blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Do Międzychodu...po wodę z Laufpompy :)

Środa, 1 lipca 2015 | dodano: 02.07.2015Kategoria pow. międzychodzki

   Na Międzychód zdecydowałem się będąc już za mostem na Warcie. Do Międzychodu dotarłem południowym skrajem Puszczy Noteckiej przez Wiejce. Chciałem gruntownie zwiedzić miasto, ostatecznie jest niewiele większe od Skwierzyny zatem jakieś półtorej godziny powinno wystarczyć. Żeby mieć więcej czasu na zwiedzanie nigdzie po drodze się nie zatrzymywałem,  a i tak znów nic z tego nie wyszło. Przejechałem tylko obok portu, skręciłem w głąb miasta, dotarłem pod muzeum i zaraz za pocztą zostałem zaproszony na kawę. Zapraszający jest kuzynem żony i mimo że mieszka zupełnie gdzie indziej  prowadzi wraz z żoną w pobliżu własną działalność gospodarczą. Właśnie zamykali zakład i nie skończyło się tylko na wymianie grzeczności.


Muzeum - dawna siedziba magistratu.


Może tego dokładnie nie widać, ale dwujęzyczne napisy w rejonach zamieszkałych przez mniejszości narodowe to już bardzo stary pomysł. Dziś mniejszości w Międzychodzie nie ma, napis natomiast został.


Pomnik powstańców wielkopolskich w okolicy dworca kolejowego i wyjazdu na Muchocin.

   Po rozstaniu pozostało tylko ruszać do domu. Jeszcze pozostała jedna sprawa, woda z Laufpompy. Z drogi do Międzychodu została mi pusta butelka po napoju. Celowo jej nie wyrzucałem. Naczynie pozwoliło mi wziąć próbki wody do testowania na samym sobie. Z moją półtora litrową butelką byłem tylko marnym detalistą. Do wody była dwuosobowa kolejka z kilkoma 5-litrowymi butlami, za chwilę taka sama za mną. Jeszcze przed Skwierzyną zużyłem 1/3 próbki. Woda zupełnie smaczna, zapach po kilku łykach przestaje przeszkadzać, bardziej dalekosiężne działanie chyba nie nastąpi. Reszcie mojej próbki żona przygląda się i wącha z daleko idącą rezerwą. Przy braku czujności mogę nie zdążyć jej skonsumować i trafi tam gdzie jej zdaniem powinna trafić.
   Powrót miał się odbyć partyzanckimi drogami przez lasy. I znów z braku czasu plan został zrealizowany połowicznie. Z Międzychodu wyjechałem w kierunku Muchocina i zaraz za granicami miasta zagłębiłem się w las. Drogę do Strychów i Goraja pokonałem jeszcze zgodnie z założeniem. W Goraju krótka analiza czasu i wychodzi że najlepiej będzie skorzystać z szosy. Dziś ruch był stosunkowo umiarkowany. Nawet żaden z kierowców nie usiłował straszyć rowerzysty wyprzedzając na przysłowiową żyletkę, co często się tam zdarza.
A zwiedzanie odłożone znów na następny wyjazd do Międzychodu.

Rower: Dane wycieczki: 75.00 km (10.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

K o m e n t a r z e
Doskonale wiem o Paradzie Lokomotyw. W zeszłym roku byłem (http://www.robackowo.pl/wpis-22-parada-lokomotyw.html / http://robak88.bikestats.pl/1206039,Parada-Lokomotyw-w-Miedzychodzie.html). Jednak, jak będzie w tym roku? Do sierpnia pozostało jeszcze trochę czasu. Zobaczymy, jak to wyjdzie ;)
Robak88
- 05:48 sobota, 4 lipca 2015 | linkuj
Robak, jako miłośnika klimatów kolejowych powinno Cie to zainteresować
http://gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl/artykul/parada-lokomotyw-w-miedzychodzie-juz-8-sierpnia,3439721,art,t,id,tm.html
I ma związek z Miedzychodem.
Jorg
- 21:49 piątek, 3 lipca 2015 | linkuj
No proszę, kto tu się zainspirował naszym wypadem. Jeżeli chodzi o wodę to ja jeszcze bardziej kuleję edukacyjne, bo od razu ze źródła piłem ;p
Potwierdzam, zawsze przy pompie są kolejki i 5-litrowe baniaki.
Robak88
- 16:10 piątek, 3 lipca 2015 | linkuj
I sprawa amatorów wody się wyjaśniła. A ja już myślałem że w Międzychodzie jest tylu smakoszy śmierdzacej wody
Jorg
- 19:57 czwartek, 2 lipca 2015 | linkuj
Gdyby naczynie było otwarte, po kilku godzinach zapach by zniknął jaki smak siarkowodoru.
dornfeld
- 02:49 czwartek, 2 lipca 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!