- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2022
Dystans całkowity: | 1735.40 km (w terenie 317.00 km; 18.27%) |
Czas w ruchu: | 105:09 |
Średnia prędkość: | 16.50 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 102.08 km i 6h 11m |
Więcej statystyk |
W okolice Międzyrzecza
Piątek, 13 maja 2022 | dodano: 13.05.2022
Ruszyliśmy z kolegą szerokim łukiem w kierunku Międzyrzecza. A po drodze odwiedziliśmy naszego wspólnego kolegę który zazwyczaj całe lato koczuje w Stołuniu.
Międzyrzecz, zamek.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
65.97 km (26.00 km teren), czas: 04:38 h, avg:14.24 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Lwówek i Wąsowo
Wtorek, 10 maja 2022 | dodano: 11.05.2022Kategoria ponad 100 km, Wielkopolska, pow. nowotomyski
Wycieczka do Lwówka i Wąsowa trochę nieoczekiwanie zmieniła się w wycieczkę śladami Emilii Sczanieckiej wielkiej patriotki i działaczki społecznej w XIX-wiecznej Wielkopolsce. Szczaniecka - jest niepoprawną formą zapisywania jej nazwiska.
Wąsowo interesowało mnie od dawna za sprawą zdjęć pałacu wykonanych przez znajomych cyklistów, natomiast Lwówek wypadł tak jakoś po drodze. Wcześniej zerknąłem do internetu co znajdę tam ciekawego bez nadkładania drogi. Okazuje się że niemal wszystkie miejscowości po drodze z Lwówka do Wąsowa mają związki z rodem Sczanieckich, a zwłaszcza z Emilią. Są to po kolei Pakosław gdzie spędziła niemal całe dorosłe życie, Brody gdzie przeszła na świat, Michorzewo gdzie znalazła wieczny spoczynek i Wąsowo gdzie w pałacu dziadków spędziła siedem lat swojego dzieciństwa.
Początkowo wszystko sprzysięgło się przeciw temu wyjazdowi i zastanawiałem się czy nie zawrócić do domu, ostatecznie klamka zapadła dopiero około południa. Stąd pewien pośpiech.
Do Brodów dotarłem przez Pakosław bez zatrzymywania, pozostawiając sobie poszukiwanie miejscowego pałacyku Sczanieckiej na drogę powrotną. Dworu w Brodach w którym w roku 1804 przeszła na świat nasza bohaterka już nie ma, a stojący tu pałac powstał w 1890 dla kolejnego właściciela Brodów Paula Pfluga. Obok pałacu mamy drewniany kościół z XVII wieku. Na placu kościelnym stoją; międzywojenny pomnik upamiętniający poległych w I wojnie i powstaniu wielkopolskim, później uzupełniony tablicą z kolejnymi ofiarami II wojny, oraz XVII wieczna drewniana dzwonnica. Po drugiej stronie ulicy naprzeciwko pałacu stoi po ewangelicka kaplica będąca jednocześnie mauzoleum rodziny von Pflugów.
Po powrocie do Pakosławia ruszyłem w poszukiwaniu pałacu w którym Emilia spędziła ponad 50 lat swojego życia.
W 1823 roku podzielono majątek po zmarłych rodzicach Emilii, jej przypadł Pakosław, Michorzewo i Michorzewko. Stąd prowadziła swoją walkę o utrzymanie polskości, swoją działalność społeczną, tu przyjmowała emisariuszy. Również stąd na prośbę brata, powstańca listopadowego, przeprowadziła zbiórkę na zorganizowanie i utrzymanie wielkopolskich oddziałów powstańczych. Do zebranych wówczas 8 tys. talarów dołożyła jeszcze 16 tys. z własnych środków. Kiedy zmarła w 1896 roku jej pogrzeb zamienił się w wielką patriotyczną manifestację. Kondukt pogrzebowy z Pakosławia do Michorzewa ciągnął się podobno na 12 km.
Do niszczejącego pałacu prowadzi boczna dróżka za zabudowaniami folwarcznymi.
Życzeniem Emilii było spocząć na cmentarzu w Michorzewie gdzie znajdowały się groby jej braci i dziadków. Skromny grób Emilii leży przy miejscowym kościele. Obok widać tablice i płyty nagrobne rodziny
Na identyfikację miejscowego pałacu zwyczajnie zabrakło czasu. Ostatni punkt wycieczki również potraktowałem po macoszemu. W Wąsowie nie zwróciłem uwagi na skromniejszy XVIII wieczny pałacyk Sczanieckich całą uwagę skupiając na zbudowanej w drugiej połowie XIX wieku świetnej rezydencji rodu von Hardt późniejszych właścicieli Wąsowa. Wąsowo wraz z Brodami w wyniku działów rodzinnych przypadło bratu Emilii Konstantemu, w późniejszych latach z powodu problemów finansowych rodzina została zmuszona do sprzedaży majątku.
Właśnie w Wąsowie u babci Anastazji Sczanieckiej po przedwczesnej śmierci rodziców wychowywała się Emilia z rodzeństwem.
Od tej chwili pozostało do domu ponad 80 kilometrów, pokonanych w zasadzie jednym potężnym skokiem. W domu pojawiłem się około 22-giej.
Rynek w Lwówku.
Lwówek kościół parafialny.
Zabytkowy drewniany kościół w Brodach.
Dzwonnica w Brodach.
Brody, pomnik poległych w obydwu wojnach światowych i powstańców wielkopolskich.
Pałac w Brodach.
Brody, po ewangelicka kaplica.
Pałacyk Emilii Sczanieckiej w Pakosławiu.
Niszczejący taras.
Pakosław, pomnik Emilii Sczanieckiej.
Michorzewo, nagrobek Emilii Sczanieckiej.
Pałac w Wąsowie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
192.31 km (1.00 km teren), czas: 09:51 h, avg:19.52 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Grodzisko nad Ilanką
Niedziela, 8 maja 2022 | dodano: 09.05.2022Kategoria ponad 100 km, pow. słubicki, pow. sulęciński, Puszcza Rzepińska
Od dawna nurtowało mnie grodzisko leżące w Puszczy Rzepińskiej nad brzegami Ilanki w okolicy Tarnawy Rzepińskiej. Jednak jak się przekonałem podczas pierwszej, nieudanej wyprawy poszukiwawczej grodzisko leży na północnym brzegu Ilanki i od strony Tarnawy raczej tam się nie uda dotrzeć. Trzeba próbować od strony Rzepina lub bliższego dla mnie Wystoku. Ponowne podejście, tym razem od Wystoku, również było chybione. Dopiero teraz po kilku istotnych informacjach uzyskanych od Mareckiego strzał był bezbłędny. Marku dziękuję!
Dlaczego akurat to grodzisko znalazło się w kręgu obiektów które wzbudziły moje zainteresowanie. Generalnie jestem pełen podziwu dla społeczności które mimo ówczesnych skromnych możliwości technicznych porywały się na przedsięwzięcia wymagające przemieszczenia olbrzymich mas ziemi a to niewątpliwie do takich należy. Ponadto, co dodatkowo wzbudziło moją ciekawość, według szczątkowych dostępnych informacji należy do największych w granicach województwa lubuskiego.
Miejsce jest z natury trudno dostępne, jest to stromy pagórek kemowy otoczony z wszystkich stron wodami Ilanki i Cierniczki oraz bagnami . Do dziś jedyną dostępną drogą jest wąska grobla na bagnach. Według archeologów gród funkcjonował w okresie od VIII do X wieku, nie ma natomiast na jego temat żadnych źródeł pisanych. Znalezione fragmenty ceramiki są jednoznacznie pochodzenia słowiańskiego. Konstrukcja grodu odbiega znacząco od innych okolicznych i wskazuje na podobieństwo do warowni wieleckich, przede wszystkim jest o wiele większa i wieloczłonowa (całość zajmuje, licząc na oko, ok. 3 ha).
Gród został opuszczony, czy też zniszczony, ok połowy X wieku co być może ma związek z piastowską inwazją na ziemie Lubuszan i ich sąsiadów.
Na wycieczkę wypuścił się ze mną kolega. Twierdzi że takie 150 kilometrowe wycieczki dobrze mu robią na dolegliwości nóg. Do Wystoku jechaliśmy przez Sulęcin, powrót zrobiliśmy przez Torzym i Łagów.
Mury miejskie - Sulęcin.
Dom Joannitów - Sulęcin.
Sulęcińska droga powiatowa do Ośna.
Mapka lidarowa grodziska nad Ilanką.
Grodzisko nad Ilanką.
Obwałowanie majdanu grodziska.
Wjazd na grodzisko.
Cierniczka.
Z kościółka w Pniowie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
150.61 km (7.00 km teren), czas: 09:35 h, avg:15.72 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Łagów
Piątek, 6 maja 2022 | dodano: 07.05.2022Kategoria ponad 100 km, Łagów
Szybki popołudniowy wypad do Łagowa. Popołudniowy dlatego że wybrał się ze mną kolega który dzisiaj pracował. Szybki dlatego że poza jazdą starczyło czasu tylko na półgodzinny spacer wokół zamku, amfiteatru i obydwu bram; Marchijskiej i Polskiej. Powrót, aby nie powtarzać trasy dojazdowej, zrobiliśmy przez Żelechów, Bucze, Lubrzę, Wysoką i Międzyrzecz.
W Romanówku pod Lubrzą przypadkowo natrafiliśmy na ślady hitlerowskiego obozu pracy przymusowej RAB Libenau I. W obozie więziono Żydów z łódzkiego getta zatrudnionych przy budowie pobliskiej autostrady. Latem 1942 zaniechano prac przy budowie, a więźniów wywieziono do innych obozów. Do pomysłu budowy tej autostrady powrócono dopiero w XXI wieku.
Zamek Łagów.
Łagów. Brama Marchijska.
Wiadukt w Łagowie.
Przy byłym Obozie Pracy Przymusowej Lubrza.
Ślady po barakach hitlerowskiego obozu pracy przymusowej w Lubrzy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
101.79 km (1.00 km teren), czas: 06:03 h, avg:16.82 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zdroisko
Czwartek, 5 maja 2022 | dodano: 05.05.2022Kategoria pow. strzelecko-drezdenecki, gm. Santok
Dziś wypuściłem się do kompleksu lasów zawartego pomiędzy Płomykowem, doliną Santocznej, Zdroiskiem i drogą krajową 22. Do Zdroiska dotarłem żółto-niebieskim szlakiem przez rezerwat Zdroiskie Buki. Rezerwat odwiedzam i piszę o nim przynajmniej raz w sezonie np. tu więc nie ma sensu się powtarzać.
Nie wjeżdżałem do samej wioski, skusiłem się bowiem na wjazd do bocznej uliczki która wyprowadziła mnie na groblę na Santocznej. Grobla spiętrzała ongiś rzeczkę dla potrzeb młyna, a może kuźnicy. Tutaj obie opcje są możliwe ponieważ w erze przedindustrialnej Zdroisko było lokalnym ośrodkiem wytopu i obróbki żelaza dla potrzeb armii pruskiej.
Stamtąd zawróciłem w kierunku Santoka planując jeszcze zajechać nad Jezioro Racze w okolicy Gralewa. Powrót do domu przez Janczewo, Górki i Gorzów.
Kolory na czasie.
Palisada nieznanego przeznaczenia.
Ustawiony w dowód wdzięczności władz Strzelec Krajeńskich dla leśników którzy uchronili dla przyszłych pokoleń walory doliny Santocznej.
Meandrująca Santoczna.
Kaskada w Zdroisku.
Ruiny młyna.
Dolinka Łączy.
Jezioro Racze.
Strzelnica w każdej gminie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
88.68 km (18.00 km teren), czas: 05:13 h, avg:17.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko
Środa, 4 maja 2022 | dodano: 04.05.2022
Wyjazd do Zemska. W zamyśle miał być znacznie przedłużony i pewnie by tak było gdyby nie pechowy kawałek szkła na który gdzieś najechałem. Po naprawie kapcia moja werwa zmalała niemal do zera. Wróciłem tradycyjnie przez Popowo.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
25.52 km (2.00 km teren), czas: 01:34 h, avg:16.29 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Sieraków
Wtorek, 3 maja 2022 | dodano: 03.05.2022Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki, Wielkopolska
Świąteczna wycieczka w nieco bardziej odległe okolice. Tym razem w trzyosobowym zespole ruszyliśmy w okolice Sierakowa. Trasa ze sporą dozą dróg terenowych. Wspomniane drogi terenowe stosunkowo twarde, chociaż nawierzchnia na niektórych odcinkach przypominała tarkę, ogólnie można powiedzieć że przejezdne dla kół rowerowych bez większych problemów. Wyjątkiem był 5-kilometrowy odcinek Szarcz-Lubikowo który po przejeździe równiarki zamienił się w piaszczystą plażę nieprzejezdną na całej swojej długości.
Miłym akcentem było natknięcie się na zaprzyjaźnionych cyklistów z Międzychodu. Podobnie jak my zawędrowali pod dostępną dla wędrujących po Puszczy Noteckiej dostrzegalnię pożarową przy Trakcie Napoleońskim.
Wśród zdjęć z puszczańskiego brzegu Warty dominują zdjęcia mijanych cmentarzy ewangelickich. Tutejsze wioski były zakładane podczas XVIII-wiecznej akcji osadnictwa olenderskiego. Osadnikami w większości byli migranci z Śląska i głębi Niemiec wyznania ewangelickiego. Po I wojnie światowej opuszczali swoje domostwa dobrowolnie wybierając obywatelstwo Niemiec, po II wojnie nie mieli już takiej wolności wyjeżdżając przymusowo. Zostały po nich tylko opuszczone i zaniedbane cmentarze.
Poza tym zajrzeliśmy pod Dąb Józefa, na dostrzegalnię pożarową, kilka chwil w Sierakowie i powrót do domu przez Górę, Chalin, Mniszki do Pszczewa. Tu wybraliśmy najgorszą z możliwych drogę do Lubikowa. Puszczenie równiarki na wysuszoną piaszczystą drogę może jest dobre dla samochodów ale na pewno nie dla rowerów które zapadały się na niej po osie. Nadzieja że może to tylko kawałek okazała się płona, jej pokonanie w całości kosztowało nas dużo potu :).
Cmentarz ewangelicki w Mokrzcu.
Z cmentarza ewangelickiego w Nowym Zatomiu.
Marianowo - Dąb Józef.
Widok Puszczy z platformy widokowej na dostrzegalni.
W Sierakowie.
Kiedyś kościół w przyszłości muzeum rybactwa śródlądowego.
Chałupka z Chalina.
Obserwatorium astronomiczne.
Nad jeziorem w Prusimiu.
Marianowo - Dąb Józef.
Widok Puszczy z platformy widokowej na dostrzegalni.
W Sierakowie.
Kiedyś kościół w przyszłości muzeum rybactwa śródlądowego.
Chałupka z Chalina.
Obserwatorium astronomiczne.
Nad jeziorem w Prusimiu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
134.86 km (56.00 km teren), czas: 09:08 h, avg:14.77 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)