- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2016
Dystans całkowity: | 695.88 km (w terenie 155.00 km; 22.27%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 43.49 km |
Więcej statystyk |
Reminiscencja czwartkowego pomnika wilka
Sobota, 9 lipca 2016 | dodano: 09.07.2016Kategoria gm. Miedzyrzecz
Wbrew swoim wcześniejszym oczekiwaniom miałem dziś wolne popołudnie, można wyskoczyć na kilka godzin poza Skwierzynę. Po czwartkowym wyjeździe do pomnika wilka miałem ochotę powtórzyć tamtą trasę ale tym razem niejako pod włos, byłaby to wycieczka skrojona akurat na czas który mam do dyspozycji .
Do Żółwina wszystko szło zgodnie z planem, później niezupełnie, ale z obydwu pomyłek jestem zadowolony. Odkryłem nowe drogi z których może kiedyś będę jeszcze korzystał. Zatem po kolei, otóż kiedyś w Żółwinie wypatrzyłem drogowskaz do Policka, ale droga w którą on kieruje nie wyglądała zachęcająco. Dziś byłem sam, bez malkontentów, zaryzykowałem i liczyłem że wyjadę w Policku. Droga okazała się całkiem przyzwoita tylko nieoczekiwanie dla samego siebie znalazłem się w Bobowicku. Błąd w nawigacji został popełniony na rozjeździe tuż za Żółwinem gdzie wybrałem drogę bardziej uczęszczaną.
W Żółwinie
Prawem serii kolejny błąd zrobiłem z marszu. Jeszcze przed skrzyżowaniem w Bobowicku myślałem o prawidłowej drodze, ale na skrzyżowaniu zamiast do Trzciela odruchowo skręciłem w kierunku Pszczewa i natychmiast zapomniałem o sprawie. Coś mi wprawdzie nie pasowało widokowo, ale złożyłem to na karb nietypowego kierunku z którego przyjechałem. Analogicznie jak w czwartek wykonałem zwrot w prawo w leśne drogi pożarowe, a po paru kilometrach wyjeżdżając z lasu zobaczyłem osadę Janowice której się tu nie spodziewałem. Ze zdumienia dostałem oczu wielkości spodków. O samej wiosce wiedziałem tylko tyle że jest w tamtym rejonie, ale nie mogłem jej umiejscowić w stosunku do znanych mi miejscowości. Na domiar złego dziś wybrałem się bez map więc dalsza jazda odbyła się na tzw. czuja. W znanej sobie przestrzeni odnalazłem się dopiero po kilku kilometrach w Karolewie.
Z Karolewa niebieskim szlakiem dotarłem do parkingu przed Skokami. Szlak jest poprowadzony niedawno zbudowaną leśną drogą o świetnej nawierzchni szutrowej. Częściowo pokrywa się z trasą którą miałem w dzisiejszych planach, czyli można powiedzieć że wróciłem do normalności. Z parkingu o którym wspomniałem na początku akapitu najłatwiej i najwygodniej jest dotrzeć do pomnika wilka. Droga do niego jest nieźle oznakowana.
W Skokach
Gdzieś nad bezimiennym ciekiem wypływającym z Jeziora Bukowieckiego w kierunku Międzyrzecza. Oficjalnym i głównym odpływem jest Paklica.
W Skokach od dawna ciekawił mnie węzeł szlaków przed mostem i odchodzące od niego drogi. Dziś czas pozwalał tylko na najkrótszą opcję. Wybrałem ok 9 km. niebieski szlak do Nietoperka i stamtąd powrót szosą do Skwierzyny.
Rower:
Dane wycieczki:
72.32 km (28.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Coby nie zgnuśnieć
Piątek, 8 lipca 2016 | dodano: 08.07.2016
Zanosi się na to że w nadchodzący weekend z różnych niezależnych ode mnie powodów będę zmuszony trzymać się w pobliżu domu więc żeby całkowicie nie zgnuśnieć trzeba będzie pokręcić się po najbliższej okolicy.
Dziś po pracy zrobiłem mały wypadzik na jagody do wypatrzonego w ubiegłym roku jagodnika. Tegoroczny strzał był w ciemno ale efekt zupełnie przyzwoity. Potem zostałem wysłany do "Biedronki" po jakieś brakujące produkty, a codzienne zwykłe trzy kilometry rozciągnęły się w dziesięć. Jeszcze przed powrotem miałem rozmowę telefoniczną z zniecierpliwioną małżonką podejrzewającą że przy okazji zakupów opuściłem teren gminy. Gminy nie opuściłem, ale wystarczyłoby się wybrać do Wiejc należących również do naszej gminy a odległych o 20 km w linii prostej i można zniknąć z domu na parę godzin nie opuszczając jej terenu. Tym razem przejechałem tylko trasę nordic poprowadzoną wśród łąk i pól nad Wartą.
Rower:
Dane wycieczki:
24.13 km (8.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do pomnika wilka
Czwartek, 7 lipca 2016 | dodano: 07.07.2016Kategoria gm. Miedzyrzecz
Na dzisiejszy wyjazd namówił mnie Adam Cz. Decyzja o tym dokąd pojedziemy zapadła już w trakcie jazdy. Wypadło na stojący w lesie kilka kilometrów za Międzyrzeczem pomnik wilka.
Okolice Międzyrzecza zawsze były mocno zalesione. Gdy u schyłku średniowiecza rozpoczęto na masową skalę wyrąb lasów, nastąpił spadek pogłowia zwierzyny płowej, głównego pokarmu wilczych watah. Przymierające głodem wilki zabrały się wówczas za zwierzęta domowe, szczególnie za owce i bydło. W obronie inwentarza zaczęto je bezlitośnie tępić. Osiemnastego lipca 1852 r. w lasach międzyrzeckich zastrzelono ostatniego wilka który przywędrował w te okolice z Wielkopolski. W wielkiej obławie zorganizowanej przez myśliwych i chłopów z Bukowca, Wyszanowa i Bobowicka padł z ręki Johana Ungera z Lusowa pod Poznaniem. Ok. 6 km na południowy wschód od Międzyrzecza w miejscu gdzie został upolowany, postawiono obelisk z kamieni w kształcie wysokiej na 3 m piramidy. Na jednej ze ścian bocznych umieszczono tablicę z wyrytym wierszowanym napisem w języku niemieckim. Podczas przeprowadzonego kilka lat temu remontu do niemieckiego dołączono napis polski będący dosyć swobodnym tłumaczeniem oryginału
"Tu zakończył Kompan życie,
który owiec zżera płód
Johan Unger należycie
Zaspokoił jego głód".
Do pomnika dotarliśmy tradycyjną trasą przez Międzyrzecz. Powrót czerwonym i zielonym szlakiem do Bobowicka, a stamtąd przez Żółwin do Kalska i Rokitna. Z Rokitna czerwonym szlakiem do Chełmska.
W lasach pod Bobowickiem zaskakują znakomicie utrzymane leśne drogi, jazda po nich jest samą przyjemnością. Od czasu mojego ostatniego pobytu w tych lasach (kilkanaście miesięcy temu) na węzłowych rozjazdach szlaków pojawiły się tabliczki kierunkowe. Zabłądzenie stało się tam praktycznie niemożliwe. Zaszły zmiany na plus.
Rzeczony pomnik wilka
Tablice kierunkowe szlaków
Rower:
Dane wycieczki:
63.32 km (17.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wokół Deszczna
Środa, 6 lipca 2016 | dodano: 06.07.2016
Po pracy zafundowałem sobie przejazd do Zemska, a ponieważ wydawało się że pogoda ulega stabilizacji ruszyłem w drogę wokół Deszczna przez wioski skupione przy trasie DK 22. Pogoda wprawdzie się ustabilizowała, ale stabilizacja oznaczała również że przez większość drogi dmuchało jak na kieleckim dworcu. Miałem wrażenie że w którąkolwiek stronę by się nie obrócić zawsze wiatr był w oczy biednemu cykliście.
Tym razem przejechałem przez Łagodzin, w ten sposób w gminie Deszczno została mi tylko jedna miejscowość w której nigdy prawdopodobnie nie byłem, mianowicie Ulim. Szczerze mówiąc wszystkie te wioski założone na osuszonych nadwarciańskich bagnach w XVIII w. są do siebie bliźniaczo podobne więc trudno zapamiętać gdzie się już było, a gdzie jeszcze nie :).
Kościół w Łagodzinie (początek XX w.)
Zespół szkół w Deszcznie.
Kolejny gigant z stacji paliw w Deszcznie.
Rower:
Dane wycieczki:
76.66 km (3.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Punkt zwrotny - Bobowicko
Wtorek, 5 lipca 2016 | dodano: 05.07.2016Kategoria gm. Miedzyrzecz
Była to typowa jazda donikąd której punkt zwrotny (od zwrotu w tył) miał miejsce w Bobowicku.
Na przejażdżkę wybrałem się z Adamem Cz. Wyjazd trasą do Międzyrzecza przez Rokitno. Droga jest dalsza od standardowej o jakieś 6 km., ale znacznie ciekawsza widokowo. Szczególnie sielankowa jest na odcinku kilku kilometrów tuż za Kalskiem z łąkami i polami poprzetykanymi małymi zagajnikami i kępami drzew. Dziś do tej sielanki nie dotarliśmy za sprawą zwrotu w lewo. Zwrot w lewo oznaczał żwirową drogę z Kalska do Kuligowa. Z Kuligowa ruszamy szosą do Międzyrzecza. Liczyłem na to że Adam da się przed powrotem namówić na Kuźnik i zahaczymy o Jezioro Bukowieckie, tymczasem to on mnie namówił na jazdę drogą dla rowerów do Bobowicka.
Martwe sosny - pomniki przyrody za szpitalnym płotem w Międzyrzeczu-Obrzycach
Pierwsze krople deszczu spadły w Bobowicku. Tamtejsi mieszkańcy twierdzą że jak chmura nadciąga od strony jeziora to deszcz rozchodzi się po kościach. Ten też miał się tak rozejść, i z taką nadzieją ruszyliśmy w drogę powrotną. Może prognozy tubylców są prawidłowe, ale chyba tylko dla Bobowicka, niestety w Międzyrzeczu padało nadal, w Popowie przed krótkotrwałą ulewą schroniliśmy się w wiacie przystankowej, a w momencie kiedy zamykałem za sobą drzwi domu w Skwierzynie spadł kolejny rzęsisty deszcz. To że udało się wrócić z w miarę suchą skórą zawdzięczamy pelerynom, wiatom, a przede wszystkim szczęśliwemu zrządzeniu losu.
Rower:
Dane wycieczki:
53.90 km (11.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dla relaksu
Poniedziałek, 4 lipca 2016 | dodano: 04.07.2016
Z powodów rodzinnych weekend spędziłem w Poznaniu. Oczywiście rower został w Skwierzynie. Dziś znalazłem tylko chwilę czasu aby zaokrąglić wynik z minionego półrocza.
Rower:
Dane wycieczki:
14.32 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)