blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 69727 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Puszcza Notecka

Dystans całkowity:5063.58 km (w terenie 2055.00 km; 40.58%)
Czas w ruchu:246:27
Średnia prędkość:16.40 km/h
Maksymalna prędkość:40.50 km/h
Liczba aktywności:65
Średnio na aktywność:77.90 km i 5h 14m
Więcej statystyk

Wronki

Sobota, 6 kwietnia 2019 | dodano: 06.04.2019Kategoria ponad 100 km, Puszcza Notecka, Wielkopolska

     Na sobotę zaplanowałem długodystansową wycieczkę, nie wykluczałem że uda się przekroczyć 200 km. Wronki i Szamotuły należą do jednych z najbardziej odległych punktów które udało mi się osiągnąć i powrócić w ciągu jednego dnia. Jadąc do Wronek zakładałem że być może dotrę do Czarnkowa, a może nawet aż do Trzcianki. W Wronkach okazało się jednak że trochę źle oceniłem możliwości, dochodziła piętnasta a do Czarnkowa zostało jeszcze 30 km. Połowę tej trasy stanowiła wprawdzie droga do Krucza, skąd zamierzałem przez Mężyk dotrzeć do Miałów. Na tym odcinku przez Puszczę Notecką jeszcze nigdy nie jechałem. Niemniej te pozostałe 15 km należało pomnożyć przez dwa i zostawić sobie jakąś godzinę na objechanie miasta co dałoby jakieś dodatkowe dwie- trzy godziny. W domu byłbym ok. północy, skończyło się zatem na Kruteczku.
       Do Wronek jadę trasą przez Kamionną, Prusim, Kurnatowice, Chrzypsko Wielkie, Wróblewo. Przy zjeździe do Prusimia powstaje rekonstrukcja wiatraka przyozdobiona olbrzymią flagą Powstania Wielkopolskiego. Drewno złożone obok budowy wygląda na pozyskane z innego rozebranego starego wiatraka.
   Następną krótką przerwę urządziłem sobie w Łężcach za sprawą otwartej bramy pozwalającej podjechać w pobliże pałacu. Do tej pory udawało się go zobaczyć przez szpary w bramie. Bezpośredniego dostępu do rezydencji broniły dwa brytany przywiązane do bud przed podjazdem. Nie imponowały one masą mięśniową, ale były dosyć hałaśliwe. Spełniły swoją rolę stróżów, a ja wycofałem się z powrotem za bramę.
   Kolejne mijane zabytki to dwory w Chrzypsku, dziś placówka handlowa GS-u i Śródce, obecnie hotel. Podobny pałacyk jak w Śródce można zobaczyć przez szpary w parkanie w pobliskim Wróblewie. Po przeciwnej stronie drogi w Wróblewie stoi figura św. Jana Nepomucena z 1785 r. Podobno jest to najstarsza figura przydrożna na terenie powiatu szamotulskiego.
    W Wronkach z braku czasu ograniczyłem się tylko do przejazdu przez rynek, następnie obok muzeum i klasztoru na kładkę nad Wartą. W związku z rynkiem wspomnieć trzeba o osiołku Psikusie. Psikus wsławił się tym że 20 kwietnia 1941 r zakłócił swoim rykiem uroczystość zorganizowaną na wroniecki rynku przez hitlerowców dla uczczenia urodzin swojego wodza. Osiołek, woźnica i przypadkowi przechodnie Polacy otrzymali natychmiast baty od niemieckich żandarmów, została im jednak satysfakcja z ośmieszenia uroczystości
  Z Wronek ruszyłem w kierunku Krucza. Ponieważ pamiętałem że mam przejechać przez Hamrzysko skręciłem w puszczę zaraz za pierwszym drogowskazem kierującym do tej miejscowości. Początkowy bruk przyjąłem za dopust boży nie podejrzewając że dalej będzie o wiele gorzej. W Hamrzysku również wybrałem gorszą opcję, zmylił mnie drogowskaz kierujący do Roska o którym pamiętałem że leży na północnym obrzeżu Puszczy. Brnąłem przez piachy licząc na jakąś lepszą drogę, dopiero na kilkaset metrów przed szosą do Białej wyjąłem mapę i widząc że tą samą drogę mogłem pokonać asfaltem pogratulowałem sobie w duchu właściwego planowania trasy.
   Niedawno tony1974 wspominał na swoim blogu o Rowie Syzyfa w Mężyku. Uważam zatem żeby nie przegapić tej budowli. W naturze wygląda trochę inaczej niż sobie wyobrażałem. Imponujący rów o długości 170 metrów, 10 metrów szerokości i 5 metrów głębokości został w całości wykopany siłą mięśni jednego starszego człowieka. Paweł Jechalik bo o nim mowa w chwili rozpoczęcia pracy miał 72 lata. Chcąc odprowadzić nadmiar wody z swoich łąk nad jeziorem Zdręczno i dysponując jedynie łopatami i kolebą przerzucił niemal 4 tys. metrów sześciennych piasku i ziemi kopiąc rów melioracyjny do sąsiedniego jeziora Górnego. Praca ta swoją skalą trochę przypomina pracę Jana Stacha z Znamirowic nad Jeziorem Rożnowskim, który jednoosobowo, siłą własnych rąk bez użycia sprzętu ciężkiego zbudował kamienny most wysoki na 13 m, kilkumetrowej szerokości i 20 metrów długości.
   Miały, Piłkę i Kwiejce znam z poprzednich wycieczek. W Piłce zbaczam na chwilę do Parku Grzybów. Jest to leśna ścieżka dydaktyczna przy której rozmieszczono powiększone modele grzybów i modele leśnych zwierząt. Po opuszczeniu parku czas zaczyna pilić, chciałbym przed zmrokiem wydostać się na drogę Drezdenko-Skwierzyna.
    W Kwiejcach już skracam drogę jadąc leśnym traktem do Karwina. Jeszcze jeden krótki postój w Karwinie i dobrze znanymi już drogami przez Marzenin i Rąpin docieram do Gościmia. Teraz pozostało spokojnie pokonać ostatnie 35 km. Zmrok dopadł mnie w Murzynowie, to jest praktycznie już w domu.

W Prusimiu
Wiatrak z Prusimia

Pałac w Łężcach
Pałac w Łężcach.

Pałac w Śródce
Pałac w Śródce.

Nepomuk z Wróblewa
Nepomuk z Wróblewa.

Pielgrzym z Biezdrowa
Pielgrzym z Biezdrowa.

Sanktuarium w Biezdrowie
Sanktuarium w Biezdrowie.

Wronki - osiołek Psikus
Wronki - osiołek Psikus.

Klasztor franciszkanów w Wronkach
Klasztor franciszkanów w Wronkach.

Panorama Wronek z kładki nad Wartą
Panorama Wronek z kładki nad Wartą. 

Kamień Syzyfa
Kamień Syzyfa w Mężyku.

Mężyk - wózek Syzyfa
Wózek Syzyfa i jedna część jego pracy.

I jego syzyfowa praca
I druga część jego dzieła. Wykonana rękoma jednego i to już niemłodego człowieka.

Nad Miałą w Miałach
Nad Miałą w Miałach.

Park grzybów w Piłce
Park grzybów w Piłce.

Czubajka kania z Piłki
Czubajka kania z Piłki.

I okazały  borowik
I okazały borowik.

Pomnik partyzantów w Karwiniu
Pomnik partyzantów w Karwiniu.

Najbardziej okazały dom w Karwiniu.
Najbardziej okazały dom w Karwinie. Myślę że to dawna siedziba nadleśnictwa i miejsce akcji partyzantów z poprzedniej fotografii.


Rower:Kross Dane wycieczki: 185.19 km (11.00 km teren), czas: 11:21 h, avg:16.32 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Włóczęga po czterech powiatach (dwóch województwach)

Sobota, 23 marca 2019 | dodano: 23.03.2019Kategoria ponad 100 km, Puszcza Notecka

   Nie tak to miało być. Miała być pełnowartościowa wycieczka w okolice Drezdenka i Krzyża, ale człowiek strzela a Pan Bóg kule nosi. Zatrzymałem się w Jastrzębniku aby zobaczyć o co chodzi z obeliskiem który pojawił się na placyku pośrodku wsi, wtedy podjął interwencję kundel stojący w otwartej bramie po przeciwnej strony ulicy. Kundel wahający się czy przebiec drogę, czy pozostać na miejscu  zwrócił uwagę przejeżdżających drogą teściów mojego syna, a przy okazji kundla padło również na mnie. Teściowie mają domek pod Gościmiem w którym spędzają weekendy. Skoro już wpadłem w ich ręce nie było możliwości wyłgać się od zaproszenia na kawę i wycieczkę musiałem zamienić na coś co pozwoliłoby wrócić do domu ok. osiemnastej. Pomyślałem o Sowiej Górze i Międzychodzie, czyli okrążenie sporej części Puszczy Noteckiej.
   Przed Międzychodem zainteresował mnie drogowskaz wskazujący Żmijowiec. Leśniczówka miała być oddalona o 1 km. Przejechałem niemal półtorej i nic nie zauważyłem, zawróciłem a dopiero w domu na mapie z zapisanym śladem zobaczyłem że do leśniczówki zostało mi jeszcze dobre pół kilometra.
   Z leśnictwem Żmijowiec jest związane oddalone o ok. pół kilometra od szosy miejsce tajemniczego masowego mordu. Wiosną 1941 r. hitlerowcy dokonywali tu eksterminacji więźniów zwożonych samochodami z nieustalonych miejscowości. Ocenia się że było to ok 350-450 osób. Dla zatarcia śladów zbrodni w 1944 r. grupa więźniów pod nadzorem gestapo rozkopała mogiły, spaliła zwłoki, a popioły wyrzuciła do Warty. Z tego komanda również nikt nie przeżył. Miejsce i fakt mordu pozostałoby nieznane gdyby nie przypadkowy świadek jednej z kaźni. Dziś zajechałem pod głaz upamiętniający te wydarzenia.
  Przed samym Międzychodem uznałem że mam szansę zaokrąglić dzisiejszy wynik do setki jednak musiałbym się trochę powałęsać gdzieś w rejonie Pszczewa, stąd wyszło takie podbrzusze poniżej drogi krajowej 24.
  W końcówce dał mi popalić czołowy wiatr którego wcześniej nie było lub wiał z kierunków obojętnych.

Nowe Polichno, gospodarstwo agroturystyczne
Nowe Polichno, gospodarstwo agroturystyczne.

Obelisk który pojawił się w Jastrzębniku
Obelisk który pojawił się w Jastrzębniku. Strona odwrócona plecami do drogi wyjaśnia wszystko. To pierwszowojenny kriegerdenkmal który do tej pory stał gdzieś zapomniany w krzakach. A jak będzie wykorzystany teraz to się pewnie wkrótce okaże. Z tyłu na chodniku winowajca tego że musiałem zmieniać plany.

Miejsce masowego mordu dokonanego przez hitlerowców wiosną 1941 r. w lesie pod Żmijowcem.
Miejsce masowego mordu dokonanego przez hitlerowców wiosną 1941 r. w lesie pod Żmijowcem.

Nie wiem co to ma symbolizować. Przy drodze do Rokitna
Nie wiem co to ma symbolizować. Buty i opona na drzewie przy drodze do Rokitna. Kiedyś tą drogą chadzały piesze pielgrzymki do rokitniańskiego sanktuarium, tak mi się przypomniało w związku z tymi butami :)

I kompozycja w środku lasu
A pod drzewem kompozycja.



Rower:Kross Dane wycieczki: 108.53 km (27.00 km teren), czas: 06:19 h, avg:17.18 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Pechlüge czyli Trąbki

Wtorek, 18 września 2018 | dodano: 18.09.2018Kategoria Puszcza Notecka

  Z niechęcią zapuszczam się ostatnio w wysuszone lasy a tytułowa Pechlüge czy jak kto woli Trąbki leży o kilka kilometrów od najbliższego skraju lasu. Na wyjazd skusiłem się pod wpływem niedawnej rozmowy o opuszczonych puszczańskich osadach i zapomnianych cmentarzach.
   Dziś miałem trochę więcej wolnego czasu, akurat tyle żeby swobodnie tam dojechać  i wynurzyć się z lasu przed zmrokiem.
Szukając jakichkolwiek informacji o Pechlüge natrafiłem na informację że obecnie ta nieistniejąca osada nazywane jest Trąbkami. Jako Trąbki wymieniana jest w "Opisaniu historyczno - statystycznym Wielkiego Księstwa Poznańskiego" Bobrowicza z 1846 r. była to wtedy osada z  siedmioma domami i 52 mieszkańcami. Opisanie wymienia również osadę Trąbki - cegielnia z jednym domem i dwoma mieszkańcami. Osada powstała w XVIII w w ramach puszczańskiego, olenderskiego osadnictwa w miejscach bardziej sprzyjających. Leżała nad pasmem osuszonych torfowisk, powierzchnia pól wynosiła ok 20 ha więc podstawą bytu mieszkańców była praca w lesie. Ostatnią wzmianką na jaką natrafiłem była informacja z gazety "Nasza Chodzież" z 13 listopada 1931 o tym że leżące na pograniczu w skwierzyńskim powiecie osady Kaza (Koza), Pechluge (Trąbki), Hoffnung (Nadziejewki) i Kranzinbruch (Krzęcinek k/Lubiatowa) od kilku lat zalewa woda gruntowa której poziom podniósł się na wskutek katastrofalnego wyniszczenia lasów przez plagę sówki choinówki, w związku z czym mieszkańcy osad proszą władze o pomoc, zaś mieszkańcy Kazy i Pechluge wręcz o przeniesienia wsi w inne miejsce.
  Po roku 1945 wszystkie te osady przestały istnieć, mieszkańcy zostali "przeniesieni".Swojego czasu wszystkie odwiedziłem w ramach poznawania Puszczy Noteckiej. Po dawnych mieszkańcach zostały tylko cmentarze i poletka wykorzystywane przez koła łowieckie. Dziś odwiedziłem Trąbki. W głębi puszczy natknąłem się na kilka wiertni należących do górnictwa nafty i gazu. Czuję że wkrótce staniemy się drugim Kuwejtem.
  
Dożynkowy Sławomir
Dożynkowy Sławomir.


Tu była Pechluga (Trabki)

Zapomniany cmentarz w Pechludze

I jeszcze raz Pechluge
Zapomniany cmentarz w Pechludze.

Tu była leśniczówka Ceglarnia (Zigelei)
Tu była leśniczówka Ceglarnia (Zigelei).


Rower:Kross Dane wycieczki: 57.96 km (34.00 km teren), czas: 03:51 h, avg:15.05 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trakt Drezdenecki

Sobota, 16 czerwca 2018 | dodano: 17.06.2018Kategoria ponad 100 km, Puszcza Notecka


    Skusiłem się na przejazd starym traktem łączącym Drezdenko z Sierakowem. W Puszczę Notecką trakt zagłębia się w Marzeninie. Droga początkowo brukowana przechodząca w utwardzoną szutrową nie sprawia problemów z przejezdnością, nieco gorzej z komfortem jazdy.
      Do Marzenina ostatnio zaglądałem niemal co sobotę jadąc w kierunku Krzyża więc droga poznana w kilku różnych wersjach. Dziś wybrałem drogę pożarową nr 3 ciągnącą się na przestrzeni niemal 40 km od Murzynowa do Sowiej Góry, dalej szosami różnej kategorii przez Grotów i Rąpin. W Marzeninie zwrot w kierunku Puszczy Noteckiej i zagłębiam się w las.

Okolice Sowiej Góry, puszczańskie wydmy
Okolice Sowiej Góry, puszczańskie wydmy.

   W moich dotychczasowych włóczęgach tamten rejon stanowił białą plamę. Posiadałem o nim zaledwie kilka informacji: o kamieniu trzech dyrektorów, pomniku powstańców i najistotniejsza - trasa jest przejezdna na całej długości. W ostatniej dłuższej czerwcowej wycieczce nadszedł czas na wypełnienie tej luki.
     Początkowe kilka kilometrów brukowane kocimi łbami, jazda z szybkością większą niż pieszego możliwa jedynie poboczami. Na wysokości Kwiejc docieram na spory rozjazd z krzyżem i stylizowanym drogowskazem. Krzyż został ustawiony na trasie szczecińskich pieszych pielgrzymek na Jasną Górę, a drogowskaz upewnia że należy nadal wybrać drogę brukowaną.

Krzyż pielgrzymkowy przy Trakcie Drezdeneckim
Krzyż pielgrzymkowy przy Trakcie Drezdeneckim.

Stylizowany drogowskaz na szlaku szczecińskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę
Stylizowany drogowskaz na szlaku szczecińskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę.

   Wkrótce ku mojej niezmiernej radości skończył się bruk a zaczęła droga szutrowa na podbudowie z tłucznia. Jedzie się o niebo lepiej ale trzeba uważać gdyż miejscami jest poprzecznie prążkowana niewielkimi garbami jak tarka. Zjawisko dosyć częste na tego typu drogach.
   Na wysokości Nowych Kwiejc napotykam po prawej stronie drogi niemal dwumetrowej wysokości głaz, jest to wspomniany wcześniej kamień trzech dyrektorów. Pomimo tego że Puszcza Notecka w sensie geograficznym i przyrodniczym stanowi całość to administracyjnie jest podzielona pomiędzy regionalne dyrekcje Lasów Państwowych w Szczecinie, Poznaniu i Pile. Akurat w tym miejscu zbiegają się granice tych trzech dyrekcji.

Kamień
Kamień "trzech dyrektorów" pod Nowymi Kwiejcami.

   Kilka kilometrów dalej natrafiam na linię energetyczną, znak że w pobliżu może być jakaś osada. Rzeczywiście otwiera się spora polana za którą wśród drzew majaczą zabudowania. Jest to osada Dębowiec, w pobliżu resztki starego cmentarza ewangelickiego. Jestem więc mniej więcej pośrodku puszczy. Droga staje się coraz ruchliwsza w obu kierunkach przejeżdża kilka samochodów.

Zagubiony w puszczy zapomniany cmentarz ewangelicki w Dębowcu
Zagubiony w puszczy zapomniany cmentarz ewangelicki w Dębowcu.

   Za którymś z kolejnych zakrętów pojawiają się zabudowania leśniczówki Gospódka i znak informujący o miejscu pamięci narodowej. Kojarzę że kiedyś słyszałem o leśniczym Antonim Jarachowskim rozstrzelanym w roku 1944 w pobliżu swojej leśniczówki przez niemieckiego żandarma z Chrzypska pod zarzutem udzielanie pomocy członkom polskiego ruchu oporu na terenie Puszczy Noteckiej. To jest właśnie ta leśniczówka, a obok zabudowań gospodarczych, niemal na wprost okien leśniczówki stoi obelisk ustawiony na miejscu zbrodni.

Pamiątkowy kamień przy leśniczówce Gospódka. Poświęcony pamięci leśniczego Antoniego Jarochowskiego rozstrzelanego obok leśniczówki przez hitlerowską żandarmerię.
Pamiątkowy kamień przy leśniczówce Gospódka. Poświęcony pamięci leśniczego Antoniego Jarochowskiego rozstrzelanego obok leśniczówki przez hitlerowską żandarmerię.

   Następne miejsce pamięci wpada w oczy przypadkowo, w wyrwie przydrożnej skarpy widnieje płotek z skrzyżowanych sztachet i betonowy krzyż. Jest to mogiła trzech Powstańców Wielkopolskich z 7. kompanii 2. Pułku Strzelców Wielkopolskich: kaprala Józefa Szopki, oraz szeregowców Antoniego Greczki i Franciszka Gałki poległych 5 czerwca 1919 w okolicach leśniczówki Pławiska. Data śmierci nieco dziwna mając na uwadze że walki powstańcze wygasły w lutym 1919 kiedy Niemcy zostali zmuszeni do podpisania w Trewirze rozejmu na froncie wielkopolskim. Należy jednak pamiętać że strona niemiecka dopuszczała się często prowokacji. Ofiarami jednej z takich potyczek byli polegli powstańcy. Sama leśniczówka Pławin leży ok 200 metrów od mogiły powstańców.

Grób i pomnik powstańców wielkopolskich poległych obok leśniczówki Pławiska
Grób i pomnik Powstańców Wielkopolskich poległych obok leśniczówki Pławiska.

W pobliżu Sierakowa na jednej z wydm wznosi się dostrzegalnia pożarowa.. 32 metrowa betonowa konstrukcja na poziomie 25 metrów jest wyposażona w platformę widokową dla turystów. Platforma jest dostępna podczas dyżurowania na wieży. Akurat dziś zastałem panią pełniącą dyżur na ostatniej kondygnacji, zatem platforma była dostępna. Żeby nie żałować zmarnowanej okazji wspiąłem się na balkonik. Widok wspaniały, ale dla nienawykłych do pustki pod nogami widocznej przez ażurową podłogę przyjemność nieco wątpliwa. Pas okolicznych wydm nosi nazwę Francuskich Gór, jest ona związaną z legendą, a może faktem że na piaszczystej drodze przecinającej wzniesienia w roku 1807 utknęła kolumna napoleońskiej artylerii. Francuzów wybawiła z opresji miejscowa ludność przymuszona do wymoszczenia drogi kłodami drewna.

Dostrzegalnia przeciwpożarowa Zdroje koło Sierakowa. Na wysokości 25 m. znajduje się platforma widokowa udostępniana turystom
Dostrzegalnia przeciwpożarowa Zdroje koło Sierakowa. Na wysokości 25 m. znajduje się platforma widokowa udostępniana turystom.

   Powrót przez Sieraków, początkowo w kierunku Kwilcza, potem nastąpiła korekta aby ostatecznie w Międzychodzie wrócić na prawy brzeg Warty i skrajem Puszczy przez Wiejce do Skwierzyny.

Malowniczy stawek
Malowniczy stawek.

Puszcza wita.
Puszcza wita... i żegna.



Rower:Kross Dane wycieczki: 139.27 km (65.00 km teren), czas: 08:19 h, avg:16.75 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Nad Solecko

Piątek, 20 października 2017 | dodano: 20.10.2017Kategoria Puszcza Notecka

  Namówiłem dziś kolegę na eskapadę do rezerwatu nad Jeziorem Solecko. Jazda od samego początku szła jakoś niemrawo. Jeszcze zanim dotarliśmy nad Solecko kolega złapał dwa laczki. na usuwanie awarii zużyliśmy cały zapas rezerwowego ogumienia, Na szczęście jeżeli chodzi o ogumienie zła passa już nas opuściła, ale teraz trochę zaszwankowała nawigacja. Jezioro które nam się ukazało było zbyt małe jak na Solecko, trafiliśmy nad małe Jezioro Piersko. Pozostało zrobić zwrot w lewo i w końcu jest południowy skraj Solecka.
   Wszystkie te przeciwności które musieliśmy pokonać spowodowały że w chwili kiedy dotarliśmy nad Solecko kończył się dzień. W przedwieczornych szarościach ledwie majaczył przeciwległy brzeg, zachodziła obawa że nie zdążymy przed zmrokiem dotrzeć do Gościmia, tym bardziej że ścieżka nad brzegiem jeziora prowadzi po przedpiersiu transzei pamiętających rok 45 i jest raczej nieprzejezdna. Trzeba było szybko ją porzucić, poszukać lepszej drogi i wracać na skraj lasu. 

W rezerwacie przyrody nad Jeziorem Salecko
W rezerwacie przyrody nad jeziorem. Jedna z całego archipelagu wysp.

  Jeżeli zaszczepiłem w koledze ciekawość do zwiedzenia tego zakątka to pewnie kiedyś tu wrócimy. A widoki i natura są tu fantastyczne, ostatecznie jest to skraj rezerwatu "Lubiatowskie Uroczyska"


Rower:Kross Dane wycieczki: 76.12 km (35.00 km teren), czas: 04:11 h, avg:18.20 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rodzinnie w Puszczy Noteckiej

Niedziela, 15 października 2017 | dodano: 15.10.2017Kategoria Puszcza Notecka

  Dałem się namówić, zresztą nie miałem innego wyjścia na rodzinną wycieczkę po Puszczy Noteckiej. Opcjonalnie było brane pod uwagę grzybobranie, ale tylko pod warunkiem że będą to gąski zielonki. Pogoda była cudowna, jedyny uczestnik w osobie żony zachwycony.
   Ale tylko do czasu. Pierwsze objawy niezadowolenia miały miejsce jeszcze przed opuszczeniem puszczy. Przyczyna - brak komfortu jazdy, piasek, odległość od domu. Z zarzutami nie polemizowałem, sprawa i tak przyschła do następnej wycieczki.

Nad stawem w Jeziercach
Nad zbiornikiem ppoż. w Jeziercach.

Lustrzane odbicie
Lustrzane odbicie.


Rower:Kross Dane wycieczki: 41.11 km (27.00 km teren), czas: 03:34 h, avg:11.53 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Nad jezioro Łąkie

Sobota, 14 października 2017 | dodano: 14.10.2017Kategoria Puszcza Notecka

   Dziś szansa do wyskoczenia na rower pojawiła się dopiero po piętnastej. Nie miałem ochoty na jakieś rejony bliższe cywilizacji stąd pomysł na obejrzenie jeziora Łąkiego w jesiennej szacie. Dzień w ogóle był jakiś szary a nad jezioro leżące w głębi Puszczy Noteckiej w pobliżu Gościmia mam ok 30 km. Kiedy dotarłem do celu zaczynała się już szarówka więc powrót tradycyjnie po zmroku.

Nad Starą Wartą - okolice przepompowni Świniary
Nad tzw. Starą Wartą - okolice przepompowni Świniary.

W drodze do Nowego Dworu
W drodze do Nowego Dworu.

Jezioro Łąkie wieczorem
Jezioro Łąkie wieczorem. 


Rower:Kross Dane wycieczki: 71.43 km (22.00 km teren), czas: 03:48 h, avg:18.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

W poszukiwaniu Czerwieńca

Piątek, 29 września 2017 | dodano: 29.09.2017Kategoria Puszcza Notecka

    Dziś miałem nieco dłuższe popołudnie, czasu akurat starczyło na tyle żeby poszukać w Puszczy Noteckiej osady Czerwieniec. Że mamy w gminie taką osadę dowiedziałem się z Wikipedii. Wikipedia nie daje jednak odpowiedzi gdzie jej szukać. Nagabywani znajomi w 100% pierwszy raz słyszeli o niej ode mnie. Pewną wskazówką była uwaga że niemiecka nazwa osady brzmiała Rotheheide. Mapa WIG-u z roku 1936 daje odpowiedź że Rotheheide leży w pobliżu Wiejc, obok osady Ociesze. Obydwie osady są wymienione w wydanym w roku 1846 „Opisaniu historyczno-statystycznym Wielkiego Księstwa Poznańskiego” Jana Nepomucena Bobrowicza . Czerwieniec liczył wtedy 2 domy zamieszkałe przez 21 osób, a sąsiednia osada Ociesze była zdecydowanie większa bowiem w 14 domach mieszkało 80 osób. Obie należały do majątku Wiejce.
    W dokładniejszym zlokalizowaniu zagubionej w bezkresnych lasach leśniczówki pomogły stare kamienne drogowskazy. Sama leśniczówka z wszystkich stron otoczona jest drzewami uniemożliwiającymi zrobienie sensownego zdjęcia. W poszukiwaniu lepszego kadru wjechałem niemal na podwórko, a w końcu skapitulowałem i opuściłem posesję. Nie chciałem sprawdzać kto dobiegnie wcześniej do furtki, ja, czy pies właściciela. Nawiasem mówiąc budynki dosyć zaniedbane i przez chwilę miałem wrażenie że są opuszczone.
    Przy drodze na której się znalazłem po opuszczeniu podwórza leśniczówki kolejny kamienny drogowskaz, napisy słabo czytelne ale rozszyfrowałem że jedna z strzałek kieruje do Ociesza. Dziś prawdopodobnie Ociesza już nie ma, dojazd jak się później okazało jest tam również fatalny. Trudno mówić o dojeździe, to był marsz i pchanie roweru. W miejscu na które stawiałem że mogło być osadą dziś widać jedynie że kiedyś było tam uprawne pole i widoczny ślad szpaleru przydrożnych drzew. Jeszcze chwila jazdy i niespodziewanie dla samego siebie wyjechałem przed DPS-em w Zamyślinie. Chciałem wprawdzie wydostać się z lasu nieco wcześniej w Piłce, no cóż nieco chybiłem. Teraz pozostał jedynie powrót do domu.

Droga do Ociesza
Droga do Ociesza.

Gdzieś pod Zamyślinem
Gdzieś w Puszczy pod Zamyślinem.



Rower:Kross Dane wycieczki: 64.37 km (40.00 km teren), czas: 03:34 h, avg:18.05 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Pechlüge czyli Trąbki

Piątek, 25 sierpnia 2017 | dodano: 25.08.2017Kategoria Puszcza Notecka

       Ostatni raz byłem w  Pechlüge prawie dwa lata temu. Osada nie istnieje od 1945, niemniej ma swoją polską nazwę Trąbki. Dziś jest tam kilkuhektarowe poletko użytkowane przez myśliwych, wiata na siano i stary coraz bardziej rozszabrowywany cmentarzyk. Kiedy byłem tam po raz pierwszy kilkanaście nagrobków leżących na ziemi miało jeszcze jakieś zdobienia, były tablice z nazwiskami, dziś zostało zaledwie kilkanaście prostych nagrobków, bez nazwisk, bez elementów ozdobnych. Niedawno widziałem jeden z zapamiętanych kamieni w Krobielewku na tamtejszym lapidarium, dobre i to że nie trafił gorzej.
    O Pechlüge niewiele wiadomo, w internecie można tylko znaleźć informację że w gminie Skwierzyna była kiedyś taka osada, że było tam około 5 zagród z mniej więcej 20 mieszkańcami którzy uprawiali ok 30 ha. ziemi i żyli z pracy w lesie i że było miejscem gdzie przyszedł na świat jeden z tuzów hitlerowskiego gestapo Karl Giering. 

Tak tam jest dziś
Nic więcej nie zostało.


A ten zniknął.

    Dziś zdecydowałem się na jazdę w tamten rejon puszczy z braku czasu na dłuższą wycieczkę. Po powrocie okazało się że pewne przedsięwzięcie nie wypaliło i zupełnie spokojnie mogłem zostać w lesie co najmniej dwie godziny dłużej.
    W drodze powrotnej skorzystałem z wskazówki na poniemieckim kamiennym drogowskazie. Kierunek okazał się doskonały, ale droga niekoniecznie. Ale 100 lat temu ludzie urządzający tamte drogi nie mogli przewidzieć że w następnym wieku będą je rozjeżdżać wielotonowe ciężarówki z drewnem.



Rower:Kross Dane wycieczki: 51.41 km (35.00 km teren), czas: 02:50 h, avg:18.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Kierunek Sowia Góra

Czwartek, 24 sierpnia 2017 | dodano: 24.08.2017Kategoria Puszcza Notecka

    Kierunek Sowia Góra, czyli na przełaj na drugą stronę puszczy. Wybrałem się w okolice Sowiej Góry aby spenetrować szutrówkę którą ostatnio odkryłem. Okazało się że to jest ta sama droga pożarowa nr 3 którą często jeżdżę do Gościmia i Lubiatowa tylko z lekkim uskokiem na południe na wysokości Lubiatowa. Przy okazji zapoznałem się z topografią tamtych okolic. Charakter puszczy w tamtym rejonie jest nieco odmienny niż w pobliżu Skwierzyny, teren jest mocno pofałdowany z dużym nachyleniem stoków, dominują podłużne wały piachu rozciągające się południkowo. Wyglądają zupełnie jak polodowcowe ozy, ale są znacznie późniejsze. Po ustąpieniu ostatniego zlodowacenia została odsłonięta szeroka niecka pradoliny toruńsko-eberswaldzkiej pokryta nieprzebranymi masami piasku. Hulające wiatry przenosiły drobiny z miejsca na miejsce usypując wydmy. Kiedy klimat wystarczająco złagodniał aby wydmy mogły pokryć się roślinnością proces ten został zatrzymany. Na powierzchni ok. 1350 km wyrosła dzisiejsza Puszcza Notecka, drugi co do wielkości kompleks leśny w kraju.

Na wydmach w Puszczy Noteckiej
Wyrąb na zboczu wydmy, okolice Wiejc
Na puszczańskich wydmach.

Puszcza Notecka, okolice Wiejc - dno lasu
Puszcza Notecka, okolice Wiejc - dno lasu. Biały porost to chrobotek - jesteśmy w suchym borze chrobotkowym.

Kamienny drogowskaz w głębi Puszczy Noteckiej
Kamienny drogowskaz w głębi Puszczy Noteckiej.

    Kiedyś wybiorę się w tamten rejon aby odszukać i wejść na najwyższą wydmę - Wielką Sowę - ponad 40 m wys. względnej. Ponadto pomiędzy Lubiatowem a Wiejcami zauważyłem kilka świetnie zachowanych kamiennych drogowskazów. Pojawił się temat - sprawdzić czy drogi w które one kierują są przejezdne i da się z nich korzystać. Wiem że niektóre z tych osad już nie istnieją, ale jest również taka która formalnie istnieje, lecz nikt nie wie gdzie leży. Mam na myśli Czerwieniec - osadę puszczańską w mojej własnej gminie. 
    Do domu wróciłem przez Wiejce. 


Rower:Kross Dane wycieczki: 71.65 km (38.00 km teren), czas: 03:47 h, avg:18.94 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)