- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Międzychodzkie grodziska
Sobota, 5 grudnia 2020 | dodano: 05.12.2020Kategoria pow. międzychodzki
Dziś wybrałem się w nieznane mi okolice leżące gdzieś na międzychodzkich odludziach pomiędzy Wartą, Bielskiem a Ostrowem. Niedawno przeglądałem jakiś przewodnik po miejscach o ciekawej historii leżących w okolicach Międzychodu i zaintrygowały mnie grodziska leżące w bezpośredniej bliskości miasta. Dwa z nich w zupełnie mi nieznanej okolicy maleńkiej osady Ostrów i jedno nad jeziorem Koleńskim. Z kalkulacji czasu wynikało że pomimo krótkiego dnia zdążę dotrzeć do Międzychodu, powałęsać się po bezdrożach za Bielskiem, przeskoczyć na drugą stronę drogi do Sierakowa dotrzeć do Kolna, a wracając zahaczyć o rezerwat za jeziorem. Zatem w drogę.
Z zasady unikam drogi krajowej 24, chociaż dziś nie do końca się to udało. Jadąc do Międzychodu skorzystałem z spokojnej trasy przez Wiejce ale w drodze powrotnej straciłem ochotę na jazdę drogami gruntowymi i poddałem się pokusie jazdy wygodniejszą, ale wymagającą wielkiej czujności, ruchliwą krajówką.
Leśna kapliczka za siedzibą międzychodzkiego nadleśnictwa.
Z międzychodzką historią i legendami zetknąłem się tuż po przekroczeniu Warty, na przykościelnym placu. Pod kościołem p.w. Męczeństwa Jana Chrzciciela zatrzymałem się dla zrobienia zdjęcia. Niewielki XVI-wieczny kościółek zachwyca swoją architekturą. Przechodzący starszy pan widząc że wyciągam aparat zachęcił mnie do przejścia na drugą stronę budowli i obejrzenie wieży z wbudowaną cegłą-maską. Historia maski według legendy jest związana z budową kościoła, otóż XVI-wieczny właściciel miasta ewangelik Jan Ostroróg zdecydował się na zmianę wyznania i postanowił zbudować nowy kościół katolicki. Jako właściciel w pełni dysponował swoim majątkiem i uznał że najlepszym do tego celu będzie miejsce gdzie dotychczas stał zbór luterański. Zaczął więc od zburzenia zboru i wraz z katolickimi mieszczanami rozpoczął budowę kościoła. Oburzeni międzychodzcy luteranie utrudniali im pracę niszcząc w nocy zbudowane w ciągu dnia mury. Podczas jednej z takich nocy udało się mieszczanom złapać 4 dywersantów niszczących mury nowo wznoszonego kościoła. Już następnego ranka stanęli przed katem który w obecności licznych gapiów obciął im prawe dłonie za to że odważyli się je podnieść na świątynię i zlekceważyli rozkaz królewski nakazujący jej budowę. Ponadto na polecenie J. Ostroroga miejscowy strycharz wykonał w cegle podobizny ich twarzy, po czym dla przestrogi wmurowano je w fasadę kościoła.
Międzychodzki kościół Jana Chrzciciela.
Maska z kościelnej wieży.
Pierwsze dwa grodziska powinny leżeć gdzieś nad ujściem Kamionki do Warty. Nie znając terenu wypuściłem się czarnym szlakiem pieszym który powinien przebiegać gdzieś w pobliżu jednego z nich. Po drodze widziałem ślady okopów, z dużym prawdopodobieństwem można założyć że pochodzą z czasów powstania wielkopolskiego, natomiast nie zauważyłem żadnych śladów grodziska. Dopiero w domu analizując trasę stwierdziłem że przejeżdżałem u podnóża pagórka z grodziskiem w chwili kiedy już odpuściłem sobie jego poszukiwanie. Zatem wiem gdzie leży i mogę na spokojnie tam zajechać przy innej okazji. Drugie z nich leży po drugiej stronie Kamionki na przeciwległym brzegu jeziorka Białcz. Widziałem je za jeziorem jako kępę drzew. Próbę forsowania rzeczki odrzuciłem, może kiedyś spróbuję w bardziej sprzyjającej porze roku :). Poważnie mówiąc, myślę że pomimo stojącej na drodze rzeczki Bieliny istnieje tam jakiś dostęp od strony Ostrowa.
Grodzisko z Kolna.
Na szczycie grodziska.
Na szczycie grodziska.
Grodzisko nad jeziorem Koleńskim wznosi się na trójkątnym półwyspie wcinającym się w wody jeziora, przy szlaku którym już kiedyś przejeżdżałem. Przedstawia sobą pagórek wznoszący się kilka metrów nad otaczający teren i ok. 20 metrów ponad taflę wody. Podobno w samej wsi można odnaleźć ślady jeszcze jednego znacznie większego grodu. Nigdzie nie natknąłem się na wzmianki o czasach kiedy grodziska były zamieszkałe.
Będąc w Kolnie chciałem korzystając z okazji zaglądnąć do rezerwatu leżącego między jeziorami Koleńskim, Kludno i Bialskim. Jedyna droga prowadzi czarnym szlakiem przebiegającym obok zabudowań w których mieści się skup zużytych katalizatorów. Dziś na środku tej drogi oczekiwały na śmiałka dwa Cerbery wielkości sporego cielaka. Potraktowałem pieski z należnym respektem i potulnie zawróciłem do wioski. Zresztą pora dnia wymuszała już powrót do domu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
95.24 km (18.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:15.87 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!