blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Do Puszczy Drawskiej

Sobota, 12 maja 2018 | dodano: 12.05.2018Kategoria ponad 200 km, pow. strzelecko-drezdenecki, Wielkopolska, Puszcza Drawska
   Do Puszczy Drawskiej ściągnęła mnie ciekawość ścieżki historycznej imienia Hansa Paaschego. O Zaciszu już czytałem kiedyś u kogoś piszącego na Bikestats dlatego kiedy wracając w ubiegłym tygodniu z Wielenia zobaczyłem na tablicy informacyjnej w Luboczu wzmiankę o Hansie Paasche wiedziałem że mam gotowy temat na kolejny wyjazd.
   Skoro już zapuszczam się tak daleko korzystam z okazji aby lepiej poznać tamtejsze szlaki. Tak już mam że kiedy przejadę jakąś trasę i porównam z mapą zaczyna mi się to logicznie układać w całość (przynajmniej w dwóch wymiarach) i na przyszłość zostaje w pamięci ogólna orientacja gdzie jestem i jak daleko. W puszczańskich bezludziach czasem się to przydaje.

Kościół w Drawsku
Kościół w Drawsku.

Drawsko -
Drawsko - "Brama Wiary".

Kapliczka w Drawsku
Kapliczka w Drawsku.

   W okolicach Drawska niemal z każdej osady drogowskazy wskazują lepsze, lub gorsze drogi prowadzące do Pęckowa. Postanowiłem sprawdzić czego oczekiwać po takiej węzłowej wiosce, tym bardziej kiedy natknąłem się na wzmiankę że jest to rodzinna miejscowość Józefa Noji , biegacza i olimpijczyka. Noji  w 1940 r został aresztowany za dwukrotne odmówienie podpisania volkslisty i działalność w konspiracji. Po rocznym pobycie na Pawiaku przewieziono go do KL Auschwitz gdzie zginął pod „ścianą śmierci”zastrzelony w roku 1943.
    Pęckowo okazało się sporą miejscowością w centralnym położeniu w stosunku do wspomnianych wcześniej miejscowości. Pęckowianie uhonorowali swojego krajana tablicą pamiątkową na frontowej ścianie kościoła, nazwali jego imieniem szkołę i ulicę.
    Najbliższa przeprawa przez Noteć znajduje się w niedawno mijanym Drawsku, ja jednak zdecydowałem się na nieco odleglejszą w Wieleniu. Przy okazji pobytu w miasteczku odszukałem ukrytą w lasku na Wzgórzu 3 Maja wieżę Bismarcka . W czasach jej świetności do wieży przylegało schronisko. Do dziś zachowała się tylko mocno uszkodzona wieża i fundamenty schroniska z kawałkiem południowej ściany.

Wieleńska Wieża Bismarcka
Wieleńska Wieża Bismarcka.

     Zanim opuściłem Wieleń zatrzymałem się jeszcze przed kilkoma zabytkowymi budowlami. Były to:

DPS w Wieleniu
DPS w Wieleniu.


Wieleń - dawne pruskie starostwo
Wieleń - dawne pruskie starostwo.


Wieleń- budynek pruskiej poczty cesarskiej z końca XIX w.
Wieleń- budynek pruskiej poczty cesarskiej z końca XIX w. 

Wieleń- pomnik ofiar II wojny światowej
Wieleń- pomnik ofiar II wojny światowej.


Wczesnobarokowy kościół parafialny w Wieleniu
Wczesnobarokowy kościół parafialny w Wieleniu.

Wieleń - szachulcowa organistówka z połowy XIX wieku
Wieleń - szachulcowa organistówka z połowy XIX wieku.


Kościół parafialny w Wieleniu Północnym
Kościół parafialny w Wieleniu Północnym.

    Podział Wielenia na dwie parafie należące do dwu różnych diecezji jest dalekim echem półwiekowego rozbioru miasteczka. Po roku 1919 południowa zasadnicza część Wielenia przypadła Polsce, natomiast północna, zanotecka do Niemiec. Podział na dwie gminy należące dodatkowo do dwóch innych powiatów przetrwał do roku 1977 kiedy to obie części złączono w jedną gminę.
   Opuszczam Wieleń kierując się do Przesieków. Gdzieś pomiędzy Przesiekami a Kuźnicą Żelichowską ma się znajdować dobrze oznakowany zjazd do domu Hansa Paaschego. Z tym doskonałym oznakowaniem dojazdu pozwolę się nie zgodzić. Po dłuższym błądzeniu po lesie odpuściłem poszukiwania i postanowiłem czerwonym szlakiem wrócić do drogi 123. Dopiero na skrzyżowaniu z szlakiem żółtym trafiłem na tablicę sugerującą że dojadę nim do jakiejś ścieżki przyrodniczo-edukacyjnej, więc chyba jestem na dobrym tropie. Kolejna tablica potwierdza przypuszczenia ale nic nie mówi w którą stronę się kierować, a wystarczyłoby postawić jedną, góra dwie strzałki. Po przekroczeniu mostka na Szczuczynie dylemat w prawo czy lewo. Wybrałem lewo co było oczywiście błędnym wyborem. Dopiero po kolejnym zwątpieniu w sens poszukiwań 50 m na prawo od wspomnianego mostka widzę tablice informacyjne i „schody do nieba”. Jest prawie sukces. Odpuściłem sobie tylko szukania miejsca wiecznego spoczynku Paaschego leżącego gdzieś w bujnym buszu za resztkami fundamentu pałacu.
   Hans Paasche - syn niemieckiego uczonego i polityka, w swoim krótkim burzliwym życiu był oficerem marynarki, badaczem Afryki, pisarzem i pacyfistą. Pacyfistą został w wyniku przeżyć i przemyśleń nad sensem wojny jakie miały miejsce podczas tłumienia powstania Mai-mai nad rzeką Rufidżi w Tanzanii. W 1912 r wraz z żoną osiadł w majątku Zacisze pod Przesiekami. Zginął w maju 1920 na schodach prowadzących do jego domu zastrzelony przez żołnierzy Reichswehry.
   Mury opuszczonego Zacisza zostały rozebrane. Do dziś przetrwały tylko zakryte przez bujną roślinność niesamowite schody prowadzące na szczyt skarpy na której stał pałacyk, resztki fundamentów budynków, stary cmentarzyk, resztki młyna nad Szczuczyną. Jedynie schody zostały niedawno niedawno oczyszczone z zalegających liści i roślin, reszta nadal ukryta w buszu.

Schody do nieba - tyle zostało z pałacu Hansa Paaschego w Zaciszu
Schody do nieba - tyle zostało z domu Hansa Paaschego w Zaciszu.

   Zielonym szlakiem docieram do Przesieków i czas wracać do Skwierzyny. A czeka mnie niemal 80 km.
   W drodze powrotnej mijam Dobiegniew więc naturalnie trzeba zajechać pod widoczne z drogi baraki obozu jenieckiego Woldenberg. Muzeum zastałem zamknięte, ale mnie ciekawiło raczej jak tam jest w ogóle. Oprócz baraku muzeum stoi jeszcze kilka innych wykorzystywanych chyba jako mieszkania, natomiast z tyłu za nimi rozciąga się pusty porośnięty krzakami teren byłego obozu.

W Dobiegniewie
W Dobiegniewie.

Dobiegniew - na terenie obozu jenieckiego Woldenberg
Dobiegniew - na terenie obozu jenieckiego Woldenberg.

Muzeum obozu w Woldenbergu
Muzeum obozu w Woldenbergu.

   Ostatni kilkuminutowy postój robię przed sklepem w Ługach z pięknym widokiem na cerkiew. Odtąd już tylko mozolny trud kręcenia kilometrów bez zatrzymywania się w mijanych miejscowościach.
   Zdaje się że od mojej ostatniej wizyty w Strzelcach miasteczko wypiękniało, a może to tylko zasługa wiosny, ale tego też już nie sprawdzałem. A w domu zjawiłem się jak to ostatnio zwykle w soboty bywa, już po 22:00.

Cerkiew w Ługach k/ Strzelc Krajeńskich
Cerkiew w Ługach k/ Strzelc Krajeńskich.




Rower:Kross Dane wycieczki: 201.46 km (35.00 km teren), czas: 11:11 h, avg:18.01 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
Na śluzie nie widziałem żywego ducha :) znaczy się że ominęła mnie wątpliwa atrakcja:). W ogóle Wieleń wydawał mi się jakiś pustawy; jeden pijany menel zaczepiający nielicznych przechodniów i trochę dzieci na rowerkach na placu przed kościołem w Wieleniu Północnym
Jorg
- 22:04 wtorek, 15 maja 2018 | linkuj
niezły dystans! widzę, że o moje tereny rowerowe zahaczyłeś :) na śluzie w Wieleniu ziomki Cię nie pogoniły? nieprzyjemne typki tam stacjonują...
tony1974
- 20:45 wtorek, 15 maja 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!