- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2015
Dystans całkowity: | 631.00 km (w terenie 73.00 km; 11.57%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 33.21 km |
Więcej statystyk |
Wieczornych wyjazdów ciąg dalszy
Środa, 21 stycznia 2015 | dodano: 21.01.2015
Trasa jak wczoraj jednak dla urozmaicenia wprowadziłem pewne modyfikacje i dziś obyło się bez deszczu. Obrany kierunek to Zemsko z odbiciem w kierunku Popowa. Powrót miał się odbyć przez Stary Dworek, ale ostatecznie go jednak ominąłem. Jeszcze przed wioską wpadł mi w oczy wylot mojego wczorajszego odcinka specjalnego. Skręciłem w pola i pokonałem go w kierunku przeciwnym.
Trochę monotonne stają się wyjazdy w tamtym kierunku, ale natężenie ruchu samochodowego jest tam niewielkie i jazda wieczorami staje się przez to mniej stresująca.
Jeżeli w sobotę dopisze pogoda, krystalizują się plany na wyjazd również w tamtym kierunku lecz na wiele większą odległość. Myślałem o zaglądnięciu do podziemi GW Schill z przedłużeniem wycieczki do Kęszycy Leśnej (Obozu Dżdżownic). Dla zainteresowanych link http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?... . Inna opcja to Templewo i położone w lasach za Templewem resztki radzieckiego składu głowic jądrowych. Dla zainteresowanych http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?... . Wiem że zostało tam już niewiele do zobaczenia, ale chciałem sobie porównać to co zostało z tym co widziałem kilka lat temu. Stamtąd jest o rzut beretem nad jez. Buszno i pod jeden z kamieni-pomników. Chodzi o las i kamień Weddigena. http://miejsca15.rssing.com/browser.php?indx=62811... . Może jeszcze starczy czasu na Wielowieś. Przy mało stabilnej pogodzie pewnie z tych planów g.. wyjdzie. Pomarzyć jednak można :).
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trochę monotonne stają się wyjazdy w tamtym kierunku, ale natężenie ruchu samochodowego jest tam niewielkie i jazda wieczorami staje się przez to mniej stresująca.
Jeżeli w sobotę dopisze pogoda, krystalizują się plany na wyjazd również w tamtym kierunku lecz na wiele większą odległość. Myślałem o zaglądnięciu do podziemi GW Schill z przedłużeniem wycieczki do Kęszycy Leśnej (Obozu Dżdżownic). Dla zainteresowanych link http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?... . Inna opcja to Templewo i położone w lasach za Templewem resztki radzieckiego składu głowic jądrowych. Dla zainteresowanych http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?... . Wiem że zostało tam już niewiele do zobaczenia, ale chciałem sobie porównać to co zostało z tym co widziałem kilka lat temu. Stamtąd jest o rzut beretem nad jez. Buszno i pod jeden z kamieni-pomników. Chodzi o las i kamień Weddigena. http://miejsca15.rssing.com/browser.php?indx=62811... . Może jeszcze starczy czasu na Wielowieś. Przy mało stabilnej pogodzie pewnie z tych planów g.. wyjdzie. Pomarzyć jednak można :).
Rower:
Dane wycieczki:
21.00 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zmrok, deszcz i Stary Dworek
Wtorek, 20 stycznia 2015 | dodano: 20.01.2015
Podobnie jak wczoraj jazda po zmroku. Już w drodze dopadł mnie deszczyk, który towarzyszył mi potem aż do końca. Kierunek z grubsza biorąc ten sam, ale z przesunięciem akcentów na Zemsko - Stary Dworek. Jeszcze przed Zemskiem zrobiłem sobie skrót przez pola do Starego Dworku. To własnie był dzisiejszy odcinek specjalny w terenie. I chyba takie będą moje najbliższe wyjazdy; krótkie, po zmroku i bez ciekawostek
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:
Dane wycieczki:
19.00 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wieczorem przez Popowo i Zemsko
Poniedziałek, 19 stycznia 2015 | dodano: 19.01.2015
Splot niesprzyjających okoliczności spowodował że w ciągu ostatnich dwóch tygodni jedynymi wyjazdami w Skwierzynie były wyjazdy po zakupy, które w statystykach uwzględniam na koniec miesiąca. Był jeszcze dłuższy wyjazd w rodzinne strony pod Tarnów ale to już innymi środkami lokomocji. Tam na pożyczonym rowerze pojechałem jedynie zobaczyć nowa platformę widokową na szczycie Kokocza. Szkoda że gmina Ryglice nie fundnęła jakiejś wyższej konstrukcji, bo ta zbudowana wystaje ponad poziom gruntu na jakieś 1,5 m. Myślę że w lecie roślinność zasłoni przynajmniej część panoramy, a widoczność w czwartek była znakomita (widać było tatrzańską Łomnicę - ok 100 km.). Ciekawe również jak długo przetrwa na tym punkcie zainstalowana tam luneta. Niestety nie robiłem żadnych zdjęć.
Dziś spróbowałem trochę nadrobić zaniedbania. Nie lubię włóczyć się po drogach wieczorami, lecz po powrocie z pracy pozostaje tak niewiele dzionka że chcąc nie chcąc całą wycieczkę zrobiłem po zmroku. Przed samym Popowem jadąc od Skwierzyny pojechałem skrótem przez pola stąd kilometr terenu. Widoki były nie widoczne, a jedyny profit to przyjemność z jazdy.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dziś spróbowałem trochę nadrobić zaniedbania. Nie lubię włóczyć się po drogach wieczorami, lecz po powrocie z pracy pozostaje tak niewiele dzionka że chcąc nie chcąc całą wycieczkę zrobiłem po zmroku. Przed samym Popowem jadąc od Skwierzyny pojechałem skrótem przez pola stąd kilometr terenu. Widoki były nie widoczne, a jedyny profit to przyjemność z jazdy.
Rower:
Dane wycieczki:
22.00 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bez tematu
Wtorek, 6 stycznia 2015 | dodano: 06.01.2015
Plan na dzisiejszą wycieczkę obmyśliłem wczoraj wieczorem. Tą wycieczką chciałem zakończyć cykl wyjazdów do grup warownych północnego odcinka MRU. Miała być Chycina z GW Moltke. Ponadto w poszukiwaniu śladów po chycińskim dworze, który pod panowaniem PGR-u obrócił się w gruzy , zamierzałem spenetrować krzaczory za kościołem. Potem w zależności od czasu jaki zostanie chciałem trochę połazić po wiosce i ewentualnie ruszyć pod Gorzycę poszukać pewnego kamienia-pomnika o którym usłyszałem od kajakarzy (lokalizację znam, mapy z lat trzydziestych czasem bywają bardzo pomocne). Jeszcze dzisiejszego ranka wydawało się że wszystko pójdzie zgodnie z przewidywaniami. Niestety zabrakło czasu .
Przed południem musiałem wykonać krótki, rodzinny wypad do Zemska. A po powrocie okazało się że najlepszy czas do wyjazdu już minął. Próbowałem jeszcze po piętnastej ratować resztki swojego planu i ruszyłem w drogę. W Bledzewie jednak skapitulowałem. Zaczynała się już szarówka, a jazda po zmroku mijałaby się z założeniem wycieczki. Jeszcze tylko w celach turystyczno-krajoznawczych skręciłem na drugi z bledzewskich rynków (oficjalnie jest to Plac Wiosny Ludów) i w ul. Rycerską. Za mostkiem na Jordance, po kilkuset metrach drogą gruntową, dotarłem w jakieś opuszczone miejsce z walącymi się stodołami. Dalej rozciągały się tylko pojedyncze ogrody i nieużytki, wokół niekoszone łąki z trawami do pasa, a droga zmieniała się w bezdroże. Kiedyś już tu byłem i wiem że za trawami natrafię tylko na kanał łączący jez. Lipawki z Obrą. Pozostało zrobić w tył zwrot i wrócić do domu. Teraz Chycina musi poczekać do weekendu. Skończyły mi się dni wolne, czas do pracy.
Rower:
Dane wycieczki:
42.00 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Goruńsko, Bukowieccy i Büttnerowie
Poniedziałek, 5 stycznia 2015 | dodano: 05.01.2015Kategoria gm. Bledzew
Aura jednak nie była zbyt łaskawa dla moich pomysłów na dzisiejszy dzień. Wprawdzie po południu przestało padać, a nawet przestało wiać, ale na szlakach terenowych pozostało sporo błota. Do Goruńska wyjechałem późnym popołudniem, o Chycinie przed zmrokiem nawet nie mogłem pomyśleć. Zatem do rzeczy, kilka informacji tytułem wprowadzenia w klimat.
Goruńsko i Chycina wioski o średniowiecznym rodowodzie będące własnością rycerską w odróżnieniu od sąsiednich cysterskich: Sokolej Dąbrowy, Bledzewa oraz joannickiego Templewa. Do połowy XIX w. były własnością rodu Bukowieckich. Zdaje się że w kolekcji muzeum międzyrzeckiego znajdują się również portrety trumienne przedstawicieli tej rodziny. Pałac w Goruńsku zniszczony w 1945 r. przez żołnierzy radzieckich nie zachował się. Z założenia dworskiego do dziś przetrwała jedynie oficyna rządcy, nieczynna gorzelnia i resztki parku z jego ażurowym ogrodzeniem.
Po śmierci żony Augusta, w 1862 ,spadkobiercy Bukowieckich postanowili spieniężyć majątek. Goruńsko wraz z przyległościami sprzedano Gustawowi Hermannowi Büttnerowi z Berlina. Nowy właściciel zobowiązał się zachować znajdujący się na jego dobrach grobowiec poprzednich właścicieli w stanie nienaruszonym. W rękach Büttnerów Goruńsko pozostawało do r. 1945. Po Büttnerach zachował się na pobliskim wzgórzu monumentalny rodowy grobowiec.
Pozostał jeszcze jeden, najstarszy cmentarz poewangelicki, znajduje się on przy południowym stawie (od strony Templewa). Zapadał już zmrok dlatego nie zapuszczałem się w jego zarośla. Podobno nie ma na nim nagrobków, widoczne w terenie są tylko jego zarysy. Część dzisiejszych zdjęć nie nadawała sie do opublikowania dlatego skorzystałem z wcześniejszych. Przy najbliższej okazji postaram się je zaktualizować. Na Chycinę nie starczyło już czasu.
Rower:
Dane wycieczki:
34.00 km (3.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bledzew i GW Roon
Niedziela, 4 stycznia 2015 | dodano: 05.01.2015Kategoria MRU, gm. Bledzew
Uczepiłem się Bledzewa jak pijany płotu, ale przy krótkich wyjazdach ten kierunek jest najciekawszy. Dziś chciałem zaglądnąć do GW Roon leżącej jakieś dwa km za Bledzewem w kierunku Goruńska. Obiekty MRU wznoszono etapami poczynając od 1934 r. Miały one w połączeniu z umocnieniami Wału Pomorskiego i Linią Odry zabezpieczyć wschodnią granicę Niemiec. Ciągnące się na dystansie 80 km fortyfikacje MRU dzielimy na trzy odcinki: północny, centralny i południowy. Każdy z nich pod względem charakterystyki jest inny. Obrona południowego miała opierać się na budowlach hydrotechnicznych pozwalających zalać znaczne powierzchnie dolin rzecznych, oraz żelbetowych schronach. Odcinek centralny najbardziej znany którego osią jest podziemna 10 km droga ruchu wraz z 20 km korytarzy prowadzących do poszczególnych grup warownych. Oraz północny którego obrona miała opierać się na wykorzystaniu istniejących rzek, wykopanych kanałów i jezior. Najważniejszymi elementami północnego odcinka są GW Ludendorf, most obrotowy w Starym Dworku, most rolkowy w Bledzewie oraz broniące przesmyków między jeziorami: GW Roon (pomiędzy Lipawkami i Czystm) GW Moltke (pomiędzy Czystym i Chycińskim). Po północnej stronie szosy Międzyrzecz-Sulęcin znajdują się jeszcze odosobnione lecz formalnie należące do odcinka centralnego GW Schill i Nettelbeck oraz drugi z mostów obrotowych w MRU.
Jadąc z Bledzewa w kierunku Goruńska mijamy fermę trzody (sądząc po zapachu), w dole widać jezioro Lipawki. Do ruin GW skręcam po minięciu małego lasku znajdującego się tuż za fermą. Jest to ta sama leśna droga ppoż. która mieszkańcy Bledzewa docierają do kąpieliska na jez. Czystym. Właśnie świeżutko wybudowana, dziś miałem okazję zobaczyć ja po raz pierwszy.
Rower:
Dane wycieczki:
34.00 km (4.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Znowu Bledzew
Sobota, 3 stycznia 2015 | dodano: 04.01.2015Kategoria gm. Bledzew
Cały dzień nadaremnie czekałem aż wiatr się trochę uspokoi. Na nic zdała się moja cierpliwość, dmuchało do samego wieczora. Późnym popołudniem skoczyłem na siodełko i pedałując pod wiatr ruszyłem jeszcze raz do Bledzewa. Chciałem zobaczyć to czego nie zdążyłem wczoraj. A zwłaszcza interesował mnie kwartał budynków w uliczce za południowo-zachodnim narożnikiem rynku. Okolice młyna obfitują w malownicze zaułki, niestety to chyba najbardziej slamsowata część miasteczka. Dużo opuszczonych i walących się ruder, których bryły zasadniczo odbiegają od tradycyjnych sześcianów z dwuspadowym dachem. Budowane były tak tak jak pozwalało miejsce i ukształtowanie terenu, dawało to ciekawe załamania brył budynków. Szkoda że to wszystko się sypie. Dziś nie robiłem zdjęć, było zbyt ciemno. Muszę wybrać się tam kiedyś z aparatem przy lepszym świetle. W tej okolicy ma początek ulica Wodna. Dziś była dla mnie o tyle istotna że jakieś 1,5 km od Bledzewa na jej przedłużeniu znajduje się maleńki cmentarzyk (ok 10 a.) naszych starszych braci w wierze, do którego chciałem dotrzeć. Do dnia dzisiejszego przetrwał w stanie mocno zdewastowanym, widoczne fundamenty muru cmentarnego, kilkanaście macew i dosyć czytelny układ grobów. Byłem tam jakieś pięć lat temu, odnoszę wrażenie się że ząb czasu znów coś tu nadgryzł od tamtej wizyty. Podobno pierwsze pochówki miały na nim miejsce w latach trzydziestych XIX w. , zaś ostatnie z wiadomych powodów mniej więcej sto lat później.
Na rynku zauważyłem brak na cokole figury św. Jana Nepomucena. Okazało się że została zdemontowana do konserwacji i renowacji. Figura wróci na odnowiony cokół wiosną tego roku.
Zawsze przejeżdżałem
przez Bledzew tylko główną ulicą przelotową, nie zapuszczając
się w boczne uliczki, a szkoda bo jest to fajne tylko strasznie
zaniedbane (przynajmniej ta część gdzie dziś zaglądnąłem) miasteczko. Żeby być w zgodzie z prawdą to obecnie jest
to wieś, bowiem Bledzew prawa miejskie stracił w 1945 r.
Wracało się znakomicie z wiatrem w plecy. W Zemsku nadłożyłem trochę drogi, zamiast bezpośrednio do Skwierzyny pojechałem przez Stary Dworek. Mam pierwsze tegoroczne 100 km. Wprawdzie uzyskane w trzech podejściach ale nic na siłę.
Wracało się znakomicie z wiatrem w plecy. W Zemsku nadłożyłem trochę drogi, zamiast bezpośrednio do Skwierzyny pojechałem przez Stary Dworek. Mam pierwsze tegoroczne 100 km. Wprawdzie uzyskane w trzech podejściach ale nic na siłę.
Rower:
Dane wycieczki:
31.00 km (3.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bledzew
Piątek, 2 stycznia 2015 | dodano: 02.01.2015Kategoria gm. Bledzew
Dziś aura nie sprzyjała wyjazdom. Po południu wydawało się że pogoda w końcu się wyklarowała. Miałem zamiar przedostać się przez mosty w Starym Dworku na drugą stronę Obry i obok Tymskiego Młyna dotrzeć lasem do Bledzewa, następnie pokręcić się trochę po miasteczku i wrócić do domu. Pogoda wytrzymała tylko do mostu zwodzonego w Starym Dworku, zaczęło padać akurat w chwili kiedy się na nim zatrzymałem. Skapitulowałem wobec kaprysu przyrody i wykonałem w tył zwrot. Za chwilę pogoda wykonała kolejną woltę, kiedy wydostałem się znad rzeki na główne skrzyżowanie wioski wypogodziło się. Obok zabudowań na skrzyżowaniu mieszkańcy ustawili szopkę i zaprzęg Mikołaja.
Kolejnym miejscem do którego dotarłem był budynek młyna wodnego na ulicy Młyńskiej.
Zaglądnąłem jeszcze na miejscowy cmentarz. Niemal
zaraz za bramą znajduje się grób poznańskiego nauczyciela i historyka pochodzącego z
Bledzewa Leo Hertla. Właśnie jemu zawdzięczamy monografię
dotyczącą dziejów miejscowego klasztoru. Podczas jej tworzenia
korzystał z częściowo dziś już nie znanych źródeł.
Zrobiło się szaro, czas kończyć wycieczkę i wracać do domu. Na rynku wypatrzyłem punkt informacji turystycznej, podobno znajduje się tam mała ekspozycja znalezisk archeologicznych z placu poklasztornego, a być może również przedmiotów znalezionych podczas ekshumacji na rosyjskim cmentarzyku. Trzeba będzie tu zaglądnąć w godzinach urzędowania. Mimo niezbyt udanego początku wycieczka w ostatecznym rozrachunku okazała się wcale udana.
Zrobiło się szaro, czas kończyć wycieczkę i wracać do domu. Na rynku wypatrzyłem punkt informacji turystycznej, podobno znajduje się tam mała ekspozycja znalezisk archeologicznych z placu poklasztornego, a być może również przedmiotów znalezionych podczas ekshumacji na rosyjskim cmentarzyku. Trzeba będzie tu zaglądnąć w godzinach urzędowania. Mimo niezbyt udanego początku wycieczka w ostatecznym rozrachunku okazała się wcale udana.
Rower:
Dane wycieczki:
37.00 km (3.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W Nowy Rok - pierwsze kilometry
Czwartek, 1 stycznia 2015 | dodano: 01.01.2015Kategoria Puszcza Notecka
Pierwsze kilometry w tegorocznym sezonie zaliczone. Wyjazd odbył się w gronie kilkuosobowym, a trasa wyjazdu wybierana na zasadzie konsensusu. Decyzje w którym kierunku się udać zapadają na kolejnych skrzyżowaniach. Ostatecznie wyszły z tego Świniary. Na skrzyżowaniu w centrum Świniar zapada decyzja, jedziemy do Murzynowa. Skręcamy w drogę prowadzącą do Jezierc.
Kilka słów o mijanym właśnie kościele. Neogotycki, wybudowany w 1904 r jako zbór ewangelicki. Za kościołem na miejscu wcześniejszego cmentarza ewangelickiego, współczesny wiejski cmentarz komunalny.
Rower:
Dane wycieczki:
34.00 km (12.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)