blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69012 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Las tujowy i Jeziora Pszczewskie

Sobota, 27 lutego 2021 | dodano: 28.02.2021Kategoria ponad 100 km, gm. Pszczew, okolice Trzciela

  Blisko cztery lata temu usłyszałem w audycji Radia Zachód o lesie żywotnikowym w okolicy Trzciela. Bliższe namiary na jego lokalizację otrzymałem wówczas od pszczewskiego leśniczego pana Jarka który w owym czasie prowadził "Blog Leśniczego" na którym również o nim wspominał. Blog Leśniczego został już zamknięty kilka lat temu niemniej jeżeli kogoś temat zainteresował wpis pana Jarka można go jeszcze przeczytać pod tym linkiem   https://www.lasy.gov.pl/pl/edukacja/blogi/blog-les... . Kierując się jego wskazówkami dotarłem wówczas do miejsca bez problemów. Dziś kiedy wybierałem się na samotną włóczęgę w tamte ciekawe strony, las żywotnikowy był również brany pod uwagę.
    Kilka słów tytułem wprowadzenia. Żywotniki należą do rodziny cyprysowatych i pochodzą z Ameryki Północnej gdzie odgrywają sporą rolę w gospodarce leśnej, u nas są bardziej znane jako krzewy lub małe drzewka rosnące na posesjach. Do Europy zostały sprowadzone w 1853 r. jako drzewa parkowe. Kilka lat później wprowadzono je na powierzchnie doświadczalne do upraw leśnych. W Polsce jako zwarte powierzchnie leśne występują na 21 stanowiskach i są pamiątką po eksperymentach z wprowadzaniem nowych gatunków. Stanowisko obok leśnictwa Jasieniec ma taką samą genezę i zostało obsadzone około 1914 r. Obecnie rośnie tam dorodny las z licznie występującym naturalnym odnowieniem. Jedno z drzew jest podobno dziewiątym co do wielkości w Polsce. Prymat dzierży tuja z nadleśnictwa Smolarz która również leży w zasięgu moich wypraw jednak nadal czeka na swoją kolej.

Las tujowy pod Trzcielem
Las tujowy.
   
  Na odcinku Pszczew-Trzciel skusiłem się na bliższe zwiedzenie lasów leżących za pasem Jezior Pszczewskich. W Pszczewie można było skierować się od razu w kierunku Silnej, jednak wybrałem opcję z wciśnięciem się w przesmyk pomiędzy jeziorami Chłop i Wędromierz.  Ponownie na szosę do Trzciela zamierzałem wrócić w okolicy Rybojadów. Pamiętam że kiedyś już tamtędy wyjeżdżałem, dziś jednak nie wyszło. Po prostu zaplątałem się w labirynt jezior, przesmyków miedzy nimi, bagien i cieków wodnych, ostatecznie okazało się że zwiedziłem blisko 20 km leśnych dróg i ścieżynek częściowo nieprzejezdnych i wyjechałem na szosę z Jabłonki Starej a więc od strony nie branej pod uwagę Wielkopolski. 
  Przy drodze z Borowego Młyna do Silnej zaraz za mostem istnieje piwniczka która intryguje mnie od czasu gdy widziałem ją po raz pierwszy. Rozmawiałem wtedy z mieszkającym nieopodal, jak sądzę sezonowym mieszkańcem. Człowiek ów twierdził że budowla jest jakimś schronem z czasów gdy kilkadziesiąt metrów dalej przebiegała międzywojenna granica polsko-niemiecka. Mapy z lat trzydziestych mówią tylko o istniejącym w tym miejscu posterunku celnym. Natknąłem się wprawdzie kiedyś na wzmiankę o istniejących w pobliżu schronach- stanowiskach karabinów maszynowych jednak załączone zdjęcie przedstawiało schron spod Rybojadów.

Borowy Młyn - nieznanego przeznaczenia budowla
Borowy Młyn - nieznanego przeznaczenia budowla "militarna"

Przy drodze do Silnej
Przy drodze do Silnej.

  Krążąc leśnymi drogami natrafiłem na znane mi już wcześniej ruiny mostku nad ciekiem łączącym Wedromierz z Rybojadłami. Strumyk płynie teraz kilka metrów od mostka. Wprawdzie obok istnieje bród i nawet widoczne były ślady forsowania przez jakiś większy pojazd. Osobiście jednak nie ryzykowałem, woda wyglądała na głęboką do kolan.   Widząc znaki szlaku na przeciwległym brzegu liczyłem na jakąś kładkę w pobliżu.  Kładki niestety nie znalazłem.

Rzeczka zrobiła unik. Most pozostał nad suchym.
Rzeczka zrobiła unik. Most pozostał nad suchym. 

Dziś po nim nigdzie nie pojadę
Dziś po nim nigdzie nie dojadę.

  W sposób zupełnie niezamierzony znalazłem się w pobliżu grodziska na "Żelaznej Bramie" . Grodzisko dziś sobie odpuściłem ale okrążając jezioro Głębokie natknąłem się na kładkę która może się okazać przydatna gdybym kiedyś miał chęć dotrzeć do niego inną drogą.  Na dalszej trasie natrafiłem jeszcze na kolejne bagno z groblą i zerwanym mostkiem a dotychczasowa nikła droga zanikła w buszu.  Ostatecznie z matni udało się wydostać przy leśniczówce Królewiec. Od tego czasu trzymałem się już ubitych szlaków. Ponownie na szosę wydostałem się niemal pod Trzcielem.

Żydowski cmentarz w Trzcielu
Żydowski cmentarz w Trzcielu.

Nagrobki dwujęzyczne, z przodu napisy w alfabecie hebrajskim, z tyłu po niemiecku
Nagrobki w większości dwujęzyczne, z przodu napisy w alfabecie hebrajskim, z tyłu po niemiecku.

Pod Trzcielem
Na rozdrożu przed Trzcielem.

  Trzciel potraktowałem przejazdem kierując się bezpośrednio do celu. Las tujowy widziałem już cztery lata temu. Pamiętałem że należy skierować się w prawo las tuż przed wiaduktem nad A2. Źle jednak oceniłem odległość i odszukanie działki z żywotnikami kosztowało mnie okrążenie sporego kwartału lasu. Miałem jeszcze zamiar zajechać do Jasieńca ale zegarek pokazywał że należałoby już rozpocząć odwrót.
   Mapa papierowa okazała się niezastąpiona w planowaniu powrotu na drogi prowadzące do Międzyrzecza. Pokazywała tu dwie możliwości; czerwony szlak do Chociszewa lub żółty do Bielenia. Czerwony wydawał się ciekawszy ale dziś wyglądał niezachęcająco, wybrałem prosty, szeroki i nieco suchszy żółty. Odtąd już jednym skokiem dotarłem do domu zaliczając dziś 117 km, z czego niemal połowa po odludnych leśnych drogach, ścieżkach i bezdrożach.



Rower:Kross Dane wycieczki: 117.87 km (42.00 km teren), czas: 07:41 h, avg:15.34 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
Bardzo ciekawe tereny, choć nie mam podglądu lasu tujowego. Jakaś blokada zdjęciowa ..Gratuluje kolejnej stówy..
Marecki
- 15:07 poniedziałek, 1 marca 2021 | linkuj
Sam sobie narobiłem apetytu na dalszą penetrację tamtych ciekawych miejsc, :)
Jorg
- 17:05 niedziela, 28 lutego 2021 | linkuj
Narobiłeś mi ,,apetytu,, tymi fotkami z okolic Trzciela.
Kirkur, jezioro Konin z jego groblą z przed bodaj pięćdziesięciu lat to mój pamiętny rodzinny biwak.
Pierwsze wędzone sumy. Gradobicie w lipcu. I picie wody prosto z jeziora.
Czas na retrospekcje ... ! :-)
Jurek57
- 16:16 niedziela, 28 lutego 2021 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!