- Kategorie:
- gm. Bledzew.61
- gm. Brójce.3
- gm. Deszczno.15
- gm. Miedzyrzecz.62
- gm. Przytoczna.37
- gm. Pszczew.35
- gm. Santok.34
- gm. Skwierzyna.31
- Gorzów.27
- kierunek Kostrzyn.9
- Lubniewice.21
- Łagów.10
- MRU.51
- Nowa Ameryka.1
- okolice Trzciela.18
- ponad 100 km.196
- ponad 200 km.7
- pow. gorzowski.19
- pow. międzychodzki.51
- pow. nowotomyski.4
- pow. słubicki.5
- pow. strzelecko-drezdenecki.32
- pow. sulęciński.67
- pow. świebodziński.28
- Poznań.4
- Puszcza Drawska.8
- Puszcza Gorzowska.8
- Puszcza Notecka.65
- Puszcza Rzepińska.5
- Rodzinne strony.7
- Stare nekropolie i mauzolea.13
- Szamotuły.1
- Wielkopolska.43
- Zachodniopomorskie.10
- Zbąszynek.2
Chrzypsko Wielkie i Małe
Wtorek, 1 maja 2018 | dodano: 01.05.2018Kategoria ponad 100 km, pow. międzychodzki, Wielkopolska
Zasadniczym celem wycieczki było obejrzenie nieczynnego wiaduktu kolejowego nad rzeczką Oszczenicą w Chrzypsku Małym. Założony cel został osiągnięty. Zaś w ramach swoistej premii dorzuciłem sobie jeszcze przejazd na przełaj przez Puszczę Notecką z Sierakowa do Kwiejc.
Korzystając z okazji chciałem w drodze do Chrzypska spróbować zobaczyć kilka różnych obiektów, niestety wszędzie akcja spaliła na panewce. A były to po kolei: - obiekty kompanii radiotechnicznej w Mechnaczu które widywałem jeżdżąc pociągiem ze Skwierzyny do Poznania. Linia ta została zamknięta ponad dwadzieścia lat temu i tyle samo nie byłem w Mechnaczu. Kompania zresztą również mniej więcej w tym samym czasie padła ofiarą reorganizacji i zostały po niej tylko koszary i w osobnym kompleksie schrony. Wdrukowało mi się w pamięć że wszystkie te budowle zlokalizowane są od strony Kwilcza i tamtą stronę spenetrowałem, tymczasem okazało się że jest dokładnie odwrotnie, a schrony ukryte są w krzakach widocznych na polach za dawnym torowiskiem. Podobno nie ma tam nic ciekawego, ale może kiedyś sam sobie to ocenię.
Z Mechnacza polną drogą ruszyłem w kierunku kolejnej tajemniczej i niedostępnej budowli, którą jest pałac zbudowany w Rozbitku w połowie XIX wieku dla Georga von Reiche. Brama od strony drogi od zawsze jest zamknięta na cztery spusty, jedynie przez sztachety widać wysadzoną platanami aleję w głębi której zza gałęzi majaczy boczna ściana pałacu. Liczyłem po cichu na jakieś nie strzeżone dziury w bocznej części ogrodzenia. Moje rachuby oparte były na błędnych przesłankach, droga przez wieś biegnie wzdłuż zabudowań folwarcznych, ale tu również wszystkie bramy są zamknięte, jedynie zza drzew widać dachy frontowej części pałacu. Próba podejścia z drugiej strony wymagałaby przejścia przez prywatne działki mieszkańców nowo zbudowanego osiedla a spodziewany wynik wygląda na jeszcze mniej zachęcający. Szkoda, ponieważ tylko z tych fragmentów dachów które widać należałoby przypuszczać że uroda budowli jest godna obejrzenia. Pałac obecnie jest własnością prywatną kompozytora Jana Kaczmarka.
Teraz nadszedł czas na próbę zobaczenia z bliska gniazda rodowego rycerskiej rodziny Kurnatowskich herbu Łodzia. Od roku 1391 były nim Kurnatowice. Wprawdzie od początku XVII wieku przeszły one w ręce innych rodzin lecz Kurnatowscy zachowali nazwisko i w pobliżu nadal mieszkali potomkowie rodziny, o czym świadczą rodowe groby na starym cmentarzu kalwińskim w Orzeszkowie o których wspominałem w ubiegłym roku .
Dawna siedziba szlachecka w Kurnatowicach nie zachowała się, lecz na jej miejscu stanął współczesny dworek utrzymany w stylu innych siedzib ziemiańskich siedzib z okolicy Międzychodu. Dworek jest własnością prywatną i od strony drogi zasłania go inny dom, oraz wysoki żywopłot. Kusiła wprawdzie otwarta brama na folwarczne podwórze skąd należało się spodziewać lepszej perspektywy ale widok dwóch brysi które grzecznie unosiły się na powitanie intruza skutecznie zwalczył pokusę. Były one co prawda oddzielone od publiczności kratą kojca, ale sama ich obecność sygnalizowała że nieproszeni goście nie są na podwórzu mile widziani.
Nie można również zobaczyć kolejnych siedzib ziemiańskich stojących w kolejnych mijanych miejscowościach jak w Łężcach, gdzie dwór ukryty jest w głębi podwórza gospodarczego i zasłonięty koronami drzew. Oczywiście wstęp dla obcych surowo wzbroniony, co przy prowadzonej w przyległych budynkach hodowli jest całkowicie zrozumiałe. Podobna sytuacja jest w Lutomiu gdzie przy szczelnie zamkniętej bramie można się jedynie dowiedzieć że znajdujące się za murem założenie parkowo-pałacowe jest do sprzedania.
Teraz znajduję się już w pobliżu celu wycieczki, docieram do Chrzypska Wielkiego i teraz kieruję się w prawo wzdłuż nasypu kolejowego do Chrzypska Małego. I w końcu jest dolinka nad rzeczką Oszczenicą i widoczny w łąkach za wioską wiadukt.
Nieczynny wiadukt kolejowy w Chrzypsku Małym.
Wiadukt zbudowany w latach 1906-1907 na linii kolejowej z Międzychodu do Szamotuł jako ceglana konstrukcja arkadowa. Grząskie dno dolinki wymagało wbicia dla ustabilizowania podłoża setek drewnianych pali. Wznosi się na około 15 metrów ponad poziom rzeczki. Środkowe przęsła mostu zostały zniszczone w trakcie wojny obronnej w wrześniu 1939, a w 1941 roku Niemcy go odbudowali zmieniając przy okazji konstrukcję głównego przęsła które wykonano z stalowej kratownicy. Most służył kolei do roku 1992 kiedy zlikwidowano trasę, przez kilka lat pojawiały się jeszcze na nim pociągi specjalne. Dziś pozostawiony własnemu losowi jest miejscową atrakcją turystyczną.
Rzepakowo-Sierakowski Park Krajobrazowy.
Jezioro Chrzypskie.
W drodze do Sierakowa - Lutom.
Jezioro Chrzypskie.
W drodze do Sierakowa - Lutom.
Opuszczam Chrzypsko Małe polną drogą prowadzącą w kierunku Łężeczek. Z punktu widokowego przy drodze z Pniew roztacza się wspaniały widok na leżące w dole wody jeziora. Nie zamierzam zapuszczać się głębiej w Wielkopolskę zatem czas na powrót. Przez Łężce, Lutom docieram do Sierakowa. Wygląda na to że jak się sprężę to przed zmrokiem zdążę przejechać na drugą stronę Puszczy Noteckiej, poznać okolice Kwiejc i przez Drezdenko wrócić do Skwierzyny.
Droga przez wydmy w Puszczy Noteckiej.
Las monitorowany.
Oto Ameryka.
Reszta Świata jest gdzieś obok Gościmia :-).
Drogowskaz
w Sierakowie kieruje w drogę wojewódzką 133
prowadzącą
do Wielenia, ale lojalnie uprzedza że na odcinku
12 km jest nawierzchnia gruntowa i przejadą tamtędy raczej tylko
pojazdy terenowe. Ja przejechałem sporą część z tej dwunastki i
pozostaje mi to tylko potwierdzić. Rzeczywiście są na niej
fragmenty które może pokonać tylko terenówka. Po
kilku kilometrach jazdy trzeba przedzierać się przez pasmo stromych
i wysokich wydm, przy
okazji porzucam oznakowaną drogę na prowadzącą bardziej w
kierunku zachodnim. Nie ukrywam że w końcu zacząłem się
niepokoić że tych gruntowych kilometrów zrobię znacznie więcej
niż deklarowane 12. W końcu jest szosa w lesie, numer drogi również
133, moja
radość
z powrotu do cywilizacji jest
wielka. W Kwiejcach widzę że lekko przeceniłem czas pozostały do
zmroku, zatem koniec z turystyką pozostaje szybki powrót w kierunku
Lubuskiego. Pozostałe
60 km pokonałem za jednym zamachem, zmrok dopadł mnie ok. 10 km od
domu gdzieś w okolicy Dobrojewa.Las monitorowany.
Oto Ameryka.
Reszta Świata jest gdzieś obok Gościmia :-).
Rower:Kross
Dane wycieczki:
172.21 km (17.00 km teren), czas: 09:50 h, avg:17.51 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!