- Kategorie:
- gm. Bledzew.64
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.38
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.32
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.52
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Bledzew, Glinik
Niedziela, 27 grudnia 2015 | dodano: 27.12.2015Kategoria gm. Bledzew, gm. Deszczno
Pierwsza poświąteczna wycieczka, z której część odbyłem z cyklistami SSC. Leciutka trasa do Bledzewa z powrotem do Starego Dworku przez las. Pożegnałem się z nimi na parkingu pod Lisią Górą i ruszyłem indywidualnie nad Jezioro Glinik.
Jezioro objechałem od zachodu czerwonym szlakiem rowerowym. Zajrzałem na obydwa półwyspy. Przy plaży spora liczba samochodów, a wokół jeziora tłumy spacerowiczów. Na zbliżeniu śladu GPS wygląda jakbym jezioro przekroczył po wodzie. Nie ma w tym żadnego cudu, po prostu w tym miejscu jest grobla oddzielająca jezioro od leżącego obok stawu. Staw pewnie kiedyś zanim usypano groblę był płytką zatoką jeziora.
Mało czytelna inskrypcja w języku niemieckim zawiera prośbę do Matki Boskiej o błogosławieństwo dla ziemi bledzewskiej i informuje że u jej stóp znalazło miejsce wiecznego spoczynku 87 żołnierzy rosyjskich z kampanii napoleońskiej zmarłych w okresie od marca do lipca 1814 r. w lazarecie utworzonym w bledzewskim klasztorze.
Jezioro Glinik.
Punkt do odszukania podczas biegu na orientację. Ukryty za drzewem na większym półwyspie.

Widoczki z Małego Półwyspu.
Rower:
Dane wycieczki:
56.41 km (34.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gościnowo z SSC, Stary Dworek indywidualnie
Niedziela, 20 grudnia 2015 | dodano: 20.12.2015Kategoria MRU
Dla podtrzymania kontaktów z SSC (sekcją cyklistów) wybrałem się dzisiaj na ich niedzielne miejsce zbiórek. Z sekcją zaliczyłem pętlę przez Murzynowo, Dobrojewo i Gościnowo. Z cyklistami sekcji pożegnałem się na punkcie widokowym za byłą cegielnią i ruszyłem na swoją indywidualną wycieczkę w lasy za Starym Dworkiem.
W lasach zaskoczyła mnie spora liczba biegających, spacerujących i cyklistów. Do wyjścia w plener sprowokowała ludzi zapewne piękna niedzielna pogoda i ciepło.
Ślad GPS dziś jest kaleki. Zapomniałem przed wyjazdem sprawdzić stan baterii, energii starczyło tylko na pierwsze 10 km.

W ciągu tygodnia zniknęła stara konstrukcja remontowanego mostu.
Nowe rondo na DK 24. Widok z pobliskiego bunkra. W trakcie budowy odsłonięto i usunięto na bok elementy dawnych urządzeń fortyfikacyjnych.

Wydobyte z gruntu fundamenty barier. Umieszczone na poboczach drogi bariery z szyn uniemożliwiały usunięcie z jezdni uszkodzonych ostrzałem pojazdów blokując w ten sposób przejazd pozostałym.

Pod jezdnią ukryty był fundament zapory. W widoczne gniazda wkładano odcinki szyn zamykając przejazd. Ich wyciągnięcie wymagało czasu i spokoju. Przejazdu pilnował oddalony o kilkanaście metrów bunkier.
Umieszczony na pobliskim leśnym parkingu pomnik został przeniesiony z przebudowywanego skrzyżowania. Ząb czasu lekko nadgryzł monument. Dziś tego nie widać że upamiętnia szlak przemarszu 2 Armii WP na Łużyce.
Rower:
Dane wycieczki:
61.95 km (8.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wielowieś, Boryszyn, Wysoka
Sobota, 19 grudnia 2015 | dodano: 19.12.2015
Rano wyciągając rower miałem zamiar dotrzeć do Łagowa, stamtąd do Żelechowa i spróbować jakimiś lokalnymi drogami przedrzeć się do Boryszyna, aby przez Wysoką i Kęszycę wrócić do Międzyrzecza i do domu.
Przeciwności losowe i towarzyskie miały wpływ na tempo jazdy. Ostatecznie do godziny czternastej udało mi się dotrzeć do Wielowsi, a do Łagowa pozostało jeszcze jakieś 10 km. Nie było sensu dalej upierać się przy Łagowie i Żelechowie, pojechałem szosą do Zarzyna i dalej mniej więcej tak jak planowałem. Kusiły mnie nieznane wprawdzie, ale wiadome mi skróty z Sieniawy do Boryszyna i z Zarzyna do Wysokiej, do zmroku zostawało jednak coraz mniej czasu. Na rzecz nawierzchni bitumicznych odpuściłem nawet odcinek Wysoka - Kęszyca.
Słońce pożegnałem mijając Międzyrzecz, dziękując opatrzności że nie skusiłem się na żadne eksperymenty. Ciekawostek dziś nie planowałem, miała być jazda dla jazdy, i tak też się to odbyło.

Pomiędzy Templewem a Wielowsią istnieje stara brukowana droga prowadząca przez las. Mniej więcej w równej odległości od obydwu miejscowości istniał kiedyś duży młyn wodny na Strudze Jeziornej. Do dziś pozostało tylko malownicze jeziorko, a właściwie staw młyński i po drugiej stronie drogi poprowadzonej na koronie tamy, fundamenty z śladami maszynowni młyna.

Otoczony kamiennym murkiem kriegerdenkmal w Wielowsi. W kompozycji ciekawostką jest drugi z kamieni będący prawdopodobnie zastosowanym wtórnie średniowiecznym kamieniem pokutnym.
Pustostany w Zarzynie. Blok jest do sprzedania od zawsze, tzn. od kiedy byłem tam pierwszy raz jakieś sześć lat temu.
Boryszyn. Nowym nieznanym mi dotychczas elementem w wiosce jest wyeksponowane na placyku działo.
Wieża widokowa przed siedzibą muzeum MRU w Pniewie k/Kaławy. I jedyny ciekawszy widok z platformy widokowej. W innych kierunkach, a zwłaszcza na wschód, widać ciągnące się aż po horyzont płaskie jak stół pola. Obiekty znajdują się na grzbiecie niewielkiego wzniesienia i ten widok pokazuje dlaczego tu a nie gdzie indziej przebiegają podziemne korytarze, a nad poziom gruntu wystają obiekty bojowe MRU. Przez widoczne na zdjęciu przejście w pasie zębów smoka, niezauważony przez załogę pobliskiego panzerwerku, w styczniu 1945 przedarł się radziecki batalion czołgów majora Karabanowa. Czołgi zostały ostrzelane dopiero kilka kilometrów dalej w Wysokiej, a w potyczce poległ Karabanow. W międzyczasie zaalarmowana załoga bunkra zablokowała przejazd odcinając batalion od macierzystej brygady. Wytworzył się swoisty pat ponieważ czołgi na zapleczu uniemożliwiły wzmocnienie obsady bunkrów. Jest to jedno z trzech miejsc na linii MRU gdzie w styczniu 45 r. toczyły się walki. Obecnie fakt ten upamiętnia organizowany rokrocznie samochodowy rajd Karabanowa.
Rower:
Dane wycieczki:
72.34 km (5.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nowy Dwór
Piątek, 18 grudnia 2015 | dodano: 18.12.2015
Przedpołudniowy deszcz nie dawał dzisiaj nadziei na jakiś wyjazd po pracy. A jednak po południu przestało padać, lecz w terenie pozostały jeszcze skutki opadów. Nawet miejscowe piaszczyste grunty nie zdołały wchłonąć nadmiaru wody.
Chciałem przejechać w Puszczy Noteckiej trasę którą kiedyś przemierzyłem z cyklistami SSC. Już na dzień dobry leśne drogi okazały się grząskie i mało zachęcające. Zrezygnowałem z puszczy i spróbowałem z drogami przy wale powodziowym na Warcie. Te okazały się o niebo lepsze. Jazda przy wale ma jeszcze tą zaletę, że w kilku miejscach można ją przerwać, dotrzeć do szosy i wygodnie wrócić do miasta. Chociaż na odcinku od Nowego Dworu do Świniar trudno mówić o wygodzie.


Nad Wartą.
Szkoda że okoliczna (zresztą nieliczna) ludność traktuje odludne miejsca przy wałach jako wysypiska śmieci. Latem maskuje je bujna roślinność, teraz każdy dołek straszy całymi przyczepami połamanych plastikowych: mebli, misek, wiader, starymi oponami w takich ilościach że nawet dwa lata temu chyba mniej spłonęło w Kijowie na Majdanie.

Ilustracja do tego co napisałem powyżej. Ten dołek jest jednym z mniejszych. Zdjęcia robione komórką więc są takie jakie są.
Rower:
Dane wycieczki:
33.17 km (17.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dookoła Skwierzyny
Czwartek, 17 grudnia 2015 | dodano: 16.12.2015
W środę chciałem sprawdzić jak spisuje się rower po własnoręcznie wykonanym drobnym serwisie i tak jakoś niechcący wyszło z tego kilkanaście kilometrów. Pozostałe wyjazdy to grudniowe wieczorne spacery rowerowe.
Rower:
Dane wycieczki:
30.44 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko z przyległościami
Poniedziałek, 14 grudnia 2015 | dodano: 14.12.2015
Wyjazd do Zemska wymuszony okolicznościami. Strasznie ciężko się dziś jechało, cały czas miałem wrażenie że koła kleją się do asfaltu.
Rower:
Dane wycieczki:
20.20 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bobowicko, Pszczew
Sobota, 12 grudnia 2015 | dodano: 12.12.2015Kategoria gm. Pszczew, gm. Miedzyrzecz
Dziś wybrałem się do Bobowicka. Za poprzednich pobytów nigdy się tu nie zatrzymywałem.
Jest to wieś o średniowiecznej metryce, położona nad jeziorem, odległa od Międzyrzecza o kilka kilometrów. W średniowieczu pełniła funkcje obronne chroniąc szlak handlowy prowadzący z Poznania na zachód. Fragmenty średniowiecznej wieży obronnej wielkopolskiego rodu rycerskiego Samsonów-Watów podobno są widoczne w piwnicach pałacu. W XVI w. za sprawą kolejnego właściciela Jerzego Nadelewicza Kręskiego Bobowicko stało się jednym z ważniejszych ośrodków arian. Po wypędzeniu arian z Polski, drogą rodzinnych sukcesji należało kolejno do miejscowych rodów Seydlitzów, Kalckreuthów i Dziembowskich. Dziembowscy opuścili wioskę dopiero w 1945 r.
Na szerokim, wysokim cyplu wcinającym się w jezioro stoi zespół budynków dawnej rezydencji właścicieli. Właśnie ta rezydencja była powodem dla którego się tu zatrzymałem. Pomimo tego że jest opuszczona i powoli niszczeje ma swojego właściciela. Bramy są pozamykane, a stosowne tablice informują że wstęp na teren jest zabroniony i grozi spotkaniem z złymi psami. Nie mam pojęcia jak można legalnie wejść na teren posesji. Ja pod pałac przedostałem się przez jedyne niezagrodzone miejsce, ledwie widoczną ścieżką nad jeziorem.
Pierwszą budowlą którą widać przy mojej drodze jest dawna oficyna dworska, tzw. „stary dworek”. Jest to XVIII wieczna budowla o konstrukcji ryglowej. Siły grawitacji pokonały już najsłabszą część budynku, reszta trzyma się resztkami sił.
Oficyna dworska.
Dalej ścieżka prowadzi wzdłuż wysokiego muru oporowego do cypelka przed tarasem pałacu. Przy jednej z ścian szczytowych znajdują się XVIII i XIX wieczne nagrobki, na wszystkich widnieje nazwisko Dziembowski. Zostały tutaj przeniesione (prawdopodobnie z troski o to, by nikt ich nie rozbił) z cmentarzyka rodowego. Obok można byłoby przedostać się na podwórze pałacowe. Zniechęcają do tego dwa widoczne ujadające Brysie i kolejne które słychać gdzieś w tle. Zerknąłem tylko z ukosa na fasadę pałacu z umieszczonym w tympanonie herbem Dziębowskich – Pomianem i wycofałem się przez chaszcze do dziury przez którą się tu wdarłem.
Żeby nie wracać tą samą drogą którą tu dotarłem kontynuuję jazdę do Pszczewa. Jest już zbyt późno aby zabawiać się w zwiedzanie miasteczka, wstąpiłem tylko na teren przykościelny. W kościele trwało jakieś nabożeństwo. Z starego cmentarza za kościołem zachowało się tylko kilka nagrobków – m.in. zasłużonego pszczewskiego proboszcza Władysława Enna, jego następcy Leona Fischboka i dwóch powstańców styczniowych – Melchiora oraz Macieja Górnych. Enna i Fischboka można znaleźć w Google, natomiast o Górnych nie ma wzmianki. Nie ustaliłem czy byli to bracia, czy ojciec z synem.
Nagrobki księży: Enna i Fischboka.

Nagrobki Melchiora i Macieja Górnych.
Do Skwierzyny wracam kombinowaną drogą przez Stołuń, omijając Szarcz skrótem nad jeziorem, skrótem obok folwarku Helena w Dziubilewie do Lubikowa, i dalej tradycyjnie do Rokitna. Ze względu na zapadający zmrok od Rokitna rezygnuję z dróg terenowych na rzecz szosy z TIR-ami za plecami.
Tradycyjnie, podobnie jak w ubiegłym tygodniu przed samymi drzwiami domu dopadł mnie deszcz.
Rower:
Dane wycieczki:
66.41 km (12.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wieczorne wycieczki
Piątek, 11 grudnia 2015 | dodano: 12.12.2015
Tradycyjne wieczorne kilkukilometrowe wycieczki w dni robocze.
Rower:
Dane wycieczki:
39.56 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Glinik i droga pożarowa 12
Niedziela, 6 grudnia 2015 | dodano: 06.12.2015
Przez całe lato w lasach pomiędzy Glinikiem a drogą krajowa 24 trwała budowa drogi pożarowej 12. Dziś przetestowałem nowo zbudowany odcinek. Jest to 7 km nowej leśnej drogi, prostej jak strzałą strzelił. Jedynie na wysokości Orzelca jest jedno lekkie załamanie. Przy okazji przejechałem na drugą stronę krajówki i znalazłem się pod Krzywokleszczem. W sumie ponad 20 km spokojnej jazdy przez las.
Obra i most kolejowy na Warcie.

Droga pożarowa 12.
Użytek ekologiczny "Oczko".
Rower:
Dane wycieczki:
45.16 km (36.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pszczew i Silna
Sobota, 5 grudnia 2015 | dodano: 05.12.2015Kategoria gm. Pszczew
Przeważnie w sobotę żona widząc że szykuję się do wyjazdu patrzy na to niechętnym okiem. Poniekąd rozumiem jej niechęć, znów na całą sobotę zostaje sama. Dziś jednak byłem nawet delikatnie zachęcany do wyjazdu. Coś mi to podejrzanie wygląda :).
W ubiegłym tygodniu szukając w internecie jakichś informacji o "drodze frankfurckiej" trafiłem na wzmiankę o Silnej i stacji przeprzęgowej na trasie dyliżansu z Warszawy do Hamburga w której miał gościć Fryderyk Chopin podczas jednej z swoich podróży. Zatem kierunek Pszczew i Silna. Część trasy od Głębokiego do Żółwina pokonałem drogą którą znalazłem w ubiegłą sobotę szukając skrótów. Krócej wprawdzie nie było, ale było za to całkiem inaczej.
Wieża w Kwieciu. Zawsze ciekawi mnie do czego mogła ona służyć w osadzie składającej się z jednego, czy też dwóch domów i znajdującej się na polanie w głębi lasu. Oczywiście znajduje się na terenie prywatnym i wstęp surowo wzbroniony.
W Kuligowie skusił mnie drogowskaz kierujący w boczną drogę do Policka. Droga gruntowa, oznakowana jako niebieski szlak. Początkowo niezła ale ewentualnym naśladowcom nie polecam, ostatni odcinek przed Polickiem stanowi kilkusetmetrowa kałuża. Pozostałe kilka kilometrów pokonałem jednym skokiem. Zwiedzanie Pszczewa zostawiam na później kierując się w stronę Silnej.
W lesie przed Silną do 1939 przebiegała granica polsko- niemiecka wytyczona na mocy traktatu wersalskiego z 28.06.1919 r. Przy dawnym przejściu granicznym ciekawie zaaranżowany parking. Wjazdu na parking pilnuje postać polskiego pogranicznika, obok kopia wersalskiego kamienia granicznego (oryginalny kamień można zobaczyć obok pałacu w Wierzbnie), a za plecami rzeźby widać resztki fundamentów dawnej niemieckiej strażnicy. Na tym przejściu zginął ostrzelany przez nadciągający oddział Wehrmachtu plutonowy Antoni Paluch jedna z pierwszych ofiar II wojny światowej.
Parking na miejscu dawnego przejścia granicznego.
W czasach kiedy dyliżanse zapewniały obsługę podróżnych, w Silnej znajdowała się tzw. pocztahalteria - punkt wymiany koni z pomieszczeniem służącym krótkiemu pobytowi podróżnych na czas ich wymiany. Budynek tak niepozorny (ważniejsze były stajnie i wozownie) że wyminąłem go nie zauważając. Dopiero w drodze powrotnej zauważyłem tablicę pamiątkową. Informuje ona że w dniu 12 września 1828 gościł tutaj Fryderyk Chopin.
W Silnej.
Tym razem w drodze powrotnej obejrzałem miejsca które ominąłem podczas wcześniejszych wizyt w Pszczewie, są to po kolei :
- półwysep Katarzyna, miejsce w którym od IX do XIII w istniało słowiańskie grodzisko. Jedna z legend mówi że z tego grodu miała pochodzić jedna z pogańskich żon Mieszka I. Rzeczywiście archeolodzy nie znaleźli jakichkolwiek śladów zniszczenia grodziska w X wieku, a własnie wtedy wojska piastowskie podczas procesu skupiania państewek plemiennych w państwo Mieszka bezlitośnie łupiły i paliły okoliczne osady. Ten gródek jakimś dziwnym trafem nie podzielił ich losu
Półwysep Katarzyna
- dwór biskupów poznańskich z XIX w. Pszczew w swojej historii pełnił rolę letniej siedziby biskupów poznańskich. Na ich potrzeby powstał reprezentacyjny dwór i folwark. Po drugim rozbiorze majątek przejął rząd pruski. Jednym z kolejnych właścicieli był baron Gartringen. Właśnie on przebudował dwór na istniejący do dziś pałac. Obok w dawnej gorzelni funkcjonuje gospodarstwo agroturystyczne. Naprzeciwko pałacu kamień upamiętniający miejsce w którym do lat sześćdziesiątych stała nieużytkowana od 1945 r. świątynia ewangelicka.
Pałac biskupów i kamień ustawiony na miejscu dawnego kościoła ewangelickiego. Przy drodze do Silnej zachował się jeszcze relikt dawnego cmentarza ewangelickiego. Przed pałacem trochę bałaganu, to ślady jakiegoś remontu.
- Góra Wieżowa - czasem nazywana od niemieckiej nazwy „Schneckenberg” – Górą Sznekową, jest to jak udowodniły badania archeologów świetnie zachowany XIII wieczny gródek stożkowy. Sztucznie usypany pagórek ma wysokość ok. 20 m, na szczycie wznosiła się niegdyś zbudowana z drewnianych bali, wzmocniona polepą wieża mieszkalno-obronna. Dziś można wejść na znajdujący się na szczycie punkt widokowy
Góra Wieżowa i widok na Jezioro Kochle.
Kościół i plebania.
Rynek z domem szewca i resztę atrakcji Pszczewa dziś odpuściłem. Powrót do domu przez Szarcz, Stołuń i Rokitno.
Nigdy nie zapuszczałem się dalej za Pszczew. Po dzisiejszym wyjeździe stwierdzam że urozmaicony teren za jeziorami pszczewskimi jest bardzo atrakcyjny turystycznie i już mam pomysły na kolejną wycieczkę w kierunku Trzciela.
Rower:
Dane wycieczki:
77.24 km (24.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)












