- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2015
Dystans całkowity: | 1076.32 km (w terenie 164.00 km; 15.24%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 56.65 km |
Więcej statystyk |
Kamionna, Międzychód
Sobota, 15 sierpnia 2015 | dodano: 15.08.2015Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki
Dzisiejszy wypad do sąsiedniej Wielkopolski był zaplanowany od dwóch tygodni i pierwotnie miał sięgnąć o wiele dalej bo aż do Wronek. Poranna niepewna pogoda, zapowiadane burze spowodowały że wyjechałem dopiero przed południem. Wronki z zrozumiałych względów odpadły ale przejechałem pierwszy zaplanowany odcinek do Kamionnej.
Kamionna od dawna mnie interesowała ze względu na efektowny szczyt miejscowego kościoła widoczny z drogi podczas przejazdu do i z Poznania. Później podczas poszukiwania informacji o Kamionnej dowiedziałem się że przynajmniej dwukrotnie w XVI i XVII w. uzyskała prawa miejskie, chociaż miasteczko nie rozwinęło się i ostatecznie w drugiej połowie XIX w. je utraciło.
W Kamionnie zachował się małomiasteczkowy układ z niewielkim rynkiem, oraz gotycki kościół zbudowany w 1499 r z fundacji Mikołaja Kamińskiego, opata klasztoru cystersów w Bledzewie. Kościół usytuowany jest na wysokim brzegu doliny rzeczki Kamionki, do ściany południowej przylega wieża dzwonnicy nakryta ceglanym hełmem ostrosłupowym.
W pobliże kościoła przeniesiono zabytkowy słup milowy. Słup w kształcie dzwonu był jednym z wielu ustawionych przy jednej z pierwszych zbudowanych w Wielkopolsce szos. Płatna (pobierano na niej myto) żwirowa droga zbudowana w latach 1826-1835 łączyła Poznań z Kostrzynem, gdzie łączyła się z zbudowaną wcześniej drogą do Berlina. Co milę pruską (7532,48 m) umieszczano takie kamienne słupy
Wschodni szczyt kościoła w Kamionnej widoczny z szosy Gorzów-Poznań.
Wieża dzwonnicy.
Wnętrze kościoła.
Słup milowy.
Studnia, w tle widok na dolinę Kamionki.
Zachodnia część kościoła z wejściem i otaczającym murem widoczna z dna doliny.
Z Kamionnej ruszam do Międzychodu. Wypatrzyłem na mapie jakąś drogę prowadzącą do Kolna i stamtąd przez Bielsko do Międzychodu. Droga na odcinku do Kolna okazała się drogą żwirową. W Kolnie miałem ochotę zobaczyć założenie folwarczne. Okazało się że obiekty są w rękach prywatnych i bez porozumienia z właścicielem wstęp surowo wzbroniony. Z drogi właściwie nic nie widać, ale to co widać pozwala przypuszczać że budynki dworskie są w stanie dosyć daleko zaawansowanej dewastacji. Na skraju znajdującego się mniej więcej w połowie wioski niewielkiego lasku ustawiona tablica informująca że w 1919 Kolno było jedną z najdalej wysuniętych na zachód placówek powstańców wielkopolskich, a 7.02.1919 o wioskę została stoczona jedna z większych bitew powstania.
Tablica o której wspomniałem powyżej.
Za tablicą zaczyna się asfalt. Wyjeżdżam w Bielsku pod Międzychodem. Dziś pozwoliłem sobie na zwiedzenie śródmieścia. Obmyłem się z kurzu i potu pod Laufpompą i napiłem się do woli tej "cudownie pachnącej" wody. Poprzednim razem sprawdziłem że to niczym nie grozi:) Na rynku odwiedziłem fontannę z rybakiem pod gruszą i osiołka mleczarza. Kilka fotografii i w dalszą drogę.
Laufpompa.
Osiołek mleczarza.
Fontanna rybaka.
Kamieniczka "Pod białym orłem" , kiedyś hotel i restauracja. Dziś nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzać co się w niej mieści.
Żeby nie iść na skróty wracałem do domu drogą do Drezdenka. Właściwie prawdę mówiąc to było oddalanie się. W Sowiej Górze zwrot w kierunku Lubiatowa, jeszcze kilkanaście kilometrów i jestem prawie w domu tzn. w Gościmiu. Z Gościmia do Skwierzyny jest niemal 30 km, prawie tyle samo co z Międzychodu, ale za to nie wracam drogą którą wszyscy znają.
Przy drodze z Lubiatowa do Gościmia, na przesmyku pomiędzy jeziorami zachował się taki lekki schron. Przed rokiem 1939 kilka kilometrów na wschód od tego miejsca przebiegała granica polsko-niemiecka.
Z Gościmia już bez żadnych innowacji; Goszczanowo, Lipki, Murzynowo i Skwierzyna. Dojeżdżając do Skwierzyny słyszę odległe gromy nadciągającej burzy. Wstrzeliłem się z wyjazdem w samą porę, rano wyjechałem po deszczu, wróciłem do domu przed burzą.
Rower:
Dane wycieczki:
107.75 km (5.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
"Warcianka" po raz wtóry
Piątek, 14 sierpnia 2015 | dodano: 14.08.2015
Kolejny raz ruszyłem rowerem na trasę nordic. Nie wchodzimy sobie w drogę z piechurami ponieważ dziś nie spotkałem na szlaku żadnego. W dogodnych miejscach zrobiłem kilka podejść z wałów do oddalonego o kilkaset metrów brzegu rzeki aby zobaczyć poziom wody. W niektórych miejscach gdzie były płycizny brzeg cofnął się o kilkanaście metrów, a dno usiane jest skorupami małż. Zapach też nieszczególny.
No i w końcu rusza przebudowa mostu na Warcie w ciągu drogi wojewódzkiej 159. Dziś widziałem że teren został przygotowany do symbolicznego wbicia łopaty przez panią Polak, marszałek województwa. W pierwszym etapie ma być zbudowana tymczasowa przeprawa, a następnie zostanie niemal kompletnie rozebrany stary most - zużyty niemal do granic bezpieczeństwa, i wtedy zostanie zbudowany nowy. Nieobeznanych z miejscowymi realiami informuję że najbliższe przeprawy do drugiej części gminy poza tym mostem znajdują się ponad 30 km w Gorzowie lub przez niewiele lepszy w wielkopolskim Międzychodzie.
Rower:
Dane wycieczki:
22.28 km (10.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
"Warcianka" i jeszcze trochę
Środa, 12 sierpnia 2015 | dodano: 12.08.2015
Mieszkanie nagrzane po całodziennym skwarze dlatego z wielką przyjemnością zrobiłem sobie wieczorną przejażdżkę trasą nordic walking. Tak jak sugeruje nazwa przebiega ona nadwarciańskim wałem przeciwpowodziowym i powrót drogą prowadzącą do pól i łąk w zakolu Warty. Reszta kilometrów została zrobiona dla zaspokojenia ciekawości, po prostu pojechałem obejrzeć nowe inwestycje drogowe w mieście (jeszcze trwają prace budowlane, ale nieoficjalnie można przejechać nową ulicą od dworca PKP do trasy wylotowej na Międzyrzecz).
Rower:
Dane wycieczki:
23.63 km (6.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Tradycyjna rundka przez Zemsko
Wtorek, 11 sierpnia 2015 | dodano: 11.08.2015
Z braku lepszych pomysłów tradycyjna rundka przez Stary Dworek, Zemsko i Popowo.
Do Starego Dworku.
Czas na dożynki.
Rower:
Dane wycieczki:
30.12 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Łagowsko-Sulęciński Park Krajobrazowy
Niedziela, 9 sierpnia 2015 | dodano: 09.08.2015Kategoria Łagów
Przyszła mi ochota aby w upalną niedzielę powałęsać się trochę w cienistych bukowych lasach na wschodnich obrzeżach wędrzyńskiego poligonu. Do Templewa dotarłem klasycznie przez Bledzew. Kolejnych kilka kilometrów boczną szosą do osady Templewko i zagłębiam się w lasy z których wynurzyłem się dopiero po drugiej stronie poligonu w Jemiołowie. Częściowo skorzystałem z drogi prowadzącej do byłego radzieckiego składu głowic jądrowych (kiedyś już wspominałem o nim na blogu). Nad jeziorem Buszno wbijam się na czerwony szlak. Kilkakrotnie korzystałem już z jego odcinków jadąc na Górę Bukowiec, dziś jednak wolę bardziej płaskie drogi.
W głąb poligonu.
Pierwszy z dzisiejszych kamieni milowych Głaz Weddigena.
Widok na Jezioro Buszno.
Drugi i ostatni w dniu dzisiejszym kamień milowy.
Dlatego za mostkiem na kanale łączącym Buszno i Buszenko kontynuuję jazdę nieznanym mi dotychczas odcinkiem czerwonego szlaku poprowadzonym nad brzegiem brzegiem Buszenka. Widoki niemal górskie - z lewej do granicy widoczności stromy, zalesiony stok, po prawej położone kilkanaście metrów niżej wody jeziora i przeciwległy brzeg, stromy, wznoszący się na kilkadziesiąt metrów, porośnięty lasem. Czerwonym szlakiem zamierzałem dotrzeć jak najbliżej do Jemiołowa. Tuż za Buszenkiem zaciekawiła mnie brukowana droga odbiegająca w prawo od szlaku. Podjechałem nią kilka kilometrów aby sprawdzić dokąd prowadzi i w ten sposób trafiłem w miejsce które kiedyś zajmowała wieś Gross Kirschbaum, po polsku Trześniówek. Po wysiedleniu niemieckiej ludności teren wsi zajął poligon a zabudowania z czasem uległy zniszczeniu. Sterczące pomiędzy drzewami wzdłuż drogi schody, stary cmentarz z ruinami kościoła, piwnice i fundamenty budynków sprawiają niesamowite wrażenie. W pobliżu jest jeszcze kilka takich miejscowości znanych mi tylko z słyszenia od bywalców poligonu dziś nie byłem jednak przygotowany na ich poszukiwanie. Wykonałem w "tył zwrot" i brukowaną drogą biegnącą wzdłuż linii energetycznej dotarłem do Jemiołowa.
Nad Buszenkiem.
Kilka zdjęć z Trześniówka.
Mostek Zakochanych w Jemiołowie.
Skansen - kuźnia.
Skansen - stare maszyny. Na zdjęciu tylko znikoma część.
Skansen - wozownia.
Jemiołów - maszty RTNC.
Łagów - Brama Marchijska.
Łagów - widok na zamek i wieżę zamkową.
Łagów - Brama Polska.
Łagów - 25 metrowy wiadukt nad drogą do Żelechowa.
Rower:
Dane wycieczki:
87.48 km (18.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Święto Warty
Sobota, 8 sierpnia 2015 | dodano: 08.08.2015Kategoria gm. Skwierzyna
Dziś znów miałem szczęście do intuicyjnej zmiany już rozpoczętej wycieczki. Początkowo wybrałem się w kierunku Przytocznej i dopiero tam miałem zadecydować gdzie ruszyć dalej, jednak po kilku kilometrach spłoszyła mnie granatowa chmura nadciagająca z południa i zmieniłem plany. Zawróciłem, przejechałem na drugą stronę Warty i wybrałem się na Święto Warty do Murzynowa. A z nadciągającej chmury spadła ulewa. Dowiedziałem się o niej dopiero podczas jazdy powrotnej, w Murzynowie skończyło się tylko na silnych podmuchach.
Generalnie biesiadujące i bawiące się na festynie tłumy to nie są klimaty które mnie rajcują dlatego trzymałem się raczej brzegu rzeki. Spóźniłem się na zawody drwali i rejsy po rzece. Obejrzałem natomiast pokaz wodnych akrobacji i próbę bicia rekordu Guinnessa w przeciąganiu najdłuższej liny przez rzekę. Nie obyło się bez humorystycznych incydentów - podczas pierwszej próby pękła lina. Po kilkunastu minutach zawody wznowiono i prawdopodobnie już wszystko dalej przebiegało zgodnie z planem.
Przedwojenny pałac właściciela majątku w Murzynowie. Obecnie w budynku funkcjonuje szkoła podstawowa.
Powrót ostatniej grupy wycieczkowiczów z rejsu po Warcie.
Nie wiem jak nazwać tą dyscyplinę, ale była bardzo widowiskowa.
Nieudana próba przeciągania. Lina nie wytrzymała.
Tym razem się udało.
Rower:
Dane wycieczki:
36.80 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ośno Lubuskie.... no prawie
Wtorek, 4 sierpnia 2015 | dodano: 05.08.2015Kategoria pow. sulęciński
Nigdy dotychczas nie byłem w Ośnie. Liczyłem że po pracy zdążę tam dojechać o przyzwoitej porze, uda się zwiedzić miasteczko i jeszcze przed zmrokiem zrobię kawał drogi powrotnej. Jak było do przywidzenia, znów się przeliczyłem. Już za Krzeszycami zacząłem mieć wątpliwości czy starczy czasu. Ponadto nie wziąłem z sobą mapy i miałem lekkie trudności z swoim umiejscowieniem w nieznanym terenie. Udało mi się wprawdzie przekroczyć granicę gminy, do Ośna pewnie też bym dojechał ale za jakimś obiektem wyglądającym na fermę norek przed Radachowem odpuściłem. I to była słuszna decyzja. W Skwierzynie byłem o 22, a Ośno nadal pozostało na któryś weekend.
W trakcie przebudowy skrzyżowania przy wjeździe na szosę kostrzyńską od strony Skwierzyny odsłonięto fundament do mocowania blokady szosy. Związany jest z pobliskim bunkrem należącym do zespołu GW Ludendorf. Dotychczas tkwił w gruncie, a asfalt był ułożony ponad blokiem. Budowana droga bedzie przebiegać na poziomie dna wykopu. Ciekawe jaki będzie jego dalszy los - zamiana w gruz? czy przewiezienie do muzeum MRU w Pniewie?
W Krzeszycach zauważyłem mały skansen narzędzi rzemieślniczych i gospodarczych. To urządzenie wygląda na maszynę do szycia stosowaną przez szewca lub rymarza. Poniżej maszynka do mielenia mięsa, wirówka do mleka i moździerz. Butelki są współczesne.
Na kolejnym zdjęciu sieczkarnia.
Odjeżdżając przy bocznej uliczce zauważyłem jeszcze kierat - urządzenie służące do zamiany siły mięśni konia w ruch obrotowy napędzający maszyny, np. sieczkarnię- już byłem w siodełku i nie chciało mi się zawracać aby go sfotografować
Rower:
Dane wycieczki:
98.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Włóczęga wokół domu
Niedziela, 2 sierpnia 2015 | dodano: 02.08.2015
Dzisiejszy wyjazd nie miał żadnego określonego celu. Rano zatrzymały mnie w domu wizyty rodzinne. Dopiero po południu powłóczyłem się trochę po okolicznych drogach, popatrzyłem na pracujących rolników. Żadnych ciekawostek.
Rower:
Dane wycieczki:
43.20 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na rozgrzewkę - Most Bieruta
Sobota, 1 sierpnia 2015 | dodano: 02.08.2015Kategoria gm. Miedzyrzecz
Po trzytygodniowej nieobecności witam wszystkich znajomych i przyjaciół.
Dziś przed wieczorem ponownie ruszyłem w teren. Czasu do zmroku zostało niewiele, raptem jakieś 1,5 godziny zatem wybór niewielki. Tradycyjnie wypada ruszyć gdzieś w kierunku Bledzewa lub Międzyrzecza, padło na Międzyrzecz. Jeszcze przed Popowem kusiła mnie droga do Rokitna, obawiałem się jednak o jej przejezdność. Żeby nie wracać tą samą drogą zaryzykowałem jazdę terenową do Mostu Bieruta. Zjazd z szosy na wysokości Rojewa, po 14 km leśnych dróg i przekroczeniu Obry tytułowym Mostem Bieruta ponownie znalazłem się na szosie w Bledzewie. Powrót do Skwierzyny szosą przez Zemsko.
Zdjęć nie robiłem. Zamieszczałem je na blogu w listopadzie ubiegłego roku, a od tamtego czasu nic się tam nie zmieniło. Dla niezorientowanych wyjaśniam że wspomniany Most Bieruta od kilku lat jest już tylko wspomnieniem. Obecnie na jego miejscu istnieje przepust wykonany z podwójnie ułożonych, kilkumetrowej średnicy, karbowanych rur stalowych. Znajduje się on na Obrze w ciągu lokalnej leśnej drogi prowadzącej z Chyciny do Głębokiego. W lecie często można spotkać w rejonie przeprawy kajakarzy. Dziś również natknąłem się na jakąś grupkę.
Rower:
Dane wycieczki:
33.00 km (14.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)