blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2025 button stats bikestats.pl Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(8)

Moje rowery

Kross 71001 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Zemsko i okolica

Piątek, 23 czerwca 2023 | dodano: 23.06.2023

    Przejażdżka przez Zemsko i Stary Dworek.

Rower:Kross Dane wycieczki: 21.62 km (8.00 km teren), czas: 01:20 h, avg:16.22 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Przez Międzyrzecz

Środa, 21 czerwca 2023 | dodano: 21.06.2023

      Dziś tylko ulgowo szosami przez Bledzew, Templewo i Międzyrzecz.   
 
Rower:Kross Dane wycieczki: 55.67 km (0.00 km teren), czas: 03:22 h, avg:16.54 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Dolska

Poniedziałek, 19 czerwca 2023 | dodano: 20.06.2023Kategoria ponad 100 km, Zachodniopomorskie

    Przy ostatnich wyjazdach do Lubna i Łąkomina szperałem trochę w sieci za informacjami i ciekawostkami z nimi związanymi. Zaintrygował mnie wtedy artykuł z Polski Niezwykłej zatytułowany  "Dolsk Małe Sanssouci". Oprócz pałacu materiał wspomina o zabytkowej kuźni, szkole i kościele, a skoro Dolsk leży ok 30 km za Gorzowem to może być celem jednodniowej wycieczki.
    Kilka kilometrów od Dolska leży miejscowość Pszczelnik gdzie w pobliskim lesie 17 lipca 1933 roku zginęli w katastrofie dwaj litewscy piloci Steponas Darius i Stasys Girenas, którzy samolotem Lituanica wystartowali z Nowego Jorku i zdołali przelecieć Atlantyk bez międzylądowań. Ich lot miał się zakończyć w oddalonym o 650 km Kownie. Samolot rozbił się w silnej burzy w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. W miejscu katastrofy stoi pomnik będący dla Litwinów bardzo ważnym miejscem. Dziś Pszczelnik odpuściłem, ale mam temat na jakąś przyszłą wycieczkę.
    Na jazdę do Dolska wybrałem trasę przez Kołczyn i Świerkocin. Mam wrażenie że nie jest to optymalna wersja ale uniknąłem w ten sposób dwukrotnego przejazdu przez Gorzów. Ponadto pozwoliła mi na zajechanie do Nowych Dzieduszyc, chciałem tam zobaczyć budynek dawnej szkoły i sprawdzić stan drogi do Lubna. Pierwsze się udało, drugie niekoniecznie. W tym drugim przypadku z zaskoczeniem stwierdziłem że znalazłem się w Stanowicach. Błąd w nawigacji o jakieś 45° popełniony na skrzyżowaniu przy pierwszowojennym kriegerdenkmalu.

Kriegerdenkmal z Nowych Dzieduszyc
Kriegerdenkmal z Nowych Dzieduszyc.

Dawna szkoła w Nowych Dzieduszycach
Opuszczony budynek dawnej szkoły w Nowych Dzieduszycach.

    Przed samym Dolskiem nęciła mnie jeszcze możliwość ominięcia Barnówka i przejazdu przez Brzeźno sygnalizowane dwukrotnie drogowskazami z drogi do Dębna. Do samego Brzeźna zniechęciła mnie gruntowa nawierzchnia tych dróg, ostatnią szansą był przejazd przez Buszno. Droga do Buszna również gruntowa ale uczęszczana i przejezdna. Niegdyś była to dosyć ludna wioska, dziś ma podobno tylko kilkunastu mieszkańców. Zabudowania skryły się gdzieś na uboczu, zauważyłem tylko prowadzącą do nich linię energetyczną. Na leśnym rozjeździe przed Busznem natknąłem się na dobrze zachowany pierwszowojenny kriegerdenkmal.

Kriegerdenkmal z leśnego rozdroża pod Busznem
Kriegerdenkmal z leśnego rozdroża pod Busznem.

    W ten sposób dotarłem do Dolska, celu wyprawy. Pałac w Dolsku jest dobrym przykładem że jeżeli jest chęć i środki można z kompletnej ruiny stworzyć ponownie perełkę. W czasach świetności podobno zwany był małym Sanssouci. W latach pięćdziesiątych PGR urządził w nim magazyn zboża. W roku 1967 strawił go pożar, a wypalone ruiny stopniowo ulegały coraz większej dewastacji. W 1993 r. ruiny wraz z częścią terenu zakupił berliński przedsiębiorca polskiego pochodzenia Krzysztof Mudzo. Od tego czasu dawna siedziba von Treskowów mozolnie odzyskuje dawny blask.
   W pobliżu pałacu przy głównej ulicy wznosi się gmach dawnej szkoły z początku XX wieku. Obecnie dzieci uczęszczają do szkoły w pobliskim Różańsku a budynek zamieniono na mieszkania prywatne. Na ścianie frontowej zachowała się sentencja, przysłowie „Ohne Fleiß kein Preis” (Bez pracy nie ma kołaczy). Po sąsiedzku znajduje się barokowy XVIII-wieczny kościół z umieszczoną nad wejściem płaskorzeźbą z herbami rodowymi fundatorów; Beaty z Marwitzów i Hansa Mörnerów. Na przykościelnym placu stoi doskonale zachowany pierwszowojenny kriegerdenkmal. I na koniec pozostaje odremontowana XVIII-wieczna kuźnia szachulcowa.
     Powrót przez Gajewo, Wysoką i Gorzów.

Dawna szkoła w Dolsku
Dawna szkoła w Dolsku.

Pałacyk w Dolsku
Pałac w Dolsku. Z względu na to że jest to teren prywatny i nie było kogo zapytać o zgodę na wejście nie wałęsałem się po terenie założenia pałacowego. Zza budowli zauważyłem kontenery zaplecza budowy, więc remont ciągle trwa. 

Kościół w Dolsku
Kościół w Dolsku.

Herby z wieży kościelnej w Dolsku
Herby fundatorów z wieży kościelnej w Dolsku. Z prawej herb Marwitzów, a z lewej Mörnerów.

Kriegerdenkmal z Dolska
Kriegerdenkmal z Dolska.

Dawna kuźnia w Dolsku
Szachulcowa kuźnia w Dolsku.

Rzeka Myśla
Rzeka Myśla.

Dawna szkoła w Gajewie
Dawna szkoła w Gajewie.

Kamień upamiętniający kombatantów z Gajewa
Kamień upamiętniający kombatantów z Gajewa.

Rower:Kross Dane wycieczki: 144.78 km (15.00 km teren), czas: 07:59 h, avg:18.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trzebicz i dolina Noteci

Sobota, 17 czerwca 2023 | dodano: 17.06.2023Kategoria ponad 100 km

    W bliższej lub dalszej perspektywie czekał mnie wyjazd do Drezdenka, dziś miałem okazję zaoszczędzić chyba z osiem kilometrów. Bo tyle dzieli Trzebicz od Drezdenka. Tam odebrałem to co miałem odebrać a przy okazji załapałem się na finał rajdu rowerowego "Objazdowy bibliotekarz" zorganizowanego przez Bibliotekę Publiczną w Drezdenku.
    Powrót tą samą trasą byłby pójściem na łatwiznę, ale skoro w Trzebiczu jest most którym można się przeprawić na prawy brzeg Noteci to wypada z niego skorzystać. Starałem się tam unikać dróg brukowanych więc kiedy zauważyłem nieznaną mi dotychczas asfaltową nówkę zbudowaną z zaangażowaniem środków rządowych czy też unijnych (żałuję ale nie sprawdziłem na stosownej tablicy) to skorzystałem z okazji poznania dokąd prowadzi. Tym razem wyjechałem jeszcze na drogę znaną mi  już z poprzednich wypadów pod Stare Kurowo. Chciałem powtórzyć ten numer z kolejnym nowym asfaltem i zong, asfalt niespodziewanie skończył się na żwirówce przy wale powodziowym. 
    Wał opuściłem dopiero po 20 kilometrach u ujścia Noteci w Santoku. W Santoku trwały igrzyska dla ludu, a w programie między innymi miała być bitwa grafa Wichmana z wojami księcia Mieszka. Dzieliło mnie od tego jeszcze dwie godziny, nie było sensu czekać.
    Dalszy powrót tradycyjnym szlakiem.

Antosiowa zagroda
Antosiowa zagroda.

Nad Notecią
Nad Polką.

Wzgórza nad Płomykowem
Wzgórza nad Płomykowem.

"Kolejowy" kościół w Santoku. Powstał podczas budowy drogi żelaznej z Krzyża do Gorzowa w roku 1857 na koszt inwestora w zamian za dotychczasowy który leżał na trasie budowanych torów. Ich przesunięcie z względu na szerokość doliny Warty w tym miejscu było niemożliwe.


Rower:Kross Dane wycieczki: 105.76 km (21.00 km teren), czas: 05:39 h, avg:18.72 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Wokół Puszczy

Czwartek, 15 czerwca 2023 | dodano: 15.06.2023Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki

      Od dwóch dni odstawiałem rower bezskutecznie oczekując na zapowiadane opady. Dziś nie dowierzając już prognozom, na wszelki wypadek zachowując jednak pewną dozę ostrożności ruszyłem w drogę. Właśnie ta ostrożność powstrzymała mnie od wyruszenia w okolice Myśliborza, a ograniczyłem się do Międzychodu, Radusza i Gościmia. Radusz i Gościm wpadł tylko dlatego że nie miałem ochoty na wariacje wokół drogi krajowej 24 i drogi wojewódzkiej 160.
       Deszcz również mnie dopadł. Padało i zagrzmiało w Lubiatowie, podczas gdy od Gościmia droga była już sucha. Mogę powiedzieć że niemal uszło mi na sucho.
      Z dawnej wyprawy do Radusza pamiętałem że niebieski szlak rowerowy prowadzi z Kaplina do dojazdu pożarowego nr 3. Nadłożyłem w ten sposób nieco drogi ale uniknąłem jazdy drogą 160, przy okazji chciałem przejechać obok pamiątkowego kamienia ustawionego w roku 1933 podczas pierwszych obchodów Święta Lasu. Wydarzenie to zbiegło się z ukończeniem prac zalesieniowych po wielkiej gradacji strzygoni choinówki która w latach 1923-24 zniszczyła 70% drzewostanu Puszczy Noteckiej. Z niebieskim szlakiem pokrywa się częściowo końcówka ścieżki edukacyjnej Bobrowy Zakątek. Niestety początkowy fragment tej ścieżki, który by mnie bardziej interesował, nie leży na mojej dzisiejszej trasie. Ponadto nie wiem jak tam jest z przejezdnością. 
      Po kilku kilometrach forsowania piasków na szlaku straciłem ochotę na jazdę w wnętrzu Puszczy. Powrót szosą przez Lubiatów i Gościm.

Pamiątkowy kamień pierwszego święta lasu

Przy kamieniu święta lasu
Pięknie wyeksponowany pamiątkowy kamień pierwszego święta lasu. Podczas mojego ostatniego pobytu leżał w trawie i opadłych liściach.



Rower:Kross Dane wycieczki: 107.08 km (13.00 km teren), czas: 05:56 h, avg:18.05 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dolina Płoni i Skalisty Jar Libberta

Wtorek, 13 czerwca 2023 | dodano: 14.06.2023Kategoria ponad 100 km, Zachodniopomorskie

    Decyzja co do kierunku jazdy była trochę przypadkowa ale okazała się strzałem w dziesiątkę. Jeszcze rano nie przypuszczałem że odwiedzę rejon w którym nie byłem chyba od około sześciu lat. Były to leżące w okolicy Barlinka ciekawostki przyrodnicze a mianowicie źródliskowa dolina rzeczki Płoni i ściśle z nią związany Skalisty Jar Libberta.
    Kilka lat temu zapuściłem się w głąb doliny Płoni. Czas, a w zasadzie jego brak nie pozwolił wtedy zagłębić się dalej niż do Młyna Papiernia. Dolina pochodzenia polodowcowego imponuje swoimi rozmiarami, jest to rynna szerokości ok 2 km i głębokości 80-90 m. Zbocza doliny poprzecinane są licznymi jarami, jeden z nich to ścisły rezerwat przyrodniczy „Skalisty Jar Libberta” koło miejscowości Równo. Dnem doliny meandruje rzeka Płonia, rzeczka ma charakter górski dlatego w przeszłości zbudowano na niej wiele młynów. Największy zachowany do dziś to wspomniany wcześniej "Młyn Papiernia". Znawcy hydrologii polodowcowej spekulują że natura szykowała dolinę na koryto potężnej rzeki toczącej wody zbierane przez współczesną Wisłę, kaprys przyrody sprawił że być może ok. 11 tys. lat temu któregoś polodowcowego przedwiośnia gdzieś w rejonie dzisiejszej Bydgoszczy powstał gigantyczny zator lodowy i spiętrzone masy praWisły runęły potężną falą w kierunku Zatoki Gdańskiej żłobiąc jej współczesne koryto.
   W głąb doliny zapuściłem się w Barlinku z ulicy św. Bonifacego, droga do Żydowa stanowi jej przedłużenie. "Młyn Papiernia" znajduje się na rogatkach Barlinka. Początki młyna sięgaja roku 1733, kiedy to mistrz papierniczy Elias Meisner uzyskał od króla pruskiego Fryderyka Wilhelma I pozwolenie na lokację papierni w Wilczym Zakątku nad Płonią. W roku 1869 podupadającą fabrykę papieru przebudowano na młyn zbożowy. Po wojnie młyn przejęła Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska".  W roku 1972 młyn zamknięto i przeznaczono do rozbiórki.  Młyn popadał stopniowo w ruinę i tylko dzięki mieszkającemu tam ostatniemu młynarzowi nie został zdewastowany i rozkradziony. W 1982 roku do obiektu uśmiechnął się los, urokliwym miejscem zainteresowała się grupka studentów i pracowników naukowych Instytutu Architektury Politechniki Szczecińskiej. Według dostępnej informacji są tu od lat prowadzone zajęcia dydaktyczne, praktyki studenckie, odbywają się warsztaty, wystawy. Udostępniona jest do zwiedzania ekspozycja technologii młynarstwa. Z tym że aktualnie prowadzone są tam chyba jakieś prace remontowe, tak wynika przynajmniej z znaków umieszczonych na wjeździe. 
     Stowarzyszenie opiekujące się młynem zaangażowało się także w rewaloryzację dworu i parku w pobliskim Niepłocku, gdzie docelowo ma powstać – dom pracy twórczej. Przejeżdżałem obok tego dworu, zza żywopłotu widać jedynie dach. Z wjazdu też chyba dawno nikt nie korzystał, wygląda na to że prace przy odbudowie dworku uległy zawieszeniu. 
      Dolinę Płoni porzuciłem za Niepłockiem, szlak do Jaru Libberta jest słabo dostępny dla rowerów, a sam jar wyłącznie dla pieszych. Dolny wlot wąwozu na szczęście przegapiłem. Jeżeli wygląda tak jak od strony Równego to jest nie do pokonania. Tym razem obyło się bez błądzenia ponieważ już kiedyś to przerabiałem.  W wąwozie panuje dziki busz, leżą powalone drzewa. Rower został przy pierwszym zawale, a mnie pozostało skakać przez pnie. Kilkadziesiąt metrów przedzierania się i na prawym zboczu wąwozu pojawiają się skałki. Wąwóz ma podobno ok 700 m. Ja zawróciłem mniej więcej po jakichś 500 m. Skałki znajdują się w górnej części wąwozu. Nazwa wąwozu pochodzi od niemieckiego botanika z Lipian który zbadał go i opisał w połowie lat trzydziestych ubiegłego wieku.
      Według lokalnej opowieści, w nocy miejsce to opanowane jest przez diabelskie moce. Na jednej ze skał, zwaną Czarcią Kazalnicą, staje najmądrzejszy diabeł i naucza zgromadzone towarzystwo jak uwodzić ludzkie dusze, siać zamęt oraz wprowadzać niezgodę. Obok kolejnej upiory wychodzą z swoją niecną misją do świata ludzi. 
     Jar był ostatnim punktem części turystycznej. Odtąd już tylko powrót do domu.

Danków, gródek strażniczy przy dawnym trakcie
Danków, gródek strażniczy przy dawnym trakcie.

Barlinek, pałacyk cebulowy
Barlinek, pałacyk cebulowy. Dawna willa fabrykancka, nazwa od cebulowatych dachów na wieżyczkach.

Barlinek, Młyn Papiernia
Barlinek, Młyn Papiernia.

W dolinie Płoni
W dolinie Płoni.

W Niepłocku
W Niepłocku.

Rezerwat przyrody
Rezerwat przyrody.

Wlot do jaru
Wlot do jaru.

W Skalistym Jarze Libberta
Wnętrze Skalistego Jaru Libberta.

Czarcie okna w jarze Libberta
Czarcie okna w jarze Libberta.


Rower:Kross Dane wycieczki: 143.39 km (15.00 km teren), czas: 08:14 h, avg:17.42 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Osiecko i okolice

Poniedziałek, 12 czerwca 2023 | dodano: 12.06.2023

        Do tytułowego Osiecka dotarłem halsując w lasach za Obrą w okolicach Starego Dworka, Krzywokleszcza i Pniewa.
        Na razie piachy w lasach stają się coraz głębsze. Może prognozowane na jutro opady poprawią nieco sytuację, w przeciwnym razie zostanie mi do dyspozycji tylko kilka dróg asfaltowych i bruków. 













Rower:Kross Dane wycieczki: 45.10 km (21.00 km teren), czas: 03:20 h, avg:13.53 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Szarcz i Stołuń

Sobota, 10 czerwca 2023 | dodano: 10.06.2023

   Dziś minimalistyczny wypad w okolice Pszczewa. Susza zawęża mi pole manewru, większość dróg szutrowo-piaszczystych staje się nieprzejezdna w całości lub częściowo. Dziś w Stołuniu zdecydowałem się na skrót do Lubikowa który zawsze bywał odporny na brak wilgoci. Okazał się dosyć ciężki ale obyło się bez zsiadania z siodełka.  A na skrót zdecydowałem się jedynie dlatego że nie miałem już ochoty na jazdę przez Międzyrzecz. 

Sielsko i leniwie
Sielsko, upalnie i leniwie.

Rower:Kross Dane wycieczki: 61.67 km (16.00 km teren), czas: 03:52 h, avg:15.95 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Łąkomin

Wtorek, 6 czerwca 2023 | dodano: 07.06.2023Kategoria ponad 100 km, pow. gorzowski

    Mniej więcej miesiąc temu wybrałem się na ciągle odkładaną wycieczkę do Łąkomina, ostatecznie dotarłem wtedy tylko do Tarnowa. Zabrakło zaledwie kilka kilometrów ale skusiły mnie pamiątki pozostałe w okolicy Mosiny po rodzinie leśniczego Schönwalda. Kolejne podejście do Łąkomina próbowałem zrobić przy okazji wyjazdu do Lubna, wtedy znów zmarnowałem sporo czasu bezskutecznie szukając rodzinnej nekropolii rodu Treichelów. W obydwu przypadkach zabrakło czasu.
   Dziś dla wyjazdu do Łąkomina już nic nie stanęło na przeszkodzie, a dodatkowo przed wyjazdem zlokalizowałem na przedwojennej mapie Messtischblatta wspomnianą wyżej nekropolię w Lubnie więc przy okazji sprawdziłem szczegółowość niemieckich map.
   Ogrodzony żerdziami cmentarzyk leży w znacznym oddaleniu od ruin pałacu, właściwie na skraju lasku rozciągającego się za parkiem. Z oryginalnego założenia niewiele się zachowało, można zobaczyć nikłe ślady ogrodzenia i leżące w chaszczach trzy tablice grobowe. Wśród nich ta należąca do wspomnianych Celiny i Karola von Treichelów.  Podobno w niektóre jasne i księżycowe noce widuje się Celinę galopującą konno po parku. Po wojnie dzieci ostatniego właściciela, osiadłe po śmierci rodziców w Poczdamie, przyjeżdżały jeszcze na groby przodków. Niewykluczone że przywieźli z sobą tablice upamiętniające zmarłych w Niemczech dziadków i innych członków rodziny. To by wyjaśniało powojenne daty śmierci dr. prawa Carla von Treichel (09.09.1945) i należącej do rodziny Treichelów Klary Roeckendorff (12.08.1949) widoczne na jednej z tablic.

Lubno, cmentarzyk rodowy von Treichelów
Lubno, cmentarzyk rodowy von Treichelów.

Zachowane tablice nagrobne Treichelów
Zachowane tablice nagrobne Treichelów.

Tablica z grobu Celiny i Karla von Treichel
Tablica z grobu Celiny i Karla von Treichel. Zmarli w 1937 r. małżonkowie byli gorącymi zwolennikami faszyzmu, a Karl oficerem SS w stopniu sturmbannführera stąd na kamieniu symbole swastyki i SS. Wczesna śmierć Karla prawdopodobnie uratowała go przed popełnieniem w kolejnych latach zbrodni wojennych. 

    Pałacyk myśliwski w Łąkominie pochodzi z końcówki XIX wieku. Wybudowany został przez pochodzącego z Berlina właściciela wytwórni kawy oraz sieci kawiarni w całych Niemczech. Gośćmi organizowanych przez niego spotkań myśliwskich bywali przedstawiciele świata polityki, sztuki i biznesu. Według źródeł, dość często odbywały się tam również wesela i inne imprezy okolicznościowe wielu znanych osobistości. Po wojnie należał do Stilonu, dziś w rękach prywatnych funkcjonuje jako hotel i SPA. W podziemiach pałacu działa mały browar rzemieślniczy.
   Osadę Łąkomin założyło w 1801 roku trzech kolonistów z pobliskiego Barnówka. Przed wojną wieś liczyła ponad dwustu mieszkańców, zaś przepływająca rzeczka Łąkomianka napędzała maszyny młyna wodnego. Do dziś zachowało się jedynie kilka budynków (m.in. młyna). Liczba stałych mieszkańców to jedynie kilka osób.
    Powrót na przełaj przez las do Nowin Wielkich i przez Kołczyn.

Pałacyk w Łąkominie
Pałacyk w Łąkominie. 
   
Rower:Kross Dane wycieczki: 121.79 km (18.00 km teren), czas: 06:56 h, avg:17.57 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

W okolice Przytocznej

Czwartek, 1 czerwca 2023 | dodano: 01.06.2023

   Dziś była pętla zamykająca się w rejonie Przytocznej. Walory trasy podobne jak wczorajszej z sporą ilością podjazdów i zjazdów. Jedynie układ dróg asfaltowych w tym rejonie jest mniej korzystny, w związku z tym spora część trasy siłą rzeczy musiała być szutrowa i piaskowa.

Wiejska ulica w Nowej Niedrzwicy
Wiejska ulica w Nowej Niedrzwicy.

Przy drodze do Przytocznej
Przy drodze do Przytocznej.

Dla spragnionego wędrowca
Dla spragnionego wędrowca.


Rower:Kross Dane wycieczki: 46.60 km (23.00 km teren), czas: 03:03 h, avg:15.28 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)