- Kategorie:
- gm. Bledzew.67
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.17
- gm. Miedzyrzecz.65
- gm. Przytoczna.39
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.35
- gm. Skwierzyna.32
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.56
- Nowa Ameryka.1
- Okolica.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.67
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w kategorii
gm. Miedzyrzecz
| Dystans całkowity: | 4454.06 km (w terenie 928.50 km; 20.85%) |
| Czas w ruchu: | 188:01 |
| Średnia prędkość: | 15.93 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 36.30 km/h |
| Suma podjazdów: | 736 m |
| Suma kalorii: | 7209 kcal |
| Liczba aktywności: | 65 |
| Średnio na aktywność: | 68.52 km i 4h 35m |
| Więcej statystyk | |
Kaława
Czwartek, 11 grudnia 2025 | dodano: 11.12.2025Kategoria gm. Miedzyrzecz, MRU
Dziś spróbowałem przejechać trasę którą odpuściłem sobie wczoraj. Jeżdżę trochę na akord gdyż założyłem że w grudniu pokonam dystans 500 km, po dzisiejszej ekskursji zostało chyba coś około 160 km, zatem jest to do zrobienia jeżeli pogoda pozwoli. Na razie sprzyja.
Wypadło na Kaławę. Nie byłem tam chyba z dwa lata, więc czemu nie spróbować dziś? Kaława, a właściwie odległe o jakieś 1,5 km Pniewo to miejsce gdzie ma swoją siedzibę muzeum MRU, i gdzie według popularnego mitu miało miejsce jego przełamanie przez sowieckich pancerniaków. O micie wspomnę później, a na razie o miejscowym cmentarzu który posiada coś czego nie widziałem nigdzie indziej.
Jest to wyjątkowa rzeźba która sama z siebie ciekawiła mnie już od dawna, widywałem ją bowiem z okien autobusu do Zielonej Góry . Na niewielkim wiejskim cmentarzyku stoi grupa rzeźb przedstawiających ukrzyżowanego Chrystusa, Marię i Jana Ewangelistę. Na krzyżu jest tylko sygnatura wykonawcy "GERT BRUX Cleve 1913". Gerd Brüx żyjący w latach 1875-1944 był znanym w swoim czasie rzeźbiarzem posiadającym swoją pracownię w Klewe. Kleve leży w Nadrenii, kilkanaście kilometrów od granicy z Holandią. Pracownia w porywach zatrudniała do 30 rzemieślników różnych specjalności, a sam artysta zajmował się wtedy jedynie projektowaniem i nadzorem. Pracownia działa zresztą do dziś prowadzona przez wnuka Gerda, Manuela Brüxa. Nigdzie nie znalazłem informacji kto był fundatorem rzeźby i dlaczego akurat dla tego cmentarzyka leżącego wówczas niemal na przeciwległym krańcu Niemiec w stosunku do pracowni Brüxa w Kleve.
Teraz o przełamaniu MRU. Nocą 29 stycznia 1945 batalion czołgów z 44 Brygady Pancernej Gwardii przekroczył linię MRU. Stało się to głównie przez nieuwagę żołnierzy z Volkssturmu stanowiących załogę pobliskiego bunkra PzW.717. Nie doszło tam do żadnej wymiany ognia, do ostrzelania kolumny doszło dopiero kilka kilometrów dalej w Wysokiej. Podczas walki przez swój nawyk dowodzenia z otwartej wieżyczki czołgu zginął dowódca batalionu mjr. Karabanow. Zaalarmowani Niemcy ponownie zablokowali linię i kolejne oddziały nie mogły jej przekroczyć. Batalion który przeszedł przez MRU przez kilka dni ukrywał się w lasach pod Sulęcinem aż został odnaleziony przez zwiadowców kilka dni później po faktycznym przełamaniu MRU po ciężkich walkach w okolicy Lubrzy i Lisiej Góry k/Starego Dworku. Trudno więc uznać przeniknięcie kilku czołgów przez MRU które nie miało żadnego znaczenia strategicznego za przełamanie MRU. W utrwaleniu tego mitu sporą rolę odegrał funkcjonujący do lat dziewięćdziesiątych garnizon sowietów w pobliskiej Kęszycy Leśnej.
Na odwrót z Pniewa zdecydowałem się przez pola do Kęszycy i dalej przez Kursko i Bledzew. Ok 2 km od Kęszycy mijam ruiny elektrowni parowej ''Robert Segen'' zasilanej węglem brunatnym wydobywanym na miejscu. Węgiel wydobywano z głębokości 30 – 40 m. Elektrownia posiadała moc 3500 KVA, a jej linia przesyłowa wynosiła 700 km. Zaopatrywała w energię elektryczną 8 miast, 31 gmin i 60 pojedynczych zakładów, w tym węzeł kolejowy Zbąszynek. W związku z budową w latach 1934-38 w sąsiedztwie obiektów MRU elektrownia uległa po roku 1938 zburzeniu i liwidacji. Obecnie teren byłej elektrowni stał się prywatną własnością o czym informują stosowne tablice. Właściciel odkrzaczył ruiny, doprowadził prąd i zapewne coś tam zbuduje.
Od Kurska jazda po wczorajszym śladzie.

Rzeźba z cmentarza w Kaławie.


Sygnatura kamieniarza.


Zęby smoka przy muzeum MRU w Pniewie.


Miejsce domniemanego "przełamania" MRU.


Blok wejściowy Pz.W. 718 przy drodze do Kęszycy.


Wjazd do dawnej elektrowni w Kęszycy.


Ruiny fundamentów elektrowni parowej "Robert Segen''.
.
.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
64.03 km (8.00 km teren), czas: 03:58 h, avg:16.14 km/h,
prędkość maks: 36.30 km/hTemperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2982 (kcal)
Międzyrzecz, Kursko
Środa, 10 grudnia 2025 | dodano: 10.12.2025Kategoria gm. Miedzyrzecz, MRU
Wyjeżdżając z domu miałem nieco inne wyobrażenie na temat dzisiejszej trasy. Zależało mi żeby zmieścić się w ramach czasowych i pomimo tego że znacznie skróciłem trasę i tak spóźniłem się o około 30 minut. Trasa prowadziła przez Międzyrzecz, następnie szosą Międzyrzecz-Sulęcin do rzeczki Jeziornej, przez Kursko i Bledzew do domu. Nie mogłem ominąć obiektów MRU. Do podziemi schronu MG u. PAK 743 nad Jeziorną dziś nie schodziłem z prozaicznej przyczyny, nie przewidywałem że może być potrzebna latarka.

Międzyrzecki ratusz.
Krótka historyjka związana z międzyrzeckim ratuszem. Otóż 26 listopada 1806 roku w swojej podróży z Berlina do Poznania w Międzyrzeczu zatrzymał się na nocleg cesarz Napoleon. Gościł w leżącym naprzeciwko ratusza domu kupca Jakuba Volmera. Pobyt Napoleona w Międzyrzeczu o mało nie skończył się wielką katastrofą dla miasta. Poborca podatkowy Sprengepiel, w porywie pruskiego patriotyzmu postanowił zgładzić znienawidzonego tyrana, za jakiego Napoleon uchodził w oczach pruskich patriotów. Pożyczył zatem od mistrza murarskiego Buttela strzelbę i zaczaił się na wieży ratuszowej naprzeciwko domu w którym biesiadował cesarz. Ze swego okienka zamachowiec mógł dokładnie mierzyć w cesarza wychodzącego z domu. Na szczęście dla miasta i jego mieszkańców zamachowiec na widok licznych francuskich oficerów kręcących się wokół cesarza rozmyślił się i zrezygnował ze strzału do Napoleona.

Przy bramie międzyrzeckiego cmentarza, pomnik pionierów międzyrzeckiej oświaty.

Pas smoczych zębów nad Strugą Jeziorną.

Dwukondygnacyjny schron MG u. PAK 743 nad Jeziorną. Jest to najlepiej zachowany schron tego typu na MRU. Uzbrojony w karabiny maszynowe i wytaczane z garażu działko ppanc.
Z reguły schrony tego typu były uzbrajane w armaty przeciwpancerne 37 mm PaK 35/36 Panzerabwehrkanone. Garaż na działko mieścił się za szeroką bramą po lewej stronie schronu. Armata ważyła niewiele ponad 300 kg i była wytaczana przez obsługę krótkim wykopem na ukryte za żelbetową osłoną stanowisko bojowe. Postęp w broni pancernej sprawił że w latach czterdziestych okazała się już zbyt słaba. Armata swoim ogniem mogła blokować leżący kilkadziesiąt metrów poniżej mostek na Jeziornej. 
MG u. PAK 743 stanowisko karabinu maszynowego - ukryte było za płytą pancerną którą zdemontowano po wojnie. Wymiary gabarytowe płyty 7 P7 wynosiły 340 x 270 x 10 cm.

Żelbetonowa osłona dla stanowiska armaty p. panc.

Kursko : maszynownia fortecznego mostu obrotowego D724. Most ten podobnie jak z Starego Dworku jest nadal sprawny, jednak mniej medialny. Podejścia do mostu chronił podobny jak powyżej mały dwukondygnacyjny schron MG u. PAK 755, dziś częściowo wysadzony.

Położony na wysokiej skarpie kościół w Chycinie.
.
.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
51.38 km (4.00 km teren), czas: 03:09 h, avg:16.31 km/h,
prędkość maks: 35.56 km/hTemperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2271 (kcal)
Międzyrzecz
Poniedziałek, 8 grudnia 2025 | dodano: 08.12.2025Kategoria gm. Miedzyrzecz
Błyskawiczna wycieczka do Międzyrzecza. Chciałem pociągnąć temat fortyfikacji w najbliższej okolicy, jednak dziś cofnąć się wstecz o kilka wieków, Zajrzałem na pół godziny na piastowski zamek w Międzyrzeczu.
Otoczona fosą średniowieczna twierdza została wzniesiona około połowy XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego na miejscu wcześniejszego grodu warownego z połowy IX wieku na sztucznym pagórku w widłach dwóch rzek - Obry i Paklicy. Przez lata w warowni stacjonowały polskie wojska, strzegące pobliskiej, zachodniej granicy Rzeczypospolitej. Zamek był wielokrotnie oblegany oraz z tego co pamiętam przynajmniej dwukrotnie zdobyty. Po raz pierwszy w 1474 dzięki zdradzie przez wojska Jana II Szalonego - księcia żagańskiego, i króla węgierskiego Macieja Korwina podczas wspólnego rajdu przeciwko Wielkopolsce, później w 1520 przez najemników krzyżackich podczas wojny polsko-krzyżackiej. Podczas potopu (1655) został uszkodzony i zdewastowany przez wojska szwedzkie, a w czasie rokoszu Lubomirskiego (1665-66) zajęty przez buntowników.
Zamek był również siedzibą starostów międzyrzeckich. W początkach XVIII wieku zamek był zniszczony na tyle, że pomimo podejmowanych prób odbudowy w 1691 r. nie nadawał się na rezydencję starostów. Dlatego w 1719 r. wznieśli oni dla siebie dworek w sąsiedztwie ruin zamku. Do połowy XVIII wieku, mimo kolejnych spustoszeń, jakie dotknęły zamek w III wojnie północnej odbudowano jednak część pomieszczeń, z przeznaczeniem na mieszkania dla czeladzi starosty oraz część zabudowań podzamcza. Po II rozbiorze Polski, zamek wraz z zabudowaniami dworskimi, folwarkiem oraz parkiem zakupił pruski minister i były ambasador w Rzeczypospolitej Girolomo Lucchesini a następnie miejscowe rodziny ziemiańskie i patrycjuszowskie z Międzyrzecza. Od 1854 r stanowił własność rodziny von Dziembowskich, w 1914 aż do 1945 przeszedł w ręce spokrewnionej z Dziembowskimi rodziny von Tempelhoff. Obecnie zamek jest przekazany na potrzeby międzyrzeckiego muzeum
W 1574 roku na zamku zatrzymał się w swojej podróży z Francji do Krakowa pierwszy król elekcyjny Henryk Walezy.
W dawnej rezydencji starostów międzyrzeckich wzniesionej w 1719 r. i w oficynie dworskiej z początku XVIII wieku mieści się muzeum. W muzeum m.in. prezentowana jest jedna z najbogatszych w Polsce kolekcja portretów trumiennych, tablic herbowych i inskrypcyjnych z XVII i XVIII w.

Budynek bramny prowadzący na podzamcze.

Stojące na podzamczu figury pierwszych męczenników Polski.




Rezydencja starostów międzyrzeckich.

Pomnik gen. Dowbora-Muśnickiego d-cy Powstania Wielkopolskiego, patrona miejscowej jednostki wojskowej.
.
.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
46.13 km (1.00 km teren), czas: 02:37 h, avg:17.63 km/h,
prędkość maks: 35.59 km/hTemperatura:9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1956 (kcal)
Nad jeziorka Zamkowe i Jeziorną
Czwartek, 16 marca 2023 | dodano: 16.03.2023Kategoria gm. Miedzyrzecz
Od dawna ciekawiła mnie aleja wysadzona starymi dębami nad Jeziorną prowadząca od drogi 137 (Międzyrzecz-Sulęcin) gdzieś w kierunku Kurska. Wybiegając do przodu mogę powiedzieć że droga ta nie prowadzi nigdzie, po prostu po pewnym czasie rozdziela się na cztery odnogi które po prostu zanikają w buszu.
Wcześniej jednak musiałem tam dotrzeć. Żeby nie było zbyt łatwo wybrałem drogę przez lasy nad Głębokim do Gorzycy i nad gorzyckimi jeziorkami Zamkowymi do drogi 137. Tu mogłem zawrócić jednak po jej przekroczeniu przejechałem jeszcze kawałek nad Jeziorną. Jeziorna na odcinku od Kurska do Kęszycy Leśnej była elementem umocnień MRU. Dziś też byłaby problem z jej przekroczeniem.

Gdzie podziało się bagno? Zapewne tam gdzie woda z Głębokiego.


Jezioro Zamkowe Środkowe.


Przesmyk między Jeziorami Zamkowymi.


Jezioro Zamkowe Tylne.


Zdrowe zęby i intuicja drwala.
Jeziorna płynie w zabagnionej dolince. Za drogą 137 przeprawy przez rzeczkę bronią dwa bunkry Pz.W.739 i Pz.W.741. oraz linia zębów smoka. Nad samą rzeczką w linii zębów zachowały się jakieś metalowe postumenty z śladami po wyciętych teownikach i drewniane pale nazywane czasem zębami hipopotama. Schron Pz.W.739 ominąłem z lenistwa i wygody ponieważ leży w gąszczu na stromym wzniesieniu. Aby przejechać na drugi brzeg należy dotrzeć do sieci nasypów po dawnych bocznicach prowadzących do obiektów MRU, a przede wszystkim do kręgosłupa tej sieci czyli zlikwidowanych torów prowadzących z Kurska (który był głównym punktem przez który docierały na budowę umocnień materiały) do Staropola leżącego na drugim końcu podziemi odcinka centralnego MRU. Potężny nasyp nad przepustem z rzeczką pozwala przedostać się na lewy brzeg doliny. Niemal na przeciwko schronu Pz.W.739 leży czterokondygnacyjny Pz.W.74. W przeciwieństwie do poprzednika nie ma połączenia z systemem podziemi. Dziś przeprawa pod schron kosztowała nieco fatygi ponieważ na drodze pożarowej trwa jakaś przebudowa i nie do końca da się tam przemieszczać inaczej niż pieszo.

Fortyfikacje na Jeziornej ( w linii zębów smoka).


Ślad po wyciętym teowniku.


Jeziorna nie do przejścia.


Jeziorna, przepust pod nasypem.


Nad Jeziorną Pz.W.741.


Zęby smoka nad Jeziorną.
Po powrocie na naszą stronę drogi 137 wjechałem w wspomnianą na początku aleję. Ciekawość moją budziło to że nie znałem jej drugiego wylotu. Po jakimś czasie okazało się że po prostu go nie ma, pozostało wracać lub przebijać się ścieżkami pod schrony Grupy Warownej Nettelbeck. Wybrałem opcję drugą, wiązała się z częstym zsiadaniem z siodełka ale pozwoliła wydostać się na wcześniej poznane drogi. Znalazłem się na zapleczu obrotowego mostu fortecznego przy stawach w Kursku.Powrót do domu przez Kursko i Bledzew.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
58.29 km (23.00 km teren), czas: 04:41 h, avg:12.45 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przez Międzyrzecz
Niedziela, 4 grudnia 2022 | dodano: 04.12.2022Kategoria gm. Miedzyrzecz
Niedzielny, nieco rozbudowany, rajd w kierunku Międzyrzecza. Jazda tam przez Bledzew, Templewo, Kęszycę i Nietoperek. Powrót przez Rokitno, Nową Niedrzwicę i Krasne Dłusko, ostatni odcinek wałami nad Wartą.

Kamieniczka w Międzyrzeczu.


Tzw. willa starosty w Międzyrzeczu.


Gotycki kościół św. Jana Chrzciciela w Międzyrzeczu.


Budynek poczty.


Droga do Kęszycy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
76.94 km (13.00 km teren), czas: 04:47 h, avg:16.09 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Kęszycy nad Strugę Jeziorną
Sobota, 19 listopada 2022 | dodano: 19.11.2022Kategoria gm. Miedzyrzecz
Nie doceniłem dzisiejszych prognoz. Kiedy wyjeżdżałem z domu było jeszcze czarno. Wiedziałem że trzeba się liczyć z opadami śniegu ale nie z tym że od razu napada 15 cm. Ostatnie 15 km które musiałem pokonać szosą to była jedna wielka, błyszcząca ślizgawka. Śnieg był wprawdzie zgarnięty, ale te resztki które pozostały na asfalcie przejeżdżające samochody ubiły na lodową pułapkę bez grama piasku.
Ostatnie wyjazdy dotyczą Strugi Jeziornej, dzisiejszy również ale tym razem w dawno już poznane rewiry. W dolinkę Jeziornej zapuściłem się z parkingu obok mostku na rzeczce. Droga prowadzi nieopodal Pz.W. 739, najdalej na północ wysuniętego obiektu połączonego z systemem podziemnym. Dziś nie próbowałem wdrapać się na wzniesienie z bunkrem. Nawiasem mówiąc niezbyt bezpiecznym dla zapuszczających się do jego wnętrza. W pobliżu znajdują się wyloty odwodnienia dla tego odcinka, jednak chyba coś w nich zostało uszkodzone bo wieść gminna głosi że szyb i chodniki systemu podziemnego w tym rejonie są zalane wodą i niedostępne.
W ten sposób dotarłem do starego nasypu wojskowej linii kolejowej łączącej Kęszycę z Kurskiem. Nasyp pozbawiony szyn, ale w podłożu nadal tkwią betonowe podkłady z sterczącymi śrubami. Gdyby nie te śruby byłby piękny materiał na trasę rowerową. Trochę szkoda bo nasyp ma wysokość co najmniej 15 metrów i z korony roztacza się widok na dalszą część doliny Jeziornej.
W Kęszycy Leśnej ponownie zjeżdżam nad Jeziorną i Jezioro Kęszyckie. Tu na jakiś czas opuszczam rzeczkę aby leśnymi drogami wydostać się w Pieskach.
Tymczasem robi się już późno i nieustannie przybywa śniegu, czas wracać najkrótszą drogą. O ile do Chyciny jechało się jeszcze z przyjemnością to im bliżej domu tym warunki do jazdy stają się coraz gorsze. Dopóki nie nastąpi poprawa trzeba zawiesić aktywność.

Parking nad Jeziorną. Początek szlaku.




Nad Jeziorną.


Nad Jeziorną w Kęszycy.


W Kęszycy Leśnej.


Jezioro Krzaczaste (Rakoń).


Pałac w Kursku.


Droga do Chyciny.


Schody do chycińskiego kościółka.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
60.33 km (15.00 km teren), czas: 04:30 h, avg:13.41 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pieski
Czwartek, 3 marca 2022 | dodano: 03.03.2022Kategoria gm. Miedzyrzecz
Wycieczka do Piesek była dodatkiem do rytualnego wyjazdu do Zemska. W założeniu Pieski miały być tylko miejscem gdzie opuszczę szosę skręcając w szutrową leśną drogę do Wysokiej jednak na miejscu zmieniłem zdanie. W pierwszym odruchu ruszyłem w boczną drogę która moim zdaniem powinna mnie wyprowadzić nad jezioro Kęszyckie, zwane również Krzaczastym lub Krzewie. Słyszałem że mieszkańcy Piesek mają tam do dyspozycji maleńką dziką plażę. Przy okazji natrafiłem na stary cmentarz ewangelickich mieszkańców wioski.
Samo jezioro jest zbiornikiem sztucznym powstałym na wskutek spiętrzenia wód rzeczki Jeziornej. Rzeczkę spiętrzono podczas budowy MRU. Woda zalała podmokłą dolinkę i połączyła z sobą w całość istniejące tu wcześniej małe oczka. Głębokość jeziora wobec tego jest nie większa niż 2-3 metrów. Jezioro miało stanowić przeszkodę wodną dla ewentualnego agresora próbującego podejść pod umocnienia MRU. Na przeciwległym brzegu leży Kęszyca Leśna, dawna baza wojskowa Regenwurmlager gdzie szkolili się żołnierze Wehrmachtu, ochotnicy walońskiej jednostki SS, Hindusi szkoleni do walki z Wielką Brytanią, a po 1945 polscy artylerzyści i w końcu rosyjscy łącznościowcy PGWAR. Po wyjeździe wojsk radzieckich koszary i osiedle przejęła gmina Międzyrzecz i zamieniła na cywilne osiedle.
W lesie nad jeziorem natknąłem się na fundamenty baraków, widoczne wśród roślinności obozowe uliczki i jakieś podziemne korytarze (prawdopodobnie techniczne) pozostałe po zlikwidowanych zabudowaniach obozu RAD Reichsarbeitsdienst. RAD był masową organizacją wychowania obywatelskiego i wojskowego w III Rzeszy. Idea narodowej służby pracy była podobno przejęta z Bułgarii która taką służbę wprowadziła już w 1920 roku. Podobną działalność wychowawczą w Niemczech propagował Konstantin Hierl. Pomysł został wprowadzony w życie po dojściu do władzy Hitlera. Służba pracy była organizacją skoszarowaną i zorganizowaną na sposób wojskowy z własną hierarchią. Na szczeblu landów istniały dowództwa RAD o nazwie Arbeitsgau. W skład Arbeitsgau wchodziło od 6 do 8 oddziałów Arbeitsgruppen, liczące od 1200–1800 ludzi (każdy). Arbeitsgruppen dzieliły się na oddziały Abteilung mieszczące się w zamkniętym obozie koszarowym. Teoretycznie taki oddział składał się z 216 junaków i dowódców
Obszar obejmujący powiaty międzyrzecki i sulęciński należał do Arbeitsgau 8 z siedzibą w Frankfurcie nad Odrą. Jednostką niższego szczebla była Arbeitsgruppe 84 z siedzibą w Sulęcinie której między innymi podlegał obóz RAD-Abteilung 9/84 Pieske. Czytałem wprawdzie że służba RAD ograniczała swą działalność podczas budowy MRU na tym terenie tylko do tworzenia warunków do zakwaterowania i pracy dla firm zatrudnionych przy pracach fachowych.

Nad jezioro Krzewie.

Jezioro Krzewie (Kęszyckie).

Przystań nad Kęszyckim.

Fundamenty baraku obozu RAD Pieski.

Obóz RAD wejście do podziemia.

Jakiś otwór rewizyjny.

I otwór przypadkowy.

I otwór przypadkowy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
60.84 km (12.00 km teren), czas: 03:59 h, avg:15.27 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bukowiec
Środa, 12 stycznia 2022 | dodano: 12.01.2022Kategoria gm. Miedzyrzecz
Na razie pogoda i czas pozwalają na kilkugodzinne wycieczki więc korzystam i wypełniam białe plamy w mojej znajomości terenu. Tydzień temu jadąc z Trzciela wypatrzyłem w Sierczu drogę prowadzącą do Żydowa i dalej do Bukowca. Dziś przyszła pora aby zrobić przejazd tym szlakiem. Na mocno garbatą asfaltową szosę wjechałem od strony Bukowca, mniej więcej po trzech kilometrach minąłem kilkuzagrodową wioskę Żydowo. W Żydowie przez chwilę korcił mnie wypatrzony na przystanku znak czarnego szlaku rowerowego, ale ostatecznie trzeba sobie zostawić coś na później. Żydowo było dotychczas ostatnią wioseczką gminy Trzciel w której dotychczas nie byłem.
Ponieważ w drodze do Międzyrzecza przejeżdżałem nieopodal Rańska nie mogłem sobie odmówić przyjemności przejechania obok i wokół wszystkich trzech jeziorek: Karasiowego, Długiego i Czarnego.
Rozterki na temat powrotu do domu, czy też przedłużenia wycieczki przerwały delikatne, zamarzające opady które w każdej chwili mogły się przerodzić w coś poważniejszego.

Bukowiec, brama do spalonego w 1945 r. pałacu Gersdorffów. Zdjęcie zrobione w październiku ubiegłego roku.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
72.79 km (5.00 km teren), czas: 04:04 h, avg:17.90 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad jezioro Czarne
Wtorek, 11 stycznia 2022 | dodano: 11.01.2022Kategoria gm. Miedzyrzecz
Jakiś czas temu odwiedziłem Rańsko i tamtejsze jeziorka. Do pełnej kolekcji zabrakło mi wtedy tylko jednego jeziora - Czarnego. Dziś nadrobiłem te zaniedbanie. Czarne podobnie jak poprzednie dwa akweny nie poraża wielkością, jest niewielkie (szacuję na 1-1,5 ha) ale linia brzegowa widziana z pewnej wysokości przypomina kształt serca i stąd zdobyło sobie pewną popularność. Leży niedaleko od parkingu przy drodze do Trzciela, w niewielkiej kotlince otoczonej sporej wysokości i stromizny pagórkami Ozu Rańskiego. Szkoda że gmina Pszczew nie pomyślała w tamtym miejscu o jakiejś wieży widokowej, na przykład zamiast tej która stoi nad jeziorem Chłop i z jej platformy widokowej można zaglądać jedynie do gniazd wronom (tak się przypadkiem składa ze przysiółek Silnej leżący u podnóża tego ozu nosi nazwę Wrony).
Podobnie jak wczoraj dziś również starałem się unikać szos co udało się w 50 %. Dzięki wieloletniej włóczędze po drogach i bezdrożach naszego powiatu poznałem sporo dawnych dróg które wraz z rozwojem środków lokomocji straciły swoje znaczenie, niemniej nadal istnieją i pozwalają na spokojną jazdę w otoczeniu pól i lasów.

Jezioro Czarne.

Rański Oz.

Korzenie powietrzne.

W Rańsku.

W Kuligowie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
72.93 km (35.00 km teren), czas: 04:30 h, avg:16.21 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rańsko
Piątek, 7 stycznia 2022 | dodano: 07.01.2022Kategoria gm. Miedzyrzecz
Wczoraj wracając spod Rybojad zboczyłem w Sierczu do Rańska. O samej miejscowości wielokrotnie słyszałem ale nie leżała na moich szlakach. Wczoraj widziałem na odległych polach pojedynczą zagrodę a przy mijanej leśniczówce zobaczyłem tablicę oznaczającą koniec miejscowości. Czas nie pozwolił sprawdzić czy Rańsko to tylko dwie zagrody, czy w kępach drzew nie kryją się kolejne. Dziś wyruszyłem specjalnie aby to zbadać.
Tablica przy leśniczówce informuje że ciągłość osadnicza w tym miejscu trwała od środkowej epoki kamiennej aż do średniowiecza, a obecna wieś została założona jako osada olenderska w XVIII wieku. Wioska liczy zaledwie kilkanaście rozproszonych zagród, ale podobno w okresie międzywojennym miała swoją szkołę. W pobliżu znajdują się trzy niewielkie jeziorka, z których udało mi się przejechać tylko nad brzegiem Długiego. Celowałem również na jezioro Czarne o charakterystycznej linii brzegowej przypominającej serce, niestety nie udało się. Zostało na inną okazję. Wioskę oddziela od szosy Trzciel-Międzyrzecz pas lasu i podłużne wzniesienie Ozu Rańskiego. Jest to forma polodowcowa powstała na skutek osadzania piasku i żwiru przez wody płynące pod lodowcem lub w jego szczelinach. Z jego wierzchołka podobno roztacza się piękny widok na dolinę Obry i jezioro Długie. Jezioro to jest płytkie i na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie że powstało jako zalane wyrobisko po żwirowni.
Powrót przez Bobowicko i Międzyrzecz.

Baltic Pipe.


Jezioro Długie w Rańsku.


Rower:Kross
Dane wycieczki:
70.40 km (20.00 km teren), czas: 04:17 h, avg:16.44 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)




