- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2021
Dystans całkowity: | 761.41 km (w terenie 173.00 km; 22.72%) |
Czas w ruchu: | 48:04 |
Średnia prędkość: | 15.84 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 63.45 km i 4h 00m |
Więcej statystyk |
Sieraków, Chrzypsko i Orzeszkowo
Niedziela, 30 maja 2021 | dodano: 30.05.2021Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki, Wielkopolska
Niedzielny wypad do sąsiadów zza wielkopolskiej między nie prowadził jakimiś nowymi szlakami, był raczej odświeżeniem dawno zjeżdżonych szlaków poza jednym niewielkim odstępstwem które polegało na opuszczeniu doliny Oszczenicy nieznaną mi drogą do Gnuszyna. Liczyłem że istnieją tam jakieś drogi które wyprowadzą mnie z powrotem w znane mi okolice. Dzięki przejazdowi przez Gnuszyn natknąłem się na cmentarzyk rodowy dawnych właścicieli Białokosza von Massenbachów.
Pierwszy etap do Sierakowa potraktowałem wyłącznie jako jazdę do celu wycieczki. Pozwoliłem sobie tylko na niewielkie odstępstwo od trasy na sprawdzenie w jakim stanie zachował się stary cmentarz ewangelicki w Mierzynie. Cmentarzyk ten odkryłem kiedyś podczas jednej z wycieczek zaciekawiony kępą starych drzew w pobliżu dawnej szkoły. Stan zachowania nie odbiega od innych podobnych, czyli busz, resztki nagrobków i metalowych płotków otaczających mogiły. Następny przystanek będzie dopiero w Sierakowie.
Na Warcie W Skwierzynie.
Nieczynny cmentarz ewangelicki w Mierzynie.
Już z prawego brzegu Warty widać że przestał w Sierakowie straszyć szkielet XVIII wiecznego kościoła ewangelickiego. Kościół służył miejscowej wspólnocie ewangelickiej do roku 1945. W drugiej połowie ubiegłego wieku pozostawał niewykorzystany, przez pewien czas pełnił funkcje magazynu GS-u. Ostatecznie stał się własnością miasta. Opuszczony budynek zaczął się chylić ku nieuchronnemu upadkowi. Podczas ostatniego mojego pobytu w Sierakowie resztki szachulcowej budowli przed ostatecznym zwaleniem chroniły drewniane wsporniki. Obecnie trwa odbudowa obiektu w którym władze miasta zamierzają urządzić Muzeum Rybactwa Śródlądowego.
Przed opuszczeniem Sierakowa zajechałem jedynie pod zamek Opalińskich. Z pierwotnego zamku do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zachowały się tylko przyziemia południowego skrzydła. Obecna budowla powstała przez nadbudowanie ocalałych piwnic i nakrycie ich stromym dachem. Od strony rzeki zaznaczono zarys murów skrzydła północnego. Przez dawny dziedziniec obecnie przebiega droga obok której zachowała się studnia zamkowa zabezpieczona kratą. Piwnice pod dziedzińcem prawdopodobnie zostały zasypane.
Odbudowa dawnego kościoła ewangelickiego w Sierakowie.
Odbudowane skrzydło zamku Górków w Sierakowie.
Kościół parafialny w Sierakowie.
Kościół parafialny w Sierakowie.
Punktem od którego miałem zawracać było Chrzypsko Wielkie i Małe z opuszczonym mostem kolejowym. Wiadukt wznosi się na 15 metrów nad dno doliny rzeczki Oszczenicy. Zbudowany jako ceglany most sklepiony na początku XX wieku na linii kolejowej łączącej Szamotuły z Międzychodem. Podczas kampanii wrześniowej został wysadzony przez polskich saperów, a w 1941 odbudowany przez Niemców z użyciem stalowej kratownicy w miejsce zniszczonych przęseł. W takiej postaci przetrwał do dnia dzisiejszego. Wchodzenie na konstrukcję jest możliwe jednak zmurszałe drewniane elementy nie zapewniają bezpieczeństwa dla śmiałków.
Dawna stacja kolejowa w Ryżynie.
Dworek w Chrzypsku Wielkim.
Średniowieczny kościół w Chrzypsku.
Średniowieczny kościół w Chrzypsku.
Opuszczony wiadukt kolejowy w Chrzypsku Małym.
Pniewy nie były brane pod uwagę, skoro jednak zrezygnowałem z przejazdu polną drogą na rzecz stromo wznoszącej się szosy do Gnuszyna Pniewy wynikły same z siebie. Ostatecznie wizyta w Pniewach skończyła się na jednym skrzyżowaniu. Jazda przez Gnuszyn pozwoliła zwiedzić cmentarzyk rodowy von Massenbachów w Białokoszycach. Założycielem linii z Białokoszyc był Chrystian von Massenbach który osiedlił się tu pod koniec XVIII w. Postać barwna i nieco kontrowersyjna, pruski pułkownik, uczestnik wojen napoleońskich. Zajmował się opracowywaniem planów reorganizacji zaniedbanego sztabu generalnego armii pruskiej i część jego pomysłów została później wcielona w życie. Jednak jako oficer sztabu korpusu armii pruskiej dowodzonego przez księcia Hohenlohe nie popisał się zbytnio swoją kompetencją. Ponieważ uzyskał na księcia znaczny wpływ był częściowo odpowiedzialny za klęskę pod Jeną oraz kapitulację pod Prenzlau, wydarzenia te spowodowały katastrofę i klęskę Prus w wojnie 1806-07 r. Po klęsce Napoleona został aresztowany i skazany na 12 lat więzienia. Ułaskawiony na rok przed swoją śmiercią w 1826 r. Był budowniczym pałacu i pomysłodawcą utworzenia rodowego cmentarzyka na którym zresztą spoczął jako pierwszy pogrzebany. Na pewno nie był pruskim szowinistą skoro przyjaźnił się z nim polski patriota Jan Kassyusz o którym jeszcze wspomnę.
W pobliskich Białokoszycach mijam miejsce kultu religijnego stworzone staraniami przedsiębiorcy pana Kawy pracującego w branży spożywczej.
Cmentarzyk von Massenbachów.
Pałacyk w Białokoszu.
Obiekt sakralny w Białokoszycach.
Przedostatni dłuższy
postój zrobiłem w Orzeszkowie. Odległe o kilometr od Kwilcza
Orzeszkowo od XVII w. Było dużym ośrodkiem kalwinizmu. Dziś po
polskich kalwinach zostały tylko będąca obecnie w rękach
prywatnych opuszczona XIX wieczna kaplica i cmentarz. Kaplica wygląda
jeszcze dosyć krzepko i nie wygląda na to że chyli się ku
upadkowi jednak od kilku lat nie widać żeby właściciel miał w
stosunku do niej jakieś plany.
Cmentarz kalwiński założony na początku XIX wieku kryje doczesne szczątki wielu wybitnych postaci; jak np. Jana Wilhelma Kassyusza którego przodkowie byli uchodźcami religijnymi z Czech. Jan był pastorem, nauczycielem i polskim patriotycznym działaczem społecznym. Widać płytę nagrobną księdza Karola Diehl który przybył do Wielkopolski z Królestwa Kongresowego aby organizować pomoc dla uczestników Powstania Listopadowego. Znajdują się tutaj nagrobki zasłużonych rodów Bronikowskich, Kurnatowskich wśród których leży generał wojsk Królestwa Kongresowego Zygmunt Kurnatowski, uczestnik powstania wielkopolskiego 1806 r. , w armii Księstwa Warszawskiego walczył do końca wojen napoleońskich. Po powrocie do kraju został dowódcą brygady w armii Królestwa Polskiego, a od 1828 adiutantem cara Mikołaja I. Był przeciwnikiem powstania listopadowego ale złożył przysięgę wierności narodowi i podał się do dymisji. Po klęsce powstania został działaczem Towarzystwa Rolniczego w Warszawie. Najbardziej rzuca się w oczy obelisk Kassyusza ufundowany przez mieszkańców Wielkiego Księstwa Poznańskiego za staraniem Karola Libelta.
Dawna świątynia kalwińska w Orzeszkowie.
Obelisk na grobie Jana Kassyusza pastora kalwińskiego, nauczyciela i działacza społecznego.
Płyta nagrobna księdza Karola Diehla.
Nagrobek gen. Zygmunta Kurnatowskiego i jego ojca.
Nagrobek gen. Zygmunta Kurnatowskiego i jego ojca.
Grobowiec Bronikowskich.
Nagrobki z cmentarza w Orzeszkowie.
Kościół w Kamionnej z ciekawą dzwonnicą.
Ozdobny szczyt kościoła w Kamionnej.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
138.83 km (8.00 km teren), czas: 07:58 h, avg:17.43 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Deszczno i okolice
Piątek, 28 maja 2021 | dodano: 29.05.2021Kategoria gm. Deszczno
Rajd po wioskach leżących w zachodniej części gminy Deszczno miał w założeniu sprawdzenie czy istnieją tam jeszcze jakieś ślady po zlikwidowanej w latach dziewięćdziesiątych linii kolejowej Gorzów-Kostrzyn przez Krzeszyce.
Użytkowana do roku 1992 linia kolejowa to w zasadzie kompilacja dwóch niezależnych projektów pochodzących z początku XX wieku. W roku 1897 w planach znalazła się budowa linii kolejowej z podgorzowskiego Zieleńca do Sulęcina. Plan został zrealizowany i w 1912 oddano ją do eksploatacji. Niemal w tym samym czasie firma Lanz & Co rozpoczęła budowę linii wąskotorowej łączącej podkostrzyńskie Chyżyno z Słońskiem (od 1896). W 1906 przedłużono ją do Krzeszyc, po czym w 1915 roku połączono Krzeszyce z Rudnicą. Od tej chwili aż do roku 1945 Rudnica stała się stacją węzłową do której docierały pociągi prywatnej linii z Chyżyna i państwowej z Gorzowa do Sulęcina. Po roku 1945 linia do Sulęcina została zamknięta, natomiast do Chyżyna przebudowana na normalny rozstaw szyn. W takiej postaci linia przetrwała do roku 2008 kiedy ostatecznie została zlikwidowana.
Odcinki znajdujące się za Rudnicą są mi z grubsza znane, natomiast fragment leżący na terenie gminy Deszczno pozostawał dla mnie tajemnicą. Uważałem że piątkowe popołudnie wystarczy żeby skoczyć do sąsiedniej gminy i poszukać jej śladów. Jazda po dawnym torowisku raczej nie wchodzi w grę ale można zobaczyć co się zachowało z dawnej infrastruktury stacyjnej.
Rudnica zasługuje na oddzielną wycieczkę. Dziś zaczynam od Płonicy. Do Płonicy jadę przez Orzelec, Glinik i Bolemin.
Płonica i sąsiedni ale sporo większy Bolemin z pochodzenia są bliźniakami, powstały pierwotnie jako jedna wieś, podział nastąpił dopiero później. Wspominam o tym ponieważ w dokumencie erekcyjnym dla obydwu wiosek przewidziano wspólny kościół i stan ten przetrwał do dziś. Ciekawostką jest to że przed rokiem 1945 obie wioski wskutek jakiegoś dawno zapomnianego konfliktu do stojącego na ich granicy kościoła wchodziły oddzielnymi wejściami. Współczesne wejście od szczytu budynku jest powojenną przeróbką, ale trwający właśnie remont odsłonił ślady drugich drzwi.
Dawna stacja kolejowa Bolemin-Płonica.
Obie wioski posiadały również wspólną stację kolejową. Do dziś zachował się będący w rękach prywatnych budynek stacyjny, fragment peronu i budynek toalet. Po dawnym torowisku prowadzi droga szutrowa do Rudnicy. Dziś ten kierunek mnie nie interesuje, natomiast w kierunku Gorzowa torowisko znika w bujnych trawach. Pozostaje skorzystać z innych dróg.
Na cmentarzu w Dzierżowie rzuca się w oczy stojący tuż za bramą pierwszowojenny kriegerdenkmal. Bardzo przypomina inny stojący w podskwierzyńskimn Gościnowie. Na bocznych powierzchniach obelisku wyszczególnione są fronty na których walczyła armia kajzera i nazwiska poległych. Niektóre z nich brzmią bardzo słowiańsko, są to zapewne odległe echa kraju pochodzenia ich XVIII wiecznych przodków którzy kolonizowali nadwarciańskie bagna.
Kriegerdenkmal z cmentarza w Dzierżowie.
Kościół z Dzierżowa.
Między Dzierżowem a Prądocinem natrafiam na kolejny ślad kolejowy. Jest to będący również własnością prywatną budynek stacyjny przypisany prawdopodobnie do pobliskiego Krasowca. Ostatnim zauważalnym śladem dawnego torowiska są szyny zatopione w asfalcie na którymś ze skrzyżowań w rejonie Łagodzina. Do domu wracam szosą przez Deszczno.
Dawna stacja w Prądocinie.
W Ulimiu.
Przystanek Kultura w Deszcznie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
66.78 km (15.00 km teren), czas: 04:05 h, avg:16.35 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dla towarzystwa
Poniedziałek, 24 maja 2021 | dodano: 24.05.2021
Wycieczka tylko i wyłącznie dla towarzystwa, ale muszę przyznać że nie była to pańszczyzna i w pamięci zostało parę fajnych wrażeń.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
82.26 km (0.00 km teren), czas: 04:36 h, avg:17.88 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Za Noteć
Czwartek, 20 maja 2021 | dodano: 20.05.2021
Ostatni dzień urlopu i wolne popołudnie skłoniły mnie do wypadu w rzadko odwiedzany rejon zamknięty za Notecią pomiędzy mostami w Goszczanowcu i Santoku. Tamta okolica jest dosyć rzadko zamieszkana. Poza pojedynczymi zagrodami zagubionymi wśród pól, olszyn i łąk jest tam tylko kilka większych osiedli.
Wycieczka z dużą dawką dróg terenowych ale bardzo przyjaznych dla roweru. Jedyny odcinek który za sprawą przebijającego piasku zaczyna już sprawiać problemy zawiera się między drogą pożarową nr 3 a Jeziercami w Puszczy Noteckiej.
Korzystając z okazji zapuściłem się w drogi łączące wały nadnoteckie z wioskami leżącymi bardziej w głębi lądu nie wiedząc dokąd zaprowadzą. Pierwsza z dróg zaprowadziła mnie spod przepompowni w Górecku do Górek Noteckich. W Brzezince zamierzałem przeprowadzić odwrotny manewr i wrócić z powrotem nad Noteć. Niestety kiedy już byłem w ogródku, już witałem się z gąską, już widziałem wał nad Notecią natrafiłem na znak zakazu z informacją że teren jest prywatny oraz że wstęp jest wzbroniony, a dla wzmocnienia efektu droga była zamknięta jakąś zastawą. Pozostało wrócić do Brzezinki i kontynuować jazdę drogą przy kolejnym wale oddzielającym dolinę Noteci od skanalizowanej rzeczki Pełcz nazywanej na tym odcinku Polką. Z pustkowi wydostałem się dopiero w Santoku.
Skwierzyna widziana z punktu widokowego na skraju Puszczy Noteckiej.
Siostry syjamskie.
Rzepakowe pola w Gościmcu.
Nad Notecią.
Pustkowia.
Skanalizowana rzeczka Polka.
Czatownia.
Łęgi nad Notecią w Santoku.
Marina w Santoku.
Nad Notecią.
Pustkowia.
Skanalizowana rzeczka Polka.
Czatownia.
Łęgi nad Notecią w Santoku.
Marina w Santoku.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
78.10 km (39.00 km teren), czas: 04:45 h, avg:16.44 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Świniary
Niedziela, 16 maja 2021 | dodano: 16.05.2021
Wycieczka wałem przeciwpowodziowym do Świniar. Dzięki temu wyjazdowi udało się przekroczyć w bieżącym roku 2 tys. km.
Warta.
Opuszczone gospodarstwa na "Hojlandzie".
Świniary, nad wałami. Na starych mapach sztabowych miejsce jest oznaczone jako skład drewna. Być może że w XIX wieku była tu binduga - miejsce gdzie przygotowywano drewno do spławu. Majątek w Świniarach posiadał kilka tysięcy hektarów Puszczy Noteckiej.
W dawnym parku dworskim.
Resztki ogrodzenia. Jedyny ślad pałacu po którym nie został nawet przysłowiowy kamień na kamieniu.
Furtka.
Częściowo opuszczona oficyna dworska.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
28.38 km (11.00 km teren), czas: 02:01 h, avg:14.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Lubikowo
Niedziela, 16 maja 2021 | dodano: 16.05.2021
Do Lubikowa i nazad. Trochę emocji dostarczyła burza za plecami.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
41.85 km (25.00 km teren), czas: 02:51 h, avg:14.68 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Uroczysko Lubniewsko
Sobota, 15 maja 2021 | dodano: 15.05.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice
Uroczysko Lubniewsko jest kontynuacją poprzedniej wycieczki. Dla urozmaicenia drogę do Lubniewic na odcinku do Osiecka odbyłem leśnymi drogami pożarowymi przez Pniewo.
Opuszczone przez ludzi Pniewo.
Lubniewice widziane zza jeziora Krajnik. Jezioro okrążyłem dla wąwozu z Diabelskim Kamieniem.
Diabelski Kamień.
Uroczysko Lubniewsko. Dolina Czerwonego Potoku.
Wiadukt znad Czerwonego Potoku.
To już Łagowsko-Sulęciński Park Krajobrazowy. Miejsce gdzie stała leśniczówka Winklerów spalona przez Rosjan w 1945 r.
W Kursku. Płyta boiska widocznego poniżej kościoła odbiega nieco od poziomu. Tak na oko ta bramka jest około pół metra wyżej od przeciwległej. Któraś drużyna zawsze ma pod górkę :).
Bledzewski rynek.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
90.15 km (31.00 km teren), czas: 06:17 h, avg:14.35 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Lubniewice
Czwartek, 13 maja 2021 | dodano: 13.05.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice
Odkładana od tygodnia wycieczka do Lubniewic.
Obiła mi się o uszy pogłoska jakoby remontowany od wielu lat Nowy Zamek w Lubniewicach został udostępniany dla turystów. Sprawdziłem osobiście, zamek należący do fundacji książąt Lubomirskich jest nadal ogrodzony i pilnowany przez ochroniarzy, żadne ślady nie wskazują na to że można obejrzeć wnętrza.
Drugi z lubniewickich zamków tzw. Stary Zamek stojący na wjeździe do miasteczka ma jeszcze mniej szczęścia do remontów. Mam wrażenie że już dorosło młode pokolenie lubniewiczan które nie pamięta życia tętniącego w tym gmachu za czasów gdy był ośrodkiem wypoczynkowym.
Powałęsałem się zatem trochę po miasteczku i parku nad jeziorem Lubiąż. Powrót do domu leśnymi drogami. Zygzaki na mapie są spowodowane takim a nie innym układem szutrowych dróg pożarowych w tej części lasów.
W Lubniewicach.
Lubniewicka uliczka.
Park Miłości.
W Parku Miłości.
Rzeczka Lubniewka.
Mostek Miłości.
W parku.
Stary "Nowy Zamek".
Pustostan.
Jezioro Lubiąż.
Budynek bramny.
Ratusz.
Fontanna Dobrosąsiedztwa.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.39 km (16.00 km teren), czas: 03:42 h, avg:16.59 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W okolicach Bledzewa
Niedziela, 9 maja 2021 | dodano: 09.05.2021
Wyjazd bez żadnego wcześniejszego planu, jedynym pewnikiem było to że muszę się zameldować w domu po jakichś trzech godzinach. Powałęsałem się trochę w okolicach Bledzewa, Sokolej Dąbrowy, Goruńska i Chyciny. W Sokolej Dąbrowie zlokalizowałem ponad wszelką wątpliwość stodołę pancerną znaną z artykułu w portalu Polska Niezwykła. Stodoła w swoim wnętrzu kryje schron z węzłem łączności dla MRU. Może kiedyś w bardziej sprzyjających warunkach uda się natknąć na gospodarzy i zobaczyć jak to wygląda od środka.
Bunkier ukryty w stodole.
Okolice Strużyn, strumyk Jordanka vel Ponikwa.
Jezioro Chycińskie.
Do Gorzycy.
Goruńsko i Chycina leżały na drodze do domu. Jako wisienka do tortu została poza konkursem powtórzona wczorajsza trasa przez Zemsko i Popowo. Ale to było już w czasie wolnym.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
70.30 km (16.00 km teren), czas: 04:44 h, avg:14.85 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po rower
Sobota, 8 maja 2021 | dodano: 08.05.2021
Wyjazd dwuczęściowy, po obiedzie wypad pociągiem po rower do Gorzowa (nareszcie), a wieczorem dla towarzystwa stale powtarzaną trasę Popowo, Zemsko, Stary Dworek.
Dla urozmaicenia jazdy z Gorzowa zwiedziłem kilka uliczek w Czechowie, w tym bardzo widokową z Wawrowa na skraju doliny Warty oraz zrobiłem przejazd z Janczewa przez Górki do Santoka.
Fontanna Pauckscha.
Wawrów - widok na dolinę Warty.
Górki k/Santoka.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.87 km (0.00 km teren), czas: 03:40 h, avg:16.87 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)