- Kategorie:
- gm. Bledzew.64
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.38
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.32
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.52
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
W piątkowe popołudnie
Piątek, 9 lutego 2018 | dodano: 09.02.2018Kategoria gm. Deszczno
Zdążyłem w świetle dnia dotrzeć pod Gorzów i z powrotem. Warunki do jazdy wyśmienite, niemal bezwietrznie, droga sucha, jedyną dolegliwością był niewielki, kilkustopniowy mróz. Na wszelki wypadek nie zapuszczałem się w boczne oblodzone uliczki.
Trasa prowadziła wzdłuż drogi S3 do Karnina, powrót przez Siedlice, Ciecierzyce, Borek i dawną trójką. W Karninie przy okazji obejrzałem sobie uliczkę Nad Rozlewiskiem, słyszałem o niej od znajomych zainteresowanych kupnem mieszkania w tamtej okolicy. Dziś jest to fajne miejsce do zamieszkania, ale tuż za domami jest plaża nad zalewem utworzonym w wyrobisku po dawnej żwirowni i nie wiadomo czy sąsiedztwo plażowiczów nie będzie latem uciążliwe.
Dzisiejszy wyjazd dobrze mi zrobił, czuję się wymarznięty, ale wyluzowany.

Karnin - uliczka nad Rozlewiskiem.

Druga strona uliczki.

Kościół w Borku.

Borek - rozlewiska Warty. Dawno tu nie byłem ale wydaje mi się że przy normalnym stanie wody ta kępa drzew znajduje się na drugim brzegu rzeki,
Rower:Kross
Dane wycieczki:
53.80 km (9.00 km teren), czas: 02:48 h, avg:19.21 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Moja zimowa trasa wieczorynkowa...
Środa, 7 lutego 2018 | dodano: 07.02.2018
.... ale dziś już w pełnym świetle, w końcu dzień jest już dłuższy o niemal dwie godziny. Korciło mnie aby wyskoczyć do lasów za Obrą, powstrzymała mnie jedynie obawa przed oblodzonymi drogami i chyba się za bardzo nie omyliłem w swoich wątpliwościach.
Rundka przez Stary Dworek, Zemsko, Popowo.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
24.61 km (0.00 km teren), czas: 01:27 h, avg:16.97 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Między...., Międzychód, Międzyrzecz.
Sobota, 3 lutego 2018 | dodano: 03.02.2018Kategoria ponad 100 km, gm. Miedzyrzecz, pow. międzychodzki
Niezbyt dowierzam prognozom pogody, zwłaszcza tym niekorzystnym. Tej na dzisiejszą sobotę również, ale na wszelki wypadek nie oddalałem się dalej niż na 30 km. od domu. Śnieżyca dopadła mnie w ostatniej chwili, już po planowanym czasie powrotu.
Ogólny kierunek wyprawy to Międzychód z przyległościami, powrót okrężną drogą przez Pszczew i Międzyrzecz.
W Zamyślinie zboczyłem w głąb puszczy do osady Piłka. Nazwa osady była mi znana od dawna pojawia się bowiem czasem w powiązaniu z Wiejcami i skwierzyńską parafią rzymsko-katolicką. Zamyślin i Piłka leżą już w Wielkopolsce ale opiekę duszpasterską nad pensjonariuszami tamtejszych DPS-ów sprawują skwierzyńscy misjonarze. Trudno mówić w obydwu wypadkach o wioskach są to pojedyncze rozproszone zabudowania i pozostające pod wspólnym kierownictwem dwa DPS-y. Jeden w Zamyślinie widoczny z drogi do Międzychodu i przeznaczony dla osób w podeszłym wieku. I drugi dla dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie w Piłce, oddalony ok 2 km w głąb Puszczy Noteckiej. Mnie interesował ten w Piłce na który natknąłem się kiedyś podczas błąkania się po leśnych ostępach w okolicy Wiejc. Dziś byłem tam po raz drugi.

DPS Piłka.
Pierwsze budynki dzisiejszego DPS-u powstały w roku 1920 i do 1939 mieściła się w nich niemiecka strażnica graniczna. Międzywojenna granica państwowa przebiegała tuż za opłotkami ostatnich zabudowań osady, sąsiednie Drzewce leżały już w Polsce. Do lat siedemdziesiątych mieścił się w nich ośrodek wypoczynkowy jednego z poznańskich przedsiębiorstw, później powstał w nich DPS. W latach osiemdziesiątych obiekt został rozbudowany o kolejne budynki do obecnego stanu.
Kolejną dłuższą przerwę w podróży urządziłem sobie w Międzychodzie na Lipowcu, a w zasadzie przy jego centrum, ulicy Piłsudskiego i przyległych plantach. Najbardziej rzucającą się oczy budowlą jest dawny kościół ewangelicki z 1838 r. Kościół stoi na miejscu wcześniejszego wzniesionego przez Unruhów na początku XVII w. Wokół kościoła istniał cmentarz po którym na murze otaczającym kościół zachowało się kilkanaście tablic nagrobnych.

Międzychód - kościół na Lipowcu.
Przy skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego i Chramca wznosi się dom w którym w latach 1924-32 mieszkał doktor Andrzej Chramiec, zakopiański lekarz i społecznik. W roku 1924 doktor Chramiec objął w Międzychodzie funkcję lekarza powiatowego. Za jego sprawą Międzychód na dwie dekady uzyskał status uzdrowiska. W tym samym domu urodziła się jego wnuczka Teresa Remiszewska, znana w latach siedemdziesiątych żeglarka.

Międzychód- Lipowiec, dom w którym mieszkał dr Chramiec.

Międzychód, kamieniczka na Lipowcu.

Międzychód - Lipowiec, pomnik „Tym, co grobu nie mają”, ofiarom z lat 1939-1956.
Wreszcie w południowej części skwerku wznosi się wzniesiony w 1880 r. budynek starostwa powiatowego mimo że Lipowiec nie był wtedy formalnie częścią Międzychodu, został bowiem przyłączony do miasta w 1905 r. W neorenesansowym budynku mieści się obecnie Urząd Miejski.


Międzychód - Lipowiec , budynek dawnego starostwa.
Międzychód opuściłem wydostając się przez przesmyk między jeziorami do Dzięcielina.
Dziś zrezygnowałem z powrotu do domu DK 24. Ponieważ wszystkie pozostałe drogi prowadzą na południe, pozostał tylko kierunek Pszczew z Międzyrzeczem w perspektywie, gdzie dopiero otwiera się kolejna droga w kierunku Skwierzyny. Droga prowadziła przez Skrzydlewo, Łowyń, Pszczew.

Dom w Policku.
W Bobowicku sprawdziłem czy przypadkiem nie zaistniała możliwość zbliżenia się do pałacu i lapidarium Dziębowskich. Bramy nadal zamknięte, ostrzeżenie o psach nadal wisi, dziura w płocie również nadal istnieje. Nie wiedziałem jeszcze wówczas o młodzieńcu zagryzionym przez psy w Nowej Soli, ale intuicyjnie nie sprawdzałem czy po pałacowym podwórku nie biegają jakieś krwiożercze brysie.
Na koniec powałęsałem się po terenie szpitala w Obrzycach. Kompleks budynków szpitalnych wzniesionych w stylu neogotyckim wzniesiono przed rokiem 1904. Przez cały czas pełnił funkcje lecznicze. W latach 1922-28 w części budynków tymczasowo urzędował zarząd utworzonej w 1922 r. prowincji Marchii Granicznej Poznańsko-Zachodniopruskiej z stolicą w Pile. W latach 1942-45 w ramach akcji T4 w szpitalu wymordowano ok. 10 tys. niepełnosprawnych i chorych umysłowo pacjentów. Ofiary grzebano w grobach masowych na cmentarzyku w lasku za szpitalem. Pamięć ofiar hitlerowskiej służby zdrowia uczczono pomnikami; jednym na terenie szpitala i drugim na jednym z masowych grobów.

Pomnik ofiar akcji T4 na cmentarzu w Międzyrzeczu-Obrzycach.
Wycieczkę zakończyłem w ostatniej chwili przed intensywnym opadem lepkiego, natychmiast topniejącego śniegu. Prognoza jednak była prawdziwa, jedynie na moje szczęście nieco przesunięta w czasie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
103.40 km (10.50 km teren), czas: 06:09 h, avg:16.81 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W lasach wciąż błocko.
Piątek, 2 lutego 2018 | dodano: 02.02.2018
Posypał mi się plan na dzisiejsze popołudnie. Chciałem odwiedzić Międzychód i powałęsać się po Lipowcu. Do tej pory moja znajomość tego miejsca ograniczała się tylko do szybkiego przejazdu obok plant, a przecież na początku ubiegłego stulecia było to jedno z reprezentacyjnych przedmieść Międzychodu. Tu do XVIII w. mieściła się siedziba Unrugów, tu wzniesiono kościół ewangelicki, starostwo powiatowe, kilka uroczych kamieniczek, tu mieszkał doktor Chramiec podczas swojego pobytu w Międzychodzie i tu urodziła się jego wnuczka, słynna w latach siedemdziesiątych żeglarka Teresa Remiszewska. W normalnych warunkach piątkowe popołudnie powinno na to w zupełności wystarczyć, niestety najwyższa instancja narzuciła mi taki limit czasowy że zabrakło by mi co najmniej 1,5 godziny.
Dlatego wyjazd w kierunku Wiejc to tylko produkt zastępczy, zresztą już w Skrzynicy diabeł mnie podkusił aby skręcić do Puszczy Noteckiej. Kilka kilometrów było zupełnie sympatyczne, niestety w samym środku lasu wszystkie drogi stały się jednakowo błotniste. Nie chciałem zawracać więc w rezultacie następne 18 km przejechałem po błocie o różnej miąższości. Jestem skutecznie uleczony z chęci jazdy po lasach co najmniej przez najbliższe kilka tygodni. A limitu też się nie udało dotrzymać, spóźnienie było, ale zmieściłem się w dopuszczalnych granicach.

Leśna droga pożarowa w Puszczy Noteckiej. Miłe złego początki, już wkrótce żwir zamienił się w błoto po kostki.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
53.02 km (30.00 km teren), czas: 02:56 h, avg:18.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wzdłuż S-3
Czwartek, 1 lutego 2018 | dodano: 01.02.2018
Kolejna wycieczka o zmierzchu. Obrałem kierunek na Międzyrzecz. Żeby uniknąć jazdy tam i z powrotem tą samą trasą, ruszyłem drogą techniczną wzdłuż trasy S-3. Droga ta ma pewne nieciągłości dlatego nie ma możliwości dotarcia bezpośrednio aż do Międzyrzecza. Taka przerwa jest na wysokości wiaduktu do Rojewa i tam własnie zawróciłem. A dla urozmaicenia, w drodze powrotnej dołożyłem sobie Popowo, Zemsko i Stary Dworek.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
34.62 km (7.00 km teren), czas: 01:54 h, avg:18.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dobrojewo po raz kolejny
Wtorek, 30 stycznia 2018 | dodano: 30.01.2018
Po raz kolejny wyskoczyłem na popołudniową przejażdżkę do Dobrojewa i Gościnowa. Trochę przeszkadzał porywisty boczny wiatr.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
30.74 km (5.00 km teren), czas: 01:48 h, avg:17.08 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Szybki rajd po ziemi torzymskiej.
Sobota, 27 stycznia 2018 | dodano: 28.01.2018Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński
Miesiąc temu wałęsając się w borach nad Postomią dotarłem do Brzeźna i Rychlika na pograniczu powiatów sulęcińskiego i słubickiego. W Brzeźnie pojawił się pomysł aby dotrzeć do odległego o kilkanaście kilometrów Torzymia. Wtedy jednak musiałem zawrócić, ale gdzieś tam pozostał pomysł z Torzymiem w roli głównej.
W Torzymiu byłem dwadzieścia kilka lat temu z wizytą u pacjenta tamtejszego szpitala pulmonologicznego, ale z tamtej wizyty nie pozostało w pamięci niemal nic. Torzym był jeszcze wówczas wsią chociaż z miejskimi tradycjami. Ponadto gdzieś w zakamarkach pamięci kołatały się pojęcia: ziemia torzymska, powiat torzymski, powiaty zachodnio- i wschodnio-torzymskie z zastrzeżeniem że sam Torzym dał im tylko nazwę, natomiast nigdy nie był siedzibą władz żadnego z nich. Wszystko to pobudziło moją ciekawość miasteczka.
Dom Joannitów w Sulęcinie.
Do wyjazdu doszło dosyć późno ale z moich szacunków wynikało że powinienem zdążyć zwiedzić miasteczko i wrócić do domu tuż po zmroku. I pewnie by się udało gdybym z Sulęcina skierował się wprost do Torzymia. Mnie natomiast zaintrygował pochodzący z pierwszej połowy XIX wieku kościół w Lubieniu. Kościół zbudowany z kamienia i cegły ma interesującą kamienną elewację ujętą w ceglane obramowania narożników i okien. Pierwotnie był filialnym kościołem parafii z Bobrówka więc naturalną koleją rzeczy należałoby przy okazji obejrzeć średniowieczną budowlę kościoła w Bobrówku.
Kościół w Lubieniu.
Po wizycie w Lubieniu zawróciłem w nieznane, czyli w brukowaną drogę prowadzącą jak przypuszczałem do Bobrówka. Czekało mnie pięć kilometrów jazdy po kocich łbach zanim dotarłem do celu. Już w Bobrówku zapowiadało się że braknie czasu na zwiedzanie Torzymia, ale można chociaż spróbować przejechać przez miasteczko dla poznania dróg i odległości, zakładam bowiem że jeszcze kiedyś tu wrócę.
XV-wieczny kościółek w Bobrówku. Odtąd już zabrakło czasu na zwiedzanie i fotografowanie.
Jedyny drogowskaz w Bobrówku kieruje do Boczowa, nie pozostało nic innego jak skorzystać z jego wskazania. W drodze do Boczowa przejeżdżam przez rezerwat "Dolina Ilanki" przypominający nieco znane mi wcześniej "Zdroiskie Buki" nad Santoczną. Szkoda że nie mogę sobie pozwolić na postój nad rzeczką.
W Boczowie wydostaję się na dawną dwójkę, a dziś drogę 92. Ruch który na niej panuje można porównać do ruchu na drodze 24 z Poznania do Kostrzyna, jednak za sprawą poboczy jedzie się po niej nieporównanie przyjemniej. Mijam Pniów i docieram do pierwotnego celu wyprawy czyli Torzymia.
Niestety pora nie pozwala na zatrzymywanie się, chciałbym przed zmrokiem dotrzeć do miejsc które znam z wcześniejszych wycieczek. Rejestruję tylko w pamięci obiekty dawnych koszar i siedziby dowództwa 19 Dywizji Zmechanizowanej dziś zagospodarowane przez Lubuskie Centrum Pulmonologii, centrum miasteczka przy drodze do Sulęcina, jezioro z przepływającą Ilanką i opuszczam granice Torzymia.
Chciałbym jeszcze na chwilę zatrzymać się przy jednostkach administracyjnych noszących swoje miana od Torzymia. Nazwa Torzym jest powojennym chrztem nadanym miasteczku Sternberg przez nowych polskich osadników. Nazwa Sternberg pochodziła od nazwiska arcybiskupa magdeburskiego Konrada von Sternberga który w tym miejscu kazał zbudować zamek. Zamek przez pewien czas pozostawał siedzibą kasztelana z kilkoma przynależnymi do niego posiadłościami rycerskimi stąd jego nazwa została przeniesiona na całą okolicę i nigdy nie została zmieniona. Istniejący w latach 1816-1873 powiat Sternberg obejmował ziemie leżące dziś w powiatach sulęcińskim i słubickim oraz częściowo w Brandenburgii. Siedzibą władz powiatowych początkowo do roku 1852 był Sulęcin, zaś w latach 1852-1873 – Ośno Lubuskie. W 1873 został on podzielony na istniejące do roku 1945 powiaty: Weststernberg (zachodnio-torzymski) z stolicą w Rzepinie i Oststernberg (wschodnio-torzymski) z stolicą w Sulęcinie. Landrat powiatu wschodnio-torzymskiego urzędował jednak w zachodnio-torzymskim Ośnie.
Po opuszczeniu Torzymia docieram do znanych mi już wcześniej Koryt. Byłem tu w ubiegłym roku przy okazji wycieczki do Drzewc. Odtąd poruszam się już po znanym terenie. Drogę 94 opuszczam w Gronowie aby przez Łagów wydostać się do Żarzyna i przez Pieski, Kursko, Bledzew wrócić do domu. Z światłem dnia pożegnałem się jeszcze przed Gronowem, ale ten teren mam na tyle opanowany że odtąd wystarczało mi już światło lampy i księżyca.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
138.78 km (6.00 km teren), czas: 07:39 h, avg:18.14 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Międzychodu, w tę i nazad.
Piątek, 26 stycznia 2018 | dodano: 26.01.2018
Wyjazd z braku czasu bez żadnych turystycznych wątków. Kierunek "w tę" przez Wiejce, "nazad" przez Gorzyń i Przytoczną. Jedyną atrakcją podczas powrotu były kolumny samochodów za plecami, na drodze bez pobocza. Znów się udało ujść z tego cało, chociaż muszę przyznać że dziś kierowcy TIR-ów zachowywali się wyjątkowo grzecznie, z dużą wyrozumiałością dla wlekącego się skrajem szosy cyklisty. Niebywałe, ale przez niemal 30 km żaden mi nie zajechał drogi podczas wyprzedzania (z równoczesnym wymijaniem :-) jadącego z przeciwka), nie mówiąc o takich drobiazgach jak wyprzedzanie z odstępem na przysłowiową żyletkę.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
68.64 km (0.00 km teren), czas: 03:46 h, avg:18.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pogodowa ruletka. Czy wierzyć prognozom?
Czwartek, 25 stycznia 2018 | dodano: 25.01.2018
Po powrocie z pracy sądziłem że synoptycy pomylili się zapowiadając na dzisiejsze popołudnie deszczyk, tymczasem na razie nic nie zapowiadało że będzie padać. Zaryzykowałem i wybrałem się na przejażdżkę. Już w drodze okazało się że w sprawie potencjalnych opadów tym razem to ja się pomyliłem.
Pomyliłem się też co do drogi szutrowej do Nowej Niedrzwicy. Na jej odcinku biegnącym przez las uchowało się ukryte pod warstewką wody oblodzenie. Nie zawracałem postanawiając że gdy zajdzie taka potrzeba pokonam go nawet pieszo, a do domu wrócę szosą nadkładając kilka dodatkowych kilometrów. Kiedy się wykaraskałem z ślizgawki natura postanowiła mi dokopać, zaczęło padać.
Praktyka wykazała że wbrew złudnym wrażeniom prognozom należy jednak wierzyć. A mnie pozostało teraz jedynie zawrócić do domu.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
26.09 km (5.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:17.39 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przez Dobrojewo
Środa, 24 stycznia 2018 | dodano: 24.01.2018
Kolejna przedwieczorna wycieczka po okolicznych wioskach. Dziś wypadło na Dobrojewo i Gościnowo.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
30.83 km (0.00 km teren), czas: 01:41 h, avg:18.31 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)