- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2021
Dystans całkowity: | 791.93 km (w terenie 157.00 km; 19.82%) |
Czas w ruchu: | 49:14 |
Średnia prędkość: | 16.09 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 87.99 km i 5h 28m |
Więcej statystyk |
Ulim, Rudnica
Niedziela, 25 lipca 2021 | dodano: 25.07.2021Kategoria gm. Deszczno, pow. sulęciński
Wyjechałem późnym popołudniem. Poza zwykłymi trasami w okolice Deszczna dziś dołożyłem jeszcze część wiosek leżących po zachodniej stronie drogi 22. W zasadzie ten teren jest mi niemal nieznany, nazwy miejscowości znam jedynie z słyszenia i trudno mi powiedzieć gdzie dokładnie leżą.
Ponadto sprawdziłem przejezdność drogi z Płonicy do Rudnicy, zauważonej podczas poprzedniego przejazdu przez Bolemin. Szutrowa droga poprowadzona jest po nasypie dawnej linii kolejowej. Na koniec zajrzałem pod stację kolejową w Rudnicy. Opuszczony budynek niszczeje w zastraszającym tempie. Mam wrażenie że proces jego degradacji nawet przyspiesza.
W Rudnicy zegar zaczął mnie już popędzać, ledwo udało się wrócić do domu przed zmrokiem.
Natura.
Barszcz Sosnowskiego.
Rodzina na plaży.
Niepotrzebny most kolejowy.
Stacja w Rudnicy.
Lubniewka .
Rower:Kross
Dane wycieczki:
75.61 km (28.00 km teren), czas: 04:35 h, avg:16.50 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W okolice Strzelec Krajeńskich
Sobota, 24 lipca 2021 | dodano: 24.07.2021Kategoria ponad 100 km, pow. strzelecko-drezdenecki
Wyjazd początkowo pomyślany jako rajd bez określonej marszruty po północnej części ziemi strzeleckiej. Na wyjazd zabiera się ze mną kolega. Przez Santok, kilka kilometrów leśnej drogi do Górek Noteckich i Sarbiewo docieramy w granice gminy Strzelce Krajeńskie. Poza kilkoma kilometrami, niezłej zresztą drogi leśnej, całkiem przyzwoite nawierzchnie asfaltowe a plusem jest to że trasa stanowi jeszcze jakąś atrakcję w porównaniu do tej tradycyjnej przez Zwierzyn. Z Sławna można byłoby pojechać szosą wprost do Strzelec, namówiłem jednak towarzysza na bruk do Brzozy. Według mojej mapy można stamtąd później dojechać do Wielisławic, w tym przypadku mapa jednak nic nie mówiła o rodzaju tej drogi.
W Brzozie kilka minut postoju przed prawosławną cerkwią na która został zaadoptowany zbudowany z kamiennych ciosów XIV wieczny kościół. Skąd pod Strzelcami cerkiew? Po akcji Wisła osiedlono tu sporą grupę ludności prawosławnej i na ich potrzeby w roku 1952 zaadoptowano nieużywaną od kilku lat świątynię poewangelicką.
Cerkiew w Brzozie.
Droga do Wielisławic okazała się drogą brukowo-gruntową z małymi domieszkami mocno zużytego asfaltu. Z Wielisławic można później wydostać się na szosę do Barlinka i całej północnej części gminy, a nawet przy odrobinie chęci do Pełczyc i Barlinka. W samych Wielisławicach folder turystyczny zaleca odwiedzenie prywatnego skansenu techniki wiejskiej. Wydaje się że chętni do jego zwiedzenia powinni wcześniej umówić się telefonicznie z właścicielem, bowiem sprzęt jest wystawiony na podwórzu prywatnego gospodarstwa a z ogólnie dostępnej drogi widać zaledwie dwa ciągniki z końca lat sześćdziesiątych i kilka starych maszyn rolniczych. Ograniczyliśmy się do spojrzenia zza bramy.
Rzut oka do prywatnego skansenu techniki wiejskie.
Za Bronowicami rozciąga się olbrzymia przestrzeń pól należących do wiosek rozrzuconych na jego obrzeżach, w jego wnętrzu leży ta jedyna w której nigdy nie byłem mowa o Lubiczu. Sama wioska niczym się nie wyróżnia na tle okolicznych, uwagę zwraca jedynie nietypowy kościół z potężnymi przyporami. Kościół pochodzi z XIV wieku, podczas XVI wiecznego remontu dodano przypory, a podczas XVIII-wiecznej przebudowy obniżono mury i dach. Budowla zyskała obecny przysadzisty wygląd.
Kościół w Lubiczu.
Powrót
tradycyjną drogą Przez Strzelce Krajeńskie,
Zwierzyn, Lipki. Swoją
drogą zastanawia mnie dlaczego w 1946 do średniowiecznej nazwy
Strzelce dodano przymiotnik Krajeńskie skoro miasto jest oddalone od
najbliższych miejscowości Krajny o niemal 100 kilometrów.
Mural w Strzelcach Krajeńskich.
Mural w Strzelcach Krajeńskich.
Jezioro Górne.
Baszta Czarownic.
Biffa barobalistyczna.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
124.55 km (13.00 km teren), czas: 06:58 h, avg:17.88 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kalsko, Żółwin, Obrzyce
Środa, 21 lipca 2021 | dodano: 21.07.2021Kategoria gm. Miedzyrzecz
Wypuściłem się do Międzyrzecza szlakiem przez Rokitno, a przy okazji chciałem zobaczyć na własne oczy jak postępuje remont unikatowego XVII wiecznego kościółka w Kalsku. Remont trwa już od jakiegoś czasu a dalsza kontynuacja prac jest możliwa dzięki dotacji Ministerstwa Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Unikalność kościółka polega na połączeniu w sobie konstrukcji zrębowej i szkieletowej, ponadto wyróżnia się kształtem okien które za ołtarzem są owalne.
W 1688 r. wielki pożar zniszczył całą wieś wraz z zbudowanym trzydzieści lat wcześniej kościołem. Kalsko aż do 1796 r należało do klasztoru bledzewskiego.W latach 1692-93 dzięki staraniom opata i składkom mieszkańców odbudowano kościół w konstrukcji zrębowej. W następnym stuleciu otoczono kościółek zewnętrzną konstrukcją szkieletową. Z XVIII wieku pochodzi znaczna część wyposażenia. Jest uważany za jeden najcenniejszych zabytków sakralnych naszego regionu. Prace trwają na zewnątrz i w wnętrzu świątyni.
Z ciekawości nowych szlaków wjechałem w ujeżdżoną drogę leśną która wyprowadziła mnie wprost pod most na Obrze w Żółwiniea to pozwoliło odwiedzić kompleks szpitala w Obrzycach.
Kalsko XVII wieczny kościółek.
W przedsionku kościoła.
Minilapidarium.
Pola pod Żółwinem.
Obrzyce - ku pamięci pomordowanych przez hitlerowską służbę zdrowia pacjentów.
Szpitalne pawilony.
Obrzycki kościół.
Wieża ciśnień.
Dyrekcja szpitala.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
55.02 km (7.00 km teren), czas: 03:18 h, avg:16.67 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Torzym - powtórka
Niedziela, 18 lipca 2021 | dodano: 18.07.2021Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński
W miniony weekend miałem kolejną okazję do odwiedzenia Torzymia. Odwiedziłem syna i powłóczyłem się trochę w okolicach miasteczka. Liczyłem że może natknę się na jakieś ślady zburzonego 500 lat temu zameczku rycerzy rozbójników. Jak wspominałem w poprzednim wpisie prapoczątkiem miasteczka była warownia wzniesiona przez właściciela tych ziem arcybiskupa magdeburskiego Konrada von Sternberga w latach 1266-76. Znajdowała się ona podobno ok 2-3 km na północny zachód od współczesnego centrum miasteczka i leżała na pograniczu księstwa głogowskiego i marchii brandenburskiej. W połowie XV wieku zamek znajdował się w rękach rodu von Winning, który jak wspominają źródła trudnił się rozbojem wcale tego nie ukrywając. Częste napady na kupców i podróżnych na ziemi torzymskiej były dokuczliwe i przynosiły straty władcom księstwa i marchii. W 1506 r. ówczesny książę głogowski którym był Zygmunt Jagiellończyk (nasz późniejszy król Zygmunt Stary) wspólnie z elektorem brandenburskim Joachimem zorganizowali wyprawę przeciw raubritterom. Wyprawa dotarła również do Torzymia, prewencyjnie zniszczono wtedy siedzibę rodową von Winningów która już nigdy nie została odbudowana.
Waśnie między lokalnymi feudałami, niejasna sytuacja prawna, rozmaite opłaty, myta i podatki do których aspirowało czasem równocześnie kilku okolicznych feudałów sprawiało że trudno było rozróżnić który z nich pojawiający się z mieczem egzekwuje swoje prawa siłą, a który jest tylko zwykłym rabusiem. Zatem niektórzy z nich są zapewne tylko ofiarami czarnego PR mieszczan i kupców mających dosyć zbójeckich podatków, ceł i myt. Bywało jednak wśród nich wielu gangsterów którzy nie gardzili zwykłym rozbojem, a nawet porwaniami dla okupu. Obronne siedziby rycerskie, rozdrobnienie feudalne i brak silnej władzy centralnej tylko sprzyjały temu zjawisku. Raubritterzy pojawili się u nas w większej liczbie na Pomorzu i Śląsku. .
Przejechałem kilka kilometrów brzegiem Ilanki. Trudny teren, strome brzegi podmokłej doliny oraz brak dróg i ścieżek nie zachęcają do bardziej szczegółowej penetracji. Około dwóch kilometrów od miasta, już po północnej stronie autostrady jest miejsce które wyglądało jak stromy półwysep odcięty od lądu głęboką fosą. Nie miałem ochoty na schodzenie z mojego brzegu i wdrapywanie się na kolejne wzgórze więc sprawa ewentualnego zamczyska pozostała niezbadana.
Jadąc do Torzymia zahaczyłem o granice wędrzyńskiego poligonu, odwiedziłem Jemiołów, wracając przemknąłem przez zatłoczony Łagów, Boryszyn i Wysoką.
Miejsce opisane na polskiej mapie jako Dworzysko.
Lubuskie bruki. Okolice Templewa.
W rezerwacie "Buczyna Łagowska".
Kolega cyklista z Jemiołowa.
Przychodnia w Jemiołowie.
W zabiegowym.
Pan doktor.
Opuszczam poligon.
Kriegerdenkmal z Walewic.
Kościółek w Grabowie.
Torzym. Prawdopodobnie budynek dawnej kaplicy szpitalnej.
Mrowisko rudnicy.
Trzeci Młyn.
Ilanka.
Dolina Ilanki.
Żelechów.
Pałacyk w Żelechowie.
Bunkier w Staropolu.
W Boryszynie.
Przychodnia w Jemiołowie.
W zabiegowym.
Pan doktor.
Opuszczam poligon.
Kriegerdenkmal z Walewic.
Kościółek w Grabowie.
Torzym. Prawdopodobnie budynek dawnej kaplicy szpitalnej.
Mrowisko rudnicy.
Trzeci Młyn.
Ilanka.
Dolina Ilanki.
Żelechów.
Pałacyk w Żelechowie.
Bunkier w Staropolu.
W Boryszynie.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
145.43 km (49.00 km teren), czas: 10:24 h, avg:13.98 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rokitno i cd.
Niedziela, 11 lipca 2021 | dodano: 11.07.2021Kategoria ponad 100 km
Dzisiejszy wyjazd mógłbym podzielić na dwie mniej więcej równe części. Pierwsza związana z dorocznym rajdem-pielgrzymką im Czesława Dębskiego do Rokitna organizowanym przez zaprzyjaźniony Jednoślad z Drezdenka. Czesław Dębski był działaczem i cyklistą Jednośladu oraz inicjatorem rowerowych pielgrzymek z Drezdenka do Rokitna. Po jego przedwczesnej śmierci koledzy cykliści kontynuują jego ideę.
Do Jednośladu dołączyłem w Międzychodzie, wspólnie pokonaliśmy ok 20 kilometrów dzielących nas od Rokitna, w większości po drogach gruntowych. Po mszy za spokój duszy pana Czesława część uczestników rozjechała się w swoich kierunkach, a ja dołączyłem do grupy wracającej przez Wierzbno. Miałem zamiar przez Strychy wydostać się nad wały warciańskie i wrócić nimi do domu. Już widziałem pierwsze zabudowania Strychów kiedy dostałem wiadomość że nie muszę się nigdzie spieszyć bo teraz w domu nikogo nie zastanę.
Hasło „nie spieszyć się” potraktowałem może nieco zbyt dosłownie. Zawróciłem w kierunku Nowego Gorzycka i straciłem poczucie upływającego czasu. Dotarłem przez Pszczew aż do Trzciela i Lutola Suchego. Pewnie jechałbym tak dalej ale przypomniała sobie o mnie rodzina i padło pytanie dlaczego jeszcze nie ma mnie w domu. Chcąc nie chcąc na najbliższym skrzyżowaniu skręciłem w kierunku Międzyrzecza i po dwóch godzinach zameldowałem się w rodzinnych progach. W ramach karnych restrykcji dostałem od szefowej zakaz wyjazdów do końca tygodnia. Dolegliwość niewielka ponieważ w najbliższych dniach z braku czasu i tak się nigdzie nie wybierałem :).
Rokitno - minimuzeum.
W Rokitnie.
W Wierzbnie.
Na budowie gazociągu.
W Pszczewie.
Meandrująca Obra pod Trzcielem.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
147.87 km (15.00 km teren), czas: 08:22 h, avg:17.67 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zaprawa poranna
Sobota, 10 lipca 2021 | dodano: 10.07.2021
Z rozpędu przeciągnąłem godzinę porannego wstawania z dni roboczych na wolną sobotę. Żeby nie zakłócać drzemki żony, dla własnego bezpieczeństwa zrobiłem przejażdżkę po ulicach miasteczka. Nawet nie podejrzewałem że w ten sposób można wytrawić półtorej godziny. Z różnych względów jakaś dłuższa wycieczka w dniu dzisiejszym nie wchodziła w grę.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
20.17 km (3.00 km teren), czas: 01:31 h, avg:13.30 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Gdzieś pod Przytoczną
Środa, 7 lipca 2021 | dodano: 07.07.2021
Dwie godziny wałęsania się po pustkowiach, łąkach i polach między Skwierzyną, Krasnym Dłuskiem a Nową Niedrzwicą. Ostatni raz jeździłem tam podczas ubiegłorocznych ograniczeń kiedy zakazano nam spacerować nawet po lesie.
Chełmska Góra.
Łęgi nad Wartą.
Wodopój.
W polach.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
31.00 km (15.00 km teren), czas: 02:15 h, avg:13.78 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Torzym
Niedziela, 4 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński
Pobyt syna na rehabilitacji pocovidowej w Torzymiu to idealny pretekst do dłuższej wycieczki do serca Puszczy Rzepińskiej. W samym Torzymiu byłem już kilkakrotnie przejazdem i raz na dwutygodniowym pobycie na oddziale covidowym, w tym drugim przypadku widziałem tylko salę szpitalną ale miejsce jako takie lekko oswojone. Żeby zachować tradycję powrotu innym szlakiem niż jazda na miejsce wybrałem dwie trasy porównywalne pod względem odległości. Do Torzymia wypuściłem się przez Łagów, skąd w Gronowie wydostałem się na drogę 92 prowadzącą prosto na miejsce.
W drodze do Łagowa już w Templewie zapuściłem się na brukowaną drogę do Wielowsi. Zazwyczaj jej unikam ale dziś chciałem przejechać obok stawu i ruin młyna nad Strugą Jeziorną. Z starych map wynika że ten młyn nosił miano Małego Młyna Templewskiego a nieco poniżej znajdował się drugi młyn nazywany Dużym. O Dużym dowiedziałem się dopiero dziś, zatem jest temat do poszukiwań jego pozostałości.
Ogrodzenie podgryzione zębem czasu. Lekko w klimacie "U Pana Boga w ogródku"
Dawny staw młyński nad Strugą Jeziorną.
Dawny staw młyński nad Strugą Jeziorną.
Zagubione w buszu resztki budowli Małego Młyna Templewskiego.
Ciekawszą drogą z Wielowsi do Łagowa wydawał mi się szlak prowadzący przez Górę Bukowiec, zatem kolejna porcja dróg brukowanych. Czas nie pozwalał na zaglądnięcie do rezerwatu cisów na zboczu Bukowca, ani na sam szczyt. Przy okazji okazało się że moja znajomość tamtejszych bruków nie jest pełna ponieważ wyjechałem w Łagówku w zupełnie innym miejscu niż zamierzałem.
W rezerwacie "Buczyna Łagowska".
Nieczynna stacja Gronów.
Dmuchawce.
Dalsza droga aż do Koryt, już w granicach gminy Torzym była nieco monotonna. W Korytach kierując się impulsem zboczyłem do pobliskich Drzewc. Kiedyś już tam byłem powodowany ciekawością nietypowej stacji. W związku z Drzewcami muszę wspomnieć o jednej z najtragiczniejszych katastrof w historii niemieckich kolei. O katastrofie dowiedziałem się z anonsów prasowych dotyczących działalności Stowarzyszenia Pomost, które kilka lat temu dokonało na cmentarzu w Korytach ekshumacji szczątków kilkunastu jej ofiar. Katastrofa ta miała miejsce krótko po północy 27 grudnia 1941. Zbliżającym się do ówczesnej stacyjki Leichholz (dzisiejsze Drzewce) pociągiem pospiesznym podróżowało około 300 osób. W śnieżnej nawałnicy maszynista pociągu osobowego prawdopodobnie nie zauważył stojącego kilkaset metrów przed stacją pod semaforem pociągu towarowego na którego końcu znajdowały się cysterny z paliwem. Pociąg osobowy z pełnym impetem uderzył w cysterny. W wyniku zderzenie nastąpił wybuch paliwa, i pożar który zwęglił doszczętnie kilka wagonów wypełnionych po brzegi kolejarzami, i wracającymi z przepustek do okupowanej Polski żołnierzami. Większość ofiar, których liczbę szacuje się na około 260, w wyniku olbrzymiej temperatury po wybuchu paliwa doszczętnie spłonęła lub została rozerwana na strzępy. Kilkanaście z około 30 odnalezionych ciał pochowano na cmentarzu w oddalonych o kilka kilometrów Korytach. Sprawa została wtedy praktycznie utajniona.
Niezwykły budynek stacyjny od dawna nie pełni już żadnej funkcji dworcowej, został zamieniony na mieszkalny. Wygląda jakby został przeniesiony z innych czasów i okolic.
Stacja Drzewce.
Lubuskie Centrum Pulmonologii w Torzymiu zajmuje obiekty przedwojennego sanatorium powiększone w latach sześćdziesiątych o opuszczone przez wojsko poniemieckie koszary. Oddział rehabilitacji mieści się na tyłach szpitala. Budynek na zdjęciach z lat dwudziestych jest opisywany jako sanatorium w którym leczono choroby płuc.
Chciałbym jeszcze na chwilę zatrzymać się przy jednostkach administracyjnych noszących swoje miana od Torzymia. Nazwa Torzym jest powojennym chrztem nadanym miasteczku Sternberg przez nowych polskich osadników. Nazwa Sternberg pochodziła od nazwiska arcybiskupa magdeburskiego Konrada von Sternberga który w tym miejscu kazał zbudować zamek. Zamek przez pewien czas pozostawał siedzibą kasztelana z kilkoma przynależnymi do niego posiadłościami rycerskimi stąd jego nazwa została przeniesiona na całą okolicę i nigdy nie została zmieniona. Istniejący w latach 1816-1873 powiat Sternberg obejmował ziemie leżące dziś w powiatach sulęcińskim i słubickim oraz częściowo w Brandenburgii. Siedzibą władz powiatowych początkowo do roku 1852 był Sulęcin, zaś w latach 1852-1873 – Ośno Lubuskie. W 1873 został on podzielony na istniejące do roku 1945 powiaty: Weststernberg (zachodnio-torzymski) z stolicą w Rzepinie i Oststernberg (wschodnio-torzymski) z stolicą w Sulęcinie. Landrat powiatu wschodnio-torzymskiego urzędował jednak w zachodnio-torzymskim Ośnie.
W Torzymiu.
Kolejny Piłsudski.
Strażak Sam.
Powrót do domu trasą przez Prześlice, Rychlik, Sulęcin i nietypowo przez Żubrów ,Jarnatów. Od Lubniewic tradycyjną trasą przez Bledzew. Jeszcze przed Prześlicami mijam widoczne na horyzoncie obiekty parku rozrywki Majaland w Kownatach. Na horyzoncie Majaland.
Ostał ci się ino mur :).
Miechów (k/Sulęcina).
Rower:Kross
Dane wycieczki:
131.39 km (20.00 km teren), czas: 08:31 h, avg:15.43 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Białe Łąki
Sobota, 3 lipca 2021 | dodano: 03.07.2021Kategoria gm. Bledzew, gm. Miedzyrzecz
Białe Łąki czy inaczej Brzozowy Ług nie były celem wycieczki, tam tylko ostatecznie zawróciłem w kierunku domu. Prawdę mówiąc nie było żadnego celu, wyjechałem dosyć późno i pozostała jedynie włóczęga po okolicy z pewnymi uproszczeniami. Takim uproszczeniem-skrótem była jazda niebieskim szlakiem obok leśniczówki Białe Łąki i bagna pozostałego po zanikającym jeziorze Grążyk. Dla zaokrąglenia wyniku dodałem Stary Dworek.
Piłsudski? chyba tak.
Przydrożny oset.
Uśmiechnij się.
Do Białych Łąk.
Brzozowy Ług.
Stary Dworek. Wniebowzięcie.
Święty z zakonu cystersów? raczej Jan Nepomucen.
I jego kolega z kolumny maryjnej w Starym Dworku.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
60.89 km (7.00 km teren), czas: 03:20 h, avg:18.27 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)