- Kategorie:
- gm. Bledzew.62
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.52
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Lasy, pruskie drogownictwo i Heinrich Kallusch
Środa, 9 lutego 2022 | dodano: 09.02.2022Kategoria gm. Bledzew
Dzisiejszy wyjazd potraktowałem spacerowo, pojeździłem trochę po znajomych drogach i ścieżkach w lasach za Obrą. W las zapuściłem się w okolicy tzw. Hycla, miejsca gdzie ongiś był Oberski Młyn. Pozostałościami po kilkusetletniej historii osady są tylko ślady jakichś wodnych budowli młyńskich i maleńki cmentarzyk. Ostatnie budynki wyburzono tu kilka lat temu w związku z budową trasy S-3. Cmentarzyk znajduje się tuż przed zjazdem na “eskę” w kierunku Gorzowa. Wśród resztek kilkunastu nagrobków zachował się jeden z czytelnym imieniem, nazwiskiem i zawodem zmarłego. Był to Konigliche Chausse Aufseher (strażnik królewskiej drogi) Heinrich Kallusch (18.09.1825 - 25.11.1865).
Funkcja drogomistrza Kalluscha zainspirowała mnie do poszukania informacji o służbach drogowych królestwa pruskiego z połowy XIX wieku. Otóż od przełomu XVIII i XIX w. państwo pruskie podjęło wiele inwestycji dotyczących budowy dróg ale równocześnie postanowiło przerzucić koszty utrzymania dróg na ich użytkowników stopniowo wprowadzając regulacje prawne dotyczące taryf szosowych, księgowości i sposobu pobierania opłat. Całościowo tę sprawę uregulowała instrukcja dotycząca projektowania i budowy dróg wydana w 1834 roku przez rząd pruski w której oprócz ściśle technicznych wytycznych znalazły się również zapisy o powołaniu specjalnej służby drogowej (dróżników) oraz wprowadzeniu opłat za korzystanie z dróg i przeznaczonej na ich konserwację.
Drogi podobnie jak dziś mogły być: państwowe, samorządowe, prywatne bądź dzierżawione przez spółki. Opłaty za korzystanie z nich pobierali poborcy urzędujący w tzw. domu szosowym. Dom szosowy służył dróżnikom (określanym czasem mianem strażnika drogowego) oraz poborcom opłat jako mieszkania i miejsca pracy. Z reguły domy szosowe były budowane co 1-2 mile (jedna mila to było ok. 7,5 kilometra) tak aby nie było możliwości ich ominięcia. Był tu zwykle szlaban i poborca, który pobierał opłatę (Chausseegeld) za każde 1,5 mili przejechanej drogi państwowej bądź samorządowej. Techniki poboru opłat były różne. Historycy doszukali się opisów, że czasem poborca wysuwał woreczek na kiju, a czasem był to zwykły drąg z przytwierdzonym doń talerzem, gdzie woźnica wrzucał pieniądze. Instrukcja z roku 1834 wprowadziła opłatę w wysokości grosza od tony i po 2 fenigi od przepędzanych drobnych zwierząt. Opłaty były również pobierane na rogatkach miast I osad handlowych.
W związku z wejściem w życie w 1875 roku ustawy dotyczącej budowy i własności dróg, a także zniesieniem opłat drogowych domy szosowe przestały spełniać swoje dotychczasowe funkcje.
Wspomniany wyżej Heinrich Kallusch wraz z nieznanym z nazwiska poborcą opłat pełnił swoją służbę zapewne w pobliskim domu szosowym leżącym na skrzyżowaniu dróg do Kostrzyna i Gorzowa (dziś rondo na drodze krajowej 24). Najbliższe domy szosowe według XIX wiecznej mapy znajdowały się w pobliżu Wałdowic, za Wierzbnem i w Mechnaczu (droga 24), oraz przy Rojewie i Rusinowie na dawnej trójce.

Izba Pamięci Drogownictwa w Skwierzynie.

Nagrobek dróżnika z Oberskiego Młyna.

Z cmentarzyka w Oberskim Młynie.

Cmentarz w Oberskim Młynie.

Zapomniany pomnik 2 AWP.

Drzewa mają oczy.

Utknął w bagnie.

Młyn Tymiana.

Obrotowy most forteczny w Starym Dworku.

Maszynownia mostu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
42.06 km (29.00 km teren), czas: 03:05 h, avg:13.64 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Grodzisko na Żelaznej Bramie
Poniedziałek, 7 lutego 2022 | dodano: 07.02.2022Kategoria okolice Trzciela, ponad 100 km
Wyprawa pod Trzciel na średniowieczne grodzisko z VIII-IX w. zaistniała spontanicznie. Lubię wałęsać się po tamtejszych drogach w lasach nadleśnictwa Trzciel, jest tylko jedna trudność trzeba tam dojechać. Ale skoro już się tam jest wypadałoby odwiedzić jakąś ciekawostkę, wypadło na grodzisko położone na przesmyku zwanym Żelazną Bramą między jeziorami Rybojadło a Proboszczowskim.
Kiedyś już tam byłem zaciekawiony wpisem na portalu polskaniezwykla.pl i legendą według której w czasach "potopu szwedzkiego". Zgodnie z tą legendą Szwedzi założyli tutaj obóz warowny. Miejsce dostępne jest tylko z jednej strony, a wał na którym znajduje się jedyna droga miejscami ma szerokość nie większą niż kilka metrów i wznosi się na kilkanaście metrów ponad poziom otaczających go jezior. Doskonała lokalizacja sprawiła, że obóz wydawał się nie do zdobycia. Miejscowa ludność pod osłoną nocy przetransportowała na łodziach bydło, któremu przywiązano do rogów zapalone pochodnie. Przerażone zwierzęta pognały przez obóz Szwedów. Zabobonni Szwedzi uciekli przekonani że napadły na nich diabły z płonącymi rogami.
Prowadzone tam wykopaliska potwierdziły obecność wałów i bram z okresu wczesnego średniowiecza wzniesionych na miejscu wcześniejszej osady obronnej ludności kultury łużyckiej.
Zniszczony mostek na cieku łączącym jeziora Wędromierz i Rybojadło wymusił forsowanie linii tamtejszych jezior już poniżej jeziora Chłop. Szkoda że nie ma tam w pobliżu jakiejkolwiek kładki. Latem można zdjąć buty i pokonać rzeczkę brodem, woda sięga do połowy łydek, zimą jest to wątpliwa przyjemność.
Powrót przez Jabłonkę Starą i Trzciel.

Ruiny mostu nad jez. Wędromierz.

Przesmyk do grodziska.

Grodzisko na Żelaznej Bramie.

Zachowane wały grodziska.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
102.96 km (37.00 km teren), czas: 06:52 h, avg:14.99 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Popowo, Zemsko, Stary Dworek
Sobota, 5 lutego 2022 | dodano: 05.02.2022
Dwugodzinna trasa przez Popowo, Zemsko i Stary Dworek. Żeby dodać trochę urozmaicenia w Starym Dworku wyskoczyłem za Obrę. Lepiej wracać doskonałą leśną drogą szutrową niż nudnym asfaltem.

Rower:Kross
Dane wycieczki:
31.14 km (12.00 km teren), czas: 01:57 h, avg:15.97 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wrony i Silna Nowa
Piątek, 4 lutego 2022 | dodano: 04.02.2022Kategoria gm. Pszczew
Tytułowe Wrony są częścią wsi Silna leżącą nad Jeziorem Chłop. Od Pszczewa aż do Wron ciągnie się podłużne wzniesienie Ozu Pszczewskiego nazywanego czasem Górą Wysoką. Wysoka ma co najmniej dwie kulminacje, ogólnie przyjmuje się że wznosi się na 101 m n.p.m. i jest to ten wyższy szczyt wznoszący się około 50 metrów ponad poziom leżącego u podnóża Jeziora Chłop. W pobliżu Wron jest drugi szczyt, niższy od poprzedniego o około 6 metrów, na którym kilka lat temu zbudowano wieżę widokową będącą celem mojej wycieczki. Pierwszy i ostatni raz byłem tu 6 lat temu, w 2016 roku. Wieża z punktu widzenia geografii stoi w doskonałym miejscu i z platformy można byłoby podziwiać widoki na Jezioro Chłop a w drugim kierunku na Silną. Niestety otaczające ją sosny dorosły do tej samej wysokości i widać tylko ich korony.
W drodze powrotnej zbadałem nieznaną mi dotychczas szutrową drogę do Silnej Nowej i Borowego Młyna, zapuściłem się również w lasy pomiędzy Obrą a drogami do Trzciela i Międzyrzecza. Nad brzegiem Obry natrafiłem na ślady nieistniejącego już folwarku Gołyń (Annahof) oraz na kilka jezior o istnieniu których również nie miałem pojęcia.
Turystyczne osiągnięcia dosyć skromne, pozostała tylko przyjemność z jazdy i obcowania z przyrodą.

Skansen uli w Pszczewie.

Wieża widokowa nad Jeziorem Chłop.

Teren prywatny.

Drzewa umierają stojąc.

Jezioro Piecniewo.

Gdzieś pod Pszczewem.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
80.04 km (33.00 km teren), czas: 05:22 h, avg:14.91 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rezerwat Kolno Międzychodzkie
Czwartek, 3 lutego 2022 | dodano: 03.02.2022Kategoria pow. międzychodzki
Do rezerwatu Kolno Międzychodzkie już kiedyś robiłem dwa podejścia. Oba nieudane za sprawą psów biegających luzem przy skupie katalizatorów w Kolnie. Obok skupu biegła jedyna znana mi droga do rezerwatu a brysie wielkości cielaka wykazywały się dużą czujnością miały najwyraźniej wrogie zamiary względem turysty-intruza, czyli mnie. Wtedy odpuściłem, ale przeprowadziłem rozeznanie i okazało się że do rezerwatu jest znacznie łatwiejsze podejście od strony podmiędzychodzkiego Bielska. Sprawa sprawdzenia nowego szlaku została odłożona do najbliższej sprzyjającej okazji.
Jeszcze dziś wyjeżdżając w kierunku Międzychodu nie przesądzałem czy zdążę dotrzeć nad Jezioro Koleńskie. „Kolno Międzychodzkie”, jest rezerwatem leśnym malowniczo położonym między jeziorami Koleńskim i Kludno. Z opisu rezerwatu wynika że najciekawszych wrażeń należałoby oczekiwać w okresie wiosennego rozkwitu przyrody, natomiast dziś przeprowadziłem tylko rekonesans.
Nie chciałem zawracać z rezerwatu do punktu wyjścia w Bielsku i omijając wspomniane wcześniej pieski ruszyłem wypatrzonym czerwonym szlakiem rowerowym w nieznane. W suchszej porze roku szlak może jest przyjemny, dziś jednak droga w sporej części była błotnista a czasem wręcz nieprzejezdna dla roweru. Poprawiło się dopiero się przy moście nad Kamionką, droga na którą tam wyjechałem również była gruntowa ale sucha i twarda. Wybrałem kierunek który moim zdaniem powinien mnie wyprowadzić gdzieś na drogę z Dzięcielina do Skrzydlewa. Ostatecznie znalazłem się ponownie w Międzychodzie.
Dwie godziny do zmroku to był czas wystarczający na powrót do domu, ale tylko najkrótszą i niebezpieczną drogą krajową 24. Znów się udało przetrwać.

Kamionka pod Bielskiem.

Rezerwat Kolno Międzychodzkie.

Kamionka, mostek do rezerwatu.

Pomnikowe dęby wspomniane w opisie rezerwatu.

Riksza wodna.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
84.17 km (12.00 km teren), czas: 05:21 h, avg:15.73 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krańce MRU, ciąg dalszy.
Środa, 2 lutego 2022 | dodano: 02.02.2022Kategoria MRU
Dzisiejszym wyjazdem zakończyłem poszukiwanie ostatnich schronów należących do północnego odcinka MRU. Jak wspominałem w poprzednim wpisie były to niewielkie schrony umiejscowione w nadwarciańskim wale przeciwpowodziowym. Zachowane szczątki nie imponują swoim ogromem, prawdopodobnie przy odrobinie chęci większość z nich można byłoby załadować na zwykłą przyczepę ciągnikową i wywieźć w nieznane. Dobrze że nikomu nie przeszkadzają i leżą tam gdzie upadły po wysadzeniu. Schrony Pz.W. 893, 894 i 895 pomijam bo wspominałem o nich przedwczoraj. Na dziś zostały Pz.W. 892, 896 i 897.
Przejechałem wałem 14 kilometrów dzielących Rakowo od Brzozowca. Jazda pod wiatr i na trawiastej nawierzchni pozwalała pędzić z zawrotną szybkością 6-8 km/h więc mogłem się delektować każdym szczegółem.
Pierwszy z schronów, Pz.W. 892 pozwalał kontrolować drogę z Skwierzyny do Rakowa i sektor łąk rozciągających się od ujścia Obry do widocznego na przeciwległym brzegu skraju Puszczy Noteckiej. Z schronu zachowało się tylko kilka brył betonu leżących u podnóża wału na skraju drogi do Rakowa. Kolejne schrony opisałem w poprzednim wpisie, dlatego dziś ograniczyłem się tylko do przejazdu obok nich.

Rakowo, wały nad Wartą, jedyne zachowane szczątki schronu Pz.W. 892.
Schron Pz.W. 896 leżał w pobliżu przepompowni w Trzebiszewie, wspólnie z Pz.W. 895 i 894 kontrolował sektor rozciągający się naprzeciwko leżącego po drugiej stronie rzeki Murzynowa. Stan zachowania podobny jak pozostałych, czyli kilka brył betonu ukrytych w wale i u jego podnóża.

Szczątki schronu Pz.W 896
Z ostatniego schronu Pz.W. 897 leżącego na styku wału warciańskiego z wałem biegnącym od strony Brzozowca pozostał tylko półokrągły blok betonu leżący w rozlewisku u podnóża nasypu. Schron kontrolował sektor rozciągający się na lewym brzegu Warty rozciągający się naprzeciw leżącego po drugiej stronie rzeki Warcina. Zachowana bryła betonu zdaniem znawców tematu może wskazywać że ten schron jako jedyny z nich był wyposażony w 3-strzelnicową kopułę 3P7.
Dalej w kierunku Gorzowa, jak przypuszczam, brzegów Warty miały strzec schrony zbudowane w rejonie Santoka, Górek i Czechowa oraz rozlewiska projektowanego i nigdy nie zrealizowanego jazu fortecznego w Gorzowie

Wały nad Wartą, szczątki schronu Pz.W. 897.
Jazdę wałami zakończyłem przy kolejnej przepompowni. W ten sposób przypadkowo przejechałem ostatni brakujący mi odcinek wałów warciańskich na obu brzegach, licząc od Międzychodu w Wielkopolsce do ujścia Warty w Kostrzynie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
31.35 km (14.00 km teren), czas: 02:25 h, avg:12.97 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Najdalsze północne krańce MRU
Poniedziałek, 31 stycznia 2022 | dodano: 31.01.2022Kategoria MRU
Długo zastanawiałem się gdzie się dzisiaj wybrać. Jedno było pewne, musiałem zahaczyć o Zemsko. Już w drodze do Zemska pomyślałem o najbardziej skrajnych schronach MRU na jego północnej flance. Sześć małych schronów było wkomponowanych w wał przeciwpowodziowy Warty na odcinku od Rakowa do Brzozowca. Dziś w grę wchodzi tylko trzy schrony, są to: Pz.W. 895, 894 I 893 (wymieniam w kolejności jazdy).
W drodze do Trzebiszewa zapuściłem się pod ruiny XVIII-wiecznego dworu opatów bledzewskich w Starym Dworku. Obecny budynek powstał na miejscu wcześniejszego około 1770 r. w okresie wzmożonej działalności budowlanej opatów Józefa Loki I Franciszka Rogalińskiego. Był to już schyłkowy okres działania majątków klasztornych których byt niespodziewanie przerwała sekularyzacja przeprowadzona po rozbiorach przez władze pruskie. Później dworek z majątkiem jako domena państwowa była dzierżawiony. Po roku 1945 został przejęty przez PGR. Wieść gminna niesie że w latach 1969-70 dworek przeszedł kompleksowy remont, ale po roku 1980 pozostał już nieużytkowany. Sprzedany w ręce prywatne w roku 2002 został doprowadzony do stanu jak widać poniżej. Odniosłem wrażenie że obecnym właścicielom ta ruina wręcz przeszkadza I najchętniej wpuścili by w te mury buldożer.

Stary Dworek, dworek był siedzibą opata bledzewskiego klasztoru cystersów.
Wracając do schronów w linii wałów przeciwpowodziowych, były to niewielkie wybudowane w latach 1935/1936 dwusektorowe, jednokondygnacyjne obiekty wyposażone w płyty pancerne dla karabinu maszynowego. Stan zachowania minimalny, w zasadzie prawie nic z nich nie zostało oprócz odrzuconych wybuchem i odwróconych stropów w Pz.W. 893 i 895. Jazdę koroną wałów rozpocząłem od Pz.W. 895 leżącego na wprost Murzynowa. Jazda rowerem po koronie wału jest możliwa ale szybkość przelotowa sięga w porywach 7-8 km/h. Miejscami wały się nieco pozapadały, zapewne to wynik ciężkiej pracy bobrów, Z samego schronu zachowała się odrzucona wybuchem płyta stropowa i nikłe ślady ściany. Leżące bardziej na północ Pz.W. 896 i 897 dziś będą poza moim zasięgiem.

Trzebiszewo, odwrócony na plecy strop schronu Pz.W. 895.

Pz.W. 895 z innej strony.

Pz.W.895 ostatni rzut oka.
Załoga kolejnego, leżącego w załamaniu wału Pz.W. 894 stoczyła potyczkę z radzieckimi zwiadowcami którzy w nocy z 29 na 30 stycznia 1945 przeprawili się od strony Murzynowa po zamarzniętej Warcie. Następnego dnia wycofała się wraz z rannymi do Trzebiszewa. Wspomina o tym w swej książce Dieter Ehrhardt, "1945 Trzebiszewo. Pierwsze walki o przełamanie MRU", Seria Germania, część 5, Międzyrzecz 2015. Ojciec Dietera należał do załogi tego bunkra. Z schronu zachowała się przysypana ziemią płyta stropowa, stan zachowania płyty nieznany. Pod płytą zadomowiły się dzikie zwierzęta o czym świadczą prowadzące pod nią nory.

Okolice Trzebiszewa Pz.W. 894.


W Pz.W. 894 jednak ktoś mieszka.
Ostatni z dzisiejszych schronów Pz.W. 893 leży tuż obok Rakowa, stan zachowania podobny do Pz.W. 895.
Lokalizacja ostatniego z schronów w pobliżu Rakowa Pz.W. 892 na razie nie jest mi znana, chociaż mniej więcej wiem gdzie należałoby szukać.
.

Rakowo Pz.W. 893.

Pz.W. 893 odwrócony wybuchem strop.

Rakowo, międzywale Warty.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
40.75 km (24.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:13.43 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Sulęcin
Piątek, 28 stycznia 2022 | dodano: 28.01.2022Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński
To był chyba pierwszy dzień w tym tygodniu kiedy pogoda pozwoliła na dłuższy wyjazd, wprawdzie było wietrznie ale wiało z kierunków które akurat nie miały znaczenia . Zdecydowałem się na pierwszą w tym roku wycieczkę w okolice Sulęcina liczącą ponad sto km. Tym razem interesował mnie sam Sulęcin. Niedawno byłem pod Wędrzynem na Głaźniku i po opublikowaniu zdjęć Gołębiego i Koźlego Kamienia kolega mieszkający obecnie w Międzychodzie, ale pochodzący z Sulęcina przypomniał temat który kiedyś mi podsunął ale jakoś umknął z pamięci.
Otóż kolega wspominał że na skwerku w pobliżu jego rodzinnego domu stał pomnik lotnika. Pogrzebałem trochę w internecie i rzeczywiście na skwerku który był ongiś cmentarzem uchował się kamień będący częścią nagrobka Ericha Albrechta, pioniera Lufthansy który przeszedł do historii jako pierwszy niemiecki pilot cywilnych linii lotniczych który przeleciał milion kilometrów. Przejechałem się w celu zweryfikowania czy moje domysły są słuszne a poza tym chciałem pojeździć sobie po zakamarkach Sulęcina który zawsze odwiedzam tylko przelotem.
Wspomniany Erich Albrecht urodził się w 1892 r. w Sulęcinie jako syn wicestarosty. W roku 1925 zatrudnił się jako pilot w niemieckich liniach lotniczych. Praca polegała na przygotowywaniu tras do regularnych nocnych lotów pocztowych. Kiedy w 1926 roku Deutsche Luft Hansa ustanowiła pierwszą na świecie trasę nocnego lotu pocztowego miedzy Berlinem a Królewcem, przewożącego również pasażerów, to Erich Albrecht przejął kontrolę nad jednym z pierwszych dużych samolotów które miały być używane na tej trasie. W roku 1929 zginął pod Berlinem w wypadku lotniczym podczas oblatywania nowej trasy pocztowej do Marsylii. Został pochowany w rodzinnym Sulęcinie.
Powrót przez Trzemeszno, Kursko i Bledzew.

Rudna w Borach Postomskich. Przed II wojną światową wioska była berlińskim letniskiem za sprawą umiejętnej promocji jej walorów przez właściciela miejscowego majątku który na stałe mieszkał w Berlinie.

Upadający pałac w Żubrowie.

Kamień w Żubrowie ustawiony w stulecie Bitwy Narodów pod Lipskiem.

Ośmioboczny kościół w Żubrowie.


Kamień nagrobny Ericha Albrechta. Zdjęcie górne stan dzisiejszy, dolne przedstawiające stan pierwotny pochodzi z strony Sulęcińskiego Ośrodka Kultury

Dom Joannitw w Sulęcinie.

Kościół w Sulęcinie.

Relikty cmentarza ewangelickiego w Trzemesznie.

Osada Kryl.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
102.32 km (5.00 km teren), czas: 06:08 h, avg:16.68 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko i okolice
Niedziela, 23 stycznia 2022 | dodano: 23.01.2022
Warunki pogodowe nie zachęcają do wyjścia z domu. Wyjazd do Zemska i okolicznych miejscowości był wobec tego nieco wymuszony. Mogłem wprawdzie zawrócić do domu ale tym samym zawiódł bym oczekiwania staruszki teściowej.

W Popowie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
24.06 km (0.00 km teren), czas: 01:25 h, avg:16.98 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Szarcz
Sobota, 22 stycznia 2022 | dodano: 22.01.2022
Pogoda bezwietrzna, chwilami słonecznie, nieco gorzej z nawierzchniami. Temperatura na poziomie tuż powyżej zera rozpuściła cieniutką warstwę śniegu na jezdni i miejscami, zwłaszcza na północnej części trasy jezdnia była mokra.
Wyjazd w okolice Pszczewa bez akcentów turystycznych. Dziś przez te mini roztopy odpuściłem sobie drogi gruntowe, a nawet zaryzykowałem jazdę do Wierzbna niebezpieczną drogą krajową 24. Przy sobocie większy ruch był w kierunku przeciwnym więc dla mnie obojętnym. Od Wierzbna jechałem już tylko bezpieczniejszymi drogami lokalnymi. Sam Pszczew ominąłem wjeżdżając w Szarczu w alternatywną drogę z Pszczewa do Międzyrzecza przez Stołuń, Kuligowo i Żółwin.
Swojego czasu zamontowałem na tylnym kole kasetę która dziś zaczęła siedemnasty tysiąc kilometrów a miała być wymieniona już rok temu. Skoro łańcuch (trzeci) nie przeskakuje spróbuję zajeździć ją do skutku. Szkoda że nie zanotowałem wówczas jej typu.

Przytoczna.

Pod Zielomyślem.

Droga do Szarcza.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
70.17 km (1.00 km teren), czas: 04:10 h, avg:16.84 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)