- Kategorie:
- gm. Bledzew.64
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.38
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.32
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.52
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Radusz i ruiny kopalni "Wanda"
Niedziela, 13 października 2019 | dodano: 13.10.2019Kategoria ponad 100 km, Puszcza Notecka
Wyprawa z "Jednośladem" Drezdenko do Radusza i kopalni "Wanda".
Żeby dołączyć do cyklistów z Drezdenka należało dotrzeć na umówioną godzinę do Sowiej Góry więc niekoniecznie najkrótszą ale za to poprowadzoną w całości przez tereny leśne drogą pożarową nr 3 machnąłem 20 km. W Sowiej Górze miałem ich już w nogach 40.
Jeżeli chodzi o historię Radusza nie będę wyważał otwartych drzwi skoro w sieci można zaleźć chociażby to . Po Raduszu zostały tylko ślady domostw, kościoła i cmentarze. Współczesne tablice informacyjne zostały ustawione podczas wytyczania szlaku.
W trakcie jazdy padł pomysł odwiedzenia miejsca gdzie nad jeziorem Bralin funkcjonowała głębinowa kopalnia i brykieciarnia węgla brunatnego "Wanda" . Tu również ograniczę się do relacji z mojej dawnej wycieczki w okolice Sierakowa podczas której odwiedziłem miedzy innymi ruiny kopalni. Do ruin prowadzi czerwony szlak skomunikowany z niebieskim którym poruszaliśmy się do tej pory ale ostatecznie przegapiliśmy rozjazd i niespodziewanie znaleźliśmy się na szosie Międzychód-Sieraków. Stanowiło to nawet swojego rodzaju ułatwienie pozwalając na jazdę do Zatomia asfaltem. Przy ruinach kopalni pożegnaliśmy się z "Jednośladowcami" i rozpoczęliśmy powrót do swoich domów. Mówię w liczbie mnogiej ponieważ żegnających się z drezdeńczykami było więcej.
Pogodna była wymarzona na wycieczki, towarzystwo sympatyczne, więc wyprawa również była bardzo udana.

Radusz - tu była poczta i karczma.

Radusz - św. Hubert.

Zatom Nowy - tu była kopalnia węgla brunatnego "Wanda".

Ruiny brykieciarni przy kopalni "Wanda".
Rower:Kross
Dane wycieczki:
107.37 km (53.00 km teren), czas: 06:43 h, avg:15.99 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gościnowo, Dobrojewo i Puszcza Notecka
Sobota, 12 października 2019 | dodano: 12.10.2019
Dziś tylko skromne 40 km po obrzeżach Puszczy Noteckiej z Dobrojewem i Gościnowem. Może jutro będzie lepiej, wybieram się z cyklistami z Drezdenka do Radusza, a właściwie do miejsca gdzie przez dwa i pół wieku (do 1942 r.) istniała ta największa wieś w Puszczy Noteckiej.

Pomnikowy dąb na cmentarzu w Gościnowie. Nawiasem mówiąc jest to swego rodzaju logo Gościnowa
Rower:Kross
Dane wycieczki:
42.37 km (16.00 km teren), czas: 02:19 h, avg:18.29 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na grzyby
Czwartek, 10 października 2019 | dodano: 10.10.2019
Pogoda pozwoliła na jeszcze jeden krótki wypad grzybowy do lasów za Obrą.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
22.83 km (6.00 km teren), czas: 01:41 h, avg:13.56 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krobielewo, Goraj
Środa, 9 października 2019 | dodano: 09.10.2019Kategoria gm. Przytoczna
W Goraju bywam przejazdem praktycznie raz w miesiącu. Dziś zrobiłem sobie wycieczkę drogą gruntową przy wałach przeciwpowodziowych do Krobielewa. Powrót szosami, a więc w sposób oczywisty Goraj.
Jedną z ciekawostek Goraja jest cis rosnący przy bramie prowadzącej na teren dawnego parku dworskiego. Podobno jest to najgrubszy wielkopolski okaz, o obwodzie pnia 300 cm. a jego wiek szacuje się na ponad 500 lat.
Dziś Goraj leży w Lubuskim, historycznie jest to jednak Wielkopolska. Stąd drzewo znalazło się w rankingu cisów wielkopolskich.

Cis z Goraja.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
50.67 km (23.00 km teren), czas: 03:05 h, avg:16.43 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zemsko i okoliczne lasy
Poniedziałek, 7 października 2019 | dodano: 07.10.2019
Dostałem od najwyższej domowej instancji zlecenie do wykonania w Zemsku. Skorzystałem z okazji aby powłóczyć się parę kilometrów po lasach pomiędzy Zemskiem, Popowem i drogą S3.

W brzeziniaku.

W środku lasu, do wytchnienia dla zabłąkanych grzybiarzy.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
26.91 km (8.00 km teren), czas: 01:50 h, avg:14.68 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Międzyrzecz i grzyby
Niedziela, 6 października 2019 | dodano: 06.10.2019
Przez wczorajszy deszcz weekendowe plany rowerowe legły w gruzach, liczyłem że może dziś zrealizuję chociaż część sobotnich zamiarów, niestety zabrakło czasu. A wszystko za sprawą grzybów.
Samo grzybobranie to wprawdzie tylko 1,5 godziny ale potem trzeba było zagospodarować zbiory. Ostatecznie do zmroku zostało niewiele więcej niż dwie godziny, w sam raz na rundę do Międzyrzecza przez Rokitno.

Jesień przyszła do Przytocznej.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
70.21 km (16.00 km teren), czas: 04:43 h, avg:14.89 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Grzyby i inne sprawunki
Środa, 2 października 2019 | dodano: 02.10.2019
Po pracy po raz pierwszy i chyba ostatni w tym roku wyskoczyłem na dwie godziny do pobliskiego lasu na grzyby. Wynik przerósł wszelkie oczekiwania. Potem po zmroku pozostało jeszcze kilka zaległych spraw w mieście.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
13.51 km (6.00 km teren), czas: 01:26 h, avg:9.43 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po okolicy
Niedziela, 29 września 2019 | dodano: 29.09.2019
Skoro pogoda nie sprzyja dłuższym wyprawom przejechałem się po okolicznych lasach. Wyjechałem suchy, wróciłem mokry i to bynajmniej nie od potu :)

Nad Zalewem Bledzewskim.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
41.26 km (17.00 km teren), czas: 02:37 h, avg:15.77 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po okolicy
Niedziela, 22 września 2019 | dodano: 22.09.2019
Tradycyjnie jak co niedzielę Zemsko i okolice. Dziś częściowo w wersji leśnej, bez Popowa.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
21.07 km (5.00 km teren), czas: 01:45 h, avg:12.04 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Mierzęcin
Sobota, 21 września 2019 | dodano: 22.09.2019Kategoria ponad 100 km, pow. strzelecko-drezdenecki, Stare nekropolie i mauzolea
O pałacu w Mierzęcinie słyszałem już dawno od kolegów szosowców którzy pałętali się w tamtej okolicy i później przy okazji cyklicznej imprezy zwanej Dniem Konia, jednak jakoś nigdy nie było mi po drodze.
Latem tego roku byłem w Zagórzu koło Drezdenka, zaledwie kilka kilometrów od Mierzęcina. Jednak wtedy nie starczyło czasu na przedłużenie wycieczki, dopiero dziś udało się sprawdzić co kryje się dalej . Szosa prowadząca do Zagórza za wioską przechodzi w bruk, miejscami nawet bruk zanika ale jedzie się nią zupełnie przyjemnie zaś mijane wąwozy i stoki wzgórz cieszą oko i nie pozwalają na znużenie monotonią, a ja właśnie tych ośmiu kilometrów najbardziej się obawiałem. Gdyby ktoś zbłądził, właściwą drogę wskazują stare kamienne drogowskazy. Problemem może być to że wskazywane miejscowości noszą nazwy niemieckie ale już od średniowiecza tereny te leżały na terytorium brandenburskiej Nowej Marchii. Po drugiej stronie lasu docieram do linii kolejowej Poznań-Szczecin, obok przejazdu mijam stacyjkę Podlesiec i ponownie pokazuje się asfalt tym razem już do Mierzęcina.
Za Mierzęcinem nadmiernie zaufałem nawigacji i wyprowadziła mnie w pole i to dosłownie. Droga w którą mnie wypuściła ostatni raz była przejezdna kilkanaście lat temu a od tego czasu zamieniła się w pas chaszczy. Zawracać nie było sensu skoro za polem już było widać Dobiegniew. Przebrnąłem po oranym korzystając z śladów pozostawionych przez ciągnik.
Wracając do Mierzęcina, pałacyk po remoncie jest teraz centrum hotelowo-konferencyjnym. Przy bramie tablica informuje że teren jest własnością prywatną i za wstęp obowiązuje opłata. Sęk w tym że nie bardzo było gdzie jej dokonać. Możliwe że opłaty pobierają w recepcji ale do wnętrza nie zamierzałem wchodzić ograniczając się do obejrzenia rezydencji z zewnątrz.
Od 1721 r. w Mierzęcinie gospodarowała niemiecka szlachecka rodzina von Waldow, dalecy krewni von Waldowów z pobliskich mi Lubniewic. Rezydencja powstała w latach 1861-63 w stylu modnego wówczas neogotyku angielskiego. Ostatnim właścicielem był poległy w lutym 1944 r na froncie wschodnim Norbert. Po jego śmierci uregulowanie spraw spadkowych odłożono do zakończenia wojny. Do 1945 mieszkali w niej członkowie rodziny von Waldow, później przez kilka lat była siedzibą domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne, dalej po utworzeniu PGR-u była siedzibą dyrekcji i mieszkaniami i wreszcie po jego likwidacji obracał się w ruinę.
W 1998 r. całą posiadłość wykupili dwaj poznańscy biznesmeni którzy rozpoczęli i ukończyli z sukcesem rekonstrukcję zespołu pałacowego z przeznaczeniem na nowoczesny hotel. Podczas odbudowy nowi właściciele nawiązali przyjacielskie kontakty z żyjącymi w Niemczech przedstawicielami rodziny ostatnich właścicieli. Po kilku latach zaskoczyła ich wiadomość że zaprzyjaźniony z nimi emerytowany profesor architektury Aleksander von Waldow, kuzyn ostatniego właściciela majatku oświadczył że jest prawnym reprezentantem jego sióstr, spadkobierczyń majątku i jego zdaniem po wejściu Polski do Unii Europejskiej polscy nabywcy mają zwrócić posiadłość rodzinie von Waldow. Okazało się również że jest on jednym z założycieli Powiernictwa Pruskiego, które domaga się zwrotu majątków pozostawionych przez Niemców w północnej i zachodniej Polsce. Z swej strony nowi właściciele oświadczyli że od tej chwili Aleksander jest w Mierzęcinie niemile widziany, a jeżeli już przyjedzie będzie traktowany jak każdy inny gość na zasadzie odpłatności.
Zwiedziłem część przypałacowego parku. Żałuję że nie zapuściłem się w obniżenie terenu w zachodniej części parku, tam bowiem za drzewami był ukryty staw z wyspą zamieniony w ogród japoński z bramą Tori, altaną i mostkiem. Zobaczyłem je dopiero przez płot po opuszczeniu parku.
Na terenie parku pod kamiennym krzyżem z epitafium „Die Liebe höret nimmer auf” (Miłość nie przemija nigdy) spoczywają Bernard Sigismunt von Waldow i jego pierwsza żona Ulrika rodzice wspomnianego wcześniej Norberta.
Opuszczając teren parku zapuściłem się na cmentarz którego ewangelicka część z kwaterą von Waldowów leży jeszcze na terenie należącym do rezydencji. Reszta cmentarza z leżącymi tuż za płotem ruinami mauzoleum rodowego jest użytkowana jako współczesny cmentarz komunalny.
Przed powrotem odwiedziłem Dobiegniew. W kierunku Drezdenka wracałem inną, bardzo przyjazną drogą. Nie dość że ciekawa widokowo to na dodatek cały czas prowadziła w dół. Drezdenko ominąłem a przez Noteć przeprawiłem się w Gościmcu. Przez Lipki, Dobrojewo i Murzynowo przeskoczyłem jednym skokiem. Do domu udało się dotrzeć jeszcze przed zmrokiem.

Stary puszczański drogowskaz. Wskazuje kierunki do Podlesca (niem. Waldowshof). Zagórza (Langs Teerofen) Kosinka (Lücks Teerofen).

Przez las prowadzi droga wojewódzka 164. Nawierzchnia brukowana ale bardzo miło się nią jechało.

Pałac w Mierzęcinie.


W przypałacowym parku. Miejsce wiecznego spoczynku Sigismunta i Ulriki von Waldow.

Kwatera rodowa von Waldowów.

Ruiny mauzoleum rodowego von Waldowów.

Kościół w Mierzęcinie .

Dobiegniew - muzeum oflagu Woldenberg.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
150.18 km (35.00 km teren), czas: 09:38 h, avg:15.59 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)












