blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69065 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Klosterwinkel

Niedziela, 7 grudnia 2014 | dodano: 07.12.2014Kategoria gm. Bledzew

    Dzisiaj na rower wyskoczyłem dopiero po piętnastej. Czasu do zmroku zostało niewiele, a zatem możliwości również. W związku z tym że od jakiegoś czasu interesuje mnie kilkuwiekowa obecność i działalność cystersów w sąsiedniej gminie Bledzewie postanowiłem znaleźć miejsce od którego zaczęła się ta historia.  
  Zatem zaczynając ab ovo, tradycja klasztorna mówiła że pierwsza siedziba cystersów fundowana przez Władysława Odonica w 1232 r znajdowała się w zakolu Obry w pobliżu Starego Dworku. Znalazłem informację że miejsce to oznaczone jest na Mapie Topograficznej 1:25000 z 1894 r. jako „Klosterwinkel”. Okazało się że mapa z lat 30-tych wydana na jej podstawie jest dostępna w Archiwum Map Zachodniej Polski http://mapy.amzp.pl/maps.shtml . Oto wspomniany fragment mapy z zaznaczonymi miejscami gdzie robiłem zdjęcia. Właściwie w chwili ich robienia była już szarówka i zastanawiałem się czy warto wyciągać aparat.


   Miejsce wydaje się łatwe do odszukania bowiem kiedyś obok przebiegała dobrze znana ścieżka edukacyjna skwierzyńskiego nadleśnictwa tzw. "Szlak Bobrów". Dalej jakieś 500 m stąd znajdują się ruiny GW Ludendorff, a po drugiej stronie rzeki za  mostem na Obrze leśniczówka oraz znana kajakarzom i nie tylko im stanica "Lisia Polana". Aby dotrzeć do miejsca pierwotnej lokacji klasztoru wyjeżdżam z Skwierzyny starą trójką w kierunku węzła drogowego Skwierzyna-Północ, zaraz za węzłem skręcam w las w pierwszą drogę w lewo obok separatora gromadzącego wody opadowe z S-3. Drogą tą docieram do brzegu Obry. Akurat w tym miejscu droga znajduje się na wysokim, urwistym brzegu, jakieś 10 m ponad poziomem wody. Zaraz za ujściem kolektora trzeba opuścić wygodniejszą drogę i przedzierać się wzdłuż rzeki do klasztornego zakola. Teren się jeszcze bardziej wznosi. Dopiero za stromym podłużnym pagórkiem widać dolinkę. Dolina ograniczona jest z trzech stron rzeką, a z czwartej wzniesieniem.  To pewnie tu, ale czas nie pozwala na dłuższe podziwianie. Pewnie jeszcze nieraz będę w tym rejonie, więc przy innej okazji zejdę spokojnie na dół.


   Początkowo reguła zakonna kładła duży nacisk aby cysters był pokutnikiem, odsuwającym się od świata doczesnego, żyjącym w samotności i ciszy, dlatego mnisi osiedlali się przeważnie na pustkowiach, w lasach lub w bagnistych dolinach, w miejscach bardzo oddalonych od osad. Aby być samowystarczalnymi uprawiali ziemię, prowadzili własne gospodarstwa. Miejsce to również i dziś spełnia wszystkie te warunki; jest podmokłą, położoną w lesie, odludną i trudno dostępną doliną.



   Osada zwana była Małym albo Nowym Dobrym Ługiem, od Dobrego Ługu na Łużycach skąd przybyli pierwsi mnisi. Lokacja powstała na terenie zalewowym. Powtarzające się powodzie prawdopodobnie wymusiły w 1287 r. przeprowadzkę klasztoru do Zemska. Podczas jednej z nich w 1265 r. w kościele klasztornym odnotowano poziom wody 1,5 (ok. 0,8-1,0 m) łokcia od posadzki. Wiek później cystersi stopniowo wyprowadzili się z Zemska do Bledzewa. Wydaje się że tym razem główną przyczyną przeprowadzki z Zemska były trudności wynikając z braku dostatecznej ilości wody. Zapewne niebagatelne znaczenie miały również względy gospodarcze. Ponieważ Bledzew leżał bliżej ówczesnych szlaków komunikacyjnych, stąd mógł mieć łatwiejszy udział w wymianie handlowej niż Zemsko.
   Wracam na "Szlak Bobrów", mijam źródełko. Murek przy źródełku powstał równocześnie z ścieżką edukacyjną. Wejście na ścieżkę znajdowało się tam gdzie dziś znajduje się wspomniany wcześniej węzeł drogowy. Tak więc podczas budowy S3 szlak był odcięty i teraz jest zaniedbany, niemalże w zaniku. Źródełko również.

   Kilkaset metrów dalej obok ścieżki wciąż widoczne fundamenty baraków obozu budowniczych GW Ludendorff.  Natknąłem się tam na gościa z wykrywaczem. Obaj nie spodziewaliśmy się o tej porze  już nikogo w lesie więc i zdumienie było chyba obopólne. 

   Dalsza droga prowadzi przez most na Obrze. Za mostem mijam stary, suchy kanał do którego niegdyś kierowana była woda z Obry napędzająca koła nieistniejącego młyna. Widoczne są jeszcze gdzieniegdzie resztki gruzu po zburzonych młyńskich obiektach. Przejeżdżam obok leśniczówki, zaraz koniec lasu, a na horyzoncie widać zabudowania Starego Dworku. Zrobiło się już zbyt ciemno na fotografowanie.
    Do domu wracam okrężną drogą przez Zemsko i Popowo. Wybrałem taki wariant bo chcę zrobić dzisiaj chociaż dwadzieścia kilometrów. W Starym Dworku zauważyłem że wreszcie po kilku latach skończył się remont barokowej kolumny maryjnej przy drodze wylotowej z wioski w kierunku Zemska. Zabytek pochodzi z tego samego okresu co kościół i dwór wspomniany przeze mnie przy poprzednim wyjeździe. Bledzewscy cystersi przeżywali wtedy w miejscowościach stanowiących ich własność jakiś boom budowlany.
  Jedynie w Zemsku nie zachowały się po cystersach żadne ślady materialne, nie ma również żadnych informacji o lokalizacji klasztoru. Obecny kościół w Zemsku zbudowano w końcu XIX w. a tylko jego wieża jest starsza o jakieś pół wieku, ale ona również powstała już po kasacie zakonu. Dalsza droga już całkiem po zmroku, na światłach.

Rower: Dane wycieczki: 25.00 km (6.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Chyba tylko w tradycji spisanej przez Leo Hertla, ten zaś korzystał z źródeł dziś niedostępnych. To był XIII w. minęło niemal osiemset lat, a budynki były drewniane. Trzeba pamiętać że teren ten przed zbudowaniem zapory przy elektrowni w Bledzewie był regularnie nawiedzany przez powodzie, a one skutecznie zatarły chyba wszystkie ślady. Zresztą po kolejnych klasztorach w Zemsku i Bledzewie też nie pozostał kamień na kamieniu. Myślę że jeżeli pogoda pozwoli przejadę się jutro do Bledzewa i pokażę smętne resztki tej historii.
Jorg
- 23:35 piątek, 19 grudnia 2014 | linkuj
Ciekawe czy zachowały się jakieś ślady po tym klasztorze.
daniel3ttt
- 22:37 piątek, 19 grudnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!