- Kategorie:
- gm. Bledzew.62
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.52
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Puszcza Drawska i tuja nr 1 w Polsce
Niedziela, 13 czerwca 2021 | dodano: 14.06.2021Kategoria ponad 100 km, Puszcza Drawska
Lubuską część Puszczy Drawskiej udaje mi się odwiedzić zaledwie kilka razy w roku w okresie dłuższych dni, w innych porach roku na przeszkodzie staje odległość i czas potrzebny do jej pokonania. Tym razem wybrałem się zobaczyć najpotężniejszą tuję w Polsce. O tym drzewku dowiedziałem się przy okazji wizyty w lesie żywotnikowym pod Trzcielem. W materiałach lasów państwowych wyszperałem że rośnie ona kilka kilometrów za Drezdenkiem w leśnictwie Czarny Las zatem jakieś 60 km od Skwierzyny. Bliższych danych gdzie szukać leśniczówki dostarczyli mi koledzy cykliści z Drezdenka jeszcze w lutym, jednak wiosną problemy zdrowotne nie pozwoliły na taką wyprawę.
Tym razem większość trasy pokonałem leśnymi drogami pożarowymi, częściowo korzystając z skrótów przez Puszczę Notecką i około 40 km w samej Puszczy Drawskiej. Drogi w Puszczy Drawskiej przypominają mi nieco te znane z okolic Łagowa i poligonu wędrzyńskiego, zatem szutry z sporą domieszką starych bruków na dziś częściowo zapomnianych szlakach.

Pomnikowy dąb przy ul. Międzychodzkiej w Skwierzynie.


Dawna brama forteczna w Drezdenku. W XVII w. na wschód od miasta Prusacy wybudowali ziemną twierdzę bastionową. Po półtorej wieku twierdza straciła swoje znaczenie i została opuszczona. Dawny budynek bramy został zamieniony na mieszkalny.


Muzeum Puszczy Noteckiej w budynku dawnego arsenału fortecznego. Według mojej wiedzy z dawnego arsenału zachowała się tylko parterowa część budynku, część szachulcowa została nadbudowana później po likwidacji twierdzy.


Drezdenko, pałacyk Treppmachera (obecnie szkoła). Twierdza uległa zniszczeniu w czasie wojny siedmioletniej i w 1765 r. rozebrano jej ruiny. Teren twierdzy kupił w tym czasie kupiec z Poznania Johann Georg Treppmacher. Na fundamentach domu mieszkalnego wzniósł w 1766 r. pałacyk, przed którym urządzono niewielki park.
Podczas poprzedniej bytności wypatrzyłem w drezdeneckim Radowie nową drogę pożarową prowadzącą w kierunku Słonowa czyli kierunku prowadzącego obok Dziupliny jak na mapach jest nazywana interesująca mnie leśniczówka. Okazuje się że nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca, nowa droga poza początkowym gotowym już odcinkiem dopiero będzie w przyszłości. Dziś jest to kilkukilometrowy teoretycznie zgodnie z znakami zamknięty, ale niestrzeżony plac budowy. Złamałem zakazy i jakoś udało się przebrnąć do skrzyżowania w pobliżu leśniczówki.


Stare drogowskazy z Puszczy Drawskiej.
Sama rekordzistka nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle swoich mniejszych towarzyszek, dopiero z bliska widać że średnica pnia u podstawy grubo przekracza 1,5 m co z pewnością przekłada się na deklarowane 525 cm obwodu. Pień na wysokości wzrostu człowieka rozdziela się na trzy odnogi dorastające do 27 m.
Jakieś 200 metrów od leśniczówki w stuletnim budynku ma swoją leśną bazę koło łowieckie. Obok budynku wiaty i kamienie pamiątkowe. Miejsca ładnie utrzymane, puszcza jeszcze nie zdążyła pochłonąć opuszczonych pól i sadów.

Pomnikowa tuja nr 1 w Polsce (o obwodzie 525 cm i wysokości 27 m).

W całej okazałości.


Przy miejscu postoju Czarny Las.


Przy miejscu postoju Czarny Las.
W dalszej drodze zamierzałem przejechać leśnymi drogami do Starego Kurowa, tu lekko przestrzeliłem bowiem niewiele zabrakło do Gardzka pod Strzelcami Krajeńskimi. W pobliżu Dębogóry natknąłem się przy drodze na kamień poświęcony pamięci nauczyciela Willego Retzowa żyjącego w latach 1881- 1921. Kimkolwiek był ten nauczyciel był chyba ceniony wśród lokalnej społeczności. Wobec prawie całkowitej powojennej wymiany ludności prawdopodobnie niewiele o nim można się dowiedzieć.

Kim był nauczyciel Willi Retzow? Kamień przy leśnej drodze w okolicy Dębogóry.
Z Puszczy Drawskiej wydostałem się w Rokitnie, teraz pozostało zawrócić do Kurowa i rozpocząć mozolny powrót do domu. A z Puszczą Notecką zetknąłem się podczas tej wycieczki jeszcze raz jadąc z Goszczanowa do Murzynowa.

Okolice Starego Kurowa.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
131.00 km (92.00 km teren), czas: 08:50 h, avg:14.83 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W lasy za Obrę
Czwartek, 10 czerwca 2021 | dodano: 10.06.2021
Trochę wałęsania po okolicznych lasach za Obrą z garbem wielbłąda w Zemsku.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
34.50 km (18.00 km teren), czas: 02:15 h, avg:15.33 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko i okolice
Poniedziałek, 7 czerwca 2021 | dodano: 07.06.2021
Luźny przejazd przez Zemsko i okoliczne wioski. Dla urozmaicenia było kilkanaście minut pracy siekierą marki Fiskars, sama przyjemność :).
Rower:Kross
Dane wycieczki:
26.30 km (0.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:16.61 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wąwóz Żubrowski
Niedziela, 6 czerwca 2021 | dodano: 06.06.2021Kategoria pow. sulęciński, Lubniewice
Korzystając z rowerowej pogody wypuściłem się nad jezioro Lubniewsko do Wąwozu Żubrowskiego. Wąwóz Żubrowski jest największym z kilku wąwozów wydrążonych przez spływające wody w stromym zboczu schodzącym od strony Sulęcina i Żubrowa do leżących w obniżeniu dolin Czerwonego Potoku i jeziora Lubniewsko. Wszystkie znane mi źródła mówią że wąwozy zawdzięczamy trzeciemu zlodowaceniu.
Od samej Skwierzyny do Lubniewic po raz pierwszy dotarłem leśnymi drogami pożarowymi. Przez lata wypadów w lasy pomiędzy Skwierzyna a Sulęcinem poznałem większość dróg przebiegających z północy na południe teraz pozostało znaleźć kilka odcinków wschód-zachód które połączyłoby je w sensowną całość. Udało się w zasadzie bez większych problemów.

Lubniewka.

Lubniewsko. Mostek nad bezimiennym ciekiem.
.Jar jest częścią Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego "Uroczysko Lubniewsko". Dla cyklisty najwygodniejszy jest dostęp od strony dolinki Czerwonego Potoku. Po kilkudziesięciu metrach rower i tak trzeba zostawić na pastwę losu. Na szczęście miejsce jest rzadko odwiedzane i po godzinie znalazłem swój środek lokomocji w tym samym miejscu gdzie go porzuciłem.
W głąb wąwozu prowadzi dzika i wąska ścieżka meandrująca dnem wśród wysokich na kilkadziesiąt metrów zboczy w których tkwią liczne głazy, i piaskowcowe żebro. Główne koryto liczy ok 800 metrów, ale wąwóz posiada również boczne odgałęzienia. Wąwóz jest jednym z najciekawszych cudów przyrody w okolicach Lubniewic.




W głębi wąwozu.

Lubniewsko.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
69.80 km (35.00 km teren), czas: 04:15 h, avg:16.42 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Powrót
Sobota, 5 czerwca 2021 | dodano: 05.06.2021
Koniec rajdu, powrót do domu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
54.07 km (0.00 km teren), czas: 03:22 h, avg:16.06 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Łagów z Jednośladem
Piątek, 4 czerwca 2021 | dodano: 05.06.2021Kategoria pow. świebodziński
Zasadnicza część rajdu. Przejazd do Łagowa. Pogoda miała być murowana. Okazało się że Łagów cieszy się szczególnymi względami, w okolicznych miejscowościach nie spadła ani kropla deszczu a tu padało cały czas. To co miało zająć kilka godzin skończyło się na półgodzinnym zwiedzeniu Łagowa. Jemiołów odpadł z oczywistych względów.

Jezioro Trześniowskie.

Łagów Lubuski.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
79.93 km (0.00 km teren), czas: 04:24 h, avg:18.17 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rajd z "Jednośladem" dzień pierwszy
Czwartek, 3 czerwca 2021 | dodano: 05.06.2021Kategoria pow. sulęciński
Dzień pierwszy Jednoślad przewidział na przejazd z Drezdenka do Glisna które na dwa dni stało się naszą bazą. Wieczorem jako znający teren przejechałem się z zainteresowanymi do Wąwozów Żubrowskich.


W Wąwozach Żubrowskich.


W Gliśnie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
76.55 km (11.00 km teren), czas: 04:58 h, avg:15.41 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Sieraków, Chrzypsko i Orzeszkowo
Niedziela, 30 maja 2021 | dodano: 30.05.2021Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki, Wielkopolska
Niedzielny wypad do sąsiadów zza wielkopolskiej między nie prowadził jakimiś nowymi szlakami, był raczej odświeżeniem dawno zjeżdżonych szlaków poza jednym niewielkim odstępstwem które polegało na opuszczeniu doliny Oszczenicy nieznaną mi drogą do Gnuszyna. Liczyłem że istnieją tam jakieś drogi które wyprowadzą mnie z powrotem w znane mi okolice. Dzięki przejazdowi przez Gnuszyn natknąłem się na cmentarzyk rodowy dawnych właścicieli Białokosza von Massenbachów.
Pierwszy etap do Sierakowa potraktowałem wyłącznie jako jazdę do celu wycieczki. Pozwoliłem sobie tylko na niewielkie odstępstwo od trasy na sprawdzenie w jakim stanie zachował się stary cmentarz ewangelicki w Mierzynie. Cmentarzyk ten odkryłem kiedyś podczas jednej z wycieczek zaciekawiony kępą starych drzew w pobliżu dawnej szkoły. Stan zachowania nie odbiega od innych podobnych, czyli busz, resztki nagrobków i metalowych płotków otaczających mogiły. Następny przystanek będzie dopiero w Sierakowie.

Na Warcie W Skwierzynie.




Nieczynny cmentarz ewangelicki w Mierzynie.
Już z prawego brzegu Warty widać że przestał w Sierakowie straszyć szkielet XVIII wiecznego kościoła ewangelickiego. Kościół służył miejscowej wspólnocie ewangelickiej do roku 1945. W drugiej połowie ubiegłego wieku pozostawał niewykorzystany, przez pewien czas pełnił funkcje magazynu GS-u. Ostatecznie stał się własnością miasta. Opuszczony budynek zaczął się chylić ku nieuchronnemu upadkowi. Podczas ostatniego mojego pobytu w Sierakowie resztki szachulcowej budowli przed ostatecznym zwaleniem chroniły drewniane wsporniki. Obecnie trwa odbudowa obiektu w którym władze miasta zamierzają urządzić Muzeum Rybactwa Śródlądowego.
Przed opuszczeniem Sierakowa zajechałem jedynie pod zamek Opalińskich. Z pierwotnego zamku do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zachowały się tylko przyziemia południowego skrzydła. Obecna budowla powstała przez nadbudowanie ocalałych piwnic i nakrycie ich stromym dachem. Od strony rzeki zaznaczono zarys murów skrzydła północnego. Przez dawny dziedziniec obecnie przebiega droga obok której zachowała się studnia zamkowa zabezpieczona kratą. Piwnice pod dziedzińcem prawdopodobnie zostały zasypane.

Odbudowa dawnego kościoła ewangelickiego w Sierakowie.


Odbudowane skrzydło zamku Górków w Sierakowie.

Kościół parafialny w Sierakowie.

Kościół parafialny w Sierakowie.
Punktem od którego miałem zawracać było Chrzypsko Wielkie i Małe z opuszczonym mostem kolejowym. Wiadukt wznosi się na 15 metrów nad dno doliny rzeczki Oszczenicy. Zbudowany jako ceglany most sklepiony na początku XX wieku na linii kolejowej łączącej Szamotuły z Międzychodem. Podczas kampanii wrześniowej został wysadzony przez polskich saperów, a w 1941 odbudowany przez Niemców z użyciem stalowej kratownicy w miejsce zniszczonych przęseł. W takiej postaci przetrwał do dnia dzisiejszego. Wchodzenie na konstrukcję jest możliwe jednak zmurszałe drewniane elementy nie zapewniają bezpieczeństwa dla śmiałków.

Dawna stacja kolejowa w Ryżynie.


Dworek w Chrzypsku Wielkim.

Średniowieczny kościół w Chrzypsku.


Średniowieczny kościół w Chrzypsku.

Opuszczony wiadukt kolejowy w Chrzypsku Małym.
Pniewy nie były brane pod uwagę, skoro jednak zrezygnowałem z przejazdu polną drogą na rzecz stromo wznoszącej się szosy do Gnuszyna Pniewy wynikły same z siebie. Ostatecznie wizyta w Pniewach skończyła się na jednym skrzyżowaniu. Jazda przez Gnuszyn pozwoliła zwiedzić cmentarzyk rodowy von Massenbachów w Białokoszycach. Założycielem linii z Białokoszyc był Chrystian von Massenbach który osiedlił się tu pod koniec XVIII w. Postać barwna i nieco kontrowersyjna, pruski pułkownik, uczestnik wojen napoleońskich. Zajmował się opracowywaniem planów reorganizacji zaniedbanego sztabu generalnego armii pruskiej i część jego pomysłów została później wcielona w życie. Jednak jako oficer sztabu korpusu armii pruskiej dowodzonego przez księcia Hohenlohe nie popisał się zbytnio swoją kompetencją. Ponieważ uzyskał na księcia znaczny wpływ był częściowo odpowiedzialny za klęskę pod Jeną oraz kapitulację pod Prenzlau, wydarzenia te spowodowały katastrofę i klęskę Prus w wojnie 1806-07 r. Po klęsce Napoleona został aresztowany i skazany na 12 lat więzienia. Ułaskawiony na rok przed swoją śmiercią w 1826 r. Był budowniczym pałacu i pomysłodawcą utworzenia rodowego cmentarzyka na którym zresztą spoczął jako pierwszy pogrzebany. Na pewno nie był pruskim szowinistą skoro przyjaźnił się z nim polski patriota Jan Kassyusz o którym jeszcze wspomnę.
W pobliskich Białokoszycach mijam miejsce kultu religijnego stworzone staraniami przedsiębiorcy pana Kawy pracującego w branży spożywczej.



Cmentarzyk von Massenbachów.

Pałacyk w Białokoszu.


Obiekt sakralny w Białokoszycach.
Przedostatni dłuższy
postój zrobiłem w Orzeszkowie. Odległe o kilometr od Kwilcza
Orzeszkowo od XVII w. Było dużym ośrodkiem kalwinizmu. Dziś po
polskich kalwinach zostały tylko będąca obecnie w rękach
prywatnych opuszczona XIX wieczna kaplica i cmentarz. Kaplica wygląda
jeszcze dosyć krzepko i nie wygląda na to że chyli się ku
upadkowi jednak od kilku lat nie widać żeby właściciel miał w
stosunku do niej jakieś plany.
Cmentarz kalwiński założony na początku XIX wieku kryje doczesne szczątki wielu wybitnych postaci; jak np. Jana Wilhelma Kassyusza którego przodkowie byli uchodźcami religijnymi z Czech. Jan był pastorem, nauczycielem i polskim patriotycznym działaczem społecznym. Widać płytę nagrobną księdza Karola Diehl który przybył do Wielkopolski z Królestwa Kongresowego aby organizować pomoc dla uczestników Powstania Listopadowego. Znajdują się tutaj nagrobki zasłużonych rodów Bronikowskich, Kurnatowskich wśród których leży generał wojsk Królestwa Kongresowego Zygmunt Kurnatowski, uczestnik powstania wielkopolskiego 1806 r. , w armii Księstwa Warszawskiego walczył do końca wojen napoleońskich. Po powrocie do kraju został dowódcą brygady w armii Królestwa Polskiego, a od 1828 adiutantem cara Mikołaja I. Był przeciwnikiem powstania listopadowego ale złożył przysięgę wierności narodowi i podał się do dymisji. Po klęsce powstania został działaczem Towarzystwa Rolniczego w Warszawie. Najbardziej rzuca się w oczy obelisk Kassyusza ufundowany przez mieszkańców Wielkiego Księstwa Poznańskiego za staraniem Karola Libelta.

Dawna świątynia kalwińska w Orzeszkowie.

Obelisk na grobie Jana Kassyusza pastora kalwińskiego, nauczyciela i działacza społecznego.


Płyta nagrobna księdza Karola Diehla.

Nagrobek gen. Zygmunta Kurnatowskiego i jego ojca.

Nagrobek gen. Zygmunta Kurnatowskiego i jego ojca.

Grobowiec Bronikowskich.





Nagrobki z cmentarza w Orzeszkowie.

Kościół w Kamionnej z ciekawą dzwonnicą.


Ozdobny szczyt kościoła w Kamionnej.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
138.83 km (8.00 km teren), czas: 07:58 h, avg:17.43 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Deszczno i okolice
Piątek, 28 maja 2021 | dodano: 29.05.2021Kategoria gm. Deszczno
Rajd po wioskach leżących w zachodniej części gminy Deszczno miał w założeniu sprawdzenie czy istnieją tam jeszcze jakieś ślady po zlikwidowanej w latach dziewięćdziesiątych linii kolejowej Gorzów-Kostrzyn przez Krzeszyce.
Użytkowana do roku 1992 linia kolejowa to w zasadzie kompilacja dwóch niezależnych projektów pochodzących z początku XX wieku. W roku 1897 w planach znalazła się budowa linii kolejowej z podgorzowskiego Zieleńca do Sulęcina. Plan został zrealizowany i w 1912 oddano ją do eksploatacji. Niemal w tym samym czasie firma Lanz & Co rozpoczęła budowę linii wąskotorowej łączącej podkostrzyńskie Chyżyno z Słońskiem (od 1896). W 1906 przedłużono ją do Krzeszyc, po czym w 1915 roku połączono Krzeszyce z Rudnicą. Od tej chwili aż do roku 1945 Rudnica stała się stacją węzłową do której docierały pociągi prywatnej linii z Chyżyna i państwowej z Gorzowa do Sulęcina. Po roku 1945 linia do Sulęcina została zamknięta, natomiast do Chyżyna przebudowana na normalny rozstaw szyn. W takiej postaci linia przetrwała do roku 2008 kiedy ostatecznie została zlikwidowana.
Odcinki znajdujące się za Rudnicą są mi z grubsza znane, natomiast fragment leżący na terenie gminy Deszczno pozostawał dla mnie tajemnicą. Uważałem że piątkowe popołudnie wystarczy żeby skoczyć do sąsiedniej gminy i poszukać jej śladów. Jazda po dawnym torowisku raczej nie wchodzi w grę ale można zobaczyć co się zachowało z dawnej infrastruktury stacyjnej.
Rudnica zasługuje na oddzielną wycieczkę. Dziś zaczynam od Płonicy. Do Płonicy jadę przez Orzelec, Glinik i Bolemin.
Płonica i sąsiedni ale sporo większy Bolemin z pochodzenia są bliźniakami, powstały pierwotnie jako jedna wieś, podział nastąpił dopiero później. Wspominam o tym ponieważ w dokumencie erekcyjnym dla obydwu wiosek przewidziano wspólny kościół i stan ten przetrwał do dziś. Ciekawostką jest to że przed rokiem 1945 obie wioski wskutek jakiegoś dawno zapomnianego konfliktu do stojącego na ich granicy kościoła wchodziły oddzielnymi wejściami. Współczesne wejście od szczytu budynku jest powojenną przeróbką, ale trwający właśnie remont odsłonił ślady drugich drzwi.
Dawna stacja kolejowa Bolemin-Płonica.
Obie wioski posiadały również wspólną stację kolejową. Do dziś zachował się będący w rękach prywatnych budynek stacyjny, fragment peronu i budynek toalet. Po dawnym torowisku prowadzi droga szutrowa do Rudnicy. Dziś ten kierunek mnie nie interesuje, natomiast w kierunku Gorzowa torowisko znika w bujnych trawach. Pozostaje skorzystać z innych dróg.
Na cmentarzu w Dzierżowie rzuca się w oczy stojący tuż za bramą pierwszowojenny kriegerdenkmal. Bardzo przypomina inny stojący w podskwierzyńskimn Gościnowie. Na bocznych powierzchniach obelisku wyszczególnione są fronty na których walczyła armia kajzera i nazwiska poległych. Niektóre z nich brzmią bardzo słowiańsko, są to zapewne odległe echa kraju pochodzenia ich XVIII wiecznych przodków którzy kolonizowali nadwarciańskie bagna.

Kriegerdenkmal z cmentarza w Dzierżowie.

Kościół z Dzierżowa.
Między Dzierżowem a Prądocinem natrafiam na kolejny ślad kolejowy. Jest to będący również własnością prywatną budynek stacyjny przypisany prawdopodobnie do pobliskiego Krasowca. Ostatnim zauważalnym śladem dawnego torowiska są szyny zatopione w asfalcie na którymś ze skrzyżowań w rejonie Łagodzina. Do domu wracam szosą przez Deszczno.

Dawna stacja w Prądocinie.

W Ulimiu.

Przystanek Kultura w Deszcznie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
66.78 km (15.00 km teren), czas: 04:05 h, avg:16.35 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dla towarzystwa
Poniedziałek, 24 maja 2021 | dodano: 24.05.2021
Wycieczka tylko i wyłącznie dla towarzystwa, ale muszę przyznać że nie była to pańszczyzna i w pamięci zostało parę fajnych wrażeń.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
82.26 km (0.00 km teren), czas: 04:36 h, avg:17.88 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)