blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 68808 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Bez tematu

Wtorek, 6 stycznia 2015 | dodano: 06.01.2015

  Plan na dzisiejszą wycieczkę obmyśliłem wczoraj wieczorem.  Tą wycieczką chciałem zakończyć cykl wyjazdów do grup warownych północnego odcinka MRU. Miała być Chycina z GW Moltke. Ponadto w poszukiwaniu śladów po chycińskim dworze, który pod panowaniem PGR-u obrócił się w gruzy , zamierzałem spenetrować krzaczory za kościołem.  Potem w zależności od czasu jaki zostanie chciałem trochę połazić po wiosce i ewentualnie ruszyć pod Gorzycę poszukać pewnego kamienia-pomnika o którym usłyszałem od kajakarzy (lokalizację znam, mapy z lat trzydziestych czasem bywają bardzo pomocne). Jeszcze dzisiejszego ranka wydawało się że wszystko pójdzie zgodnie z przewidywaniami.  Niestety zabrakło czasu .
Przed południem musiałem wykonać krótki, rodzinny wypad do Zemska. A po powrocie okazało się że najlepszy czas do wyjazdu już minął. Próbowałem jeszcze po piętnastej ratować resztki swojego planu i ruszyłem w drogę. W Bledzewie jednak skapitulowałem. Zaczynała się już szarówka, a jazda po zmroku mijałaby się z założeniem wycieczki. Jeszcze tylko w celach turystyczno-krajoznawczych skręciłem na drugi z bledzewskich rynków (oficjalnie jest to Plac Wiosny Ludów) i w ul. Rycerską.  Za mostkiem na Jordance, po kilkuset metrach drogą gruntową, dotarłem w jakieś opuszczone miejsce z walącymi się stodołami. Dalej rozciągały się tylko pojedyncze ogrody i nieużytki, wokół niekoszone łąki z trawami do pasa, a droga zmieniała się w bezdroże. Kiedyś już tu byłem i wiem że za trawami natrafię tylko na kanał łączący jez. Lipawki z Obrą. Pozostało zrobić w tył zwrot i wrócić do domu. Teraz Chycina musi poczekać do weekendu. Skończyły mi się dni wolne, czas do pracy. Rower: Dane wycieczki: 42.00 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!