blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Międzychodzkie grodziska

Sobota, 5 grudnia 2020 | dodano: 05.12.2020Kategoria pow. międzychodzki

    Dziś wybrałem się w nieznane mi okolice leżące gdzieś na międzychodzkich odludziach pomiędzy Wartą, Bielskiem a Ostrowem. Niedawno przeglądałem jakiś przewodnik po miejscach o ciekawej historii leżących w okolicach Międzychodu i zaintrygowały mnie grodziska leżące w bezpośredniej bliskości miasta. Dwa z nich w zupełnie mi nieznanej okolicy maleńkiej osady Ostrów i jedno nad jeziorem Koleńskim. Z kalkulacji czasu wynikało że pomimo krótkiego dnia zdążę dotrzeć do Międzychodu, powałęsać się po bezdrożach za Bielskiem, przeskoczyć na drugą stronę drogi do Sierakowa dotrzeć do Kolna, a wracając zahaczyć o rezerwat za jeziorem. Zatem w drogę.
  Z zasady unikam drogi krajowej 24, chociaż dziś nie do końca się to udało. Jadąc do Międzychodu skorzystałem z spokojnej trasy przez Wiejce ale w drodze powrotnej straciłem ochotę na jazdę drogami gruntowymi i poddałem się pokusie jazdy wygodniejszą, ale wymagającą wielkiej czujności, ruchliwą krajówką.

Leśna kapliczka.
Leśna kapliczka za siedzibą międzychodzkiego nadleśnictwa. 

  Z międzychodzką historią i legendami zetknąłem się tuż po przekroczeniu Warty, na przykościelnym placu. Pod kościołem p.w. Męczeństwa Jana Chrzciciela zatrzymałem się dla zrobienia zdjęcia. Niewielki XVI-wieczny kościółek zachwyca swoją architekturą. Przechodzący starszy pan widząc że wyciągam aparat zachęcił mnie do przejścia na drugą stronę budowli i obejrzenie wieży z wbudowaną cegłą-maską. Historia maski według legendy jest związana z budową kościoła, otóż XVI-wieczny właściciel miasta ewangelik Jan Ostroróg zdecydował się na zmianę wyznania i postanowił zbudować nowy kościół katolicki. Jako właściciel w pełni dysponował swoim majątkiem i uznał że najlepszym do tego celu będzie miejsce gdzie dotychczas stał zbór luterański. Zaczął więc od zburzenia zboru i wraz z katolickimi mieszczanami rozpoczął budowę kościoła. Oburzeni międzychodzcy luteranie utrudniali im pracę niszcząc w nocy zbudowane w ciągu dnia mury. Podczas jednej z takich nocy udało się mieszczanom złapać 4 dywersantów niszczących mury nowo wznoszonego kościoła. Już następnego ranka stanęli przed katem który w obecności licznych gapiów obciął im prawe dłonie za to że odważyli się je podnieść na świątynię i zlekceważyli rozkaz królewski nakazujący jej budowę. Ponadto na polecenie J. Ostroroga miejscowy strycharz wykonał w cegle podobizny ich twarzy, po czym dla przestrogi wmurowano je w fasadę kościoła.

Międzychodzki kościół Jana Chrzciciela
Międzychodzki kościół Jana Chrzciciela.

Maska z kościelnej wieży
Maska z kościelnej wieży.

   Pierwsze dwa grodziska powinny leżeć gdzieś nad ujściem Kamionki do Warty. Nie znając terenu wypuściłem się czarnym szlakiem pieszym który powinien przebiegać gdzieś w pobliżu jednego z nich. Po drodze widziałem ślady okopów, z dużym prawdopodobieństwem można założyć że pochodzą z czasów powstania wielkopolskiego, natomiast nie zauważyłem żadnych śladów grodziska.  Dopiero w domu analizując trasę stwierdziłem że przejeżdżałem u podnóża pagórka z grodziskiem w chwili kiedy już odpuściłem sobie jego poszukiwanie. Zatem wiem gdzie leży i mogę na spokojnie tam zajechać przy innej okazji. Drugie z nich leży po drugiej stronie Kamionki na przeciwległym brzegu jeziorka Białcz. Widziałem je za jeziorem jako kępę drzew. Próbę forsowania rzeczki odrzuciłem, może kiedyś spróbuję w bardziej sprzyjającej porze roku :). Poważnie mówiąc, myślę że pomimo stojącej na drodze rzeczki Bieliny istnieje tam jakiś dostęp od strony Ostrowa.

Grodzisko z Kolna
Grodzisko z Kolna.

Slady obwałowania na grodzisku
Na szczycie grodziska.

   Grodzisko nad jeziorem Koleńskim wznosi się na trójkątnym półwyspie wcinającym się w wody jeziora, przy szlaku którym już kiedyś przejeżdżałem. Przedstawia sobą pagórek wznoszący się kilka metrów nad otaczający teren i ok. 20 metrów ponad taflę wody. Podobno w samej wsi można odnaleźć ślady jeszcze jednego znacznie większego grodu. Nigdzie nie natknąłem się na wzmianki o czasach kiedy grodziska były zamieszkałe.
  Będąc w Kolnie chciałem korzystając z okazji zaglądnąć do rezerwatu leżącego między jeziorami Koleńskim, Kludno i Bialskim. Jedyna droga prowadzi czarnym szlakiem przebiegającym obok zabudowań w których mieści się skup zużytych katalizatorów. Dziś na środku tej drogi oczekiwały na śmiałka dwa Cerbery wielkości sporego cielaka. Potraktowałem pieski z należnym respektem i potulnie zawróciłem do wioski. Zresztą pora dnia wymuszała już powrót do domu.
   
  

Rower:Kross Dane wycieczki: 95.24 km (18.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:15.87 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!