blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 69727 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

gm. Bledzew

Dystans całkowity:2844.64 km (w terenie 1023.60 km; 35.98%)
Czas w ruchu:102:03
Średnia prędkość:15.21 km/h
Liczba aktywności:61
Średnio na aktywność:46.63 km i 3h 17m
Więcej statystyk

Po okolicy

Wtorek, 2 kwietnia 2019 | dodano: 02.04.2019Kategoria gm. Bledzew, MRU

    Po pracy wybrałem się na wycieczkę w lasy za Obrą na wysokości Starego Dworku. Trasa którą wielokrotnie przemierzałem dlatego nawet nie zwracam uwagi na zauważane kątem oka kupki gruzu albo sterczące fragmenty schronów. Ciekawostkę stanowiły dla mnie wtedy kiedy widziałem je po raz pierwszy. Dziś zatrzymałem się przed schronem zbudowanym na wzniesieniu przy skrzyżowaniu leśnych dróg nad brzegiem Obry. Załoga mogła z niego bronić drogi prowadzącej od strony GW Ludendorff w kierunku zachodnim i kontrolować obydwa brzegi Obry. Schron poważnie zniszczony, najlepiej zachowała się ściana wejściowa. Nie mam pewności ale prawdopodobnie jest to schron oznaczany jako Pz.W.859. W pobliżu powinien być bliźniaczy Pz.W.861 z towarzyszącymi mu  małymi schronami  Ringstand RS58c. Podejrzewam że wiem gdzie szukać ale nigdy się na niego nie natknąłem stąd moje wątpliwości dotyczące numeracji. 
   Pozostało mi trochę czasu więc ruszyłem w kierunku Bledzewa. Piaszczyste drogi po kilku dniach pogody zamieniły się w plaże, przejechałem po nich z najwyższym trudem. Przejeżdżając przez Bledzew zajrzałem na wzgórze cmentarne. Z drogi widać nagrobek Leo Hertela. Pochodzący z Bledzewa Leo Hertel był profesorem w poznańskim gimnazjum i badaczem dziejów bledzewskiego klasztoru cystersów.
   Do domu wracam okrężną drogą przez lasy nad jeziorem Czystym, okrążając Zalew Bledzewski. Obrę przekraczam po Moście Bieruta (przepuście rurowym pomysłu jakiegoś fiuta) i w rejonie jez. Głębokiego wracam na szosę. Zbliżający się zmrok przesądził o zakończeniu wycieczki.


Pz.W.859 - jeszcze jedno ujęcie

Pz.W.859 - prawdopodobnie
Pz.W.859 - prawdopodobnie.

Bledzew - grób prof. Leo Hertela
Bledzew - grób Leo Hertela, badacza dziejów bledzewskiego klasztoru cystersów.

Kierunek Hycina
Kierunek Hycina. Według przedwojennego przewodnika drogą tą przejeżdżał z i do stacji w Głębokim cesarz Wilhelm II podczas swojej wizyty u zaprzyjaźnionych z rodziną cesarską właścicieli Chyciny, stąd na niemieckich mapach jest oznaczana jako Kajzerstrasse.

Bagienny las, okolice Głębokiego k/Miedzyrzecza
Bagienny las, okolice jez. Głębokiego.



Rower:Kross Dane wycieczki: 40.83 km (23.00 km teren), czas: 02:49 h, avg:14.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Przypadkowe Pniewo

Piątek, 19 października 2018 | dodano: 19.10.2018Kategoria gm. Bledzew

  Pomysł przejazdu przez Pniewo pojawił się przypadkowo podczas przekraczania drogi krajowej 24. Ostatni raz przejeżdżałem tamtędy chyba z półtorej roku temu więc czemu nie dziś. Pniewo jest oddalone ok 8 km na południe od drogi krajowej. Osada o nazwie Osterwalde istniała tu już w XV wieku. W wiosce istniał wtedy folwark von Waldowów. Od XVI w. osada miała swój kościół o konstrukcji ryglowej, a od początku XIX murowany. Dziś Pniewo wymarło, w samej wioseczce zachował się tylko jeden nadający się do zamieszkania dom. Kilkaset metrów na południe od Pniewa znajduje się jeszcze jeden i przed samym Osieckiem kolejne cztery, wszystkie zaliczane do Pniewa. Zabudowania w Pniewie utraciły dachy i sufity, zachowały się jedynie nieliczne ściany. Zachowały się również resztki przykościelnego cmentarza i ruiny kościelnej podmurówki. Na wielu nagrobkach istnieją jeszcze dobrze czytelne nazwiska spoczywających pod nimi zmarłych.
  Dziś w tym zazwyczaj odludnym miejscu był cały tłum ludzi i samochodów. Ludzi co prawda widziałem dwóch; geodetę z pomocnikiem ale zaparkowanych samochodów co najmniej sześć. Pola, dawniej pegerowskie, dziś są użytkowane rolniczo przez rolników z zewnątrz. Być może gdyby tu mieszkali rolnicy indywidualni wioska miałaby szansę na przetrwanie przemian gospodarczych.
  Połaziłem pół godziny w buszu pokrywającym dawne zagrody i cmentarz i ruszyłem w drogę powrotną tym razem szosą.

Lubuskie Pendolino :)
Lubuskie Pendolino :)  w Trzebiszewie.

Dawna wiejska uliczka w Pniewie k/Osiecka.
Dawna wiejska uliczka w Pniewie k/Osiecka. 

Przyroda odbiera co swoje.
Przyroda odbiera co swoje. 

Pniewo. Na zapomnianym cmentarzu.
Pniewo. Na zapomnianym cmentarzu. 

Pniewo. Drzewa też umierają
Pniewo. Drzewa też umierają.

Jeszcze raz Pniewo i tamtejsza zaborcza przyroda.
Jeszcze raz Pniewo i tamtejsza zaborcza przyroda. 


Rower:Kross Dane wycieczki: 50.88 km (22.00 km teren), czas: 03:07 h, avg:16.33 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wieczorynka

Środa, 26 września 2018 | dodano: 26.09.2018Kategoria gm. Bledzew

   Dzisiejsza trasa w większości przebiegała drogami pożarowymi w lasach pomiędzy DK-24, Osieckiem i Skwierzyną. Sprawdziłem dokąd prowadzi nowo zbudowana droga którą wypatrzyłem podczas ostatniego wyjazdu nad Lubniewkę. Z lasów wynurzyłem się tuż przed zachodem słońca. Droga którą sprawdzałem skończyła się na granicy lasu i pól przed Osieckiem.
   Od Osiecka nie ryzykowałem już dalszej jazdy lasami. Zresztą za chwilę zaczęło się robić się szaro. Zmrok dopadł mnie w Bledzewie zatem wycieczkę można zaliczyć do wieczorynek.

Osiecko na horyzoncie
Osiecko.

Osiecko - przydrożna kapliczka
Osiecko - przydrożna kapliczka.

Kościół w Osiecku gm. Bledzew
Kościół pw. św. Mikołaja w Osiecku. Bryła kościoła pochodzi z XIV w., wieża została dobudowana na początku XIX w.. Kościół jest filią parafii rzymskokatolickiej w Sokolej Dąbrowie, korzysta z niego również miejscowa parafia grekokatolicka.

Pałac w Osiecku
 Pałac w Osiecku. Zbudowany w połowie XIX w. 


Rower:Kross Dane wycieczki: 58.77 km (23.00 km teren), czas: 03:25 h, avg:17.20 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Włóczęgi ciąg dalszy...

Niedziela, 4 marca 2018 | dodano: 04.03.2018Kategoria gm. Bledzew

..... i nawet w tym samym rejonie. Przygodę z drogami terenowymi rozpocząłem już w Zemsku kierując się w starą drogę do Gorzycy. W okolicy Zalewu Bledzewskiego zdecydowałem się na odwiedzenie elektrowni. Droga do elektrowni od zaplecza jest przejezdna tylko dlatego że błoto zamarzło. Sądząc po rozmiarach kolein za kilka dni jak mrozy puszczą przejedzie tędy tylko pojazd z silnikiem o mocy 150 KM i kołami od kombajnu. Oczywiście pod samą elektrownię nie da się podjechać, jest szczelnie ogrodzona, zamknięta i monitorowana. Zresztą na bramie wjazdowej na teren też wisi ostrzeżenie o zakazie wstępu ale otwarta furtka i brak żywego ducha kusi do łamania zakazu tym bardziej że nic nie wiadomo o sankcjach za jego złamanie. Spędziłem tam dobre pół godziny i grzecznie ruszyłem do Bledzewa. Akurat w tamtą stronę droga jest zupełnie przyzwoita.

Dojazd do zapory
Dojazd do zapory.

Widok z zapory na wody zalewu
Widok z zapory na zamarznięte wody zalewu.

Ponad wiekowa, wciąż czynna elektrownia wodna w Bledzewie
Sama bohaterka, ponad stuletnia, wciąż czynna elektrownia wodna w Bledzewie. Większość generatorów została zamontowana podczas budowy elektrowni, sprawne nadal produkują prąd.

Osprzęt sieci energetycznych wysokiego napięcia.
Osprzęt sieci energetycznych wysokiego napięcia. To jest prawdopodobnie przekładnik, urządzenie pomocnicze do pomiaru ilości przesyłanej energii.

   Moja wizja odnośnie dalszej drogi polegała na tym że udam się do Chyciny, stamtąd do Mostu Bieruta i po przeprawieniu się na drugą (naszą) stronę Obry dotrę do Głębokiego. A stamtąd szosą do domu. Byłoby to około 50 km, z tego połowa po lasach. I mniej więcej tak też zostało zrealizowane. Temperatura w okolicy zera, słonecznie, leśne zacisza, więc warunki do jazdy niemal komfortowe.

Na porębie
Na porębie.

Droga do Mostu Bieruta (nazwa nieoficjalna)
Droga do Mostu Bieruta (nazwa nieoficjalna).

Świetnie zachowane okopy pozycji polowych MRU
Świetnie zachowane okopy pozycji polowych MRU. Zaraz za czołem okopu znajduje się pionowo spadająca wprost do rzeki skarpa wysokości ok 20 metrów.

Bagna w okolicy Głębokiego
Bagna w okolicy Głębokiego. Są pozostałością po zanikającym jeziorze Grążyk.




Rower:Kross Dane wycieczki: 52.26 km (28.00 km teren), czas: 03:36 h, avg:14.52 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Nad Chyciną i Długim

Niedziela, 7 stycznia 2018 | dodano: 07.01.2018Kategoria gm. Bledzew

   Z powodów rodzinnych nie mogłem skorzystać z wczorajszej cudownej pogody, liczyłem że dziś sobie to zrekompensuję. Kiedy wyjeżdżałem z domu zamiary były ambitne,ale co parę kilometrów redukowałem plany do bardziej realnej postaci.
   Ostatecznie parę kilometrów za Chyciną porzuciłem nadzieję na dotarcie dalej niż do Kurska, wobec tego skręciłem w boczną drogę nad jeziorem Długim. Ciekawiło mnie co leży dalej za widocznym z drogi nieukończonym budynkiem. Budynek miał być chyba jakimś małym hotelikiem i może jeszcze kiedyś ktoś się zdecyduje na jego ukończenie. Za budynkiem był ciąg ogrodzonych posesji z domkami kempingowymi i na koniec jakiś kanał z kładką wykonaną z deski.
    W pierwszej chwili pomyślałem że jest to kanał łączący jeziora Długie i Chycińskie, zdumiał mnie tylko jego mikroskopijny rozmiar i kierunek płynącej wody, który powinien być odwrotny.
   Ostatecznie dotarłem do jakiejś zagrody na półwyspie. Już kilkaset metrów przed sadybą stały znaki zakazujące wjazdu na teren prywatny więc zawróciłem do Chyciny. Przy okazji wyjaśniło się że mijany niedawno ciek łączy bagna leżące przy drodze do Kurska z jeziorem Długim.
  Przez Zamostowo dotarłem do Gorzycy i tu miała miejsce ostatnia korekta trasy. Zrezygnowałem z Międzyrzecza na rzecz skrótu do Głębokiego. Zapadał zmrok więc teraz powędrowałem już prosto do domu.   


XIX-wieczny kościół w Chycinie. Kościół ufundował Leonard Kalckreuth, właściciel miejscowego majątku, po tragicznej śmierci żony Henrietty.  Przed rokiem 1945 był kościołem parafialnym dla ewangelików z okolicznych miejscowości, obecnie jest filią parafii rzymsko-katolickiej z Bledzewa. Świątynia położona jest niezwykle malowniczo na wysokim wzniesieniu, na które od strony drogi prowadza drewniane stopnie.


Ciekawość zaprowadziła mnie w okolice tego nieukończonego obiektu nad jeziorem Długim koło Kurska.



Chycina obfituje w wodę, jeziora i kanały. Ten odprowadza wodę z bagna obok drogi do Kurska.



Rower:Kross Dane wycieczki: 46.60 km (12.00 km teren), czas: 02:32 h, avg:18.39 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Nową Wieś z cysterskim akcentem

Piątek, 22 grudnia 2017 | dodano: 22.12.2017Kategoria gm. Bledzew

    Przez Stary Dworek przejeżdżam dziesiątki razy, rzadko jednak zapuszczam się w głąb wioski na placyk przed kościołem i zdewastowanym dworem - dawną rezydencją  opatów bledzewskiego klasztoru cystersów. Dziś wyjechałem na tyle wcześnie że do Starego Dworku dotarłem jeszcze w pełnym świetle dnia. Kompleks dworsko-kościelny leży o rzut beretem od skrzyżowania przez które muszę przejechać. Pod kościołem bywałem już wielokrotnie, bardziej ciekawiły mnie ruiny dworku. Pamiętam że jeszcze po transformacji ustrojowej i prywatyzacji PGR-u dworek widoczny z mostu na Obrze prezentował się zupełnie przyzwoicie. Dopiero w ostatnich latach widoczne były tylko sterczące żebra zrujnowanego dachu. Zapuściłem się zatem w drogę biegnącą wzdłuż budynków gospodarczych na zaplecze budowli.
   Stary Dworek przez ponad 250 lat od 1560 r. był rezydencją opatów bledzewskiego konwentu cystersów. Ruiny dworku pochodzą jednak z lat siedemdziesiątych XVIII w. Inicjatorem przebudowy był zmarły w 1762 r. opat Józef Loka. Budową zajął się jego następca opat Franciszek Rogaliński. Finanse bledzewskiego zgromadzenia były podzielone w ten sposób że pomimo równolegle prowadzonej przebudowy klasztoru w Bledzewie opat nie angażował się w rozbudowę klasztoru  całą swoją uwagę i fundusz kierując na kolejny plac budowy: kościoła i rezydencji opackiej w Starym Dworku.  Sprawa stała się nagląca gdyż poprzedni drewniany dwór spłonął w 1770 r. od uderzenia pioruna. Brak dokładnych danych o budowie dworu, znana jest natomiast data położenia fundamentów pod kościół w Starym Dworku, był to rok 1768. Prawdopodobnie obydwie budowy prowadzono równocześnie, wskazuje na to ułożenie w jednej osi kościoła, dworu i nieistniejącej dziś wieży bramnej. Kościół został poświęcony dziesięć lat później. Znana jest również data postawienia kolumny Maryjnej która została wzniesiona w 1777 r przez opata Onufrego Wierzbińskiego na zakończenie budowy całego kompleksu starodworskiego.
    Na dalszych losach rezydencji kilkanaście lat później zaważyły wydarzenia polityczne. W 1793 r wyniku II rozbioru Prusy zagarnęły Wielkopolskę, a w 1796 r. rząd pruski przeprowadził sekularyzację dóbr kościelnych i klasztornych. Rezydencja opata jako część majątku ziemskiego została przejęta przez skarb pruski. Opat Wierzbiński zwrócił się do pruskich władz o wydzierżawienie dworu uzasadniając że od niepamiętnych czasów jest to jedyna rezydencja opacka. Władze tym razem wyraziły zgodę na dzierżawę, nie stało się tak jednak po ponownym zaborze Wielkopolski w 1815 r. Stary Dworek pozostał domeną królewsko-pruską i został puszczony w dzierżawę. W 1886 r. została rozebrana wieża bramna z przyległymi stajniami, na których miejscu wzniesiono stojące do dziś budynki gospodarcze. Po 1945 r. dwór i majątek przejął PGR. Dziś dwór jest własnością prywatną, nieużytkowany uległ kompletnej dewastacji.
    Po 250-letnim pobycie opatów w Starym Dworku pozostały tylko wzniesione w trzecim ćwierćwieczu XVIII w. : barokowy kościół św. Józefa, zdewastowany dwór, ostatnio odremontowana kolumna Maryjna i resztki tarasowego parku nad wysokim brzegiem Obry które można oglądać z tyłu dworu.



Kościółek w Starym Dworku.




Ruina opackiego dworu.


Szopka przy skrzyżowaniu w Stary Dworku.

   Po opuszczeniu placu kościelnego przekroczyłem Obrę i lasem ruszam do Bledzewa. Do Bledzewa wjeżdżam od strony zalewu na Tymianie, piaszczysta, rzadko zabudowana ulica nosi nawet nazwę Starodworskiej.  Przed ostatnim (pierwszym) domem stoi kolumna z figurą Matki Boskiej.
    Figura ta ma tylko pośredni związek z cystersami. Otóż w bledzewskim klasztorze po przeniesieniu zakonników do Rokitna, podczas ostatniej kampanii napoleońskiej od marca do lipca 1814 r. urządzono lazaret dla rannych i chorych żołnierzy  rosyjskich. Zmarłych grzebano własnie w tym miejscu, a na miejscu pochówku ustawiono później figurę maryjną. Inskrypcja u podnóża kolumny mówi o 87 pogrzebanych.  W 2014 r. przeprowadzono na przyległym placyku prace ekshumacyjne. W ich trakcie odnaleziono szczątki 35 osób pochowanych w 16 jamach grobowych. Odkryte szczątki zebrano wtedy do drewnianych trumien i ponownie pochowano w bezpośrednim sąsiedztwie figury. Pozostali 52 żołnierze rosyjscy zmarli w lazarecie pochowani zostali najprawdopodobniej w obrębie kopca pod pomnikiem. Z ustaleń archeologa i antropologa wynika że pochowani żołnierze to głównie młodzi ok. 20-letni mężczyźni. Znajdowano przy nich również przedmioty osobiste i niewielkie fragmenty umundurowania.


Żołnierski cmentarzyk z 1814 r.

    W Bledzewie było jeszcze na tyle jasno że skusiłem się na 20-kilometrowy rajd przez Sokolą Dąbrowę, Nową Wieś, Templewo i Goruńsko. Po godzinie byłem z powrotem w Bledzewie  i spokojnie popedałowałem do domu, teraz już w kompletnych ciemnościach.
     A moje dzisiejsze nagłe, (ale odgrzewane) zainteresowanie cystersami wzięło się po lekturze dwóch wyszukanych w sieci publikacji o cystersach z Bledzewa i Paradyża.


Rower:Kross Dane wycieczki: 46.13 km (7.00 km teren), czas: 02:36 h, avg:17.74 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Nad Obrę

Niedziela, 5 listopada 2017 | dodano: 05.11.2017Kategoria gm. Bledzew

    W niedzielne przedpołudnie wypuściłem się na rundkę przez Popowo, Zemsko i Stary Dworek. Trasa nieciekawa, jeżdżona tylko dlatego że wszystkie inne są znacznie dłuższe i pochłaniają więcej czasu. Dla urozmaicenia opuściłem szosę i zagłębiłem się w lasy za Starym Dworkiem.

Za Obrą użytek ekologiczny
Za Obrą użytek ekologiczny "Nad rowem". Rejon tzw spalonej leśniczówki.

    Wybrałem się w miejsce związane z początkiem działalności cystersów na ziemi bledzewskiej, a wspomniane przez ostatniego profesa bledzewskiego, przeora ks. Piotra Widawskiego.
    Ks. Piotr Widawski pisząc w roku 1843 dla leszczyńskiego tygodnika „Przyjaciel Ludu” artykuł zatytułowany „Kościół i klasztor księży cystersów w Bledzewie” wspomina o „kościele pod wezwaniem św. Henryka i klasztorze Księży Cystersów w Nowym Doberlugu, fundowanego na wzgórku przy rzece Obrze, niedaleko dzisiejszego młyna starodworskiego w latach 1232.-1235. przez Władysława Plwacza, Książęcia wielkopolskiego. Sprowadziwszy on siedmiu zakonników z klasztoru doberluckiego z Górnych Łużyc, wyznaczył im, za poprzednim zezwoleniem dziedziców wsi Zemska, Eustachiusza i Wojcieszka, miejsca puste i błotniste przy rzece Obrze na wzgórku, i kazał im wybudować kościół drewniany, równie i pomieszkania dla nich, a na ich utrzymanie pięćset morgów gruntu między rzeczką Puniqua (Punikwa) darował wieczyście, przywilejem zatwierdził, i Nowym Doberlugiem nazwał.
   Zakonnicy ledwie 50 lat tu zamieszkać mogli, albowiem częste wezbrania rzeki Obry, smutne zawsze po sobie zostawiały ślady, tak dalece, że w roku 1263. tak wielki był wylew tej rzeki, że w kościele klasztornym, na półtora łokcia stała woda, i dla tej przyczyny, kazali zakonnicy ten kościół rozebrać, i przewieść do bliskiej wsi Staregodworku, gdzie stał aż do roku 1705., a zakonnicy przymuszeni byli, przenieść się do wsi Zemska, darowanej im w roku 1260. przez dwóch braci, Eustachiusza i Wojcieszka, gdzie około roku 1280. wybudowali kościół pod tytułem: Zwiastowania N. Maryi Panny, przez połowę murowany, a przez połowę drewniany, i pomieszkania z drzewa dokąd się, lubo nie wszyscy, przenieśli około roku 1285.”
   Zakonnicy miejsce to opuścili, ale okoliczni mieszkańcy nadal aż do 1945 roku nazywali je Klosterwinkel. Właśnie ta nazwa miejscowa bardzo ułatwia odnalezienie pierwotnej lokalizacji klasztoru. Z pomocą przychodzi tu tzw. Messtischblat. Klosterwinkel został na niej zaznaczony w zakolu Obry, nieco powyżej dawno nieistniejącego młyna starodworskiego. Dziś w pobliżu dawnego młyna stoi leśniczówka Lisia Góra, a na przeciwległym brzegu Obry wznoszą się ruiny Grupy Warownej Ludendorff i sterczą spod mchów i igliwia fundamenty baraków budowniczych MRU. Samo miejsce dziś również jest odludne i trudno dostępne. A śladów drewnianych budowli próżno szukać po 800 latach. Również sama rzeka pewnie zmieniła kilka razy koryto, a dziś dodatkowo są tam kanały fortyfikacyjne wykopane w latach 30 ubiegłego wieku.

Nad Obrą, miejsce nazywane przed rokiem 1945
Nad Obrą, miejsce nazywane przed rokiem 1945 "Klosterwinkel". Przypuszczalne miejsce pierwotnej lokalizacji bledzewskiego klasztoru cystersów.

Obra okolice zakątka Klosterwinkel
Obra okolice zakątka Klosterwinkel.

  Wracam do Skwierzyny drogą przy Obrze.

I jeszcze raz Obra, rejon Oberskiego Młyna
I jeszcze raz Obra, rejon Oberskiego Młyna.


Rower:Kross Dane wycieczki: 32.49 km (21.00 km teren), czas: 02:11 h, avg:14.88 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Stacja Templewo

Poniedziałek, 15 maja 2017 | dodano: 15.05.2017Kategoria gm. Bledzew

   Patrząc na popołudniowe niebo biłem się z myślami; jechać? a może jednak nie ryzykować? Zaryzykowałem, nie spadła ani jedna kropelka. Wypuściłem się pod Międzyrzecz, a potem drogami gruntowymi i gdzieniegdzie szutrowymi, od Głębokiego do Templewa.

Międzyrzecz - okolice Głębokiego
Międzyrzecz - okolice Głębokiego. 

 W Templewie skusiłem się na odwiedzenie dawnej stacji kolejowej. Leży nieco na uboczu i nigdy się tam nie zapuszczałem. Stacyjka leży przy nieczynnej linii kolejowej z Wierzbna (a właściwie z Międzychodu) do Rzepina. Jeszcze kilka lat temu na odcinku Międzyrzecz-Rzepin widywałem szynobusy. Teraz z torów korzysta chyba tylko wojsko z Wedrzyna. Podobno szynobusy zamiast pasażerów woziły powietrze. Moim prywatnym zdaniem problem tkwił nie w braku chętnych do jazdy, tylko w rozkładzie jazdy który był nastawiony na młodzież szkolną, gdy tymczasem z Międzyrzecza  dojeżdża do pracy w Wędrzynie kilkudziesięciu żołnierzy i pracowników wojska. Z braku innej możliwości dojeżdżają tam prywatnymi samochodami.
 Linia była zbudowana w końcu XIX wieku, zdaje się że na tym odcinku oddano ją do użytku w roku 1892. Obecnie budynek stacyjny jest wykorzystywana jako mieszkalny, obok stoi kolejny budynek w którym mieszkali kolejarze i wieża wodna. 

Kleszczewo - rzepakowe pola
Rzepakowe pola pod Kleszczewem.

Stacja kolejowa Templewo
Stacja kolejowa w Templewie. 

Wieża wodna i mieszkania kolejarzy w Templewie
Wieża wodna i mieszkania kolejarzy.

 Z Templewa skierowałem się już bezpośrednio do Skwierzyny.



Rower:Kross Dane wycieczki: 48.82 km (14.00 km teren), czas: 02:35 h, avg:18.90 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Młyny wokół Bledzewa

Sobota, 4 lutego 2017 | dodano: 05.02.2017Kategoria gm. Bledzew

   Prognozy meteorologów na nadchodzący weekend były złe nastawiłem się wobec tego na lenistwo. I tak spędziłbym obydwa dni gdyby nie potrzeba wyskoczenia do Zemska, a skoro już wyjechałem to przedłużyłem ten wyjazd o parę kilometrów. Kiedy ponownie pojawiłem się przed obliczem małżonki, kompletnie ubłocony aż do ... obniżonego pasa, na pierwszy rzut oka postawiła mi diagnozę. Jej zdaniem kwalifikuję się w pełni do leczenia u czubków. Oczywiście nie mogłem jej oficjalnie przyznać racji, ale wewnętrznie czuję że tak bardzo się nie pomyliła.
   Trasa na dzisiejszą wycieczkę urodziła się w piątek wieczorem w rozmowie z znajomymi zaciekawionymi którymś z bledzewskich młynów. Ominąłem tylko jeden, starodworski. Przyznam że po trudnościach napotkanych na poprzednich drogach stchórzyłem.
   Ponieważ część z tych obiektów już nie istnieje posłużyłem się niemiecką mapą z 1938 r. Wszystkie powstały jeszcze w epoce przedindustrialnej lub na jej początku, więc źródłem energii napędzającej maszyny były pobliskie rzeczki i strumienie.


Teren dzisiejszej eksploracji. Gwiazdkami zaznaczyłem kamienie milowe wyprawy.

   Najbardziej oddalony był młyn Grunziger Heidemühle (Goruński Młyn Wrzosowy?) na Strudze Jeziornej, dopływie Obry. Struga Jeziorna wypływa z Jeziora Buszno, płynąc poprzez Pieski, Kęszycę Leśną, oba jeziora w Kursku, Chycińskie  uchodzi do Obry, a w zasadzie do odnogi Zalewu Bledzewskiego. Dziś to miejsce nazywa się Grądzkie, kilkaset metrów stad na wysokim brzegu zalewu można podziwiać obwałowania i fosę średniowiecznego grodziska. Młyn funkcjonował tutaj mniej więcej do roku 1910, właśnie wtedy zaczęła działać elektrownia wodna w Bledzewie i koryto rzeczki stało się zatoką Zalewu Bledzewskiego. Rzeczka płynęła w szerokiej dolinie której strome brzegi wynoszą się o kilkanaście metrów nad poziom wody, a jedynie w tym miejscu zbliżają się do siebie na jakieś 30-50 m. Dziś na miejscu grobli młyńskiej wody rzeczki przepływają przez podwójny przepust rurowy zbudowany na potrzeby Lasów Państwowych. Patrząc z mostu widzimy pod powierzchnią wody równoległe mury jakiejś budowli hydrotechnicznej, i jest to jedyny ślad po budowli młyna. Kilkadziesiąt metrów wyżej zachowały się natomiast fundamenty zagrody młynarza. Zamieszkiwała w niej rodzina młynarza. Na początku XX wieku była mowa o kilkunastu osobach, więc zapewne była tam zakwaterowana również część jego pracowników.

Zalew Bledzewski
Zalew Bledzewski. Przed zalaniem dna doliny płynęła tędy Struga Jeziorna.

Grądzkie (Grunziger Heidemühle)
Grądzkie (Grunziger Heidemühle). Pod powierzchnią wody widać mury budowli młyńskiej.

Grądzkie (Grunziger Heidemühle) - ruiny domu młynarza
Grądzkie (Grunziger Heidemühle) - ruiny domu młynarza. 

   Droga od zabudowań młynarza do mostku zbiega z stromego brzegu z nachyleniem ok. 30º. Na tej oblodzonej górce miałem jedną z większych jazd (na butach). Nieopatrznie razem z rowerem wyszedłem na środek drogi i straciłem przyczepność, odtąd każda próba ruchu powiązana była z osuwaniem się w dół. Zanim odzyskałem kontrolę nad kierunkiem ruchu w kilku ślizgach zjechałem jakieś 15 m.

Grądzkie - lodowisko na drodze
Grądzkie - lodowisko na drodze.

   Kolejne trzy młyny leżały nad strumykiem Ponikwa, nazywanym również Jordanką. Ponikwa zbiera wody wypływające z mokradeł leżących za Nową Wsią i pod Sokolą Dąbrową. Przy mostku na drodze z Sokolej Dąbrowy jej wody zostały rozdzielone, część z nich skierowana była do młyna Hintermühle. Do dziś zachowały się tylko kamienny mostek nad Jordanką z kawałkiem drogi dojazdowej do młyna (reszta drogi zaorana) i fragmenty przyziemia. Nad strumykiem gospodarzą bobry, a nieco niżej leżą stawy rybne. Nawiasem mówiąc właścicielka stawów przyjechała poprawić kwiaty pod stojącym nieopodal krzyżem i zainteresowała się kto tam się pęta nad brzegiem strumyka. Widok aparatu wyjaśnił jej wszystko i rozstaliśmy się po wymianie uprzejmości.

Bledzew mostek na Ponikwie przy ruinach młyna (Hintermühle)
Bledzew - mostek na Ponikwie przy ruinach młyna (Hintermühle). 

Bledzew - droga do Hintermühle
Bledzew - droga do Hintermühle.

Bledzew - Ponikwa przy Hintermühle
Bledzew - Ponikwa przy Hintermühle.

Bledzew - ruiny młyna Hintermühle
Bledzew - ruiny młyna Hintermühle.
 
  Kilkaset metrów dalej w stronę Bledzewa próbuję czasem przedostać się na drugi brzeg Ponikwy. Na co dzień jest tam bród przeznaczony dla ciągników, dla cyklistów pozostaje ryzykowny skok przez strumyk. Dziś natrafiłem na kładkę zbudowana przemyślnym sposobem z miejscowego materiału. Przedostałem się tam dla cmentarza żydowskiego. Właśnie tam w lesie za ulicą Wodną znajduje się kilkunastoarowy cmentarzyk na którym zachowało się kilka macew. Kilkuletnie krzaczki wskazują że od czasu do czasu jest czyszczony. Natomiast ulica Wodna na jej leśnym odcinku w pełni zasługuje na swoją nazwę, jest wodno-lodowa i przejazd nią wymaga ekwilibrystycznych umiejętności.

Bledzew - Ponikwa
Bledzew - Ponikwa.

Bledzew - cmentarz żydowski
Bledzew - cmentarz żydowski.

   Ul. Wodna w Bledzewie przechodzi w ul. Młyńską. Budynek młyna chociaż zaniedbany stoi i nawet nosi ślady jakiegoś bardzo nieśmiałego remontu. Zastanawiałem się czy on rzeczywiście był wodny skoro Jordanka płynie prawie 100 m. od budynku, sytuacje wyjaśniły ślady częściowo zasypanej młynówki. Coś obiło mi się o uszy że obecnymi właścicielami młyna jest małżeństwo polsko-niemieckie które ma względem niego jakieś ambitniejsze plany

Bledzew - dawny młyn wodny przy ul. Młyńskiej
Bledzew - dawny młyn wodny przy ul. Młyńskiej.

   Zaułkami Bledzewa wydostałem się na ul. Starodworską. Droga do młyna nad Tymianą zazwyczaj piaszczysta dziś jest pokryta kilkucentymetrową warstwą błota. Wszystko za sprawą chwilowo nieprzepuszczalnego bo zamarzniętego podłoża. Leżący nieco na uboczu miasteczka młyn spełnia obecnie role odrobinę zaniedbanego domu mieszkalnego. Obok, w kierunku ujścia Tymiany do Obry leży dobrze zagospodarowane gospodarstwo agroturystyczne i stawy. Kilka zdjęć i wracam do Bledzewa.

Bledzew - droga do młyna nad Tymianą (Thiems Mühle)
Bledzew - droga do młyna nad Tymianą (Thiems Mühle).

Bledzew - staw młyński na Tymianie (Thiems Mühle)
Bledzew - staw młyński na Tymianie (Thiems Mühle).

Bledzew - młyn nad Tymianą (Thiems Mühle)
Bledzew - młyn nad Tymianą (Thiems Mühle).

   Pozostał jeszcze jeden młyn. Jest to budynek tzw. młyna słodowego leżący przy ul. Plac Klasztorny. Obecny budynek ma rodowód XIX-wieczny, został jednak zbudowany na miejscu wcześniejszego młyna leżącego na zapleczu zburzonego kompleksu klasztornego cystersów. Do dziś zachowała się w tym miejscu łąka z śladami po stawie i młynówce. Rolę młynówki spełniała rzeka Jordanka uchodząca obecnie do Obry poprzez sztuczny kanał wykopany w latach trzydziestych ubiegłego wieku w ramach budowy MRU. Dziś dawnym korytem Jordanki sączy się strumyk odprowadzający wody roztopowe spływające z leżącego wyżej Bledzewa.

Bledzew - młyn słodowy (Malz-Mühle)
Bledzew - młyn słodowy (Malz-Mühle).

Bledzew - młyn słodowy (Malz-Mühle)
Bledzew - dawne dno stawu przed młynem słodowym.

   Ubłocony w najwyższym stopniu wydostaję się na szosę do Skwierzyny, trochę doprowadzam się do cywilizowanego wyglądu i wracam do domu po krzywdzącą opinię na temat mojego stanu umysłowego.



Rower: Dane wycieczki: 43.18 km (16.00 km teren), czas: 03:26 h, avg:12.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przedwieczorna przejażdżka ..04

Sobota, 8 października 2016 | dodano: 09.10.2016Kategoria gm. Bledzew

    Dopiero po szesnastej pogoda ustabilizowała się na tyle żeby można było sobie pozwolić na jakiś króciutki wyjazd. Gdzie można dotrzeć i wrócić w ciągu dwu godzin? Pozostaje powłóczyć się po okolicy i w związku z tym pomyślałem o okolicznej małej przydrożnej architekturze sakralnej. W ostatnim okresie wyremontowano kilka przydrożnych figur min. w Starym Dworku, w Zemsku (w trakcie) i na bledzewskim rynku. 


Tęcza, no to chyba dziś już nie będzie padało.


Unikatowa barokowa kolumna maryjna w Starym Dworku. Bardziej popularne w Czechach i na Dolnym Śląsku, ta jest w naszym regionie podobno najbardziej wysunięta na północ. Zbudowana w 1777 r. na polecenie bledzewskiego opata cystersów. Przedstawia wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny. Brak figurki jednego z świętych cysterskich. Według posiadanych przeze mnie informacji jest jeszcze w renowacji

W Zemsku przy figurce maryjnej odmówił posłuszeństwa aparat. Usterka była błaha, wystarczyło wyjąć i ponownie włożyć kartę pamięci. Udało się go uaktywnić przed Nepomukiem w Bledzewie.

XVIII wieczna barokowa figura św. Jana Nepomucena na bledzewskim rynku. Powstała mniej więcej 50 lat wcześniej niż statua z Starego Dworku. Figura Nepomucena jest również nietypowa dla tych terenów.

  Z Bledzewa podjechałem nad jezioro Czyste. Ostatnio była tam budowana droga pożarowa pozwalająca wyjechać w Gorzycy pod Miedzyrzeczem lub w skróconej wersji przed tzw. białym domkiem w okolicy Rojewa. Droga zabarykadowana górą tłucznia przeznaczonego do wbudowania. Presja czasu, bo za kilka minut zachodziło słońce, nie pozwalała na przeciskanie się bokiem. Zatem zwrot w bok i jakimś oznakowanym szlakiem nordic wydostałem się na drogę prowadzącą do tzw. Dolatówki nad Zalewem Bledzewskim. Teraz szybko do mostu na Obrze i do Skwierzyny. Udało się wrócić jeszcze przed zapadnięciem zmroku.


Nad Czystym.   


Rower: Dane wycieczki: 32.36 km (5.00 km teren), czas: 01:52 h, avg:17.34 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)