blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70200 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Okolice Chalina, mityczny Lilinek

Niedziela, 13 grudnia 2020 | dodano: 13.12.2020Kategoria pow. międzychodzki
 
  Za sprawą niepewnej pogody wybrałem się do Chalina nieco na wariackich papierach, ale ostatecznie niemal się udało. Dlaczego Chalin? Otóż w ubiegłym tygodniu znajomy z Międzychodu szukał tam i znalazł wzgórze Lilinek. Nigdzie nie ma o nim wzmianki, jedynie na mapach Google zaznaczono miejsce, jako miejsce o znaczeniu religijnym. Podobno na sporej polanie jest tam usypany kopiec. Według legendy wspomnianej przez znajomego kopiec usypał miejscowy pastor w podzięce za uzdrowienie żony.  Temat wydał mi się na tyle ciekawy że zaryzykowałem wyprawę do Chalina, tym bardziej że chciałem zajrzeć w głąb Jarów Chalińskich i sprawdzić drogę Chalin-Kłosowice.
  Siąpić zaczęło przed Prusimiem, na szczęście trwało to około pół godziny i w Chalinie było już po opadach. Pozostało jednak spore utrudnienie, mokre zarośla nie zachęcały do zapuszczania się w chaszcze a tego należało się tam spodziewać.

I to kusi, i to nęci
I to kusi, i to nęci. Gdzieś na pograniczu Prusimia i Popowa.

Gdzie dzis pojedziemy?
Gdzie dziś pojedziemy? Decyzja już zapadła, do Chalina :).

Kamień poświęcony pamięci 300 poległych nieopodal konfederatów barskich.
Kamień poświęcony pamięci 300 poległych nieopodal konfederatów barskich. 
 
    O tym kamieniu, starciu konfederatów z kozakami i związkach tych wydarzeń ze Skwierzyną już kiedyś wspominałem przy okazji jazdy po ziemi sierakowskiej .

   W jary nad jeziorem Chalinek prowadzi żółty szlak pieszy, częściowo przejezdny, częściowo z względu na zwalone drzewa i trudno dostępny teren należałoby pokonać go pieszo. Pieszo zszedłem na brzeg stawów, z ciekawostek zostały do zobaczenia ruiny młyna które zostawiłem na suchszą porę roku. 

Wejście do Jarów Chalińskich z pomnikowym martwym dębem
Wejście do Jarów Chalińskich z pomnikowym martwym dębem.

  Lilinek pozostał na razie niezdobyty. Wykonałem tam kilka prób zapuszczenia się nad jezioro Śremskie ale wszystkie chybione. Błędy zostały już przeanalizowane i wiem w którym miejscu należało nieco przedłużyć spacer przez zarośla. Zresztą na mokrej ściółce już dogłębnie przemoczyłem buty i zrobiło się jakby mało komfortowo. Sprawa Lilinka odłożona zostaje na inną wyprawę.

Miejsce o znaczeniu religijnym?
Miejsce o znaczeniu religijnym? Zapewne tak, ale to nie jest Lilinek.

   Droga Chalin - Kłosowice okazała się bardzo fajnym szlakiem w typie alei. Mniej więcej w połowie drogi, w pobliżu strumienia łączącego jeziora Śremskie i Putnik stoi przy drodze prosty drewniany krzyż. Według informacji wyszukanych w sieci krzyżem opiekują się leśnicy. Krzyż został ustawiony w okresie międzywojennym w miejscu zabójstwa listonosza. 

Podobno w tym miejscu został zamordowany listonosz. Miejscem opiekują się Lasy Państwowe
Podobno w tym miejscu został zamordowany listonosz. Miejscem opiekują się Lasy Państwowe.
      
  Z Kłosowic zawróciłem do Międzychodu, zbliżała się piętnasta a chciałem jeszcze za dnia przedostać się przez Muchocin i Strychy do Goraja. Przy okazji chciałem obejrzeć wiadukt i przepust w jednym, zasygnalizowany również w ubiegłym tygodniu przez znajomych z Międzychodu.

Trzy w jednym
Trzy w jednym; przepust dla strugi, tunel dla drogi i na szczycie tory linii kolejowej. Po widocznym w głębi posłaniu z kupą liści odnoszę wrażenie że nieużytkowany tunel spełnia również czwarta funkcję i jest sypialnią bezdomnego. 

Tu był wiadukt
Kilkaset metrów dalej był wiadukt który został w latach dwudziestych ubiegłego wieku zdemontowany z względu na przebiegającą nieopodal granicę państwową. Sama linia również została na pewnym odcinku zdemontowana, ale likwidacja wiaduktu ułatwiała pogranicznikom ochronę tego odcinka przed nielegalnym przekraczaniem granicy. 

Linia kolejowa do Międzychodu
Linia kolejowa do Międzychodu, stan dzisiejszy. Jest nadzieja że w najbliższych latach znów ożyje.


   W sumie pomimo sporej dawki wilgoci wyjazd był udany i dostarczył trochę przygód i wielu doznań estetycznych.


Rower:Kross Dane wycieczki: 92.73 km (22.00 km teren), czas: 05:43 h, avg:16.22 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Jakoś tak się składa że co usłyszę o jakimś ciekawym miejscu to leży co najmniej w sąsiednim powiecie :).
Zajrzyj na priv.
Jorg
- 21:16 wtorek, 15 grudnia 2020 | linkuj
Jestem pod wrażeniem trasy. A zwłaszcza obiektu trzy w jednym, Nigdy podobnego nie widziałem..
mam pytanie o tego olympusa którym robisz zdjęcia. Czy nadaje się on do zdjęć w ruchu, ? Robisz takowe ?
W przyszłym roku chcę nabyć jakąś lustrzankę lub bezlusterkowca, a mam na oku jak nie nikona, to właśnie sprzęt olympusa. Jak zapewne zauważyłeś mocno wciągnęła mnie ptasia fotografia, dlatego chce sobie skompletować sprzęt ze znacznie wyższej niż mam półki.
Marecki
- 19:48 poniedziałek, 14 grudnia 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!