- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Kaiserówka
Wtorek, 17 maja 2022 | dodano: 18.05.2022Kategoria ponad 100 km, pow. sulęciński
Na niedzielnym rajdzie spotkałem znajomego którego opowieści są dla mnie nieustającym źródłem inspiracji do wycieczek w okolice Sulęcina. Poprzednim razem zaintrygował mnie opowieścią o pomniku lotnika, tym razem był to Karl Kaiser postać która swoją działalnością jest zbliżona do starszego o jedno pokolenie Maxa Bahra gorzowskiego przemysłowca i filantropa niezwykle żywo interesującego się sprawami bytowymi swoich pracowników.
W niedzielę po raz pierwszy usłyszałem o Karlu Kaiserze, o "Kaiserówce", o jego fabryce silników elektrycznych. Była to intrygująca opowieść która stała się tematem do kolejnej wycieczki.
Kim był Kaiser (ur. w 1888 r.), otóż wbrew opiniom o bezdusznych kapitalistach goniących tylko za zyskiem ten był kapitalistą z ludzką twarzą. Pochodził z pobliskiego Glisna i był synem rolnika i cieśli Wilhelma Kaisera. Zawsze był uważany za pracowitego i ambitnego. W 1909 r wyjechał do Berlina i podjął pracę i naukę w przemyśle elektrotechnicznym. Trafił do zakładów Borsiga. Jego szefowie i nauczyciele wpoili mu zasadę że dobry biznes to zadowoleni pracownicy którzy mają zapewniony pakiet socjalny, mieszkania, nie martwią się o wyżywienie rodziny i mają zapewnioną rozrywkę. Jeżeli mają zabezpieczone swoje podstawowe sprawy bytowe to przekłada się na zysk przedsiębiorcy. Szybko dostrzegł potencjał rozwojowy tkwiący w młodej dziedzinie, produkcji silników elektrycznych. W roku 1918 wraca do Sulęcina i w latach 1919-1929 udaje mu się zbudować jedno z największych w Niemczech przedsiębiorstw w branży elektrotechnicznej. Oprócz samej fabryki zadbał o mieszkania i rozrywkę swoich pracowników budując mieszkania i kompleks rekreacyjno rozrywkowy na Winnej Górze. Zmarł w nieznanych okolicznościach w sowieckiej niewoli. Zakłady Kaisera w latach późniejszych stały się filią Ursusa, dziś stoją opuszczone i niszczeją. Kaiserówką mieszkańcy miasta nazywają budynek który mógł być pałacykiem właściciela. Położony w parku, nad stawami, dziś sprawia wrażenie zaniedbanego slamsu.
Żeby nieco rozbudować plan wycieczki, do Sulęcina pojechałem przez Krzeszyce, aby do miasta dotrzeć starą drogą krzeszycką. Na sporym odcinku jest wybrukowana kocimi łbami chociaż nie brakuje również odcinków piaszczystych. Przy drodze stoi kilka tablic z miejscowymi legendami. Dwie z nich dotyczą małego jeziorka Głębokiego. Do jeziorka prowadzi boczna dróżka w głębokim wykopie, a po drugiej stronie drogi krzeszyckiej gdzieś w kierunku Postomii ciągnie się sporych rozmiarów rów. Według jednej z legend podczas wojen napoleońskich w jeziorze zatopiono skarb wojenny. Skarb ten próbowano później wydobyć, a jedną z metod miało być spuszczenie wody do Postomii. W tym celu przekopano naturalny wał ziemny otaczający jezioro i rowem spuszczono część wody. Jezioro okazało się jednak zbyt głębokie i skarb nadal czeka na odkrywców. Według drugiej dawno temu chłopi z Rudnej jechali nocą do Łagowa. O północy znaleźli się w okolicy jeziora, w pewnym momencie konie zatrzymały się i nie chciały iść dalej. Mężczyźni zeszli z wozu aby zobaczyć co się stało. Zobaczyli tłum karzełków które kopały w poprzek drogi rów do Postomii. Karzełki nie dały się spłoszyć okrzykami, wtedy jeden z chłopów strzelił z bata. Krasnale przerwały pracę, nastąpił wielki huk i wszystko zniknęło. Wykop na drodze zasypał się a pozostały jedynie wyrwa w wale i rów po drugiej stronie drogi.
Tuż przed Sulęcinem natknąłem się na leżącą na skraju lasu tablicę dotyczącą kopca kamieni. Kopca wprawdzie nie odnalazłem. Wydaje się że u źródeł opowieści leży prawdziwa historia kryminalna. W sierpniu 1840 r. niejaki Johan Friedrich Wilhelm Honig, pomocnik nauczyciela w Templewie, zamordował swoją kochankę ponieważ nie chciała zgodzić się na ukrywanie ciąży i potajemny poród w Świebodzinie. W marcu następnego roku sąd w Frankfurcie skazał winowajcę na powolne łamanie kołem aż do śmierci. Król złagodził wyrok zamieniając karę na ścięcie toporem. Rankiem 1 maja 1843 r Honig został przewieziony na miejsce egzekucji. Według tradycji egzekucji miało się przyglądać 7000 osób. Tuż przed tym urzędnik powiatowy z Sulęcina o nazwisku Tanem zwrócił się do skazańca słowami: " Leben sie wohl Honig" „Żyj zdrów Honig”. To powiedzenie było później używane podczas gry w skata aż do II wojny światowej. Topór kata, który został użyty do ścięcia, podobno znajduje się obecnie w berlińskim muzeum i upamiętnia ostatnią taką egzekucję. Honig jest pochowany pod małym kopcem w pobliżu miejsca, w którym został stracony. Jeszcze przed wojną było zwyczajem, że każdy przechodzień dorzucał kamień na szczyt stosu.
W naszej niedzielnej rozmowie poruszaliśmy też temat kamieni pamiątkowych leżących wokół jeziora Buszno. Jeden z nich miał podobno być nazywany Adolfem, ale to już chyba jest legenda. Jest tam kilka bezimiennych głazów oraz kilka dedykowanych pamięci konkretnych osób : Otto Wenigena - kapitana niemieckiej łodzi podwodnej z czasu I wojny światowej, oraz Fererstacka i Oblasera (jak sądzę byli to zasłużeni leśnicy tutejszych lasów). W drodze powrotnej zajechałem nad jezioro. A skoro Buszno to wdrapałem się również na pobliską górę Bukowiec aby zjeżdżając do Wielowsi zajrzeć do Sulęcińskich Cisów. Jest to jedyne w naszym województwie skupisko cisów naturalnie rosnących w głębokim jarze.
Cisy były ostatnim punktem wycieczki, odtąd pozostało jeszcze do domu około 30 km.
Remiza w Krzeszycach.
Nad Postomią.
Miejsce wodowania :).
Jeziorko Głębokie.
Stara droga krzeszycka.
Domy Kaisera.
Kaiserówka.
Dawna fabryka Kaisera.
Bezimienny kamień znad Buszna.
Kamień Weddigena.
Kamień Weddigena.
Kamień Fererstack.
Kamień Oblassera.
Na szczycie Bukowca.
Kamień Winnika.
Kolejny bezimienny głaz na stokach Bukowca.
Cisy Sulęcińskie.
Za płotem cisowy las.
Drzwi do lasu.
/
Rower:Kross
Dane wycieczki:
118.39 km (34.00 km teren), czas: 07:43 h, avg:15.34 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!