwana na strzępy. Kilkanaście z około 30 odnalezionych ciał pochowano na cmentarzu w oddalonych o kilka kilometrów Korytach. Sprawa została wtedy praktycznie utajniona.
   Niezwykły budynek stacyjny od dawna nie pełni już żadnej funkcji dworcowej, został zamieniony na mieszkalny. Wygląda jakby został przeniesiony z innych czasów i okolic.

Perony w Drzewcach

Stacja Drzewce
Stacja Drzewce.

   Lubuskie Centrum Pulmonologii w Torzymiu zajmuje obiekty przedwojennego sanatorium powiększone w latach sześćdziesiątych o opuszczone przez wojsko poniemieckie koszary. Oddział rehabilitacji mieści się na tyłach szpitala. Budynek na zdjęciach z lat dwudziestych jest opisywany jako sanatorium w którym leczono choroby płuc.
   Chciałbym jeszcze na chwilę zatrzymać się przy jednostkach administracyjnych noszących swoje miana od Torzymia. Nazwa Torzym jest powojennym chrztem nadanym miasteczku Sternberg przez nowych polskich osadników. Nazwa Sternberg pochodziła od nazwiska arcybiskupa magdeburskiego Konrada von Sternberga który w tym miejscu kazał zbudować zamek. Zamek przez pewien czas pozostawał siedzibą kasztelana z kilkoma przynależnymi do niego posiadłościami rycerskimi stąd jego nazwa została przeniesiona na całą okolicę i nigdy nie została zmieniona. Istniejący w latach 1816-1873 powiat Sternberg obejmował ziemie leżące dziś w powiatach sulęcińskim i słubickim oraz częściowo w Brandenburgii. Siedzibą władz powiatowych początkowo do roku 1852 był Sulęcin, zaś w latach 1852-1873 – Ośno Lubuskie. W 1873 został on podzielony na istniejące do roku 1945 powiaty: Weststernberg (zachodnio-torzymski) z stolicą w Rzepinie i Oststernberg (wschodnio-torzymski) z stolicą w Sulęcinie. Landrat powiatu wschodnio-torzymskiego urzędował jednak w zachodnio-torzymskim Ośnie.

W Torzymiu

Ławeczka w Torzymiu
W Torzymiu.

Kolejny Piłsudski
Kolejny Piłsudski.

Strażak Sam
Strażak Sam. 

  Powrót do domu trasą przez Prześlice, Rychlik, Sulęcin i nietypowo przez Żubrów ,Jarnatów. Od Lubniewic tradycyjną trasą przez Bledzew. Jeszcze przed Prześlicami mijam widoczne na horyzoncie obiekty parku rozrywki Majaland w Kownatach.  

Na horyzoncie Majaland
Na horyzoncie Majaland.

Został Ci się ino mur :)
Ostał ci się ino mur :).

Miechów (k/Sulęcina)
Miechów (k/Sulęcina).

    
Rower:Kross Dane wycieczki: 131.39 km (20.00 km teren), czas: 08:31 h, avg:15.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Wąwóz Żubrowski

Niedziela, 6 czerwca 2021 | dodano: 06.06.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

   Korzystając z rowerowej pogody wypuściłem się nad jezioro Lubniewsko do Wąwozu Żubrowskiego. Wąwóz Żubrowski jest największym z kilku wąwozów wydrążonych przez spływające wody w stromym zboczu schodzącym od strony Sulęcina i Żubrowa do leżących w obniżeniu dolin Czerwonego Potoku i jeziora Lubniewsko. Wszystkie znane mi źródła mówią że wąwozy zawdzięczamy trzeciemu zlodowaceniu.
   Od samej Skwierzyny do Lubniewic po raz pierwszy dotarłem leśnymi drogami pożarowymi. Przez lata wypadów w lasy pomiędzy Skwierzyna a Sulęcinem poznałem większość dróg przebiegających z północy na południe teraz pozostało znaleźć kilka odcinków wschód-zachód które połączyłoby je w sensowną całość. Udało się w zasadzie bez większych problemów.

Lubniewka
Lubniewka.

Lubniewsko. Mostek na bezimiennym cieku
Lubniewsko. Mostek nad bezimiennym ciekiem.
.
   Jar jest częścią Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego "Uroczysko Lubniewsko". Dla cyklisty najwygodniejszy jest dostęp od strony dolinki Czerwonego Potoku. Po kilkudziesięciu metrach rower i tak trzeba zostawić na pastwę losu. Na szczęście miejsce jest rzadko odwiedzane i po godzinie znalazłem swój środek lokomocji w tym samym miejscu gdzie go porzuciłem.
   W głąb wąwozu prowadzi dzika i wąska ścieżka meandrująca dnem wśród wysokich na kilkadziesiąt metrów zboczy w których tkwią liczne głazy, i piaskowcowe żebro. Główne koryto liczy ok 800 metrów, ale  wąwóz posiada również boczne odgałęzienia.  Wąwóz jest jednym z najciekawszych cudów przyrody w okolicach Lubniewic.

Dno wąwozu

W Wąwozie Żubrowskim

Ścieżka na dnie wąwozu

W głębi wąwozów
W głębi wąwozu.


Lubniewsko.



Rower:Kross Dane wycieczki: 69.80 km (35.00 km teren), czas: 04:15 h, avg:16.42 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Rajd z "Jednośladem" dzień pierwszy

Czwartek, 3 czerwca 2021 | dodano: 05.06.2021Kategoria pow. sulęciński

  Dzień pierwszy Jednoślad przewidział na przejazd z Drezdenka do Glisna które na dwa dni stało się naszą bazą. Wieczorem jako znający teren przejechałem się z zainteresowanymi do Wąwozów Żubrowskich. 

Wąwóz Żubrowski

W Wąwozach Żubrowskich
W Wąwozach Żubrowskich.

W Gliśnie

Z rabaty w Gliśnie
W Gliśnie.

Rower:Kross Dane wycieczki: 76.55 km (11.00 km teren), czas: 04:58 h, avg:15.41 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Uroczysko Lubniewsko

Sobota, 15 maja 2021 | dodano: 15.05.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

    Uroczysko Lubniewsko jest kontynuacją poprzedniej wycieczki. Dla urozmaicenia drogę do Lubniewic na odcinku do Osiecka odbyłem leśnymi drogami pożarowymi przez Pniewo. 

Opuszczone przez ludzi Pniewo
Opuszczone przez ludzi Pniewo.

Lubniewice widziane zza jeziora Krajnik
Lubniewice widziane zza jeziora Krajnik. Jezioro okrążyłem dla wąwozu z Diabelskim Kamieniem.

Diabelski Kamień
Diabelski Kamień.

Dolina Czrewonego Potoku
Uroczysko Lubniewsko. Dolina Czerwonego Potoku.

Wiadukt znad Czerwonego Potoku
Wiadukt znad Czerwonego Potoku.

Tu była leśniczówka Winklerów
To już Łagowsko-Sulęciński Park Krajobrazowy. Miejsce gdzie stała leśniczówka Winklerów spalona przez Rosjan w 1945 r.

W Kursku
W Kursku. Płyta boiska widocznego poniżej kościoła odbiega nieco od poziomu. Tak na oko ta bramka jest około pół metra wyżej od przeciwległej. Któraś drużyna zawsze ma pod górkę :). 

Bledzewski rynek
Bledzewski rynek.


Rower:Kross Dane wycieczki: 90.15 km (31.00 km teren), czas: 06:17 h, avg:14.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Lubniewice

Czwartek, 13 maja 2021 | dodano: 13.05.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice

    Odkładana od tygodnia wycieczka do Lubniewic.
    Obiła mi się o uszy pogłoska jakoby remontowany od wielu lat Nowy Zamek w Lubniewicach został udostępniany dla turystów. Sprawdziłem osobiście, zamek należący do fundacji książąt Lubomirskich jest nadal ogrodzony i pilnowany przez ochroniarzy, żadne ślady nie wskazują na to że można obejrzeć wnętrza.
   Drugi z lubniewickich zamków tzw. Stary Zamek stojący na wjeździe do miasteczka ma jeszcze mniej szczęścia do remontów. Mam wrażenie że już dorosło młode pokolenie lubniewiczan które nie pamięta życia tętniącego w tym gmachu za czasów gdy był ośrodkiem wypoczynkowym.
   Powałęsałem się zatem trochę po miasteczku i  parku nad jeziorem Lubiąż. Powrót do domu leśnymi drogami. Zygzaki na mapie są spowodowane takim a nie innym układem szutrowych dróg pożarowych w tej części lasów.

W Lubniewicach
W Lubniewicach.

Lubniewicka uliczka
Lubniewicka uliczka.

Park Miłości
Park Miłości.

W Parku Miłości
W Parku Miłości.

Lubniewka
Rzeczka Lubniewka.

Mostek Miłości
Mostek Miłości.

W parku
W parku.

Stary
Stary "Nowy Zamek".

Pustostan
Pustostan.

Jezioro Lubiąż
Jezioro Lubiąż.

Budynek bramny
Budynek bramny.

Ratusz
Ratusz.

Fontanna Dobrosąsiedztwa
Fontanna Dobrosąsiedztwa.



Rower:Kross Dane wycieczki: 61.39 km (16.00 km teren), czas: 03:42 h, avg:16.59 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wokół wędrzyńskiego poligonu

Sobota, 6 lutego 2021 | dodano: 06.02.2021Kategoria ponad 100 km, Łagów, pow. sulęciński, pow. świebodziński, Lubniewice

   W związku z ostatnimi informacjami dotyczącymi wilków grasujących w okolicy Gościmia a popartymi filmikami z wilkiem taszczącym w pysku głowę psa, czy też przechadzających się jak koty między domami w Trzebiczu, dostałem od rodziny stanowczy zakaz wałęsania się po Puszczy Noteckiej a nawet przekraczania Warty. Na nic zdały się próby wytłumaczenia że wilki nie gustują w ludzkim mięsie i raczej nic mnie nie zeżre. Nie ma sensu kopać się z koniem, dla świętego spokoju obrałem kierunek na południe tym bardziej że w okolicach Sulęcina ostatni raz byłem pewnie około roku temu. 
   Skoro Sulęcin to po drodze mijam Lubniewice i Glisno. Ostatnio zainteresowała mnie górnicza przeszłość tych dwóch miejscowości. Tak, tak, okazuje się że w przeszłości w Gliśnie działała jedna z najstarszych kopalni węgla brunatnego na dzisiejszych ziemiach Polski. Przy okazji wyjaśniła się sprawa działających tam od XVII wieku kopalni ałunu. Ałun to siarczan potasowo-glinowy mający działanie ściągające i aseptyczne stąd dawniej był stosowany do tamowania krwawienia z zacięć przy goleniu. Stosowany jest również w kosmetyce. Największe zapotrzebowanie na ałun zgłaszali farbiarze tkanin gdzie był stosowany jako zaprawa przy przygotowywaniu tkanin do barwienia. Rodzaj stosowanej zaprawy miał olbrzymie znaczenie dla trwałości barw.
  Wracając do górniczej przeszłości Glisna, otóż pod koniec XVIII wieku na terenie majątku powstała kopalnia ziemi ałunowej wraz z ałuniarnią. Mułek ałunowy towarzyszy czasem pokładom węgla brunatnego. Lokalizacja kopalni jest niepewna ale z dużym prawdopodobieństwem można wskazać na pagórki na północ od wioski. Wydobycie ałunu nie przyniosło właścicielowi spodziewanych zysków ponieważ monopol na sprzedaż ałunu w Prusach miała kopalnia w Bad Freienwalde. Zresztą kilkanaście lat później dotychczasowy właściciel majątku, von Poser, został zmuszony do ogłoszenia upadłości. W roku 1819 majatek Glisno wraz z kopalnią wykupił jeden z wierzycieli von Posera berliński kupiec Henoch. W następnym roku kopalnia oprócz ziemi ałunowej zaczęła wydobywać węgiel brunatny. Wkrótce okazało się że wcześniejsze nadanie górnicze dotyczyło wyłącznie ałunu więc wydobycie węgla jest nielegalne. Henoch wystąpił zatem z prośbą o ustanowienie pola górniczego. Nadania uzyskał w grudniu 1820 na pole "Caroline" i w lutym 1821 na pole "Hermann". Były to najstarsze nadania górnicze dotyczące węgla brunatnego w Brandenburgii, a działająca na ich podstawie do roku 1869 kopalnia "Caroline&Hermann" należała do najstarszych kopalni węgla brunatnego w granicach dzisiejszej Polski.
   Korzystając z źródeł wód mineralnych i mułu węglowego w roku 1820 Henoch otworzył w pałacu uzdrowisko. Nieistniejące obecnie źródła odkryto przy okazji budowy pałacu w roku 1790, woda źródlana podobno była przeźroczysta i bezbarwna ale posiadała bitumiczny zapach. Źródła występowały również na terenie kopalni ałunu. Kąpiele w tej wodzie były polecane na choroby układu nerwowego. Najistotniejszym jednak produktem uzdrowiska był muł węglowy, prawdopodobnie posiadał właściwości mułu borowinowego. Kąpiele w mule miały leczyć choroby układu nerwowego, reumatyzm, choroby skórne i kobiece. W latach 1842-1857 majątek wraz z uzdrowiskiem i tkalnią należał do Wilhelma von Müller. Koniec uzdrowiska nastąpił w roku 1857 wraz z kolejną zmianą właściciela majątku, Nowy właściciel von Wartenberg uważał że ciągnięcie zysków z działalności uzdrowiska nie licuje z godnością arystokraty i skupił się wyłącznie na działalności rolniczej.
  Henoch jako człowiek interesu w roku 1823, na północ od wsi, założył również wyżej wspomnianą tkalnię jedwabiu. W roku 1857 tkalnia została oddzielona od majątku i także zmieniła właściciela. W roku 1865 tkalnię zakupiła firma Wilhelm Schroeder & Co. Nowy właściciel wybudował nowy, dwukondygnacyjny budynek tkalni w którym w roku 1886 zainstalowano nowe krosna mechaniczne napędzane maszyną parową. Ponieważ maszyna parowa wymagała dużych ilości węgla brunatnego właściciel zakupił najbliższą funkcjonującą kopalnię "Fest" w Lubniewicach. Po II wojnie światowej fabrykę przejęły gorzowskie Zakłady Przemysłu Jedwabnego „Silwana”. Dziś budynki fabryczne stoją opuszczone i niszczeją. 

Budynek XIX-wiecznej tkalni jedwabiu w Lubniewicach-Świerczowie
Budynek XIX-wiecznej tkalni jedwabiu w Lubniewicach-Świerczowie.

Glisno - prawdopodobna lokalizacja najstarszych kopalni węgla brunatnego na terenie współczesnej Polski
Glisno - prawdopodobna lokalizacja jednej z najstarszych kopalni węgla brunatnego na terenie współczesnej Polski.

  Ponieważ zaplanowałem okrążenie wędrzyńskiego poligonu czas nie pozwolił na zajechanie pod dawne uzdrowisko, czyli pałac w którym ma siedzibę lubniewicki oddział Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Jazdę kontynuowałem do Sulęcina a następnie do Torzymia. Fakt że zapomniałem mapy zemścił się jazdą czterokilometrowym zniszczonym brukiem z Małuszowa do Walewic podczas gdy niespełna kilometr poniżej biegła wygodna droga asfaltowa. Jak widać nie zawsze trzeba ufać drogowskazom. 

Kościółek w Poźrzadłach k/Łagowa
Kościółek w Poźrzadłach k/Łagowa.

Poźrzadła jeszcze raz
Poźrzadła jeszcze raz.

Brama marchijska w Łagowie
Brama marchijska w Łagowie.

Łagowski zamek
Łagowski zamek joannitów.

Dawna stacja kolejowa w Sieniawie
Dawna stacja kolejowa w Sieniawie.

  Ruchliwa droga 92  na odcinku od Koryt do Poźrzadła na szczęście posiada dosyć szerokie pobocze, pomimo tego z ulgą porzuciłem dalszą jazdę na rzecz drogi do Łagowa.
  W Poźrzadle zatrzymałem się dla XVIII wiecznego kościółka. Łagów i dalszą drogę przez Sieniawę, Pieski, Kursko, Bledzew pokonałem jednym skokiem. W ten sposób zaliczyłem pierwszą w tym roku stukilometrową wycieczkę.



 


Rower:Kross Dane wycieczki: 112.13 km (5.00 km teren), czas: 06:57 h, avg:16.13 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)