blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69012 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Do Ośna Lubuskiego

Sobota, 27 lutego 2016 | dodano: 28.02.2016Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński, pow. słubicki

   W sobotę można sobie pozwolić na turystykę dalekosiężną, Na długie dystanse często dołącza do mnie Januszek N. Dziś nie mogło być inaczej. Decyzja o wyjeździe zapadła jeszcze wczoraj tylko kierunek lekko nam opadł na południe. Wczoraj jeszcze miało być Dębno, a dziś wyszło jak zwykle, czyli Ośno.
     Ośno również było u mnie na liście projektów których się dotychczas nie udało zrealizować. Dziś z tej listy spadła kolejna pozycja. Przejazd do Ośna przez Krzeszyce wykonaliśmy jednym skokiem bez zatrzymywania, chodziło o czas który przy dosyć późnym starcie  pozostawał nam do zmroku .
     Pierwszy punkt który nas interesuje to zbudowany w 1937 monumentalny pomnik Dietricha Eckarta. Jest to wzniesiona z kamieni wieża z czterema ostrołukowymi arkadami w dolnej części. Służy jako punkt widokowy. Przed wojną przy pomniku znajdowała się strzelnica. Zachowały się wykop i obwałowania które służyły jako kulochwyty. Ławeczki ustawione za kulochwytami sądząc po pozostawionych śladach służą koneserom siermiężnych alkoholi jako wygodne miejsce konsumpcji. Wieża bywa przez miejscowych niesłusznie nazywana wieżą Bismarcka. Prawdziwa wieża Bismarcka stała zupełnie w innym miejscu, przy drodze do Sulęcina.


Wieża Eckerta


Widok z wieży na Jezioro Reczynek

    Sam Eckert jest postacią która po 1945 r. przestała się cieszyć u nas jakimkolwiek szacunkiem. Był to niemiecki pisarz i dziennikarz jeden z głównych ideologów i przywódców NSDAP u jej zarania, uczestnik puczu monachijskiego. Zmarł w 1923 r.
Wieża zachowała się w zadziwiająco dobrym stanie, pewne zastrzeżenia można mieć tylko do barierek przy schodach i ich braku nad schodami na platformie widokowej.
      Wracamy do miasta. Po prawej stronie ulicy zwraca uwagę stojąca wewnątrz kamiennego ogrodzenia kaplica. Po wejściu za ogrodzenie okazuje się że jest to zbudowana ok. 1450 r. na tzw Frankurckim Przedmieściu kaplica św. Gertrudy, jedyny zachowany budynek średniowiecznego szpitala. Kaplica została zbudowana na przyszpitalnym cmentarzu. Ta część cmentarza była chyba użytkowana jeszcze w okresie międzywojennym zachowało się bowiem kilka nagrobków i pozostałości trzech grobowców.


Kaplica św. Gertrudy

     Pozostało samo miasto oddalone o rzut kamieniem. W miejscu w którym wkraczamy w obręb murów ongiś stała Brama Frankfurcka. Same mury ciągną się na długości ponad 1 km. i zbudowane są z kamienia polnego. Były naprawiane w miarę pojawiających sie uszkodzeń cegłą i wznosiły sie na wysokość 6 m. W ciągu murów rozmieszczono prostąkątne baszty. Odwiedziliśmy dwie; Smołową i Chyżańską. W XVI wieku dobudowano dodatkowo trzy baszty cylindryczne. Jedną z nich była widoczna poniżej Baszta Krzaków. Baszta ta w XVIII stuleciu służyła za więzienie.


Baszta Smołowa - zajechałem od środka murów i wtedy okazało się że pobliska posesja wykorzystuje jej wnętrze na magazyn drewna opałowego 




Baszta Chyżańska - przód i tył


Baszta Krzaków

   Czasu starczyło jeszcze na zajechanie pod piękny neorenesansowy ratusz z połowy XIX w. i ogromny średniowieczny gotycki kościół. Kościół był zamknięty, a szkoda gdyż podobno zachował się w wnętrzu świątyni monumentalny renesansowy ołtarz z XVII w.


Ratusz


Kościół


Budynek poczty.

    Pewnie znalazłoby się jeszcze parę perełek do obejrzenia, czas jednak jest nieubłagany. Startujemy w drogę powrotną. Wracamy przez Sulęcin. Po drodze tuż za Ośnem trafiamy na kamień-pomnik upamiętniający lądowanie w tym miejscu w grudniu 1944 5-osobowej grupy dywersyjno- wywiadowczej LWP, napis informuje że trzech z nich poległo.


Pomnik upamiętniający lądowanie grupy dywersyjno-wywiadowczej LWP


Kościółek w Dragominie z przełomu XVII/XVIII w.


Kościół a Sulęcinie


Fontanna na sulęcińskim rynku 

  W Sulęcinie króciutka przerwa na rynku i już bez żadnego zatrzymywania pędzimy do Skwierzyny. Mimo pośpiechu ostatnie 10 km już w kompletnych ciemnościach.



Rower: Dane wycieczki: 114.35 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

K o m e n t a r z e
Ponieważ na dłuższe wyjazdy jeżdżę w zasadzie turystycznie często szukam inspiracji do kolejnych wycieczek w blogach innych bikerów, w tym i Waszych. Cieszę się że za przyczyną moich wpisów również kogoś czasem zaciekawię zabytkami, miejscami itp., mam odczucie że oddaję w ten sposób zaciągnięty u innych dług.
Nawiasem mówiąc po powrocie do domu znalazłem jeszcze kilka informacji o ciekawostkach w Ośnie i również mam pewien niedosyt. Pewnie jeszcze kiedyś wybiorę się do Ośna rezerwując sobie na zwiedzanie miasta trochę więcej czasu niż podczas wczorajszego pośpiesznego przejazdu.
Daniel - zabytki rzeczywiście zadbane. Reszta niekoniecznie w zależności od zasobności portfela właściciela. W ogóle to co widać ocalało jakimś cudem. Ponad połowa terenu otoczonego murami, w bezpośrednim sąsiedztwie ratusza i kościoła to pusty plac po budynkach które w 1945 r. zostały obrócone w perzynę .
Jorg
- 22:42 niedziela, 28 lutego 2016 | linkuj
Widać że zadbane zabytki. Dystans też ładny.
daniel3ttt
- 21:12 niedziela, 28 lutego 2016 | linkuj
U mnie Ośno Lubuskie to zawsze tylko przelotem. Kurcze, pokazałeś takie fajne miejsca i mam niedosyt, że nie zatrzymałem się tam chociażby na chwilę. Trzeba będzie to nadrobić.
Robak88
- 20:37 niedziela, 28 lutego 2016 | linkuj
Pewnie jeszcze w tym roku wypuszczę się w tamte okolice. Po Ośnie czuję lekki niedosyt znajomości tamtych terenów. Myślę również o okolicach Torzymia.
Jorg
- 18:07 niedziela, 28 lutego 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!