blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2025 button stats bikestats.pl Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(8)

Moje rowery

Kross 71365 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Do GW Ludendorff

Poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | dodano: 12.04.2021Kategoria MRU

    Popołudniowa przejażdżka skrajem doliny Warty, drogi gruntowe wyprowadziły mnie z mocno zabagnionej okolicy w pobliżu Ociosnej. Ponownie zapuściłem się w las na rondzie drogi krajowej 24. Zamierzałem przejechać przez most obok GW Ludendorff i od pobliskiej leśniczówki wrócić do domu. Trasa sama w sobie w większości prowadzi przez lasy więc trudno o ciekawostki.
  Atrakcją jest jedynie położona nad Obrą Lisia Góra z Grupą Warowną Ludendorff. Jest to pagórek położony w zakolu na północnym brzegu rzeki i ufortyfikowany na przełomie lat 1935/36 w ramach rozbudowy linii Niesłysz-Obra. Umocnienia tej linii wznoszono od lat dwudziestych XX wieku. Ponieważ przedwojenna polsko-niemiecka granica państwowa na tym odcinku przebiegała w odległości niespełna 200 km od Berlina, miały one zaryglować tzw. Bramę Lubuską i były wstępem do budowy potężnych umocnień MRU.
  Fortyfikacje na Lisiej Górze składały się z potężnego bloku wejściowego i kilku schronów połączonych podziemnymi poternami i klatkami schodowymi. Głównym uzbrojeniem były karabiny maszynowe, moździerz automatyczny i miotacz ognia. Podziemia kryły również magazyny i koszary dla załogi. Od samego początku grupa była traktowana eksperymentalnie, był to jedyny obiekt na MRU wyposażony w kazamatę dla armaty przeciwpancernej. Grupa została zdobyta 30 stycznia 1945. Po wojnie wszystkie jej obiekty zostały wysadzone i obecnie są zniszczone w stopniu uniemożliwiającym ich eksplorację. Duże niebezpieczeństwo dla nieostrożnych zwiedzających stanowią ruiny schronów, a zwłaszcza otwarte szyby klatek schodowych prowadzących do zasypanych podziemi. Dziś nie miałem ochoty na wchodzenie na teren obiektu dalej niż do zniszczonej wybuchem kopuły schronu Pz.W.867.
Pewne wyobrażenie jak wyglądały podziemia Ludendorffa można sobie wyrobić zwiedzając podziemia znacznie mniejszej GW Schill, umiejscowionej nad linią kolejową w okolicy mostu obrotowego na Strudze Jeziornej w Kursku. Tam zniszczeniu uległa jedynie część nadziemna, a zachowały się łatwo dostępne klatki schodowe, ok 170 m potern i podziemne koszary.
  Na Lisią Górę do reszty ruin nie wdrapywałem się z wygodnictwa, byłem tam już tyle razy że otwarte studnie klatek schodowych i rozprute wybuchami schrony nie wzbudzają mojej ciekawości. 
 Poniżej kilka zdjęć.

Ciężki teren
Piaskowe górki koło Ociosnej.

Tędy przechodziła 2 AWP
Tędy przechodziła 2 AWP.

Dziki też mają obostrzenia :)
Dziki też mają obostrzenia :).

GW Ludendorff. Poterna i ruiny kazamaty dla armatki ppanc
GW Ludendorff. Zasypana poterna prowadząca w głąb wzgórza do podziemi GW i ruiny kazamaty dla działka ppanc, na dole widoczne łoże do osadzenia armatki.

GW Ludendorff, rozerwana wybuchem trzystrzelnicowa kopuła odosobnionej wieży
GW Ludendorff, rozerwana wybuchem trzystrzelnicowa kopuła odosobnionej wieży na stoku Lisiej Góry.

Most widziany z GW
Most widziany z GW.

Most na Obrze. Na stoku wzgórza kopuła pancerna trzystrzelnicowa
Most na Obrze. Na stoku wzgórza widoczna kopuła pancerna.

Obra
Obra.



Rower:Kross Dane wycieczki: 23.12 km (9.00 km teren), czas: 01:38 h, avg:14.16 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Bledzew, Chycina, Gorzyca

Niedziela, 11 kwietnia 2021 | dodano: 11.04.2021

   Trasa wycieczki dostosowana do chęci i czasu pozostającego do dyspozycji. Nie miałem ochoty na inne kierunki, pozostała mi tylko trasa poprzez Bledzew, Goruńsko, Chycinę, Gorzycę i Międzyrzecz. 
  W Goruńsku zajrzałem na stary cmentarz ewangelicki, zdjęć nie udostępniam z litości. Cmentarz leży ok 100 metrów od szosy, ale w normalnych warunkach nie ma do niego dostępu, chyba że ktoś ma ochotę przedzierać się przez pole orne. Obecnie pomiędzy szosą a cmentarzem został skrawek ugoru co skłoniło mnie do zajechania pod nekropolię. Zdjęcia spod tego linku to już tylko wspomnienie sprzed dekady. Pierwsze sześć zdjęć odnosi się do grobowca rodziny Buttnerów znajdującego się po przeciwnej stronie wioski, reszta jest z tego który dziś odwiedziłem. Dziś jest to porośnięty chaszczami teren przez który było chyba przeciągane coś, co zniszczyło część krzaków i resztek nagrobków. To co zostało można byłoby policzyć na palcach rąk.

Bledzew
Bledzew.

Bledzewski Nepomuk
Bledzewski Nepomuk. 

Rynek w Bledzewie
Rynek w Bledzewie

Bledzewsa ulica
Bledzewska ulica.

Aniołek z cmentarnego ogrodzenia
Aniołek z cmentarnego ogrodzenia.

I jego kolega
I jego kolega.

  Goruńsko omijam, zatrzymałem się dopiero u stóp wzgórza na którym wzniesiony jest kościół w Chycinie. Kościół został zbudowany w drugiej połowie XIX wieku przez rodzinę właściciela Leonarda Kalckreutha po tragicznej śmierci jego małżonki 32-letniej Henrietty. Sam Leonard również nie zmarł w łóżku lecz na zawał w trakcie polowania. Miejsce to później upamiętnił syn przez postawienie na brzegu Obry potężnego głazu z krzyżem dobrze znanego kajakarzom spływającym od strony Świętego Wojciecha. Do chycińskiego kościoła prowadzą nieco zniszczone drewniane schody, ale wierni w większości zamieszkali w górnej części wioski z schodów nie korzystają mając znacznie wygodniejszą drogę od strony prezbiterium.

Chycina, dróżka do kościoła
Chycina, zniszczone schody do kościoła.

Chycina
I sam kościół.

  Leśna droga do Goruńska, którą omijałem od kilku lat z premedytacją, okazała się pasmem sypkiego i grząskiego piachu, chwilami nieprzejezdnego. Prawdopodobnie długo nie skuszę się na powtórkę.
  Podobne odczucia mam po pokonaniu równie długo omijanej drogi łączącej Gorzycę i Święty Wojciech. W Gorzycy skończył się czas na turystykę, zostało ok godziny na powrót do domu.



Rower:Kross Dane wycieczki: 48.38 km (11.00 km teren), czas: 03:06 h, avg:15.61 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Krasne Dłusko, Nowa Niedrzwica i Rokitno

Sobota, 10 kwietnia 2021 | dodano: 10.04.2021

    Wyjazd dla wytrawienia wolnego czasu. Pogoda pomimo chmur ustabilizowała się, nic nie stało na przeszkodzie aby ruszyć gdzieś na pustkowia na obrzeża sąsiedniej gminy. Pierwszy etap do Krasnego Dłuska koroną wałów przeciwpowodziowych to kompletne odludzia, pola, łąki i lasy na horyzoncie oraz na drugim brzegu Warty. Pierwszy człowiek którego zobaczyłem to wędkarz siedzący nad starorzeczem w Dłusku. Dłusko ominąłem bokiem, do Nowej Niedrzwicy, lub jak często mówią  miejscowi Hersztopu, wjechałem tylko na tyle aby natychmiast wjechać na drogę do Rokitna.
   Hersztop to nazwa jeszcze przedrozbiorowa, jednak przybyszom z lubelskiej Niedrzwicy kojarzyła się z niemczyzną, a może zadziałał sentyment do rodzinnych stron. W każdym razie zmieniono nazwę  która przyjęła się wśród mieszkańców sąsiednich miejscowości połowicznie.

Powrót do korzeni
Powrót do korzeni.

Starorzecza Warty
Starorzecza Warty.

   Podobnie jak wcześniej, w Rokitnie dotarłem tylko na skraj wioski aby wjechać na leśną drogę do Chełmska. Chełmsko również ominąłem drogami technicznymi obok obwodnicy.
   Niedawno na fb wśród znajomych był poruszony temat ruin joannickiego zamku w Słońsku. Dziś akurat przejeżdżałem obok obiektów wzniesionych lub rozbudowanych przez joannitów, w związku z czym popełniłem dwa zdjęcia śladów po joannitach.

Dawny sierociniec, obecnie DPS w Rokitnie
Dawny sierociniec, obecnie DPS w Rokitnie.

Budynek skwierzyńskiego szpitala
Budynek skwierzyńskiego szpitala.

  Aleksander Kalckreuth z Kurska wspierał różne działania socjalne i społeczne. Jako rycerz zakonu maltańskiego wspólnie z rodziną Gersdorff (z Bukowca?) rozbudował i wspierał sierociniec w Rokitnie. Dziś w obiekcie mieści się Dom Opieki Społecznej dla dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. Drugą budowlą wzniesioną kosztem joannitów i  później wspieraną przez Aleksandra jest skwierzyński szpital, gdzie do dziś zachował się na ścianie frontowej krzyż maltański.



Rower:Kross Dane wycieczki: 35.39 km (21.00 km teren), czas: 02:21 h, avg:15.06 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Jezierce, Lipki, Ludzisławice

Piątek, 9 kwietnia 2021 | dodano: 10.04.2021Kategoria gm. Santok

     Koncepcja wycieczki do Puszczy Noteckiej zrodziła się niespodziewanie, pierwotnie w ogóle nie zamierzałem się nigdzie wybierać. Skoro jednak ruszyłem swoje cztery litery należałoby odwiedzić miejsca które jakoś od dawna omijałem, zatem Puszcza Notecka a konkretnie jaj zachodni naskórek pomiędzy Skwierzyną a Lipkami. 
   Jezierce odwiedzam stosunkowo często, ale drogą z Jezierc do Lipek ostatni raz jechałem kilka lat temu. Dziś natknąłem się na niej na poszukiwaczy skarbów z wykrywkami, właśnie jeden z nich coś namierzył i rozkopywał przydrożny piasek. Z czystej ciekawości zatrzymałem się żeby zobaczyć znalezisko, był to ........ mały kilkuzwojowy kłębek drutu wiązałkowego. Szczęśliwy znalazca w rozmowie wyznał że z reguły miejsca gdzie należałoby się spodziewać czegoś ciekawego są już dawno spenetrowane, a oni znajdują jedynie kapsle od napojów, nakrętki od butelek z czymś stosowanym dla pokrzepienia i dezynfekcji, czasem jakąś monetę, kawałek drutu, albo guzik.
    Kawałek dalej stoi w lesie krzyż, taki jakie spotyka się czasem przy drogach w miejscach tragicznych wypadków drogowych. Ten mnie zdziwił, stoi wprawdzie przy drodze, ale w środku lasu i jest chyba odwiedzany. 

Jezierce z profilu
Leśniczówka w Jeziercach z profilu.

Na przełaj
Na przełaj przez puszczę.

Jakieś miejsce tragedii. Kilka kilometrów od najbliższych ludzkich siedzib
Miejsce jakiejś niedawnej tragedii. Do najbliższych ludzkich siedzib jest stąd kilka kilometrów takiej drogi jak wyżej.

    Skoro jechałem do Lipek pomyślałem o odwiedzeniu cmentarzyska z epoki środkowego brązu. Jest tam w okolicy spory kawałek lasu pokryty kurhanami. Kopce są różnej wielkości, od zupełnie małych, wielkości większego kretowiska, do zupełnie sporych kilkumetrowych pagórków.
   Jak zwykle nie obyło się bez kluczenia po lesie. Nigdy nie mogę z marszu trafić we właściwą drogę, dziś również było nie inaczej.

Kurchany w Puszczy Noteckiej (epoka środkowego brązu)
Kurhany w Puszczy Noteckiej (epoka środkowego brązu).

   Wyjeżdżając z puszczy skierowałem się do pobliskich Ludzisławic. 
   Kiedyś w Ludzisławicach wypatrzyłem piaszczystą wydmę porośniętą dżunglą krzaków i chaszczy z których gdzieniegdzie wystawały fragmenty nagrobków. Górka wygląda trochę niesamowicie. Na płaskim i narażonym na wylewy Noteci terenie miejsca na cmentarze zazwyczaj wybierano na wzniesieniach. Ten podobnie jak wszystkie okoliczne również jest niemal kompletnie zdewastowany, chociaż chyba były podejmowane jakieś próby oczyszczenia z zarośli. Po prawej stronie w krzakach majaczy kriegerdenkmal, pomnik poświęcony pamięci mieszkańców wioski których kości leżą gdzieś na polach bitew pierwszej wojny światowej. Po tablicy inskrypcyjnej z nazwiskami poległych pozostały jedynie ślady na ścianach obelisku.
 
Cmentarzysko w Ludzisławicach
Cmentarzysko w Ludzisławicach.

Cmentarzysko

Ludzisławice

Ludzisławice, stary cmentarz ewangelicki
Ludzisławice, stary cmentarz ewangelicki.

Kriegerdenkmal z Ludzisławic
Kriegerdenkmal, pomnik poległych w pierwszej wojnie światowej mieszkańców Ludzisławic.

   Od Ludzisławic pozostał tylko szybki powrót do domu. Spory ruch ciężarówek na drodze 159 skłonił mnie do zboczenia w mniej ruchliwą, boczną drogę przez Gościnowo. 

Nowe Polichno
Nowe Polichno.

Dobrojewo
Dobrojewo.





Rower:Kross Dane wycieczki: 54.40 km (20.00 km teren), czas: 03:50 h, avg:14.19 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nad Lubikowo

Czwartek, 8 kwietnia 2021 | dodano: 08.04.2021

    Po południu wyskoczyłem nad Jezioro Lubikowskie.
   Jazda tam, do Goraja drogą krajową 24. Nieprzyjemna, z kolumnami ciężarówek za plecami. 
   Powrót spokojny, przez Rokitno i Twierdzielewo.

Lubikowo - molo
Lubikowskie molo.

Lubikowo
Lubikowo.

Panorama Rokitna
Panorama Rokitna.



Rower:Kross Dane wycieczki: 48.53 km (10.00 km teren), czas: 02:57 h, avg:16.45 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Nad Glinik

Środa, 7 kwietnia 2021 | dodano: 07.04.2021Kategoria gm. Bledzew, gm. Deszczno

    Po obiedzie wybrałem się nad jezioro Glinik. Niesprzyjający wiatr wymusił dziś wybór bardziej osłoniętej trasy przez lasy za Obrą. Wjazd do lasu w Starym Dworku pozwolił ponadto uniknąć DK 24.
    Na wysokości Krzywokleszcza stoi drogowskaz informujący że do Glinika jest jeszcze 16 km, i pół kilometra do punktu widokowego. Punkt widokowy to leżący na skraju leśnej łąki zakątek z głazem "Tadek" poświęconym pamięci bledzewskiego leśniczego.

Drogowskaz w środku lasu
Drogowskaz w środku lasu.

Głaz Tadek
Głaz Tadek.

   W tej samej części lasu znajduje się miejsce nazywane na współczesnych mapach "Spaloną Leśniczówką", są to zarastające dziką roślinnością kupy gruzu po dawnej leśniczówce Roterhirsch. Z dużym prawdopodobieństwem w pierwszej połowie XIX w. była to leśniczówka Płowy Jeleń, wymieniona w opisie statystycznym Wielkiego Księstwa Poznańskiego jako należąca do majątku w Osiecku. Do niedawna obok gruzowiska czyhała na nieostrożnych niczym nie zabezpieczona kilkumetrowa ocembrowana wyschnięta studnia. Cembrowina zaczynała się na poziomie gruntu. Dziś jej nie znalazłem, pewnie w końcu ktoś poszedł po rozum i została zasypana.

Spalona lesniczówka
Spalona leśniczówka.

    Jezioro Glinik okrążyłem jadąc czerwonym szlakiem. Odpuściłem sobie większy z półwyspów na rzecz trzech dębów na leśnym szlaku edukacyjnym i małego półwyspu.
    Zdecydowałem się na powrót nieznanymi mi wcześniej drogami leśnymi, a później drogą techniczną wzdłuż S3 i dawną trójką, Tym razem wiatr, dający się odczuć na otwartych przestrzeniach, okazał się sprzymierzeńcem.

Źródliska i torfowiska nad Glinikiem
Źródliska i torfowiska nad Glinikiem.

Trzy dęby
Trzy dęby.

Leśna aula
Leśna aula.

Mały półwysep
Mały półwysep.

Mokradła przy półwyspie
Mokradła przy półwyspie.




Rower:Kross Dane wycieczki: 51.07 km (30.00 km teren), czas: 04:10 h, avg:12.26 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Najbliższa okolica

Poniedziałek, 5 kwietnia 2021 | dodano: 05.04.2021

   Wczoraj podczas spaceru wypatrzyłem w pobliskim lasku interesującą drogę. Dziś rano pomimo wątpliwej pogody chciałem zobaczyć jak ona wygląda na dalszym odcinku. Niestety zanim opuściłem Skwierzynę zaczęło siąpić. Zrezygnowałem.



Rower:Kross Dane wycieczki: 5.14 km (2.00 km teren), czas: 00:24 h, avg:12.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Do Krobielewa

Niedziela, 4 kwietnia 2021 | dodano: 04.04.2021Kategoria gm. Przytoczna

   Na pierwszy dzień świąt nikt nie zapowiadał się z wizytą i w ten sposób mogliśmy z żoną zagospodarować ten dzień według własnego uznania. Najpierw długi wspólny spacer, a po obiedzie każde z nas według zainteresowań. Ja wypuściłem się na wycieczkę nadwarciańskimi wałami do Krobielewa.
  Na odcinku do Krasnego Dłuska w krajobrazie dominują pustkowia, pola urozmaicone kępami drzew i pozostałe po odcięciu wałami od głównego koryta starorzecza Warty.

Pustkowia nad Wartą
Pustkowia nad Wartą.

Na starorzeczach
Na starorzeczach.

Plątanina
Plątanina gałęzi.

  Krasne Dłusko jest krótką ulicówką zdominowaną przez dużą fermę trzody i leżący obok pałac z dawnym spichlerzem. Do niedawna w pałacu prowadzony był ośrodek wypoczynkowy. Za sprawą intensywnej woni zestawienie obok siebie ośrodka i hodowli nie było najszczęśliwsze, ale od kilku lat pałac jest opuszczony więc fetor nikomu nie przeszkadza. Krasne Dłusko może być znane starszym miłośnikom jazdy konnej, wielu z nich nabyło tutaj tej umiejętności. Kilkanaście lat aż do swojej śmierci w r. 77 mieszkał tu rotmistrz Jarosław Suchorski, wielki miłośnik koni i jazdy konnej, autor podręcznika do jazdy konnej.  Ja przyjechałem do Skwierzyny w roku 78 ale pamiętam że jego postać była wspominana z wielkim szacunkiem, szczególnie w środowisku wojskowym.

Pałacyk w Krasnym Dłusku
Pałacyk w Krasnym Dłusku.

Krasne Dłusko - dworski spichlerz
Krasne Dłusko - dworski spichlerz.

  Po drugiej stronie Dłuska całkowicie zmienia się mijany krajobraz, tutaj płaskie dno doliny zdominowane jest przez pola i rozproszone wśród nich pojedyncze zabudowania gospodarstw. Kolejna zmiana krajobrazów czeka ewentualnego wędrowca za Krobielewem. Ja jednak w Krobielewie zawracam w kierunku Przytocznej.
   W swojej historii Krobielewo i leżące za rzeką Krobielewko przez pewien okres stanowiły jedną wieś leżącą po obydwu stronach Warty. W czasie wojen z Szwedami istniał tu drewniany most, którego relikty podobno można zaobserwować przy niskim stanie wody. Kolejny drewniany most zbudowali saperzy Wermachtu tuż przed II wojną światową, służył on do przeprawy wojsk w czasie agresji na Polskę we wrześniu 1939. Miał on długość 318 m, i był wówczas najdłuższym drewnianym mostem w Niemczech. Jego nośność pozwalała przeprawiać lekkie czołgi Panzerkampfwagen II będące wówczas podstawowymi czołgami niemieckich dywizji pancernych.  Most ten został zniszczony w czasie działań wojennych w r.1945. Do roku 1983 istniała w tym miejscu przeprawa promowa. Dziś na obydwu brzegach pozostały drogi na których zwinięto asfalt na wysokości dawnych przyczółków mostowych.

Za Wartą
Za Wartą.

Kościół w Krobielewie
Kościół w Krobielewie.

Wiadukt w Przytocznej
Wiadukt w Przytocznej.



Rower:Kross Dane wycieczki: 48.14 km (33.00 km teren), czas: 03:11 h, avg:15.12 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Do Mostu Bieruta

Sobota, 3 kwietnia 2021 | dodano: 03.04.2021

    Dziś wyskoczyła potrzeba przejażdżki do Zemska a skoro pojawiło się okienko pogodowe zaryzykowałem przedłużenie wycieczki do Mostu Bieruta. Okienko trochę mnie zawiodło, ponieważ w drodze powrotnej dopadły mnie opady. Na szczęście w postaci śniegowej kaszki więc mało szkodliwe. 
    Do mostu wybrałem rzadko używaną trasę poprzez pola w Zemsku, nad brzegiem Zalewu Bledzewskiego i cofki Obry. Most zwyczajowo nazywany Mostem Bieruta to w rzeczywistości potężny przepust rurowy, zbudowany w miejscu dawnego drewnianego mostu który w czasie kultu jednostki nosił imię Bieruta a jeszcze wcześniej na cześć cesarza Mostu Wilhelma. Na rozlewiskach Obry tuż przed mostem jeszcze w ubiegłym roku była wbita tablica informująca kajakarzy że "Tu był Most Wilhelma, potem Most Bieruta teraz jest przepust rurowy pomysłu jakieś fiuta". Most leży na leśnej trasie prowadzącej z Chyciny do przystanku kolejowego nad jeziorem Głębokim. Jak informuje międzywojenny niemiecki przewodnik, w roku 1908 cesarz Wilhelm II podczas podróży do Poznania gościł w Chycinie korzystając właśnie z tej przeprawy.

Rozlewiska Obry
Rozlewiska Obry, cofka Zalewu Bledzewskiego.

Most Bieruta
Most Bieruta, a może tylko przepust rurowy pomysłu jakiegoś fiuta?

Obieg materii
Obieg materii w przyrodzie.

   Wracając do domu odwiedziłem Gorzycę i Głębokie. Z Głębokiego szosą do domu.


Rower:Kross Dane wycieczki: 41.31 km (15.00 km teren), czas: 03:00 h, avg:13.77 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Nad Obrę

Piątek, 2 kwietnia 2021 | dodano: 02.04.2021

     Na razie krótki wypad w lasy nad Obrą. Trasa częściowo pokrywa się z ścieżka dydaktyczną "Szlakiem bobrów" z którego odrzuciłem jedynie wizytę w ogródku dendrologicznym nadleśnictwa. Zatem na początek kierunek Rakowo, następnie wałem w kierunku lasu i do drogi Skwierzyna-Gorzów.

Nad Obrą
Nad Obrą .

Dla poprawy nastroju
Dla poprawy nastroju.

    W miejscu skrzyżowania z drogą do Gorzowa jeszcze kilka lat temu była osada zwana potocznie "Chyclem" oficjalnie natomiast Ociosną. Był to ostatni ślad po istniejącym w tym miejscu Oberskim Młynie (Obramühle). Zabudowania zostały wyburzone w związku z budową drogi S3Obok leży stary zniszczony cmentarzyk, na którym według tablicy informacyjnej spoczywają członkowie rodziny młynarza. Jednak jedyny zachowany nagrobek z czytelnym imieniem, nazwiskiem i zawodem zmarłego należy do pruskiego królewskiego  drogomistrza  (Konigliche Chausse Aufseher) Heinricha Kalluscha (18.09. 1825- 25.11. 1865). Sądzę że oprócz młyna istniał tu dom szosowy będący wówczas równocześnie siedzibą dróżnika opiekującego się powierzonym odcinkiem szosy oraz poborcy opłat za korzystanie z niej.


Nagrobek Kallusa.

Po Oberskim Młynie
Po Oberskim Młynie.

Oberski Młyn
Oberski Młyn.

     Po drugiej stronie drogi zachowały się tylko resztki jakichś budowli młyńskich.
    "Szlak bobrów" porzuciłem obok GW Ludendorff aby nieco przedłużyć wycieczkę jadąc w pobliżu rzeki i wrócić do domu przez Stary Dworek.

Stary Dworek - ruiny dworku opackiego
Stary Dworek - ruiny dworku opackiego.
,

Rower:Kross Dane wycieczki: 22.80 km (17.00 km teren), czas: 01:42 h, avg:13.41 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)