- Kategorie:
- gm. Bledzew.64
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.38
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.32
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.52
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Zemsko "pod specjalnym nadzorem"
Czwartek, 24 września 2015 | dodano: 24.09.2015
Po powrocie z pracy zostałem poinformowany że żona ma ochotę na wspólna przejażdżkę. Dziś nie liczyłem na żaden wyjazd, dlatego radość moja była wielka. Usiłowałem tylko trochę urozmaicić narzuconą trasę. Niestety wszystkie próby były tłumione w zarodku, bez możliwości negocjacji. Tzn. teoretycznie możliwości były, ale praktycznie jestem mniej wymowny, krótko mówiąc zasypany lawiną słów i tak zawsze skapituluję. Zatem skończyło się na małej rundce przez Stary Dworek i Zemsko.
Rower:
Dane wycieczki:
16.90 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Żarówka
Środa, 23 września 2015 | dodano: 23.09.2015
Tytułowa żarówka była pretekstem do wyjazdu, nawet nie musiałem go sam wymyślać. Właściwie to już od niedzieli teściowa zgłaszała potrzebę wymiany żarówki i dzisiaj sprawa chyba dojrzała. Żona podała babci jakieś zamówione wcześniej leki, ja wyskoczyłem do sklepu po żarówkę i w drogę do Zemska.
Z żarówką uporałem się szybciutko, wymigałem się od poczęstunku i kierunek Bledzew.
Jadąc do Goruńska, które nie wiadomo dlaczego na mapce Endomondo nazwane jest Żubrowem miałem dylematy dokąd dalej. Zupełnie jak osiołek któremu w żłoby dano; w jeden owies, w drugi siano. I to kusi, i to nęci. Tymczasem słoneczko znalazło się tuż nad horyzontem, a ja jeżeli nie muszę nie jestem amatorem jazdy po zmroku. Ostatecznie w Goruńsku wybrałem gruntową drogę do Nowej Wsi. Droga początkowo piaszczysta, później jechało się nią zupełnie gładko. W Nowej Wsi widzę ostatnie promienie słońca, ale równocześnie wyjeżdżam na szosę. Teraz pozostało już wracać prosto do domu. Pojawiają się też pojedyncze krople deszczu. Na szczęście po kilku kilometrach deszczyk zanikł.
Dziś jechało się wyjątkowo łatwo i przyjemnie.

Pomiędzy Goruńskiem, a Nową Wsią.


Zachód słońca w Nowej Wsi.
Rower:
Dane wycieczki:
45.90 km (5.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jezierce jeszcze raz..
Wtorek, 22 września 2015 | dodano: 22.09.2015Kategoria Puszcza Notecka
Powtórzyłem wczorajszą wycieczkę, nawet w towarzystwie tego samego amatora grzybów. Dziś jednak postanowiłem nie dać się sprowokować do postojów z powodu miejsc wyglądających obiecująco, i wszystko szło pięknie aż do dostrzegalni pożarowej przed Jeziercami. Niebezpieczeństwo pojawiło się za sprawą samochodów zaparkowanych na leśnym parkingu. Koleś stwierdził że skoro w lesie są ludzie to muszą być również grzyby. Machnąłem ręką, w myśli żegnając się z szansą dotarcia do leśniczówki. Początkowo nic nie znaleźliśmy (ja nawet do końca :)), a wręcz przeciwnie, jak się później okazało zgubiliśmy. Po którymś tam z kolei postoju trafił na kilka grzybków i zorientował się że zgubił fikuśną lampę rowerową mocowaną na jakiś zaczep magnetyczny. Do zmroku zostało jakieś 40 minut, zatem wracamy do domu. Lepiej przecież przemknąć bokami kilka kilometrów od skraju lasu do domu, niż gonić bez oświetlenia 20 km szosą. Po przejechaniu 2 km trafiamy na zgubę, zatem robimy ponownie w tył zwrot i jedziemy do Jezierc. Czasu zostało tylko tyle aby przed nocą dotrzeć pod leśniczówkę, zajrzeć na cmentarzyk dawnych mieszkańców zlikwidowanej wioseczki i dojechać na skraj puszczy w Lipkach Wielkich.

Czarny szlak rowerowy z Skwierzyny do Goszczanowa.
Dziś było już zbyt ciemno. Zdjęcia Jezierc pochodzą z poprzednich wyjazdów.
Rower:
Dane wycieczki:
45.30 km (18.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W puszczę, kierunek Jezierce.
Poniedziałek, 21 września 2015 | dodano: 21.09.2015
Wybierając się dzisiaj w Puszczę Notecką zamierzałem dotrzeć do Jezierc, tam zobaczyć ile zostało czasu do zmroku i zadecydować dokąd dalej. Przy okazji chciałem sprawdzić czy wieści o wysypie grzybów nie są przesadzone. A że raźniej się jedzie w towarzystwie, wykonałem kilka telefonów i ostatecznie znalazł sie jeden zainteresowany wyjazdem.
Ogólny kierunek na Jezierce wprawdzie zachowaliśmy, ale za przyczyną ciągłego sprawdzania stanu zagrzybienia udało sie nam dotrzeć tylko do drogi znanej jako niebieski szlak rowerowy. Ponadto żadnego wysypu grzybów nie stwierdziliśmy, przynajmniej tam gdzie ich szukaliśmy.
Rower:
Dane wycieczki:
28.10 km (13.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Międzyrzecz
Sobota, 19 września 2015 | dodano: 19.09.2015
Miałem inne pomysły na sobotę, pogoda również sprzyjała dalszym wyjazdom, jednak musiałem iść na ustępstwa i ostatecznie wyszedł rodzinny wyjazd do Międzyrzecza na spotkanie przy grillu.
Rower:
Dane wycieczki:
44.25 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko, Stary Dworek
Piątek, 18 września 2015 | dodano: 18.09.2015
Na ten wpis składają się trzy wyjazdy w okolice Starego Dworka i Zemska.
Rower:
Dane wycieczki:
52.86 km (8.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
GW Ludendorff
Poniedziałek, 14 września 2015 | dodano: 14.09.2015Kategoria MRU
Kilka dni temu obiecałem znajomemu że pokażę mu kiedyś bunkry na Lisiej Górze pod Starym Dworkiem. Dziś wprawdzie mieliśmy jechać dalej, może nawet do Kurska do GW Schill, ale skoro w powietrzu czaił się deszcz zrobiliśmy program minimum. Była to mała rundka przez las z południowego węzła obwodnicy Skwierzyny do Zemska, a dalej przez Stary Dworek pod bunkry. Na miejscu połaziliśmy trochę po krzakach wśród zwalisk i dziur, zagadnęliśmy do dostępnych podziemi. W mokrych zaroślach przemoczyliśmy buty i odzież, zapiaszczyliśmy się. W międzyczasie zaczęło robić się szaro, może ten Schill to jednak był zbyt ambitny pomysł na popołudnie.

Rower:
Dane wycieczki:
22.82 km (10.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Międzyrzecz
Niedziela, 13 września 2015 | dodano: 13.09.2015Kategoria gm. Miedzyrzecz
Rowerowy spacerek z żoną do Miedzyrzecza. Dotarliśmy niemal do samego miasta. Zawróciliśmy na wysokości cmentarza żołnierzy radzieckich. Przed cmentarzem nowy element - kamień upamiętniający miejsce gdzie kiedyś znajdował się cmentarz międzyrzeckiej gminy żydowskiej. Pamiętam że tam zawsze było wysypisko śmieci, dopiero ten kamień spowodował że zainteresowałem się tym cmentarzem.

Okazuje się że cmentarz wprawdzie trochę zdewastowany ale przetrwał czasy reżimu nazistowskiego, natomiast całkowita jego dewastacja nastąpiła za czasów PRL. Mieścił się on na niewielkim żwirowym pagórku i ten żwir stał się przyczyną jego likwidacji. Zaczęło się w roku 1947 od budowy drogi do Skwierzyny gdzie na odcinek od Międzyrzecza do Głębokiego trafiał żwir z cmentarza oraz jako tłuczeń zgruchotane macewy, zapewne razem z żwirem pod asfaltem znalazły się szczątki kostne zmarłych. Kilka lat później cmentarny żwir z takim samym dodatkiem trafiał na urządzane na Głębokim kąpielisko. Znajdujące się w nim kości zostały pozbierane i wywiezione. Ostatecznie w latach siedemdziesiątych żwir z cmentarza wybrał międzyrzecki PUBR. Pracownicy betoniarni również wspominali o znajdowanych w żwirze kościach. Natomiast pod koniec lat siedemdziesiątych miejsce po wybranym żwirze wykorzystywano na śmietnisko i taki stan zapamiętałem. Dziś przez środek cmentarza przebiega obwodnica Międzyrzecza.
Ocenę opisanej wyżej historii pozostawiam czytającym. U mnie pozostał jakiś niesmak.
Rower:
Dane wycieczki:
33.25 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Uroczysko Lubniewsko
Sobota, 12 września 2015 | dodano: 12.09.2015Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński
Chyba nie jest mi sądzony w tym roku wyjazd do Barlinka. Cały tydzień wydawało mi się że dzisiejsza sobota będzie na to odpowiednim dniem. Wczoraj okazało się że ok 15 muszę być w domu, do Barlinka nie wyrobię i trzeba będzie sobie wynaleźć jakąś alternatywę. Wypadło na Uroczysko Lubniewsko, a w samym uroczysku chciałem przejechać wzdłuż Wąwozów Żubrowskich i doliny Czerwonego Potoku. Nie zaglądałem w tamten rejon od ponad roku. Planowałem dotrzeć do Wałdowic, a potem do Rogów i wzdłuż nasypu byłej linii kolejowej do Jarnatowa, z tamtąd do Sobieraja i wąwozy byłyby na wyciagnięcie ręki. Wyszło trochę inaczej za sprawą wczorajszego deszczu.

Chyba ostatnia okazja do zobaczenia podstawy zapory drogowej w miejscu gdzie została zbudowana 80 lat temu. Tzn. obok skrzyżowania rozjazdu na drodze z Skwierzyny do Gorzowa i Kostrzyna. Wygląda na to że jest przygotowana do podniesienia i wywiezienia.

Widoczny wspomniany wyżej budynek i ślady peronu.
Kilka kilometrów dalej istnieje droga prowadząca do Sulęcina. Wybieram wygodną jazdę szosą. W mijanych wioskach najciekawsze architektonicznie są kościoły, stąd tych kilka zdjęć.
W Maszkowie obok kościoła stoi olbrzymi głaz. Zamieszczona w jego górnej części gałązka dębu i słabo widoczne ślady liter pozwalają przypuszczać że jest to kriegerdenkmal poświęcony pamięci poległych w I wojnie światowej mieszkańców wioski.


Maszków.
W Rudnej trafiłem na sprzątanie kościoła, pozwoliłem sobie wejść do wnętrza. Skromne ale przyjemne wnętrze, zabytkowy ołtarz aktualnie jest poddawany renowacji w Szczecinie. Gdybym miał więcej czasu podobnie udałoby się wejść do kościoła w Żubrowie. Dzieci czekające pod kościołem poinformowały mnie że mama poszła po klucze do świątyni.

Rudna.
Miechów.
Ośmioboczny kościół w Żubrowie.
Kamień postawiony przed kościołem w Żubrowie w setną rocznicę bitwy pod Lipskiem.
W końcu docieram na skraj wąwozów. Stroma droga prowadząca brzegiem wąwozu kiedyś była brukowana, do dziś gdzieniegdzie zachowały się jeszcze resztki bruku. Dno wąwozu znajduje się jakieś 30 m poniżej. Z względu na stromiznę i stan drogi łatwiej ją pokonać zjeżdżając od strony Żubrowa. Wąwozy kończą się w dolinie Czerwonego Potoku. U wylotu wąwozów niegdyś znajdował się młyn wodny nazywany Górskim Młynem. Poza groblą i małą kaskadą ciężko znaleźć po nim jakieś inne ślady.

Nad brzegiem wąwozu.
Nad brzegiem wąwozu. Rower stoi na niewidocznym spod ściółki i naniesionej ziemi bruku. Obecna droga jest poboczem pierwotnej.
Górski Młyn i Czerwony Potok.
Wzdłuż zabagnionej dolinki docieram do dawnej linii kolejowej z Gorzowa do Sulęcina. Kiedyś zamierzałem dotrzeć do miejsca gdzie istniał posterunek odgałęźny Kniazin (Herzogswalde). Pojechałem starym nasypem, miejscami wznosi się on jakieś 20 m nad dolinę Czerwonego Potoku. W końcu docieram do torów istniejącej jeszcze, ale chyba nieużywanej linii kolejowej z Międzyrzecza do Sulęcina i chyba dalej do Rzepina. Nie ma żadnych widocznych śladów że istniały tu kiedyś jakieś urządzenia kolejowe.


Kniazin. W krzakach za trawą po lewej stronie widoczny wylot nasypu w kierunku Gorzowa.
Do Glisna dotarłem wygodną leśną drogą zbudowana na koronie dawnego nasypu kolejowego. Jeszcze tylko chwila przerwy pod ruinami wieży wodnej w Lubniewicach. Miejsce gdzie kiedyś stała stacja wskazują tylko rosnące w jej otoczeniu lipy. Potem już jednym skokiem do Skwierzyny.

Ostatnie 20 dzisiejszych km nie jest wprawdzie związane z dzisiejszą wycieczką, ale zostały zrobione po kilkunastu minutach przerwy i były jakby jej kontynuacją.
Rower:
Dane wycieczki:
105.56 km (10.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gdzieś po lasach za Starym Dworkiem
Czwartek, 10 września 2015 | dodano: 10.09.2015Kategoria gm. Bledzew
Dziś znalazłem chętnego na małą popołudniową przejażdżkę, no to zabrałem go na sympatyczny leśny spacer. Trasa spokojna, urozmaicona, niemal cały czas w terenie, dawno nie odwiedzana, i gdyby nie kapuśniaczek który złapał nas przy moście obrotowym pod Starym Dworkiem byłoby całkiem miło.
Wyjazd z Skwierzyny drogą szutrową w kierunku Rakowa. Wokół łąki i łany kukurydzy. Za Rakowem widoki podobne, zmienia się tylko nawierzchnia z szutru na płyty "Jumbo", ale przy korzystaniu z pobocza jedzie się stosunkowo gładko. W Trzebiszewie przekraczamy szosę i odtąd niemal do końca zagłębiamy się w las. Pomiędzy szosą 22, a Trzebiszewem cała masa połamanych sosen. Leśnicy już porządkują te wiatrołomy, ale jeszcze kupa pracy przed nimi.

Łąki pod Rakowem. Kilkadziesiąt minut później z tej szarej chmury zaczęło siąpić.
Po drugiej stronie drogi 22 malownicza trasa do miejsca zwanego Spaloną Leśniczówką. Rumowisko po zabudowaniach leśniczówki porasta bujna dżungla krzaków i zielska. Kilkaset metrów dalej kiedyś istniała druga leśniczówka i dom robotników leśnych. Dziś kępy bzów służą tylko za punkty orientacyjne.

Dżungla na miejscu gdzie kiedyś stały zabudowania leśniczówki.

A po drugiej stronie drogi rozległa łąka.
Mojego towarzysza podróży zainteresowały miejsca wymienione na drogowskazach przybitych do słupa na skrzyżowaniu w Starym Dworku, a zwłaszcza bunkry. Dziś już było zbyt szaro, trzeba będzie urządzić kolejny spacerek po okolicy i zabrać go na Lisią Górę do tych bunkrów.
Rower:
Dane wycieczki:
31.95 km (23.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)












