blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70200 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Do fortów kostrzyńskich.

Czwartek, 11 czerwca 2020 | dodano: 12.06.2020Kategoria ponad 100 km, kierunek Kostrzyn

  Jakiś czas temu umówiłem się z kolegami z Jednośladu Drezdenko na wyprawę do fortów kostrzyńskich. Z zrozumiałych względów na chwilę obecną dostępne dla nas są tylko trzy bowiem czwarty z nich leży już za Odrą na terenie Niemiec. 
  Ponieważ poranne połączenia kolejowe są dosyć dogodne wybrałem się z kolegą do Kostrzyna pociągiem, w Gorzowie dołączyliśmy do kolegów z Drezdenka. Wysiadamy w Dąbroszynie z dwóch względów; po pierwsze dla samego Dąbroszyna miejsca ciekawego historycznie, a po drugie pierwszy z fortów w Sarbinowie jest oddalony o rzut beretem od Dąbroszyna. Z tym rzutem trochę mi nie wyszło ponieważ zamiast skierować się w właściwą drogę zjechaliśmy aż do samego Kostrzyna i potem trzeba było pedałować pod górę.
  Wracając do samego Dąbroszyna; w połowie XVII w. Dąbroszynem włada Hans Adam von Schöning, pruski feldmarszałek, uczestnik odsieczy wiedeńskiej. Pomimo swoich zasług z względu na trudne cechy swojego charakteru i konflikt z innymi pruskimi generałami swoją karierę wojskową ukończył w armii saskiej. Feldmarszałek był budowniczym pałacu i pobliskiego kościoła w którym spoczął po swojej śmierci.  W bocznej nawie kościoła stoją pomniki nagrobne Hansa Adama Schöninga i jego żony, oraz popiersie ich syna, natomiast w krypcie grobowej rodów von Schöning i von Wreech spoczywa jego sarkofag. Zgodnie z legendą feldmarszałek został w nim pochowany z swoją diamentową szpadą , darem od cesarza Leopolda. Dziś udało się wejść do kościoła i zobaczyć mauzoleum Schöningów , niestety na kracie zamykającej wejście do krypty wisiały kłódki, ponadto kościół był przygotowywany do nabożeństwa i nasza obecność tylko przeszkadzała. Przed kościołem kilka płyt nagrobnych rodziny Schwerinów z dawnego cmentarzyka przykościelnego i trzy krzyże symbolizujące nagrobki ostatnich właścicieli majątku którzy nie mogli spocząć obok swych przodków.
  Tuż obok kościoła stoi pałac zbudowany w połowie XVII w. przez feldmarszałka, później przebudowywany przez jego spadkobierców. W pałacu jako nastolatek wielokrotnie gościł królewicz pruski Fryderyk. Fryderyk około roku 1730 popadł w ostry konflikt z ojcem Fryderykiem Wilhelmem I "królem sierżantem". Efektem była nieudana próba ucieczki z kraju. Ujęty Fryderyk został uwięziony w kostrzyńskiej twierdzy, a jego przyjaciel i pomocnik w ucieczce porucznik von Katte ścięty na jego oczach przed kostrzyńskim zamkiem. Gdy ojciec królewicza zamienił mu wyrok na obowiązek praktyki urzędniczej w kostrzyńskim rządzie Nowej Marchii często gościł on w Dabroszynie u żony pułkownika von Wreecha. Platonicznie uwielbiana przez księcia piękna Eleonora von Wreech , wówczas już matka pięciorga dzieci, była wnuczką wspomnianego wcześniej feldmarszałka.
  Naprzeciw pałacu w parku stoi okazały pomnik Wiktorii wystawiony w roku 1840 przez von Schwerinów, kolejnych posiadaczy Dąbroszyna, a upamiętniający dokonania i pobyt Fryderyka II w Dąbroszynie. Trochę poszczerbiony i postrzelany przez żołnierzy radzieckich przetrwał w stosunkowo niezłym stanie.


Pomnik Wiktorii.


Pałac widoczny spod pomnika Wiktorii.

Mauzoleum rodziny von Schöning w dąbroszyńskim kościele
Mauzoleum rodziny von Schöning w dąbroszyńskim kościele.


Pomnik Henryka Pruskiego.


Świątynia Cecylii.


XIX- wieczny gołębnik na dawnym folwarku.

  Kolejne dwa zabytki mieszczą się po przeciwnej stronie pałacu, za drogą, w lesie na wysokim zboczu doliny. Nad wąwozem którym biegnie droga do Sarbinowa widać resztki mostku łączącego dwa sąsiadujące wzgórza. Na jednym z nich wznosił się nieistniejący dziś pawilon - świątynia Zofii, a na przeciwległym brzegu zachował się obelisk wzniesiony dla upamiętnienia przeprawy ks. Henryka (brata Fryderyka II) przez przełęcz Gabel w Sudetach w roku 1778 podczas wojny o sukcesję bawarską (nazywana czasem wojną kartoflaną). Książę Henryk był zręcznym dyplomatą i szczęśliwym wodzem. Podobno nie przegrał żadnej bitwy, a żołnierze chętnie walczyli pod jego dowództwem ponieważ szanował żołnierską krew, ponadto był czymś w rodzaju prakomandosa - chętnie stosował uderzenia niewielkimi siłami w czuły punkt oporu nieprzyjaciela. Jako dyplomata odegrał znaczącą rolę w doprowadzeniu do I rozbioru Polski posłując w tej sprawie do Petersburga. 
   
Na kolejnym pagórku wznosi się niedawno odrestaurowana świątynia Cecylii z rzeźbą Chronosa.  
   Z północnej strony Kostrzyna pozostał nam jeszcze Fort Sarbinowo. Tablice przed obiektem zabraniają wstępu i nieostrożnym grożą śmiercią, dostępu broni kupa gruzu wysypana na drodze dojazdowej. Ryzykujemy i wjeżdżamy na teren. Zagłębiamy się w podziemne korytarze z obszernymi komorami, Trzeba uważnie patrzeć  pod nogi gdyż na nieostrożnego piechura czyhają pułapki, w skrajnych przypadkach można znaleźć się nawet o jedną kondygnację niżej.
. Fort powstał w latach 1883-89 i jak to zazwyczaj bywa z tego typu budowlami cały wysiłek poszedł na marne, wobec skokowego rozwoju technicznego artylerii już w momencie ukończenia prac fort okazał się przestarzały. W założeniu miał kontrolować wzniesienia nad Kostrzynem od strony północnej. W czasie I wojny światowej mieścił się w nim obóz jeniecki. Na liście znanych jeńców widnieje nazwisko porucznika Tuchaczewskiego, późniejszego radzieckiego marszałka znanego nam z bitwy warszawskiej.
    Po zakończeniu wojny urządzono w nim obóz przejściowy dla optantów. Optanci byli uchodźcami pochodzenia niemieckiego którzy nie przyjmując obywatelstwa nowo powstałej Polski zostali zmuszeni do jej opuszczenia. Przez pewien czas Niemcy miały trudności z rozmieszczeniem dużych mas ludzi przybyłych spoza nowych granic stąd przez pewien czas przebywali oni w takich prowizorycznych obozach.
   W czasie II wojny funkcjonowała tu fabryka dalekopisów i jeden z oddziałów słońskiej fabryki amunicji. Po zakończeniu wojny w pomieszczeniach fortu detonowano niewypały niszcząc część pomieszczeń. Pomimo tego fort wciąż imponuje swoim ogromem.


Wejście do fortu Sarbinowo.


Jeden z dziedzińców fortu.

   W Kostrzynie zatrzymujemy się przed pomnikiem śpiącego lwa. Pomnik odsłonięty w roku 1925 poświęcony jest pamięci żołnierzy kostrzyńskiego garnizonu poległych w I wojnie światowej, pospacerowaliśmy po przypominającej Pompeje starówce i ruszamy w kierunku Górzycy do kolejnych fortów.

Poległym w I wojnie światowej
Poległym w I wojnie światowej.




Kostrzyńska starówka.


Dziedziniec zamkowy. Z okien tego zamku 6 listopada 1730 książe Fryderyk musiał obserwować wykonanie wyroku śmierci na swoim przyjacielu poruczniku Hansie Hermannie von Katte. Na środku dziedzińca zachował się postument pomnika Fryderyka Wilhelma I (Wielkiego Elektora) znanego nam z serialu "Czarne chmury"


Ruiny kościoła parafialnego.

   Fort "Żabice" ulokowany jest kilka kilometrów za wsią, przy drodze do Gorzycy. Położony na płaskowyżu wznoszącym się nad doliną Odry wspólnie z sąsiednim Fortem "Czarnów" w założeniu miał chronić kostrzyńską twierdzę przed nagłym wtargnięciem obcych wojsk od strony południowo-wschodniej. Zbudowany w latach 1887-1890 nigdy nie spełnił swojej roli militarnej. Szybki rozwój techniki wojennej spowodował że obydwa forty straciły swoje znaczenie strategiczne zanim zostały ukończone. W czasie ostatniej wojny działała w nim filia słońskiej fabryki amunicji. Wiosną 1945 na krótko usadowili się w nim czerwonoarmiści, a później stopniowo niszczał. Przez pewien czas w forcie składowano odpady środków ochrony roślin (tzw. Mogilnik).  Niestety fort obecnie jest niedostępny dla przypadkowych zwiedzających ponieważ na jego terenie działa strzelnica sportowo-myśliwska.

Fort Żabice
Fort Żabice.

Blok wejściowy fortu Żabice
Blok wejściowy fortu Żabice.

   Fort w Czarnowie był kolejnym z fortów otaczających Twierdzę Kostrzyn. Zbudowany w ciągu dwóch lat (1888-1890), miał za zadanie kontrolować prowadzące do twierdzy szosy z Skwierzyny i Ośna. Forty w Żabicach i Czarnowie w porównaniu z dwoma wcześniejszymi kostrzyńskimi fortami zostały zbudowane w konstrukcji uproszczonej i z zastosowaniem nowych technologii budowania stropów gdzie nad tradycyjnie sklepionymi ceglanymi stropami zastosowano piaskowe poduszki i betonowe czapy nad którymi usypano nasypy. Technologia ta była odpowiedzią na skokowy wzrost mocy artylerii który nastąpił w latach osiemdziesiątych XIX wieku. W porównaniu z nimi pozostałe niedawno ukończone obiekty z dnia na dzień stały się przestarzałe. Fort w Czarnowie powstał bez koszar dla załogi. Koszary zbudowano dopiero tuż przed I wojną światową kiedy został on przekształcony w punkt oporu dla kompanii piechoty. Obecny stan zachowania fortu kiepski; z koszar pozostały tylko resztki tylnej ściany, wały artyleryjskie, fosy zarośnięte gęstymi i kolczastymi krzakami. 


Wejście do poterny fortu Czarnów.


Tylna ściana koszar (zdjęcie robione podczas poprzedniego pobytu w forcie).


Sucha fosa w Forcie Czarnów. Po lewej stronie wał artylerii z stanowiskami armat.

  Z Czarnowa ruszamy do Słońska. Przy wjeździe do Słońska, w bocznej uliczce leży cmentarz na którym spoczywają szczątki więźniów politycznych zmarłych i zamęczonych w tutejszym ciężkim więzieniu Sonnenburg. Szczególnie wstrząsający mord miał miejsce nocą z 30 na 31 stycznia 1945. kiedy przybyły z pobliskiego Frankfurtu oddział SS przy współudziale załogi dokonał mordu pozostałych więźniów. Hitlerowcy następnie oblali zwłoki benzyną i podpalili. 2 lutego wkraczający oddział Armii Czerwonej odnalazł na dziedzińcu więzienia 819 na wpół zwęglonych zwłok. Opuszczając cmentarzyk omijamy bocznymi uliczkami Słońsk i wyjeżdżamy na wał przeciwpowodziowy którym jedziemy  aż do mostu w Świerkocinie.

Ofiarom Sonnenburga
Wszystkim ofiarom Sonnenburga.

Luksemburskim więźniom Sonnenburga
Luksemburskim więźniom Sonnenburga .

   Do XVIII w. w dolinie dolnej Warty na odcinku pomiędzy Gorzowem i Kostrzynem rozciągały się rozlewiska i bagna, a rzeka nie miała głównego koryta płynąc dziesiątkami kanałów i strumyków. Bagnisty teren porastał podmokły las, a jedynie na pagórkach wystających z bagien leżało kilka starych wsi założonych jeszcze w średniowieczu. Decyzję skolonizowania tych dotychczas niewykorzystywanych gospodarczo terenów podjął król Fryderyk II Wielki. To na jego zlecenie pułkownik von Petri wykonał projekt olbrzymich prac, a szeroko zakrojone roboty ruszyły w 1767 r. Osuszono rozlewiska, nurt rzeki wyprostowano i skierowano do jednego koryta, wybudowano dziesiątki kilometrów wałów i kanałów. Prace trwały 18 lat i pochłonęły ogromną kwotę miliona pruskich talarów. Należałoby przy okazji wspomnieć o osobie Franza Balthasara Schoenberga von Breckenhoffa, który bezpośrednio odpowiadał za logistykę, organizację i rozliczanie funduszy. Jego zaangażowanie nie zostało jednak odpowiednio docenione, ponieważ pod koniec swojego życia popadł w niełaskę oskarżony o nadużycia i malwersacje. Dziś trudno powiedzieć czy te oskarżenia były prawdziwe. Breckenhoff próbował się oczyścić od zarzutów, trzeba jednak powiedzieć że z mizernym skutkiem. Wkrótce po tym zmarł, a po śmierci skonfiskowano jego majątek. Breckenhoff poprzez rodzinę żony jest związany z okolicami Strzelec Krajeńskich. Wspominałem o nim kiedyś na blogu w swoim wpisie http://jorg.bikestats.pl/1347557,Dankow.html w części dotyczącej Gardzka.


Przepompownia w Słońsku.

  Na tereny wydarte bagnom zaczęto kierować osadników. Na wyraźne polecenie króla koloniści powinni pochodzić spoza Prus. Osiedliło się tu wtedy również trochę ubogiego polskiego chłopstwa, co poświadczają dane archiwalne z lat 1763-74. Nie osuszono jedynie bagien rozciągających się od Słońska do Kostrzyna, jest to teren dzisiejszego Parku Narodowego "Ujście Warty".  Do 1778 roku założono tu 122 kolonie w których zamieszkało 1846 rodzin. Wtedy pojawiły się takie nazwy jak Pennsylvanien, Hampshire, Saratoga, Florida, New York, Yorktown. Legenda mówi ze kiedy do Fryderyka II przyszła delegacja chłopów prosząca o możliwość wyjazdu do Ameryki odparł "Ja wam Nową Amerykę i wolność dam nad Wartą". Według innej legendy nazwy te były wówczas odzwierciedleniem nastrojów w fryderycjańskich Prusach, gdzie z sympatią śledzono walkę północno-amerykańskich kolonii o wolność.

Serengeti nad Wartą
Serengeti nad Wartą.

   Przed mostem w Świerkocinie rozstajemy się z kolegami z Drezdenka. Powrót do domu przez Kołczyn, Rudnicę i długi 20 kilometrowy leśny odcinek DK 24. W Studzince dopada nas ulewny deszcz, potem jeszcze dwukrotnie nieco słabszy. Wszystkie szczęśliwie udało się przeczekać pod jakimiś przygodnymi schronieniami.




Rower:Kross Dane wycieczki: 105.66 km (12.00 km teren), czas: 05:56 h, avg:17.81 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
Pamiętam jeden z moich majowych wypadów, kiedy właśnie oprowadzałem ekipę z Dynamo Krzyż Wielkopolski. Na pewno miałem okazję tych ludzi spotkać. Niemal te same miejsca wtedy odwiedziliśmy :)
Robak88
- 19:11 wtorek, 16 czerwca 2020 | linkuj
Fajna wyrypa. Szkoda że Park aktualnie bezwodny. Po fortach kiedyś często jezdziłem, ale od kiedy czarnów to strzelnica to już tam nie jeżdzę..
Marecki
- 14:43 piątek, 12 czerwca 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!