- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Sulęcin, Wzgórze Poźrzadelskie, Łagów
Sobota, 11 maja 2019 | dodano: 12.05.2019Kategoria ponad 100 km, pow. świebodziński
Trasa początkowo prowadziła drogą krajową 24, w Wałdowicach zrobiłem zwrot w kierunku Lubniewic i Sulęcina, następnie do Torzymia skąd wróciłem przez Łagów. Do Sulęcina jechałem oklepaną, wielokrotnie powtarzaną trasą, więc obyło się bez specjalnych atrakcji. Odcinek Sulęcin-Torzym też już kiedyś pokonałem, było to jednak na tyle dawno że już o tym prawie zapomniałem. Do samego Torzymia jednak nie dotarłem. Tym razem skusiłem się na odwiedzenie leżących na skraju poligonu Grabowa i Walewic, a gdzieś w pobliżu po prawej stronie zostały Kownaty znane w lubuskim z parku rozrywki Majaland.
Grabów i Walewice były dla mnie zupełnie nieznane. Jednym z zabytków Grabowa jest szkieletowy XIX wieczny kościółek. Dobudowany w latach siedemdziesiątych przedsionek psuje nieco harmonię budowli. W stojącej na uboczu drewnianej dzwonnicy wisi dzwon z 1530 r.
W Korytach docieram z powrotem na znane mi tereny. Przez chwilę miałem ochotę odwiedzić Drzewce z oryginalną stacją kolejową i miejscem jednej z najtragiczniejszych katastrof mających miejsce na niemieckich kolejach (w grudniu 1941 r., na stojący pociąg z cysternami wpadł pociąg osobowy, doszczętnie spłonęło wtedy kilka wagonów osobowych z pasażerami). Jednak wobec perspektywy dodatkowych kilometrów skapitulowałem.
Zatem pozostało Poźrzadło i powrót do domu przez Łagów. Można byłoby uniknąć jazdy do Poźrzadła ruchliwą drogą krajową 92, ale to oznaczałoby jazdę całymi kilometrami bruków. Poszedłem na łatwiznę, dobrze przynajmniej że dawna dwójka posiada szerokie pobocza.
Bruków jednak nie uniknąłem. Jeszcze przed Łagowem zaciekawiła mnie odchodząca w prawo droga do punktu czerpania wody ppoż. Skoro została wybrukowana więc prowadziła do jakiejś miejscowości. W ten sposób znalazłem się na miejscu nazywanym „Koło Tomczaka”. W pobliżu stoi tablica z mapą i opisem szlaku na Wzgórze Poźrzadelskie. O wzgórzu słyszałem już wielokrotnie a skoro trafiłem na informacje o drodze to czemu z nich nie skorzystać.
Chyba trochę opacznie odczytałem mapę ponieważ teren na który wjechałem kierując się wskazówkami był zbyt płaski i zacząłem się zbliżać do miejsca w którym wjechałem na bruk. Zawróciłem i na szczyt wszedłem dosyć dzikim szlakiem dla piechurów. Na szczycie znajduje się wiata z serii tych które stoją na Bukowcu i Gorajcu a nieco poniżej szczytu dostrzegalnia ppoż. Od dostrzegalni do miejsca w którym rozpocząłem wspinaczkę serpentynami w dół prowadzi stroma droga. A dalszy bruk od Tomczaka prowadzi prawdopodobnie do Gronowa, ale teraz już nie czas na sprawdzanie. Pojawiają się pierwsze krople deszczu. Za mostkiem nad strumykiem Łagowa bruk się rozgałęzia, wybieram odnogę prowadzącą w kierunku Łagowa.
Zostało jeszcze prawie trzy godziny drogi, a wobec wiszących nad głową chmur nie można już przesadzać z turystyką.
Zatrzymałem się tylko na chwilę w Sieniawie przed jakimś obiektem służącym niegdyś do załadunku na wagony węgla brunatnego z pobliskiej kopalni. Dziś linia kolejowa wygląda na nieczynną a i sama kopalnia z swoimi wyrobiskami przeniosła się bliżej Wielowsi zatem na przeciwległy kraniec Sieniawy. Właśnie na pagórku przed obecną kopalnią zobaczyłem nową kapliczkę. Kapliczka św. Józefa w wydrążonym głazie pojawiła się dopiero niedawno. Widzę ją po raz pierwszy. To była ostatnia pauza.
Padać zaczęło już po powrocie. Znów udało się oszukać aurę i synoptyków.
Kierunek Wałdowice.
Kościółek w Grabowie.
W Korytach.
"Piramida Horusa" w Poźrzadle. Jest to centrum restauracyjno-konferencyjne.
Koło Tomczaka.
Na szczycie.
W Łagowie.
Tu była stacja w Łagowie.
Sieniawa - dawny punkt załadunku węgla brunatnego przy Osiedlu Górniczym.
Nowa kapliczka św.Józefa przy kopalni w Sieniawie.
W polach pod Żarzyniem.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
127.67 km (20.00 km teren), czas: 08:02 h, avg:15.89 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
i znowu sporo ciekawostek historycznych :) poczytałem trochę o tej katastrofie kolejowej w Drzewcach...
tony1974 - 06:57 piątek, 24 maja 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!