blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70222 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Lwówek i Wąsowo

Wtorek, 10 maja 2022 | dodano: 11.05.2022Kategoria ponad 100 km, Wielkopolska, pow. nowotomyski

   Wycieczka do Lwówka i Wąsowa trochę nieoczekiwanie zmieniła się w wycieczkę śladami Emilii Sczanieckiej wielkiej patriotki i działaczki społecznej w XIX-wiecznej Wielkopolsce. Szczaniecka - jest niepoprawną formą zapisywania jej nazwiska.
   Wąsowo interesowało mnie od dawna za sprawą zdjęć pałacu wykonanych przez znajomych cyklistów, natomiast Lwówek wypadł tak jakoś po drodze. Wcześniej zerknąłem do internetu co znajdę tam ciekawego bez nadkładania drogi. Okazuje się że niemal wszystkie miejscowości po drodze z Lwówka do Wąsowa mają związki z rodem Sczanieckich, a zwłaszcza z Emilią. Są to po kolei Pakosław gdzie spędziła niemal całe dorosłe życie, Brody gdzie przeszła na świat, Michorzewo gdzie znalazła wieczny spoczynek i Wąsowo gdzie w pałacu dziadków spędziła siedem lat swojego dzieciństwa.
    Początkowo wszystko sprzysięgło się przeciw temu wyjazdowi i zastanawiałem się czy nie zawrócić do domu, ostatecznie klamka zapadła dopiero około południa. Stąd pewien pośpiech.
   Do Brodów dotarłem przez Pakosław bez zatrzymywania, pozostawiając sobie poszukiwanie miejscowego pałacyku Sczanieckiej na drogę powrotną. Dworu w Brodach w którym w roku 1804 przeszła na świat nasza bohaterka już nie ma, a stojący tu pałac powstał w 1890 dla kolejnego właściciela Brodów Paula Pfluga. Obok pałacu mamy drewniany kościół z XVII wieku. Na placu kościelnym stoją; międzywojenny pomnik upamiętniający poległych w I wojnie i powstaniu wielkopolskim, później uzupełniony tablicą z kolejnymi ofiarami II wojny, oraz XVII wieczna drewniana dzwonnica. Po drugiej stronie ulicy naprzeciwko pałacu stoi po ewangelicka kaplica będąca jednocześnie mauzoleum rodziny von Pflugów.
   Po powrocie do Pakosławia ruszyłem w poszukiwaniu pałacu w którym Emilia spędziła ponad 50 lat swojego życia.
   W 1823 roku podzielono majątek po zmarłych rodzicach Emilii, jej przypadł Pakosław, Michorzewo i Michorzewko. Stąd prowadziła swoją walkę o utrzymanie polskości, swoją działalność społeczną, tu przyjmowała emisariuszy. Również stąd na prośbę brata, powstańca listopadowego, przeprowadziła zbiórkę na zorganizowanie i utrzymanie wielkopolskich oddziałów powstańczych. Do zebranych wówczas 8 tys. talarów dołożyła jeszcze 16 tys. z własnych środków. Kiedy zmarła w 1896 roku jej pogrzeb zamienił się w wielką patriotyczną manifestację. Kondukt pogrzebowy z Pakosławia do Michorzewa ciągnął się podobno na 12 km.
    Do niszczejącego pałacu prowadzi boczna dróżka za zabudowaniami folwarcznymi.
   Życzeniem Emilii było spocząć na cmentarzu w Michorzewie gdzie znajdowały się groby jej braci i dziadków. Skromny grób Emilii leży przy miejscowym kościele. Obok widać tablice i płyty nagrobne rodziny
   Na identyfikację miejscowego pałacu zwyczajnie zabrakło czasu. Ostatni punkt wycieczki również potraktowałem po macoszemu. W Wąsowie nie zwróciłem uwagi na skromniejszy XVIII wieczny pałacyk Sczanieckich całą uwagę skupiając na zbudowanej w drugiej połowie XIX wieku świetnej rezydencji rodu von Hardt późniejszych właścicieli Wąsowa. Wąsowo wraz z Brodami w wyniku działów rodzinnych przypadło bratu Emilii Konstantemu, w późniejszych latach z powodu problemów finansowych rodzina została zmuszona do sprzedaży majątku.
   Właśnie w Wąsowie u babci Anastazji Sczanieckiej po przedwczesnej śmierci rodziców wychowywała się Emilia z rodzeństwem.
   Od tej chwili pozostało do domu ponad 80 kilometrów, pokonanych w zasadzie jednym potężnym skokiem. W domu pojawiłem się około 22-giej.

Rynek w Lwówku
Rynek w Lwówku.

Lwówek kościół parafialny
Lwówek kościół parafialny.

Zabytkowy drewniany kościół w Brodach
Zabytkowy drewniany kościół w Brodach.

Dzwonnica w Brodach
Dzwonnica w Brodach.

Brody, pomnik poległych w obydwu wojnach światowych i powstańców wielkopolskich
Brody, pomnik poległych w obydwu wojnach światowych i powstańców wielkopolskich.

Pałac w Brodach

Pałac w Brodach inna perspektywa
Pałac w Brodach.

Brody poewangelicka kaplica
Brody, po ewangelicka kaplica.

Pałacyk Emilii Sczanieckiej w Pakosławiu
Pałacyk Emilii Sczanieckiej w Pakosławiu.

Niszczejący taras
Niszczejący taras.

Pakosław pomnik Emilii Sczanieckiej
Pakosław, pomnik Emilii Sczanieckiej.

Michorzewo, nagrobek Emilii Sczanieckiej
Michorzewo, nagrobek Emilii Sczanieckiej.

Wąsowo pałacyk od frontu

I od zaplecza
Pałac w Wąsowie.



Rower:Kross Dane wycieczki: 192.31 km (1.00 km teren), czas: 09:51 h, avg:19.52 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

K o m e n t a r z e
Odszukałem Twój wpis z marca 2011, rzeczywiście przygnębiający widok. Chwała właścicielom za obecny stan pałacu. Zainteresowałem się nim bliżej i pewnie się tam jeszcze wybiorę przy okazji jakiegoś wyjazdu w okolice Nowego Tomyśla.
Jorg
- 19:05 piątek, 13 maja 2022 | linkuj
Jurek, nie wiem czy wiesz ale ten pałac w Wąsowie w lutym 2011 roku spłonął. Praktycznie górne piętra są nowe.
Byłem tam w marcu (jest zdjęcie pogorzeliska na moim bs blogu)
Była wtedy mroźna zimą i woda którą lali strażacy zniszczyła wszystko od dachu po parter. Oglądałem to jak zamarznięta woda tysiącami litrów trzyma konstrukcję wewnątrz budynków.
Woda stała nawet zamarznięta w piwnicy.
Podobno przyczyną był niedopałek papierosa pijanego
gościa hotelowego.
Na marginesie.
Pałac znam. Bo rememontowałem tak jeden z kominków.
Jurek57
- 12:55 piątek, 13 maja 2022 | linkuj
Marek muszę przyznać że wyjątkowo fajnie się jechało i gdyby nie 22-ga to zaokrągliłbym do 200.
Jurek nie mogło być inaczej skoro Fryderyk Wilhelm von Hardt był bratem żony Tiedemanna, jednego z założycieli Hakaty.
Jorg
- 07:26 piątek, 13 maja 2022 | linkuj
Zbieram szczenę z podłogi po raz kolejny. Ale masz kondychę, szczerze zazdroszczę..
Marecki
- 18:06 czwartek, 12 maja 2022 | linkuj
Dodam że niemiecki właściciel pałacu w Wąsowie był też członkiem Hakaty.
Zresztą na tych ziemiach wielu Niemców ,,krzewiło,, niemiecką ,,kulturę,, w sposób powiedzmy stanowczy i bezwzględny.
Nie daleko mojej miejscowości w Jeziorkach aktywista tej organizacji mało co życia nie postradał
za sprawą ,,wdzięcznych,, polskich poddanych.
Jurek57
- 08:49 czwartek, 12 maja 2022 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!